Skocz do zawartości
Forum

DorotaM1986

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez DorotaM1986

  1. SEKS U nas celibat od marca, także ten pierwszy raz po porodzie to będzie mega przeżyciem hihi Oczywiście staram się męża zaspokoić w inny sposób, ale wiadomo że to nie to samo :) WYPRAWKA Jestem w trakcie kupowania, prawie codziennie odwiedza mnie kurier :) Troszke się załamałam, bo miałam po starszej córce zostawione ubranka, ale niestety te 7 lat leżakowania swoje zrobiły i zostało mi tylko 7 body, 3 pajace, kombinezon i kilka skarpetek. Także w poniedziałek wybieram się do kilku pobliskich komisów dziecięcych, a nóż coś ciekawego upoluję.
  2. Witam! Czytam ale doczytać nie mogę, co to za hasła są wysyłane? IWA. Daj koniecznie znać co tam lekarz powiedział. A co do akcji z meblami, to mnie też olali, nie wiem czy pamiętasz ale miałam wpłaconą zaliczkę, pojechałam odebrać sypialnię a się okazało, że ona sprzedana komuś innemu i że nie ma możliwości sprowadzenia nowej takiej samej. Niby kryzys i o klienta trzeba dbać, a jednak niektórzy mają wsio w d**** Dziewczyny byłam dziś od rana w ... Warszawie, pojechałam z mężem zawieź pieska, Pani błagała zapłaciła nam za transport i pojechaliśmy (350km w jedną stronę). Pozwiedzaliśmy przy okazji trochę, a teraz leżę z nóżkami do góry i odpoczywam, a mąż maluje łóżeczko
  3. KINGA Trzymam kciuki i czekamy na informację. IWA Na temat Twojej teściowej już rozmawiałyśmy przez tel... ale jak to czytam to mi się normalnie nóż w kieszeni otwiera. Boshe nie wyobrażam sobie, by ona była u Ciebie do rozwiązania...przecież Ty się nerwowo wykończysz. Mąż może z nią porozmawiać albo ewentualnie wydelegować za jakiś czas do domku?
  4. Witam Was Mamusie! Dołączam do tych, które mają za sobą ciężką noc...nie dość że położyłam się dopiero o 23:50 to zasnęłam UWAGA (ostatni raz spoglądałam na zegarek) 2:20... a rano na złość godzina 7:30 kominiarz póka do drzwi... no i też jestem dziś do niczego. Coraz częściej myślę o porodzie, wiecie że to już (np w moim przypadku) za 50dni! Dlatego pełną parą już w tej chwili przygotowuję wyprawkę. Chyba wpadam powoli w jakąś panikę heh
  5. Witam dziewczyny! Mam dziś gorszy dzień...tzn już lepiej ale od rana strasznie bolało mnie podbrzusze. Na szczęście jakoś się rozeszło. KINGA1982 Powiem szczerze, że nie umiem zbadać sobie szyjki :) Lekarz na każdej wizycie mi bada, więc muszę mu zaufać. HEH PYSIAK Trzymam kciuki za Ciebie i Maleństwo, dobrze że z szyjką wsio ok, a jeśli chodzi o skurcze, to pamiętam że w pierwszej ciąży jak trafiłam miesiąc przed terminem do szpitala - to miałam skurcze co 10 minut a na KTG też cisza...dali mi jakieś leki rozluźniające i po dwóch dniach wróciłam do domku. MATERAC Wyciągłam dziś łóżeczko po starszej, mąż odmaluje na biało i powinno być OK. Ale z tym materacem to faktycznie nie wiem który... KAROLINA a ten z lateksem to jakościowo jak się ma? Nigdy nie miałam do czynienia z takim materacem, ani nie wiem komu to się poradzić... IWA[/b Trzymaj się, dużo odpoczywaj i bez stresu...powolutku powolutku ale jakoś wspólnie dotrwamy do mety :)
  6. Martucha o ja pierdziule....czytam czytam i na samą myśl co czytam się we mnie gotuje. Naprawdę bardzo Ci współczuję, troszkę wiem co czujesz, bo będąc w pierwszej ciąży też mi podrzucano dziecko siostry (do tego stopnia że mała zaczęła na mnie wołać mama i wtedy dopiero im się oczka otwarły). Kurcze dwu latek wymaga dużo poświęcenia, a Ty teraz nie powinnaś się przemęczać, wysilać i przede wszystkim denerwować. Dobrze zrobiłaś, że tak dosadnie dawałaś im do zrozumienia, że Cię jutro nie ma...na Twoim miejscu chyba bym wyjechała do rodziców na te kilka dni i odpoczęła.
