-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez SweetBobo
-
Tak jest Pysiak, będę codziennie się meldować, bez obaw Emilia to super wieści co? Tydzień już bezpieczny to możesz rodzić. Coś mi się wydaje, że w przyszłym tygodniu możemy powitać kilka naszych fasolek :) Iwa cieszę się, że wizyta udana, ale tydzień jeszcze damy radę co? :) Perla- dziś o Tobie myślałam i się zastanawiałam czemu się tak długo nie odzywasz. Mi się znowu jakoś do pustego łóżka nie spieszy...troszkę posprzątałam, a jutro odeśpię z mężem nockę. Jutro też przyjeżdża moja mama i siostra z dzidziusiem w odwiedzinki- cieszę się :)
-
U mnie w szpitalu było to samo jeśli chodzi o jedzenie...nawet duży kawałek tego serka do smarowania dostałaś. U nas to była ćwiartka z tego...masakra jak se to przypomnę. Mialam cały zapas swojego jedzenia w lodówce, bo inaczej bym z głodu padła.
-
Karliczek odkąd mam wszystko przyszykowane dla Małego też mi się nudzi, a za nic konkretnego nie chce mi się zabrać. Teraz zabieram się za robienie tej szarlotki :)
-
aaa tobie chodzi nie o poszewki tylko o kołdrę i poduszkę dla dziecka? Nie to ja nie prałam, bo nie wiem co by się mogło stać z wkładem. Bałabym się, że zniszczę
-
Anulka brawo dzidziuś ułożony prawidłowo do porodu, wagę ma piękną Wszystko zmierza w dobrym kierunku :) October- tak ja piorę wszystko co nowe również jak kupuję dla siebie nowe ciuchy. Przed pierwszym włożeniem zawsze piorę.
-
http://www.mamazone.pl/tv/film,24679,masaz-krocza-przed-porodem.aspx
-
Anulka cieszę się, że na wizycie wszystko ok :)
-
Myślę, że Wowo to lepiej ogarnie :) Wowo- ja się boję robić ten masaż sama....ponoć efekty są świetne, ale jakoś boję się tam wpychać swoje paluchy hihi...
-
October szpitalne jedzenie do najlepszych nie należy, ale z Twojego opisu to lepiej was tam karmią niż u mnie w szpitalu. Tak to prawda, ja już czekam na dalszy rozwój zdarzeń, więc u mnie to chyba już mogą być mocniejsze skurcze. Czekam na nie z niecierpliwością :P Iwa- a ja myślałam, że Dorota cc miała. Wiem, że miała wskazanie do cc chyba z powodu tej cukrzycy, więc wątpię, że dali jej rodzić naturalnie. Chyba było to dla niej niebezpieczne, chociaż nie jestem pewna tak do końca. Chciałabym, żeby już któraś urodziła w sn, bo jak dotąd same cc. Uciekam kończyć obiad i wzięła mnie wena na cisto. Zrobię szarlotkę z jablkami pod bezą Brzmi super ale czy mi wyjdzie?
-
Malyszok ja już od siedzienia mam nie płaskodupie tylko wręcz wklęsłodupie:P U mnie też samopoczucie kiepskie przez pogodę. Nawet już internetu przeglądać mi się nie chce. Idę poczytać książkę. Został mi jeszcze cały rozdział o porodzie, więc poedukuję się troszkę :) Potem obiad i może drzemka...coś trzeba robić :P
-
Emilia koniecznie daj znać jak po wizycie! Dobrze, że się umówiłaś. Niech sprawdzi, czy już może się coś zaczyna...będziesz spokojniejsza. Trzymam kciuki i czekam na info.
-
Tyszanka no nareszcie. Wszystko będzie dobrze. Może faktycznie w domu się denerwujesz tym, że ciągle kogoś musisz gościć itp. Odpoczywaj ile wlezie! Smacznego :)
-
I dodatkowo brzuch tak ciągnie w dół, nie potrafię się wyprostować... to niby normalne tylko trzeba obserwować i jak się zmienią w częstsze i bardziej silniejsze skurcze w okolicy macicy i pachwin to należy jechać do szpitala.
-
Pysiak a bolesne to masz? Mi często brzuch twardnieje calutki. twardy jak skała. I to co chwilę takie skurcze...czasem bolesne!
-
Martwię się o Tyszankę! Coś mi się wydaje, że zostawili ją w szpitalu i dlatego się nie odzywa. Oby wszystko było u niej dobrze!
