-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez dejanira5
-
Agaska, Staś jest głównie na mleku, je oczywiście tez inne żeczy ale to raczej próbuje bo ilości są dośc symboliczne... na początku martwiło mnie to ale przyrost wagi jest prawidłowy, pytałam oto ostatnio lekarki i jest Oki, Poza tym Staś jest raczej drobnej budowy, waży teraz niecałe 9kg, tydzień temu było 8800 więc spoko, jak by zaczął chudnąc lub nie przybierać to się zacznę martwić. Ja jako niemowlak byłam niejadkiem ale na siłe wpychano we mnie jedzenie, do dziś mam koszmary jak babcia biega za mną po podwórku z talerzem i przez to teraz mam tendencje do nadwagi, więc wole żeby zjadł o 2 łyżeczki mniej niż jedna za dużo. Justysiak9, gratulacje dla Szymusia Staś w zeszłym tygodniu tez odkrył do czego moga służyć szczebelki w łóżeczku i teraz to starch go samego zostawiać. Dziś męzu ma opuścić łóżeczko na najniższy poziom. AniuWF, nie zazdroszczę tego ciągłego pakusiania Antosia... to pewnie kolejny ząbulek sie pcha i zaraz wszystko wróci do normy. A głosować byliśmy, rano pojechaiśmy do miasta, odwiedziliśmy rodziców i teściową, potem głowowanie i do domku. U nas pomalutku ale nastapił pewnien przełom... pierwszym słowem Stasia było mama jak miał 5 miesięcy potem mu się odwidziało i wołał namiętnie i do wszystkich tatatata a w sobotę znowu mu sie raz mama wymknęło i wczoraj to już co chwila tak wołał... mój kochany Bąbelek żaeby on to jeszcze świadomie wołał to już by było supcio Dziś raniutko byłam u lekarza ze Stasiam, ale tylko po zwolnienie... i już ok.10,30 bylismy spowrotem w domku A z innej beczki to wczoraj spiełam się z mamuską nie pisałam Wam ale mój brat jest niepełnosprawny fizycznie i psychicznie, ale tylko w niewielkim stopniu, teraz ma 19 lat i skończył zawodówke, ale do pracy nie może iśc bo ma rentę a tak w ogóle to jest od cholery i rodzice maja z nim niezły Sajgon... leń i nierób, w domu nic nie pomaga i trzeba przy nim skakać... tylko siedzi na fotelu i woła... przynieś!!!! Ja rozumiem wszystko ale on nie jest warzywem i mógł by miec całkiem normalne życie ale przecież moja mama i babcia to traktują go jak święta krowę która nic nie musi i wszystko mu wolno... a nawt jak ju się czegos odmówi to potrafi z łapami polecieć... jak mieszkaliśmy z rodzicami to się męża bał i był spokój a teraz to jak rodzice sa sami to on robi z nimi co chce a tyle razy mówiłam im żeby go normalnie wychowywali i uczyli samodzielności ale zawsze było "nie wtrącaj się" a teraz oczekują że ja się będę nim zajmować w przyszłości, to jest taka slepa i głupia miłość bo nawet niedawno była sytuacja że on chciał kupic sobie nowy telefon a oni sie nie zgodzili to taka awanturę zrobił i tatę pobił a nastepnego dnia jak tam pojechałam to niby z nim nie gadaja a od sąsiadki dowiedziałam się że oczywiście telefon ma Jeszcze pewnie to oni go przeprosili. Taka przygazówę dałam matce że aż sama byłam zdziwiona że tak potrafię... ale jak tak mozna on ich bije a oni go nagradzają... bo Michałek chce i już!!! A wczoraj to mamuska tekstem rzuciła niby w żartach że "Czemu jeszcze im ogródka nie wypieliliśmy..." Ja się Stasiem zajmuję i P ma dośc roboty u nas na podwórku!!! a jak przyjadą to ten gnojek zaraz idzie do koleżków i ma wszystko gdzieś!!! Mówię mamie że teraz to juz jedyny sposób to 3 razy dziennie w pierdziel i raz jeść!!! Wybaczcie że tak zanudzam ale wczoraj to we mnie pękło!!! powiedziałam mamie że albo zacznie go traktować jak człowieka a nie hodować i dokarmiać a jak nie to nasze relakcje z nią i tatą będą ograniczone, Jak ja mam z nimi Stasia zostawić, skoąd moge wiedzieć czy kiedyś cos mu nie odwali i małemu krzywdy nie zrobi Dobra... wygadałam się...
