
olala
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez olala
-
Dokładnie, Iwa, też mi się wydaje, że to jakieś takie "przymusowe" wszystko i chyba dlatego budzi mój opór. Trochę rodzina przymusza, trochę społeczeństwo, trochę ksiądz, a potem wychodzi, że niby ponad 90% katolików w Pl, ale jakby tak zapytać kto faktycznie żyje zgodnie z przykazaniami, toby wyszło duuuużo mniej. Ja dziecku do kościoła czy na religię na pewno nie zabronię chodzić, ale i nie będę zmuszać, bo wydaje mi się, że uczciwiej jest przyjąć wiarę świadomie i wtedy się jej świadomie, z własnego wyboru, trzymać... A Twoja córcia jak będzie zupełnie dorosła to może inaczej na to spojrzy i zawsze sama może wrócić do kościoła, a i pewnie zrozumie Wasze decyzje i nie będzie miała za złe. Teraz to taki buntowniczy wiek ;)
-
Zosia, przez moment przeszło mi przez myśl, że to Twoje!!!! ;))) Iwa, strajkuj na zdrowie, dzień samodzielności nikomu nie zaszkodzi :) daj potem znać jak poszło u gina.
-
Ja i bez ślubu, i chyba chrzcić nie będę. Tzn. nie wiem, mam podejście takie jak wowo. To będzie tylko nasza decyzja - co do jednego i drugiego. A jak mnie ktoś będzie za bardzo naciskał, to w ramach oporu obywatelskiego zrobię na odwrót ;) Nie lubię, jak mi się ktoś "wtrynca" ;) A chrzest, jakbym zrobiła to głównie ze względu na... potencjalnych chrzestnych, bo bardzo chcą nimi zostać A to w sumie fajna tradycja, taka wzmacniająca rodzinę.
-
A ja pamiętam jak byłam mała i nasze nowo wybudowane osiedle jeszcze nie miało asfaltowych dróg (a może to wina słabej kanalizacji???), to jak popadało, to się z tych uliczek robiły rzeki!!! Całe osiedle dzieciaków w kalosze i do tej okropnie brudnej wody!!! Ale frajda była :))) I wszyscy żyją i mają sie dobrze :)
-
Millka, Kalijka, to ciekawe z tym meldowaniem, ja mam ten sam problem co Millka, a nawet o tym nie pomyślałam... Kalijka, no balkon to mam duuuży, metrażowo tak 1/3 całego mieszkania - uwielbiam go :) Karliczek, jeden z plusów mieszkania w kawalerce - elektroniczna niania niepotrzebna!
-
Dorotka, biedaczysko, współczuję tego szpitala :( Jakby co, pamiętaj, że ja w Poznaniu, jak będziesz się czuła samotnie podlecę w odwiedziny albo w razie czego żeby np. coś Ci podrzucić :) No a jeśli chodzi o łożysko, to faktycznie, nie martw się na zapas, leż teraz jak najwięcej, żebyś potem nie musiała i staraj się myśleć pozytywnie
-
malvi, Pysiak, ja tez się szykuję do remontu, a dokładniej - tylko do malowania i przemeblowania. Mieszkamy w wynajętej kawalerce, nie mamy za dużego pola manewru, ale odświeżyć się przyda, no i musimy zrobić miejsce na łożeczko i jakąś szafę/komodę dla Bohuna (to "robocze" imię szkraba ;)) Boję się, że mi wyjdzie jak Iwie - kilka cm za mało i będzie problem :( A ja jedyne dodatkowe miejsce mam... na balkonie!!!! Aaaa... i musze się pochwalić - dostałam od rodziców, siostry i szwagra w prezencie na urodziny karnet na 3 m-ce jogi dla ciężarówek ! :))) Zaczynam we wtorek :)
-
Co do szkoły rodzenia - ja się ostatnio zapisałam do darmowej i co się okazało: 1. jest darmowa, jeśli się u nich zapisze do położnej środowiskowej 2. z NFZ-tu przysługuje mi (więc każdej z Was też), począwszy od 21. tygodnia, 30 tzw usług. Jedna usługa (przynajmniej w tej szkole) to: spotkanie z położną (waży mamę, mierzy tętno płodu itp), gimnastyka lub masaż - można korzystać wymiennie. W 8. i 9. miesiącu spotkanie z położną przysługuje dosłownie co 3 dni! 3. w dniu wyjścia ze szpitala wysyła się smsa do położnej, a ona w ciągu 2 dni roboczych zjawia się w domu na pierwszej wizycie patronażowej. Ja mieszkam w Poznaniu, to duże miasto, na pewno łatwiej tu o takie szkoły niż w mniejszych, ale myślę, że warto poszukać, bo (przynajmniej ta) pracuje jako NZOZ, mają kasę z NFZu, więc podejrzewam, ze w małych miastach tez się to opłaca, może gdzieś coś jest. Najważniejsze, by wiedzieć, że coś takiego jest i Wam (nam) przysługuje.
