-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez drewienko
- Poprzednia
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- Dalej
-
Strona 9 z 10
-
Wiem, że w towarzystwie tych pięknych prac nie mamy zbyt wielkich możliwości, ale chcemy pokazać jak małe rączki Hani namalowały Mikołaja w rajtuzach ... - podobno w takich samych chodzi tata..., no cóż... ;)
-
-
"A hoj kapitanko!, Gotowa na rejs?" - tak wita mój mąż córcię zaczynając kąpiel. A ja kontynuuję zabawę historiami i opowieściami, i tak mimochodem myję pociechę - co jest pewnie staromodną metodą, ale całkiem skuteczną. :) Od pewnego czasu Hania marzy o żółtej koparce... nie o karecie, ani białym rumaku, ale o wielkiej żółtej koparce na wielkich gumowych kołach z wielką łyżką o żelaznych zębach...dlatego, nasze kąpielowe historie, które pochłaniają ją całą toczą się wokół cytrynowego pojazdu. Hania mogłaby słuchać i słuchać o każdej śrubce, o tym jak ruszyć i zatrzymywać koparkę (choć sama nie wiem jak się to robi) oraz jak nabierać i wysypywać ziemię. Opowiadając o czymś o czym w sumie się nie znam, sięgam ukrytych przede mną zakamarków i myju, myju -myję. :) Dziś byłyśmy na etapie zapachu nowości koparki, a zwłaszcza kabiny wypełnionej odświeżaczem "Sosnowy Las" + kaloszy gumowych, starych... Hmm, ciekawe co przyniesie nam historyjka jutro!? :) No, i tak sobie myślę, że w wannie fajnie mieć duuuuuuużo piany, dla stworzenia fryzury , wąsów, brody... Moja mama do spłukiwania nas -dzieciaków, używała przekrojonej na pół plastikowej butelki po wodzie (bezpiecznej). I z takiego zestawu mam lejek i pojemnik na wodę i ja. :) Przelewanie z pojemnika do lejka i z lejka do pojemnika lub wanny potrafiło zająć nas - a dziś, mojego urwiska chociaż na chwilkę, co było i jest zbawienne dla "umordowanych"rodziców. :) Zresztą przelewanie wody z kubeczka do kubeczka i do jeszcze innego kubeczka ma działanie uspokajające i usypiające:). A po kąpieli czeka nas już tylko przygoda z usypianiem...:)
-
Ogromnie dziękujemy!!!!!! Tak bardzo sie cieszymy :) Serdeczne dzięki!
-
Mówię delikatnie córci że mało podobny..., a Hania na to..., ale to świąteczna postać Filipa, przecież musiał się przebrać tak, żeby go nie poznali... Acha! :)
-
Bardzo przyjemny konkurs:)
-
Mój mąż był pełen obaw "czy da radę". :) Radę dał - pomógł mi samą obecnością. A gdy trzymał w rękach małą Hanię i płakał ...będę to pamiętać na zawsze!
-
Ja dziś z innego komputera wysyłam zdjęcia, bo ze swojego nie miałam takiej możliwości. Pozdrawiam! Więc: Zaczęliśmy od czapki i butów, dołożyliśmy chustę babci na zimniejsze wieczory, wypróbowaliśmy kombinezon na mrozy. Poszliśmy hartować się przy fontannach i "poczuć wiatr we włosach" na huśtawce - bo my jesienią i zimą wciąż mamy lato w sercu!
