Skocz do zawartości
Forum

DorotaM1986

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez DorotaM1986

  1. O rety dziewczyny ale naskrobałyście dzisiaj popołudniu :) Ja byłam u teściowej... moje pierwsze wyjście poza dom od niedzieli... ale jestem zmęczona, jutro rano jadę zrobić badania, ale oczywiście zapomniałam kupić pojemnika na mocz, więc i jeszcze jedna wizyta mnie będzie czekać... U mnie w sklepie pojawiły się takie wiecie świeże ogórki małosolne, no pychotka.... MNIAM! IWA U mnie też jutro ogórkowa + racuszki :) Wiesz Twoja historia jest tak wzruszająca, że chyba każda z nas zbyt szybko o niej nie zapomni. Dodałaś nam chyba takiej siły do walki z trudnościami losu...
  2. Ja to się tak do Was przyzwyczaiłam, że pierwsze co wstaje to o Was myślę HIHI a mąż jak wraca z pracy to mówi" a co słychać u koleżanek z października"
  3. Dziewczyny 100 nam dziś weszła Ale się rozpisałyśmy!
  4. Pysiak Ja wizytę mam 20 marca i jestem pewna, że gin znowu zapyta czy chcę zwolnienie, ale ja się umówiłam z szefem że pójdę na zwolnienie pod koniec kwietnia, że podszkolę nowego pracownika i wyprowadzę jeszcze cały kwartał na prosto... także no jeszcze trochę pracy mnie czeka. IWA Bidulka Ty moja... mój mąż mnie ograniczał w pierwszej ciąży, także wiem co czujesz, ale u mnie to naprawdę stan był krytyczny w ciągu jednego miesiąca od wizyty do wizyty przytyłam 7 kg (szokkk), teraz sobie póki co też nie odmawiam i mam + 3kg, ale znając moje możliwości to będzie potem duuużo więcej.
  5. IWA Wczoraj przeczytałam, że wsio jest ok i mi mega ulżyło...ale nie mogłam nic naskrobać, bo miałam problem z zalogowanie (hmm). Ty byłaś z pieskiem na spacerku a ja muszę mojej teraz tak pilnować - cieczkę dostała i wiecie co mam pod bramą?? Codziennie ze 3 psy leżą i wyją heh Pysiak Ty pójdziesz na urlop...a ja będę musiała wrócić do biura :) Oj cieżko będzie mi wrócić, dobrze mi już w domku hihi francamala Korzystajcie z tej pięknej pogody... Wyjazd i takie oderwanie od rzeczywistości dobrze Wam zrobi. My mamy wyjechać w przyszły czwartek - a pogoda ma się ponoć zepsuć heh, no ale cóż ważne by humory dopisywały.
  6. IWA U mnie było to samo jak pojechałam z tym plamieniem, baby w rejestracji od razu że najpierw muszą mnie przyjąć na oddział a potem badania i że poleżę ze 3 dni...ale ja zadzwoniłam do swojego gina i dzięki niemu zostałam najpierw zbadana i nie musiałam zostać na oddziale. Zgadzam się z dziewczynami, że lepiej dmuchać na zimne... A pamiętasz jak jakiś czas pisałam, że tak ruchliwie podskoczyłam z łóżka to mnie też tak bolało tam na dole, że myślałam że umre...ale poleżałam nawet usnęłam i mi przeszło. Mam nadzieję, że wszystko jest ok, będę czekała na informacje.
  7. wowo Chyba rozumiem co czujesz, od dzisiaj mam mega kręciołki w głowie - nie wiem czy to ta luteina, jak wstaję z łóżka to wydaje mi się, że podłoga pływa... i też tak jakoś opadłam z sił co się dzieje kurcze... A może wyjdź na chwilę na dwór i złap trochę słoneczka, może to pomoże? Ja do czwartku mam zakaz wychodzenia na dwór i myślę, że stąd te moje zawroty itp, bo po prostu jestem nienauczona do leżenia... U mnie dziś na obiadek POMIDOROWA i kluski śląskie
  8. IWA Dziękuje bardzo :) Najbardziej boję się TOXO, bo kurcze wiecie jak to na wsi, kotów biega wokoło tyle, że nie jestem w stanie zliczyć, zwłaszcza teraz na wiosnę robią schadzki, a ja w domu mam psa, który te koty goni i wogóle czasami za ogon - uszy ciągnie i się boje czy nasz shih tzu może przenieść jakieś choróbska od tych kotów??
