Skocz do zawartości
Forum

Martucha88

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Martucha88

  1. October ja do porodu biorę taką, którą mam w domu- nie tak dawno ją kupiłam, kilka razy miałam ją na sobie, nie będę nowej kupować, bo i tak może być do wyrzucenia. Tak na później- na pobyt w szpitalu planuję kupić sobie jakąś lepszą, z pasującym szlafroczkiem w razie wizyt, żebym jakoś wyglądała;p
  2. Uff Tyszanka całe szczęście, ze mój mąż ma tylko zboża- rzepak, pszenicę i kukurydzę, ale jest tego ok. 200ha, więc nie mogę się doczekać kiedy te żniwa się wreszcie skończą.. To nasze pierwsze lato jako małżeństwo i już mam dość żniw, a muszę się przyzwyczaić, bo tak będzie co roku:( Całe szczęście, że teraz mają wszystko zmechanizowane, nie muszą zapierdzelać z łopatami, tylko mają takie zsypy, jakieś dmuchawy, które suszą i same zwalają to zboże, w kombajnie i traktorach mają klimę, więc nie jest aż tak źle jak kiedyś i idzie to wszystko szybciej. No ale zapieprzają cały dzień, Piotrek wstaje o 5, codziennie przygotowuje kombajn, czyści tam jakieś dysze, chłopaki nastawiają te suszarnie, podłączają do zbiorników, jak widzę jak łażą po tych zbiornikach na wysokości 3 piętra, to aż włosy dęba stają.. A mój mąż to jest taki, że nie zje jak nie zrobi i tak rano je szybkie śniadanie, obiadu nigdy nie chce, ewentualnie jakieś kanapki. Jest już 22, a ja go dziś widziałam jak wstawał o 5.. Tęskno mi już za nim, a najbardziej obawiam się tego, że jak teraz skończy to potem zacznie się orka, sianie a w październiku będą kosić kukurydzę.. I boję się, że po porodzie go przy mnie nie będzie. Przesrane mieć chłopa rolnika! Wakacje albo w czerwcu/początek lipca albo w ogóle. Za to w zimie mam go aż za dużo ;p
  3. Kalijka rzeczywiście idziemy równo :) Aż dziwna ta świadomość, że przekroczyłyśmy 30stkę:) Dopiero co się tu logowałam :) Karolina od jutra podobno ma kosić jeszcze jeden kombajn, więc robota sporo przyśpieszy, mam nadzieję że jeszcze tylko kilka dni i wszystko wróci do normy. Boję się tylko, że jak szwagier wróci po urlopie do pracy to małego i tak co jakiś czas będą tu podrzucać, bo nie miał kiedy przyzwyczaić się do brata i jest w domu niedobry.. Ale wtedy już nie będę cicho siedzieć- teraz jestem w kropce, bo w końcu szwagier pomaga mojemu mężowi, ale później mam zamiar zająć się już tylko sobą, tym bardziej, że jest mi coraz ciężej.. A oni niech się martwią, w końcu to ich dzieci. Sweet nie martw się, po prostu Twój Kubuś będzie piłkarzem, zabierze mamę do Hiszpanii, gdzie będzie grał w Realu i zarabiał miliony. A ciocia Marta będzie oglądać wszystkie mecze Aśka czekamy na info
  4. Karolina widziałam już kiedyś ten filmik, teraz nie mogę go nawet przez chwilę oglądać! Takim babskom powinni wycinać macicę, żeby nigdy nie rodziły! Co do ruchów to ja też się już martwiłam, bo piszecie, ze Wasze maluchy tak Was kopią, że aż boli, albo budzą w nocy, a ja nic takiego nie mam, czasem tylko się zdarzy, że gdzieś mi Hania wetknie szkitkę, ale to rzadko. Najczęściej się przeciąga, wypina delikatnie pupcie czy główkę, ale też gołym okiem tak bardzo nie widać dopiero jak dotknę brzuszka, to czuję coś małego i twardego:) No i na początku trochę się martwiłam tymi leniwymi ruchami, ale wyczytałam, że jeśli dziecko jest przez cały czas tak samo aktywne to wszystko ok, gorzej jak nagle zamilknie albo zacznie się ruszać bardzo mocno- wtedy są obawy, że coś mu jest. A Hania póki co czasem rusza się mniej, czasem bardziej, ale suma summarum cały czas podobnie, więc się nie denerwuję:)
  5. Hej dziewczyny. Gratuluję udanych wizyt- Karliczek świetna wiadomość z tą szyjką! A tak się martwiłaś:) Tyszanka przerażające wieści! I podziwiam, że zachowałaś spokój. Ja bym chyba zaczęła się telepać i trzeba było dać mi w łeb, żebym zaczęła racjonalnie myśleć! Wowo no to sytuację masz rzeczywiście nieciekawą. Ja to w ogóle jestem z natury samotnikiem i chyba nawet ktoś kogo lubie na dłuższą metę zacząłby mi przeszkadzać, a co dopiero taka pinda, co jeszcze wybrzydza. A wanienka rzeczywiście świetna, jakby była większa to i ja bym się na taką skusiła, chociaż nie wiem czy można w PL takie dostać:) Zosia współczuję przeprowadzki i tego całego ogarniania, remontowania. A musieliście już teraz się przenosić? Nie mieliście możliwości najpierw odnowić a dopiero później się wprowadzić? Ale to pewnie byłoby jeszcze bardziej rozłożone w czasie i trzeba by było utrzymywać dwa domy. Esska z dwojga złego to dobrze, że wyszło, że to po kleszczu. Ale ile stresu Ci to przyniosło, to Ty sama najlepiej wiesz.. Współczuję bardzo:( A u mnie bez zmian, mały jest jak codziennie, niby do południa się nim nie zajmuję, ale jak słyszę, że teściowa na dole nie daje sobie rady, to głupio mi nie zejść;/ Najgorzej, że siedzę tu całe dnie, bo przecież nie zabiorę się i nie pojadę. Z resztą nie mam nawet możliwości, bo między 15- 16 młody wstaje po drzemce i ja wtedy z nim jestem.. A nawet jak go teściu weźmie na traktor to głupio mi wsiąść w auto i sobie gdzieś pojechać. Niby się teraz tak nie męczę fizycznie, ale psychicznie ciągle na mnie ciąży, że nie mam takiego luzu jak wcześniej..