  7. Twinsonowa OJJ również bardzo współczuję. W sumie równie dobrze, mogłabyś poleżeć w domu, wiem co czujesz....mury szpitalne wcale nie pomagają i wręcz powodują kiespki humor. Bądź dzielna, trzymaj się kochana! Aśka Składam najserdeczniejsze życzenia!!! Szczęścia i miłości :) Karolina24 Super ujęcie, na moje oko to chyba powinna być pupcia, chociaż wszystko jeszcze możliwe że to główka. Moja też się wypina, ale nigdy nie mam przy sobie aparatu ani telefonu by to uwiecznić. Dziewczyny taka dzielna to ja nie jestem, znam po prostu te okolice...gdybym była w nowym miejscu to pewnie bym się nie wybrała pieszo tak daleko...
  8. PYSIAK ja również doradzam - jedź na IP. Ja niedawno też miałam tego typu problem i skończyło się na tygodniowym pobycie w szpitalu :( W ciąży ponoć najzwyklejsza jelitówka jest niebezpieczna.... Jedź i koniecznie daj znać... Dziewczyny jakie ja miałam wczoraj przeboje wieczorem, mój to już chciał ze mną na porodówkę jechać. Siostra była na imprezie firmowej, szwagier w pracy więc mnie poprosiła bym ją odebrała. Nawet dała mi swoje auto. OK. Umówiłyśmy się na 2:00. Mój mąż miał ze mną jechać, ale był gdzieś pożar i niestety pojechał na akcję. No to jadę. Zostało mi zaledwie 5km do celu, auto zaczęło "pikać STOP" i zwolniło i za nic w świecie nie chciało odpalić. Ale jakoś spokojnie to przyjęłam, dopiero się zdenerwowałam jak zobaczyłam że nie zabrałam komórki. MATKOOO 2:00 w nocy a ja w szczerym polu sama... wiedziałam, że obok we wiosce są dożynki, no to myślałam że auta będę wracać jeździć tą stroną, a gdzie tam. Po chyba pół godzinki podlitw i głaskania samochodu ruszyłam w drogę. Powiem Wam, że nie wiem jakie miałam tempo ale te 5km przeszłam tak szybko jak nigdy, zaraz na tych wiejskich dożynkach dorwałam jakiegoś w miarę trzeźwego tubylca i zadzwoniłam do męża. Nic mnie w sumie nie bolało, nic mi nie było, ale jak przyjechał i mnie przytulił to się poryczałam jak dziecko. MASAKRA....nigdy więcej sama o tej godzinie w trasę, nigdy!
  9. Cześć dziewczyny! U mnie znowu upały...masakra, a już tak fajnie było. Dziś byłam ze starszą na małych zakupach w PEPCO, kupiliśmy bodziaki, kilka słodkich spodenek i bluzeczek...skarpeteczki mmm jakie to urocze IWA Jeśli chodzi o samopoczucie po cesarce...ja przez pierwszą dobę wogóle ruszyć się nie mogłam, do toalety też nie mogłam iść - miałam cewnik. Na drugą dobę pielęgniarki pomogły mi wstać i dojść do toalety by się umyć itp, nie sądziłam że pierwszy spacer po cesarce będzie tak trudny. Nio ale ... kolejne dni nie są już tak ciężkie, po tygodniu już było zupełnie dobrze :) Tylko jak wróciłam do domu do przez pierwsze 2-3 nocy mąż wstawał po maleństwo i mi je przynosił, bo rana trochę bolała (ciągła). ZOSIA Ja kołdrę kupiłam w IKEI, jestem zadowolona póki co :) Cenowo wydaje mi się, że jest podobnie jak na allegro, a nie trzeba płacić za przesyłkę. No chyba że masz daleko do IKEI...
