-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez SweetBobo
-
Karliczek- u mnie ze samopoczuciem też dziś kiepsko, cały czas śpię! Jutro ma być już ładna pogoda, więc jaka jednodniowa przerwa od upałów się przyda. A badanie glukozy na prawdę nie jest takie straszne- jestem pewna, że świetnie sobie poradzisz:)
-
Karolina- na pewno każda wrzuci tutaj zdjęcie swojego narodzonego Maluszka, żeby się pochwalić- to normalne i nie mogę się doczekać mojego jak i Waszych pociech. Wszystkie bobaski pewnie będą takie słodkie, że będziemy się wpatrywać w te zdjęcia godzinami :P A tak swoją drogą to ciekawe jaka będzie aktywność na forum po porodach. Wiadomo dziecko pochłania masę czasu plus obowiązki domowe-trzeba to wszystko ogarnąć nie zapominając przy tym o sobie. Czas pokaże... Tyszanka- ja też mierzę brzuch dla własnej ciekawości i sprawia mi to przyjemność jak widzę parę cm na plusie! Po porodzie będę za to cieszyć się z ujemnych cm hehe Ponoć jak puchną stopy i ręce to normalne. Mi nic nie puchnie jeszcze, ale chyba nie ma się czym martwić. Esska- ja się też zastanawiam gdzie się moje mięśnie silne podziały. Teraz jestem jak zdechła żaba :P Na ćwiczenia żadne też sobie nie mogę pozwolić. Teraz apetyt mi dopiero dopisuje i jem i leżę...za chwilę będę jak słoń
-
Ostatnio jakoś nie mogę w pełni nadrobić tego co piszecie i jakoś też mniej aktywna jestem przez to :P AśkaU- to czekamy na zdjęcia całej rodzinki! Esska- ja brzuch mierzę, bo sama nie zauważam żeby rósł, ale faktycznie znajomi i rodzina widzą i mówią, że rosnę :) Malyszok- gratulacje córeczki :) Imię już wybrane? Kiniar- Twoja mała śliczna jest-również gratuluję:) Imię też słodziutkie- Kornelka Może nie doczytałam lub przeoczyłam: jak tam Twoja szyjka i te rozwarcie? Karolina- ja się nie dziwię, że taka wyczulona jesteś i ktoś by mógł powiedzieć "przewrażliwiona", ale nie ma się co dziwić, tylko podziwiać, że i tak wszystkie zawirowania dobrze znosisz. Jeszcze chwilka i wszystkie przytulimy nasze maleństwa Strasznie się tego nie mogę doczekać.
-
Ale jaja nie mogłam wczoraj nic napisać, bo zapomniałam hasła do forum :P Dziś jednak pamięć wróciła na całe szczęście hihi. Dziś też ma być taki upał jak wczoraj? U mnie nie spadła ani jedna kropla deszczu, ale za to teraz widzę, że słoneczko się skrywa za chmurami jeszcze i nie jest aż tak ciepło jak wczoraj. No ale dopiero jest rano, więc jeszcze nie wiadomo. Wczoraj było za gorąco jak dla mnie. W ogóle wczoraj był głupi dzień...pojechałam po wypis ze szpitala o 15:00 tam byłam, a sekretariat otwarty do 14:30- jak pech to pech! Dziś muszę znowu zrobić 40 km :/ tym razem sama, więc mam nadzieję, że nie będzie tak gorąco jak wczoraj. Na 10:00 mam szkołę rodzenia. Będę się uczyć pielęgnować noworodka i pępuszek :) Ciekawe czy się dowiem czegoś ciekawego. Witam wszystkie nowe Mamy- przybywa nas a przybywa Karolina- sama nie wiem czemu mi tego nie założyli. Mi lekarz powiedział, że już za późno niby. Ja się tam nie znam. Może nie mam aż tak źle i nie było potrzeby podejmować takich kroków. Nie wiem, ale mam zaufanie do niego, więc nawet tego nie analizuje jakoś szczegółowo. Milka75- to że o Ciebie nie pytam to nie znaczy, że o Tobie nie pamiętam i nie myślę :) Mam nadzieję, że to wiesz. Czekamy tutaj wszystkie na Ciebie i trzymamy kciuki kochana :*
-
Hej Dziewczyny :) Ale upał...nie da się normalnie funkcjonować! Najlepiej to z domu nie wychodzić, a z drugiej strony żal nie wykorzystać takiej pogody. Poleżałam na leżaczku, a teraz zmykam pod prysznic, bo muszę się zebrać i pojechać odebrać wypis ze szpitala. Dobrze, że nie muszę sama jechać! W Biedronce są butelki z Disneya za 4,99! Moja siostra wczoraj kupiła, ja dziś mam zamiar poczynić małe zakupy dla Małego. Przywiozłam ostatnio te wszystkie małe ciuszki od kuzynki. Tyle tego jest!! Muszę to przejrzeć, wyprać, poukładać. Biorę się ostro za kompletowanie wszystkiego co potrzebne dla mnie i Maluszka, bo sytuacja w szpitalu uświadomiła mi, że nie ma co zwlekać dłużej z tym. Wszystkim dziewczyną, które wskoczyły w III trymestr gratuluję:) Ja też już wg ordynatora zakończyłam 28tc 3 lipca Trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty!
