-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez SweetBobo
-
Millka myśli serio wstrętne :P ja właśnie wolę nie myśleć o tym na co mam ochotę, bo bym musiała co chwilę po coś innego do sklepu latać. Nie mam cukrzycy, ale to nie znaczy, że już się nie pojawi. Dlatego mimo wszystko staram się pilnować i ograniczać. Musimy się wspierać i zero gadki o jedzeniu:P wyjdzie nam na dobre
-
October- mam tak samo. Odczucia ruchów są różne. Raz kopanie punktowe, raz takie wiercenie się w brzuchu, czasem wypychanie się czegoś większego (to jest dopiero śmieszne uczucie). Pierwszym razem się wystraszyłam i to poważnie. Zosia- dobrze, że apetyt dopisuje, bo ciąża Ci na prawdę bardzo służy. Brzuch już duży mi się wydaje super jest! Ile masz cm w obwodzie? Jestem ciekawska Iwa- dobrze, że swoim doświadczeniem możesz dzielić się z innymi. Z pewnością to jest bardzo pomocne tym, u których tez pojawiła się cukrzyca. Karolina- to nic tylko się cieszyć, zaraz po porodzie będziesz miała figurę modelki,a uwierz, że nie jedne kobietki mają problem z rzuceniem nadmiaru kg po porodzie. Nawet jeśli tej babce przytyło się tylko 2 kg to odliczając od tego wagę dziecka, wód płodowych oraz łożyska to nie przybrała ona nic na siebie, ale byle tylko nie ma niedowagi po odliczeniu. Tak to jest ok. Podam przykład o co mi chodzi: Kobieta wzrost 164 waga przed ciążą 65kg. Dziecko ok 3kg+wody płodowe i łożysko nie wiem ile...ale jeśli babka na koniec waży np. 55kg to jest ok, bo mieści się we wskaźniku BMI. A wychodzi na to, że schudła w ciąży.
-
Kiedyś miałam kilka razy anemię i brałam Ascofer, a później Biofer, bo jest lepszy i lepiej przyswajalny. Malyszok- co do czarnej kupy to właśnie tak jest, kiedy wdroży się dodatkowe żelazo do diety, więc spokojnie, nic złego się nie dzieje. I pytajmy o co chcemy w końcu sami swoi tutaj są:) Już się troszkę znamy :) Iwa- jesteś bardzo dzielna! Pamiętaj, że robisz to dla Wojtusia. Karolina- jeszcze nie słyszałam o przypadku, że kobieta w ciąży wyszła na 0 z wagą- to niemożliwe chyba. Lekarz już zadbają, żeby Szymcio troszkę tkanki tłuszczowej nabrał i Tobie przy okazji też się przyda ;)
-
Heloł Mamitas :) Dziś wreszcie Słoneczko pokazało się z samego rana, miejmy nadzieję, że tak zostanie. Od razu lepiej się wstawało, a godzina 8:00 rano to dla mnie wcześnie :P Wczoraj byłam wykończona, bo też szybko pobudka i na badania, a po południu nic nie spalam, bo byłam u siostry. Wyniki krwi i moczu mi przyszły a na toxoplazmozę muszę czekać aż do 5 dni!!! Nie wiedziałam tego, bo jak robiłam to za pierwszym razem to wyniki były szybko. W poniedziałek mam wizytę, a wyników brak :/ Zawaliłam to. Morfologia i mocz chyba ok, coś tam mam poza normą, ale bez szału. Niech lekarz oceni fachowym okiem. Mąż szykuje śniadanko, więc zmykam zobaczyć co dobrego przygotował.
-
Elizka ja przed glukozą zjadła późną kolację, a mimo to badanie wyszło dobrze. Byle nic ciężkostrawnego. I czekamy na zdjęcia brzusia.
