-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez beaciaW
-
Werka - dostaliśmy ćwiczenia, ale można powiedzieć że trochę połączone z uciskiem, a raczej stymulowaniem barków do opuszczenia, "wyciąganiem w dół" bo są podniesione do góry przez co nie widać Mychy szyi. Ciężko mi to fachowo opisać, jak dostanę maila z opisem od tej babeczki to opiszę dokładniej :-) Monika - wiesz, świat zadziwia z każdym dniem, ja w sumie nigdy nie zagłębiałam się w fizjologię baranich jajek Ale może też są zakręcone ;-) Bia - myślę że po wprowadzeniu takiej rutyny z zasypianiem Pulpecika powinno być coraz lepiej. Z jedzeniem może warto go odbijać w trakcie posiłku, wtedy jest mniejsze prawdopodobieństwo że uleje. Wymęczona przez fizjoterapeutkę Mysza zasnęła po 20 i obudziła się na jedzenie dopiero po 5... Teraz czekam aż uśnie bo włączyły jej się poranne rozmowy...
-
Werka, szczerze mówiąc mam do wykonania z Izą kilka ćwiczeń, fizjoterapeutka nie mówiła nic o żadnej metodzie. Asymetria posturalna to to samo co ułożeniowa, bo oprócz tego występuje jeszcze neurologiczna. U Iśki wzmożone napięcie dotyczy jedynie obręczy barkowej, a nie całego ciała, ma np. taką ściśniętą szyjkę co utrudnia też pielęgnację. Mówiła nam też że nie można stymulować tylko jednej strony u niemowląt, bo to skutkuje tak jak piszesz, że Maks odchylał się w prawo, a teraz w lewo. Do spania trzeba układać raz po jednej raz po drugiej stronie łóżeczka, trzeba wszystko zmieniać ze wszystkich stron. Usg można zrobić, też nam o tym mówiła, ale nie jest to jakąś koniecznością. Marta, właśnie Zawitkowski uczył tą fizjoterapeutkę :-) I z tego co zrozumiałam ta książka o pielęgnacji jest jego autorstwa i rozpowszechnia ją za jego zgodą, bo na koniec zajęć go poprosili o taki pdf który mogliby rozsyłać pacjentom. Biorę głęboki oddech i głowę do góry, bo inaczej bym świra dostała. Wiem że będzie ciężko, ale to dla Myszoli dobra i wiem że będzie dobrze. Ale tej błędnej diagnozy tak nie zostawię i wysmaruję do nfz pewnie jakąś skargę, bo gdyby nie to to pewnie już w dużym stopniu by było to skorygowane.
-
No to jestem... Diagnoza: zwiększone napięcie mięśniowe w obrębie obręczy barkowej oraz asymetria posturalna która imituje kręcz szyi... ŻADEN !@#$%^ KRĘCZ! Ponad godzinna wizyta, najpierw szczegółowy wywiad z nami, ale praktycznie od razu fizjoterapeutka zobaczyła że jest coś nie tak z napięciem, wystarczyło że zobaczyła jak z nami rozmawiała, że bardzo często Mysza ma zaciśnięte piąstki. Jeny... przecież jakbym ja poszła teraz do tej !@#$%^ chirurg od siedmiu boleści to bym ją chyba zabiła... Chociaż powinnam zacząć od położnej, poprzez pediatrę... Kilkudniowe dziecko nie powinno samo podnosić główki na brzuchu! Noworodek powinien być wiotki, a podnoszenie główki tak szybko oznacza zwiększone napięcie... Dobre jest to, że Myszol ma skłonność do szybkiej korekty, w zasadzie po paru ćwiczeniach już było widać postęp. Fizjoterapeutka powiedziała, że na jej oko obniżenie napięcia powinno nam zająć 2-3 tygodnie, ćwicząc 3x dziennie po 15-20min. Nie wiem jak ja to przeboleję, bo Mysza tak strasznie płacze... :/ Tyle że zostałam uświadomiona, że te ćwiczenia jej nie bolą a są niewygodne, na zasadzie jak ktoś się garbi i nagle ma zacząć prostować plecy. W ogóle tyle informacji... Dzisiaj jeszcze mam dostać od niej maila ze szczegółowymi wytycznymi, obrazkami i książką w pdf odnośnie codziennej pielęgnacji niemowląt, bo przez taką pielęgnację też dużo można zrobić. Minusem jest to, że takie napięcie lubi wracać kiedy dziecko łapie nowe rzeczy, czyli zaczyna siadać, później wstawać, no ale nie jest powiedziane że na pewno się znowu pojawi. Ogólnie duuuużo leżenia na brzuszku z dociskaniem pupy do