  10. IWA Ja kupiłam i jak urodziłam starszą też je miałam. Też wtedy tak na nie patrzyłam i się zastanawiałam co to jest, ale powiem Ci szczerze że spełniły swoje funkcje...tylko że ja nie miałam podpasek tylko te takie podkłady... Ech dziś miałam dzień odwiedzin, co po chwila goście, jakby się umówili... ostatni dopiero odjechali... jestem padnięta.
  11. Tyszanka Jejciu jak dobrze, że skończyło się to tak - jak skończyło. JA strasznie boję się krwawienia, póki co tfu tfu nie wróciły, ale gdyby się pojawiły to mam nadzieję, że tak jak Ty zachowałabym zimną krew i do tego szpitala jakoś dotarła (z reguły jak się denerwuję to nie potrafię się na niczym skupić). Trzymam kciuki za pomyślne dotrwanie do tego października. Perlaaa Ja również używam Bio Oil i jestem zadowolona. Mój brzuch jest mega ogromny i póki co ani jednego rozstępu :) ZUS List napisany, jutro wyślę...i będę czekać na odpowiedź... dziękuje za porady dziewczyny!
  12. Dziewczyny, a pamiętam że gdzieś była tutaj lista wyprawki...wiem, że większość z Was pewnie już przygotowana, ale ja dopiero zaczynam...i taka lista z pewnością bardzo by mi pomogła.
  13. Ok tak też zrobię, jeszcze dziś napiszę. Szef próbował mi sam pomóc i tam dzwonił, ale go spławili - powiedzieli, że nie mogę mu udostępniać takich informacji. Moja koleżanka z wioski, która rodziła w styczniu tego roku, baaardzo mnie pocieszyła :( Jak na zwolnienie poszła w listopadzie, to pierwszą kase z ZUS dostała dwa dni przed porodem.
  14. PYSIAK ale gdzie ja mam skierować to pismo, wiem, że jeśli zostawię je w placówce do której wcześniej tysiąc razy dzwoniłam i byłam - to nic sobie z tego nie zrobią.
  15. PYSIAK wszystkie zwolnienia do tej pory zanosiłam osobiście do ZUS następnego dnia po wizycie u gina, teraz wysyłam pocztą do szefa i on mi zanosi... CHAOTIC, KINGA Śliczne brzuszki, im większe tym... ładniejsze :)
  16. Dzień Dobry!!! Wróciłam, teraz już chyba na dobre, koniec remontu, pokoje wyposażone, posprzątane... jutro wyciągam łóżeczko po starszej...mąż chce koniecznie odmalować :) A co tam, niech działa hihi Witam wszystkie nowe mamusie! Widzę, że nasze grono podczas mojej nieobecności bardzo się zwiększyło, oj będzie przyrost w tym roku :) Wczoraj zamówiłam na allegro kilka drobiazgów dla małej: wanienka, mata do kąpania, smoczek, butelka, grzebyszek, waciki, nożyczki itp. Na pozostałe zakupy wybieram się w przyszłym tygodniu. W poniedziałek mąż wyciągnie ubranka po starszej, wypiorę, wyprasuję i zobaczę co się będzie nadawać do dziecka, a co lepiej kupić nowego. Ciekawa jestem jak to wygląda, 7 lat leżakowało...no zobaczymy. ZUS Karolina kochana jakie ja mam przeboje z tymi urzędasami, jestem z nimi na wojennej stopie. Jestem na zwolnieniu od maja a jeszcze ani jednego zasiłku mi nie wypłacili. Masakra, gdyby człowiek miał tylko te jedno źródło dochodu- to pod most. Dzownie tam średnio raz na tydzien i pytam kiedyyyyy?? Teraz w końcu jak zrobiłam rewoltę i powiedziałam, że napiszę skargę do głównego oddziału, to połączono mnie z jakąś tam przełożoną, która mi powiedziała, że pierwszy zasiłek wypłacą mi 25 sierpnia i mam się uzbroić w cierpliwość, bo oni wypłacają dopiero zasiłki z marca. To pytam babe, za co mam kupić wyprawkę dziecku do pierwszej klasy, albo wyprawkę dla dziecka które ma się niedługo urodzić, tak tej babie pojechałam, że szok ale ciśnienie mi podnieśli niesamowicie. Ale My jakbyśmy o dwa dni sie spóźnili ze składkami czy czymś to chyba już sądem by nas potraktowali brrrr POLSKA!