-
Kalijka, ale super te bodziaki! :) Mi się podoba "jestem przyszłością tego kraju" - ale dla synka kumpla, który jest dość mocno zaangażowany politycznie (kumpel, nie synek ;)) Pasowałby jak ulał! :))) Leia, witaj! :) Ja jeszcze nie znam płci, nie mogę się doczekać jak poznam, ale przyznam, że przeszło mi przez myśl, żeby poczekać, bo to oczekiwanie jest w gruncie rzeczy strasznie ekscytujące! :) Ale nieeee, nie dam rady! Jadźka, Tyszanka, sorki dziewczyny, z Wami się jeszcze nie przywitałam, ale jak nadrabiałam te 60-70 stron to się czułam jakbyście były tu od zawsze Witajcie! Iwa, Dorotka, super, że jesteście z powrotem! Dorotka, dobrze pamiętam, że Ty do szpitala od 9go? Na Polnej pewnie będziesz? Co się dzieje? Millka, jak piszesz o swoim synku "Miłoszek", to mi się aż gorąco robi na sercu. To musi być TO imię! Nadal pracuję nad moim, a nawet nie wiem czy mój maluch to chłopiec :) Martucha, o ile pamiętam, to piękną ripostę wymyśliłaś Iwie dla jej córci. Zbierz się w sobie i w podobnym tonie odpowiedz bratowej, szczęka jej opadnie
-
Ufff, no nareszcie Was dogoniłam! :) Wowo, jak mowa o koperku - ja wczoraj od mamy z działki przywiozłam pół wiaderka takiego młodziutkiego, umyłam i właśnie się suszy, cała chata pachnie - uwielbiam :))) A potem posiekam i do zamrażarki - całą zimę na nim "pociągnę" ;) Ja też używam bio-oil, trochę drogi, ale ja trafiłam na promocję w tesco ok miesiąc temu był drugi za pół ceny. Faktycznie jak na oliwkę super się wchłania. A jak się skończy mam jakiś krem z vichy. Jak już dziewczyny pisały - jak ktoś ma tendencje, to nie ma bata, ale pielegnacja na pewno nie zaszkodzi :)
-
Pysiak Lece sie robić na bóstwo;D hihi Tyszanka nie ma sprawy co do skrzynki mam problem z nią nie moge wiadomosci odczytywać:( tak jakby co tylko pisze;( Pysiak, pisz, do Adminów (ja piszę do kobitki kryjącej się pod nickiem "Redakcja"). Mam ten sam problem, pisałam im wiele razy, a ona twierdzi, że jestem jedyną osobą, która im to zgłasza... Dziewczyny, chyba tylko ze 4 dni mnie nie było,a miałam ponad 60!!!! stron do nadrobienia !!! Wariatki No nic, uciekam czytać dalej ;)
-
Pysiak, gratuluję synka, Martucha, gratuluję Hanki, wowo, gratuluję pomyślnych wyników :) (mam nadzieję, że nic/nikogo nie pomyliłam! ;)) Gratuluję wszystkim dobrych wieści, przepraszam, jeśli kogoś pominęłam, ale wiecie, to z nadmiaru dobroci (nowych postów na forum ;)) Ja byłam wczoraj u gina, wszystko dobrze, nawet moja pocięta szyjka się trzyma, ale nadal nie wiemy - chopak czy dziołcha ;) No ale to w sumie przyjemne wyczekiwanie, więc mogę poczekać jeszcze 3 tygodnie :) Millka, ja też chcę Miłoszka! Tylko mój nie za bardzo... ale