nikawa
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez nikawa
-
Utrata ciąży w 23 tyg. a ciąża po 1 okresie
nikawa odpowiedział(a) na NineL temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
Przede wszystkim bardzo mi przykro, że Ciebie to spotkało. Poczekaj jeszcze tydzień i ponownie zrób test. Lub jeżeli masz możliwość, to zrób test z krwi. Mi po tygodniu też wyszedł negatywny test, a po dwóch już była druga kreska. Jeżeli jesteś cierpliwa to wytrzymaj tydzień, powinno się wszystko wyjaśnić. Bądź silna! Pozdrawiam -
JSmolarek słusznie :) ja też nie chciałabym wymagać od dziecka, bo drugie już umiało...obym się ustrzegła ! :) A Ty mi proponujesz zostanie z moimi dziećmi? Kochana jesteś :) ja też się opiekowałam wieloma maluchami i do dziś rodzice mają do mnie zaufanie, idąc do kina podrzucają dziatwę :) ale raczej przygotuję coś dla naszej czwórki i nikomu ich nie podrzucę, w końcu dzieci to jedno z osiągnięć męża w minionych latach ;) A później u mojej mamy zaproszę gości na kolację i torta. Nie wiem, jakie studia kończyłaś. A PW nadal nie działa :/ Drewienko, grunt to mieć wiarę i cierpliwość ;) Ja mam wiarę, że z córcią uda się szybkie odpieluchowanie. Choć chwilami mam też obawy. Dlatego nie komentuję trzylatki w pampersie, bo wszystko przede mną ;) jak się uda, to odetchnęvz ulgą. Czasem dobrą metodą jest oddanie takiego dziecka na dzień do doświadczonej matki ( oczywiście nie na siłę! Tylko w ramach np ' wakacji'. Moja mama tak odpieluchowała kilkoro dzieci. Taki przykład. Ciocia zostawiła syna (miał już skończone 2 lata, może 2,5)z moją mamą, bo sama musiała gdzieś wyjechać.Zostawiła mamie dwie torby tetry. Mama się załamała..spojrzała na młodego i pokazała mu nocnik. Wyjaśniła... Po powrocie cioci młody wołał siusiu. Nie zużyli nawet jednej tetry a jakie zdziwienie ciotki...oraz radość plus wdzięczność do starszej siostry
-
JSmolarek tę mądrość najczęściej się zdobywa mając drugie dziecko. A nawet, gdy ktoś o tym wiem, to czasem się gubi i bije z myślami. A jak tu teraz nie porównywać jednego do drugiego, gdy się już ma dwoje dzieci ? ;) Ja to robię, choć nie popadam w paranoję. Raczej przypominam sobie, co było przy pierwszym, i się zastanawiam, jak będzie teraz. I rzeczywiście staram się nie wchodzić w dyskusje porównawcze podczas rodzinych spotkań. Babcie są wtedy szalone;) Ale może starsi już tak mają? Odpowiem sobie na to pytanie, jak będę miała właściwe lata ;) gorzej jak będę kiedyś wkurzać synową moimi mądrościami dotyczącymi wychowu. Każda kobieta powinna mieć prawo popełniać swoje błędy wychowawcze. Pod warunkiem, że potrafi się na nich uczyć. Na razie się cieszę, że mam tę możliwość bycia z dziećmi w domu i z możliwości wspierania ich rozwoju. Jakby co, będzie na mnie :p
-
Vibowit...smak dzieciństwa :) choć chyba wolałam visolvit ;)
-
Mika_152, przypomniałaś mi pierwsze borowanie mojego synka. Podziwiam go za to, że nawet nie pisnął. A ja za nim stałam będąc w ciąży i się bałam, że ze stresu urodzę :p był bardzo dzielny.
-
A oto nasze jesienne arcydzieło - SOWA. Tworzyliśmy ją rodzinnie: Karol, mama i tata. Razem zbieraliśmy dary jesieni: liście, orzechy, kasztany i żołędzie. Do małej dyni ozdobnej przyszpilaliśmy listki (ja i synek). przykleiliśmy skorupkowo-orzechowo-żołędziowe oczy. Tatusia zadaniem była pionizacja sowy. Wywiercił dziurę w kasztanach, żeby mogły stać się nogami oraz umocował sowę prętem do koszyczka. Wymyślił również dziób :) Użyte materiały: dynia ozdobna z ogródka cioci, liście małe i duże, wąskie i szerokie, czerwone, zielone i żółte (oskubaliśmy osiedlowe krzaczki :)), kasztany, skorupki po orzechach włoskich, żołędzie, koszyczek, klej, szpilki (dużo szpilek). I tak powstało nasze Jesienne Arcydzieło.