  9. BADANIA Pierwsza wizyta u mojego gina była w 4t5d, druga wizyta 7t4d i to na drugiej wizycie dostałam skierowania na badania. Mam do zrobienia: grupa krwi, morfologia, glukoza, anty HIV, VDRL, TSH, TOXO IgG, Toxo IgM, Rub IgG no i mocz. Nie mam pojęcia co oznacza połowa tych skrótów...
  10. Pysiak Powodzonka w pracy, oby te dłuuugie godziny minęły wyjątkowo szybko :)
  11. Hej ja już też na nogach! :) O dziwo wstałam przed 7:00 i czuję się wyspana, też tak macie że od rana góry można przenosić w wieczorem jakby nam ktoś te góry do stóp przywiązał?? Ja podjadę badania zrobić w czwartek, ogólnie dobrze się czuję, tylko jeszcze ze strachu kilkanaście razy spoglądam na wkładkę..to chyba już nie minie.
  12. A ja zajadam właśnie loda w polewie czekoladowej, no jak mąż mi powiedział że jest w sklepie i akurat przywieźli lody... to aż serce szybciej zaczęło bić
  13. madzik Witaj, lepiej trafić nie mogłaś
  14. Dorota - 20.03 Pysiak- 24.03 Biverek - 25.03 AsiaC. - 25.03 Iwa 34- 27.03 Dziewczyny kurcze mam problem, jak myślicie czy po tej mojej wczorajszej akcji będę mogła wyjechać na dłuższy weekend? Tzn nie teraz ale za dwa tygodnie, mąż zaplanował wyjazd 21.03 - 25.03 ale aż do Nowego Sącza... mamy odwiedzić jego chrzestnego i ponoć to piękne okolice na spacery itp. Na szczęście 20 mam wizytę i bardzo chciałabym jechać...mam nadzieję, że luteinka odpowiednio zadziała.
  15. szczęśliwamama Wiesz wiele razy miałam i mam obawy, czy Agata (córka 7 lat) zaakceptuje maleństwo, ale mamy w rodzinie wiele malutkich dzieci i ona tak zawsze do nich ciągnie i ciągle mnie pyta kiedy się urodzi itp. No mam nadzieję, że jakoś podołam, Agatka jest już duża to będzie mogła mi w wielu sytuacjach pomagać, może to ją zbliży do nowego dzidziusia :)
  16. IWA Bez nerwów, nikt się nie będzie gniewał, przecież to dzidziulek był głodny Kochana ugotuj ziemniaki i na szybko gzik, ja jak mam takie awaryjne sytuacje to korzystam z "pomysł na..", mam zawsze kilka w szufladzie
  17. szczęśliwamama Bardzo fajna niespodzianka, ja też uwielbiam takie hihi. U nas też szykuje się większy remont, do tej pory mieszkamy z córką w dwóch pokojach o łącznej wielkości ok 25m kwdr. Teraz rodzice zaproponowali iż wezmą nasze pokoje, a my mamy wziąć ich + jeden wolny który jest obok (kiedyś mieszkała w nim babcia). No i będziemy mieć dwa ogromne pokoje, każdy ma ponad 25 metrów :) Jeden to będzie pokoik dla naszej córki, a drugi to nasza sypialnia i właśnie w tej sypialni będzie specjalny kącik dla maleństwa... Mam w głowie wiele pomysłów, ale póki co nic konkretnego, remont w lipcu - także jeszcze trochę czasu na pomysły jest. Aczkolwiek najchętniej już bym wybierała mebelki
  18. Och kobietki zjadłam właśnie mega ogromną porcję spagetti :) Jak fajnie być w domu, mimo iż leżę i muszę odpoczywać, czuję się dobrze, luteinka - no okropna w smaku ale dla dzidzi zrobię wszystko.
  19. IWA Faktycznie to już 10 tydzień :) A więc ostatnie USG miałam 25 lutego i od tego czasu do wczoraj dzidziulek urósł z 1,87cm na 3,2cm no i jest mega ruchliwy, machał rączkami, odpychał się nóżkami, świetnie to wyglądało, widok bezcenny, ryczałam z radości - bo właśnie obawiałam się, że coś z dzieckiem nie tak. Na fotce tego tak nie widać, ale na monitorku wyraźnie zaznaczone i rączki i nóżki. Pysiak Nio staram się nie denerwować, ale wiesz jak to jest... olciap Dwa tygodnie temu byłam mega zaziębiona, w aptece nic mi nie dali, zrobiłam w domu sok z cebuli...katar przeszedł po dwóch dniach :)
  20. Cześć Mamuśki! Jejku jak fajnie nie iść do pracy, wstałam mega wypoczęta, mąż zawiózł córkę do przedszkola a ja leżę i odpoczywam. Wczorajszy wieczór miałam też nerwowy, bo kurcze co poczułam wilgoć na wkładce to biegiem do łazienki i patrzyłam czy nie ma krwi... chyba w jakąś paranoje wpadam. Ale dziś jestem spokojniejsza i mam nadzieję, że tak pozostanie. IWA Ja też mam ostatnio "fazę" na pomidory, kupuję sobie te soki ze świeżych pomidorów - są w małych szklanych buteleczkach - no pyyycha :) Sok jest tak gęsty, że nawet idzie trochę nimi głód oszukać.
