Skocz do zawartości
Forum

cichadoro

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez cichadoro

  1. cichadoro

    Majoweczki 2014

    a mi mąż podniósł ciśnienie. była cały czas mowa, że jeśli mamy mieszkać u niego to on ma znaleźć pracę w polsce, na miejscu. a dzisiaj dzwoni i mówi jakie to oferty ma oczywiście w jeździe po europie. to nie wiem dla kogo władowaliśmy tyle kasy w ten cały remont, skoro on nie zamierza tam mieszkać, a ja tym bardziej, bo po tygodniu sam na sam z teściową to bym miała głęboką depresję i myśli samobójcze. no chyba właśnie jego mamusia wejdzie na gotowe. i jeszcze teraz wielce obrażony, bo nie doceniam jak to on się stara. szkoda, że jego starania polegają na tym, żeby jemu było wygodnie. wracając do normalnych tematów, to zaraz kończę jedno ciasto i miałam robić drugie, ale widzę, że tu już pasztet w kolejce do piekarnika. w ogóle miałam do zagniecenia dwa kruche ciasta i przy drugim już nie dałam rady, tak mnie nadgarstki bolały. tak mi się każą ze wszystkim oszczędzać, a za miesiąc to ja po paru godzinach opieki nad synkiem wysiądę i będę miała zakwasy na całym ciele :P Kasia może myśleli, że skoro musisz jeść 'za dwoje' to całe mięcho wykupisz i dla nich nic nie zostanie ;) czyli po świętach codziennie będę w rossmannie i może na jakąś dostawę trafię ;)
  2. cichadoro

    Majoweczki 2014

    chyba standard to 3 doby po naturalnym jeśli nic się nie dzieje. ja mam dwa szpitale na oku i właśnie w obu 3 doby są. a odwiedziny to nawet nie wiem w jakich godzinach, ale jakieś są wyznaczone, nie wiem jak jest z przestrzeganiem. rok temu jak odwiedzałam siostrę to bardziej pilnowali tego, że może być tylko jedna osoba odwiedzająca na raz, a godzin chyba nie bardzo. a położne właśnie od tego tam są żeby pomagać, a czasami to taką łaskę robiły jak mała płakała, bo cycka nie mogła złapać, że przyszły i pomogły :/ ale bardziej się nastawiam na rodzenie w drugim szpitalu i tam raczej nikt mnie odwiedzać nie będzie, może z raz przyjedzie, bo to miasto akurat w połowie drogi między miastem mojej rodziny i rodziny męża i jeśli komuś się będzie chciało jechać po pracy do mnie to tylko na chwilę. więc liczę na miłe i pomocne położne.
  3. cichadoro

    Majoweczki 2014

    też ostatnio sobie zarejestrowałam te kartę i pewnie kupię proszek, ale też po świętach. izzi chyba chodzi o to, że mąż nie może być z nią przez całą dobę bez przerwy, tylko w określonych godzinach, a nie że przez całą dobę nie może ich odwiedzić, tak to rozumiem :) wiadomo, że inna kultura i inny język i wolałabyś, żeby był przy Tobie ktoś bliski. ale ja bym nie chciała, żeby u dziewczyny, z którą leżę na sali cały czas ktoś był, nawet jakby to była jej mama czy teściowa. no chyba, że byłyby pojedyncze sale, ale w Polsce to chyba w szpitalu publicznym trudno na takie trafić. a w ogóle moja ciocia jest salową w gdańsku na oddziale noworodków i mówi, że jak jest pełnia to zawsze jest więcej porodów, że przed pełnią spokój, spokój a jak się pełnia zaczyna to nagle wszystkie dostają skurczy albo wody im odchodzą ;P to aż sprawdziłam, w maju pełnia będzie 14 maja i ja to byłabym nawet chętna na ten termin, bo to tydzień przed tym moim z OM.
  4. cichadoro

    Majoweczki 2014

    właśnie przeglądam nową gazetkę z rossmanna i uprzejmie donoszę: proszek lovela 1,8 kg przeceniony z 25 zł na 14 ;) i jeszcze oilatum 500 ml 20 zł taniej (za 49zł) nie wiem jak ceny gdzie indziej, bo ja kupiłam żel do kąpieli z linomagu
  5. cichadoro

