nikawa

Wszystkiego najlepszego! Dużo siły, słońca, szczęśliwych chwil z córą. Sto lat i ZERO przeklinania :)

Margerita, to już masz dwa powody, żeby odwiedzić Poznań. Rogale oraz Ikea ;)

.kasia81 i ja witam oraz gratuluję bliźniaczej ciąży. Wyzwanie przed Tobą. Też sądzę, że córa czasem pomoże ;) Powodzenia! Witaj drewienko :)

Miło mi, drewienko :) Cieszę się, że ktoś mógł się wzruszyć, jak ja dawniej. Zresztą odkąd urodziłam, to czytam ten list każdego roku i zawsze wywołuje uśmiech na twarzy i w sercu :) Działa na wyobraźnię. Jak Wasze dzieci będą starsze, to niech spróbują coś napisać i wysłać, adres zostawiłam ;)

mambach szczerze dziwi mnie ze dziecko prawie 8 miesięczne i nie ma żadnego zabka A mnie nie dziwi. Każde dziecko jest inne. Przecież wiesz ;) Ale zapewniam Cię, że nie znam dziecka, któremu by te zęby w końcu nie wyszły ;) Mojej córze pierwszy się pojawil jak miała 4,5 miesiąca. Martwiłam się, że za wcześnie :p Wyjdą w swoim czasie. Troszkę się przemęczymy razem z dziewczynkami, a później będą kotlety :)

Jak K. miał ok. 2 lat to wycinałam koło (głowa) trójkąt(sukienka)i półksiężyc (skrzydła) z kolorowego papieru, można z błyszczącego z brokatem, ale mój K. też go zjadał ;) I prosiłam by przykleił najpierw skrzydła, później głowę i sukienkę. Na koniec przyklejał włosy z waty. Malowałam buźkę i aniołek był gotowy :) Takie kartki podarowaliśmy dziadkom i sąsiadom ;)

Jest SŁODKA ! Szkoda tylko, ze taka droga ;)

6. Grudnia u nas musi się podarek zmieścić do buta ;) Synek poprosił o plastelinę i rodzynki. Myślę, że nie będzie z tym kłopotu :) Pod choinką będzie coś więcej, ale też nie szalejemy, bo dziadkowie i ciocie na pewno czymś obsypią dzieci, im nie zabraniamy, a sami się powstrzymujemy ;)

Podaję adres z koperty (1995) Santa Claus Main Post Office 96930 Arctic Circle Finland Śliczny jest ten list, teraz czytam go synowi, nasz ulubiony fragment. Podzielę się z Wami, możecie czytać dzieciom: '...czy wiesz, że mój dom znajduje sie w Korvatunturi i ma kształt wielkiego ucha? I dlatego właśnie słychać tutaj głosy wszystkich dzieci i dorosłych z całego świata, wesołe śmiechy i małe grymasy. Mam tez ogromna trabe, ktora przykladam do ucha i slysze wtedy wszystko, takze Twoj glos. Chwileczke, co powiedzialas...? (...)' Prawda, że ładne ? :) jest też fragment o tym, ile pojawiło się nowych krasnoludków 'okrągłych bobasów', które mają pokój dziecinny wykuty w skale :) Święty Mikołaj istnieje ;)

Nie pamiętam, co W nim napisałam :) Na pewno nie były tylko prośby o prezenty, ale coś o mnie, mimo iż na pewno mnie zna ;) i podziękowania za poprzednie lata..pamiętam jak przez mgłę. Byłam w podstawówce. List, który przybył z Laponii był listem wydrukowanym, pewnie mają zapisany tekst w wielu językach świata i wysyłają dzieciom. Był bez znaków diakretycznych, ale i tak czułam się wyróżniona ;)

U mnie podobnie, przy pierwszej ciąży rogala nie miałam, przy drugiej, był to pierwszy zakup. I też sobie bez niego snu nie wyobrażałam. A teraz służy córce, gdy siedzi na podłodze, to ją nim otaczam. A od czasu do czasu mąż z nim drzemkuje ;)

Ojciec 2 robił test na ojcostwo z pierwszym dzieckiem? Podzielam zdanie koleżanek.

Mój sposób na złapanie takiego skrzata, a nawet kilku: - uśmiech - zabawa ruchowa - pociąg-skakanka - tort urodzinowy. Mój syn na 3. urodziny zaprosił troje dzieci. Po krótkiej zabawie w domu podałam im magiczny pojazd ( skakankę), by wyruszyć na świeźe powietrze. I tak znalazłam się z moimi Skrzatami na dziedzińcu. Po drodze dołączyło jeszcze kilka skrzatów. Zorganizowałam zawody dzieląc ich na dwie drużyny (oczywiście obie zwycięskie). Użyliśmy piłkę noźną, słupki, klamerki, łyżki, małe piłeczki... Na hasło tort, skrzatów przybyło. Trzeba było związać dwie skakanki, bo Skrzaty się rozmnożyły. Dodatkowy wagonik, był niezbędny. Ruszyliśmy z gwizdem pociągu do naszego 'najmniejszego domku świata' (tak nazwał nasze mieszkanie pewien 7.latek szukający drugiego pokoju i nie znalazłszy go;) ). Na miejscu poprosiłam, by każdy znalazł sobie miejsce na podłodze. Jak stanęli, tak usiedli, a ja zajęłam się tortem i świeczkami. Na szczęście były ze mną dwie koleżanki, które pomogły rozdać talerzyki ze słodkościami. W końcu była okazja, by wszystkich zliczyć. Okazało się, że 'złapałam'/'upolowałam' 16 Skrzatów! 'Sto lat' w ich wykonaniu było niezwykłe. Po prostu działała magia. Jeden Skrzat (siedemnasty) nawet zaczął mnie kopać od środka słysząc ten gwar. I nawet tortu starczyło dla każdego! Tylko tato obszedł się smakiem...ale był w delegacji, później upiekliśmy mu pyszne babeczki. Nie planowałam takiego ''przyjęcia', ale Skrzaty u mnie w domku są zawsze mile widziane. A one doskonale o tym wiedzą. Mam na nie swoje sposoby :)

