-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Bia
-
tusia I ja dziękuję za sugestię ze śpiworkiem. Zauważyłam, że ostatnio Piotruś też podnosi nogi i wyrzuca je przed siebie gdy się przebudzi, więc i jemu kołdra wędruje w dół. A w domu tylko 19 stopni, więc może się łatwo wychłodzić.
-
emwro Jeśli chodzi o to rozpłakanie się na widok mamy, to i ja dziś tak miałam. Wiem jednak, z czego to wynika. :) Piotrusiowi śniły się w wózku jakieś koszmary i popiskiwał, przebudził się i wtedy rozpłakał się, gdy na mnie spojrzał. Może Damianek też przebudził się z koszmaru?
-
Dziubala Super, że debiut kaszkowy się udał. :) Też mam czasem wrażenie, że Piotruś nie zauważa, co je, innym razem wzdryga się podczas jedzenia. Ostatnio podawałam trochę na łyżeczce jabłka, a że smak bardzo intensywny, to się krzywił i wzdrygał (ale dzielnie jadł). :) A dziś to nawet przy piciu mojego mleka się wzdrygał, ciekawe co mu nie smakowało. Fajnie, że w końcu wrzuciłaś zdjęcia swoje i rodziny. Masz super chłopaków! A ze zdjęć fajne są te, gdzie są wszyscy trzej. Jaś przy nich (na razie) jest taki tyci. :) I rzeczywiście masz śliczne, grube, gęste włosy. Nie wypadają Ci po ciąży? Co do japońskiego (lub innego orientalnego języka), może jak Twoi synkowie zainteresują się daną kulturą, to zechcą pouczyć się języka?
-
Blania Gdzie to u nas internetowo się zapisuje do żłobka? I do których żłobków? Można wybrać?
-
Beacia Dziękuję za nakręcenie filmiku. My też ćwiczymy. :) Mój Piotruś bardzo lubi te ćwiczenia, szczególnie to kulanie i wszelkie na łapki. :)
-
Drogie Mamusie, Tusia, Inga, Werka, dziękuję Wam bardzo za pamięć i troskę, strasznie to miłe. :* Nie pisałam, bo byłam przez ostatnie dni tak padnięta, że zasypiałam już o 21:30-22:00. Teraz mam chwilę, bo Piotruś śpi, to tyle, ile zdążę, napiszę. :) Zdecydowałam się exPulpeta wysłać na badania prywatnie. Z kilku względów. Po powrocie wówczas w piątek od lekarza chwyciłam za butlę i postanowiłam go nakarmić. Wypił, bez protestów. Tak było w piątek, w sobotę. W niedzielę był bunt przeciwbutelkowy przy każdym karmieniu, ale postanowiłam nie ustępować i nie dawać cyca dla jego dobra (przy piersi by zasnął zanim by zjadł dość) i się zawsze poddawał (oj, ciężki to był dzień, ale już wczoraj i dziś nie ma problemów z braniem butelki). Do dziś je 80-140ml na porcję co 2.5-3h i sam tego żąda. Senność zmalała. Dziś jest trochę bardziej senny, nie wiem, czy w normie, ale nie jest tak, że śpi tylko. Poza tym, bałam się nie tylko infekcji, ale przede wszystkim tego, że pod wpływem nowych wrażeń przestanie jeść w ogóle, a spać przy hałasach, jeszcze w obcym miejscu nie potrafi. Zdecydowałam więc, że skonsultuję się z neurologiem na temat tej senności, choć przypuszczam, że spanie non stop z przerwami na jedzenie brało się z niedożywienia (konsultacja przed nami). Sugerowała tą konsultację lekarka z oddziału niemowlęcego ze szpitala, gdy do nich dzwoniłam (a konkretnie EEG). Wczoraj byliśmy też na usg brzuszka i... wszystko jest dobrze. Pozostaje więc zrobić porządny posiew (coś nie mogę złapać tych siuśków) i EEG. Jeśli wszystko będzie dobrze, to chyba znaczy, że to były przejściowe problemy. Oby nie wróciły. Tak się boję, że to tylko kilka takich dobrych dni. :( Co do rzeczy pozazdrowotnych, Piotruś w sobotę był... inny. Jakiś taki mega spokojny. Do tego zaczął w ten dzień głużyć (jeszcze nie gada jak Wasze, ale, zwłaszcza na mój widok, wydaje te śmieszne, gardłowe, zawodzące dźwięki :)! I gdy zaczął głużyć, zapomniał nagle, jak się używa dwóch rączek. Muszę mu teraz przypominać. xD Ja naprawdę nie nadążam za nim czasami. Poza tym, przy tej zmianie uwidoczniła się znów jego asymetria. Muszę więc jeszcze raz się udać do rehabilitanta. Werka, a może Ty nakręcisz filmik z ćwiczeniami na asymetrię jak Beacia?
