Skocz do zawartości
Forum

SweetBobo

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez SweetBobo

  1. Hej Mamuśki:) Pogoda nie za ciekawa, a szkoda. Chciałabym znowu kilka upalnych dni. Pysiak- rozbawiłaś mnie tą historią z kupą-ale tak to faktycznie wygląda i przydały by się mini toi-toje dla dzieci. Klaudia- cieszę się, że lekarz poszedł po rozum do głowy. Teraz mu jest pewnie strasznie głupio za wczoraj. Chyba miał gorszy dzień. Najważniejsze, że teraz się już opiekuje Tobą jak należy i że wracasz dzisiaj do domku:) Bo wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej! Joajoanna- już niedługo będziemy mogły napisać "Witaj w Polsce" :) Łap promienie słoneczne na zapas! Esska- wracaj szybciutko do zdrowia kochana. Ja w ciąży 3 razy przechodziłam zwykłe przeziębienie i to była masakra dla mnie. Jeśli masz antybiotyk bezpieczny to myślę, że szybko sobie poradzi i wypędzi choróbsko z organizmu. Wtedy i Mamusia i Dzidzia będzie szczęśliwa. Tyszanka- ja też mam ostatnio takie problemy z kręgosłupem. Całe plecy mnie bolą, od góry aż do tyłka:( Jest to dla mnie niesamowicie uciążliwe, a przecież brzuch jeszcze nie taki duży, żeby aż tak obciążał kręgosłup. Chyba zainwestuję w tą poduchę dla ciężarnych. Zajrzę tu później, a teraz lecę się zbierać do sklepu na zakupy. Pozdrawiam wszystkie :)
  2. Moni85- ostatnio mam często takie twardnienia właśnie, odczuwam to tak jak to opisujesz. Wtedy się kładę i odpoczywam-zawsze przechodzi. Zauważyłam, że częściej u mnie występują kiedy jestem cały dzień na nogach lub nawet jak siedzę...chyba pozycja leżąca jest jednak bardzo ważna i trzeba znaleźć parę chwil w ciągu dnia, żeby właśnie tak odpocząć. Mi lekarz mówił, że jeśli twardnienia występują nie częściej niż 3-4 razy dziennie to nie jest tak źle, ale należy zwolnić tempo, bo to jest sygnał ostrzegawczy. Mam tyle rzeczy do zrobienia w domu, nawet chęci mam, ale boję się nadwyrężać i dla dobra Maluszka daję sobie spokój z większym sprzątaniem o które mój dom już woła! Wowo- dzięki za obrazki z pomysłem dekoracji na pokóju dla chłopca- te gwiazdeczki są super i chyba nawet łatwiej je wykonać:) Perla- dziękuję, przynajmniej raz coś mądrego udało mi się napisać :P Z leżeniem na plecach mam podobnie, chociaż ciężko mi to kontrolować w nocy. czasem drętwieją mi nogi, szczególnie prawa. Staram się spać na przemian raz na lewym raz na prawym boku, ale często ląduje na plecach...czasem wstać z łóżka nie potrafię, jestem taka połamana jakbym maraton przebiegła lub jakąś bitwę z kimś stoczyła :P Ostatnio szczególnie dokucza mi ból pleców właśnie i kręgosłupa. Brzuszek ciąży coraz bardziej. Zosia- mój Kubuś też jest okropnie ruchliwy. Od 4 dni nie daje mi odpocząć, cały czas się rusza, wierci, kopie, wypycha! Wczoraj nakręcaliśmy filmik brzuszkowi, ale jakoś na kamerze ciężko dostrzec te wypchnięcia. Czuję, że Mały rośnie i ma coraz to więcej siły, co mnie bardzo cieszy. Tyszanka- nic się nie martw nic Cię nie ominie. Zdasz wszystkie egzaminy i wtedy będziesz mogła w pełni oddać się temu wszystkiemu, na co teraz nie masz czasu. Do porodu jeszcze trochę zostało, więc spokojnie ze wszystkim zdążysz:) October- ta ciecz jest nieco gęstsza niż zwykła woda, ale nie są to jakieś gluty do wypicia:P Tak jakbyś w wodze rozpuściła dużo cukru pudru. Mi to laborantka rozpuściła w nie pełniej szklance wody, także 5 większych łyków i było po sprawie:) Kalijka- wizyta u kosmetyczki- marzy mi się:) Muszę sobie znowu zafundować domowe SPA-peeling, maseczka itd, chociaż to nie to samo co u kosmetyczki.
