Skocz do zawartości
Forum

Kalijka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Kalijka

  1. Ja już obiadek zrobiony dzisiaj leczo:) Teraz kawka zbożowa i ograniczyłam się do 5 wafelków ostatnio zjadłam całe opakowanie:) Karolina: mam nadzieję,że jeszcze troszkę i do domu cię wypiszą. współczuję takiej współlokatorki:( AśkaU: u mnie na razie taki stresik w pozytywnym sensie raczej. Bo już z jednej strony bliżej by potrzymać maleństwo i mobilizacja do kompletowania wyprawki. Z drugiem może to ,że ucieka ten czas tak szybko:))) Martucha88- dokładnie dziś 27 tydzień czyli 7 miesiąc ale koniec II trymestru pokazuje mi za tydzień . Termin mam na 10.10. póki co nic gin. mi nie mówił o zmianie daty, ale wiadomo jak wychodzi w praniu. Ja obstawiam 5.10 w urodziny mojego mężusia, no chyba ,że będzie niespodzianka i w moje:)
  2. Wszystkiego dobrego Sweety; zdrowia,spełnienia marzeń i szczęśliwego rozwiązania w październiku:))) Karliczek: trzymamy, trzymamy- dawaj znać po:))) Martucha88, ja równo za tydzień i też lekki stresik jest czy zdążę ze wszystkim:) Właśnie zjadłam pyszny koktajl truskawkowy:))))mniami.....
  3. Cześć mamusie:) Pysiak: dawaj znać co z Tobą? Przeszły skurcze? Wróciłam właśnie z targu. Zosia narobiłaś mi smak tą pastą jajeczną i poszłam po koperek i szczypiorek:) przy okazji kupiłam kg truskawek:))) Będę dziś wcinać:))) Dziś pełne lenistwo, muszę tylko skończyć prasowanie koszul mojego miśka. Miłego dnia wszystkim życzę:)
  4. Pysiak:piękny brzuszek masz:) zgadzam się z Zosią - same piękne i kwitnące mamusie na naszym forum:)))) Mika88m: niestety nie miałam styczności z nurtującą cię kwestią więc nie doradzę:( ale może poczekać na to usg i decyzję lekarki jak już będziesz po. Nie czytaj za dużo w internecie bo nie potrzebnie będziesz się zamartwiać. Trzymam kciuki żeby wszystko było ok:) Mykam spać- życzę spokojnej nocki dziewczyny:)
  5. Hej dziewczyny:) October i Martucha: śliczne brzuszki- laseczki jak się patrzy:) normalnie fiu fiu:) Też mam takie dni kiedy jak oglądam się w lustrze to przerażenie, a innego napatrzyć się nie mogę jak promiennie wyglądam:) zwłaszcza dziś po poranku piękności. Maseczki, depilacja, a co:) na koniec pomalowałam paznokietki u stóp. I o ile z lewą nie byłą problemu z prawą już się namęczyłam. Jak to mi mój ostatnio powiedział; nie martw się kupię ci długi pędzel:)Na cerę nie narzekam czasami tylko jakiś pryszczyk wyskoczy ale da się przeżyć:) Karolina- kurde chciałabym ci pomóc:( trzymaj się nam dzielnie. Jestem myślami cały czas z Tobą i maleństwem. Wierzę,że w końcu się wszystko unormuje i wrócisz do domu. Najważniejsze ,że jesteś pod fachową opieką. Co do karmienia to mi też mówili,że trzeba zmieniać piersi. Raz jedna raz druga. Wowo masz rację chyba trzeba będzie notować:)a piękne ci te różyczki wyszły:) Martucha88- też zamówiłam tą samą bluzkę ze stópkami i napisem koloru turkusowego:) Zapomniałam się pochwalić zamówiłam dziś łożeczko z dodatkami plus fotelik. Za tydzień do odbioru:) Byłam na wizycie u okulisty. Oczka w porządku, wada się nie zmieniała. Dno oka, soczewka, źrenica itd młode i zdrowe jak to powiedziała okulistka. Nie ma żadnych przeciwwskazań do porodu sn:)))
  6. Esska: mój powiedział gin. żebym zaczęła liczyć od 28 tygodnia:) ty już jesteś to jak najbardziej sobie licz i notuj:) Kasiulqa27- współczuję z tą pracą twojego. Mam nadzieję,że uda mu się coś szybko znaleźć.Trzymam kciuki. Iwa- u mnie na ślimaki żeby nie szły do kapusty się sypało sól wymieszaną z proszkiem do pieczenia i pomagało. Sam proszek jest też dobry na mrówki. Każdy ma tam jakiś sposób:) Karolina24- cieszę się z Tobą ,że Szymuś rośnie oby tak dalej:) wypisują cię już do domu? Tyszanka: każdy jest inny facet. Twój pewnie się boi pana doktora:)jeszcze jego by chciał poogladać:P
