Skocz do zawartości
Forum

roza82

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez roza82

  1. Dziewczyny, ja już gdzieś od trzech tygodni mam wzmożony apetyt - ogólnie jem więcej wszystkiego, a ostatnio naszła mnie chęć na słodkości, za którymi ogólnie nie przepadam, a teraz mi się ich chce :/ sama się dziwię. No i oczywiście efekty widać na wadze, niestety :( teraz w połowie 39 t.c. mam 18,5 kg na plusie!!! Ale czasami też mam dni, że coś bym zjadła, a nie wiem co i tak jakoś nic mi nie smakuje. A nieraz pochłaniam wszystko co mi się umyśli i najeść się nie mogę. Więc to chyba raczej normalne, skoro nie tylko ja tak mam :) Martwi mnie tylko trochę to, jak to będzie ze zrzucaniem tych zbędnych kilogramów po ciąży - każdy organizm jest inny - jednym przychodzi to łatwiej i waga praktycznie sama spada, a u innych jest trudniej i trzeba się nieźle napracować aby coś zrzucić. Się zobaczy jak to będzie u mnie...
  2. pasia Ale Ci zazdroszczę! Trzymam mocno kciuki, żeby wszystko było ok i żeby szybko poszło :) loli Indukcja porodu to nic złego, ale raczej wiąże się z dłuższym cierpieniem - tak mówiła moja gin. Chodzi o to, że jak poród zaczyna się naturalnie, to często jest tak, że jak masz skurcze i zgłaszasz się do szpitala, to zazwyczaj jakieś tam rozwarcie (większe bądź mniejsze) już jest, natomiast przy indukcji często zaczyna się od zera i do pełnego rozwarcia to trochę czasu zajmuje i od razu te skurcze są mocniejsze. O to chodzi - po prostu nie chciałabym się męczyć dłużej niż to byłoby naturalnie potrzebne. Nie wiem, może niepotrzebnie panikuję. W sumie to mam jeszcze dwa tygodnie do ewentualnego skierowania do szpitala, więc mam nadzieję, że coś jednak samo zacznie się dziać. Czekam na jakiekolwiek skurcze jak na zbawienie jakieś, a tu ciągle nic... :( więc jak tu ma się coś rozwierać?! O cesarce w moim przypadku nie ma mowy, bo wszystko jest ok - dziecko ułożone prawidłowo, wagowo w normie, nie mam żadnych chorób, które wykluczałyby poród naturalny, więc cc napewno mieć nie będę - no chyba, że coś wyjdzie w trakcie samego porodu i zajdzie taka potrzeba.
  3. pasia Od jutra - za radą mojej gin - zaczynam sobie pomagać, np. większą aktywnością fizyczną - będę chodzić z psem na spacery, bo samej to nudno; będę na piłce sobie delikatnie skakać i mięśnie rozciągać - no i narazie tyle. Mąż nie chce się dać na seks namówić, bo się boi (nie wiem czego), a to by mogło pomóc w rozluźnieniu i rozwieraniu szyjki. Mogę sobie pomóc jeszcze masażem sutków, bo wtedy się naturalna oksytocyna wydziela. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Chciałabym urodzić najpóźniej w terminie, żeby w miarę możliwości nie przenosić malucha i nie narażać się na poród indukowany.
  4. Dziewczyny, jestem po wizycie. Mały waży 3100g i wszystko z nim jest ok :) A poza tym, to jestem trochę wkurzona, bo liczyłam, że gin powie mi, że juz może poród widać, a tu nic :( szyjka miękka, ale nie całkiem zgładzona, a do rozwierania to jeszcze daleko. Następną wizytę mam wyznaczoną na 10 lutego - dzień po terminie. Jak wtedy nadal nic się nie będzie działo, to dostanę skierowanie do szpitala na obserwację i już tam zostanę do samego porodu. A ja tak bardzo liczyłam na to, że już coś zaczyna się tam po cichu dziać... Teraz mam zalecenia, żeby dużo spacerować i skakać na piłce - może to coś pomoże. Bardzo bym nie chciała przenosić po terminie i nie chcę mieć porodu indukowanego.
  5. Jestem po ktg - nic kompletnie się nie dzieje :/ żadnych skurczów nie ma. Nic mnie nie boli, zupełnie jakbym w ciąży nie była. Poza tym, że mały się ładnie rusza :) Dziwne to jakieś - 39 t.c. i kompletnie nic "porodowego" nie czuję - czy to normalne, czy ze mną coś nie tak? Zobaczymy jeszcze co moja gin powie po dzisiejszej wizycie, jak mnie zbada. Ale to dopiero po południu. Narazie idę obiad robić :) A co do rozstępów, to narazie nie mam :)
  6. loli86 Jak coś Cię niepokoi, to może idź na ktg, jeśli masz możliwość. Ja właśnie za chwilę się wybieram na ktg do szpitala, tak profilaktycznie przed dzisiejszą wizytą u gin. U mnie nie ma z tym problemu, więc korzystam.
