
MłodaFasolka
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez MłodaFasolka
-
Kari- pytam bo jak czytałam wrześnióweczki to sporo z nich właśnie z tej apteki zamawiało. I wlaśnie też robię tam zakupy Marysia- he he tak to jest po weselach Co do sytuacji z mieszkaniem to faktycznie mamy bardzo podobną... Ehh... tak to jest z rodziną.
-
Każda z Nas ma cudowną historię za sobą.. :) Dziewczyny a pytanie z innej beczki czy któraś z Was zamawiała coś z Apteki internetowej Gemini?
-
Sylwunia- Ale Ty Kochana masz w sobie podwójny pakiet :) Więc musisz karmić Was troje :) he he założyłam sobie, że nie przekroczę 12kg ale od 2 dni wciągam po tabliczce czekolady dziennie
-
Jeśli chodzi o zajście miałam podobnie jak Ty MoniC problemy z jajnikami, u mnie stwierdzono wielo torbielowatość. Zanim trafiłam na odpowiedniego lekarza leczyła mnie lekarka, która już chciała mnie położyć na stół i wycinać oba jajniki ! I moja mama się wkurzyła i zaciągnęła mnie do mojego obecnego lekarza... Jak zobaczył moją kartę i leki jakimi byłam leczona się załamał. Powiedział, że mam 19 lat i nie ma najmniejszego zamiaru pozbawiać mnie możliwości bycia matką. I zaczęło się leczenie... Z moim Ł przez jakieś 3 lata związku uważaliśmy ja tabletki on gumka, ale później jak spróbowaliśmy 'bez' i nic się nie działo to tylko tabletki a później już odstawiłam nawet tabletki. :) I nic się nie działo... Przed ślubem jakieś 3 miesiące próbowaliśmy zajść w dni płodne i nic. kilkanaście testów łez... W końcu poszłam do lekarza po pomoc i okazało się, że mimo leczenia jeden jajnik nie działa. Le Po ślubie zaczęłam brać leki stymulujące jajeczkowanie sprawdził co i jak powiedział kiedy się przytulać he he pamiętam jak dzisiaj jak powiedziała 'przez 3 dni codziennie raz dziennie' i bach po pierwszej serii się udało Do zrobienia testu podeszłam z rezerwą zrobiłam dopiero po 14 dniach od miesiączki, ale czułam po prostu, że się udało... Ł siedział w pokoju i jak tylko wyszłam z łazienki w łzach z bananem na buzi klęknął i mnie przytulił. Od razu zadzwoniłam do mojego lekarza jego reakcja była boska 'Olka no to jesteśmy w ciąży'
-
Hej mamusie :) Co do mojego nieszczęsnego wujka, czekamy na jego ruch, wczoraj popakowałam w karton wszystkie nasze rzeczy i to co dostałam od dziadków. A resztę niech sobie zabiera w cholere ! Już mi przeszło... Tylko zostałam teraz sama w domu bo Ł pojechał do pracy a moja mama przyjdzie dopiero po południu, i mam nadzieję, że do tego czasu nie przyjedzie. będzie co będzie. :) Carolineee- Daj znać kochana co z Tobą? Cudowne brzuszki macie!
-
Halo :) Gabi- Kochana w ogóle się tym nie przejmuj. Ja od początku ciąży przytyłam 6kg, I część poszła w cycki a reszta w brzuch. Każda z Nas ma inną budowę ciała i to logiczne, że inaczej będziemy wyglądać. Ludzie uważają, że w ciąży powinno się wyglądać jak wieloryb z wiadrem lodów i ogórków kiszonych I wtedy było by ok. Ja założyłam sobie nie przytyć więcej niż 12kg. Niestety nie udało mi się zgubić nic przed ciążą oprócz tych 6kg przez pierwszy miesiąc wymiotów... Więc muszę się pilnować. Dla tych z Was które mają Facebooka mam fajną grupę z ciuchami. Ja wygrałam właśnie licytacje z 2 kombinezonami jeden za 26 zł a drugi za 33zł i śpiochy Supermana za 18zł Większość ma nowe. https://www.facebook.com/groups/513491322033551/photos/
-
Mój maluch po wczorajszej akcji dostał chyba tyle adrenaliny, że szalał cały wieczór i pól nocy, a od rana ciiisza. To było cudowne pod tym względem, że na pewno wyczuł moje emocje, to, że byłam przybita i płakałam, a On pukał mnie od środka mocno jak nigdy, jakby chciał mnie uspokoić...