-
Iwa ja się nie gniewam wariatko moja:* odpoczywaj tam! I przepraszam, że nie odbierałam dziś telefonu, ale cały dzień coś. Mąż ma dziś urodziny i mieliśmy gości.
-
Cześć moje kochane! Jestem, wróciłam i stęskniłam się bardzo bardzo!! Postaram się zgrabnie ująć wszystko w jednym poście, chociaż tyle mam wam do powiedzenia! -po pierwsze bardzo, bardzo dziękuję za życzenia urodzinowe! W prawdzie Iwa nie przekazała życzeń, ale odkąd mnie nie było na forum to nadrobiłam wszystko!!! Jestem na bieżąco :) Jesteście kochane, dziękuję za wsparcie, życzenia i dobre słowo. -krótki opis jak było w szpitalu: więc nie było źle, 3 dni zleciały, nawet sobie odpoczęłam. Poznałam mnóstwo fajnych dziewczyn, położne i opieka super! Byłam mile zaskoczona. Podali mi 2 zastrzyki ze sterydami, kroplówki z magnezem i teraz jestem spokojniejsza, że w razie wcześniejszego porodu nie muszę się martwić o płucka Małego. W każdym razie muszę leżeć jak najwięcej, zero wysiłku fizycznego itp. Damy radę, mam dla kogo walczyć:) -wczoraj mnie wypuścili ze szpitala- to był super prezent urodzinowy od Ordynatora:P Mąż po mnie przyjechał z ogromnym bukietem czerwonych róż-piękny! Ubrałam ładną sukienkę, pożegnałam się z koleżankami i położnymi i szczęśliwa wróciłam do domu, gdzie czekała kolejna niespodzianka. Mąż mi taką imprezkę urodzinową przygotował-super! Przyjechała cała rodzinka, a ja jak Księżniczka ani palcem nie kiwnęłam:) - Zosia- suchy szampon w szpitalu to strzał w 10! Serio :P Aha i obiecuję, że dojdę na pocztę w końcu-przepraszam, że to tyle trwa :( -cieszę się, że w końcu będę częściej na forum, bo mi was bardzo brakowało! PYSIAK Wszystkiego co najlepsze dla Ciebie laseczko i nie narzekaj, że jesteś gruba i brzydka, bo jesteś śliczną Mamusią-widziałam zdjęcia! Życzę Ci zdrowia, bo jest najważniejsze, dużo szczęścia, którego teraz będzie tyle że hoho i spełnienia wszystkich marzeń!!! Sto lat, sto lat!!!
-
Dziękuję dziewczyny, jesteście kochane! Mam nadzieję, że będę na bieżąco informowana przez Iwę co tutaj u Was, a ona będzie pisała co u mnie. Ostatnio się troszkę rozleniwiła, bo coś mało się udziela, ale teraz ją zmotywuję, że musi i koniec:) To pewnie przez to, że znowu zwiększyli jej jednostkę insuliny i dodali jakąś drugą jeszcze-ech bidulka też non stop pod górkę ma. Torbę pakowałam wczoraj do 22:00! Potem zasnęłam przy meczu. O dziwo w nocy spałam dobrze, a myślałam, że przez stres nie zasnę, ale jakoś staram się o tym tak nie rozmyślać. Jestem nastawiona, że musi być dobrze, bo musi prawda? Nie dopuszczam innej opcji. P.S Pysiaczku na wszelki wypadek, gdybym nie miała możliwości tego zrobić na czas, składam Ci życzenia urodzinowe: Wszystkiego najpiękniejszego i spełnienia wszystkich Twych pragnień i marzeń! :* Mam nadzieję, że szybciutko tutaj wrócę! Pa kochane :*
-
Właśnie mi już lekarz zapowiedział, że nawet jak mnie do domu wypuszczą to będę musiała leżeć i to już poważnie! Na zaszycie szyjki lub założenie krążka jest już za późno ponoć i powiedział, że nic tylko leżeć, żeby jak najdłużej zatrzymać Małego w brzuchu. Muszę zrobić sobie listę co muszę zabrać do szpitala i dziś to jeszcze spakować, bo jutro o 8:00 muszę się zameldować na patologii już. Heh jeszcze muszę zrobić partię prania, bo kupiłam nową piżamę i parę innych rzeczy, które śmierdzą na sklep :P Trzymajcie się dziewczynki i dbajcie o siebie. Wrócę to wszystko nadrobię!!