-
Jesteś nowa/y zapraszam - napisz coś o sobie
drewienko odpowiedział(a) na ronia temat w Przywitaj się
Witam serdecznie! Ja też jestem świeżynką (przynajmniej tu, bo na koncie już swoje latka mam -34) i bardzo sie cieszę, że Was odkryłam. Bardzo tu miło, przejrzyście i tak po prostu rodzinnie...Miało byc o sobie: jestem mamą 2 letniej Hani i żonką od 8 lat pewnego fajnego Tomka :) Kocham uczucie spokoju, doceniam szczegóły i drobiazgi - bo z nich buduje się całość. Uwielbiam książki dla dzieci i ciasto czekoladowe mojego męża. Szaleję z radości, że w naszym życiu pojawiła się Hania. Pozdrawiam wszystkich serdecznie! -
Dziewczyny, jak dodać zdjęcia w poście konkursowym? Pojawia się miejsce na odpowiedź, ale nie widzę, gdzie wkleja się zdjęcie - mam tylko ikonkę "odpowiedz". Z góry dziękuję za podpowiedź. W innym konkursie mogłam dodawać, teraz w "Candy Cat - wesołe kapturki" nie mam tej opcji. :(
-
Help! Nie mogę dodać zdjęć:(
-
Zaczęliśmy od czapki i butów, dołożyliśmy chustę babci na zimniejsze wieczory, wypróbowaliśmy kombinezon na mrozy. Poszliśmy hartować się przy fontannach i "poczuć wiatr we włosach" na huśtawce - bo my jesienią i zimą wciąż mamy lato w sercu!
-
Gratulacje dziewczyny!!!! :)
-
Podziwiam swoje dziecko za wiarę, że jeśli się chce, to można wiele...
-
Mamy, które nie pracują, zajmują się dziećmi i domem - zapraszam
drewienko odpowiedział(a) na Edzia temat w Kącik dla mam
Mniam, mniam - ja wszystkiego z przyjemnością bym spróbowała... apetyczne menu! -
Napisałyście już list z dzieckiem do Św. Mikołaja?
drewienko odpowiedział(a) na Ulla temat w O wszystkim
nikawa Wzruszyłań mnie tym listem... dziękuję! -
Zapytałam, jak złapać Skrzata swoją córeczkę. Dowiedziałam się, że najlepiej będzie jak pomoże nam w tym bardzo głodna gąsienica. To ulubiona postać z bajeczki mojej Haneczki. :) -"Mamusiu, przecież jak z maciupkiego jajeczka wyjdzie okrutnie głodna Panna Gąsienica i zaczynie swoje degustacje, to musi przy okazji znaleźć Skrzata - bo On je to samo co Ona. :) ... A jak go znajdzie, to razem usiądą do kolacji, a później razem zasną - to wtedy może Tata go złapać, bo Ty się boisz robaczków". Uśmiałam się i powiedziałm Hani, że Skrzaty, to nie robaczki, ale może lepiej, żeby Tata go złapał, bo właściwie Skrzata to może też będę się bała. :) P.S. Dołączam zdjęcie naszego małego Skrzata. :)
-
Ja głosuję na JSmolarek - bo jako pierwsza się do mnie odezwała :) i milutko mi się zrobiło! Pozdrawiam serdecznie!
-
Jesteś nowa/y zapraszam - napisz coś o sobie
drewienko odpowiedział(a) na ronia temat w Przywitaj się
Witam serdecznie. Moja pierwsza styczność z tym portalem miała miejsca w kwietniu, ale dopiero teraz poznałam Was bliżej i co tu ukrywać jestem zachwycona Waszym "słowem" i formą. Coś o mnie: Kocham być matką i żoną. Kocham kiedy "dom" pachnie bezpieczeństwem, radością i spokojem. Kocham kiedy słychać w nim rozmowy, muzykę, śmiech. Kocham kiedy pachnie obiadem, albo świeżo upieczonym chlebem..., cynamonem w święta. Uwielbiam książki i filmy, które potem dźwięczą latami w głowie.. Dziękuję za uśmiech mojego dziecka zaraz po przebudzeniu, albo gdy wracam z pracy. Jestem zupełnie zwyczajna, czasem aż głupio zwyczajna jak na XXI wiek… Miło mi Was poznać! -
Smak herbaty niech bazuje na mięcie, przechodzi przez malinowy ogród babci i pachnie nieherbacianą konwalią, bo te trzy składniki łagodzą niepokój serca i duszy. Chciałabym by herbata czyniła swym smakiem łatwym to co łatwym nie jest. Łatwe nie jest - nie brać słów do siebie. Dużo prościej je wziąć. I dać sercu powód - by bolało. Łatwe nie jest wierzyć sobie samemu bardziej niż komuś innemu. Dużo prościej uwierzyć komuś i móc spokojnie siebie obwiniać. Łatwe nie jest stać na straży własnych wyborów. Dużo prościej odpuścić i stać się zależnym człowiekiem. I spróbować się podnieść..., to niełatwe też, bo zawsze znajdzie się powód... Bardzo wiele bym chciała od herbaty... :), ale przede wszystkim bym chciała, żeby te nutki smaku, które wydają mi się czarodziejskie sprawiły, by osoba mi bliska nigdy nie zapomniała, że szczęśliwym być można.