mam jeszcze kilka m-cy, żeby go "urobić" - już nawet sobie zażyczyłam "Miłoszka" na urodziny, ale się cholera nie daje przekonać... :P A jeśli chodzi o matki - to ja Ci powiem, że moja ciąża tak mnie jakoś zbliżyła z moją, że teraz ją jeszcze bardziej doceniam, i chyba nareszcie zaczynam rozumieć jej punkt widzenia na moje życie w wielu kwestiach... A oprócz lidla, to dziś też ciążowe ciuchy w biedronkach. Mają super piżamki, polecam :)
-
Asiek, ja miałam badania krwi i moczu do tej pory co 2. wizytę. A wyniki grupy krwi są BARDZO ważne. Do szpitala na poród (przynajmniej w moim szpitalu) koniecznie trzeba mieć ze sobą oryginał wyników, powinno się też nosić to ze sobą w torebce na co dzień, razem z kartą ciąży, tak na wszelki. Także na pewno dostaniesz karteczkę (powinnaś dostać jak już miałaś badanie!) , a jak nie, to walcz :)
-
A ja zaczęłam tydzień w dobrym humorze: piłka fitness, którą kupiłam, okazała się za mała (inny rozmiar zaznaczony na opakowaniu, a inny faktycznie), bałam się, że będą robić problemy z wymianą, a tu proszę - od rana mail, że przepraszają i wysyłają kuriera na swój koszt, żeby przywiózł nową i zabrał tą, którą mam No i mój Kochany dziś wraca!!! :))))))))))))))) A do gina już za dwa dni! Nie mogę się doczekać. No ale stres też jest... Dziewczyny dziękuję wszystkim za info kiedy się dowiadywałyście o płci :) Wygląda na to, że i my mamy szansę się pojutrze dowiedzieć :) Aha, no i postanowiliśmy, że wchodzimy razem do gabinetu, W. jeszcze nie był, nie widział usg nie licząc zdjęć, a bardzo chce :)
-
Laski, a kiedy poznałyście płeć swoich brzdąców? W którym tygodniu już można liczyć na w miarę pewne określenie? A dokładniej, jest szansa, że poznam na najbliższej wizycie, tak ok połowy 16tego tygodnia? :)
-
Dziewczyny, ja dziś w nocy spałam 4 godziny! :( Aż mnie oczy piekły, potem koło południa udało mi się usnąć i... przyśniło mi sie co chcę do jedzenia! Zrobiłam lody malinowo-czekoladowe na jogurcie, a w piekarniku suszy się beza! Karolina, puls 120 to nic strasznego, zwłaszcza po jakimś niedużym wysiłku, np. po spacerze, odkurzaniu itp. Po większym wysiłku może być nawet i wyższy, ale taki oznacza już poważną zadyszkę, a tego w ciąży powinno się unikać. Jeśli miałaś 120 po dłuższym leżeniu to chyba ciut za wysoko, ale jak coś wcześniej robiłaś, to zupełnie spoko, szczególnie, że w ciąży serce musi tłoczyć coraz więcej i gęstszej krwi, to może "nagdaniać". Klaudia, co za figura! :) Super brzusio! Sweet, Twoje krągłości też chcemy zobaczyć, postaraj się z tym zdjęciem! :) U nas NARESZCIE przestało padać! Podobno nastepny tydzień ma być ładny. Oby! Bo mi się już nudzi siedzenie w domu...