-
Karolina24- z tego co pamiętam Tobie też mieli te sterydy podawać. Dostałaś już to? Jak tak to jak Ci to podawali? Dożylnie czy domięśniowo? Bo mi lekarz powiedział, że albo tak, albo tak. Że to są zastrzyki...pewnie bolesne, ale już nie pytałam. Ochh w życiu nie leżałam w szpitalu i powiem szczerze, że się boję i nie wiem czego się spodziewać. Z drugiej strony odpocznę od obowiązków domowych.
-
Tak, tak Pysiak ty już mnie dobrze znasz. Po wizycie objazdówka, ale dziś bardzo krótka, bo czasu nie było. Po wizycie musiałam skoczyć na szybkie zakupy, bo niestety, ale jutro idę do szpitala. Lekarz powiedział, że na razie tak na 3 dni, ale zobaczymy w trakcie jak wyjdzie. Z ważniejszych spraw po wizycie to: - Mały waży 800 gram, więc trochę mało jak na 26-27 tydzień. -Wody płodowe w normie -Wszystkie pomiary ok, czyli brzuszek, główka, kość udowa - Z mojej wagi był zadowolony, bo od ostatniej wizyty +2 kg, czyli idealnie. Tak swoją drogą to moja waga w domu źle waży, bo mi pokazywało prawie +4. - Szyjka znowu skrócona i to aż o prawie 1 cm, więc sporo. Luteinę dalej mam brać, ale zwiększył mi dawkę do 4 tabletek na dzień. - Do szpitala mnie bierze, dlatego, żeby podać sterydy dziecku na szybszy rozwój płuc, w razie gdyby szybciej przyszedł na świat, a niestety przedwczesny poród mi grozi. Powiedział też o jakiś dodatkowych badaniach, ale nic konkretnego. Pewnie będzie mnie informował na bieżąco. Tyle u mnie. Trochę się obawiam tego, że zostanę tam na dłużej niż to początkowo było planowane, ale wszystko dla dzidzi. Najgorsze jest to, że mam taki stary telefon, że nie będę miała kontaktu z wami:(
-
Karliczek -po obejrzeniu tego filmu mam takie samo zdanie co Ty na ten temat. Pysiak-to obrączki są, termin jest...za niedługo będziesz żoną Twinsowa- super, że Twoi chłopcy zdrowo rosną i Ty się dobrze czujesz- to ważne :) Fajnie, że wzięłaś mamę na USG pewnie to przeżywała jeszcze długo :) Dziewczyny jadę na wizytę! Trzymajcie kciuki :)
-
Tyszanka- poczytałam trochę o tych szczawianach wapnia w moczu w ciąży i piszą, że to nic groźnego, że mogą być spowodowane zmianą pH lub przyjmowaniem zbyt dużo witaminy C i jeśli nie masz żadnych dolegliwości bólowych w okolicy pęcherza to jest ok. Jeśli natomiast zaczyna boleć pęcherz to znaczy, że tworzy się infekcja. Pij dużo wody, żeby oczyszczać nerki i pęcherz. Nie przetrzymuj moczu, tylko idź siku jak czujesz już lekki napór. I daj znać jak się dowiesz czegoś konkretniejszego od lekarza.