  6. Chaotic ja też zamawiałam w poniedziałek i mam info, że dziś przyjdzie do mnie paczka. Dostałam nr przesyłki i widzę, że już jest niedaleko:) Pysiak, wiem co czujesz przez takie uogólnienia- moja mama pracuje w Sanepidzie, raczej nie jest jakaś ostra, da się z nią dogadać, ale pracują u niej takie babska, że ją samą cholera bierze. Ostatnio nawet była na kontroli z jakąś koleżanką, która przy kontrolowanym lekarzu zaczęła podważać mojej mamy decyzje- gdzie mama od 30 prawie lat pracuje na tym samym stanowisku, a ta druga była nowa- przeszła z innego działu. A najbardziej moją mamę denerwuje jak w jakichś serialach jest wątek np o otwarciu sklepu i sanepidzie, który czepia się, że szafka jest 2 cm za nisko i daje decyzję odmowną;p Ale tłumaczę jej ze i takie baby są i nic na to nie poradzi. Sweet dobrze Cie czytać:) ja już też prawie wszystko mam, wczoraj zamówiłam jeszcze pościel do łóżeczka. Został mi właściwie tylko wózek i fotelik i jakieś koszule do szpitala. No i kuuuupa prania i prasowania:) A ja dziewczyny odkryłam dziś rano dlaczego nie można wieszać firan czy myć okien w zaawansowanej ciąży. Po 5 mój mąż wstawał do roboty i trochę mnie rozbudził, jak wyszedł, to na półśpiąco, nieświadomie chciałam się przeciągnąć, podniosłam ręce do góry i się tak wyprężyłam, jak to po spaniu. Tak mnie pod brzuchem zakuło, że aż mi łzy poleciały, bardzo się wystraszyłam. Na szczęście poleżałam i mi przeszło, ale przeciągać to się chyba jeszcze długo po porodzie nie będę.
  7. Klaudia super brzusio:) Mika ja też mieszkam z teściami i nie mogę na nich narzekać, nigdy nic złego mi nie powiedzieli ani nie zrobili, ale nie czuję się tu jak u siebie. Tzn u siebie na górze tak- tutaj mogę sobie organizować wszystko jak chcę, no i tu spędzam najwięcej czasu. Nie lubie być na dole, tam czuję się jak gość. Moja teściowa gotuje- ja rzadko, bo nie chce jej się wtrącać do garów i gotować co innego skoro ona już ugotowała. A obiad gotuje już po 11, gdzie ja czasem o tej porze dopiero co kończe śniadanie. Całe szczęście w tym, że widzę, że mój mąż jest za mną i w razie jakichś konfliktów trzyma moją stronę, chociaż jeszcze takich otwartych konfliktów nie było- po prostu parę razy czymś mnie wkurzyła, to później mojemu Piotrkowi się żaliłam i tyle. W razie potrzeby on zwracał jej uwagę- jak w przypadku pilnowania brzdąca i po kłopocie. Ale baaardzo chciałabym mieszkać na swoim. Nie ma to jak u siebie. Twinsowa kochana dacie radę we trójkę! I super, że nie zawiodłaś się na swoim Piotrku i masz w nim oparcie. Najgorsze jak w takich przypadkach okazuje się, że nie można liczyć na ukochaną osobę. Więc super, że widzisz, że jesteście dla Twojego męża najważniejsi! I cieszę się, że Twoi chłopcy zdrowo rosną, mam nadzieję, że wkrótce coś poprawi Ci humor i nie będziesz się zamartwiać. Pamiętaj, że Twoi synkowie czują, że mama jest smutna! Głowa do góry, dacie radę :***
  8. Mirisz witaj w naszym gronie:) Ja póki co też mam termin na 9.10, więc może na porodówce wylądujemy w tym samym czasie;) Bosska bidulko Ty nasza:( Trzymam kciuki za Ciebie, odpoczywaj jak najwięcej! I pisz do nas też jak najczęściej. A wózek rzeczywiście całkiem innego typu, no ale Twoja dzidzia będzie miała wózek dla elity, jak to w nazwie pisze ;p Ja zostaje póki co przy tym moim navingtonie caravelu, widziałam go na żywo, pojeździłam sobie :) Jest trochę duży, ale mnie zauroczył. Pysiak jak tak napisałaś, że wyjeżdżasz to w pierwszym odczuciu zrobiło mi się przykro, ale za chwilę zdałam sobie sprawę, że przecież z Holandii możesz też do nas pisać, tak jak pozostałe nasze zagraniczne dziewczyny Ale podziwiam szybką i rzeczywiście męską decyzję, no chyba, że już wcześniej się nad tym zastanawialiście:) No właśnie, co z naszymi zagraniczno- wyspiarskimi dziewczynami? Wowo, Perla a wy