podłoża, żeby pupa w górę nie wędrowała. Pytałam też o związek pomiędzy szczepieniem a tym napięciem. No i generalnie jest tak, że nie powinno się szczepić, ale wynika to z tego, że organizm dziecka jest w pewnym stopniu obciążony przez to napięcie i szczepionka jest kolejnym obciążeniem, z kolei jeżeli nie było po szczepieniu działań niepożądanych typu gorączka to znaczy, że organizm dobrze sobie radzi i można szczepić. Do następnego szczepienia mamy jeszcze trochę czasu, więc dużo z tego napięcia powinniśmy wyeliminować. O Vojtę też pytałam, ale w naszym przypadku na szczęście jest niewskazana, a Vojta akurat boli... Aha, no i jako fizjoterapeutka odradziła wszelkie leżaczki i bujaczki, chyba że ułożymy dziecko jak najbardziej na płasko, więc my na naszym musimy wymyślić coś pod pupę. Wiadomo, co innego jak dzieciaczek nie ma żadnych nieprawidłowości. Uff... Trochę chaotycznie Wam to chyba napisałam, więc jeśli macie jakieś pytania to pytajcie. Jak dostanę tą książkę o pielęgnacji to Wam wrzucę na dropa. tusiaa1 - śliczny ten śpiworek co znalazłaś! Wydaje się bardziej zimowy z racji tego kapturka. Już nie mam siły dzisiaj więcej pisać, bo jeszcze stygnę po tych emocjach... Na szczęście wszystko jest na dobrej drodze. Jakby Wam się nudziło ;) to to jest stronka tej fizjoterapeutki http://www.neuro-rehabilitacja.com/ Ma tam całą galerię nieprawidłowych postaw które trzeba korygować. O, a tu jest dziecko które wygląda podobnie do Iśki, z tym że ona ma to w drugą stronę i troszkę mniej jest wygięta http://www.neuro-rehabilitacja.com/wp-content/gallery/galeria/dziecko3.jpg
-
Tusiaa1 - nieee, muszę to wyrzucić z siebie, z tym że później... Malutka pójdzie spać, wezmę prysznic, otworzę sobie Leszka Free i napiszę...
-
Dziewczyny, jestem tak wkur... że muszę ochłonąć zanim Wam napiszę jak po wizycie, bo teraz to się nie będzie nadawało do przeczytania... Na razie tyle że szczęśliwie los mi zesłał tą fizjoterapeutkę...
-
Ja to jednak jestem zakręcona jak baranie jajo... Właśnie Tusiaa1 doczytałam że Karolcia wczoraj skończyła antybiotyk. Może faktycznie ją trochę przechłodziło, a nie rozkopała się przypadkiem?
-
Tusiaa1, to jest link do aukcji gdzie kupowałam: http://m.allegro.pl/rozpinany-spiworek-do-spania-do-wozka-z-poduszka-i4628674511.html Jest dosyć cienki, na zimę raczej się nie przyda też dlatego że pewnie będziemy w spacerówce, mam od teściowej z ciucholandu taki wełniany też i ma już wyjście na szelki, a ten jest typowo do gondoli. No ale też nie rozkopuje się tak jak w kocyku. Jak będzie 20 stopni to pewnie wrócimy do kocyka. Masakra z tą pogodą, zwłaszcza ze skokami temperatury. Biedna Karolcia... A kiedy kończy antybiotyk? Może jeszcze chwilę zająć powrót do zdrowia... :-/
-
dianeczka - o Ty szczęściaro z tymi bucikami! Z kaszelkiem to raczej do lekarza, nie ma co bagatelizować. A nie masz paragonu do termometru? Przez 2 lata możesz reklamować na niezgodność towaru z umową. Kia87 - spróbuj jeszcze raz z tym moim folderem, weszłam przed chwilą na tel jak przeczytałam i okazało się że wisiało mi jedno zdjęcie, może dlatego nic nie było widać... Powiedzmy że się skalpeluję, na razie opornie mi to idzie, a biedną Ewkę wyzywam w trakcie... No ale cierp ciało żeś chciało. Marta - wszystkiego najlepszego i całusy dla Wandzi! Może tak być że zaczyna Wam się ten pierwszy dłuższy skok. Nie boisz się spać w zatyczkach że Małej nie usłyszysz? Trzymajcie dzisiaj po 15 za nas kciuki, bo przyjeżdża rehabilitantka. A teraz kończymy jedzonko i zmykamy na spacer. Zestaw ubraniowy na dziś: body z długim rękawem, bluzeczka z długim, polarek ciepły, dresowe spodnie z welurkiem, buciki i czapeczka. W wózku mam cienki śpiworek. Na razie jest 10 stopni, ma być 14...