  7. Przepraszam trochę za składnie ale nie mogę coś już poprawić posta:)
  8. Cześć dziewczyny:) Witam w ciepły i słoneczny dzionek. Dziewczyny w szpitalach Karolina i SweetBobo oraz Milka75 wierzę,że wszystko będzie dobrze. Jesteście wraz z maleństwami pod fachową opieką.Pamiętajcie wszystko dla waszego dobra. Myślami jestem z Wami:) pozdrawiam gorąco. Iwa i inych cukrówek wyrazy uznania,że sobie radzicie z tą cukrzycą. Naprawdę jak czytam nie lada wyzwanie na was dodatkowo spadło. Iwa dobrze, że masz córkę koło siebie. Uważaj kochana. Zgadzam się z Moni85 patrzcie jak to już przeleciało. Zaraz kończę drugi trymestr. Powiem Wam lekki stresik jest:) na razie jeszcze pozytywny. Pysiak: ty gruba i brzydka?????????wiesz co!!!!! kopniaczek ci się należy za takie gadanie:)))) Tyszanka: kończ pisać pracę i niczym się nie martw ze wszystkim zdążysz:) dawaj znać kiedy wielkie święto u Ciebie:) Ania C. masz rację do lodów:)Później możemy wyglądać jak pingwinki na wakacjach:)))) Co do samopoczucie też nie mogę narzekać. Mam tak raz w górę raz w dół. Wczoraj mała dokazywała w nocy i nie mogłam zasnąć a do kibelka to chyba z 5 razy byłam. Jak już zasnęłam od 4 znowu mała imprezkę zrobiła i nie zmrużyłam oka. I przez cały dzień jak zombi chodziłam bo nawet zasnąć nie mogłam. Na szczęście wczoraj jak mnie ścięło o 22 to spałam dziś do 8,30:) i dziś zdecydowanie lepiej. Na brzuszek póki co nie narzekam , wczoraj mnie lekko coś skuło chwilę i zastanawiałam się czy to możliwe ,że maleństwo mi ucisnęło coś w środku. Poczułam zaraz jak się przesunęła i koniec tego odczucia. Ja już część ciuszków co kupiłam mam wyprane, teraz może mi siostra przywiezie. Jak się uda im zabrać do auta bo szwagier ma koncert we Wrocławiu, a potem w Gliwicach i nie wiem czy będą swoim autem jechać czy z kimś. Jak coś to w przyszłym tygodniu będę miała wycieczkę do Krakowa po wyprawkę:)A potem jak coś będę dokupywać resztę. W czwartek o 17 mam wizytę u okulisty i zobaczymy co mi powie na te moje oczka. Miłego dnia wszystkim życzę:)
  9. Cześć dziewczyny:) W końcu przestało padać. Już miałam dość taka wichura,że gałęzie i drzewo połamało. Elizka: co do wyboru pozycji to zaznaczę dwie. Nigdy nie wiadomo w jakiej będzie mi najlepiej tak naprawdę to po pierwsze. Po drugie nie wiadomo czy jak już się zacznie to czy będę miała czas o tym myśleć, a po trzecie do końca nie ma co aż tak się nastawiać bo życie zweryfikuje:) Dziś mam zamiar zadzwonić do tego szpitala co chcę rodzić i zapytać kiedy mogę podejść i trochę sobie popatrzyć i popytać. No i jak będzie miejsce to może się uda zapisać do szkoły rodzenia :) Tyszanka: nie martw się każda z nas ma obawy jak to będzie. Chociaż mnie to chyba najbardziej poród stresuje. Wczoraj się naczytałam i naoglądałam na razie samych obrazków i w nocy się mi śniło,że jadę rodzić:) Przynajmniej ja tak mam,że mimo wszystko wolę wiedzieć różne rzeczy niż być nieświadoma. Tak jak już Pysiak pisał damy radę-kto jak nie my:)))))
  10. Kinga nie przejmuj się wagą u mnie 7+ ale normalnie jak mój jest w domu mam kurde taki apetyt,że aż się boję:(
