Skocz do zawartości
Forum

nikawa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez nikawa

  1. Rzeczywiście ujmująca minka :) gratulacje!
  2. Ja też polecam taką sesję. Miałam to szczęście, że otrzymałam w prezencie sesję brzuszkową ( od męża, bo przy drugiej ciąży zrobił mi tylko jedno zdjęcie...,a z pierszej mam niemal z każdego tygodnia, więc dostałam w prezencie gwiazdkowo-urodzinowym), a drugą (noworodkowom)dostałam od znajomych. H. miała 11 dni, jak zapozowała po raz pierwszy. Te zdjęcia, są naprawdę wyjątkowe. Gdybym miała trudny poród, to pewnie bym się niezdecydowała, ale było lekko, dziecko zdrowe, więc chętnie skorzystałam :) Myślę, że przy drugiej ciąży łatwiej się na nią zdecydować, bo większość wyprawki jest po starszym dziecku. My nie musieliśmy niczego dokupować, bo wszystko było po starszaku.
  3. j_kaminska mambach j_kaminska mała jest na dobrej drodze, także nie bawem:) O tym wiem doskonale. Ciekawa jestem tylko kiedy. Ma niestety utrudnione zadanie, bo u nas na podłodze kafle, a jak ją kładę na podłogę, to koc daję i wtedy się ślizga. No ale musi jakoś kombinować :) Jeżeli mogę coś doradzić, to podzielę się naszym rozwiązaniem, żeby dziecko się nie ślizgało. Zainwestowaliśmy w puzzle piankowe ( chyba 30:30). Wybraliśmy ALFABET, bo po wyjęciu robi najmniejszy bałagan ;). Zwinęliśmy dywan i rozłożyliśmy piankę. To jest bardzo fajna, stwbilna powierzchnia dla dzieci, które dopieo uczą się raczkowania. Naprawdę polecam. Mój synek dzięki tym puzzlą zaczął raczkować. Wcześniej tylko się ślizgał na panelach, i było to dość niebezpieczne. Ja te puzzle podejrzałam u sąsiadki, u której też się sprawdziły :) Jeszcze jestem u mamy, ale nie mogłam już bez Was wytrzymać, więc mi mąż odpalił Internet w telefonie :p moja córcia już pięknie siedzi! :) Jeszcze sama nie siada z pozycji leżącej, ale jak jest o coś oparta to sie odpucha i siada bez chwiania :) to taki nowy postęp :)
  4. mambach NIKAWA moja mała też na usg wychodziła mniejsza czasem odpowiadała długością 2 tyg młodszemu dziecku, przed porodem na usg zważono mi ją na 3,500 co mnie przeraziło ale urodziła się 3,120. fajnie mała różnica.. i jak tam mała, jak ma na imie? To podobnie jak u nas. Ale test wyszedł mi z dużym opóźnieniem, dlatego była, dość spojna, choć pod koniec lekarze go zmącili...dobrze, że wszystko się dobrze skończyło. Co do wagi, to ja mówiłam, że naturalnie rodzę do 3,5 kg ;) udało się. Syn miał 3,5 kg, a córcia 3320g :) urodziłam ją w 41 t.c. A daliśmy jej na imię Hania :) Natka08 to mnie zaskoczyłaś tym Waszym centylem. Z miejsca obiecuję już się mie martwić. Oglądając Twoją córkę na zdjęciach widzę, że niczego jej nie brakuje :)
  5. A ja idę pakować torby. Jutro wyjeżdżamy. Może u mamy w końcu wyzdrowieję ;) 4 dni bez Internetu...będę na odwyku :p Pozdrawiam!
  6. Mambach a moja córa jest z 1. kwietnia :) jej się nie spieszyło. Wciąż była maleńka, z usg wychodziłam przerażona, bo z informacją, że dziecko w 39 t.c. ma udo o długości zgodnej dla 34 t.c. :/ ostatecznie urodziłam w 41 t.c. i na szczęście mieści się w normie, po prostu jest drobna ( 25 centyl). Mamy rówieśniczki :)
  7. Zaskoczyłyście mnie posząc o ranach i cierpieniu. Mi mama przekłuła i przez chwilę czułam, jakby mnie osa użądliła, to trwało ze 3 sekundy. I przy drugim uchu było tak samo. Nic nie ropiało. Przez jakiś czas tylko mama kazała mi nosić zlote kolczyki, a później miałam srebrne koła, teraz mam przeróżne, ale ze względu na maleństwo nie noszę, żeby mi nie ciągnęła. Rzeczywiście dziurka w uchu, to nie tatuaż, tego to pewnie do 50.tki zabronię :p
  8. Widzisz, nie dla wszystkich chłopców ;) Choć jestem pewna, że miłośnicy dinozaurów będą się cieszyć z książki. Bardzo lubię to Wydawnictwo.
