-
Postów
984 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
6
Treść opublikowana przez Dziubala
-
Witam wtorkowo Dziś u nas piękna pogoda, ale ma się zmienić na deszczową, szkoda. Maciuś wydrapany i zadowolony już na drzemce. Odkąd nad morzem zeszła mu skóra to bardzo lubi drapania po pleckach , czasami prosi po kilka razy na dzień żeby go podrapać. Słodkie to jest Kwiaciarko – no mnie właśnie trudno sobie wyobrazić żeby każde dziecko chodziło spać kiedy chce . Toteż nadal uważam, że to bez sensu pomysł i nie chciałabym żeby tak było u nas w przedszkolu. Fajnie, że z teściową ok :) Renia – miło Cię widzieć . Czekam żeby Cię widzieć dużo więcej Powodzenia dla Mikołajka :)
-
Zmykam, zbieramy się po Adasia, bo jest dziś w przedszkolu :) Asia - ja z gotowców to używam chyba tylko sosów w słoiku do spagetti. A i tak je jeszcze urozmaicam. Miłego popołudnia :)
-
Asia - ja codziennie gotuję obiady, czasem się zdarzy, że zamówimy pizzę czy zjemy na mieście. Ale jak będę z K pracować, potem wracać i odbierać dzieci z przedszkola, to naprawdę nie wyobrażam sobie siedzieć w kuchni i ugotować obiad. I po co, żebyśmy zjedli obiad drugi raz?
-
Lema - rany, współczuję Tomkowi takiej traumy :( Asia - nie będę gotować, bo szkoda będzie mi czasu popołudniu na siedzenie w kuchni, będę wolała z dziećmi posiedzieć i się nimi nacieszyć :). Dzieci zjedzą w przedszkolu, my kupimy sobie jakiś karnet na obiady więc gotowanie zupełnie zbędne
-
Asia - u nas Adaś po przedszkolu je obiad w domu. Nie wiem jak to będzie gdy obaj będą w przedszkolu, bo jak będę chodzić do pracy z K, to nie będę w domu gotować obiadów w dni powszednie Co do spacerów to ustawa przewiduje jakiś tam % dnia czy tygodnia, który ma być przeznaczony na przebywanie na świeżym powietrzu. I dobrze, że tak jest bo dzięki temu sporo dzieci może przebywać na spacerach. Mnie nie przeszkadza, że dzieci spędzają dużo czasu poza salą przedszkolną. W "odrabianiu" spacerów też nie ma nic złego :)
-
Kwiaciarko - to logiczne, że zaburzy. Przecież nawet u siebie w domu jakbyś miała kilkoro dzieci, które chodziłyby spać kiedy im pasuje, to kiedy jedlibyście wszyscy razem? Kiedy poszlibyście na spacer? Ciągle trzebaby czekać na to, które jeszcze śpi. Jak sobie wyobrażasz, że panie będą realizować plan na dany dzień (z wpisanymi stałymi porami posiłków, zabaw, spacerów itd.) skoro codziennie dzieci miałyby rozwleczone drzemki na przestrzeni np. 4h, bo przecież każde chodziłoby spać kiedy by mu pasowało. Nie wiem czy wiesz ale teraz w przedszkolach drugi rok działa nowy program z ministerstwa oświaty. Panie realizują program, który jest rozpisany dość szczegółowo na każdy dzień. Można go naginać, bo jeśli np. deszcze pada to dzieci nie idą na spacer (a spacery - przebywanie na świeżym powietrzu - są obowiązkowe i każdego dnia muszą spędzać prawie 2h na zewnątrz), a w jego miejsce coś panie muszą zorganizować wszystkim dzieciom. Są też "luźne chwile" kiedy każde dziecko robi to co chce, ale ten wolny czas zaczyna się dla każdego dziecka w tym samym czasie. Wiesz, to co było np. 5 lat temu, niekoniecznie teraz by się sprawdziło. Poza tym przedszkola prywatne rządzą się swoimi prawami. Każda z nas ma inne doświadczenia z czasów przedszkolnych. Podobnie jak panie w poszczególnych przedszkolach mają różne doświadczenia. A zresztą gdyby były różne pory spania, to ja głosowałabym za stałymi porami drzemki dla WSZYSTKICH DZIECI. Co do jedzenia to ja też napisałabym - zachęcać ale nie zmuszać.