  3. Różyczki piękne, ale nie miałabym pojęcia jak to zrobić.
  4. Pysiak- mnie czasem takie kłucie właśnie dopada, jest to bardzo nieprzyjemne i czasem towarzyszy ból brzucha przy tym. Nie wiem co to może być i czy jest groźne. Mam to bardzo rzadko. Jeśli boli bardzo biorę no-spę. Można niby nawet 3 mocne no-spy wziąć dziennie. Ja na szczęście biorę nie częściej niż 2 w tygodniu. W poniedziałek mam wizytę tak jak Ty. Postaram się nie zapomnieć zapytać o to lekarza. Karolina- życzę powrotu do domu :)
  5. Karliczek- my też się baliśmy, ale na prawdę dajemy sobie nieźle radę, mam nadzieję, że nic się w tej kwestii nie zmieni. A czasem sobie marzę o wielkiej wygranej tak, żeby spłacić kredyt i wtedy żylibyśmy jak pączki w maśle :P Odpoczywaj kochana i ewentualnie dyryguj tam nimi co i jak mają zrobić :)
  6. Witajcie dziewczyny :) Doczytałam wszystkie zaległości i widzę, że poważne tematy poruszyłyście. Postaram się o niczym nie zapomnieć i też się trochę wypowiedzieć. Klaudia- przykra sprawa z tym lekarzem. Kobieta w ciąży potrzebuje spokoju ( a nie nerwów) oraz solidnej opieki, której oczekuje od lekarza tym bardziej jeśli mu się płaci za każdą wizytę i to nie małe pieniądze. Też bym się wystraszyła, gdybym zobaczyła jakiś skrzep czy coś podobnego. Mówią, że faceci-ginekolodzy są delikatniejsi i wrażliwsi, a tymczasem wydaje mi się, że tak do końca nie potrafią zrozumieć obaw kobiet w ciąży, bo sami nigdy tego nie doświadczą jako mężczyźni. Sama musisz podjąć decyzję, czy chcesz zmienić lekarza, czy nie. Musisz jednak pamiętać o tym, że jeśli zmieniasz lekarza w trakcie ciąży na innego, to później przy składaniu papierów o becikowe potrzebujesz takie zaświadczenie, że od początku ciąży byłaś pod opieką lekarską. I teraz pytanie, który Ci to wystawi? Ten pierwszy, czy ten na którego ewentualnie zmienisz. Esska- śliczny brzusio, jesteś taka zgrabniutka-sexy mama Twinsowa- też myślę, że najrozsądniej zrobić listę pytań i pójść się dowiedzieć wszystkiego do radcy prawnego. Często jest tak jak mówisz, że raz w tygodniu porady są bezpłatne. Lepiej zorientować się w temacie niż potem narobić sobie problemów. Pysiak- jak się mieszka w nowym mieszkanku? Kubuś się przyzwyczaił? Karolina- bardzo się cieszę, że wszystko pod kontrolą i już bez plamień :) Żałuję, że tak daleko mieszkam, z pewnością bym Cię odwiedziła w szpitalu, gdybym tylko mogła. Co do życia i warunków w Polsce: Nikogo