-
inga Ta senność głównie mnie niepokoi. W poniedziałek się przecież nawet sam nie obudził w nocy na jedzenie, mimo że zjadł tylko 200ml w dzień - to mnie najbardziej martwi. Ma takie epizody, że śpi dniami. Co ciekawe, do 1.5 miesiąca prawie w ogóle nie spał. Rety, boję się pomyśleć, co może być z nim nie tak. :( Dziś póki co jadł ładnie, dzięki butli. Od 12:15: 120ml, 50ml, 110ml (z kleikiem), 90ml. To chyba już mu waga nie pójdzie w dół? Co do szpitala, mamy weekend by podjąć decyzję. A mi tak trudno... z jednej strony kompleksowe badania za darmo i szybkie wyniki, z drugiej wszyscy wiemy, jaka tam atmosfera. Zresztą, po zmianie miejsca Piotruś znów przestanie jeść. Tak był po podróży z ZG do Gdańska. Będzie też nerwowy, bo nie umie spać, gdy jest głośno. A że spanie ogólnie mu przychodzi z trudem, to może się zakończyć moim i jego wykończeniem, no i niejedzeniem, bo on wybiera sen nad jedzenie. Jak tak piszę i myślę o tym, to coraz bardziej skłaniam się ku zainwestowaniu w prywatne badania... Beacia Z badań zostało mi do zrobienia jeszcze: posiew, usg brzuszka, no i przydałaby się ta konsultacja neurologiczna. Nawiasem, dziękuję o zapytanie rehabilitanta o to wnm. :) Glukoza jest w normie, więc to nie cukrzyca (owszem, obawiałam się, bo właśnie senność powoduje).
-
Dobry wieczór, Odebraliśmy dziś wyniki (poza posiewem moczu), które okazały się dobre. Limfocyty daleko od górnej granicy, nie wiem zatem, dlaczego Piotruś wczoraj tak spał. To jest bardzo niepokojące, ta jego senność. :/ Jak to powiedziałam pani doktor, to dała mi skierowanie do szpitala na obserwację tym bardziej, że Piotruś schudł przez ostatnie dwa dni. Karmiłam go tylko piersią, bo miał bunt butelkowy i spodziewałam się, że nie przybierze dużo, ale nie spodziewałam się, że straci na wadze. :( Moje dziecko ewidentnie nie może być karmione piersią, musi dostawać butlę. Miałam jechać dziś do szpitala, ale zadzwoniłam tam i zapytałam, czy jest sens, czy robią badania przez weekend. Pani zasugerowała, że przy takich objawach będzie konieczna konsultacja neurologiczna (i być może EEG), a neurologa przez weekend nie ma. Zdecydowałam więc poczekać do poniedziałku. Mam jednak wątpliwości, czy posyłać exPulpeta do szpitala. Co, jak wróci z rotawirusem, lub innym paskudztwem? Może wybrać się na konsultację do neurologa szpitalnego prywatnie i zapłacić za EEG? A potem do pediatry szpitalnego, który zbierze wszystkie badania i spróbuje postawić jakąś diagnozę? Jakoś wolę wydać te kilkaset złotych niż ryzykować miesięczny pobyt w szpitalu przez infekcję. :( Strasznie się dziś zmęczyłam, bo i noc poszatkowana, i Piotruś był marudny, nawet przez sen się trochę rzuca. Na plus, pozwolił sobie zaaplikować butlę i zjadł grzecznie wszystko, co mu podałam. Może nadrabia spadek kalorii ostatnich dni. Dziwny jest jednak, bo czy daję mu 50ml czy 120ml, to nie prosi o więcej.