  7. A co do samopoczucia, to u mnie nadal żadnych skurczów, brzuch tylko czasami w dole lekko pobolewa. Wydaje mi się, że jak na 39 t.c. to chyba już coś powinno się dziać... nie wiem. Wczoraj wieczorem mały wwiercał mi się głową w krocze - dosyć dziwne uczucie; no i ciągle mam te kłucia w kroczu. Dzisiaj po południu mam wizytę - jestem bardzo ciekawa co mi moja gin powie.
  8. MalaMi Faktycznie uśmiałam się jak zobaczyłam to ogłoszenie :)!!! Nie wiem jak to skomentować... Pasia Ja też po swoim półtoratygodniowym pobycie w szpitalu nie czułam się w domu już tak pewnie, mimo że z dzidziusiem cały czas wszystko było ok. Ale tak to już chyba jest, bo w szpitalu opieka całodobowa i o każdej porze dnia i nocy można zapytać w razie wątpliwości, a w domu człowiek się zastanawia jeśli coś wydaje się nie tak.
  9. pasia Dobrze, że są jednak jacyś normalni wykładowcy na tych uczelniach i można się czasami dogadać co do zdawania egzaminów. Ale niektórzy to faktycznie dupki. No i oczywiście gratuluję zdanego egzaminu :)
  10. Ja mam dwa tygodnie do terminu :) i energia mnie rozpiera! Dzisiaj byłam na zakupach, zrobiłam pyszny obiadek, upiekłam 3 chleby i ciasto czekoladowe :) w międzyczasie się popłakałam - tak bez powodu; sprzątaniem zajął się mąż, bo jak ja się za to biorę, to on się denerwuje. Trochę mnie dzisiaj brzuch dołem bolał i miałam takie kłucia w kroczu, ale już mi przeszło. Poza tym nic się nie dzieje. Pojutrze wizyta u gin.
  11. pasia i jaagatka Dzięki dziewczyny za słowa otuchy :) tak jak pisałam chwilkę wcześniej - nigdy nie miałam żadnych bakterii w moczu i dlatego teraz się zmartwiłam skoro jakieś się pojawiły. Ale skoro mówicie, że jest ok, to już mi lepiej :) Miłego weekendu :)
  12. stokrotka Coś mi się wydaje, że u Ciebie to tuż, tuż... :) loli Sperma na bank nie zaszkodzi, a wręcz przeciwnie - zmiękcza szyjkę i może przyspieszyć poród, więc bez obaw :) pasia Dzięki za info co do tych bakterii, będę spokojniejsza :) nigdy ie miałam i dlatego się zmartwiłam.
  13. stokrotka No widzisz - takie właśnie rzeczy czasami przeczytać można w internecie. Dlatego też moja lekarka zawsze mi powtarza "nie czytać!" - no ale weź tu człowieku nie czytaj, skoro sytuacja czasami jest taka, że naprawdę nie wiadomo co robić. Ja w sumie teraz to i tak prawie wcale nie czytam już na temat ciąży, ale na początku, to każdy tydzień ciąży obczytywałam na wszystkich niemal portalach :)
  14. Zadzwoniłam na oddział do szpitala i popytałam - położna powiedziała, że nic się nie dzieje, że jak bakterie pojedyncze, to spokojnie czekać do wizyty.
  15. Ja też zajrzałam na tego bloga i poczytałam kilka wpisów - dosyć fajne :) Dzisiaj odebrałam swoje wyniki i wyszły mi pojedyncze bakterie w moczu :( Oczywiście poczytałam już na ten temat i nieciekawie sprawa wygląda - ponoć to bardzo niebezpieczne dla dzidziusia!!! Mam wizytę z poniedziałek, ale nie chciałam czekać tak długo, więc zadzwoniłam do swojej lekarki - ma wyłączony telefon! Jak nigdy. No i teraz nie wiem co robić? Będę jeszcze próbowała dzwonić do niej, ale jak się nie uda, to czy jechać do szpitala na konsultacje z tymi wynikami? Kurde! Nie wiem...
  16. MalaMi Bardzo się cieszę, że mogłam Ci pomóc z tymi bólami brzucha :) dobrze, że już Ci lepiej. Mój dzidziuś też często ma czkawkę - dziwne uczucie, takie rytmiczne podskakiwanie brzucha :) no ale niech ćwiczy chłopak tę przeponę :) A co do rozdrażnienia, to też ostatnimi dniami wszystko mnie wkurza i wiele rzeczy idzie nie tak jak bym chciała. I też baaaaardzo mi się dni ostatnio dłużą...