nie oceniam, bo różne są sytuacje życiowe i ważne, żeby potrafić sobie z nimi radzić, czy to w naszym kraju, czy w obcym. Osobiście nie chciałabym wyjeżdżać za pracą czy pieniędzmi gdziekolwiek poza granice Polski. Mam tutaj liczną rodzinę, której z pewnością by mi bardzo brakowało. Wiem, że teraz najbliższą rodziną jest mój Mąż i nasze Dziecko, ale mi to nie wystarcza do bycia w pełni szczęśliwą. Rodzina dla mnie zawsze była i będzie bardzo ważna. Jestem spokojniejsza, gdy mam bliskich niedaleko, bo wiem, że zawsze mogę na nich liczyć (w sytuacjach kiedy będę musiała zostawić Małego na 2 godziny, żeby coś załatwić itd.). Wiadomo, że miodu nie ma-i sądzę, że tak jest wszędzie!! Czy to w Polsce, czy za granicą. Znam też kilku ludzi, którzy właśnie z zagranicy przyjeżdżają do pracy w Polsce. My z mężem nie mamy na co narzekać, choć wiadomo, że ciągle dąży się do lepszego bytu. Im więcej masz, tym więcej chcesz-takie jest moje zdanie. Ja pochodzę w wielodzietnej, skromnej rodziny i potrafię docenić nawet najmniejsze rzeczy-luksusów do szczęścia mi nie potrzeba. Męża mam pracowitego, zaradnego, wiem, że nigdy nie dopuści do tego, żeby było nam źle. Jesteśmy młodzi (ja 24, On 26 lat), a wybudowaliśmy dom i nie jest nam źle nawet z niemałym kredytem. Wiadomo, że człowiek spałby spokojniej, gdyby nie miał żadnych zobowiązań finansowych, ale dziś bez kredytu nie masz nic...najważniejsze, że jest praca (jakakolwiek by nie była) trzeba doceniać, że zarabia się chociaż najmniejsze pieniądze. W domu tego nie wysiedzisz. Nikt nie mówił, że dorosłe życie jest łatwe..trzeba sobie radzić. I jestem z nas dumna, że dajemy radę i nie narzekam. Trzeba się nauczyć dobrze gospodarować pieniędzmi i wtedy jest na wszystko-wakacje, ciuchy, dziecko :) Codziennie się modlę, żeby nigdy nam niczego nie zabrakło.Amen :)
  7. Cześć Mamuśki:) Twinsowa- mam kuzynkę, która pracuje w MOPSie, więc wypytam ją co można zrobić w Twojej sprawie. Mam nadzieję, że Nam pomoże:) O becikowe też ją zapytam dokładnie co trzeba złożyć i jak to wygląda. Kamamama- dobrze, że już w domku jesteś, ale proszę uważaj na siebie i odpoczywaj dużo! Karolcia- myślami jestem z Tobą! Klaudia- wszystko ok? Dziś Dzień Ojca! Mój mąż na 14:00 do pracy, więc idę się zbierać, zrobić szybko obiad, bo chcemy razem odwiedzić ojców przed pracą:P Dziś w szkole rodzenia mam temat o prawidłowym odżywianiu w ciąży..nie wiem czy pójść czy nie (?)