-
Witam poniedziałkowo U nas dziś piękna pogoda, ale nie da się siedzieć na zewnątrz pół dnia bo jest dość upalnie. Weekend minął nam tak fajnie, leniwie. Do tego stopnia, że wczoraj myślałam, że jest sobota a nie niedziela . Chłopaki wyjeździli się na rowerach, wreszcie jakaś odmiana od hulajnog Ann – Złota Rączka Neta - gdzie wakacjowaliście? Miłego dnia :)
-
Asia – fakt, że przy leczo jest dużo krojenia, ale za to jakie jest dobre. Może i ja zrobię w któryś dzień. Kwiaciarko – pewnie, że dobrze, że piszesz i że odpisujesz . Mi chodzi o fakt, że upierasz się, że to stresujące, że dzieci powinny spać kiedy chcą itd. Ja prawdę mówiąc jeszcze ani razu oprócz Twojego postu nie słyszałam żeby to dla dzieci było stresujące. Bardziej stresujące jest zjadanie posiłków, bo jedno tego nie lubi, drugie tamtego, a trzecie ma ochotę zjeść później, bo teraz chce się bawić… To jest przedszkole a nie dom więc obowiązują dla wszystkich te same zasady. W pewnych kwestiach można się trochę nagiąć ale ze spaniem kiedy każde chce to dla mnie raczej przegięcie . Dzieciom krzywda się nie dzieje, a one naprawdę szybko dostosowują się do nowych warunków. I jeszcze raz podkreślę, że spanie w różnych godzinach zaburzy program dnia, pory posiłków, wspólne wychodzenie na spacer (od roku jest obowiązkowe wg programu ministerstwa), itd.
-
Lema – trąby współczuję :(, wyobrażam sobie strach. Dobrze, że poważnych strach nie odnieśliście. Kwiaciarka - a coś Ty się tak tego spania uczepiła. Jak dla mnie to robisz z igły widły kwiaciarka Dlatego jestem i bede za drzemka kiedy dziecko ma ochote. Ile to trudu zrobic tak jak w przedszkolu Kuby - zero trudu i zero stresu dla dzieci. A dla mnie to bez sensu. Ja jestem za chodzeniem na drzemki o wspólnej porze. Chodzenie spać (na drzemkę) kiedy dziecko ma ochotę rozwaliłoby paniom program dnia. Poza tym niewiele wszystkie dzieci by razem coś robiły bo ciągle któreś by spało. I jaki to stres dla dzieci? Przecież nie będą zmuszane do spania, kto chce to sobie zaśnie a ktoś inny będzie sobie książeczkę oglądał :) kwiaciarkawczoraj Ela siedzi na kibelku i mowi : mamus, a wczoraj tu na scianie siadziala ciapa wiesz ? jaka ciapa ? ( pytam) no wiesz, ten ptak co w nocy po domu lata , ciapa. aaaaaaa ćma kochanie, nie ciapa hahahaha
-
asia78Rodzina:)Dziubala 3500 razem tutaja a jeszcze obok i na naoworodku przeciez Wiem, wiem. Miałam na myśli tylko ten wątek. A przecież my razem to już prawie 4 lata i ładnych parę tysięcy stron razem :) O, to zgadłam rodzinę :). Nie było trudne ;-)
-
Asia – cieszę się, że impreza udana :) Lema – super, że masz w rodzinie takiego sportowca. Muszę K powiedzieć :) A Piotrek to dopiero w emocjach oglądał te Mistrzostwa :) Kwiaciarko - szkoda, że Ela tak źle zniosła opiekę nad babcią, ale może jutro będzie lepiej. A kłótnie/przepychanki itd. między rodzeństwem u mnie już od dawna, niestety kwiaciarka Dziubalo jak spotkanie? Moja przyjaciolka wlasnie przyjechala wczoraj do szczecina, ja sie z nia widze raz na rok niestety . Dziękuję, super było. Ja z moją przyjaciółką (tą najlepszą) widzę się tylko kilka razy w roku bo ciągle nam się nie składa, mimo że nie mieszkamy daleko od siebie. A jak się w końcu spotkamy to nie możemy się nagadać , a przecież rozmawiamy ze sobą przez telefon kilka razy w tygodniu.
-
Moja :) To już 3500 stron razem ZA NAS! ZA NASZE RODZINY!
-
asia78Stefan w sobote moiw tak: mama, tata, Tetan, Tolci idzina co to byla idzina wiecie? Ja doszlam do tego po 10 minutach Rodzina :)
-
Witam poniedziałkowo U nas dziś piękna pogoda, ale nie da się siedzieć pół dnia bo jest już upalnie. MAciuś wyhasany poszedł na drzemkę :) Weekend minął nam tak fajnie, leniwie. Do tego stopnia, że wczoraj myślałam, że jest sobota a nie niedziela . Chłopaki razem jeździli na rowerze. Okazało się, że w Maćka rowerze po prostu nie było powietrza a ja myślałam, że dętka jest przebita.
-
Maciuś wstał więc ja zmykam. Popołudniu mam spotkanie z moją najlepszą przyjaciółką więc weekend zacznę od super relaksu babskiego Miłego popołudnia i weekendu :)
-
Czarny humor Hej Zenek. Zbieraj się i chodź do mnie, pogramy w szachy. - Nie mogę. Żona mi zmarła. - To dam Ci grać czarnymi. Janek - woła rano żona - Ty wczoraj dawałeś jeść kotu? - Tak, ja. - Ty dawałeś, to Ty go zakop.