-
Dzięki dziewczynki :* Musi być dobrze. Poprawiłam sobie od rana humor całą tabliczką czekolady i piosenką z najpiękniejszej bajki jaką ostatnio oglądałam.
-
Hej. Lenson- No właśnie chyba to wietrzenie sypialni mnie tak załatwiło, niestety dzisiaj jest gorzej bo nie dość, że czerwone jak królik to jeszcze lewe oko mnie piecze :/ Więc raczej bez lekarza się nie obejdzie... Martaa- Miłego wypoczynku! :) Wiecie co, dochodzę do wniosku, że z rodziną to najlepiej na zdjęciach... Wczoraj stało się coś czego nawet się nie spodziewałam... Nie chcę Was wciągać w moje pokręcone sytuacje rodzinne, ale muszę się wyżalić, a pisząc jest mi lepiej... Dom w którym mieszkamy jest po moich dziadkach z którymi mieszkałam 8 lat. Gdy zmarli dom został przepisany (nie było testamentu) na moją mamę i jej popieprzonego brata. Uzgodniliśmy z mamą, że póki dom się nie sprzeda zostaniemy w nim bo opłaty i my będziemy mieli dach nad głową itd. Jacek (wujek) nie miał nic przeciwko, ale to taki typ, że pije i wyniósł z domu, garażu wszystko co zostało po moim dziadku nie dzieląc się z mamą. No, a wczoraj wprzyszedł i zrobił mi awanturę, że zrobiliśmy sobie remont korytarza i naszego pokoju i czy komuś o tym mówiliśmy zadzwoniłam po moją mamę, i zaczęła się wojna... Nie wiem co On zrobi dalej, w każdym bądź razie powiedział, że mamy nie zapominać, że czesc domu jest jego, że on przyedzie i pozabiera wszystko co zostało po dziadkach w domu, meble, naczynia, pościele itd, itp. Albo, że on się tu wprowadzi, a mama mu na to, że musi ja wtedy splacic. Olałabym tą sytuację porannym moczem gdybym była w innej sytuacji, a tu dziecko w drodze, a nie stać nas żeby nawet coś wynająć... A u teściów na malutkim pokoiku raczej się nie zmieścimy... Całą noc przepłakałam wstałam o 7 i ogólnie chodzę jak struta... On nawet za życia dziadków miał wszystko w dupie, nigdy nie przyjechał nawet trawy nie skosił, płotu nie naprawił. A teraz mu się przypomniało, że pół domu jest jego... Przepraszam Was, że się żalę na takie osobiste tematy, ale mam tyle emocji w sobie, że nie wiem gdzie je wyrzucić, a mąż już nie może słuchać i patrzeć jak płaczę,bo Go serce boli.
-
Hejo. Ja się już nie nadaję na dłuższe zakupy! :( Pojechaliśmy rano na zakupy bo w domu się wszystko po kończyło kilka marketów i wymiękłam... :) Ale cieszę się, bo kupiłam w Rossmanie chusteczki, pieluchy tetrowe i jedną flanelową. Bardzo się nastawiłam na rożek, ale został tylko różowy :p W biedronce kupiłam też chusteczki nawilżane z DaDa za 5.99 za 2 opakowania. Zobaczymy. Przewiałam gdzieś sobie oczy, rano nie mogłam otworzyć tak miałam zaropiałe, i cały czas mi łzawią, parzę właśnie rumianek... Och nie lubię... Mimi- Odpoczywaj! Wiem, że od leżenia aż czasami wszystko boli, ale jak trzeba :) My jeszcze nie myślimy o drugim maluszku, zobaczymy jak to się wszystko potoczy... Madziara- Weź cytrynę, na prawdę robi różnicę. Jak spróbowałam łyka bez cytryny to mnie wygięło takie słodkie, a jak wdusiłam cytrynke smakowało jak Vibovit
-
Carolinee- To dobrze, że jest wszystko w porządku :) Zdrówka! Vanessa- W końcu wolnee, odpoczniesz... :) Gabi82- No ja mam z naszym smykiem ten sam problem zawsze leży w poprzek i w dodatku tyłkiem do nas. A dzisiaj obrócił się bokiem i prężył się jak paw he he he, ale nóżki zwinął w X i zgadujcie dalej Mam zgagę jak cholera... Na obiad najadłam się krokietów z kapustą i do filmu zjadłam laysy paprykowe i zapiłam kubusiem truskawkowo bananowym i paliiiiii...