-
Hej Mamusie, Dziś byliśmy na pobieraniu krwi. 3 fiolki chyba, więc trzeba było z żyły, ale pani była sprawna i Piotruś nie zauważył w ogóle, że coś mu robią, nawet się do niej uśmiechnął podczas tej procedury. :) Niestety, długa kolejka była i czekaliśmy godzinę na pobranie. Mam nadzieję, że Piotruś teraz nie złapie żadnej infekcji poważnej. <---<br /> Tyle zdążyłam napisać do 12-stej. Po 12-stej Piotruś zapadł w swój infekcyjny sen i śpi do teraz (a ja robię za żywy smoczek co 2-3h). :( Przeklęte przychodnie i przeklęci ludzie, którzy widząc matkę z niemowlęciem w długiej kolejce nie pomyślą, by ją wpuścić (a nie, jedna kobieta zaproponowała to innej pani z 10-miesięczną córką, ale mi nie). Muszę następnym razem się dopominać. Boję się, że teraz coś nowego jeszcze podłapał. :( Dziubala Nie przybiera ładnie na wadze. Tylko w tym tygodniu ostatnim było dobrze. Przez poprzednie 3 tyg to 10-15g na dobę - za mało. Ta kaszka dla Jasia o smaku bananowym brzmi bardzo smakowicie. Coś czuję, że jak taką kupię, to będę młodemu podjadać. :) Blania Podobnie się Piotruś przy butli zachowywał. Do tej pory nie wiem, o co chodzi. Wczesne objawy ząbkowania? I też się zastanawiam, czy może Piotrusiowi mleko nie smakuje, dlatego kupiłam 2 inne na spróbowanie. Inne jedzenie też próbuję podawać, tj próbowałam ziemniaczka z mlekiem, ale nie bardzo chce buzię otwierać, a jak już to zrobi, to wypluwa wszystko i strasznie się krzywi. :) Niestety teraz ma znów bunt butelkowy (który może brać się z infekcji), więc kleików nie przetestuję. A w nocy możliwe, że Borysek miał koszmar. Co lekarz powiedział na to? Co do zeza, Piotrusiowi lewe oko też ucieka, jak patrzy w którąś stronę. Skoro aż w ciągu roku może się to zmienić, to trochę mi ulżyło. :) Oglądałam Twoje zdjęcia na dropie. Borysek tak się sam do tej pieluszki tuli? Beacia Dobrze, że sytuacja się unormowała z Izą. Musiało Ci ulżyć. :) I gratuluję mocnych nerwów podczas zabiegu. Mnie na samą myśl o wkładaniu czegoś metalowego TAM ciarki przechodzą. :p Też intensywnie i wyłącznie korzystam ze strony mojewypieki.com. Brakuje mi analogicznego serwisu z potrawami obiadowymi. Nie mogę znaleźć nic równie dobrego. Twoja Iza była już w pubie, a mój exPulpet na... prelekcji o przeklinaniu w literaturze prowadzonej przez pisarza Jakuba Ćwieka. Najzabawniejsze było, gdy pytał się, czy są na sali osoby poniżej 18 roku życia i prosił je o wyjście, i wszyscy się wtedy na mnie i Piotrusia spojrzeli. xD Tak a propos wątku pomagania w nauce dziecku, to ja ze względu na zawód (programista) będę uczyć dziecia matmy, fizyki i programowania, a ze względu na drugi zawód (tłumacz japońskiego) języków obcych i ojczystego. Tatusiowi zostawiam historię - dla mnie fuj. :) Pati Mój Piotruś też wygina plecy w C od ok. 2 tyg. Odchyla mocno głowę do tyłu i tak sobie patrzy, również, jak u emwro, przy jedzeniu. Później wrzucę zdjęcie na dropa. Śpi jednak normalnie: główka w bok, łapki na bok i w górę. Dotychczas nie miał zdiagnozowanego wnm. Czy to możliwe, by