-
Tyszanka- szczawiany wapnia pojawiają się w moczu jak w diecie jest za dużo kawy, mocnej herbaty, szpinaku chyba i innych rzeczy, których już nie pamiętam. Moja teściowa to miała jak dopadła ją kolka nerkowa i poszła do urologa. Nie wiem ile tego masz i czy to jakoś zagraża dzidzi, ale u lekarza się wszystkiego dowiesz. Bez paniki :)
-
Pysiak- można powiedzieć, że ciąża już jest daleko, a lekarze nie potrafią dokładnie określić czy dziewczynka czy nie...hmm będziesz miała piękną niespodziankę :) Krzywa cukrowa nie jest taka straszna-poradzisz sobie. Co do wagi dziecka to nie przejmuj się, bo mój też był ciągle mały i mały, a potem jak ruszył to dogonił normę. Wszystko się dobrze ułoży :)
-
Karliczek- myśmy ostatnio od lekarza dostali zielone światło, więc czasem sobie pozwalamy na odrobinkę bliskości, ale dziś się przekonam, czy wszystko jest dobrze, czy nic się nie pogorszyło. Jeśli będzie coś nie tak to celibat na nowo-no trudno-najważniejszy nasz syn. Właśnie oglądam ten program i po 10 minutach zaczęłam płakać...nie wiem czy chcesz to widzieć... :( strasznie to smutne :( http://player.pl/programy-online/wczesniaki-cena-zycia,30777.html
-
Pysiak- jak będziesz po wizycie koniecznie napisz, czy dowiedziałaś się wreszcie kto w brzuszku siedzi! Oby ta upragniona córcia Twoja- tego Ci życzę:) Przejrzałam tabelkę, ale nie wiem kto jeszcze ma dziś wizytę, bo chyba nie wszyscy spisują terminy wizyt na bieżąco. Moni85- musisz wysłać prośbę o dołączenie do grupy, wtedy to zaakceptuję, bo ja nie wiem jak Cię znaleźć, żeby wysłać Tobie pierwsza zaproszenie. Tyszanka- jest siła, jest moc, dziś skończysz tą okropną pracę wreszcie pisać- wierzę w Ciebie :) AśkaU- chyba zobaczę na necie też ten program, bo mnie zaciekawiłaś, a ja to taka ciekawska, że wolę wiedzieć niż nie wiedzieć. Czasem to dobre, a czasem nie potrzebnie stresuje. Iwa, Kalijka- u mnie też od nocy leje i leje i przestać nie może. Troszkę się ochłodziło, ale szczerze powiem, że pierwszy raz mnie to cieszy, bo ostatnie 2 dni było mi tak duszno...teraz chłodniejsze powietrze i od razu lepiej. Iwa- trzymam kciuki za wizytę u diabetologa! Jesteś dzielna, wszystko będzie dobrze. Karolina- ja też mam takie sny, że hej....ale lubię je Podziwiam, że potraficie oboje wytrzymać tyle czasu bez mizianka, ale czego się nie robi dla Maluszka. Wtedy chyba wszystko inne odchodzi na dalszy plan i nie jest już takie ważne jak zdrowie i dobro dzieciątka.
-
Hej kochane:) Jeden dzień mnie nie było i nadrabiania znowu troszkę miałam, ale lubię wiedzieć co się działo, dlatego wszystko czytam od deski do deski. Karolinko- wszystkiego najlepszego! Przede wszystkim zdrówka, bo teraz Ci potrzebne, dużo siły, miłości i szczęścia, którego już niedługo będziesz miała mnóstwo! Szczęśliwego rozwiązania! I spełnienia marzeń, bo Ty najlepiej wiesz czego pragniesz:) Pysiak- ja się dziś też kiepsko czuję. Po wczorajszej zabawie weselnej jakoś źle spałam-chyba nadmierny hałas już mi nie służy. Kuba w brzuchu też szalał wczoraj- czytałam, że gdy dzidzia słyszy taki hałas to się boi..moje biedactwo. Już mu więcej takich wrażeń nie zafunduję. Jutro ja mam wizytę:) Ty masz chyba pół godziny przede mną czy jakoś tak. Ja na 16:00. Witam nowe Mamusie na forum :) Aniamama- jeszcze raz moje gratulacje i wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia. Jeju z tego zmęczenia, roztargnienia nie wiem co jeszcze miałam napisać... aha o pozycje w czasie porodu i szkole rodzenia: 1. Na szkołę rodzenia chodzę sama-wszystkie dziewczyny chodzą same. Jeszcze się nie zdarzyło, że jakaś przyszła z partnerem. Położne mówią, że warto zabrać męża na konkretne tematy, np. kąpiel i pielęgnacja noworodka- i właśnie My 3 lipca idziemy razem. 2. Pozycje porodu: W planie porodu też mam wybór itd ale położne w szkole rodzenia uświadomiły mnie, że najbezpieczniejsza pozycja dla dziecka jest właśnie pozycja półsiedząca. Niby ciężko, bo grawitacja nie działa, ale najbezpieczniejsza pozycja pod względem jak dziecko wyskakuje i położna musi je złapać. One chyba wiedzą co mówią, w końcu doświadczenie mają. Późno się robi a ja znowu głodna. Przytyłam chyba 4 kg w tym miesiącu, a lekarz pozwolił na 2kg. Ciekawe co jutro powie. Dobranoc :)
-
Aniamama- myślałam wczoraj o Tobie zasypiając i nie wiem czy Twój stres mi się udzielił czy co, ale długo nie mogłam zasnąć, a potem mi się śnił ślub. Piękny! Będzie cudownie zobaczysz. Życzę, żeby wszystko wyszło po Twojej myśli. Baw się dobrze! A pogodą się nie przejmuj-SweetBobo obiecuje Ci, że do godziny 14:00 będzie Słońce!