-
Monika - to właśnie wiem, że najpierw warzywka, później owocki :-) Może synek tak zareagował na zmianę klimatu? Chociaż w sumie Szczecin - Kołobrzeg niby niewielka różnica. A 'twoja twarz brzmi znajomo' też lubię, najbardziej ze względu na charakteryzację uczestników, bo trochę też się tym prywatnie interesuję. Ale pierwsza edycja była pod tym względem o wiele lepsza od drugiej, teraz chyba pod tym względem było cięcie kosztów heheh. Ja nagrywam sobie zwykle drugą połowę programu, żeby sobie dooglądać następnego dnia, bo usypiam już zwykle tak po 23.
-
Witam wieczornie :) Nie wiem, szczerze mówiąc, co Wam poradzić na usypianie dzieci lubiących otulanie, bo Iśka jest z typu indywidualistek. Nie lubi ciasnoty, jedyne co to w szpitalu tolerowała otulenie przy solarium, a w domu już przy każdym skrępowaniu podnosiła alarm. Lubi mieć rączki swobodne. Żadne pieluszki na twarz itp. U nas bodźcem do spania jest duet butla+łóżeczko po prostu. Jak po butli kładę ją do łóżeczka to rozpoczyna proces usypiania, czy to popołudniu czy wieczorem, bo butla już u nas idzie 2-3x dziennie. Po tych poszczepionkowych histerycznych 4 dniach Mysza zachowuje się tak, jakby chciała nadrobić ten stracony czas "bez cyca" i domaga się go trochę częściej, sporo też przysypia przy tym i wtedy kładę się z nią na boczku i tak razem odpoczywamy. Jutro na szczęście ma być u nas ładniejsza pogoda, bo od 2 dni na zmianę pada, wieje itp. i nie idzie wyjść nawet na spacer, a jutro ma być co prawda chłodno, ale słonecznie i też podobnie jak Wy będę mieć zagwozdkę co tu ubrać. Do wózka już włożyłam cienki śpiworek zamiast kocyka, będzie milutko :) A dzisiaj rano byłam na badaniach zaleconych przez gina (krew, mocz, glukoza), więc Iza została z tatą, oczywiście zasunęła mu bombowca z wyciekiem, więc musiał ją przebierać Kochane dziecko A tatuś miał do wyboru mnóstwo ubranek, a musiał wybrać akurat to, które było trochę przymałe hihih, a po prostu nie wyjęłam go jeszcze z szuflady. No cóż... Ale nie skomentowałam, żeby się przypadkiem nie zniechęcił tym przebieraniem :p Dzisiaj Iśka jeszcze po raz pierwszy wytargała sierściucha za ucho A on cierpliwie to znosi. Wrzucę Wam na dropa fotkę, bo zdążyłam uchwycić, bo trochę się nas tym uchem znęcała Tusia - masakra z tym zapaleniem pęcherza :/ Ale tak jak pisze Monika warto profilaktycznie dawać żurawinę. Ale Hanielka ;) ma śliczne oczka! I w ogóle jest śliczniutka! Bia - moja Mysza też się najlepiej relaksuje przy cycu, no i przy noszeniu, ale tego na razie unikam jak mogę, wolę dać już tego cycocha. A w Simsy grałam maniakalnie daaawno temu, w tą pierwszą wersję, tam chyba nie było takiej grillowej opcji, więc nie skojarzyłam heheh. Monika - dzięki za sugestię dotyczącą karmienia :) Kupiłam jeszcze marcheweczkę i w takim razie jutro podam dalej i więcej bo nic jej nie było, może w końcu załapie. Kolejnym warzywkiem będą brokuły :) Pipi - jeju, jak on wstaje! Ale kurcze, nie jestem pewna czy już tak powinien... Wiem, że to tylko na chwilę i on sam tak robi, ale to bardzo wcześnie, może jakaś bardziej doświadczona mama się wypowie :) Może u Dominika ta "niegrzeczność" jest przelotna, może to skok, tego Wam życzę :) Ania - to żółte to może żółć z żołądka? I wtedy by bardziej pasowało do wymiotów... nie wiem... Dianeczka - ciesz się, że Zuzia tyle śpi, na pewno wszystko jest w porządku, jedne dzieci śpią więcej, drugie mniej. Fajniutkie te różowe buciki! Gdzie kupowałaś? Dziubala - no to też niezła akcja z tą lodówką hihih. Właśnie ja powiedziałam do I. że szczęście w tym, że Iśka jest jeszcze taka mała i nam nie brykała jeszcze w tym szkle, bo to już by była rzeźnia. Z kaszkami dzisiaj też spojrzałam w tesco i faktycznie większość tych co są w kartonach są bez cukru, czy to nestle czy hipp, jeszcze chyba z innych firm też były, ale wszystkie w okolicach 10zł. Ok, zbieram się, bo usypiam ze zmęczenia po ćwiczeniach.
