
Esska
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Esska
-
Lidka86 - odnośnie wymiotów, to ja strasznie wymiotowałam, bez mała 24/24, dostałam od gina syrop Diphergan i on bardzo mi pomógł, brałam sobie po łyku raz na 3 dni i choć troszkę miałam ulgi. Oby Ci szybko przeszły te wymioty, ja niestety do teraz (18 tc) wymiotuję, co prawda już mnie nie mdli całymi dniami, ale rano obowiązkowo i wieczorem też mam sesje z kibelkiem. Pozdrawiam z października:)
-
Ja tam bardzo bym chciała, ażeby ten mały osobnik rozpychający się w moim brzuchu zechciał być tak dobrym dzieckiem jak moja córcia. Ona była aniołkiem, zresztą do teraz nie mam odpukać z nią żadnych problemów, wiadomo ma dziewczyna swoje zdanie i cieszę się bardzo, ale była marzeniem każdego świeżego rodzica. Spała i jadła, jak już nie spała to tak jakby dziecka nie było w domu, a jak dokazywała i nie mogłam nic przy niej zrobić, to załączałam odkurzacz i już spała. Miód po prostu. Ale jak to w życiu bywa, historia się pewnie nie powtórzy, choć mam nadzieję:)
-
Dziewczyny, leci ten czas. Jak sobie wejdę na wątek grudniowy, to sama nie mogę uwierzyć, że tak niedawno byłyśmy w tym samym momencie a tu za chwilę połówkowe, ech.... Powodzenia dla dziewczyn co mają dzisiaj wizyty.
-
Zosia1 - Słodziak:) Uwielbiam patrzeć na maluchy, zaglądam do wątków, które aktualnie rodzą i oglądam fotki dzieciaczków co dziewczyny wrzucają. Jestem zauroczona.
-
I jeszcze jedna rewelacja:) Dzieciaczki mam, które mają często zgagę, częściej rodzą się z pełni owłosioną główką:) heh, ale rewelacje:) któraś mama pamięta jak było.
-
kiniar9 W oczekiwaniu na dziecko Heidi Murkoff
-
Sweetbobo, takie rewelację piszą w naszej książce:) Wiesz jak to jes,t jak się czegoś bardzo pragnie, człowiek we wszystko uwierzy hihih:)
-
Mrtucha, takie bakterie i śluz to normalna sprawa, większość osób źle pobiera mocz do badania niestety i sąd te bakterie. Jeśli nie masz żadnych dolegliwości bólowych od strony pęcherza lub pochwy to szkoda fatygi moim zdanie, ale zrobisz jak uważasz.
-
Dziewczynki, gratuluję Wam pomyślnych wiadomości:) Iwa gratulacje i pomyślności dla Ciebie i męża. My też sobie zrobiliśmy niezły prezent na 17 rocznicę:) nigdy bym nie pomyślała:) U mnie w końcu wczoraj zaczął się remont kuchni, kupiłam sobie tylko zmywarkę a okazało się, że trzeba pół kuchni przerobić, więc mam co robić, później dochodzi łazienka i dwa pokoje, mam nadzieję że zdążymy do października ze wszystkim, bo niestety ale fachowców mam wiecznych. Dziewczyny, podobno naukowo jest udowodnione, że kobitki, które w pierwszym trymestrze biegają non stop do lodówki noszą w sobie potomka płci męskiej, a te które mało zaglądają mają dziewczynki:) niestety nie mogę sobie przypomnieć jak to było 16 lat temu, ale na początku pomimo wymiotów lodówka się nie zamykała:) teraz już się mi apetyt unormował, ciekawe na jak długo.
-
Dziewczyny, hyppymam faktycznie świetne ubrania, ale skoro są to ubrania dla kobiet w ciąży, to jak trafić z rozmiarem, s czy m? Co do logowania na forum, to jest tam pole do zaznaczenia, "pamiętaj mnie" i wtedy nie trzeba się za każdym razem logować, tylko jak otwierasz stronę to już jesteś automatycznie zalogowana, może tak spróbujcie, u mnie to działa. Forum jest bardzo rozbudowane, może brakuje im miejsca, stąd problemy z płynnością. Fajne zdjęcia Pysiak:), ja też się zastanawiałam nad usg 3 lub 4 d, ale jednak sobie daruję, bo te dzieciaczki troszkę wyglądają jak zwłoki - sorry za skojarzenia, nie chcę nikogo urazić, choć kusi mnie by poznać płeć, ale poczekam do 15 maja.
-
Pysiak, gratulacje. Super wieści. Spróbuj ponownie dodać zdjęcie, mi też czasem znika ten przycisk do dodawania zdjęć. Ogólnie forum troszkę szwankuje.
-
karliczku, ja to wszystko wiem słońce i raczej byłam pozytywnie nastawiona, ale jakoś teraz na ten moment, tak mnie przydołowało, może to przesilenie wiosenne. Własnie ruchami też się martwię, bo ich nie czuję, fakt, mam łożysko na przedniej ścianie co utrudnia wyczucie ruchów, ale jednak, tym bardziej, że Wy zawsze na wizytach widzicie brykające maluchy, a mój jest zawsze taki spokojny, nie widzę jak macha łapkami i nóżkami. Przepraszam, nie chcę Wam truć i psuć dobrych humorów, ale tak jakoś naszło mnie na zamartwianie.