  21. Nio właśnie czytam co mnie tu ominęło i trafiłam na Twój brzusio....też fajniutki HIHI Jak widać IWA nie jesteś sama u mnie też nie idzie ukryć ciąży... Powiem Wam szczerze, że będąc w szpitalu dużo myślałam o Was, jesteście taką jakby moją drugą rodziną, gdzie znajdę wsparcie i wogóle... Musimy dotrwać razem do października!!! Musimy!!
  22. Biverek Miałaś racje to jest szczęśliwe forum i... i tak musi pozostać. Jestem już spokojna i rozluźniona, ta luteina fuuj w smaku niezbyt dobra (wzięłam pod język). A poniżej wklejam mój brzusio ... mój duży brzusio i nie wyobrażam sobie, gdybym miała go teraz stracić.
  23. Kochane dziękuje WAM za wsparcie. Właśnie wróciłam do domu. A więc wstałam wcześnie bo przed 6:00 - siusiu mnie obudziło i taka senna wstaję z kibelka i patrzę na papierze taka większa ilość śluzu i czerwone jasno czerwone plamy krwi, na wkładce jasnobrązowe ślady... kurcze od razu zalałam się łzami, wsiedliśmy zaraz do samochodu i pojechaliśmy do szpitala. Wysłałam sms do ginekologa - ku mojemu zdziwieniu oddzwonił po 3 minutach i mówił, że nie może przyjechać, bo ma dyżur w innym szpitalu ale przyjmuje jego kolega i już do niego dzwoni - w tym momencie nie żałowałam ani jeden wydanej złotówki na wizytę prywatną, bo lekarz naprawdę ma super podejście. W szpitalu najpierw chcieli od razu mnie przyjąć na izbę, potem przyszedł ten lekarz i powiedział, że najpierw zbadamy a potem zobaczymy (wcześniej mój gin mnie uspokajał, że skoro nic nie boli a tylko plamienie to nie powinno być nic poważnego) ale bałam się bardzo. Podczas USG nie było już śladu krwi tylko ten śluz taki brudnawy, w momencie kiedy zobaczyłam moje dziecko na ekranie - fikające nóżkami i machające rączkami - rozpłakałam się na dobre. Okazało się, że wszystko rozwija się prawidłowo, dziecko ma w tej chwili 3,5cm i serduszko też pięknie bije. Nie ma krwiaka. Lekarz podejrzewa, że ta krew pojawiła się, bo zaczyna rozwijać się łożysko i coś tam kosmówka się zmienia (powiem szczerze, że z tych nerwów nie potrafie sobie przypomnieć). Lekarz zapisał mi Luteinę i dla wzmocnienia ASMAG no i zwolnienie mam tydzień poleżeć i odpocząć. Wracając do domu - znowu zadzwonił do mnie mój ginekolog i mówił, że tak jak mi ten kazał - mam poleżeć w domu, w tygodniu zrobić wskazane wcześniej badania i wizytę mam 20 marca. Jeśli będę czuła się źle lub pojawi się plamienie - mam od razu dzwonić. UFFF dziewczyny co to był za stres... Jechałam do tego szpitala i cały czas miałam w myślach słowa IWY "że się nie poddam i będę walczyć" i z takim nastawieniem jechałam, choć bardzo się bałam.
  24. Kochane jestem w szpitalu...zaczęłam krwawić, odezwę się później. Proszę trzymajcie kciuki!!!! :(
  25. Cześć Dziewczyny! Na wstępie składam Wam najserdeczniejsze życzenia z okazji dzisiejszego święta Abyśmy dzielnie i wytrwale i w tym samym składzie (ewentualnie większym) dotrwały do października!!!! Buziaczki dla Was!!! Mój mąż zrobił mi od rana małą ale jakże wzruszającą niespodziankę. Obudziłam się wcześnie, bo przed 7:00 - coś nie mogę dospać, wchodzę do kuchni a tam śniadanko i pojemniczek truskawek o których marzyłam od tygodnia i mała paczuszka, otwieram a tam śliczne maleńkie trampeczki dla Dzidziulka i karteczka z napisem "Dla najwspanialszej kobiety na świecie"
×
×
  • Dodaj nową pozycję...