  8. Hej Dziewczyny. Trochę mi zeszło zanim doszłam do siebie po piątkowym weselu. W sobotę leń mnie ogarnął i nie sprzątałam, za to wieczorem pojechaliśmy do teściów na grilla i po meczu wróciliśmy do domu (23:00). Dziś spałam do 11:00!! Leń mnie nie chce opuścić, dlatego nie gotuję dziś obiadku, tylko jedziemy z mężem na miasto coś zjeść, później polatać po sklepach za prezentem urodzinowym dla mojej siostry i o 16:00 kawusia u niej:) Trzymam mocno kciuki za Ciebie Karolinko! Jesteś bardzo silna. Jak tylko możesz to pisz do nas. AniaC- ja bym nie panikowała, bo po co. Jeśli jutro masz wizytę to wszystkiego się dowiesz i jak będzie trzeba to lekarz będzie działać w tym temacie, żeby Tobie i dzieciątku nic złego się nie stało przez ten cukier w moczu. Oczywiście daj nam znać. Dzięki temu, że dzielimy się naszymi problemami (mniej lub bardziej poważniejszymi) dotyczącymi ciąży, to możemy być bardziej wyczulone na niektóre sprawy. Jak mi cokolwiek dolega to mówię sobie: "To normalne jestem w ciąży"- a jednak okazuję się, że niektóre dolegliwości powinny niepokoić. I wiem to dzięki Wam....dobrze, że możemy uczyć się na doświadczeniach innych (może to głupio zabrzmiało, ale wiecie o co mi chodzi).
  9. Klaudia- wiem, że w domu byś się czuła najlepiej, ale wytrzymasz kochana! Najważniejsze, że wszystko kontrolują i jest dobrze. Mój Kuba też leży głową w dół i to prawda, że jak naciśnie na pęcherz to aż boli...a nogi wypycha powyżej pępka.
  10. Wowo piękna ta gwiazda. Duża nooo! super pomysł :)
  11. Hej Mamuśki :) Jestem już po weselu koleżanki. Było super !! Ślub w kościele mieli piękny- chyba najpiękniejszy na jakim byłam. Ksiądz im takie piękne kazanie zrobił- z trudem udało mi się powstrzymać łzy. Zabawa weselna też świetna, mimo iż nie mogłam szaleć (tańczyliśmy tylko przytulańce z mężem)-za to najadłam się tak, że na brzuchu w pewnym momencie brakowało mi skóry:P znacie to uczucie? Na dodatek Mały się już tak rozpycha mocno! Nawiązując do ruchów- ja poczułam ruchy w 17 czy 18tc- to dość szybko jak na pierworódkę. I od tego momentu czuję codziennie, a im wyżej w ciąży tym ruchy są częstsze i mocniejsze. Teraz oprócz kopniaków, czuję ruchy, czyli jak się Kuba przemieszcza mi w brzuchu i od niedawna mocne wypychania! Dziś aż się przestraszyłam, że to tak może wyglądać, bo brzuch zrobił mi się krzywy normalnie! Co do wagi na razie mam +3kg, ale ostatnio zaczęłam więcej jeść-nawet w nocy mi się zdarza wycieczka do lodówki :P Lekarz powiedział, że teraz powinnam tyć minimum 2kg na miesiąc, żeby do porodu mieć przynajmniej +8kg, bo dziecko swoje waży, łożysko, wody płodowe też i tłuszczyku zostaje niewiele. Także jem, jem, jem i staram się ptzytyć ;) Cieszę się, że w większości z Was wszystko jest dobrze z dzidziusiami, a te z komplikacjami jakoś sobie radzą. Musimy być silne kobietki:) U Karoliny sytuacja opanowana i całe szczęscie- dasz radę kochana i dotrwasz do końca! KlaudiaZd- nie dajesz znaku życia! Jesteś jeszcze w szpitalu? Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko dobrze.