  11. Witam nowe mamusie. Dziewczyny zarzuciłam tematem bo się trochę naczytałam ale nie ma to jak wysłuchać innych opinii. W planie mam do wyboru pozycje:wertykalną-spionizowaną, kuczną, tradycyjna- na łóżku z podparciem, kolankowo-łokciowej oraz na krzesełku porodowym. I tak kminie sobie od popołudnia z przerwą na mecz:)Zastanawiam się między pierwszą, a drugą ale ostatnia też jest warta przemyślenia- decyzję podejmę pewnie po konsultacji z moim ginekologiem, ale wolę się przygotować. Woda u mnie odpada. A o tej pierwszej pozycji naczytałam się,że najlepsza. Zamieszczam pod spodem artykuł co znalazłam i teraz kminię:) "Przymiotnik wertykalny oznacza pionowy. Jego przeciwieństwem jest horyzontalny czyli poziomy. Wertykalne pozycje porodowe oznaczają mniej więcej pionowe ułożenie ciała rodzącej. Jeśli pozostawi się kobiecie swobodę ruchu i nie sugeruje położenia się na łóżku, najprawdopodobniej instynktownie będzie przyjmowała pozycje pionowe. Dzieje się tak, ponieważ takie ułożenie ciała sprzyja prawidłowemu postępowi porodu czyli jest dobre zarówno dla matki jak i dziecka. W pozycjach leżących , kiedy kobieta nie może się poruszać, często staje się bierna. Dzieje się tak, ponieważ doświadcza uczucia braku kontroli nad swoim ciałem, nad tym co się dzieje wokół niej. Te zjawiska potęgują wrażenie bólu. Wtedy rodząca często napina ciało, zamiast „przechodzić” skurcze, pozwalać im działać, walczy z nimi. Ból i zagubienie stają się jeszcze większe. To wszystko często spowalnia i utrudnia przebieg akcji porodowej. Prostym sposobem uwalniającym kobiety z takiej sytuacji jest pozostawienie im możliwości poruszania się (chodzenia, siedzenia, stania, bujania się, kucania, klęczenia, itd.). Natężenie aktywności i zachowanie rodzących kobiet dostosowane są do ich samopoczucia, kondycji, rytmu i etapu porodu, a także ułożenia dziecka. Każda rodząca będzie pod tym względem inna i niepowtarzalna. Zdarza się również, że ta sama kobieta, rodząc kilkakrotnie, za każdym razem zachowuje się inaczej, wybiera inne pozycje. Przykłady pozycji wertykalnych: - stanie bez podparcia, - stanie z podparciem (np.: o osobę towarzysząca, meble, parapet, ścianę), - chodzenie, - tańczenie (bujanie się), - siedzenie bez oparcia, z oparciem (np.: na krześle, na piłce, na toalecie, na brzegu łóżka, na worku sako, o osobę towarzyszącą), - siedzenie „po turecku” (np.: na podłodze, na poduszce, na łóżku), - klęczenie bez podparcia lub z podparciem (np.: o krzesło, piłkę). Każda modyfikacja (np.: uniesienie nogi do góry i oparcie jej o coś) lub inna pozycja wertykalna, która przyjdzie rodzącej do głowy i będzie dla niej wygodna jest najczęściej dla tej osoby najbardziej korzystna. Warto wspierać i pomagać kobiecie rodzącej w byciu aktywną w czasie wysiłku jakim jest poród. Co się dzieje z ciałem rodzącej w pozycjach wertykalnych? - Szyjka macicy rozwiera się szybciej Siła grawitacji sprzyja postępowi porodu. Główka dziecka swoim ciężarem zdecydowanie mocniej naciska na szyjkę macicy. Ten dodatkowy bodziec przyspiesza postęp w rozwieraniu. Kiedy kobieta leży, nacisk główki dziecka na jej szyjkę macicy jest ograniczony i raczej mały. - Skurcze macicy są regularniejsze i efektywniejsze Kobieta pozostając w pozycjach wertykalnych sama decyduje o natężeniu swojej aktywności, ale cały czas ma większą swobodę ruchu. Łatwiej jej odpocząć, relaksować się. Ograniczenie stresu i zmęczenia pozwala by macica pracowała regularnie. Rozluźnione mięśnie dna miednicy pozwalają natomiast by skurcze były bardziej efektywne czyli lepiej działały na szyjkę macicy, która szybciej się wtedy otwiera. - Skurcze macicy są mniej bolesne Napinanie różnych partii mięśni skutkuje ogólnym uczuciem zmęczenia, napięcia, a tym samym większą bolesnością. Będąc w pionie i mając swobodę ruchu, rodząca łatwiej się rozluźnia oraz