  9. Każde pytanie, każde zmartwienie mamy jest ważne. Nie wyolbrzymiasz ;) Postaraj się nie pozwalać mu trzymać cyca na śpiku. On nieświadomie gryzie. Być może teraz wyjdą mu kolejne ząbki, swędzą go dziąsełka i będzie miał potrzebe przygryźć coś, nawet podczas snu. Tego lepiej unikać...znam to z autopsji ;) Wiem, że jak czasem zagryzie, to można podskoczyć. Trzeba zapanować nad sobą. Mina groźna -tak, krzyk -nie. Pamiętam, jak raz synka wystraszyłam...aż mnie się smutno zrobiło, a było to 3 lata temu. A gdyby dziecko nie chciało puścić, to szybko delikatnie wprowadź palec (czysty;))do buźki. Wtedy wypuści cyca. Zawsze działa. Życzę bezbolesnego ząbkowania!
  10. Gratulacje Dziewczyny! Nagroda wygląda wspaniale :)
  11. Wow! Bardzo dziękujemy za nagrodę i za gratulacje. I my gratulujemy pozostałym nagrodzonym ! Będzie trzeba kiedyś przygotować zabawę dla forumowych dzieci na podstawie książki-nagrody ;) Przyznam, że mi spory apetyt narobił jeż grepfrutowo-winogronowy. Czekam na okazję, by taki zrobić ;) DZIĘKUJEMY!
  12. Tę radę mambach odłożyła na potem. Najpierw dom musi być na błysk ;)
  13. Margeritko mam tak samo. Ja nadal walczę, już drugi antybiotyk łykam :( Ale cieszę się, że u Ciebie już dobrze. Pamiętaj, żeby nosić czapkę ;)
  14. Ja miałam przekłute uszy przed IKomunią Św. Dobrze to wspominam. Mama wzięła ziemniaka, igłę i po chwili miałam dwie równe dziury ;) I myślałam, by córce w podobnym wieku podarować, to wspomnienie. Ale ostatni widziałam, jak moja 4. letnia sąsiadka przeżywała (pozytywnie) wizytę u kosmetyczki i nowe kolczyki. Zachwyciła mnie ;) i teraz rozważam, te 4 lata. Choć nie jestem pewna, czy to dobry pomyśł, by w przedszkolu dziecko miało biżuterię. Przed rokiem, to nawet nie biorę po uwagę, bo uważam, że to może być niebezpieczne. I nie sam strzał pistoletem, lecz spanie w kolczykach (ja nie lubię spać w kolczykach, przeszkadzają mi), ubieranie, rozbieranie, haczenie... Wolę by dziecko było bardziej świadome.
  15. Jak dobrze zrozumiałam, to Twoim zmartwieniem są zęby synka, czy tak? Bo z karmieniem nie masz problemu, nie przeszkadza Ci ono i chętnie karmisz? W takim razie myślę, że ząbkami się nie martw. Na początku chciał je popróbować i zaryzykował gryząc. To dla niego też nowe doświadczenie. Gdy Ci tak zrobi, to spójrz na niego groźnie ( bez uśmiechu) i zabierz cyca, gdy się to powtórzy. Powinno zadziałać. A jak juź będziesz chciała odstawić go na zawsze, to obawiam się, że czekają Cię spacery wieczorne, żeby tatuś mógł się wykazać przy usypianiu. Teraz odczytuję, że karmienie jest potrzebne i Tobie i syneczkowi :)
  16. Czyli wszystko lśni, oprócz Twjego języka ;p Trzymam kciuki, żeby się udało. Mów wolniej, bo wtedy można łatwiej zapanować nad tym, co chce się powiedzieć i nie poddawaj się!
  17. Widzisz, jakie masz mądre dziecko? Wie, co może mu zaszkodzić i od razu reaguje ;) Mnie też szkodziła herbata ( każda). Owocową mąż musiał wynieść do pracy, bo mnie nawet jej zapach przeszkadzał :p Pij wodę, nie szkodzi ;)
  18. Moja teraz skończy 7 miesięcy i ma 6 zębów...;) gdy dziecko jest głodne, to nie gryzie, zaczyna się 'bawić', gdy jest już najedzone i wtedy szybciutko trzeba dziecku zabrać cyca, żeby wiedziało, że to nie gryzak ;) Dzieci różnie się rozwijają, ja mogę się tylko podzielić własnym doświadczeniem. Mój syn odstawił się sam mając 9,5 miesiąca. Wcześniej nie chciał innego mleka, aż tu nagle wypluł cyca i przyjął butlę z modyfikowanym. A jak wyglądają posiłki Twojego synka w ciągu dnia? Jak często pije mleko z piersi? Kiedy najczęściej? Mój syn im więcej miał urozmaicone posiłki, tym mniej chciał mojego mleka. W końcu pił tylko po przebudzeniu, rano. Całkiem możliwe, że Twoje dziecko potrzebuje Twojej bliskości. Moją córę w nocy też nie można niczym innym uspokoić oprócz cyca. Podobnie jak u Ciebie córa histerią reagowała na butlę, nawet z moim mlekiem. Aktualnie łykam antybiotyk i jak się zdarzy, że krótko po połknięciu, ona nagle się przebudza, to ją biorę na ręce. Przytulam. włączam kołysanki Turnaua i z nim śpiewam ;) tak zaspokajam jej potrzebę bliskości. Co raz częściej się udaje. Choć mężowi się wydaje, że mała płacze, bo chce mleka...mimo, iż niedawno piła... Teraz nuczyłam ją pić z bidonu przez słomkę i w ciągu dnia nie ma już problemu. Pije wodę przez słomkę popijając obiadki. Chciałabym ją karmić tyle, co syna (żeby było sprawiedliwie :p), a max. do roku. Nie wiem, czy się uda. Spróbuję. Trzymam kciuki, żeby Tobie się udało!