-
Dzisiejsze 3 seducha poleciały... dziewczyny wstawiajcie zjęcia bo juz nie mam na kogo głosować
-
Asieńka, z jedzeniem u Stasia jako tako, ale w sumie to zawsze tak było, mały słoiczek owocków to czasem zjada cały ale to tylko czasem a obiadek to jest zazwyczaj na dwa razy ale i tak zawsze cos jeszcze zostanie, kaszki też niezbyt, tylko wieczorem ale też nie zawsze, ale nie martwie się bo na wadze przybiera prawidłowo więc jest OK. Słyszałyście to parze norwegów podróżujących pieszo po Europie, jakies pół roku temu było o nich głośno bo osiołka im w Polsce zastrzelili ... w każdym razie sa teraz u nas w mieście i poznałam ich w czwartek a dziś byli u nas na herbatce, to świetni ludzie i super nam sie rozmawiało, jutro idą dalej... Na zdjęciu jesteśmy u nas na podwórku
-
[INDENT]Julia i Slonce246 seduszka poleciały, a trzecie dam anonimowo :) My też ładnie prosimy o głosy [/INDENT]
-
AniuWF, po oparzeniu zrobił mi się olbrzymiasty burchel wzdłuż małego palca lewej ręki bo w tym miejscu wybuchła suszarka i ten palec oberwał najbardziej, bolało na początku masakrystycznie a potem juz lepiej, wczoraj robilismy z P dżemy z truskawek i sie w burchel uraziłam i pękł i boli od początku ... Myślałam że troche popisze ale Staś się obudził i już mnie woła... mykam do potem :)
-
Moim zdaniem najlepiej wcale smoka nie dawać, chyba że dzidzia ma silną potrzede ssania i mogłaby non-stoper na cycku wisieć wtedy jest to uzasadnione... u nas przez pierwsze 1,5 miesiąca nawet przez myśl mi nie przeszło żeby dawać smoka nawet zapomiałam i istnieniu czegos takiego a potem zaczeły sie kolki i ktoś nam podsunął pomysł ze smokeim, kupiłam ale Staś go odrzucił, nie umiał go w buzi utrzymac i sie krztusił więc nie było sensu dziecko na siłę męczyć. Potem czasami brałam smoczek ze soba jak szykowała się dłuższa podróż samochodem ale i wtedy Staś traktował go raczej jak gryzak i zabawkę a nie jak smoka do ciamkania... dziś Staś ma 8 miesięcy i temat smoczka nie istnieje
-
Fajne to anomimowe oddawanie głosó, moje dzisiejsze serduszka juz poleciały :) Może nasze zdjęcie tez się Wam spodoba
-
Ariadna, rany superancko że mała robi kupoche na nocnik, ale czy ona jakoś sygnalizuje czy się domyslasz i wtedy szybko ja sadzasz. też chyba niedługo zaczniemy próbowac z nocnikiem My już po kąpieli i po kaszce, cycek tez był a teraz Stas już spi, właśnie go odłożyłam. Mamuśka dzwoniła i chyba jutro do nich sie przejadę, jakos sie rozerwę i na spacer na miasto wyjde, może znajomego kogos spotkam i sie synulkiem pochwalę Mężu wściekły chodzi bo mu moja sunia gołębia jakiegos ładnego zerzarła... smędzi i płacze a jak nie słysze to pewnie długimi rzuca na moją tulinkę
-
75sylwia1, drodka, Monika74 serduszka poleciały My też prosimy o głosiki :)
-
No no niewiele się tu działo podczas mojej nieobecności Juz jesteśmy po szczepieniu, szybko poszło, bylismy drudzy w kolejce, Staś warzy już 8800 klocuszek mój malusi Podczas szczepienia zaczął płakusiać dopiero w chwili wyjęcia igły i płakusiał tylko chwilkę, momentalnie przestał i zaraz znowu się uśmiechał i podrywał taka młoda pielęgniarkę jak tylko przekroczylismy próg domku to zaraz zaczął wgryzac mi się w bluzkę... szybki cycke i śpi... a ja właśnie herbatke sobie zrobiłam i mam chwilke wolnego czasu