instynktownie przyjmuje takie pozycje, by mniej odczuwać ból. Ułatwia to rodzenie bez farmakologicznych sposobów łagodzenia bólu. - Oddychanie jest łatwiejsze Kiedy ciało jest swobodne i nic go nie ogranicza łatwiej jest zapanować nad oddechem. W czasie porodu ważne jest by oddech był spokojny, głęboki. Pomaga to prawidłowo dotleniać organizm, a tym samym zachować lepsze samopoczucie i siłę do działania. Głęboki oddech ułatwia również rozluźnienie ciała, w tym mięśni dna miednicy. To zjawisko redukuje także bolesność. W czasie leżenia, szczególnie na plecach trudniej zapanować nad oddechem w czasie skurczy. Staje się on płytszy, urywany, bardzo trudno uruchomić przeponę. - Dziecko jest lepiej dotlenione Odpowiednio dotleniona matka, ma właściwą ilość tlenu we krwi. Dzięki temu przez łożysko przekazuje dziecku tyle tlenu ile ono potrzebuje by czuć się dobrze. W pozycjach pionowych łożysko jest także lepiej ukrwione niż w czasie leżenia na plecach. Wynika to z faktu, że nic nie uciska głównych naczyń krwionośnych matki, rozprowadzających krew w jej organizmie. - Uczucie lęku i napięcia są mniejsze Swoboda ruchu, poczucie kontroli nad ciałem, rozluźnianie go sprzyjają temu, by wydzielanie adrenaliny było mniejsze. Hormon ten blokuje wydzielanie oksytocyny i tym samym „hamuje” skurcze macicy. Adrenalina potęguje za to stres, napięcie i lęk. Im wcześniejszy etap porodu, tym łatwiej by prawidłowy mechanizm hormonalny został zaburzony. O wiele szybciej i częściej dochodzi do tego zjawiska, w momencie gdy rodząca leży unieruchomiona na łóżku porodowym. Najczęściej wtedy proponuje się interwencje medyczne, które mają ponownie rozbudzić akcję porodową. - Parcie jest łatwiejsze Główka dziecka przeciska się przez kanał rodny matki w dół. Pomagają jej skurcze macicy oraz siła grawitacji. Najczęściej szybciej i łatwiej wpasowuje się w kości miednicy. Samo wypieranie dziecka w pozycji wertykalnej często nie wymaga od kobiety dużego, siłowego wysiłku. Rodząca odczuwa nieprzemożną potrzebę parcia, zaś podczas leżenia musi włożyć dodatkowy wysiłek by wypchnąć dziecko. Pozycja leżąca w trakcie porodu jest najtrudniejsza i najbardziej wymagająca, gdyż kanał rodny jest skierowany do góry, a główka dziecka musi pokonać drogę dosłownie „pod górę”. Wymaga to ogromniej pracy siłowej także od matki. - Ryzyko pęknięć krocza jest mniejsze Rodząca się główka dziecka naciska na tkanki krocza równomiernie, żadnej strony nie obciąża dużo bardziej. Tym samym krocze matki rozciąga się proporcjonalnie i swobodniej. W pozycji leżącej ów nacisk występuje w dolnych partiach krocza (obszar odbytu), co zdecydowanie zwiększa ryzyko pęknięć tych wrażliwych okolic. Trzeba też podkreślić, że w pozycji poziomej nacięcie krocza nie stanowi ochrony przed kolejnymi obrażeniami i pęknięciami. Warto pamiętać, że obowiązujący standard opieki okołoporodowej daje kobiecie rodzącej prawo do decydowania o stopniu aktywności który wybiera oraz o tym jakie pozycje przyjmuje w czasie porodu fizjologicznego. Umożliwia to przebywanie zarówno w pierwszej, jak i w drugiej fazie porodu w pozycjach wertykalnych"
  12. Ja już miałam tyle przygód w czasie burzy i to jeszcze w górach, że teraz to unikam wychodzenia:)Ruchami,a raczej ich brakiem też się martwiłam ale zaraz mnie mój uspokajał. Zresztą moje maleństwo to na tatusia reaguje bo jak tylko ucho przyłoży do brzucha to zaraz kopniak. A ja jak siedzę sama to się czasami martwię. Co prawda do wizyty mam jeszcze trochę czasu by uzupełnić plan porodu, ale zastanawiam się nad pozycją porodu- myślałyście już coś o tym???