-
Kwiaciarko - pisałam, że się zdarza a nie jest to coś notorycznego, i nie jest to nic nadzwyczajnego, naprawdę. Oczywiście każde z dzieci chodzi siusiu kiedy chce, ale jak dzieci mają iść np. na spacer to wtedy wszystkie idą siku . Dla mnie to nic dziwnego
-
asia78Macie przepis na placuszki cukiniowe? Ja nie mam, ale cukinii dodawałam do placków ziemniaczanych, tylko nie można jej dać zbyt dużo bo placki będą zbyt kruche.
-
kwiaciarkahahah no roznie, dla mnie to tak jak pisalam wyzej. Co innego jedzenie o jednej porze wszyscy razem - uczy zachowania przy stole, wspolnego jedzenia. To rozumiem,. Rozumiem tez wspolne mycie raczek przed jedzeniem, mycie zabkow po jedzeniu, pojscie na spacerek wszyscy razem ,sprzatanie zabawek itp. Wszystko to rozumiem. I to uczy wpsolnego dzialania, rownosci itp. ALe przebieranie sie i kladzenie razem do lozek to przesada. To moze jeszcze zrobic wspolne siadanie na kibelek o jednej porze ;) To coś wybiórczą masz tą równość . Tobie przeszkadza to ubieranie w piżamki stąd dla Ciebie to przesada . A tak naprawdę to też równość :) A sadzanie na kibelek o jednej porze też się zdarza
-
Mamusie po 30-stce czyli "k�cik mamutków"
Dziubala odpowiedział(a) na gabalas temat w Kącik dla mam
Witam piątkowo Po wczorajszej ładnej pogodzie dziś znów szaroburo i już 2 x deszcz padał. Znów pogoda niewakacyjna :(. Dobrze, że spacer z dziećmi zaliczony bo nie wiadomo co będzie później. Popołudniu mam spotkanie z moją najlepszą przyjaciółką więc przynajmniej weekend zacznę od super relaksu babskiego. Tu pogoda nie będzie miała znaczenia Rosalinda – życzę fajnego pobytu u siostry i miłego plażowania :) Miłego dnia :) -
kwiaciarkaPrzebieranie wszystkich w pizamy o jednej godzinie i kaldzenie do lozek nie uczy dzieci rownosci - jaka to rownosc - ania chce spac to idzie a ja nie chce i tez musze isc. Traktowane by byly rowno, jesli moglyby same wybrac czy chca spac czy nie. Kazdy ma prawo wyboru, nikt nie jest zmuszany. A tak wcale nie jest rowno - jedni sa zadowoleni bo chca spac a inni nie chca isc spac i tez musza i placza. Wiec ci co nie chca czuja sie gorsi bo sa zmuszani w przeciwienstwie do innych. Ci ktorzy chca spac beda zadowoleni a ci co nie beda plakac. Gdzie tu rownosc? jRownosc by byla jakby bylo - kto chce spac to idzie, kto nie to nie, kto chce ubierac pizamke ubiera a kto nie to nie . A tak ze wszyscy maja isc bez wzgledu na to czy chca czy nie, to dla mnie naruszanie praw obywatelskich. No coś Ty, ale pojechałaś Jak widzę różnie rozumiemy pojęcie równości
-
Lema A bieda w tym, ze zazwyczaj on moze mniej niz inni I ze babcia zazwyczaj pozwala na wiecej niz mama U nas też z tym bieda
-
asia78Dziubalko a ja nie jestem za tym zeby uczyc dziecko ze wszyscy sa rowni. W zyciu tak nie ma, zawsze ktos ma lepeij a ktos gorzej. No moze wg prawa wszyscy sa rowni Asiu, pewnie, że nie we wszystkim można czy trzeba być równym. I dzieci trzeba o tym uświadomić żeby nie były potem rozczarowane. Ale są pewne "dziedziny" życia - w tym przypadku przedszkolnego - gdzie wszystkie dzieci są (powinny być) równe. Chodzi tu właśnie o wspomniane przebieranie w piżamki, mycie rąk przed jedzeniem (myją wszyscy a nie ten kto chce), siadanie razem do posiłku (a nie wtedy gdy ktoś ma ochotę), itd.
-
Moja :) ZA FAJNY, UDANY WEEKEND!
-
Witam piątkowo U nas dziś szaroburo, od czasu od czasu jest deszczowo, ale spacer zaliczyliśmy już z rana, bo Adaś nie mógł się doczekać kupienia gazetki „Auta” (ukazuje się 30-go) . A był dumny jak paw bo zapłacił z własnych pieniążków. Przedwczoraj przy okazji robienia porządków Adaś z różnych zakamarków trochę ich znalazł (a chował wcześniej przed Maćkiem) . I od wczoraj wydaje na różne przyjemności . Ale podoba mi się, że Maciusiowii też kupuje. Kochany braciszek :) Popołudniu mam spotkanie z moją najlepszą przyjaciółką więc weekend zacznę od super relaksu babskiego Ita – pięknie Zosia przybrała , oby tak dalej. Oblepiającego lekarza współczuję. A zwróciłaś mu uwagę? Megan – czyli wyprawa po wyniki na marne. Dobrze, że do poniedziałku blisko :) Ann – Ula na zdjęciu w suwaczku wygląda jak indyjska księżniczka :) Miłego dnia :)