gdzie? Strajk? A ja wczoraj wzięłam się za porządkowanie pokoju, opróżnianie starych mebli, układanie wszystkiego tak, żeby zostało jak najwięcej miejsca. Moja teściowa śmieje się, że Hanka nie będzie miała tu żadnego kąta, żeby się schować, bo gdzie się tylko da to upycham jakieś kosze wiklinowe czy pudełka ozdobne:) Ale muszę powiedzieć, że bardzo się wczoraj namęczyłam. Brzuch mi się napinał, plecy bolały, co chwilę się kładłam, a i tak mało to pomagało. No i brzdąca też pilnowałam, ale teraz już nie tak jak wcześniej, że cały dzień. Przyjeżdżają rano to do 11 pilnuje go dziadek, później przychodzi babcia, miedzy 13 a 14 młody idzie spać i śpi tak 2-3 godz i później jest pod moją opieką albo do 19 do powrotu babci, albo wcześniej tato go zabiera, tak więc się nie namęczę jak wcześniej ;)
  9. Hej dziewczynki:) Gratuluje udanych wizyt, super, że z naszymi dzieciaczkami wszystko w porządku:) Anulka- ja też podziwiam upór! Nie ma co, jesteś świetną mamuśką:) Pysiak i Ty też! Rzeczywiście dużo tych leków dostawałaś, ale może małemu się unormuje, a teraz jak to maluch jest po prostu trochę rozkojarzony:) Najważniejsze, że jest przy Tobie:) Ja ze spaniem nie miałam większych kłopotów, najgorzej było zasnąć;/ Kręciłam się chyba z godzinę, nie mogłam znaleźć pozycji, wierciłam się, potem poczułam głód, więc musiałam wstać coś przekąsić. Ale jak już zasnęłam, to spałam jak zabita, z przerwami na siku oczywiście:) Dziewczyny nie wiecie co tam u Milki? Jak się czuje i co tam jej robią z tą szyjką? Będzie miała pessar? Bosska i Twinsowa chyba też dalej w szpitalu. Ma ktoś od nich jakieś wieści? W ogóle jakoś dużo mamuś umilkło. Tyszanka co z Twoim netem? Gdzie jesteś? Esska hop hop, pisz co u Ciebie
  10. Tu jest fajnie opisane o czyszczeniu noska: http://parenting.pl/portal/czyszczenie-noska-niemowlaka czyli może być albo sól fizjologiczna albo woda morska, ale na jakichś forach pisało, że te wody w sprayu mocno psikają i dla takich maluszków lepsze jest delikatne wyciśnięcie kropelek z ampułki. No i woda morska nie nada się już chyba do czyszczenia oczek. A na wszelki wypadek zamówię to i to ;p
  11. No to rzeczywiście głupia sprawa, 12 godzin to dużo, a po ostatnich dniach sama wiem jak to jest pilnować czyjeś dziecko, dla mnie to duża odpowiedzialność.. I z tego co widzę, to też dosyć często Ci to dziecko podrzuca.. Dzięki za odpowiedź, to też ten Disnemar zamówię. No i ampułki:)
  12. Pysiak, od dziś stawiam sobie Ciebie za wzór i też jak coś będę odmawiać nie patrząc na konsekwencje! Ja właśnie zamawiam tą całą wyprawkę, uzbierało się prawie 500zł i też dorzuciłam Nospę do koszyka, bo nie mam niczego rozkurczowego w domu, a jak widzę dobrze mieć w razie W, tym bardziej, że i mnie ostatnio pobolewa podbrzusze.. Dziewczyny chciałam przy okazji zapytać o tą sól fizjologiczną, bo w tej aptece internetowej znalazłam coś takiego: http://www.aptekagemini.pl/category/dla-dzieci-i-niemowlat-zdrowie-dzieci-i-niemowlat-katar-natrium-chloratum-sol-fizjologiczna i nie wiem jak się to używa, to mają być takie ampułki? I trafiłam też na wodę morską dla dzieci. Myślicie, że też się przyda, bo nie wiem czy coś na ten temat czytałam czy sobie wymyślam: znalazłam taką: http://www.aptekagemini.pl/disnemar-dla-dzieci-aerozol-do-nosa-25ml.html albo taką: http://www.aptekagemini.pl/urgo-humex-woda-morska-d-dzieci-150ml.html
  13. Anulka z góry przepraszam za pytanie, bo nie chcę urazić, ale czy przez to, że karmiłaś tylko lewą piersią różni się ona jakoś od prawej? Jest jakaś bardziej wyciągnięta? Pytam, bo ciekawi mnie czy rzeczywiście kobietom zmieniają się piersi od karmienia, czy ogólnie od pokarmu. Ja oczywiście bez względu na to jak będą wyglądały moje piersi mam nadzieję karmić, ale wiele jest kobiet, które z tego względu chcą zrezygnować- stąd moje pytanie.