Natka08, a czy wysyłacie tam naprawdę? Ja kiedyś zaadresowałam list do Laponi. Dostałam odpowiedź w maju, w dniu imienin :) do dziś mam ten list. Większość osób z klasy SP wysłało list, a odpowiedź zwrotną dostały dwie osoby. Miło to wspominam :)

'Niestety' uprzedziła nas Pani w przedszkolu. Ona nie naprowadzała:p Chciałam, żeby napisał ze mną, to on na to, że już przecież listonosz przyszedł do dzieci i zabrał listy. Namalował dwa misie i piłkę. Wcześniej w domu prosił słownie o plastelinę i rodzynki. Zapytałam, czy nie chciałby puzzli, to mi odpowiedział, że nie umie malować puzzli... Będzie trzeba napisać list do Gwiazdora, innej rady nie ma ;)

Przebrany Mikołaj u trzylatków może się nie sprawdzić ;) U mojego syna w grupie w ubiegłym roku była histeria. Zresztą połowa grupy w ogóle nie lubiła przebierańców. Pani kiedyś zaprosiła zespół teatralny do przedszkola. Przedstawienie było o kotach, aktorzy przebrani za owe koty. Połowa grupy siedziała wtulona w dwie panie w kącie sali...część zapłakana. Mikołaja w podstawówce fajnie wspominam. Mąż mojej wychowawczyni się poświęcił i przebrał. Zależało mu...wówczas to była jego narzeczona

Czytając dwie ostatnie strony dotyczące eko-papieru prawie się posikałam :p Szalone kobiety, szalone pomysły. Ja też jestem wdzięczna za to, że żyję w czasach kiedy podpaskę można zwinąć i wyrzucić :p

Anetka35 ja w tym roku dopiero poznałam smak takiej owocowej sałatki. Potwierdzam, jest pyszna! Poczęstowała mnie nią sąsiadka. Banany, pomarańcze, kiwi, jogurt wiśniowy... Myślę, że lato nie jest mi do tego potrzebne, jesienią też dobrze smakuje ;)

Cieszę się, jeśli pomogłam uspokić. Margeritka widzisz mnie podwójnie? Muszę zrzucić kilka kilogramów, ale nie sądziłam, że są aż tak wyraźne :p

Ulla, oj są drogie ;) 'Sezon zimowy nie trwa aż tak długo, żeby wydawać tyle kasy ( przed świętami)'. Oto odpowiedź mojego męża ;) Mój kolega ma wulkanizację i on zawsze potrafi nam dobrać właściwe opony. I czasem ma używane prawie jak nowe, które przy niewielkim użytkowaniu ( takie jak nasze) starczają na kilka sezonów.

Rozumiem, że ciężko oddaje stolec?męczy się? Tylko poprzez częste podawanie może się nauczyć. Ale jak dziecko nie jest spragnione, to raczej nie pije :/ Mój synek wypił dwie butelki z wodą, gdy miał 6 tygodni, bo mnie nie było 3h w domu ( musiałam pozałatwiac formalności przed chrzcinami). A jak byłam przy nim, to butlę z wodą wypluwał. A od początku mała miała zatwardzenia? Może jednak trzeba mleko zmienić? Ja karmię piersią, ale o tym bym chyba pomyślała karmiąc mm, gdyby pojawiał się problem. Latem dziecko częściej bywa spragnione.

Mój synek już nocował po za domem. I nigdy nie było z tym probelemu. A pierwszym razem ja przeżywałam bardziej ;) On bardzo lubi zostawać u babci od czasu do czasu. Nawet uważam to za sukces, bo spokojnie mogłam robić podyplomówkę. Ale nie jestem gotowa, żeby zostawić córkę ;) do roku dzieci są tylko 'moje'. Później trochę się dzielę :p taka to ze mnie kwoka ;) Już działa pw :)

Dodatkowo, żeby Cię uspokoić znalazłam odpowiedź na forum medycznym dotyczącą BIL 1+ 'Bilirubina pod wpływem flory bakteryjnej przekształca się m. in do uroblilinogenu. Ogólnie urobilinogen może znaleźć się w moczu Gęstość względna ocenia się od 1,001 do 1,040 g/ml.' Czyli wynik u Ciebie jest prawidłowy. A jeżeli chodzi o nabłonki płaskie, to pamiętam, że prawidłowo występują pojedyncze lub nieliczne w polu widzenia. Zatem jest dobrze :)

A z jakiego powodu robiłaś badania. Coś Ci dolega? Nie jestem specjalistą, ale sporo takich badań miałam. I jak na moje oko, to jest wszystko w porządku.

Pani Doroto, zrobiłam i robię dokładnie tak samo :) Lubię wiedzieć kto mieszka ze mną pod 'jednym dachem' ;)