    Majoweczki 2014

    Olgaak też sobie tak płaczę od kilku dni. już mnie wszystko wkurza i męczy, ale zawsze jak ktoś pyta jak się czuję to odpowiadam, że dobrze albo normalnie, bo co to da jak zacznę narzekać. ktoś pokiwa głową z politowaniem, a ja się będę czuła jeszcze bardziej jak chodzące nieszczęście. ale wczoraj mąż zadzwonił i zaczęłam mu mówić, że a to mnie boli, tamto mnie boli, a ten na to że się straszna jęczydupa zrobiłam... no po prostu wsparcie, o którym marzy każda ciężarna. i zamiast się poczuć lepiej po jego telefonie to dalej sobie płakałam i stwierdziłam, że jeśli mam się żalić to na majóweczkach, bo przynajmniej tu mnie ktoś rozumie ;)
  6. cichadoro

    Majoweczki 2014

    Izzi to ładna ironia losu, osoba, która założyła majóweczki urodzi w kwietniu. dziwne, że te kilka dni taką różnicę im robi, no ale lekarz się chyba zna. Iga daj znać co u Ciebie :) Też ostatnio myślałam o Uli i aż sprawdziłam na kiedy ma termin. Jeśli jest na podtrzymaniu to rzeczywiście już niedługo dzidzia będzie donoszona i może się odezwie. Oby tak było. A moja siostrzenica stawia pierwsze samodzielne kroki i zawsze jak na nią patrze to sobie myślę, że za rok będę sobie tak z Nikosiem za rączki chodzić :)
  7. cichadoro

    Majoweczki 2014

    jak ja patrzyłam na te kosmetyki w polsce to większość szamponów jest od 1 miesiąca życia, a położna mówiła, że ważne, żeby używać kosmetyków od 1 dnia życia. włoski po prostu myje się tym samym kosmetykiem co wlewasz do kąpieli. mydło wydaje mi się, też się sprawdzi. ja kupiłam jedno, bo na początku przy przewijaniu zamierzam myć dupkę a nie wycierać chusteczkami. to znaczy w dzień, bo w nocy raczej nie będzie mi się chciało ganiać do łazienki albo kuchni po wodę ;)
  8. cichadoro

    Majoweczki 2014

    ja akurat robię kurs fryzjerski i co dwa tygodnie mam coś z farbowania, ale każdy mi mówi, że nic się nie stanie. w końcu każda z tych fryzjerek co mnie uczą ma dzieci, w ciąży pracowały i to było kilka, kilkanaście lat temu więc farby i środki były jeszcze bardziej śmierdzące. sama teraz po świętach chce sobie trochę rozjaśnić włosy jakimiś refleksami, żeby wyglądały jakby pojaśnione od słońca, ale żeby nie było widać odrostów. taki efekt 'włosy po lecie nad morzem' chce uzyskać, ale dopiero się uczymy, więc ciekawe co wyjdzie. pogoda piękna, zaraz robię sobie kawę i idę na dwór, potem polakieruję łóżeczko, a jutro ma przyjść do mnie koleżanka, zrobić mi makijaż i jakąś małą sesyjkę zdjęciową. szkoda tylko, że mąż nie zdąży dojechać, ale to się powtórzy jeszcze z nim ;) izzi też się nie znam na kosmetykach, ale gdybym miała taki wybór jak Ty, to chyba brałabym soft, z nazwy takie najbardziej delikatne się wydają ;) a na ciemiączko to czytałam, że lepsza jest oliwa z oliwek niż taka oliwka dziecięca, ale o pielęgnacji mam spotkanie z położną dopiero 28.04.
  9. cichadoro