-
Jesienne arcydzieło naszej córeczki jest o tematyce kulinarnej - to proste ciasteczko. wykonane zostało przez małą Hanie samodzielnie, bo wymaga jedynie mieszania składników, które podawałam ja :) RDZAWO - JESIENNE MARCHEWKOWE CIASTO Z ORZECHAMI. Ciasteczko smakuje smakuje wyśmienicie, jak wypiek babuni, a jego rdzawy kolor pysznie komponuje się z romantyczną jesienią. Jest bardzo łatwe w przygotowaniu. Skład: 1 szklanka mąki 1 szklanka tartych lub pokrojonych orzechów 1/2 szklanki brązowego cukru 1 szklanka tartej marchewki 1 łyżeczka cynamonu 2 łyżeczki proszku do pieczenia 6 łyżek oleju 1 łyżeczka octu balsamicznego 1/2 szklanki mleka Wszystkie składniki zmieszać i piec w 180 stopniach C 35 minut. Moja teściowa zawsze sie dziwi, że "mieszane" ciasto może tak smakować - Polecamy mocniutko!
-
JSmolarek dziękuję za Twoją wypowiedź, jakoś mi lepiej i wezmę sobie do serca Twoje słowa. Mocniutko pozdrawiam!
-
-
Córeczka uwielbia książeczkę "Dzień dobry, Dobranoc" Małgorzaty Strzałkowskiej - jej słowa pisane wierszem i piękną "kreskę" tworzącą słońce, robaczki, ptaszki..., calutki nasz świat. :)
-
Zabawa w kapięlowe bajki :) Pora kąpieli kojarzyła się mojej córce jeszcze niedawno z końcem zabawy, aż pojawił sie w naszych głowach pewien pomysł. Kąpiel zaczęła mieć swoje historie "lotnicze" ubarwione bańkami mydlanymi i bajkowymi opowiadaniami. Radość z tej zabawy jest ogromna, a wygląda to mniej więcej tak: Hania w tymiga zakłada strój kąpielowy i pomaga mi (swoim znoszeniem zabawek do łazienki) przygotować wannę nazwaną stawikiem. :) Potem rozpościera ramiona, a ja pytam: jesteś Aniołem, Wróżką czy samolotem? Hmm, Hania się zastanawia i mówi: umiem na pewno latać! A ja - śmiejąc się do swojej latorośli mówię: to wskakuj w moje ramiona! Bywa, że Hania jest wróżką, która szybuje pod sam sufit, unoszę ją i biegam z nią po pokoju, po czym awaryjnie ląduje w wanno - stawie. Czasami Hania utrzymuje żartobliwie, że źle wykonałam lądowanie, więc powtarzam z nią (już całą mokrą) frajdę lądowania. :) Później jest etap puszczania baniek mydlanych i ciekawej opowieści za każdą złapaną przez nią bańkę. Hania najbardziej lubi opowieść o Księżnice Lawendowej, która mieszka na pustyni. Rozmyśla przy tym wiele, że ona ma wodę w wannie, a piękna Księżniczka musi jej poszukiwać dla siebie i swojego wielbłąda... , ale wszystko dobrze się kończy, a Hania z frajdą łapie za mydło i pluska się w wodzie. Ta wieczorna zabawa sprawia jej mnóstwo radości. :) P.S. Na fotografii: córeczka z tatą :)
- Poprzednia
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- Dalej
-
Strona 9 z 10