-
Tak na szybko odnośnie kaszek nestle to chyba te co są w kartonikach są bez cukru, a te co w woreczkach z cukrem. Nie wiem czy na szybko dobrze zerknęłam. Dobrze że znalezienie kaszki bez cukru to już nie jest taki duży problem, przynajmniej w dużym markecie.
-
Monika - ze sprzątaniem to znam to niestety... Chociaż muszę powiedzieć że coś powoli powoli zaczyna się ruszać w tej kwestii, np. I. posprzątał sam z siebie jak byłam u rodziców, już zaczyna zauważać bałagan, niestety jego ubraniowe tetrisy na krzesłach, pralce itp. doprowadzają mnie do szału... Mycha podrzemała już to zmykam :-)
-
Monika - teraz zobaczyłam że już wrzuciłaś fotki :-) I jak tam spanie na tym wieeelkim łóżku? blania - ale słodko Mały w Ciebie wtulony!
-
Na chwilę jestem przy lapku to Wam opiszę nocną przygodę... Obejrzałam sobie mecz, po 4. secie wrócił I., obejrzeliśmy dekorację, itp. No i lulu... Oko się zamyka, przychodzi pierwsza faza snu... A tu jak nie pierdykło! Trzask i łomot nie z tej ziemi! Zrywam się na równe nogi bo nie wiem co się dzieje, wchodzę do kuchni, a tam... mój komentarz "o kur..." Wyobraźcie sobie, mamy taką szafkę gospodarczą a'la zabudowa na lodówkę - dolna część jest mniejsza (jak zamrażarka) i górna trochę większa (jak chłodziarka). No i w tej górnej na najniższej półce trzymaliśmy alkohol. Cała półka różnego zbieranego alkoholu... Butelka przy butelce... i tak... To właśnie rypło. Podłoga w kuchni cała w alkoholu i potłuczonym szkle. Oczywiście w mieszkaniu momentalnie jechało jak w gorzelni No i co... do sprzątania... Dobrze, że był I. i razem to ogarnęliśmy, bo jakbym była sama to bym się chyba poryczała tyle było roboty i pierdzielenia... Mycha się też obudziła, ale niedługo później sama z powrotem usnęła. Trochę się martwiłam, żeby nic jej nie było od tych oparów, ale wygląda na to, że jest wszystko ok. Zeszła nam na tym dobra godzina... Tak więc za naszych siatkarzy wylaliśmy morze alkoholu Na szczęście A debiut marchewkowy hmm Praktycznie cała marchewka została wypluta hihih. Mycha memlała, memlała, ale stwierdziła chyba że marchewka nie jest warta połykania Zobaczymy jak będzie z następnymi rzeczami hihih, tak co 4 dni chcę jej coś nowego dawać. W ogóle wrócił mój aniołeczek! Dzisiaj śladu nie ma po ostatnich histeriach :) Zachowuje się jak wcześniej, więc niestety było to chyba dłuższe (4-dniowe!) powikłanie po szczepieniu :/ Skok raczej nie, bo jak na razie nie obserwuję nic nowego. Teraz ładnie usnęła po popołudniowej butli, chyba uda nam się te drzemki wprowadzić na stałe. Coco - wrzucaj już foty na dropboxa i oczywiście odzywaj się częściej! Śliczna córeczka! Ja zaszczepiłam Iśkę na rotawirusy i będziemy tak ok. 10-12 mca szczepić też na pneumokoki. Monika - do głowy można dostać jak się słyszy non stop wołanie dzieci :) Ale myślę, że to też z jednej strony kwestia wychowania, jeżeli się na co dzień pozwala dzieciakom na więcej to na wyjeździe się tego nie zmieni. Najważniejsze że wyjazd udany, pomimo paru niedogodności :) Wrzuć na dropsa jakieś fotki z wyjazdu! Dziubala - właśnie nie pamiętam która kaszka, bo już się Mycha wtedy obudziła i tak na szybko rzucałam okiem ogólnie, ale też taka w kartoniku była i było zaznaczone od 4mca.