    Majoweczki 2014

    ja jeszcze nie odebrałam wyników na paciorkowca, bo niestety jeszcze nie było. położna mówiła, że nawet jeśli jesteśmy nosicielkami to nie opłaca się wcześniejsze leczenie, bo w szpitalu i tak podadzą nam antybiotyk. podają go nam w odpowiednim momencie, no chyba, że poród postępuje szybko i jest możliwość, że nie zaczął działać to wtedy badają dziecko i w razie potrzeby podają leki. Misi mam dokładnie te same odczucia co do zbliżającego się porodu, a raczej tego co będzie po nim. Niby już się cieszę i doczekać nie mogę, a z drugiej strony milion obaw. Idę się położyć, bo się znowu objadłam, jeszcze jabłkiem dopchałam i mam wrażenie, że skóra po bokach brzucha mi pęka. Jeszcze się kremem przeciw rozstępom wysmaruję na wszelki wypadek ;)
  10. cichadoro

    Majoweczki 2014

    Kasia też robię takie białe z wykończeniem w kolorach w jakim kto chce i właśnie przed bożym narodzeniem jest największe wzięcie, ale też zawsze jak idę gdzieś na ślub albo chrzciny czy komunię to robię jako dodatek do prezentu. A takie kolorowe to się dzieciakom podobają :) Natalka ja to nawet jeszcze nie mam ani kołdry ani poduszki. to znaczy kołderkę mam taką letnią mniejszą niż te dziecięce i na razie mi starczy, a poduszki i tak się nie używa na początku to zakup na sierpień-wrzesień planuję. Teraz na obiad robię sobie strasznie niezdrowe jedzenie, bo ziemniaki pokrojone na plasterki przysmażane na patelni z przyprawami. Tłuste jak nie wiem, ale mam ochotę, więc raz nie zaszkodzi.
  11. cichadoro

    Majoweczki 2014

    a ja właśnie po wczorajszej jeździe stwierdziłam, że to mój ostatni wyjazd samochodem, chyba, że naprawdę to będzie konieczne. jeszcze przez tę pogodę nie było gdzie zaparkować, to musiałam strasznie kombinować, że złamałam chyba z 10 przepisów potem jak wyjeżdżałam. no i strasznie nie ostrożnie ostatnio jeżdżę, zagapię się na jakąś reklamę, dziurę w płocie i nawet nie zauważę jak już wjeżdżam na przeciwny pas, krawężniki wszystkie moje i obawiam się już o inne samochody zostawione na poboczu ;) bo mój to i tak złomek. więc czekam na powrót męża i niech mnie wozi i mam gdzieś to, że ostatnie 2,5 tygodnia spędził za kółkiem. wreszcie ukrochmaliłam te moje aniołki, to się pochwalę, bo wyszły niekiepsko. jeden dla Nikosia powieszę przy karuzeli nad łóżeczkiem, a drugi dla siostrzenicy.
  12. cichadoro

    Majoweczki 2014

    ja dzisiaj spać w nocy nie mogłam i cały czas miałam właśnie takie uczucie jak przed miesiączką, ale to nawet nie ból, tylko takie denerwujące coś. oprócz tego pod lewym kolanem mnie boli, jakby żyły i boję się trochę, że jakieś żylaki mi się robią, albo to od puchnięcia, dlatego sobie leżę co chwila ze zwiniętym kocem pod nogami. pogoda też beznadziejna, a dzisiaj miała być poprawa, nie wiem kiedy ja to łóżeczko skończę :/ nie uśmiecha mi się stać w garażu na zimnie, a domu też mam parę rzeczy do polakierowania tylko nie będę smrodzić lakierem. i ogólnie to humor już od dłuższego czasu zły, płakać mi się chce cały czas, a z drugiej strony nie chcę się nad sobą użalać. ja czasem mam zgagę ale szybko mija, nawet nic nie muszę brać. najczęściej wieczorem jak już idę spać. a przed ciążą też nie wiedziałam co to jest. a najgorzej u mnie z chodzeniem wieczorem, to wtedy szeroko, oj szeroko idę, bo mnie całe podwozie boli.
  13. cichadoro