-
No poczytałam trochę w necie na temat ułożenia mojego malca. Bo myślałam, że pozycja jest normalna. A lekarz powiedział, że tylko 5% ciężarnych przez większość ciąży nie wie co będzie miała z powodu ułozenia poprzecznego dziecka. Hym, zobaczymy :) W każdym bądź razie zabawnie to wyglądało na usg
-
Hejo :) A więc jestem po wizycie. :) Wszystko w porządku. Okazało się, że nasz maluch jest ułożony pupą w dół w dodatku plecami do 'nas' lekarz powiedział, że do końca ciąży może być problem z poznaniem płci na 100% :) Póki co zakładamy, że to chłopak, najwyżej będzie niespodzianka. Z szyjką jest wszystko ok. Wyniki cukru- na czczo 91 < 126 - po 2h 119 < 140 Mocz i morfologia w normie. Więc jest ok. Niestety zdjęcia nie mam bo zabrakło papieru... :/ A i nasz wielkoludek waży już 680 gram :)
-
Jeszcze tylko 3h i do lekarza i zobaczymy naszego maluszka
-
He he w ogóle ja w nocy chyba lunatykuję... Kładę się spać okno jest zamknięte wstaje rano zimno w pokoju jak nie wiem co i okno otwarte... Oczywiście najpierw oberwało się Ł. A On się patrzy jak na ufo. Usiadłam przewinęłam taśmę w główce i okazało się, że to JA Ł mówi, że to już nie pierwszy raz, bo już kilka razy zamykał nad ranem okno bo zimno było. Masakra jakaś, ja tego nie pamiętam! A co jest najlepsze parę dni temu mój Ł. powiedział mi, że się w nocy do niego dobierałam... Oo Co się ze mną dzieje ?!
-
Dzień doberek :) Normalnie chyba spodobało mi się poranne wstawanie Tak ładnie słoneczko świeci, tylko szkoda, że tak strasznie zimno... Co do opieki szpitalnej Nuria, nie ma co się wściekać bo to i tak nic nie da. Niestety. Moi dziadkowie oboje zmarli z powodu nowotworu i jak dziś pamiętam jak mama zawiozła mojego dziadka do szpitala w ciężkim stanie by Go zbadali powiedzieli co i jak, a lekarz powiedział jej prosto w oczy, że przywiozła Go do szpitala bo nie miała co z Nim zrobić w domu! To jest chore! Brak słów. Co do mojej kici w sumie nie mam pojęcia jak może zareagować na tak malutkie dziecko, bo jeszcze z owym nie miała do czynienia. W każdym bądź razie od 'starszych' dzieci ucieeeeeeeeeeka. Jak usłyszy, że moje rodzeństwo przyszło to ewakuuje się i wraca gdy jest bezpiecznie... Gorzej będzie z moim psem... Jest tak strasznie przeze mnie rozpieszczony, że może być z Nim problem... Staram się mu tłumaczyć, że nie może na mnie już skakać, wskakiwać na kolana i jest trochę zagubiony. :( Ale wydaje mi się, że on chyba czuje, że coś się zmienia. Zaczął mi strasznie broić, sika mi w domu co wcześniej się nie zdarzało, za wszelką cenę zwraca na siebie uwagę...
-
Mae- Jak to mówią koty chodzą własnymi ścieżkami. Moja kicia też potrafi przepaść na cały dzień. A rano jak wstaje to pierwsze co otwieram okno w kuchni i czekam na moje poranne miau daj jeść. :) Taka wredna małpa a nie wyobrażam sobie że mogło by jej nie być. Co do pieczenia w nadbrzuszu... To nie wiem co to może być? Może faktycznie zgaga? Ja dzisiaj miałam mega zgagę po pyzach drożdżowych :/ Ale zauważyłam, że mi na zgagę bardzo pomaga zwykła woda niegazowana lub zimne kakao co dziwne.
-
Kari- Widzę, że masz ten kocyk Minky zamawiałaś go z Allegro? Powiedz czy naprawdę jest taki cieplutki jak o nim piszą? Zastanawiam się nad nim...