-
Dziewczyny brzuszki macie super:) Faktycznie wszystkie październikowe Mamy są śliczne :P Twinsowa- ja bym poczekała z oceną wyników do wizyty u lekarza. Może faktycznie normy w ciąży bliźniaczej są inne. Nie nakręcaj się, bo może zupełnie niepotrzebnie się martwisz i stresujesz. Ania C- miło słyszeć dobre słowa. Haneczka przecudna:) Cieszę się, że zdrowiutka księżniczka rośnie. A co do łożyska to nie wiedziałam, że się określa jakoś mianem dojrzałości...ile tych stopni dojrzałości jest? Ciekawe jakie ja mam :P Tyszanka- majty z FC Barcelona ??? A co do rzucania parówki to masz temperament Malyna- fajnie, że tu zaglądasz. Ja się czuję jakbyś była nasza a nie tam jakaś listopadowa :P Kinga- dobrze, że pojechałaś, sprawdziłaś, uspokoiłaś się. Lepiej dmuchać na zimne i być czujnym. Martucha- jak przyjdzie Ci ta bluzeczka to koniecznie foto zrób:)
-
Malyna gratulacje! Super wieści. Trochę mi ulżyło, że się chociaż raz nie sprawdziło, bo już zaczynałam się siebie nać :P Szymonek-cudownie :)
-
Malyszok- z cukrem będzie oki zobaczysz:) Mi też lekarz powiedział, że 2 kg będzie dobrze, a ja już mam od ostatniej wizyty 2,5 na plusie, a gdzie tam poniedziałek :P W sobotę zaliczam kolejne wesele to zaś sobie dogodzę z jedzonkiem.
-
Jerona Tyszanka już się nie umia doczekać! Takie pyszności Malyszok- moja waga wreszcie ruszyła w górę mam +4kg
-
hahah Tyszanka jesteś cudowna! Jo się pisza na śląski obiod:) Czyli co: kluski rolada i modro kapusta? wszystko lubia byle sosu bydzie dużo
-
Co to jest atomówka Kojarzy mi się tylko z bajką "Atomówki" haha
-
Karolina Ty to masz non stop pod górkę. W szpitalu przynajmniej sami ustawią Ci dietę, więc w jakimś stopniu problem rozwiązany. Iwa biedna się męczy tak mi jej szkoda :( Martucha- 79 zł! :O W życiu bym tyle nie dała-masakra! To przecież zwykła bluzka bawełniana! Pysiak- no Raczku, to będziemy za niedługo świętować kolejny roczek :)
-
Zapomniałam dodać, że moja bluzka nie jest nowa tylko odziedziczyłam ją po siostrze, która rodziła 4 lata temu! Więc kolor trochę sprany już, ale po chałpie lotać to je dobre :P
-
Hahahah Martucha popłakałam się ze śmiechu-serio! Zajebisty ten Twój mąż
-
Proszę bardzo Martusiu świeżutkie zdjęcia jeszcze ciepłe :P Właśnie marynowałam mięsko na obiad i bluzkę splamiłam:/
-
Perla i Tyszanka- wariatki :P Uśmiałam się z tych waszych historii :) Aniamama- ja bym na własną rękę nic nie brała. Jak zaczniesz brać luteinę to nie sprawi nagle, że łożysko przestanie być przodujące. Lepiej o wszystko informować lekarza. Sądzę, że gdyby była taka potrzeba to by sam Ci przepisał. Nie martw się tyle, za niedługi Twój piękny dzień :) AśkaU- nie wiem jak Ty to robisz, że cały czas jesteś na maksymalnych obrotach! Jeszcze trochę i wakacje w szkołach, także sądzę, że wreszcie zwolnisz tempo i znajdziesz czas na odpoczynek, relaks i wsłuchanie się w brzuszek:) Iwa- wskoczyłaś w 25 tydzień- super gratulacje. Wiem, że Ci ciężko, ale już bliżej końca i po porodzie będziesz mogła się najeść wszystkiego na co teraz masz ochotę bez ograniczeń! :) Ja dziś wstałam skoro świt (czyt.6:30) :P Pojechałam na badania, bo potem kolejki są, a ciężarnej nikt nie przepuści, bo każdy się spieszy...Brzuszek mam jeszcze nie tak duży, ale za to moja bluzka z napisem "Wychodzę jesienią" robi furorę :P Dostałam ją od siostry. Tyle osób już mi zwróciło uwagę na nią, że fajna:) a pani w aptece jak chciałam kupić krople do nosa dla męża to powiedziała, że w ciąży nie wolno ich stosować. Musiałam wytłumaczyć, że to nie dla mnie, ale miła taka troska obcej osoby. Inne by to olały. Wyniki moczu, krwi oraz toxo (bo musiałam powtórzyć) będę miała po 14:00. Oby wszystko było git.