  13. Asiekk- kawusie już robię. Zbożowa a la latte wysłana:) burzę też powstrzymam. Ale tak na serio dobrze, że mój jest bo ja się sama boję:( No ja mam na tylnej ale parę dni była spokojna i troszkę się martwiłam. Oprócz wieczorów bo wtedy to imprezka prawdziwa i w nocy jak się przebudzę to też czuję jak dowodzi:) Jeszcze dwa tygodnie i zaczynam liczenie..
  14. Malyna- w pełni się zgadzam:) mój to aż się śmiał ze mnie:)tak kibicowałam, a na karnych to tak jakbym już była tam na stadionie:) Tyszanka u mnie działa wszystko ok.
  15. Tyszanka: ja zauważyłam,że lepiej się czuję jak chodzę późno w nocy spać i rano wstaję koło 8. Wczoraj zdrzemnęłam się godzinkę po obiedzie ale do 24 wysiedziałam spokojnie, wstałam koło 8 i jak młody Bóg:)Ale z kawką masz dobry pomysł zaraz sobie zapodam zbożową z gęsto ubitym mlekiem:) Asiekk- u mnie już grzmi brrr...
  16. Sylcia20- wejdź na jej profil albo ostatni post i pod jej zamkiem do odliczania powinien być link. Asiekk -osłoniłam własnie okna dokładnie to samo co U Ciebie-jak nic popada bo parno strasznie. Wczoraj zeszłam o 16 z moim do piwnicy,bo sąsiad wiercił koło nas, to my stwierdziliśmy, że pójdziemy składać starą szafę. Wychodzę przed 18, a na zewnątrz ulewa, grzmoty i błyskawice. Popadało jeszcze do 19 i piękna pogoda. Malyna- u mnie total lenistwo:) napożyczałam książek i czytam:) zapomniałam dodać i coś podjadam:) Potem o 18 mecz i przeleci:)
  17. Sylcia20-Co do kosmetyków dla ciebie do szpitala- żel do higieny intymnej i żel pod prysznic to warto się dopytać w szpitalu w którym będziesz rodzić bo niektóre mają wymogi. Np. żel do higieny intymnej to Biały Jeleń, majtki jednorazowe siateczkowe itd. Dla dziecka z kolei to co mama to doradzi coś innego. Na początku nie ma co kupować za dużo i wyszukanych bo nie wiadomo co dziecku podejdzie. Będziesz sobie testowała od początku już sama. W zakładce u wowo mamy listę mamusiek. Jest tam także lista rzeczy potrzebnych do szpitala dla ciebie i maleństwa oraz kolejna z listą rzeczy do dziecka to sobie zerknij:)
  18. Sylcia20- witamy w naszym gronie. Ja też mamą zostanę po raz pierwszy ale powolutku już sobie kupuję. Z wózkiem może poczekam po narodzinach ale model wybrany i oglądnięty już mam. Teraz zamawiam łóżeczko z dodatkami plus nosidełko. Siostra ma mi teraz podrzucić rzeczy od niej,zobaczę co mi z ubranek będzie brakować to kupię wtedy. I powoli szykuje torbę do szpitala dla siebie i maleństwa. Tak żebym w lipcu już miała gotowe. Mojej siostry koleżanka teraz niedawno rodziła i wyobraź sobie mąż złapał odrę. Ani przy porodzie ani po nie mógł być. W szpitalu cały czas na zakaźnym, a ona sama z maleństwem. Zamieszkała z nią koleżanka bo sami w tym mieście mieszkają i z bez pomocy by była. Ostatnio rozmawiałyśmy o porodzie i odwiedzinach- dziewczyny , te które chciały tak jak ja żeby był tylko mąż obecny przed i po porodzie, zapiszcie sobie jakąś osobę awaryjnie w razie "w". Bo nie myślimy czasami o takich rzeczach a tu pstryk i taka sytuacja.