-
AniuWF, masz absolutna racje z tym raczkowaniem, pewnie że lepiej jak mały raczkuje bo to naturalny etap rozwoju... poza tym jak raczkuje to na zmianę lewa ręka i prawa noga i odwrotnie to wtedy lepiej rozwija się połączenie pomiędzy półkulami mózgu a w ogóle to sa badania że te dzieci które nie raczkowały to mają wieksze prawdopodobieństwo dysleksji i innych zaburzeń w nauce w późniejszym życiu... więc powiedz o tym wszystkim mamie to na pewno ją przekona Ja sama obawiam się że Staś nie będzie raczkował bo od razu ciągnie sie na nogi ale staram się mu na to nie pozwalać i układam jak najczęściej na brzuszku żeby się dźwigał na czworaki :) My dzis na sczepienie idziemy, druga dawka Pneumokoków, z nowu 300zł trzeba wydać ale cóż zdrowie dzidzi jest najważniejsze. Teraz Stas drzemie a jak wstanie to zaczniemy się zbierać... na szczęście dziś pogoda w miarę. Wczoraj mężu majstrował cos przy wózku bo mi strasznie przednie koła łomotały i podobno naprawił aż się boję... bo jak on naprawił to żeby mi po drodze koło nie odpadło Wczoraj przezyłam chwile grozy rano, zapomniałam napisać. Suszyłam włosy i mi suszarka w rękach wybuchła i sie zapaliła... wrzasnęłam i rzuciłam, a ona spadła do kosza z praniem o mało sie tam nie zapaliło. I do tego mam oparzoną rekę, bolało jak cholera ale dzis juz jest lepiej... a najgorsze że byłam sama w domu i przez jakiś czas nie miałam siły w tym ręku żeby Stasia na ręce wziąć a on darł się jak opentany A jesli chodzi o pogrzeb to zmarł taki mój wujek, 54lata, długo z rakeim walczył i niestety choroba wygrała bardzo przykra sprawa bo trzy lata temu zginął ich jedyny syn a teraz wujek i ciocia zaostała sama
-
AniuWF, z zasypianiem i w ogóle ze snem od kilku dni lepiej... butli nie daję ale jemy kaszkę łyżeczką, robię mu Bobovitę "smaczny sen" ale połowe porcji bo więcej nie zjada, jemy zaraz po kąpaniu potem myję mu jeszcze buziaka i ząbki potem chwila zabawy i cycek przy którym zasypia. Więc chyba w końcu idzie ku dobremu bo w reszcie skończyły sie pobudki co pół godziny teraz wrócilismy do dwóch lub trzech pobudek w nocy. Z dziąsełkami to nie ma problemu czasem tylko widze jak sam sobie podrażni gryzakiem to zapłacze a poza tym to sporadycznie ale w razie czego mam Dentinox i smarujemy. Fajno że miałas udany weekend i gratulacje dla Antosia z okazji pierwszej zjedzonej parówki Super!!! my jeszcze na papkowych jedzonkach bo mamy tylko dwa ząbki ale już daję bardziej grudkowane papusiu, pomalutku sie przyzwyczajamy do podgryzania Agaska, no nie dobijaj mnie że lata nie bęzie, rok temu też nie było... a ja z kolei słyuszałam że jak nie ma porządnej zimy to i lata też a zimę w tym roku mielismy więc i lato mam nadzieję przyjdzie Justysiak9, zdjęcia super, masz kochane Bąbelki... z taka dwójeczka to dopiero musisz miec w domku wesoło U nas nic nowego... rodzice zostali jeszcze jeden dzień bo dzis mieliśmy pogrzeb w rodzinie i nie opłacało sie im wczoraj wracac i dziś znów przyjeżdżać... z tej "okazji" przyjechała tez moja babcia i wujek z ciocia, nie szli na