    Majoweczki 2014

    chatka: 0,75-1 kg sera (ja kupuję te w wiaderku waniliowe) 5 paczek herbatników 1 masło 2 żółtka 1/2 szkl cukru cukier waniliowy kakao masło utrzeć z żółtkami i cukrami na białą masę, dodać ser i dalej miksować masę podzielić na dwie części i do jednej dodać 2-3 łyżki kakao na rozłożonej folii aluminiowej ułożyć 5-6 rzędów po 3 herbatniki (krótszym bokiem) i wylać jasną masę, ułożyć kolejną warstwę herbatników i wylać masę ciemną tylko na środkowy pas herbatników. no i teraz rączki wsuwamy pod zewnętrzne pasy herbatników i składamy tak żeby powstał trójkąt i na górze łączymy folię tak żeby nam się to nie rozpadło i do lodówki, najlepiej na noc. chyba na majówkę zrobię, może jak się wyrobimy jakoś szybko z malowaniem to pojedziemy z mężem na działkę.
  14. cichadoro

    Majoweczki 2014

    Marciołka jeśli masz na myśli kategorię 'słodycze' to chętnie ;) nie pamiętam, żeby zrobiło mi się mdło od słodkiego na dłużej niż 1 minutę ;) chociaż dzisiaj mam ochotę na jakieś grubo ciachane czipsy i gdyby nie to, że mnie pipka boli to już pewnie dawno byłabym w sklepie. a w ogóle dzisiaj jak byłam w biedronce to oczywiście ludzi masa, kolejki na kilometr i się grzecznie ustawiłam i czekałam na swoją kolej. otwierali nową kasę i kasjerka wrzeszczy na cały głos, że pani z brzuszkiem pierwsza (to drugi raz jak spotkała mnie taka uprzejmość przez całą ciążę), a jakiś facet na bezczela pcha się przede mnie. dodam, że miałam może 3 rzeczy, więc raczej długo by się nie naczekał. ale został pogoniony przez kasjerkę i jednak musiał mi ustąpić. właśnie ja mam jeszcze wózek do uprania i co gorsza jest on w tym remontowanym domu. już czuję na sobie oddech teściowej jak się za to zabiorę.
  15. cichadoro

    Majoweczki 2014

    uff udało mi się zdobyć receptę. niestety lekarz mnie nie zbadała, przypisała nystatynę. co prawda średnio mi pomogła za pierwszym razem, ale teraz to już mają ograniczony wybór leków. zresztą akurat zdążę wybrać do następnej wizyty i moja gin oceni czy pomogło. z ciast ja robię panią walewską, bo mąż uwielbia, więc zawsze od święta mu robię, bo jednak trochę zabawy z tym jest. no i sernik z brzoskwiniami, tylko, że brzoskwinie nie takie z puszki, a takie co zostały z robienia nalewki. jeszcze bym zrobiła coś mocno czekoladowego i kremowego, ale mama będzie robić pewnie jeszcze jakąś babkę, mazurka i makowiec, więc za dużo tego szczęścia by było, a pewnie i tak ja bym zjadła większość, więc tylko w dupę by mi poszło :P a z takich ciast z herbatnikami na szybko to jest jeszcze chatka puchatka, dla dzieci super, też uwielbiam i właśnie smak mi się z dzieciństwem kojarzy.
  16. cichadoro

    Majoweczki 2014

    ooo u mnie też właśnie wyszło słońce, więc szybko jem i jadę do przychodni, może się wyrobię przed kolejną ulewą. mam nadzieję, że nie wypisze mi tylko recepty, ale i zbada, bo dzisiaj znowu mnie wszystko kłuje i ciągnie i boli, ale może to tylko moja autosugestia po dostaniu wyników badań :P
  17. cichadoro

    Majoweczki 2014

    a ja planuje się wybrać do lekarza wbić się w kolejkę, może mnie przyjmie, ale pogoda taka paskudna, że dopiero przed chwilą wstałam z wyra. najchętniej bym została w nim cały dzień, ale dla dobra maluszka muszę się zmusić do działania. ja za to z ciśnieniem mam w drugą stronę, z wizyty na wizytę coraz niższe. nawet nie pamiętam co u nas się na święta robi. ogólnie to jaja, jaja, jaja w różnych odsłonach, z różnymi farszami. ja zawsze się zajmuję ciastami, więc inne dania średnio mnie interesują dopóki nie są na stole ;) ale w tym roku też miałam powiedziane, że mam nic nie robić, ale przy ciastach jakoś mocno się nie zmęczę, w końcu i tak wszystko mikser za mnie zrobi.
  18. cichadoro