się nagle pojawiło? emwro Z tymi wypadającymi włosami to jakieś istne pandemonium. Od tygodnia wyciągam włosy garściami. ;__; Jak tak dalej pójdzie, to wkrótce zostanę łysa. Co do kp i uregulowanego trybu życia, chyba też można ustalić pory posiłków, np. co 3h. Takie starsze niemowlaczki to chyba powinny jeść już rzadziej (mój idzie pod tym kątem w odstawkę, bo je za mało). pipi Też używam smoczek latesowy z Canpola. Nie odciska się na buźce, jak NUK. inga O rety, jaka chudzinka z Oli! Na zdjęciu aż tak tego nie widać. Za to ma świetną czuprynę. :) Wow, 2h? I tylko raz walnęłaś głową w ścianę? Dziewczyno, ale masz nerwy ze stali. xD Ja rezygnuję z usypiania Piotrusia, jeśli nie uda się to w ciągu 30 min. Biorę go i zabawiam na rękach, np. książeczką, lub zabieram na spacer. Wózek to najlepsza kołyska. Smoczek możesz spróbować podać wtedy, gdy Ola będzie szukać cyca. Powinna się choć na krótko zassać. :)
-
Dobra, trochę pospamowałam, na więcej na razie nie mam siły. Dobranoc. :)
-
inga Rety, jeszcze się Ola nie przyzwyczaiła do zasypiania? To już tyle czasu trwa... masz niesamowitą wytrzymałość. Pamiętam, jakie to trudne było. Naprawdę gorąco bym Ci polecała zapoznać ją ze smoczkiem, pytanie tylko, czy po tym wszystkim jest sens? Bo od smoczka potem tez trzeba odzwyczajać i dać coś w zamian. Efekt Concorde'a skłaniałby mnie do pozostania przy metodzie podnieś-połóż. :|
-
Blania Zazdroszczę ubranek dla Boryska! Znajoma przywiozła nam trochę ubranek z USA. Nie dość, że śliczne, to o wiele tańsze, niż w Polsce, i do tego zniżkę jeszcze dostała!
-
Veronica Używasz smoczka do spania? A wyjmujesz go po zaśnięciu? Ja przestałam wyjmować, bo exPulpet był zawsze bardzo nieszczęśliwy gdy się przebudził i odkrył, że go nie ma. :/ No cóż, planuję poczekać do czasu, aż będzie uregulowany i będzie spokojnie zasypiał, i wtedy pomału przystąpię do usuwania smoczka. Na razie są chwile, że wydaje się, że zaśnie bez niego, ale trwałoby to bardzo długo, ponad pół godziny na pewno.
-
Lili Mój Piotruś ma ciemniejsze jąderka od urodzenia. Z tego powodu w szpitalu miał badany poziom kortyzolu w organizmie, bo mógł to być objaw jakiegoś schorzenia (niestety, zapomniałam nazwy). Okazało się, że taka jego natura po prostu. Myślę, że Wasz pediatra sam zwróci uwagę na to.
-
Pati Ja kupiłam takie nosidełko, jak Beacia, ale to chyba rzeczywiście wisiadło, a nie nosidło podług artykułu podesłanego przez Veronicę. :( Stosuję rzadko, ale było nieocenione, gdy exPulpet miał histerie i nie potrafił zasnąć nawet w wózku. Raz dłużej używałam na konwencie i, niestety, poodciskały się okolice intymne. :(
-
Beacia O kolor oczu chyba pytałam jakiś czas temu. :) U mojego oczy są w 1/3 brązowe, w sumie wygląda teraz, jakby miał żółte. :p
-
Beacia Mam nadzieję, że jednak infekcję (bo tak to trochę wygląda, skoro zmniejszył się jej apetyt i jeszcze temperatura skoczyła) zdusisz w zarodku. :| Naprawdę, takie nawroty są strasznie męczące i ja też chyba w psychiatryku wyląduję, jak się to nie uspokoi...