-
Kurde, Coco, coś nie mogę z tel. prywatnej wiadomości wysłać... Może inna Mamusia Cię poratuje danymi do dropboxa, bo ja dopiero później będę na kompie.
-
Coco - witaj z powrotem! Już myślałam, że o nas zapomniałaś :-( A wpadłaś mi ostatnio do głowy! I o MadzixD jeszcze myślałam, może też się odezwie? Wyślę Ci za chwilę login i hasło do dropboxa, tam wrzucamy nasze maleństwa. Napiszę więcej później bo teraz średnio z czasem, ale powiem Wam że miałam TAKĄ NOCKĘ... że masakra... i to wcale nie chodzi o Myszę...
-
Werka83 - tak... strasz mnie, strasz tymi zębami :-p Łudzę się, bo u mojego siostrzeńca wyszły bezproblemowo, może u Iśki też tak będzie... o ja naiwna Też mnie właśnie to czasami wkurza, że on sobie spokojnie wychodzi, bo przecież to 'jasne i wiadome' że ja zostanę w domu z Małą... ech... A finał na miarę mistrzów! POLSKAAAA BIAŁO-CZERWONI!
-
U nas w sumie dzisiaj tyle co wcześniej napisałam :-) Teraz Myszol śpi, a ja kibicuję. MagW - widziałam w gazetce te pampersiaki (na marginesie polecam apkę na androida 'promocje w telefonie'), my mamy na razie zapas '3' na jakiś 1-1,5 mca, a później nie wiem czy już nie przejdziemy na '4', bo one są od 7kg, a my już mamy 6. Iśka marudzi przy samym zakładaniu czegoś na głowę, czy to opaska czy czapeczka, chociaż czapeczkę miała na sobie ostatnio w czerwcu w te chłodniejsze dni i w sierpniu przed kąpielą jak miała małą ciemieniuchę. Marta - oj jak ja czekam na taki babski wieczór!
-
Ania92 - oj te tatusiowe zabawy hahah :-) już Fifi tatę wyboksuje jak będzie większy :-) Ale widać, że Młody ma parcie na szkło, podobnie jak Iśka
-
A pewnie że mamy szansę wygrać! Ja niestety będę kibicować sama, bo I. idzie z bratem do kumpla... Oczywiście powiedziałam, że mogą u nas tylko że z normalną dozą głośności, tym bardziej że ja też oglądam, zresztą siatkówkę lubię jeszcze od czasów liceum, no ale cóż... Ja zostaję w domu z Iśką, on se idzie kibicować... MagW - dzięki za info :-) Jeszcze nie wiem kiedy się wybiorę, chociaż teraz po wakacjach chyba będą mniejsze kolejki. A że przeniesione to wiem, chyba na Bojkowską jeżeli dobrze pamiętam i z niczym mi się nie pomerdało. Ania92 - chwal chwal! W końcu masz powody :-) Szarlotka mniamniuśnie wygląda, zaraz wchodzę na dropboxa. Właśnie wyczytałam na necie że te reakcje poszczepienne czasami mogą trwać do tygodnia i że wtedy trzecia doba jest najgorsza... Może to jednak to... Teraz cycujemy, ale znowu musiałam ją oszukać butelką z wodą. Nawet teściowa była w szoku jej histerii... W ogóle Mycha zaszalała u dziadków, puściła takiego podkręconego kupona, że musiałam ją całą przebierać łącznie ze skarpetkami... Teściowa tak ją trzyma na rękach, trzyma i mówi w pewnym momencie "chyba ma mokro, bo coś tu przecieka" No... to przeciekło hahah.