  19. Tego, to bardzo nie lubię. Rozpoczynanie zdania po polsku, a kończenie po angielsku. Takim maluszkom rzeczywiście to nie służy.
  20. Ulla łczę się w bólu. Mam ostre zapalenie zatok, obustronnie :( w piątek byłam na ostrym dyżurze. Pani doktor chciała zrobić punkcję, ale nie podołałyśmy obie. Po włożeniu kilku centymetrów sączków i zainstalowaniu pręta w nosie, który mi wystawał na ok. 20 cm, pani stwierdziła, że mam sine usta i wszystko wyjęła :/ Zapisała mi pół apteki, kolejny antybiotyk dla mamy karmiącej i właściwie powiedziała, że punkcja jest nieunikniona :(
  21. I jak tam, mambach? Dajesz radę? Czy też mieszkanie lśni czystością przez narzucone kary? :)
  22. Dzieci się różnie rozwijają i różnie rosną ;) Przykro mi, że nie mozemy bardziej pomóc ;) Pozdrawiam
  23. Trochę nie moja bajka. Nie lubię wampirów, duchów i innych stworów. Na szczęście póki co, mój synek też nie lubi przebierańców:p Dopóki nikt nikomu krzywdy nie robi, to niech się dzieciaki bawią. Mogę nawet ' pobawić' się z nimi i wrzucić im cukierka, lub naklejki (bo ja to raczej w ten deseń...). Jednak niech nie robią głupot w stylu (obrzucenie sąsiadom płotu podczas ich nieobecności...). Nie mnie się to przydarzyło, ale w bliskim otoczeniu. To już jest niegrzeczne, a nawet nie wiem, czy nie można podciągnąć pod jakieś wykroczenie. A przecież to były dzieci w okolicach 8-10 lat :/ nie chciałabym, żeby moje dziecko uczestniczyło w wandalizmach. Po za tym na zachodzie zdarzają się imprezy z różnymi rytuałami ( albo się za dużo filmów swego czasu naoglądałam :p ) . Nie chciałabym, żeby i one były przeniesione na nasze podwórko. Ostatnio spodobał mi się pomysł proboszcza, który organizuje ' bal świętych'. Zaprasza rodziców i dzieci przebranych za swoich patronów, ulubionych świętych, za anioły...na nabożeństwo do kościoła, po którym przewidział słodki poczęstunek dla tych najmniejszych. My z tego nie skorzystamy, bo mamy za małe dzieci, ale myślę,że to ciekawy pomysł ;)
  24. My zmieniliśmy przedszkole synowi z powodu godzin otwarcia... Spędzał czas w przedszkolu otwartym przez 5h. I to dosłownie, czyli od 8.00 do 13.00. Później po uzgodnieniu z rodzicami zmieniliśmy godziny otwarcia na 7.45-12.45. Dziecka nie można było wcześniej przyprowadzić, a w razie spóźnienia (już od 5 min)przy odbiorze groziła kara pieniężna. Akurat odbiór nie był mi straszny, bo miałam taką możliwość ( będąc w ciąży sporo czasu spędzałam w domu...). Jednak mąż jeździł do pracy na 8.00, a to on go zawoził. Po za tym w przedszkolu nie było obiadku. To było przedszkole prowadzone przez fundację. Po za tymi godzinami, innych zastrzeżeń nie mieliśmy. Teraz synek spędza czas w przedszkolu państwowym. Często jest w nim już o 7.15 najpóźniej 7.30. A odbieram go o 14.00 po obiadku ;) Niestety mam pewne przyzwyczajenia?/ oczekiwania , które pozostały po pierwszym przedszkolu przez, co kilka spraw mnie rozczarowało...ale o tym już pisałam w innym wątku ;) Ale widzę Ulla, że u Ciebie było mniej wesoło. Współczuję :/
×
×
  • Dodaj nową pozycję...