-
Brawo magdaEf:) Ja syna wysadzałam od 8 miesiąca. Po skończeniu rocxku miał tygodniowy kryzys. Nie chciał ani na nocnik, ani na kibelek. Odpuściłam. Po tygodniu sam przyniósł nocnik :) ostatecznie zaczął wołać dwójeczkę bez żadnej wpadki od 18 miesiąca. A zupełnie był odpieluchowany, gdy skończył 21 miesięcy. Jeszcze przez chwilę zakładałam mu pieluchę na noc. Jestem tego samego zdania, co Natka08, że mama, która jest z dzieckiem, to zna je najlepiej. :)
-
Lidl, Biedronka i inne tanie markety - kupujecie?
nikawa odpowiedział(a) na Happymama temat w Zakupy i prezenty
Biedronka i Lidl mają bardzo ciekawą ofertę dla dzieci, dlatego często do nich zaglądam. Bardzo polecam ciastolinę, która się pojawia w Biedronce, jest dobrej jakości. A także gry firmy ravensburger. Wersje mini kiki ricky, nino delfino czy ośmiornica. Po za tym od czasu do czasu mają w ofercie gry granny w bardzo dobrej cenie, Polecam;) -
Super czekoladę można zrobić samemu : mleko w proszku, masło, woda, 1/4 szkl cukru, kakao...mniam. Smak dzieciństwa :)
-
Administrator osiedla wywiesił flagę ;) My w tym roku nie byliśmy po za Poznaniem. Wciąż walczę z zatokami :/ Gdy zostajemy w Poznaniu, to chodzimy na pochód św. Marcina. obowiązkowo wtey kupujemy tradycyjnego rogala. Kiedyś ich nie lubiłam, a teraz nie potrafię sobie wyobrazić 11.11. bez rogala. Choć muszę przyznać, że irytuje mnie fakt, iż na miesiąc przed tym świętem w cukierniach trudno kupić drożdżówkę, bo atakują nas zewsząd rogalami. Marsz w Warszawie mnie przeraził po raz kolejny. :/
-
j_kaminska Nikawa, dopasowany stanik to zawsze powinien być :) Ale to fakt, że stanik wiele zmienia. Tyle, że idei obwiązywania piersi to nie rozumiem, można sobie więcej krzywdy zrobić niż dobrego. Niby tak, ale w trakcie karmienia ten rozmiar stale się zmieniał, i nie nadążałam z zakupem :p Katia2902 współczuje przeżyć. Niekoniecznie za drugim razem musi się to powtórzyć ;) U mnie za drugim razem czułam mniej mleka. Nie miałam żadnego nawału.
-
Zupełnie zapomniałam o tęczowym torcie. Rzeczywiście wygląda imponująco :)
-
Margeritka ja dostałam cięte w bukiecie, wolę doniczkowe, ale teściowie nie kupują doniczkowych, bo mieli kiedyś zarazę i wszytsko im poszło, wolą kupować takie, mąż też woli takie bukiety... Ja lubię kwiaty doniczkowe, ale ja ich nie chcę dostawać, bo to będzie ich ostatni miesiąc życia. Na kawalerce trudno utrzymać kwiaty. Za duże przeciągi. Po za tym już nie ma wolnej półki :) Nasza ciocia wciąż się martwiła, że nie ma ręki do kwiatów, ale jak jej wyjaśniłam, że w jej malym mieszkaniu robi wciąż przeciąg otwierając okna, balkon i drzwi na klatkę, to zrozumiała dlaczego wciąż jej padają. Wcale nie od przelaia, bądź ususzenia. Ja dostaje bukiety cięre raz do roku, na naszą rocznicę ślubu. I bardzo je lubię dostawać :)
-
A mnie mąż z synem przywitali balonami i szarlotką (kupną;)), w którą włożyli iskrzącą fontannę. Powitanie odbyło się dzień po moim powrocie do domu, bo synek był u babci, a mąż wcześniej z nim planował, jak powitają mamę z siostrą. W sobotę pojechali na zakupy, ja zostałam z Maleńką w łóżku. Po ich powrocie miałam : cicho siedzieć i się nie wychylać;) Po chwili weszli do pokoju z tym ciastem, z balonami, z czapeczkam imprezowymi na głowach, mi też synek założył. Zaśpiewali sto lat, po skończeniu były buziaki i przytulaki. Synek wyszedł na chwilę do kuchni i przybiega z zapałką w ręku i z pytaniem : 'mogę dorzucić do ogniska?' Czułam swąd, ale sądziłam, że to od tej fontanny. Mąż wybiegł do kuchni i zaczął gasić 'ognisko'. Okazało się, że jak podpalał fontannę, to jedna iskra wpadła na ścierkę, która zaczęła się tlić. Nie było ognia, ale był dym. Dobrze, że nasze dziecko było na tyle mądre, żeby się zapytać, czy MOŻE dorzucić... Na blacie została mała pamiątka podpalenia...ale tylko my ją widzimy;) Miałyśmy z córą prawdziwie ogniste i wystrzałowe powitanie ;) Dostałam też torebkę, którą oglądałam w sklepie dużo przed porodem. O masażu też marzę ;)
-
Ja tu jestem niecałe 2 miesiące :) W dodatku zarejestrował mnie mąż. Ja bym pewnie wybrała inny nik ;) Ja zawsze w domu byłam od dekoracji. Torty, ciasta, sałatki, stoły. Lubiłam przyjść na gotowe, lecz potrzebujące wkończenia ;) Ja mam za małą kuchnie na pichcenie plus dwoje dzieci, w tym jedno, które chce pomagać, i podjadać :)
-
Nie, nie, dzieła to Ty robisz. Ja eksperymentowałam. Ostatnio nie mam możliwości ;) Z ciekawszych tortów- eksperymentów wyszło i auto dla męża (różowe, bo dodałam do masy sok z buraczka, chciałam naturalny barwnik, a sok z buraka jako jedyny nie spowodował ważenia masy, początkowo miała mi pomóc marchewka, ale zawiodła;)). I tort-lalka dla chrześniaczki, do tego użyłam masy plastycznej, więc nie mogło się nie udać. Ale masę zamawiałam przez Internet. Teraz chciałabym się pokusić o samodzielne jej zrobienie.