    Majoweczki 2014

    też mam już torbę, a raczej walizkę spakowaną. jeszcze kilka drobiazgów muszę dorzucić, ale co najważniejsze jest. problem w tym, że jest za mała i nijak nie mogę jej zapiąć, więc w nagłym wypadku, jak nie zdążę kupić większej, to będę musiała część rzeczy przerzucić do jakiejś mniejszej torby
  19. cichadoro

    Majoweczki 2014

    Sylwianna, mam to samo z ta drożdżycą, dzisiaj odebrałam wyniki i okazało się, że jest. jutro muszę iść do lekarza i liczyć na jego dobrą wolę czy mnie przyjmie czy nie, a to jeszcze nie jest moja gin, tylko jakaś u której nigdy nie byłam :/ ale swoją wizytę mam dopiero za 1,5 tygodnia i nie ma co czekać. też mam jeden stanik z h&m i jestem zadowolona, tylko już spakowałam go do torby, a akurat w moim mieście nie ma h&m i pewnie już nie uda mi się do niego pojechać. i już humor popsuty.
  20. cichadoro

    Majoweczki 2014

    no jak ja w gimnazjum dobiłam do 50 kg to od tamtej pory +/- 2 kg taką wagę trzymam. nigdy nie musiałam się odchudzać ani jakoś nadmiernie ćwiczyć, chyba, że dla własnej rozrywki, więc te 15 kg to dla mnie szok. i co z tego, że ludzie mówią, że po mnie nie widać, jak ja widzę i czuję, szczególnie mój kręgosłup, no bo przecież nie ćwiczyłam jakoś bardzo i teraz boli już praktycznie cały dzień i nawet jak leżę. jeszcze do 60 było spoko, a potem z każdym kolejnym kg chce mi się płakać jak w lustro patrzę, bo 3 podbródka to już makijażem nie ukryję. mam nadzieję, że po porodzie to zgubię chociaż tę połowę od razu, a na resztę dałam sobie czas do nowego roku. a na razie żeby się ładniej poczuć to może po świętach na kursie coś zrobię ze swoją fryzurą, jakieś delikatne refleksy i strzyżenie, trzeba korzystać, póki jeszcze mam siłę się tam dotoczyć. ja dzisiaj jadę na edukację do położnej o karmieniu piersią. spać mi się chce jak nie wiem, ale może jakoś wysiedzę. i jeszcze za stanikami do karmienia muszę pojeździć, bo nie chcę tych bawełnianych szmatek, bo cycki wyglądają w nich strasznie. to, że stanę się matką polką, nie znaczy, że mam się sobie nie podobać ;)
  21. cichadoro

    Majoweczki 2014

    a ja mam już 15 na plusie :/ a jeszcze się dzisiaj obżarłam jakbym tydzień nie widziała jedzenia. muszę się zabrać za jakąś dietę przynajmniej przez ten ostatni miesiąc, bo już się ledwo toczę. dzisiaj sobie zrobiłam kąpiel, bo zawsze to prysznic i się trochę bałam, że jak się rozłożę w wannie to dźwig trzeba będzie wzywać, żeby mnie wydobyć z wody. do tego nogi mi puchną, ale co tam świeżo ogolone, to jutro jakąś sukienkę ubiorę. a do tego plecy mnie bolą już niezależnie od tego czy siedzę czy leżę. już niech ten mój mąż wróci i mnie wymasuje, bo mnie szlag trafi. Malinka też mam wszystko w siatkach i kartonach, bo też czeka mnie przeprowadzka i w sumie w tym moim pokoju już ledwo się przemieszczam, a co chwila coś nowego kupuję albo dostaję. Dzisiaj szwagier doniósł stelaż na wanienkę i do szafki z takimi cieplejszymi ubraniami się dostać nie można, więc lepiej żeby temperatury były dla mnie łagodne.
  22. cichadoro