  12. aniamama23 Sweet przeslij mi proszę link z tym filmikiem o którym piszecie http://wiadomosci.onet.pl/slask/dramat-w-szpitalu-dziecko-nie-zyje-ciezarna-kilka-godzin-czekala-na-pomoc/nh5px?utm_source=fb&utm_medium=fb_share&utm_campaign=m_fb http://www.tvp.info/15670158/czulam-jakby-szpital-wiedzial-ze-dziecko-nie-zyje-a-ja-zostalam-poinformowana-po-fakcie http://www.tvp.info/15671070/dyrektor-szpitala-w-rybniku-odpiera-zarzuty-pacjentka-wiedzial-ze-plod-jest-martwy
  13. Joajoanna- Hiszpania...rozmarzyłam się :) aaa dziewczyny! Moja koleżanka, do której jutro idziemy na ślub zażyczyła sobie zamiast kwiatów książkę. I kupiłam jej tą, o której któraś z Was wspomniała: "Położna 3550 cudów narodzin" Jeannette Kalyta. "To autobiograficzna opowieść najbardziej znanej polskiej położnej. Wzruszająca, momentami zabawna, głęboko prawdziwa historia jej życia i pracy. Niezwykły dokument cudu narodzin dziecka i mocny głos w społecznej dyskusji na temat podmiotowości kobiety w czasie porodu. Najciekawsze historie par i matek rodzących pod opieką Jeannette wywołuje żywe emocje i skłaniają do refleksji. To książka i dla rodziców, i dla tych, którzy chcą nimi zostać." Mam nadzieję, że im się spodoba, bo wiem, że zaraz po ślubie chcą starać się o dziecko. Sama mam zamiar dziś wieczorem przeczytać jak najwięcej tej książki- jak mi się spodoba to kupię ją sobie. Z 39.90 zł przeceniona była na 19,90 zł :)
  14. Pysiak- nie wiem dokładnie w którym tygodniu, ale mówili, że to był 8 miesiąc ciąży. Też bardzo jej współczuję, nie wyobrażam sobie, gdyby mnie miała spotkać taka sytuacja :( Im dłużej w ciąży tym większa więź się tworzy między Matką a dzidziusiem w brzuszku. Ja już tego mojego Kubusia tak mocno kocham, że nie wyobrażam sobie życia bez niego! AśkaU- powinnaś chyba jakąś książkę napisać, bo tak przyjemnie się czyta Twoje posty :) Obiadek zrobiony, teraz idę poleżeć na leżaczku, złapać troszkę słoneczka :)
  15. Ale miałam dzisiaj dzień. Od rana biegałam, załatwiałam, zakupy, spotkanie z przyjaciółką, szkoła rodzenia...ufff. Padam z nóg, zaraz idę spać tym bardziej, że w nocy spałam tylko 3h! I wiecie przez kogo? Pierwszy raz tak miałam, że Mały mnie tak kopał całą noc. Karliczek mnie też to zaczyna boleć, aż się boję co będzie dalej! Mimo to cieszę się, bo to znaczy, że Kubuś rośnie i ma coraz więcej siły. Dzisiaj na szkole rodzenia fajny temat: Zwyczaje i zasady panujące na porodówce i oddziale położniczym. Rzeczy niezbędne do szpitala. W związku z tą przykrą sytuacją o której pisałam na fb (nie wszystkie korzystają, więc wkleję link tutaj też, żeby wiedziały o co chodzi) przyjechali z telewizji zrobić wywiad z położną i o mały włos załapałybyśmy się do TVN 24! Dzień pełen wrażeń! http://wiadomosci.onet.pl/slask/dramat-w-szpitalu-dziecko-nie-zyje-ciezarna-kilka-godzin-czekala-na-pomoc/nh5px?utm_source=fb&utm_medium=fb_share&utm_campaign=m_fb
  16. Ania a swędzą Cię te czerwone kreski? Czerwone tzn nowo powstałe, swędzą aż do momentu kiedy nie zbledną i nie zrobią się biało-perłowe...z czerwonymi można sobie poradzić...może bio-oil pomoże. Dziewczyny pisały, że fajnie działa, zapobiega, ale tez likwiduje nowo powstałe. Możesz też zapytać w aptece o preparaty, maści, kremy na rozstępy, ale zaznacz, że jesteś w ciąży, bo nie wiem czy wszystkie są bezpieczne.