-
Gabi- To zdjęcie rączki jest booskie :) Piękna jest, piękna :) No właśnie ja byłam dzisiaj nastawiona na to, ze będę miała po 1h też pobraną krew a tu zonk, jak spytałam pielęgniarkę powiedziała, że one od zawsze robią tylko 2 pobrania krwi przed i po 2h. No cóż. Vanessa- zazdroszczę Ci tej szkoły rodzenia, ja się nastawiłam, że będziemy z Ł chodzić a tu dupa, nie ma bo nie ma tyle ludzi. :(
-
Kobietki uspokójmy się :) Na pewno będzie wszystko ok. Natia- Dobrze, że już jest wszystko ok. Oczywiście, że gdy coś się dzieje dzwońmy do naszych specjalistów z pytaniami i rozwiewajmy wątpliwości, bo lepiej zadzwonić niż później żałować... Ale też nie wyszukujmy na siłę wszystkich możliwych objawów. :) Of corse każda z nas inaczej reaguje i ma inne objawy, które u innej mogą znaczyć coś innego. Ważne to pozytywne myślenie, i nie dopuszczanie do czarnych myśli. Nasze maluszki już dostatecznie wyczuwają nasze emocje i też się denerwują. :) A im bliżej końca tym więcej trosk i obaw... Oh, chyba ta glukoza mi dzisiaj zaszkodziła.
-
Hej. Ale mi się dooobrze spało... Jak padłam po 15 tak dopiero się obudziłam. Carolineee- To nie ciekawie... Cosik malutkiej się za bardzo śpieszy! Ale dobrze, że lekarz szybko zainterweniował. :) Będzie dobrze! :) magnoliam- No to nieźle... Ja mam wyniki jutro i chyba zaczynam się denerwować... Soqlka- Tak jak piszą dziewczyny, będzie dobrze, pewnie to fałszywy alarm, i najlepiej idź do drugiego lekarza :)
-
Lenson- Tak szczerze to ja nie jestem pewna, czy ta cholernie sympatyczna pani pielęgniarka, która mi wbiła igłę jak nóż w twarde masło mówiła o mnie czy do mnie. Nie mam pojęcia. Bo w pokoju była ze mną jeszcze starsza pani z podejrzeniem cukrzycy. Więc mogła też powiedzieć to o Niej... Jutro się dowiem. :)
-
Hejo ;) A więc NIE BYŁO TAK ŹLE Tak się bałam tej cholernej glukozy, a jak wdusiłam cytrynkę smakowała jak Vibovit W dodatku tak strasznie mi się pić chciało, że nawet nie skupiałam się na jej smaku. Nie wiem jakie miałam wyniki bo będę je miała dopiero jutro na wizycie u lekarza. Wiem, że przed glukozą miałam cukier w granicy 98. Nawet 3 krotne pobranie krwi przeżyłam. :) Godzinę po wypiciu maluch tak się roszalał, że aż mnie łaskotał. Także mam nadzieję, że lekarz będzie miał jutro dla mnie dobre wieści. :) Co do Małej25 z Sierpnióweczek wczoraj czytałam o tym co ją spotkało i nawet dzisiaj w szpitalu z mężem o tym rozmawiałam bo mnie to męczyło... Nie potrafię sobie wyobrazić nawet czegoś takiego... Jak to przeczytałam to łzy same mi płynęły... :(
-
Lenson- Nie jesteś sama Kochana, ja też nie ogarniam tych ćwiczeń, próbuję , próbuję i nie wiem czy robię to dobrze... Co do tych majtek ciążowych z biedronki, teściowa kupiła mi 2 opakowania białe i czarne i powiem, że na początku miałam takie podejście jak Ty, ale w końcu jak wyszedł brzusio to ubrałam, i są w miarę ok, szału nie ma. I mają jeden ogromny minus czarne zostawiają czarne farfocle jak zapomnę ubrać wkładkę to mam je same wiecie gdzie. I też osobiście wolę 'normalne' figi :) Spadam spać bo o 7:30 pobudka... Dobranoc ;*
-
Carolineee- Super, że z mężem wszystko dobrze i, że macie to już za sobą. A płaczem odreagowujesz stres i nerwy :) Wypłacz się zrobi Ci się lepiej... Lenson- ja w biedronce z tej ciążowej serii kupiłam sobie 2 pidżamy i spodnie dresowe. Super są. :) He he ja też uważam, że mąż jest najlepszy do 'ćwiczeń' 111magda- Super, że jesteście już w domku