-
October ja dostawałam sterydy w tyłek nie pamiętam nazwy leku. Dwa zastrzyki to były. MamaMałgosia- dziwie się, że lekarz nie dał Ci skierowania do szpitala w takiej sytuacji. Obserwuj się i uważaj na siebie. Iwa- udanej wizyty! Dorotka- pięknie! Gratulacje ślicznej, zdrowej i dużej dziewczynki! :)
-
Tyszanka i jak tsm ? Denerwuje się, ze tak długo nie piszesz...mam nadzieję że wszystko ok i ciśnienie się unormowalo. October trzymam kciuki i żeby dni w szpitalu szybko minęły. Tymi pomiarami się nie przejmuj, u mnie jest podobna sytuacja. Główka ostatnio wyszła większa ale lekarz od razu zaznaczył że już jest tak nisko ze pomiar może być niemiarodajny. Za to zas brzuszek miał mniejszy....nie wiem co myśleć mam nadzieję że wszystko jest ok. I u ciebie tez :)
-
Dzisiejszy dzień zaliczam do mega udanych! Kupiłam wózek!! Piękny! Jestem szczęśliwa i bardzo zmęczona..uff wreszcie mogę odsapnąć, bo od rana biegam. Karliczek- no co za lekarz! Nie martw się przecież Oluś może jeszcze się odwróci tak jak ma być i problem rozwiązany. A jeśli nie...hmm zdecydujcie tak, żeby dla Was było bezpiecznie. Też bym się bardzo cała porodu pośladkowego. Nie tyle już o ból, bo ponoć okropny, ale o zdrowie dzieciątka. AśkaU i Karliczek nie traćcie nadziei, jeszcze maluchy się odwrócą :) Chaotic- kobieto ależ ty masz talent! Piękne te obrazy!! Martucha- 2 tyg szybko zlecą i zobaczysz Haneczkę na usg lub szybciej na żywo :P kto to wie? :) Mirisz!- hahahah "Mnie tak od dobrych 4/5 dni rozpycha/boli w kroczu i okolicach, tak jakby mnie 10 murzynów w ciągu jednej nocy wyrąbało " nie mogę!! haha Olala no jasne top model małych puszystych chyba :P- nie będę się tam cisła, dam szanse innym :P Ja bym z tamponem nie ryzykowała..
-
Hahaha Tyszanka jo Cie kochom! Dla pocieszenia powiem Ci, że jo lepij nie wyglądom :P
-
U mnie Słoneczko świeci:) Nawet się wyspałam, choć zasnęłam dopiero gdzieś koło 4:00. O 6:30 siku i znowu zasnęłam. Echh te noce są coraz gorsze. AnulkaJ- ciesz się dobrym snem, nawet sobie nie wyobrażasz jakie to potrzebne. Ja potem cały dzień zmierzła chodzę jak mam złą noc. Okropne! Chaotic- no właśnie te czekanie najgorsze. Coś mi się zdaje, że jeszcze trochę pociągnę, bo wszelkie skurcze ustały i wczoraj cały dzień prawie nic. Poza takimi lekkimi. Zaczynam się na nowo denerwować, bo teraz się czuję jak tykająca bomba. Boję się wyjść, że mi wody odejdą w najmniej oczekiwanym momencie i niedogodnym miejscu. Dziewczyny powodzenia na wizytach! Trzymam kciuki Aniamama za szyjkę. Martucha za Ciebie też i Haneczkę :) Dajcie znać jak wrócicie do domu. Klaudia- w szkole rodzenia położne mówiły, że podczas karmienia piersią można jeść wszystko, ale z umiarem i najważniejsze to właśnie obserwować dziecko, czy nie ma wysypki, kolek, brzydkiej kupki itp. Asiek- te dolegliwości chyba nam minął dopiero po porodzie..ech ile jeszcze się będziemy męczyć? Nie wiem, czy początki ciąży były dla mnie gorsze, kiedy wymiotowałam jak kot, czy teraz kiedy wszystko boli jakbym się miała zaraz rozsypać. Zosia- z tym gotowaniem to świetny pomysł! Ułatwia sprawę po porodzie jak wrócimy do domu z bobasem. Tyle rzeczy będzie do ogarnięcia w związku z dzieckiem i sił czasem zabraknie nie mówiąc o czasie...u mnie jeden problem- nienawidzę potraw mrożonych. Ja to od razu wyczuwam :( Nie wiem, czy mi to w psychice siedzi czy co. W każdym razie mój mąż będzie miał 3 tyg. urlopu jak wrócę z dzieckiem do domu to zajmie się obiadkami, tak jak teraz:) Nawet się wprawił w gotowanie, a wcześniej nic nie umiał zrobić. Iwa- coś ty zaś zjadła :P boroczko byle do jutra Ci to przeszło, bo wizyta upragniona! Esska- wyobraziłam sobie kobietkę z Twojego opisu-ubaw po pachy Ale fakt na 100% zostałabyś zapamiętana w takim wydaniu. Dziś zaczynam 38 tc! Hurraaa :)
-
Ja nadal nie zmrużyłam oka ani na chwilę. Już mnie h** strzela :p Na dodatek komar mnie pogryzl~ ciul jeden ! Magda widzę że jesteś też w dalekim tc i te kłucia są normalne. Też je mam i do przyjemnych nie należą, ale żeby jakoś.mocno bolały to nie. Niedobrze mi też bywa czasem. Chyba to już tak ma być przed rozwiązaniem.