  17. super, cieszę się że to ogarnęłam haha :P
  18. wysłane. Daj znać czy doszlo :)
  19. Zrobiłam kilka fotek mojego aloesu, więc jak coś to podaj mi maila lub wyślij mi byle co na mojego jus-mar258@wp.pl żebym miała Twój mail. Wyślę Ci zdjęcia :)
  20. Tyszanka- zaraz zrobię zdjęcie, postaram się wrzucić tutaj lub wyślę Ci na maila jak tam chcesz...yno muszę opanować mój głupi telefon, więc daj mi chwilkę :P
  21. Serdecznie witam nową Mamuśkę Joannę :) Super, że nas przybywa i przybywa, bo na niektórych forach to na początku super aktywność, a potem się wykrusza. Co do lekarzy z Warszawy to mamy tutaj parę dziewczyn, więc pewnie Ci doradzą, bo ja też ze Śląska jestem. Tutaj jest nasza tabela-ściąga. Jeśli masz ochotę to wpisz się :) https://docs.google.com/spreadsheet/ccc?key=0AtPVBmcTmKS9dFhUaWhkeENLaHNfRG9lM0s3NURUcmc&usp=sharing#gid=0 Ja mam aloes taki doniczkowy- przywieźliśmy go z mężem z naszej podróży poślubnej z Wysp Kanaryjskich. Z tego co wiem, to aloes jest naturalny i bezpieczny na wszystko! Ostatnio pisałam, że mnie przeziębienie dopadło i ucho mnie bolało-musiało mnie przewiać...wzięłam ucięłam listek aloesu, rozwarstwiłam go i tam w środki jest taka maź...na patyczek kosmetyczny i wcisnęłam w ucho ile się da...następnego dnia ból minął. Stosuję też na oparzenia, trądzik i różne dolegliwości skórne. Bardzo sobie chwalę! Kalijka- gratulacje udanych zakupów Taka okazja, grzech było nie skorzystać, a szafa się przyda teraz na te małe ciuszki hihi. Martucha- super, że wyniki u Ciebie w normie. Ja myślę, że ten mocz też masz dobry skoro nie przekracza górnej granicy normy...a wyszło to pewnie z tego powodu, że coś tam cię swędziało mówiłaś.
  22. Kamamama i Malyszok- gratulacje zdrowych pociech :) W piekarniku piecze mi się babeczka Idę zaraz na drzemkę z mężusiem. Zobaczę później co tutaj słychać :)
  23. Cześć kochane! Nadrobiłam parę stron i nie wiem już co komu chciałam napisać. Na prawdę ta pamięć krótkotrwała jest dla mnie uciążliwa...zapominam o czymś zanim zdążę pomyśleć o tym :P Tyszanka- sytuacja w autobusie mnie powaliła na kolana:P Na miejscu tego synka zapadłabym się pod ziemię... Cieszę się, że na wizycie wszystko dobrze-tak trzymać! Sensuana- piękny brzusio! A w szpitalu przebadają Cię i będziesz spokojniejsza, a wszystko na 100% będzie dobrze, nie martw się :) Esska- mi też dziś nogi do d**y wchodzą...tyle co się nabiegałam dziś po sklepach to chyba nigdy! Ale muszę się pochwalić, bo jestem bardzo zadowolona. Kupiłam fajną sukienkę ciążową i żakiet do tego na piątkowy ślub mojej koleżanki. Zaprezentuję Wam zdjęcia w weekend jak będę po :) Wowo- pokaż się w nowej fryzurce Dziewczyny kombinezoniki dla Maluszków wybrałyście piękne. Ja też mam, ale taki polarowy, misiowy. Jak będę robiła porządki z ubrankami to pocykam fotki i też pokażę :)
  24. Trochę daleko mam do Jaworzna, nie opłaci mi się to nawet jeśli kupię coś taniej to wydam zaoszczędzone pieniądze z ciuchów na paliwo. Ale dzięki za radę :)