-
Esska- rozumiem i nie naciskam, ale widz że jestem w razie czego. Lubię i umiem słuchać, a czasem łatwiej się wygadać zupełnie obcej osobie, która zawsze ocenia sytuacje w sposób obiektywny. Yo-anna- ja brałam luteinę na samym początku, żeby łożysko się lepiej wytworzyło, potem przerwa i teraz od 2 miesięcy znowu biorę na podtrzymanie z powodu szyjki i skurczy. Mi kazał brać 2 wieczorem. Luteina to naturalny progesteron i na pewno nie zaszkodzi także bez obaw:) W poniedziałek mam wizytę i jestem ciekawa czy każe mi odstawić, czy brać dalej. Tyszanka- przesyłam tyle optymizmu ile Ci potrzeba! :) ...a co do facetów, to też tak mam, że jak mi źle, bo coś powie nie tak jakbym chciała albo zrobi coś co mnie wkurzy to zaraz pomyślę sobie o Kubulku moim i jest mi lepiej :) Zauważyłam też, że częściej biorę do siebie niektóre słowa i przeżywam to i płaczę-bezsensu, ale to serio hormony!
-
Eseczko kochana jak Ci mogę humor poprawić? :) Wpadłam na pomysł, że umieszczę tutaj swój nr gg, w razie gdybyście miały doła albo ochotę na dłuższą rozmowę. Siedzę w domu od początku ciąży na L4, więc większość dnia jestem dostępna. 50262544 :-)
-
October- u mnie różnie bywa z ruchami. Czasem Mały nie daje spokoju, a czasem jest mniej ruchliwy, ale odkąd poczułam pierwsze ruchy to nie było dnia, żebym nie czuła go wcale. Mi się wydaje, że niezależnie czy to Twój lekarz prowadzący czy inny musi Cię przyjąć. Jeśli Cię to niepokoi, a masz możliwość sprawdzenia czy wszystko jest ok to ja bym się nie zastanawiała i poszła nawet gdyby miał mi ktoś powiedzieć, że panikuję! Lepiej panikować i sprawdzać niż nie sprawdzać i potem bić się ręką w pierś, że jednak coś nie tak.
-
I jeszcze to: http://bezuzyteczna.pl/pomocny-pies-daje-dziecku-103449
-
Ale się uśmiałam! Aniu C- to dla Ciebie na poprawę humoru i dla wszystkich, których dobry nastrój opuścił: http://modno.pl/dodatek/1632/
-
http://www.rodzice.pl/kalendarz-ciazy/26-tydzien-ciazy Wpiszcie sobie, w którym tygodniu ciąży jesteście i zobaczcie filmik:) Nie sądziłam, że w moim przypadku dziecko waży już 1kg i że jest takie duże od główki do pupci:) http://www.rodzice.pl/ciaza-i-porod/zdrowie-i-uroda-w-ciazy/Kregoslup-pod-ochrona.html A to dla tych, które tak jak ja mają bóle kręgosłupa.
-
Martucha faktycznie za tydzień wskakuję w III trymestr! Masakra! Cieszę się, ale jednocześnie mnie przeraża to, że czas teraz tak szybko pędzi. Początki były inne. Wtedy nie mogłam się doczekać każdego kolejnego tygodnia, a teraz mam świadomość, że to już coraz bliżej. I powiem szczerze, że się boję! I porodu i tego co będzie po. Staram się nie rozmyślać długo na ten temat, bo po co. Wierzę w to, że poród będzie do zniesienia, że szybko wrócę do siebie, że Mały będzie zdrowy i że ze wszystkim sobie poradzimy:) Optymistka ze mnie co? Tak już mam i tego się będę trzymała.
