-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez frania
-
Witam Szanownego Pana Doktora, bardzo proszę o interpretację wyników biocenozy/czystości pochwy. Dodam, że mam skłonności do grzybicy. Idąc za sugestią mamy-lekarza wykonałam to badanie, aby sprawdzić, czy dolegliwości nie wywołuje coś innego oprócz grzybów. Flora bakteryjna: obfita, jednolita Pałeczki Doderleina: liczne (forma drobna) Stopień czystości: I/II Trichomonas vaginalis - / Grzyby: obecne f. zarodnikowe - pojedyńcze, strzępki - / Laukocyty - pojedyncze Z góry serdecznie dziękuję, frania
-
gratulacje, kochane forumowiczki!
-
To i ja napiszę co wynika z moich doświadczeń: Typy na tak: leżaczek-bujaczek dla troszkę większego maluszka - super sprawa. Stawiałam córę na stole w kuchni, mogła obserwować mnie lub zabawki na pałąku, a ja mogłam cokolwiek zrobić. Często w tym leżaczku udało jej się zasnąć stelaż do wanienki - potwierdzam, wielkie udogodnienie, zwłaszcza dla rodzicielskich kręgosłupów frida - moja córa do tej pory ucieka jak ją widzi, ale przy katarze sprawdzała się genialnie kaftaniki na napy i wiązane - córka urodziła się w grudniu, ubierałam je pod pajacyki podgrzewacz do butelek - mam tefala, kiedy już odstawiłam małą od piersi - bardzo ułatwił mi życie (miał też nakładkę do podgrzewania słoiczków) krzesełko do karmienia - i nie tylko, blat był przez pewien czas świetnym miejscem do zabawy skrętne koła z możliwością blokowania - wózek o wiele łatwiej się prowadzi, a gdy zachodzi taka potrzeba, można koła zablokować pieluchy tetrowe - do łóżeczka, do wózka, do usypiania, teraz czasem pod szyję podczas obiadu zamiast śliniakia. Słowem - do wszystkiego zamiast pod pupę :))) Oilatum - olejek do kąpieli - świetnie nawilża i natłuszcza skórę malucha. Drogi jest, ale to większe opakowanie starcza na baardzo długo. Dla mnie zupełnie bez zapachu, ale co nos to inne odkrycia sudocrem - ale tylko na pupę "z problemami" , używany zbyt często wysusza skórę Typy na nie: w przypadku kilkumiesięcznej dziewczynki - do szafy nieużywane poszły wszystkie te śliczne małe sukieneczki - za to bardzo niepraktyczne - w chwilę po ubraniu zwijały się pod szyję... kurtki, bluzeczki ze stójkami -moje dziecko darło się wniebogłosy, gdyż stójka nieustannie jej przeszkadzała. W najlepszym wypadku kończyło się jej "wywynięciem" wózek trójkołowy - jedno kółko z przodu nie pozwala na wjechanie podjazdem dla wózków, trzeba kombinować :( Teraz już nic mi do głowy nie przychodzi, ale jak załączę tego posta, to pewnie zaraz się okaże, że o czymś zapomniałam
-
Super konkurs. Odpowiedź już wysłana :)))
-
Prośba o modlitwę za Jasia - Agnieszki z lutówek 2010...
frania odpowiedział(a) na rorita temat w Kącik zadumy
Jezu, Ty mówiłeś proście a otrzymacie, szukajcie a znajdziecie. Jesteś jedynym Zbawicielem i Dawcą łaski, przywracasz nam życie Boże i zapewniasz wieczne mocą swego odkupienia. Twemu miłosierdziu, posłuszni słowom "nie zabraniajcie dzieciom przychodzić do Mnie", polecamy naszego syna. Prosimy też, utwierdź nasze przekonanie, że dziecko, które opłakujemy ogarnie ojcowska miłość Boga Stwórcy. Jasiu - Aniołku, czuwaj nad swoimi rodzicami i rodzeństwem. -
BĄDŹCIE SZCZĘŚLIWYMI MAJOWYMI MAMAMI! Ja też myślałam, że gdzieś się maj zagubił, a tu proszę - JEST!