  25. Olala- super kolejny chłopczyk na forum! Bardzo się cieszę, że wszystkie pomiary dobre-to najważniejsze. A lekarz bezczelny strasznie- ja bym tam rozpierdziuche zrobiła..niech mi pokaże jakiś regulamin, gdzie jest napisane, że z partnerem tylko prywatnie! To jest ewidentne odsuwanie ojca na bok-przecież jest ważny tak samo jak kobieta (matka)-bez niego dzidzi by nie było. Facet się angażuje, chce być przy badaniu, a tu taki h** się trafi-Nie umiem pojąć jak lekarz mógł coś takiego powiedzieć. Idiota! W razie czego karetka musi do Ciebie przyjechać, więc gdyby się coś działo to nie wahaj się i dzwoń! Głowa do góry tydzień szybko zleci i znowu będziesz miała Go blisko:) Wowo- jak Twój wróci po 4 tygodniach to Cię nie pozna-brzuszek pewnie sporo urośnie przez ten czas. Nie myśl sobie, że się będziesz nudzić przez ten czas-pamiętaj, że masz Nas :) AśkaU- nie przejmuj się tak tym wydarzeniem- wpadki przytrafiają się każdemu, a Ty jesteś na prawdę wspaniałą Mamą! Pewnie koledzy i koleżanki Twoich dzieci zazdroszczą takiej Mamusi:) Uśmiechnij się:-) Tyszanka- mam dwie sukienki pożyczone od sióstr i w obu wyglądam ładnie, więc kiecki nie kupię raczej, ale za to buty koniecznie muszę kupić, chciałabym torebkę i jakiś żakiecik. Zobaczymy-mam nadzieję, że się tam nie zgubię, bo nigdy tam nie byłam:P Moni- tak jak Pysiak mówi nie wolno absolutnie nic nawet gumy do żucia serio. Karliczek- wiem co czujesz-miałam dokładnie tak samo. Po wizycie się wystraszyłam, więc grzecznie leżałam jeden dzień, drugi, kolejny i kolejny...a wcale mi lepiej nie było. Wszystko z leżenia już bolało, nie było wygodnej pozycji. Straszne! Potem zwiększyłam aktywność stopniowo, bo pomyślałam dokładnie tak samo-gdyby było źle to by mnie wziął do szpitala. Mimo wszystko uważam na siebie bardziej niż wcześniej, żeby nie kusić losu i nie czekać aż będzie tak źle, że jedyną drogą będzie szpital. Sto lat dla Marcelinki! :) Dobrze, że babcia o wszystkim pomyślała-masz na kogo liczyć, a to ważne. Zosia- mam nadzieję, że mój synuś w przyszłości da mi tyle szczęścia co mały Piotruś Tobie:) Słodziak! Kasia n- witaj kochana. Ja prawdopodobnie też we wrześniu urodzę, ale od początku jestem w październikowych fasolkach i nigdzie się stąd nie ruszam:P Mogę Ci zaręczyć, że tu są najfantastyczniejsze kobietki na jakie mogłam trafić :) Tutaj gadamy o wszystkim a jak masz zły dzień to nasza w tym głowa, żeby poprawić Ci humor. Martucha- ja wyniki miałam w tym samym dniu, ale nie wiem czy w każdym laboratorium tak jest. Ja zawsze robię badania rano, a po 14:00 mam do odbioru przez internet. Jedynie trzeba czekać na takie wyniki jak posiew moczu, gdzie trzeba kilku dni, bo hodują tam te bakterie czy coś... Ochh ale się rozpisałam, ale nie chciałam nikogo pominąć. Mój dzień dobry. Obiad u teściowej pyszny, ciasto pyszne-wszystko mam spakowane na jutro. Mam super teściową serio...a gotuje przepysznie! Spacerek zaliczony dwa razy. Trochę mnie brzuch pobolewał, ale jak wróciliśmy o 20:00 do domu, wskoczyliśmy pod prysznic-mój zrobił mi taki masaż, super sprawa:P Zrelaksowana wskoczyłam w piżamkę i teraz odpoczywam i już mi lepiej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...