  14. Dzięki dziewczyny za wsparcie i zrozumienie, jak tak się tu trochę pożalę, to mi później przechodzi:) Uwielbiam tego malucha, słodki kochany urwis, ale jednak trochę męczący. No i chyba przegięłam ze swoją reakcją, bo przejęli się mną, teściu powiedział, że jak mały się obudzi, to żeby po niego zadzwonić i on go zabierze, tylko żeby go przebrać i coś dać zjeść. Więc mogę zająć się Hanią i sobą:) Już mi lepiej:) Kasiulka piękna paka, wydaje mi się, że licytowałam coś od tej osoby, bo podobna lalka prezentowała ubranka:) ale niestety przegapiłam końcówkę i przegrałam:) szkoda, bo ubranka były ładne, wygrałam za to dwie inne aukcje trochę taniej, ale część ubranek odrzuciłam no i nie były tak dobrej jakości. A tyle tego teraz mam, jeszcze podostawałam, że jedna taka porządniejsza paka w zupełności by mi wystarczyła. Elizka życzę udanej wizyty:) i czekamy na wieści. Karliczek rozumiem Twoje obawy, trzymam kciuki, żeby szyjka się trzymała. Karolina to rzeczywiście prawie wszystko już masz, no to ja też się zabieram za zamawianie! :)
  15. Mały jest na dole z babcią, bo ma ona przerwę w pracy do 14. Dziadek pojechał, nie ma go. Tu do mnie małego nie przyprowadzili, z teściową też się nawet nie widziałam. Słyszę, że są na dole, ale nie wiem czy iść, czy jak dzik tu siedzieć i się nie ruszać. Chyba za bardzo się przejmuję i może sobie wkręcam, może powinnam to olać i niech sobie robią, co chcą.. A tymczasem spisuję sobie co mam zamówić dla Hani, ta apteka Gemini, którą któraś z Was poleciła jest świetna, rzeczywiście niektóre rzeczy dużo taniej. Chyba dziś sobie pozamawiam
  16. Hej dziewczyny. Witam nowe mamusie. Ja dziś w kiepskim humorze, bo znowu jestem postawiona w patowej sytuacji. Miałam pilnować małego jeden dzień, a robi się z tego drugi tydzień.. Mam już dosyć, zaczyna dziwnie boleć mnie brzuch, jestem zmęczona.. No ale szwagier przyjeżdża pomagać w żniwach mojemu mężowi i teściowi.. W każdym razie mąż wczoraj powiedział teściom, że ja już małego nie będę pilnować, bo źle się czuję, ale nikt się tym nie przejął. Ba nawet nikt mnie nie pyta o zdanie, tylko oświadczają, że przyjadą. Dziś po tym co mąż powiedział, ma go niby pilnować dziadek, ale dziadek właśnie wsiadł do samochodu i sobie pojechał, a oni zaraz będą.. Teściowa od 11 do 14 ma przerwę- młody po 13 chodzi spać, nie wydaje mi się, że dziadek będzie z nim leżał, jak ona będzie musiała wyjść.. Z resztą dziadka pewnie wtedy nie będzie, i znowu sama z młodym w domu zostanę.. Chora sytuacja, bo pilnuję czyjegoś dziecka kosztem swojego. Planuję powiedzieć szwagrowi, że ze żniwami będą musieli poradzić sobie bez niego, ale mąż ma dziś z nim najpierw pogadać, więc chyba nie będę miała okazji. Ale męczy mnie to, bo już widzę, że patrzą na mnie wilkiem.. I rozumiem Dorotkę, która przejmowała się sąsiadami, bo ja teraz czuję się tu obco i ciągle chce mi się płakać i tu też jest problem- jak mam porozmawiać ze szwagrem czy teściami jak zaraz się rozpłaczę jak ostatnia beksa.. I jest tak, że oni mi przywożą dziecko, ja się uśmiecham, potem mężowi płaczę, on się wkurza i mówi, że pilnować nie będę, a ja się nie odzywam.. A chciałabym już się przyszykować na Hankę, zacząć sobie prać ciuszki, zamawiać wyprawki, mąż skręcił nowe meble, więc mam zamiar trochę poprzekładać rzeczy, powykładać ze starych mebli, posegregować, a z młodym nie ma jak.. Wczoraj została z nim babcia, puściła go samopas i młody ma wielką śliwę na czole. Dlatego ja ciągle za nim ganiam, a wieczorem jestem padnięta. Do tej pory leżakowałam i oszczędzałam się w ciąży, ostatnio nawet sprzątałam na raty, może dlatego tak mi teraz ciężko.. Ps. Już jakieś 20 min temu przyjechali, dziadka nie ma, ale nikt tu do mnie jeszcze na górę nie przyszedł. I teraz nie wiem czy schodzić, czy udawać, że nie wiem że są.. Co za głupia sytuacja.. Chciałabym mieć niewyparzoną buzię, a jestem taką cipą społeczną.. :(