-
Mamy Aniołków i nie tylko z nadzieją na szczęście - poczekalnia :)
frania odpowiedział(a) na karolineczka84 temat w W oczekiwaniu na bociana
Amiranku, i ja Tobie gratuluję z całego serca! Życzę, abyś za 9 mcy tuliła w ramionach ukochanego dzieciaczka -
Szanowna Pani Doktor! Wiem, że poruszę problem wałkowany na forum od dłuższego czasu przez wiele mam. Chciałabym jednak dowiedzieć się, czy dobrze postępuję z córką. Chodzi o zachowanie córy ostatnimi czasy. Juleczka jest baaaardzo żywym dzieckiem, bardzo wcześnie zaczęła chodzić i mówić. Wszędzie jej pełno, ma 1000 pomysłów na minutę. Prawdziwe "żywe srebro", które chwilę nie usiedzi w miejscu. Generalnie jest dzieckiem grzecznym. Natomiast mniej więcej od okresu przedwakacyjnego jeśli coś jest nie po jej myśli - zaczyna mnie (lub opiekującą się nią moją ciocię) bić, szczypać, krzyczeć. Szczypie również, aby zainteresować sobą inne osoby, np. moją siostrę (ja to przynajmniej tak odbieram, natomiast osoba szczypana nie do końca...) Staram się córce tłumaczyć, że tak nie powinna się zachowywać (już teraz po przeczytaniu postów innych forumowiczek i odpowiedzi Pani Doktor wiem, że nie mam co się za bardzo rozgadywać). Staramy się również w takich sytuacjach odmawiać jej np. oglądnięcia bajki, czy jakiejkolwiek innej przyjemności -w ramach kary. Julka popłacze, obrazi się na chwilę, przyjdzie się przytulić i przeprosi, ...a dnia następnego czy za parę dni sytuacja się powtarza. Tak samo jest w przypadku rzucania przedmiotami i bicia zwierzaków. Ostatnio nagminnie wręcz, zwłaszcza jak słyszy dzwoniący telefon - dobiega do niego pierwsza i z całym impetem rzuca na podłogę. Nie dalej jak w sobotę zrobiła coś takiego podczas rodzinnego spotkania, a ja usłyszałam od mojej mamy, że mam niegrzeczne dziecko, którego nie umiem wychować. Że w głowie się nie mieści takie zachowanie. Pominę te komentarze milczeniem, ale wyszła tu przy okazji kwestia zachowania właśnie w takich sytuacjach. Otóż w Juleczkę podczas takich rodzinnych spotkań (babcie, dziadkowie, ciocie, kuzynki) wstępuje jakaś "zła energia". Mnie się wydaje, że ona się po prostu popisuje, czasem też nudzi w towarzystwie dorosłych, czy chce zwrócić ich uwagę. Niestety, inne osoby odbierają to zachowanie jako jej złe wychowanie. I przyznam Pani Doktor, że bardzo bolą mnie takie komentarze, zwłaszcza że pochodzą z ust najbliższych, np. babci, czyli mojej mamy. Czy mogę coś na to zachowanie Juleczki w większym gronie poradzić? Przepraszam, że tak się rozpisałam. Z góry dziękuję za rady Pani Doktor P.S. Bardzo podoba mi się system, który wprowadziła Kat ja, jedna z forumowiczek. Chodzi o podsumowywanie dnia zielonymi i czerwonymi kółeczkami oraz bilety na oglądanie bajek. Czy moja córa nie jest jednak za mała na takie "działania"?
-
Lamponinko, ogromne gratulacje zdrowej CÓRY w imieniu Kreseczek!
-
Ja też wysyłam. Może w końcu się uda
-
IzAbela326a to i ja dołączę , bardzo dobrze napisane!! ciekawe jak sobie radzi sama zainteresowana:) mam nadzieję, że dobrze Też jestem ciekawa, co u niej słychać i jak sobie radzi. Bohaterko wątku, odezwij się!
-
italya ja wam odpowiem na pytanie czy ciaza to jest choroba....tak...czasami sie tak zdaza... Jak lezysz w sypialni od 5 tygodnia do 14 i zygasz do miski bo nie masz sily dojsc do ubikacji to dla mnie to jet choroba...to nie jest normalne...a takie ciaze sie zdazaja...wiem bo sama jestem tego przykladem....i tak potrzebowalam wtedy milosci i czulosci i zrozumienia od mojego meza ktory tez jest innej narodowosci....i tak gdybym tego wsparcia nie dostala i gdyby mi nie pomagal to tez bym odeszla...bo po co mi taki facet do szczescia potrzebny ktory mi nawet szklanki z woda nie chce podac albo miski z wymiocinami wyniesc? I jak powoli zaczelam wychodzic z domu i nie mialam sily chodzic to moj maz nie zapierdzielal jak perszing nie czekajac na mnie tylko trzymal mnie pod ramie...i tego sie oczekuje od mezczyzn...nawet jezeli te hormony tej kobiecie buzuja i przesadza to on jezeli ja kocha to zacisnie zeby i wytrzyma bo ciaza nie trwa cale zycie!!!! I ten koles powinien byc przy tej lasce...powinien chodzic wolniej i ocierac jej lzy...bo to jest jego rola jako przyszlego ojca opieka nad ciezarna matka....ale skoro on sie juz wtedy nie potrafil sprawdzic to na cholere jej taki facet??? Skoro mu na dziecku juz wtedy n ie zalezalo....jezeli doprowadzal matke do lez to szkodzil i dziecku.... I chwala jej za to ze odeszla....a jego prawa? A w dupie mam jego prawa...skoro on mial w dupie obowiazki!!!!! Amen!!!!!!!!!!!