-
Perla ja też chyba nie potrafię doradzić, czy to normalne objawy w ciąży, czy sygnał, że coś jest nie tak. Najlepiej jak podpytasz lekarza przy kolejnej wizycie, bo to może być ważne. A Twoje zdrowie i zdrowie Maluszka stawiaj na 1 miejscu:) Co do drzemek w ciągu dnia-zdarza mi się ale bardzo rzadko. Są mi potrzebne szczególnie wtedy jak np.poprzednie dni mam bardziej aktywne i czuję się zmęczona. Dziś moja poobiednia drzemka trwała 4 godziny!!!! Ja nie wiem co ja będę w nocy robić :P Strasznie bolały mnie nogi, a teraz czuję się wypoczęta i zrelaksowana-tego mi było trzeba. Martucha, Perla, Wowo- mój Kuba to się żadnego nie wstydzi łobuz jeden kopie wszystkich jak popadnie! Jak mąż przykłada rękę to kopie, jak moja Mama chciała poczuć też się kilka razy udało....Mam nadzieję, że to nie jest tak jak Martucha pisała, że przez tą jego ruchliwość będzie bardzo aktywnym dzieckiem. O Matko pomocy!! Dziś mąż poszedł do pracy o 13:00 i tak sobie pomyślałam. jak to będzie jak będziemy zostawali z Kubusiem tyle czasu sami w domu...włączył mi się lekki strach znowu :P
-
Zosia- brzuszek brzuszkowi nie równy. Moje 99cm się tak pięknie nie prezentuje jak Twoje 95 :) Millka- spacerek to coś co by mi się też przydało, bo wsunęłam taki obiad, że aż grzech tak się najeść! Ja się sama do spaceru nie zmobilizuje, ale za to drzemkę chętnie zaliczę. Do potem dziewczynki :)
-
October nic nie szkodzi pisz śmiało co Ci na sercu leży od tego tutaj jesteśmy. Masz ochotę pomarudzić, ponarzekać to też się nie zastanawiaj! Chyba każda z nam przechodziła gorsze dni, a my tu są po to żeby wspierać! Zapamiętać proszę a nie przepraszać! :)
-
Właśnie o tym mówię, że jednak jest możliwe, że w ciąży ma się mniej kg niż przed, ale jest bezpiecznie kiedy mieścisz się z ciężarem ciała w skali BMI. Byle nie doprowadzić się do niedowagi, bo to pewnie groźne jest Myślę, że każda z nam będzie miała gorsze dni po porodzie i będziemy tęskniły za tym stanem w 2-paku jak ja to nazywam :)
-
Obawy to naturalna rzecz. Ta która twierdzi, że niczego się nie boi to albo kłamie albo jest głupia i nie zdaje sobie sprawy z tego co ją czeka. Dobrze, że te "nie umiem się doczekać" jest silniejsze od "boję się". Przynajmniej u mnie tak jest.
-
Jestem tego samego zdania. I powiem Wam, że nigdy wcześniej nie przychodziło mi tak łatwo odmawianie sobie czegokolwiek. Jadłam słodycze na tony na prawdę! Może nigdy nie miałam nadwagi, ale bywałam okrąglejsza i dieta to była mordęga dla mnie. Brak silnej woli i motywacji. Teraz nie mam z tym większego problemu, bo wiem, że robię to dla dobra własnego syna:) Jak to pięknie brzmi: będę Mamą! Już się nie mogę doczekać!