  17. Karolina ja od dwóch miesięcy mam problem z goleniem bikini. Mam zestaw dwóch lusterek mocne światełko...i trzeba sobie jakoś radzić HIHI Zosia Ja biorę też aspargin, no i narazie szału nie ma, skurcze nadal chwytają. Poniżej fotka...brzuch bardzooo urósł, waga stoi w miejscu od dwóch miesięcy.
  18. WKŁADKI LAKTACYJNE powiem tak, kupiłam bo miałam strasznie pogryzione brodawki przez małą, ale z tymi nakładkami czy jak to się tam nazywa - nie dawałam sobie zupełnie rady, kupiłam dobry krem...i karmiłam normalnie heh. KLAUDIA ja też ostatnio rozregulowałam swój rytm "cukrzykowy", ale to po szpitalu, no masakra... w końcu od dwóch-trzech dni jest OK, ale to dopiero jak zrobiłam jeden dzień ostrą dietę i kolejnego zaczęłam od lichego śniadanka i potem to już według menu... KINGA Gratuluję synusia, moja córa już też ułożona główką na dół i też jak u Ciebie z USG 32 tydzień z OM 30
  19. Hej dziewuszki! Ja dziś odżyłam...temp na dworze spadła, troszke popadało...także pierwszy raz w tym tygodniu moje stópki nie były opuchnięte :) WYPRAWKA Nadal nie mam nic :) Ale już od przyszłego tygodnia ruszam na ostro z przygotowaniami. W końcu koniec remontu - meble ustawione...tylko brak sił na przeniesienie ciuchów :)
  20. Już się melduję. Przepraszam, ale akurat jak wróciłam to meble przywieźli do córki pokoju i tak czas zleciał. A więc moja córunia ma już 1750g, była tak ruchliwa, że nie mogliśmy zrobić jej ładnego zdjęcia, ułożona nadal główką na dół. Szyjka długa, zamknięta. Lekarz powiedział, że nic nie wskazuje by poród odbył się szybciej, aczkolwiek pomiary dziecka wskazują datę 19-09-2014, ale tak jak lekarz mówił, najważniejsza jest data z OM. Co do tych kiepskich wyników moczu....uspokoił mnie, że te ketony to pewnie jeszcze pozostałości po odwodnieniu, zapisał lek (niestety nie powiem wam jaki - bo nie pamiętam, a mąż zabrał mi receptę i wykupi jak będzie wracać z nocki). Zapisał mi też coś na "u" na bakterie, kolejna wizyta za 3 tygodnie i znowu badamy mocz i zobaczymy, czy wyniki będą lepsze. Jestem już spokojniejsza...mam nadal się pilnować diety cukrzykowej - wiadomo ech... Pocieszające, że wagowo od dwóch miesięcy stoimy w miejscu :)
  21. Dziewczyny, miałyście może w moczu białko, ketony albo ten urobilinogen? Jestem przerażona moimi wynikami, jadę dziś do lekarza...mam nadzieję, że nie położy mnie znowu w szpitalu :/