-
Przez całe życie (nie napiszę jak długo, ale uwierzcie, że długo) - mieszkałam w mieszkaniach. Obecnie mieszkam w super miejscu, wszędzie blisko, a przy okazji dużo zieleni, park. Z kolei sąsiedzi - koszmar, którego nikomu nie życzę. Łącznie ze sprawami w sądzie grodzkim, bo sąsiad z dołu, student od końca września zamienia mieszkanie w jedną wielką imprezę. Dlatego już prawie, prawie mamy kupiony dom. A w zasadzie to domek, bo nie jest duży. Działka też nie jest duża. Mam nadzieję, że nam się życie w nim spodoba. Jeśli nie, to za parę miesięcy będę z powrotem zwolenniczką mieszkania w bloku :))) Jak napisała Ardhara - wszystko ma swoje plusy i minusy. Mam nadzieję, że dom będzie miał ich więcej.
-
To i ja się dołączę: Przed ciążą 52 kg - w dniu porodu 72 kg - tłusta 20 na koncie Teraz ważę 56-57 kg i nie widzę szans na niższą wagę. Wszyscy dookoła twierdzą, że lepiej wyglądam - wcześniej brakowało mi bioder i pośladków, a teraz nawet je mam :)))
-
Przepraszam, że się wtrącę, ale Paulii to moja ziomalka, więc: SERDECZNE GRATULACJE. NIECH SYNUŚ ZDROWO SIĘ CHOWA! KRESECZKI SIĘ BAAAARDZO SIĘ CIESZĄ I POZDRAWIAJĄ DZIELNĄ MAMĘ I SYNUSIA!
-
Justyna848Wiki ja tez poproszę: 18.12.2008r. - 3720g Moja córa też 18.12. - tyle że z 2006 roku. Pozdrawiam serdecznie :)))
-
Wiki20plfraniaWiki20plProsze podac wage przy urodzeniu Łooo matko, ale ze mnie gapa Już naprawiam błąd: 3900 kg, 18.12.2006 Dzięki! norma 14 600 g - 17 550 g Wielkie dzięki, Wiki! Niunia się w normie mieści - waży 17 kg. Pytałam dlatego, że jest dość duża, taka kluseczka się z niej robi. Ale póki co - wszystko jest ok. Jeszcze raz:
-
Wiki20plfraniaWitam, widzę, że starszaki też się łapią - to ja również poproszę. Julia urodzona 18.12.2006 Wielkie dzięki Prosze podac wage przy urodzeniu Łooo matko, ale ze mnie gapa Już naprawiam błąd: 3900 kg, 18.12.2006 Dzięki!
-
Witam, widzę, że starszaki też się łapią - to ja również poproszę. Julia urodzona 18.12.2006 Wielkie dzięki
-
To chyba dziś się powinno wydarzyć, co? :)))
-
Ależ ten czas pędzi - już KWIECIEŃ 2010 :))) GRATULUJĘ I ŻYCZĘ SPOKOJNYCH 9 MCY ORAZ SZYBKIEGO ROZWIĄZANIA
-
Witam, ja miałam taki przypadek: pod koniec czerwca moja córka widziała się z synem mojej siostry. Tego samego dnia wieczorem jego "wysypało", czyli już wcześniej zarażał. Zadzwoniłam do mojej pediatry i powiedziała, że jeśli nie minęło 72 godz. od kontaktu, to warto zaszczepić. Zwłaszcza, że parę dni później mieliśmy jechać na wakacje za granicę i nie uśmiechała nam się perspektywa dogadywania się w sprawie ospy z tureckimi lekarzami i siedzenia w hotelowym pokoju :( Pojechaliśmy więc do centrum szczepień przy jednym ze szpitali. Szczepionka kosztowała 170 zł. Jak powiedziała lekarka, chroni w 80 proc., a jeśli ospa jednak zwycięży (jak już pisały inne forumowiczki) - ma łagodniejszy przebieg. Jula nie miała żadnych reakcji po szczepieniu i, co najważniejsze, ospy nie było! Pozdrawiam!
-
U mnie też się zgadza - córa i jest córa. Znajomym już nie...
-
Basia, trzymam kciuki za pierwszą jazdę. Będzie ok. Pochwal się później! Buziaki dla wszystkich babeczek!
-
Ardharamy narazie tylko toyota rav 4 - niezly ale zbyt naladowany takimi duperelami jak wlot powietrza itp,itda beemka jest skromna ale ma pazurek mimo to "na razie" i "tylko"? - toć to fajna bryczka jest