  19. Asiekk- u mnie też wietrznie ale słonecznie. Mała chyba się obróciła bo w kościele pierwszy raz poczułam kopniaki i wypięcie powyżej pępka. Wczoraj delikatnie cały dzień, a dziś daje kopniaki od 10 do teraz z małymi przerwami. Dziewczyny mam taki apetyt,że aż strach:( zjadłabym "konia z kopytami" yo-anna ja na brzuch biorę magnez 2 *po jednej tabletce i jest ok. Bardziej czuję twardy brzuch jak mam problem z wypróżnieniem to wtedy rzeczywiście nic nie pomaga. Mi oprócz magnezu nic nie kazał brać tylko jak się położyć i poleżeć. Siostra z kolei mi mówiła,że jej lekarka już w 7 miesiącu zaleciła brać 6 tabletek magnezu dziennie i chyba doszła do 8 albo nawet 9 pod koniec bo miała bardzo twardy brzuch. Ale też muszę dodać śmigała cały czas.
  20. Aniamama23- kochana wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia, życzę samych wyjątkowych dni:))) Vonabene- super ,że wszystko w porządku. Niech malutka dalej tak pięknie rośnie:) Tyszanka- jeszcze trochę i koniec:) gratulację zdanych egzaminów:) i też się dołączam do waszej trójki kulających się mamusiek ze Śląska:) Życzę wszystkim mamusiom miłej niedzieli:)
  21. Karolina24- wszystkiego najlepszego w dniu urodzin:)
  22. Milka współczuje ,ale pamiętaj jesteśmy z Tobą i na pewno dasz radę tak świetnie jak inne dziewczyny. Na pewno na początku będzie ciężko ale wierzę w Ciebie:) Karolina- najważniejsza jesteś ty i maleństwo niech o Ciebie dobrze dbają:) i koniecznie bądź z nami na łączach:) Co do odwiedzin w szpitalu to rodzice nie przyjadą bo ponad 200 km, siostry moje też daleko. Obawy mam czy ciotka i siostry mojego się nie wparują. Ale ja już powiedziałam ,że pierwsze dwa tygodnie są dla mnie, męża i maleństwa i nie chce odwiedzin. Dam znać jak otworzę drzwi dla odwiedzających i koniec. Znajomym z pracy tez już powiedziałam ,że nie chcę odwiedzin w szpitalu, zwłaszcza jak usłyszałam, że przecież oni będą przy porodzie.Bardzo wkurzyło to mnie i mojego jak sobie planują i roszczą wiedzieć wszystko a to nawet nie nasi przyjaciele najbliżsi. Ja nie wiem czy kurde co niektórzy wyobraźni nie mają ale przy ich pomysłach ostatnich nic mnie nie zdziwi. Zresztą w planie porodu sobie zapiszę,że oprócz męża nie życzę sobie nikogo.Poza tym mój ma nad tym czuwać:) Siostra moja co mnie teraz tak wspiera powiedziała, że jakbym potrzebowała pomocy to mam tylko zadzwonić. Sama wie jak to jest nie wiadomo jaki poród ani samopoczucie będę miała i maleństwo jak będzie reagować, żeby jeszcze się kurde odwiedzinami przejmować.
  23. Klaudia to gratulacje:))))) kolejna dziewczynka będą mieli w kim chłopcy wybierać:)
  24. Pysiak: kawka zbożowa +coś słodkiego+sofka= relaksik i może ból ustąpi:)
  25. Klaudia-zd jestem myślami z tobą i mam nadzieję że wieczorkiem będziesz z nami klikać z domu. Tymczasem czekamy na info jak tam usg- jaką pozę maleństwo twoje pokaże:)i czy wszystko w porządku. Co do lekarza to dobrze niech myśli-za to też mu płacisz i możesz wymagać. Rozumiem można mieć gorszy dzień ale niech nie odreagowuje na pacjentach i basta. Teraz odpoczywaj:) ja uciekam do sklepu po płyn do płukania i dziś trzeba się wziąć za nasze pranie:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...