    Majoweczki 2014

    Marciołka a tak z ciekawości, zakręciło się w głowie? :) ja któregoś razu wypiłam pół karmi, gdzie niby jest tylko 0,5 % i już czułam się śmiesznie :P co to będzie jak wypiję chociaż tego radlera co ma 2%, kac murowany :P też wydaje mi się, że na tym etapie to nic się nie stanie, dzidzia ma już praktycznie wszystko rozwinięte, teraz po prostu rośnie, więc nie denerwuj się na zapas :) osobiście znam 'mamusię' co piła wódkę i paliła jak smok przez dwie ciąże. masakra i że ojciec, który wydawał się ogarnięty jej na to pozwalał! dzieci zdrowe, ale przecież nawet jak za parę lat wyjdą jakieś problemy to nie połączy ich z jej prowadzaniem się w ciąży. a często się zdarza, że osoby którym naprawdę zależy i dbają o siebie, albo mają problemy żeby w ogóle w ciąże zajść, albo dzieciom coś dolega. no dzisiaj mnie może słońce nie oszuka i nie schowa się zaraz za chmury.
  23. cichadoro

    Majoweczki 2014

    mi położna mówiła, że między jednym a drugim ruchem musi być wyraźna przerwa (10-15 sekund spokoju), więc jeśli odczuwasz 3 ruchy na raz to liczysz jako jeden. i że jeśli jest mniej ruchów niż 10, ale więcej niż 5, a następnego dnia rusza się normalnie to znaczy że jest w porządku, ale jeśli przez cały dzień się ruszy tylko ze dwa razy to trzeba jechać do szpitala. no tyle w teorii, bo ja już dawno przestałam liczyć ruchy, zawsze jest ich więcej niż 10, a też pewnie większość przeoczę jak się czymś zajmę. w końcu te kopniaki stały się dla mnie takie naturalne, że nie zwracam na nie uwagi. a teraz za to jest czkawka ;)
  24. cichadoro

    Majoweczki 2014

    to ja chyba mieszkam w jakimś zagłębiu nie-za-pięknej pogody. niby tragedii nie ma, ale wiatr zimny i chmury. no u mnie brat przejął obowiązki sprzątania. miła odmiana popatrzeć jak on myje okna a ja sobie mogę posiedzieć przy komputerze. zabrałam się za ozdabianie decoupagem styropianowych jajek, ale po jednym mi się wena skończyła. nastawiłam się dzisiaj na ozdabianie łóżeczka, bo na to pomysł mam, ale tacie się nie podobają jakieś prześwity z farby i chce malować trzecią warstwę. czasem ta jego dokładność jest aż denerwująca. pokazywał mi np. którą stroną mam ustawić do ściany, bo jakaś deska jest troszkę uszczypana i żeby nie była na widoku z podkreśleniem słowo troszkę.
  25. cichadoro

    Majoweczki 2014

    też obejrzałam kilka porodów właśnie po to, żeby popatrzeć na stronę techniczną. samo oglądanie porodów wrażenia na mnie nie robi, nie wystraszyłam się jakoś bardzo. nawet jak sobie pomyślę o moim to nie czuję żadnego strachu przed bólem czy krwią, bardziej o to żeby z małym było wszystko w porządku. będzie bolało to wiadomo i na pewno nie znam jeszcze takiej siły bólu, ale jakoś do tego się psychicznie nastawiłam. największe przerażenie mnie dopada jak sobie pomyślę o tym co będzie po porodzie :P bo ból przeżyję, ale płacz mojego maleństwa i że nie będę wiedziała, co ode mnie chce i jak mu pomóc będzie mi ciężko znieść. w brzuchu mu na razie dobrze i wolałabym żeby został tam jak najdłużej, bo mimo że już nie mogę się doczekać jak go przytulę i bardzo się z tego cieszę, to coraz częściej jak myślę o tych pierwszych tygodniach to czuję już teraz bezradność.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...