stypę i obiad był dziś u mnie, Stasia nie miałam z kim zostawic więc ja nie poszłam :( ale za to urobiłam się po łokcie i Stas większośc czasu spędził dziś na zmianę w łożeczku i w leżaczku bo piekąc ciasto i gotyjąc od rana nie mogłam go ciągle tulać... troche się burzył ale jakos przetrwaliśmy... mamuska na szczęście za mnie wszytko pozmywała... ona to luibi więc nie moglam jej takiej przyjemności odbierać a teraz poszli do siebie i szykuja sie do odjazdu... w sumie to mogli by zostać, weselej by mi było, ale brat jeszcze do szkoły chodzi i mamuska jest w komitecie i jakiejś składki na kwiaty musi przypilnować więc musza jechać...ale niedługo rzyjada na całe wakacje
-
Monika74 i Plocia serduszka poleciały super zdjęcia Mam jeszcze jedno serduszko na dziś ... kto się zamieni My też czekamy na głosy
-
aneta1808ja dopiero jutro bede miala 3 serduszka i chetnie zaglosuje na kolejne fotki Aneta, to jeśli będziesz miała wolny głosik to było by nam miło gdybys zagłosowała na Stasia
-
Dziś mielismy plan ambitny pojechac do miasta na spacer... i juz nawet się ubralismy w letnie ubranka a jak mąż poszedł wózek upchać do samochodu to wrócił zziębnięty , słońce świeciło ale na dworzu było 14 stopni . Z planów spacerkowych musieliśmy częściowo zrezygnować, pojechaliśmy i zrobiliśmy szybkie kółko po deptaku a potem obiad u teściowej, w sumie to i tak było fajno, przynajmniej sie z chałupy wyrwałam ... ale wygląda na to że już po lecie w tym roku (tfu tfu odpukać ) A tak poza tym to Stas mówi woła już tata, baba i nawet cos co przypomina "Dziadzia" a dziś to musię "Agat" wynkneło (tak się wabi pies rodziców za którym Staś aż się trzęsie) ale niestety od dawna nie słyszałam "mama" kiedyś już tak wołał ale ostatnio mu sie odwidziało
-
Pauluska, AgaiLila, 75sylwia1 serduszka poleciały Staś też czeka na Wasze głosiki Zagłosuj na moje zdjęcie
-
Rorita, serduszko poleciało Katarzynka i Agusia, gosowalam wcyoraj wiec drugi raz juz nie moge
-
mam dzis świerzutkie 3 serduszka do zamiany na parentingowym konkursie... ktoś chętny??? Proszę o głosy na Stasia a ja chętnie sie odwdzięczę jesli jeszcze na Twoją dzidzię nie głosowałam
-
Bożenuś, Ariadna dziekuję za głosy Ariadna, śliczną sukieneczkę wystawiłaś na Allegro... jak bym miała curcie to pewnie bym się skusiła Będę wdzięczna za głosy :):):)
-
Laktatorów ani podgrzewaczy nie używam ale butelki sporadycznie użuwam i tylko Tommee Tippee, polecam z całą pewnościa ale oprucz smoczka do kaszki, ma za duży otwór i dzidzia troche się krztusi, a poza tym super butelka, troche droga ale na Allegro czasem można znaleźć super oferty, ja kupiłam 3 w cenie jednej.
-
seatibiza, głosik poleciał :)
-
Super konkurs też już wstawiłam zdjęcie pozdawiam :):):)
-
Właśnie wstawiłam zdjęcie Stasia do nowego parentingowego konkursu i byłoby mi niezmiernie miło jesli oddałybyście na nie głosy Zdjęcie Stasia
-
Właśnie wstawiłam zdjęcie Stasia do nowego parentingowego konkursu i byłoby mi niezmiernie miło jesli oddałybyście na nie głosy Zdjęcie Stasia
-
Właśnie wstawiłam zdjęcie Stasia do nowego parentingowego konkursu i byłoby mi niezmiernie miło jesli oddałybyście na nie głosy Zdjęcie Stasia