-
Histerii ciąg dalszy... już jej dałam nawet bobotic, bo a nuż ją brzuszek boli... Na spacerze zaczęła się drzeć jak nigdy, musiałam z nią biegiem wracać, masakra... I. się po nocce nie wyspał, bo też go obudziła, na szczęście jak wstał to się zlitował i pomógł. Tak więc przyłączam się do waszego wspólnego wypadu na bezludną wyspę, bo mi już ręce opadają, głowa boli... i do tego ząb jeszcze zaczął... FUCK! !@#$/^&!
-
Blania - czaderski filmik! :-) Werka83 - a Twój synek płacze przy ćwiczeniach? Bo chyba tego obawiam się najbardziej... U nas z chwytaniem jest różnie, zależy od Izowego nastroju :-) Chyba muszę przywyknąć do myśli, że rośnie mi mała indywidualistka :-) Za to namiętnie przy cycowaniu znęca się nad swoim uchem o_O I właśnie przed chwilą dostałam plaskacza w nos, cycowi też się oberwało, a później kapturek fruuu! Mam nadzieję że dzisiaj już się obejdzie bez cycowych histerii... Idziemy później na obiad do teściów, teściowa mam nadzieję wyleczyła się już z przeziębienia, miała dać znać jakby coś było nie tak, a nie dała.
-
Zaglądam do Was w międzyczasie meczowego horroru, niestety śledzę tylko relację na necie, ale może to i dobrze, bo nie emocjonuję się aż tak bardzo. Chociaż jak dzisiaj wygramy to jutro podobno Polsat ma odkodować finał... Ale nie o tym miałam pisać. Dzisiaj wieczór trochę spokojniejszy, Iśka zassała bez problemu cyca... Może to koniec buntu? Oby... Kupiłam dzisiaj słoiczek marchewki Gerbera, jutro będziemy próbować pół łyżeczki :) Na środę jesteśmy umówione z rehabilitantką, powiedziała że Małą ogólnie sprawdzi, nie tylko pod kątem kręczu, ale też pod kątem napięcia mięśniowego itp. Jakoś czuję że to była dobra decyzja żeby ją poprosić o konsultację. MagW - chodzę do przychodni euromedical u mnie na osiedlu, do dr Karpiel. Czy ją polecam? Szczerze mówiąc nie wiem, bo miałyśmy u niej tylko wizyty kontrolne i mam nadzieję, że w większości będą tylko takie. Mnie Myszol też czasami ściśnie dziąsełkami (ała!), ale ja karmię przez kapturki, więc boli troszeczkę mniej. A gęsi tłuszcz jest bardzo zdrowy, więc może pomoże, daj znać o efektach! Ania - jak chłodno to na spacerek też warto się wybrać :) Byle nie wiało za mocno no i najlepiej jak nie pada, bo co to za spacer w folii :) Pipi - kurde, dziwne że po takim czasie Dominika dopadły kolki... Ale może tak jak przyszły tak szybko pójdą. Co do spędzania czasu z Iśką w dzień to w zasadzie robię to co napisałaś i też czasami już brakuje mi pomysłu. Ostatnio Małej spodobały się "pierdziawki" w brzuch - tak jak w filmiku na dropboxie No i ogólnie jak już nie wiem co robić to wracam do tego co robiłam pierwsze i tak zapętlam. Przejrzałam kaszki dzisiaj z grubsza w Auchan i znalazłam jeszcze Nestle bez cukru od 4 mca. Wracam do siatkarskich emocji...
-
Dziubala, z Jasiem nie musisz oglądać prognozy pogody hihih :-)
-
Bitwa mama vs. Terrorystka 1:1... już za drugim razem moja inteligentna bestia nie dała się oszukać... Ania92, też czasami mnie Mycha zaskakuje tym że zje np. mniej, a dłużej śpi, niekiedy jak się porządnie napakuje to śpi standardowo. Bywa różnie :-) Iśka jak jest głodna zawsze się tego głośno domaga, heheh. Może spróbuj Filipkowi podać wtedy na przetrzymanie troszkę wody? Ale nie za dużo żeby o właściwej porze zjadł normalnie, tyle żeby na chwilę usiadło na brzuszku :-)