  17. Hej dziewczyny:) Wracam do wcześniejszego trybu życia:p Wowo i tak jak radziłaś, planuję się trochę pobronić przed pilnowaniem tego maluszka, jednak jest mi już coraz ciężej, a muszę się zająć szykowaniem rzeczy dla swojego dziecka. U mnie też się ochłodziło, wczoraj cały dzień padało, dziś pochmurno i jest czym oddychać, ale podobnie jak Wy już mnie martwią zapowiadane upały;/ Przez ostatnie dni zaczęłam puchnąć, nie wiem, być może jest to wina ciągłego latania za bratankiem męża, bo wcześniej mimo upałów nic mi nie było. Dziś w końcu się wyspałam, odpoczywam i żadnych opuchnięć nie ma, no ale też pogoda inna. Rozstępy też już się pojawiły i widzę, że się chyba zaczynają rozkręcać mimo, że używam BioOil, ale tylko po kąpieli i to też nie zawsze, czasem jeszcze w ciągu dnia. Skurczy nóg jeszcze nie mam, ale się nie cieszę, bo brakiem rozstępów i opuchlizny też się cieszyłam, a jednak mnie dopadły:) Zastanawia mnie tylko twardnienie brzucha, bo już sama nie wiem czy to, co mi się czasem zdarza to twardnienie, czy moja Hanka. Wcześniej miałam wrażenie, że to Hania tak się pod skóra przeciąga i wypina do góry i zaliczałam to do ruchów, ale teraz już nie wiem. Zdarza się, że po takim czymś wyraźnie czuję pod brzuchem małą górkę jakby dupcia albo główka, ale innym razem brzuch jest twardy cały, więc to chyba nie ona?.. I ja w końcu zabieram się za wyprawkę. Mam już długopis, notes, allegro otwarte, nasza forumowa wyprawka też i do dzieła. Może dziś ze względu na pogodę mąż będzie miał trochę czasu i skręci już biurko, które od tygodnia leży w kartonie i łóżeczko- dostaliśmy w prezencie i muszę dokładnie je obejrzeć, czy mi się podoba. Trochę mi nie pasuje, bo jest takie zwyczajne, najzwyczajniejsze drewniane i jest jasne a meble mam ciemne. Myślałam, żeby pomalować, ale boję się, że potem będzie lakier odchodził i/albo jak Hania podrośnie, to będzie obgryzać szczebelki i trochę tego lakieru zje. Więc nie wiem.. Planuję też podpytać sprzedawcę internetowego o wózek, który chcę kupić. Ile się czeka, jak z wysyłką itp. Chyba już powoli trzeba zamawiać.. Dziewczyny leżące współczuję Wam, chociaż przyznam się, że jak miałam już trochę dosyć tego małego urwisa, to przechodziło mi przez myśl, że jakbym miała nakaz leżenia, to miałabym go z głowy. Na szczęście szybko się za takie myśli w głowie karciłam- przecież wiem, co przeżywacie i o ile bardziej martwicie się o swoje maluchy, więc powinnam dziękować, że u mnie wszystko dobrze. Cukróweczki- Was również wspieram mentalnie! I podziwiam, mi bardzo ciężko byłoby wytrzymać tyle czasu na takiej restrykcyjnej diecie. W ogóle w życiu na jakiejkolwiek diecie wytrzymałam 4 dni- to mój rekord. Dorotka- śliczny brzucholek, moim zdaniem jesteś w TOP10 :) Dziewczyny- trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty. Wracajcie z dobrymi wieściami! Bosska ja o Tobie pamiętam, bo mamy podobny gust co do wózków i zastanawiam się, czy już coś wybrałaś, czy ze względu na ostatnie dolegliwości chcesz trochę z tym poczekać, bo pamiętam, że ostatnio tak właśnie pisałaś. Tak czy inaczej mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i założą Ci ten krążek. Będziesz spokojniejsza, a specjalistkę od tego tematu już na forum mamy, więc będzie Ci raźniej:) Dziewczyny co z Keglem? I znowu napisałam esej;p