-
Ja mam nieco większe niż pudło od butów. Jak będę miała okazję, to pstryknę fotkę i wstawię tutaj. Ja kupiłam w TKMaxie. Tam można znaleźć naprawdę śliczne pudełka. W ubiegłym roku dawałam pudła w prezencie gwiazdkowym :p
-
Po prostu piersi nie mogą wisieć, stanik dopasowany, bo przy każdym pochyleniu czułam napływające mleko. Bandażami się nie wiązałam ;)
-
dariolka195 Nikawa byłam w sierpniu tego roku.Ja byłam zadowolona.Sto razy lepiej niż w Krakowie. W krakowskim nie byłam. Może się coś zmieniło. To się wybierzemy za rok do Wrocka :)
-
A zmieniając temat. Od kiedy Wy tu jesteście? Bo chyba sporo dłużej ode mnie ;)
-
NATKA08 mambach nie za wcześnie właśnie taki wiek jest najlepszy u mnie Natasza jak miała 8 miesięcy to już sie załatwiała do nocnika podobno ten wiek jest najlepszy bo dziecko już dobrze siedzi ale jeszcze nie chodzi więc ciężko mu uciec z nocnika i tak sie przyzwyczaja u mnie to sie sprawdziło Wyszłam z tego samego założenia. Z synem też się sprawdziło. Sadzałam i nie uciekał, bo nie umiał :) chętnie siedział.
-
JSmolarek, kolacja to dobry pomysł, ale w naszym przypadku tylko z dziećmi ;) a co do muzyki. Nasza córa jest niezwykle wrażliwa na jakiekolwiek dźwięki. Syna nic nie rusza. Mała się drze, a on śpi. Za to H...cóż, lepszej antykoncepcji nikt nie wymyśli :p
-
J_kaminska zwrociłam uwagę na ten sam haft. I o tym samym pomyślałam, co Ty. Zwłaszcza, że zdjęcie się pojawiło chwilę po ogłoszeniu konkursu. Obiecuję nie komentować prac w trakcie trwania konkursu, bo i mnie chyba coś takiego się zdarzyło ;) choć miałam nadzieję, że nie robię nikomu krzywdy. Przepraszam. Wtedy było znacznie mniej prac. Ja nie chciałabym robić pracy ZA dziecko. Później miałabym na sobie ciężar wszystkich prac domowych ze szkoły. Konkurs, to zabawa. I albo się bawimy razem, albo wcale. Mnie mama też zachęcała do takich zabaw jak byłam mała. Było mniej możliwości, ale się zdarzały :) Następnego 11tego listopada zapraszam do Poznania. U nas jest pięknie, słodko, rogalikowo i kolorowo :) Bettyy, ja na 25.urodziny zrobiłam mężowi tort -auto. Ostatnio był telefon komórkowy (praca). Ale z masą mogłabym pomysł powtórzyć, bo wygłądać będzie ciekawiej. Zastanawiam się też nad 'domkiem'. Być może również niebawem rozpoczniemy budowe. Choć wolę niezapeszać.
-
J_kaminska brawo za siusiu na nocniczku :) ja planuję córci sprawić nocnik na Mikołaja. Chyba, że wcześniej uda się w jakimś konkursie wygrać ;) Synka wysadzałam od 8 miesiąca, bo wcześniej miał za krótkie nóżki :p ale wysadzałam go dla dwójeczki, zawsze z sukcesem :) z dziewczynką nie wiem, czy będzie tak łatwo. Dziś mąż zaczął modlitwę, a synek, 'tato, najpierw podziękowania!'...i zaczął swoją litanię :) uwielbiam!
-
To niesamowite, że Parenting ma 6 lat, a ja dopiero tu trafiłam. jednak cieszę się, że nie spóźnię się z życzeniami na te urodziny :) Wdzięczna jestem Pannie Kreseczce, która mi nakreśliła drogę do Was. Weszłam, wysłałam zgłoszenie konkursowe, następnie trafiłam na artykuł dotyczący buntu 4.latka. Uspokoiłam się, że mój syn poprostu zalicza kolejny etap swojego rozwoju. I jego zachowanie wcale nie oznacza, że jestem złą mamą. Dziękuję, że jesteście. Życzę kolejnych owocnych lat RAZEM :)