-
Werka Och, brzmi znajomo. :/ Nawet nie wiem, co Ci poradzić, bo Ty i nosisz synka i smoczka używasz, masz stały system. Ja musiałam go wypracować, a i ten ewoluuje ostatnio, bo np. zauważyłam, że teraz Piotruś zasypia lepiej niezwiązany i beze mnie nad jego głową. U nas jest więc z tym trochę lepiej. Trochę powyje, czasem trochę pokrzyczy, bywa że w ogóle nic nie stęknie tylko się wtuli ze smoczkiem w kocyk i go nie ma. Hm, może Twój synek też potrzebuje jakiejś zmiany?
-
Dobry wieczór Mamusie! Dziękujemy za pamięć. Nie chciałam pisać, bo musiałabym znów smęcić i rozpaczać, bowiem sytuacja z niejedzeniem ZNOWU się powtórzyła. W poniedziałek Piotruś zjadł zaledwie 200ml i jak zasnął o 20-stej, tak się nie obudził na nadrabianie , czego się spodziewałam, bo tak zawsze było. Ja się obudziłam o 3-ciej z poczuciem, że coś nie gra. Okazało się, że Piotruś twardo śpi. To ta wzmożona senność w nocy go dopadła. Wczoraj też dużo spał. Ponadto, znów odmówił jedzenia z butli (tylko rumianek wciąga z wyraźną przyjemnością), więc przystawiam go do pierści co 2-3h, robię za smoczka na sen i liczę na to, że na tych moich resztkach pokarmu uda mi się go podtrzymać przy życiu dopóki nie wyzdrowieje. Dziś miało być szczepienie, poszłam i wyjaśniłam, co się dzieje już od miesiąca. Ta jego pani pediatra (za którą nie przepadałam ze względu na jej niekomunikatywność) nie poprzestała na bezsensownych poradach laktacyjnych, tylko wypisała mi skierowanie na wszystkie chyba możliwe badania, dokładnie też wysłuchała co się dzieje i nie zbagatelizowała problemu, z czego jestem zadowolona. Jutro będziemy więc Chomika dużo kłuć. Dostałam też syrop na refluks, gdyby ten był przyczyną spadku apetytu. Niestety, po próbie podania tego syropu łyżeczką Piotruś najpierw wypluł syrop, a potem zwymiotował wszystko, co zjadł. Jutro powtórzę próbę i zobaczymy, czy to zbieg okoliczności. Dziś już nie chciałam ryzykować większej utraty kalorii. Tak więc ostatnio zamiast smęcić publicznie, usiadłam w domu w kącie i ryczałam nie wiedząc już, co robić i rozładowałam w ten sposób stres. Poszłam też na zakupy po różne kleiki, słoiczki, dwa inne mleka modyfikowane, bo może Piotruś po prostu potrzebuje czegoś smaczniejszego z butli (vide rumianek)? Dobra nowina to taka, że dzięki temu, że przez ostatni tydzień stawałam na rzęsach, by jadł i karmiłam go tym systemem najpierw butla, potem cyc, i dzięki tej niewielkiej ilości kleiku dodawanego do posiłku na noc, Piotruś przybrał z 6400 do 6660 przez 8 dób! I to pomimo słabych ostatnich dwóch dni. I mierzy 65cm. Z ciekawych rzeczy rozwojowych, dziś zauważyłam, że ogląda swoją prawą rękę. :) Lewą jak oglądał, to trzymał ją jak taką paróweczkę wyciągniętą prosto w górę, a teraz już potrafi zgiąć rączki na piersi, więc prawą oglądał zgiętą. A potem próbował ją zjeść. :) Poza tym pierwszy raz odnotowałam jego strach. Miało to miejsce dziś w przychodni, gdy jego pediatra się uważnie mu przyglądała. Zaczął się lekko krzywić, pojękiwać i trochę się trząsł. Ciekawe, czy to dlatego, że pani pediatra się do niego nie uśmiechała?