  18. Hej dziewczyny:) Melduję się i usprawiedliwiam swoją nieobecność:) Najpierw jednak chciałam powitać nowe mamuśki, nie ma co obfity będzie ten nasz październik:) U mnie żniwa;/ mój mąż ma gospodarstwo (na szczęście bez hodowli uff) i to moje pierwsze żniwa na wsi. Normalnie bym leżała i pachniała z przerwą na jakiś obiad dla robotników, ale bratu mojego Piotrka urodził się wczoraj drugi syn. W związku z tym zostałam zaangażowana do zajmowania się jego starszym synkiem- 2latkiem.. Początkowo miałam z nim zostać tylko w dniu jak szwagierka będzie rodzić, no ale przez to, że zaczęła się robota brat pomaga mojemu mężowi przy żniwach, więc z małym Stasiem widzę się codziennie. Wcześniej przyjeżdżał z mamą, ale od dwóch dni jestem z nim sama, boję się, żeby mu się nie stała krzywda pod moją opieką, więc ciągle za nim ganiam- dziewczyny, które mają małe dzieci- podziwiam Was, bo mi się już zaczyna nie chcieć:( Oczywiście mam wybór, nie muszę zajmować się małym, ale wtedy mój mąż zostanie pozbawiony pomocy- jedna ogarnięta osoba mniej to dużo przy takiej robocie, a zaczynam martwić się o męża, bo i tak już robi po nocach, nie ma czasu, żeby zjeść, wczoraj leciała mu nawet krew z nosa.. Mały nie jest jakiś niegrzeczny, nawet nieźle sobie z nim radzę, wymyślam jakieś rozrywki, ale jednak podobnie jak Sweet od początku jestem na L4, do tej pory głównie sobie odpoczywałam, a teraz kolejny dzień na nogach sprawia, że jestem coraz bardziej padnięta. Do tego też nie śpie po nocach, bo mojego Piotrka nie ma i jakoś ostatnio zaraz mam straszne myśli.. Wczoraj w nocy nawet jak już spał obok mnie to dwa razy się zerwałam, bo przejeżdżał samochód, a mi się wydawało, że Piotrkowi coś się stało. Jakaś taka nadwrażliwa ostatnio jestem. Co do puchnięcia to do tej pory nie miałam problemu, ale chyba coś się rozkręca- kostki co prawda nie zanikają, ale widzę, że mam jakieś szersze te moje stopy. I coraz bardziej bolą mnie od spodu- jakbym dzień wcześniej chodziła w 14cm szpilkach, a moje obuwie ostatnio to miękkie japonki. Możliwe, żeby puchły od spodu? Heh;p Oczywiście czytam Was codziennie, tylko nie mogę odpisywać z telefonu. Widziałam, że zaczęłyście temat wyprawki. Ja niestety też jeszcze nic nie mam;/ miałam się tym zająć od poniedziałku- zrobić listę, pozamawiać, ale przy małym za bardzo nie mam jak- laptop to dla niego fajna zabawka, dużo przycisków, więc nie da spokojnie posiedzieć. Zaczełam się obawiać jak to teraz będzie, bo jeśli szwagier nadal będzie pomagał mojemu Piotrkowi, to nawet jak szwagierka wyjdzie ze szpitala, to nie zostawi jej dwójki małych dzieci na głowie i będzie przyjeżdżał tu z małym. A ja nie mam niczego przyszykowanego, chciałam się wziąć za pranie i zamawianie wyprawek i trochę się boję uciekającego czasu, tym bardziej, że piszecie tu, że możecie urodzić za 3, 5 tygodni.. Masakra, a ja rodzę na początku października, więc jeszcze tylko 2 miechy:/ ehh Piszę tego posta już chyba pół h, bo mały mi się tu dwa razy przebudził i go smyram, żeby jeszcze trochę pospał. Im dłużej pośpi, tym więcej czasu dla mnie, a o 19 wraca babcia z pracy, więc go jej sprzedam. Tym bardziej, że Staś z tatą zostają dziś u nas na noc, więc jutro rano znowu pobudka, zamierzam trochę odpocząć i pomoczyć nogi w zimnej wodzie. Przepraszam, że tak piszę o sobie i nie odnoszę się do żadnej z Was. Bardzo się cieszę, że Dorotka jest z nami! Wiem jak to jest jak ludzie naskakują, ja też nie potrafię olać i wszystko biorę do siebie. Ostatnio też miałam jakieś takie melancholijne dni, ale jak przywieźli mi Stacha, to nie mam czasu tak rozmyślać, więc zawsze to jakiś plus. Malyna masz rację- całe szczęście, że rodzimy w chłodniejszych miesiącach. Nie wyobrażam sobie okresu w taki upał (chociaż przecież zdarzał się;p) a co dopiero połogu. Współczuję tej mojej szwagierce.. Tyszanka- dobrze Cię czytać:) Brakowało mi tego Twojego ślunskiego humoru;p Ehh kurdupel się budzi;/ Piszcie dużo, czytam Was codziennie, nadrabiam wieczorami i w łóżku!