  22. Widzę, że często poruszany jest temat szyjki...mój Gin za każdym razem jak jestem u niego to zaczynamy badania od szyjki, najpierw wkłada takie coś chyba plastikowego i mówi jaka długa jest a potem jeszcze paluchami...na szczęście nie boli. Do tej pory szyjka bez zmian, długa i zamknięta, aczkolwiek dziś mam wizytę i jestem ciekawa czy coś się tam czasem nie zmieniło, bo też mi czasami brzuch twardnieje i zauważyłam większą ilość śluzu na wkładce.... Co do wyprawki - ja nadal nie mam NIC, staram się być spokojna...ale czasami jeszcze wybucham płaczem. Mam tylko swoją torbę spakowaną, no bo już kilka razy w szpitalu byłam. Jutro przyjeżdża ekipa z meblami - będę mogła się w końcu przeprowadzić i od przyszłego tygodnia rozpocznę przygotowywanie JUPI. Mam problem z ZUSem, nadal kasy nie wypłaca, jutro zaniosę im już 4 zwolnienie...ile można czekać!!!
  23. Dziękuje Wam wszystkim za miłe słowa i wsparcie. Piękne są te Wasze brzuszki, coraz większe...ale to dodaje nam uroku. Jutro mam wizytę u lekarza i trochę się wystraszyłam, bo robiłam dziś badania moczu. Pojawiły się ketony...aż 15 masakra!!!
  24. Nie mam leków, przez cały tydzień miałam codziennie spotkania z psychologiem...teraz będę je kontynuować - ale już nie tak często. Bardzo dużo dały mi te spotkania, rozmowy...nie jestem w stanie opisać jak to się czuje - nie umiem ubrać tego w słowa. Wiem jedno, że jest duża poprawa....jeszcze kilka dni temu prosiłam męża by usunął moje konto, bo wiedziałam że nie będę miała odwagi by pisać....dziś dziękowałam mu że tego nie zrobił. Mam w nim bardzo duże wsparcie, nie wiem jak on ze mną wytrzymuje.
  25. Dzień Dobry! Witam wszystkie nowe mamusie na naszym forum no i te "starsze", którym bardzo chcę podziękować za wsparcie w tych trudnych dniach. Tak jak poinformowała Was IWA, byłam w szpitalu...konkretnie od poniedziałku, złapał mnie silny wirus - niby zwykła jelitówka, ale w ciąży przy upałach i tej marnej diecie cukrzykowej - to poważna sprawa. Zemdlałam...ale już postawiono mnie na nogi. Chociaż dziś się troszkę wystraszyłam, bo rano lekka biegunka była, muszę teraz delikatnie wrócić do diety. Jak też wiecie mam też problem z depresją, nie jest łatwo o tym mówić, nie wiem tak naprawdę co stało się ogniwem...ale nie był to jeden powód, nagromadziło się kilka spraw...z którymi nie dałam sobie rady. Czaru goryczy dolał niezdany egzamin - nie mój, mojej nastoletniej sąsiadki. Od czerwca rozwiązywałam dla niej zadania i tłumaczyłam historyjki z niemieckiego, niestety nie zdała egzaminu i cała jej rodzina ma pretensje do mnie, powiem Wam, że piszę to i łzy płyną mi po polikach...bo tak mnie to zabolało. Nie wiem czy kiedykolwiek będę w stanie wyjść na ulicę na wieś, bo mam wrażenie że wszyscy na mnie patrzą i obwiniają... Nerwy związane z remontem też dają po sobie znać, na szczęście już w środę kładziemy panele i przyjadą meble, mam nadzieję, że potem będę mogła poświęcić się wyprawce, bo nie mam jeszcze NIC!!!!!!!! We wtorek mam wizytę u ginekologa, także z niecierpliwością odliczam czas...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...