-
Ania C- ja po glukozie też zjadłam śniadanie i pół dnia przespałam i później już było ok. Karolina- tak mi Ciebie szkoda, tyle musisz wycierpieć w tym szpitalu. nawet kroplówki delikatnie nie potrafią podłączyć. Będziesz świetną mamą, jeśli już teraz potrafisz się tak poświęcić dla dziecka. Sądzę, że my wszystkie byśmy potrafiły, gdybyśmy były w takiej sytuacji. Olala- u mnie w szpitalu na szczęście jest taka osobna sala odwiedzin, więc o tyle dobrze, że jakaś intymność w sali będzie, a nie tłumy obcych ludzi. Tym bardziej, że tak jak dziewczyny pisały:kobiety czują się słabo po porodzie, krew leci, włosy tłuste-dyskomfort straszny. Zosia- suchy szampon to jest coś o czym bym nie pomyślała, ale to świetny pomysł jest tym bardziej, że mi się włosy szybko przetłuszczają! Muszę kupić! Dzięki :) Wowo- mam tak samo, muszę mieć zrobione wszystko po swojemu. Wiem, że te wszystkie "dobre rady" nie są w złej wierze, ale jestem pewna, że potrafią zdenerwować człowieka. Przecież nie będę robiła krzywdy własnemu dziecku, ale na litość boską chyba mogę się uczyć na własnych błędach(?). Może komuś się będzie wydawało, że jestem nie miła, ale ostro postawię granicę, jeśli będzie to dla mnie uporczywe i denerwujące. Martucha- uważam, że pomoc się przyda byle tylko teściowa nie wtrącała Ci się za fest...jak tak będzie to od razu powiedz jej co i jak, bo później będzie tylko gorzej. Ja też mam nadzieję, że skorzystam chętnie z pomocy Mamy czy Teściowej i również wierzę w to, że uszanują moje zdanie czy decyzje w różnych kwestiach wychowawczych. Jeśli nie to swoje powiem, a co! Na szczęście u mnie tak jak u Perli mąż bierze po porodzie 2 tygodnie urlopu, chyba że uda się więcej. Wiem, że jego obecność mi bardzo dużo pomoże i fizycznie i psychicznie. W końcu czemu tylko kobieta ma brać na siebie obowiązek wychowania (od początku, bo początki są najtrudniejsze). Mąż też będzie wstawał w nocy, zmieniał pampersy...jedynie co to nie nakarmi, bo nie ma cyca :P
-
Milka- głowa do góry, nie martw się tak tą cukrzycą. Wszystko minie po porodzie, a teraz też sobie poradzisz. Wszystko do opanowania, dasz sobie radę, bo jesteś silną kobietką. Gorsze dni ma każda z nas- nie jesteś sama :* Karolina- tak jak napisała Tyszanka- lepiej żeby Cię jeszcze zostawili na obserwacji i wypuścili do domu dopiero wtedy jak będą pewni, że sytuacja została opanowana i jest bezpiecznie. Gorzej, jakby w domu znowu było coś nie tak i musiałabyś wracać do szpitala. Tam mają na Ciebie codziennie oko i wszystko jest pod kontrolą. October- glukoza nie taka straszna co? Dzielna dziewczynka, dałaś rade! :) Teraz trzymam kciuki za poprawne wyniki! Martucha i Tyszanka oraz reszta dziewczyn- ja się właśnie obawiam tego, że po porodzie codziennie będzie mnie ktoś odwiedzał. Wiadomo każdy chce zobaczyć itd. Rodzinę mam sporą-tą najbliższą: 5 rodzeństwa, 2 babcie, rodzice, siostra mojego. Najbardziej się boję, że wszyscy mi do szpitala przyjadą jak tylko będzie po wszystkim....heh jak moje siostry rodziły to też tam byłam pierwsza, więc poniekąd rozumiem, ale nigdy nie postawiłam się na ich miejscu. Będzie co ma być, w końcu czeka nas wielkie szczęście. Ja się chętnie i z dumą pochwalę synusiem:)