  19. Kalijka dzięki za cynę:) wszystko sobie zapisałam, adres strony też, Trzeba zacząć się brać za te wyprawki:) Jak któraś ma jeszcze coś sprawdzonego, piszcie, ja wszystko skrupulatnie notuję:) Olciap fajnie, że do nas zaglądasz:) jesteś silną kobitką, nie ma co. Nie ma wyjścia, mam przeczucie, że jak dostaniecie zielone światło, to szybko zobaczysz dwie kreseczki, zasługujesz na to :) Kamamama to kłucie w pośladku długo masz? Ja mam jakoś od 2-3 dni, nad prawym pośladkiem mam właśnie takie kłucie, niekiedy nie mogę się przez to ruszyć
  20. Twinsowa rozwaliłaś mnie tym "czasem coś tam do nich zagadam" hehe ale ja mam podobnie;p mówię do Hani coś, staram się codziennie, ale złapałam się na tym, że w kółko mówię to samo;p Czyli "Hej Haneczko heeej, wyspałaś się? Córeeeczko mamusi, mamusia mówi, a kto to tak kopie" hehe i na tym moja inwencja się kończy;p śpiewam za to kołysanki:) Z popielnika na Wojtusia (przerabiam na Haneczkę) i aaa kotki dwa :) i puszczam muzykę, ale z klasycznej zrezygnowałam, bo mi uszy więdły;p Też nie przepadam za taką muzyką Co do wyprawki to planuję zacząć w sierpniu, skorzystam z tej strony allegro, którą któraś z Was podała- chyba Ty Twinsowa :) i z tego blogu "Sroka o" od Aduli- fajne są te opinie o kosmetykach dla dzieci i zdziwiłam się właśnie, że najdroższe nie znaczy najlepsze, bo płacimy za jakieś sztuczne substancje i konserwanty.
  21. Iwa no coś Ty kobito, opanuj się, starsza miła, schorowana pani miałaby Ci pomóc? To Ty powinnaś położyć płytę i zapytać czy herbatki w termosiku nie przynieść albo coś zimnego dla ochłody. Takim starszym paniom trzeba pomagać, ustępować miejsca, przepuszczać w kolejce, pomagać z zakupami. Ale stać 3 h pod blokiem w 30st upale i plotkować o Kowalskiej co mini za krótką założyła to mają siłę albo jeździć po lekarzach w tą i z powrotem, bo niby nic nie dolega, ale i tak nie ma co w domu na emeryturze robić, a zawsze to jakaś rozrywka. A niech tylko jakaś w ciąży spróbuje wejść bez kolejki, to choćby miała sztuczna szczena wypaść, to się taka drzeć nie przestanie, że ciąża to nie choroba i ona w ciąży do dnia porodu krowy doiła i gnój wywalała! Ehh zirytowałam się. Oczywiście generalizuję, bo są miłe słodkie babcie, służące rada i pomocą, ale ich nie określam mianem moherów ;p
  22. Pysiak ja to samo powiedziałam, jak przyszło do mnie pismo, że mam wybrać;p I też zostaje w ZUS, przynajmniej nie muszę niczego wypełniać czy wysyłać heh;p Olala świetny ten filmik! Ale się uśmiałam, scena niczym z Jamesa Bonda, tylko zamiast sieci laserów włączających alarm- mała dziewczynka ;p Miny tego facecika bezcenne heh
  23. Hej dziewczyny. Widzę, że ten 7 miesiąc trochę depresyjnie działa na niektóre z nas. Ja ostatnio też płaczę z byle powodu, ale walczę z tym podłym nastrojem jak mogę. Dorotko trzymaj się! Jesteś śliczną mamuśką, masz piękny brzunio i jestem pewna, że będziesz cudowną mamą, poświęcasz się dla swojego dzieciaczka, już mało czasu zostało, niedługo będziesz trzymała swoje maleństwo w ramionach! Będziesz jego całym światem, musisz być silna i wierzę, że dasz radę! Przesyłam trochę pozytywnych wibracji!! Pysiak dobry pomysł z tym zamkniętym forum. Tak sobie nawet ostatni myślałam, że psioczę na wszystkich dookoła, trochę byłby zonk jakby ktoś z tych osób trafił na taki mój wpis i pokojarzył ;p Twinsowa ostatnio na szkole rodzenia mieliśmy zajęcia z panią psycholog i powiedziała, że takie puszczanie muzyki dziecku w ostatnich miesiącach ciąży, czytanie wierszyka czy śpiewanie zapewnia nam darmowy uspokajacz dla dziecka jak już się urodzi. Bo dziecko w brzuchu czuje się bezpiecznie i po narodzinach ma z tego naszego brzuszka wspomnienia- pamięta puszczaną muzykę i się uspokaja, więc warto puszczać jakieś spokojne melodie:) Iwa piszesz, że Twoj Wojtuś daje Ci w kość, a ja czekam, aż moja Hanka się tak rozrusza:) Od niedzieli jakoś częściej i