-
Biverek, ja mam to samo wrażenie - już widzę całą porodówkę w szarych koszulach ze słonikiem ;)))) Ale prawdę mówiąc na sam poród to chyba trzeba coś taniego, bo to i tak "przeznaczone" do wyrzucenia. A taką, do której wkleiłaś link ja mam, kupiłam ją dawno temu, choć nie na ciążę ani karmienie. Bardzo ładna, ale problem z tym, że się strasznie wstąpiła w praniu (a prana w max 60st). Zrobiła się krótka, a to odcięcie spod biustu powędrowało powyżej piersi, więc kompletnie straciło sens. Karolinka, o ile wiem w ciąży obrzmienie narządów płciowych jest normalne, podobnie jak dziąseł i wszelkich błon śluzowych, np. w nosie, bo robią się bardziej ukrwione (mogą np. krwawić dziąsła lub z nosa), więc może to właśnie to odczuwasz.
-
aniamama, spoko, ja tylko żartowałam, bo to tak dziwnie zabrzmiało ;) ale nie podejrzewałam Cię o złe intencje, a i sama też takich nie miałam :) Mam dziś jakąś głupawkę. Mam nadzieję, że ktoś rozwieje Twoje wątpliwości albo maleństwo zacznie fikać i poczujesz się lepiej.
-
ooooo, Karliczek no to faktycznie ciekawa ciekawostka! :)) A jest tam u Was jakieś muzeum/ szlak turystyczny śladem czarownic ;) albo coś takiego?
-
aniamama, rozumiem, że ja się mam juz nie wypowiadać? ;)
-
aniamama, a na tym etapie to te ruchy już powinny być stale wyczuwalne? Bo ja myślałam, że to później, na razie mogą być takie bardziej "jednorazowe". Ale w sumie to nie wiem jak jest naprawdę i sama miałam zamiar o tym doczytać (ja jeszcze nic nie poczułam :( ) Jak jest jakaś bardziej uświadomiona mama, to też proszę o info.
-
Pysiak, to poznańska/wielkopolska potrawa :) Najprościej mówiąc ziemniaki z twarogiem i chyba jakąś tam cebulką :) Ja jeszcze nigdy nie jadłam, nadal jestem "za mało poznańska"... ;) Karliczek, a Ty skąd jesteś, że pyry z gzikiem serwujesz? :)
-
Dziewczyny, jak macie wybrany szpital, to najlepiej na ich stronie popatrzeć co trzeba zabrać, plus, wiadomo, poczytać opinie innych, już doświadczonych, bo np. z "dziwnych" to w moim szpitalu trzeba wziąć swoje sztućce i kubek, poza tym kapcie do chodzenia i pod prysznic, podkłady niby dają, ale - i to wiem z opinii innych dziewczyn - żeby się ciągle (np. w nocy) nie prosić można mieć ze dwa-trzy swoje, ładowarkę do telefonu, no i woda mineralna niegazowana!!!! Podobno podczas porodu i potem strasznie chce się pić ;) A, właśnie - w tym moim szpitalu jest wanna, gdzieniegdzie są prysznice, wiecie w jakim że tak powiem stroju się do takiej wanny wchodzi? Tzn na golaska czy w koszuli (to wtedy trzeba mieć więcej na zmianę), czy może w jakimś "bikini"/bieliźnie??
-
Zosia!!!! Tam-ta-da-dam!!!!! 20. Tydzień! Połowa za Tobą!!! Ale super! :)) Gratulacje! A misie przecudne - takie Koralgole :))
-
Boska, to okropne, jak jedziesz przestraszona i w sumie kompletnie bezradna i zdana na czyjąś pomoc, liczysz na fachową opiekę, a trafiasz na... profesjonalizm w wydaniu nfz-owskim :( Współczuję, bidulko, mam nadzieję, ze z Tobą i maluszkiem wszystko dobrze.