-
Dzięki dziewczyny, ulżyło mi troszkę. Choć powiem Wam, że kupiłam sobie książkę " W oczekiwaniu na dziecko" i tam jest napisane, że niby łatwo jest rozróżnić mocz i wody płodowe, ale ja nie potrafię, mój mocz dla mnie jest brzydko pachnący i mam odruch wymiotny jak go poczuję w wc, a na majtkach go nie czuję. Ech, w ogóle jakieś dołki łapię, do porodu tyle jeszcze czasu i że tyle jeszcze się może zdarzyć :( Muszę się jakąś konkretną robotą zająć chyba.
-
Witajcie dziewczyny, fajowe fotki waszych dzieciaczków, super, że co wizytę mamy super wieści. Perlaa, kochana, trzymam kciuki za Twojego bąbelka, dacie radę. Nie wiem co mogłabym napisać, bo nie znam się na fachowej medycynie, ale mogę Ci powiedzieć, że nie ma co czytać w internecie, bo tam każdy może wszystko napisać, najważniejsze to słuchać lekarza, oni się znają, a przynajmniej powinni. Iwa, przykro mi, strata zwierzaka zawsze boli, jak mam mojego pieska ukochanego i jak sobie pomyślę że go mi kiedyś zabraknie, to od razu mam humor do kitu i płakać mi się chce. Dziewczyny, troszkę i ja się martwię, bo dzisiaj miałam mokre majtki, takie jakby polane wodą, próbowałam to na węch wziąć, ale nie potrafię powiedzieć czy to mocz czy wody płodowe, może to np. nietrzymanie moczu, ale nawet nie czułam, że mi się coś sączy, byłam zaskoczona w łazience. Dziewczyny, czy macie takie jakby skurcze, chwyta z brzuch taki jakby prąd i po sekundzie puszcza. Czyżbym świrowała?
-
Sweetbobo, GRATULACJE!!!!!! Świetna wiadomość!!! P.s. No dziewczyny, jak próbuję zrobić większe zdjęcie, to niestety wychodzi strasznie rozmazane, ogólnie zdjęcie jest fatalnej jakości.
-
Witajcie dziewczyny, dodaję zdjęcia z ostatniej wizyty. Iwa, sorry że tak późno, czekałam na swój komputerek:) Fotki robione komputerem, więc sorry za jakość. U nas idzie ku lepszemu, samopoczucie z dnia na dzień coraz lepsze. Pogoda i u nas się zepsuła, ale była dzisiaj cudowna, więc nie narzekam. To drugie zdjęcie jest od tyłu jak sobie leży.
-
Dziewczyny, wesołych, radosnych Świąt Wielkanocnych. Ciekawe jaka waga będzie po świętach?:))))
-
Iwa, dodam zdjęcie, postaram się jeszcze dzisiaj, muszę tylko odzyskać swój komputer.
-
Witajcie dziewczyny, wizyta przebiegła w błogim spokoju, dzieciaczek (nie chciał pokazać co ma miedzy nóżkami) rośnie zdrowiutko, serduszko puka jak ta lala, rączkę miał na główce położoną, więc dostał ksywkę myśliciel:) Lekarka cały czas powtarzała, jakiego wspaniałego mamy bobaska. My na wizycie dzisiaj całą rodziną się zwaliliśmy, więc wesoło było u lekarza, zakłady porobiliśmy co tam się kryje. Ogólnie czuję się już lepiej, choć kilka razy dziennie jeszcze wymiotuję, ale nudności się osłabiły i przychodzą falami a nie są ciągłe, więc jest luz. Mało się udzielam ostatnio, ale czytam Was na bieżąco i trzymam kciuki za Was. pozdrawiam
-
i ja mam jutro.
-
Kasia, niestety ale Twoja córeczka dostała NOP (niepożądany odczyn poszczepienny), tzw. nieutulony płacz, powinnaś to zgłosić do poradni gdzie szczepiłaś dziecko. Między marudzeniem, a wrzaskiem dziecka jest różnica i wkurzam się kiedy, ktoś mówi, dziecko marudzi... guzik prawda, stała mu się krzywda po szczepieniu i powinnaś to zgłosić, bo może to być przeciwskazaniem do dalszych szczepień. Warto się zastanowić, czy narażać dziecko.
-
Sweetbobo, trzymam za Was mocno kciuki.
-
Iwa, więc jednak nie wiadomo, miałam nadzieję, że jak u Ciebie już coś dojrzą to i u mnie za tydzień coś już będzie można wywnioskować, no zobaczymy. Najważniejsze, że zdrowe. Karliczku, łóżeczko świetne, cena jeszcze lepsza, więc faktycznie trzeba się dobrze zastanowić, u mnie to takie wstępne przemyślenia, a rzeczywistość później i tak swoje robi:) Nagotowałam sobie kompotu z jabłek, nie mam co pić, po wszystkim mnie cofa, herbata to mój największy wróg, kawa poszła w odstawkę, jakiś czas pasowało mi kakao, ale teraz i na niego patrzeć nie mogę, woda już mi bokiem wychodzi, no trzeba się jakoś ratować. A największy hardcore - mój telefon powoduje u mnie odruch wymiotny, jak mam go wziąć do ręki i cokolwiek z nim robić, to oblewa mnie zimny pot i już posprzątane.
-
kiniar podziwiam, ja raczej ładniejszej od siebie bym nie zatrudniła, hehe:) nie ma co losu kusić. Na szczęście biuro sama ogarniam z pomocą biura rachunkowego, a tak reszta to sami faceci, do prawdy nie ma po co fajnej laski zatrudniać, no nie ma :)))) choćby człowiek chciał hihi:)
-
Iwa, to tę samą branżę obskakujemy:)