mocniej ją odczuwam, ale przedwczoraj doświadczyłam najpiękniejszego uczucia w życiu:) Do tej pory brzuszek falował, podskakiwał, a ostatnio przycisnęłam lekko brzuch i dostałam takiego porządnego kopa, aż wyczułam nóżkę! Pierwszy raz Hania zrobiła mi takiego guzka na brzuchu, aż się popłakałam ze szczęścia:) No i muszę Wam powiedzieć, że chyba zaczynają mi puchnąć nogi;/ W upały nic mi się nie działo, od dwóch dni jest chłodniej, a dziś rano wstałam i miałam lewą nogę tak dziwnie spuchniętą, że w pierwszym momencie myślałam, że sobie w nią coś zrobiłam.. Później z lewej opuchlizna trochę zeszła, ale z kolei spuchnęła prawa, więc teraz leżę z nogami wysoko i z okładami. Może to przez to, że wstałam dziś o 5 i pojechałam z mężem do lekarza, później jeszcze załatwialiśmy różne sprawy, wstąpiliśmy do ikei i w sumie cały czas na siedząco w samochodzie przez pół dnia. Będę obserwować te moje nogi. Ale się rozpisałam, postaram się pisać częściej, żeby później nie wychodziły mi takie poematy;p
  24. Twinsowa te Piotrki to chyba z reguły takie dzieciuchy. Mój mi ostatnio przyszedł prawie, że kulejąc i oświadczył z grobową miną, że mu palec u stopy odpada. Przystawił mi tą szkitę prawie że do buzi i rzeczywiście miał tam jakieś przecięcie, ale do odpadnięcia jeszcze baaaardzo daleko! Nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać, więc skwitowałam to tylko przewróceniem oczu i poszłam siku zostawiając mojego umierającego męża samego. Czasami się zastanawiam czy jak urodzi się Hania, to nie będę miała dwójki dzieci;p Mi się już humor w miarę poprawił, tym bardziej, że sporo popadało i ochlodziło się, jest fajnie, można oddychać;p Poza tym dałam się przeprosić mojemu pracoholikowi, teraz łazi za mną i się podlizuje, mam nadzieję, ze ten stan się utrzyma jak najdłużej. Kamamama ja mam jakiś taki dziwny ból nad lewym pośladkiem, ale nie ciągły, teraz akurat nie boli, ale jak się wcześniej wzięłam za odkurzanie, to nie mogłam wejść po schodach. Co do wyprawki, to ja mam aż pieluchy dla dziecka a dla siebie nic:/ Ale Twinsowa podrzuciłaś mi pomysł, bo też miałam już zamiar wszystko zamawiać z tej Twojej stronki, a teraz zrobię tak jak Ty- pospisuję sobie wszystko i porównam ceny w sklepach:) Ale to już od sierpnia :)
  25. Witaj Zosiu :) Uwielbiam Was dziewczyny, jak tak piszecie, że wszystko ok u Was i Waszych maluszków, to się gęba uśmiecha sama:) Sensuana!! Stooo lat, spełnienia wszystkich marzeń i lekkiego porodu:) Ania C śliczny brzuszek, nie mogę się napatrzeć. Fajnie jak dodajecie zdjęcia, co brzuchol to inny, a wszystkie jesteśmy na podobnym etapie ciąży:) Pysiak termin rozlazły bardziej pasuje do mojego brzucha, nie mam tylko piłeczki, ale też tak trochę na boki mi urósł. Ale i tak go lubię:) Vonabe mam taki sam problem też od pasa w dół jestem większa, z tego co piszesz to widzę, że trochę bardziej niż Ty:) Piersi urosły mi tylko o jeden rozmiar- nie są jakoś widocznie większe, za to tyłek rośnie mi równomiernie z brzuchem. Zaraz będę miała dupę jak dwie Kim Kardashian :p Ale powiem Wam, że się tym, nie przejmuję. Kiedyś nad wodą nie czułam się komfortowo w stroju, bo tu i tam trochę za dużo kg, a teraz wszystko mi jedno. Kupiłam sobie strój jednoczęściowy, żeby chronić brzuszek, ale i tak dumnie sobie chodzę po plaży z wypiętym brzuszkiem i nie przeszkadza mi, że się patrzą;p Karolina i bardzo dobrze zrobiłaś! Niech sobie idzie na urlop jak pozałatwia sprawy, a nie cwaniak sobie będzie urlopował, a ludzie będą czekać na kasę! Bardzo dobrze, ze go ściągneli. Ja się zastanawiam jak we wrześniu kasę dostanę, bo u mnie zakład cały staje na 2 tygodnie- wszyscy mają jednakowo urlop i w tym roku jest to od 11 do 22 sierpnia, a ja wizytę mam 13.08. Kadrowa kazała mi przynieść zwolnienie po ich urlopie i ciekawe czy przez to kasa wpłynie mi na konto z opóźnieniem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...