  17. loli O tych bliźniętach to poczytaj sobie w internecie (napewno coś znajdziesz - nie mam konkretnego linku), bo to dużo by opisywać. Sprawa ogólnie bardzo nieciekawa. jaagatka Ja też długo nie wysiedzę na krześle, nie ma jakiejś tragedii, ale szału też nie ma :) A od tego leżenia na lewym boku, to mój maluszek jakoś sobie taką ulubioną pozycję znalazł po lewej stronie mojego brzucha, że cały brzuch mam jakby po lewej stronie ciała no iw rezultacie taka krzywa jestem :/
  18. Ja bym tak bardzo chciała już urodzić! Nasłuchałam się ostatnio w telewizji i tych bliźniętach we Włocławku i bardzo się boję żeby z moim maleństwem było wszystko ok. Cały czas jest dobrze, nie ma żadnego zagrożenia, ale tak mi się jakoś ten strach wkręcił, że bzika dostanę niedługo. Wiem, że nie powinnam tak myśleć, tym bardziej, że nie ma żadnych podstaw ku temu. Boże! Niech to się już stanie! :)
  19. pasia Mam termin na 9 lutego - niedługo po Tobie :) i będę rodzić w Żaganiu.
  20. W moim szpitalu też jest bardzo przyjemnie - najpierw byłam tam oglądać porodówkę, a później przyszło mi leżeć na oddziale półtora tygodnia, więc poznałam tam wszystkich. Zarówno lekarze jak i położne to bardzo przyjemni ludzie, a teraz jak chodzę 2 razy w tyg. na ktg to sobie rozmawiamy i żartujemy (z niektórymi). To jest ogólnie mały szpital, a na samej porodówce są dwie pojedyncze sale porodowe i sześć sal dwuosobowych, w których leży się z dzidziusiem po porodzie. Zazwyczaj jest mało pacjentek, więc kładą w tych pokojach pojedynczo, żeby pacjentka była tylko ze swoją dzidzią i miała ciszę i spokój. Ogólnie, to panuje tam miła i życzliwa atmosfera. pasia A co do ktg, to zazwyczaj leżę właśnie na plecach i jest ok. Dopiero jak np. mały nie chce się ruszyć, to każą się przekręcić lekko na bok, żeby go pobudzić. Jak tak codziennie rano przesuwam krateczkę na kolejny dzień w kalendarzu, to coraz bardziej zdaję sobie sprawę jak to już blisko... :)
  21. loli Proponuję zmierzyć sobie ciśnienie (zbyt niskie lub zbyt wysokie może być powodem bólu głowy) - jeśli jest zbyt niskie to wypij sobie kawę (jedna nie zaszkodzi - mi w szpitalu położna robiła kawę jak mi ciśnienie spadło), ale jeśli jest zbyt wysokie (140 lub wyżej), to koniecznie jedź do szpitala, bo to bardzo niebezpieczne dla dzidziusia.
  22. aldonka Śłodziutka ta Twoja dzidzia :) Niech Ci zdrowo rośnie! pasia Cieszę się, że już u Was ok :) nadrabiaj zaległości na forum :) Ja właśnie wróciłam z ktg - mój maluszek coś ma dziś bardzo leniwy dzień, nie chce mu się ruszać. Leżałam grubo ponad pół godziny, a mój synuś bardzo się zawziął. Uparty jak jego tatuś :) Ale w końcu się zlitował i szturchnął mnie kilka razy. Skurczów nie ma. Niby wszystko ok. W poniedziałek wizyta i zobaczymy czy może poród widać?
  23. bagi Ty już jesteś na takim etapie, że w każdej chwili może się zacząć :) Ja też jestem przerażona porodem, boję się okropnie! Jest to moja pierwsza ciąża i nie wiem jak wielkiego bólu się spodziewać, a jak tak słucham dziewczyn w kolejnej ciąży i że one się bardzo boją, bo już wiedzą jak to jest, to tym bardziej jestem przerażona. Boję się oczywiście samego bólu, ale też tego, żeby nie było żadnych komplikacji i żeby dzidziusiowi się nic nie stało - to w sumie jest najważniejsze. Nie potrafię ogarnąć słowami tego jak bardzo się boję.
  24. MalaMi Szkoda, że tak Cię boli i się męczysz. Spróbuj może tego masażu pleców, o którym pisałam niedawno - mi pomaga.
  25. Faktycznie cisza tu dziś wielka panuje :) Ja dziś ciągle na obrotach jestem - sprzątam, gotuję i ogólnie jakoś mnie nosi. Niby normalne domowe prace, ale jak przez całą ciążę niewiele mogłam robić, tak teraz to dla mnie naprawdę coś :) i jakoś dziwnie mnie to cieszy. Czy ja jestem nienormalna? Do terminu jeszcze 2 i pół tygodnia :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...