-
Klaudia, Pysiak, Tyszanka ja też spać nie mogę i też tak jak wy marzę, żeby móc wreszcie zasnąć na brzuchu. Przed ciążą to była moja najwygodniejsza pozycja, inaczej nie umiałam zasnąć. Teraz wielkiego wyboru nie ma co do pozycji i wszystkie z dostępnych są niewygodne. AśkaU- wydaje mi się, że masz rację z tą herbatką na laktację. Lepiej nie pić jej zbyt szybko, tylko po porodzie jak już będzie problem z pokarmem, bo kto wie może pokarmu będzie wystarczająco. Kamamama- nie chciałam was nastraszyć i teraz też nie chcę, ale muszę Ci to koniecznie napisać. Właśnie mnie tak brzuch bolał- calutki jak przy zatruciu pokarmowym. Bolał mnie cały dzień od 4:30 rana do 5:00 rano następnego dnia no i w między czasie o 20:00 mi ten czop odlazł. Potem doszły bóle tkj przy miesiączce i ból w pachwinach, pośladkach i plecach. Dodam jeszcze, że mi się ból nasilał jak siedziałam lub leżałam. Najlepiej było jak chodziłam, ale za to nogi spuchły i bolały. Nie forsuj się jutro za wiele proszę :* 1:40 w nocy...przytulę się do podusi i spróbuję zasnąć wreszcie. Dobranoc :)
-
W razie czego mam siostrę za sąsiadkę także mnie zawiezie, a po męża będę dzwonić i go puszczą z pracy. Myślę jednak, że jeśli cały dzień było spokojnie to w nocy też mnie nic nie zaskoczy. Zobaczę seriale i o 22:00 pójdę spać :) Dzięki za troskę, wszystkie jesteście kochane! :* Big buziaki!
-
Pysiak- to pralka spłatała Ci figla. Dobrze, że nowej nie trzeba było kupować, bo to niezły wydatek. Dziś śpij spokojnie :) Ja sama zostaję na noc... Malyszok- będziesz miała kolejną piękną pamiątkę z tego USG :)
-
Moni85- ustalą datę w przyszły tygodniu Ci? To masz fajnie. Ja Ci powiem, że te oczekiwanie jest najgorsze....u mnie coś ruszyło, a teraz spokój. Tyszanka- ja mam tak samo jak Ty. Nie lubię wychodzić bez makijażu itp. Nie lubię się czuć źle sama ze sobą. Jak wiem, że w miarę dobrze wyglądam to czuję się lepiej. Kiedyś przeczytałam: "dobry wygląd to dobre samopoczucie, dobre samopoczucie to dobry wygląd". U mnie się sprawdza:P Do szpitala jednak malować się nie będę, ani paznokci też nie, bo nie wolno (każą zmyć lakier). Nie chciałabym, zeby makijaż mi przy wysiłku porodowym spływał z twarzy. To byłby gorszy widok niż moja niepomalowana gęba :P Malyszok- a będzie coś jeszcze widać na tym 4D? Dziecko już duże w 37 tc jest. Obyś dotrwała tak jak sobie życzysz. Ja cały tydzień sama na noc zostaję, bo mój do pracy. Wczoraj wyjątkowo wziął urlop, bo myślałam, że się zaczęło. Dziś za to zero bóli...bądź tu człowieku mądry. Jak coś to będę go ściągać do domu w środku nocy, a co! Zosia- ustalili Ci ten termin cc? Musiałam przegapić...19 wrzesień tak? Hehe dziś piękna data, ale chyba nic z tego nie będzie dziś. Asiek-prałam w 60 stopniach prawie wszystko, żeby nie zniszczyć. Jedynie takie miękkie, polarkowo-misiowe ciuchy to w 40 prałam. Golenie- na szczęście nie mam żadnego problemu z goleniem. Dosięgam wszędzie bez użycia lusterka :P Zresztą nigdy nie zapuszczam na długość dłuższą niż 1 mm :P Wowo- sama nie wiem skąd u mnie tyle spokoju. Wczoraj przy skurczach opanowanie, a dziś już się denerwuję, bo czuję się dobrze :P Wiem, że już muszę bardziej zwracać uwagę na symptomy porodu, bo już coś ruszyło,a teraz spokój. Oszaleję chyba. W rubryczkach, tabelkach jesteś niezastąpiona! Fajnie, że Grzesiek taki zaangażowany- to się ceni. Mi się wydaje, że Łukasz był wczoraj bardziej zestresowany niż ja i to ja mu mówiłam "spokojnie kochanie" :) Tyszanka- bezczelni Ci znajomi, a twój to też osioł! Nie wie, że potrzebujesz spokoju! Jak on sobie wyobraża takie sytuacje jak będzie dziecko w domu (?). Chociaż często jest tak, że jak pojawia się dziecko to znajomi znikają...Karliczek chyba coś o tym wie. Może wyszłoby wam to na lepsze. Asiek, Iwa, AśkaU i wszystkie inne- dziękuję, że myślami jesteście ze mną. Słaba jestem, cały dzień odsypiam wczorajszą nieprzespaną noc. Jednak wreszcie przeczytałam wszystko co napisałyście i wzięłam się za odpisywanie. Aaa i dzwoniłam do lekarza, bo Iwa nalegała :P Powiedział, że mam obserwować i jak bóle powrócą i się nasilą to przyjechać do szpitala, a póki co zostać w domku. Też jestem tego zdania.