-
Ania A wiadomo, dlaczego tak się Filipek rozpłakał? Brzuszek znowu?
-
Ania Weź Ty nie strasz z tymi tabletkami, bo jak je zarzuciłam, to mi okres nie wrócił (karmię piersią), ale zdarzyło mi się raz przyjąć tabletkę po 10h. Teraz się będę zastanawiać, czy może znów w ciąży jestem. Pulpetowi podaję mm, gdy nie mam np. odciągniętego pokarmu. Niestety on za butelkami nie przepada. Dziś na przykład dwukrotnie męczyliśmy się 30 min zanim zdecydował się wziąć butlę.
-
Odnośnie tego zasypiania w dzień, jakim cudem Wasze dzieciaczki potrafią zasnąć na macie? Mi się to w głowie nie mieści. o_O Gdy Piotruś robi się zmęczony, zaczyna tak lekko zawodzić i stopniowo coraz bardziej się denerwuje. Nie ma mowy o relaksie w samotności. Muszę brać na ręce i nosić, i tulić wtedy.
-
A ja w nocy dodam prośbę dla Beaci, by wrzuciła filmik z realizacją ćwiczeń z Izą, właściwie chodzi mi tylko o te przewroty, bo chciałabym się tak pogimnastykować z Piotrusiem (może ćwiczenia fizyczne wzmocnią jego apetyt?), ale nie rozumiem opisu przewrotów z brzucha na plecy. Przed chwilą prawie się załamałam, bo moje głodne dziecko wstało rycząc o 2-giej i... odmówiło jedzenia z butli. Przy cycu zbyt szybko by odleciał i zjadłby przez to mało. Z pomocą znów przyszedł mi AJ i tak oto mamy 110ml (to dużo, jak na niego :p) w brzuszku. Teraz samodzielnie zasypia bez smoczka. W nocy to jest takie proste, szkoda że w dzień nie umie się tak relaksować.
-
Beacia Na noc dodaję 1-2 łyżeczki kleiku ryżowo-jaglanego. Piotruś się po tym budzi zazwyczaj i tak o 23-ciej, wczoraj tylko był wyjątek, bo dobrze jadł w dzień. Jeśli jednak nadal będzie taki niejadkowy, to chyba trzeba będzie poprosić pediatrę o wzmacniacz, bo przecież musi otrzymywać witaminy i minerały we właściwej ilości. Co do mnie, oczywiście byłam święcie przekonana, że otrzymuję środki nasenne. :) Dzięki temu spałam spokojnie i nie śniłam o lalkach Barbie obgryzających mi kostki u nóg. xD Werka Ubawiłam się Twoimi spostrzeżeniami wypowiedzi dziewczyn przed i po. ;D Dodam jeszcze do tych spacerów, że pewnie niedługo szlag trafi ładną, słoneczną pogodę, a i tak trzeba będzie latać po dworze z wózkiem. A na sytuacje z darciem się w wózku zawsze mam w pogotowiu nosidło. Dzięki, Piotruś udał się chyba niezgorzej. Ciekawe, czy będzie równie przystojnym mężczyzną. :) Ważniejsze jednak, by miał co nieco w głowie i był przyzwoitym człowiekiem. I by nie połamał sobie nosa, jak jego mama i tata. ;) Na badanie usg jestem zapisana dopiero na 20-go. Posiew moczu zrobię w poniedziałek, bo mi łapanie nie wychodziło do kubeczka i dziś dopiero kupiłam woreczek. W poniedziałek ponowię też morfologię z rozmazem, by przekonać się, czy mogę spokojnie iść na szczepienie w środę.
-
Blania To nie są koszmary, takie ot popiskiwanie. :) Piotruś to jak mu się coś śni złego, od razu włącza syrenę i płacze. Pewnie ma skłonności do śnienia koszmarów po mnie. Matka to musiała łykać witaminę C w ramach placebo, by móc spać spokojnie. :p