Skocz do zawartości
Forum

Jaga

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Jaga

  1. Hej dziewczyny, byłam u lekarza. Hubert ma zapalenie oskrzeli, zastrzyki przez 5 dni, właśnie jesteśmy po pierwszym. Dużo krzyku, a mój m jak dzwoniłam żeby mu powiedzieć nie odbierał, póxniej oddzwonił że mu zawracam głowę a on nie ma czasu więc też mu nie powiedziałam tylko grzecznie przeprosiłam i odłożyłam słuchawkę. A potem zadzwoniłam kiedy wraca to też dostałam zjebkę więc dowiedział się od Mateusza bo zostawiłam go samego w domu i pojechałam do ośrodka na zastrzyk. Mój m wrócił i się zdziwił gdzie jesteśmy. A potem pretensje do mnie że mu nie powiedziałam. Nie dał mi na to szans. A ja już nie mam siły się kłócić i prosić za każdym razem. Wkońcu to też jego dzieci.
  2. Marzycielka ja uważam że nie warto zmuszać mężą do obecności przy porodzie. Myślę że powinnaś z nim szczerze porozmawiać, powiedzieć co czujesz i czego oczekiwałabyś. Że to dla Ciebie też nowa sytuacja i też się boisz jednak chciałabyś w takim momencie mieć kogoś bliskiego obok siebie. Przecież nie musi biegać po sali i patrzeć gdzie co wychodzi, wystarczy że będzie stał przy Twoim ramieniu, trzymał za rękę i będziesz czuć się bezpiecznienie. Powiedz mu że nie będziesz naciskać ale jego obecność bardzo by Ci pomogła. I daj mu czas, do narodzin zostało jeszcze trochę czasu, nich to sam przemyśli, niech się nastawi. Nie każdy facet wytrzyma widok krwi a jak zemdleje to narobi więcej zamieszania niż pomoże. Daj mu czas, Ty w czasie ciąży dojrzewasz do porodu, on tez musi dojrzeć do tej decyzji!
  3. Patreenka nie szalej. U mnie dzisiaj troche lepiej ale jakoś nie mogę zabrać się do obowiązków domowych. A gdzie tam mycie okien, pranie firanek. Najchętniej wystrzeliłabym do ogródeczka i zajęła sie plewieniem, sadzeniem kwiatków, itp. Dziś jadę z Hubusiem do lekarza. Za długo ma ten kaszel, Mateuszowi dosyć przeszło a jego nadal męczy. Broniłam się przed tym bo boję się kolejnych antybiotyków ale chyba nic nie poradzę. Najgorzej jest w nocy bo dostaje strasznych napadów kaszlu i czasami to nawet tak jakby się dławił więc już nie ma na co czekać. Mam nadzieję że popołudniu nasza lekarka nas przyjmie.
  4. A i dodam że przez całe 9 miesięcy ciąży dziecko nawet już 2 letnie przygotowuje się na przyjście dzidziusia razem z rodzicami i wiele rzeczy uczy się wtedy, pyta tuli brzuszek, no to jak mu ściemnisz że bociek przyniósł dziecko a mamie brzuszek rósł dlaczego??? Bo połknęła arbuza???
  5. Na razie mu to wystarcza ale bardzo chce mieć siostrzyczkę a najlepiej dwie jedną dla Huberta a drugą dla niego, no i prosi mnie żebym zaczęła już z tatą tak myśleć i myśleć o tej siostrzyczce bo on by tak bardzo ją już chciał. Kiedyś juz opowiadał babci że mama mu urodzi siostrzyczkę i wszyscy myśleli że jestem w ciązy
  6. Wytaj Ronia, jak zwykle najciekawsze pytania od Ciebie! Ja proponuję pisiorynka ,haha jak sie to napiszę to jeszcze lepsze. Ale opowiem Wam jak mój wtedy 3 latek pytał. Bo urodził się mu wówczas bracisze no i mały zapędził mnie w kozi róg. Hubert był przez cesarkę i opowiadałam mu jak to mi rozcięli brzuszek i wyciągnęli Hubusia. No a Mateusz zapytał jak on wyszedł i musiałam kombinować, że się rozpychał nóżkami rozpychał aż wyszedł. Naszczęście nie drążył tematu. A co do samego faktu poczęcia dziecka to powiedziałam mu że jak mamusia z tatusiem tak bardzo chcą mieć dzidziusia i dużo o tym myślą i myślą, kładą się spać a rano dzidziuś jest u mamy w brzuszku.
  7. Magan witaj i pisz dużo! Patrycja Emilka jak zwykle cuudowna i głosik oddany! Marzycielka nie martw się i spróbuj rozluźnić. Mam wrażenie że chyba każda z nas to przeszła przynajmniej przy pierwszej ciąży, choć w zasadzie strach jest zawsze. Ja swoich snów nie będę opowiadać bo były koszmarne i niesamowicie się bałam. Ale prawda jest jedna, Twoja droga w tym momencie prowadzi już tylko w jedną stronę i innego wyjścia już nie masz jak urodzić dzidziusia.
  8. Chyba Was nie ma więc sobie sama popiszę może mi ulży. Wkur....mnie mój m. Czy u Was też tak jest że wszystko na Waszej głowie? Kurna ja to wiecznie jestem uwiązana w domu i nie narzekam ale czasem przydałoby się trochę zaangażowania z jego strony. Ostatnio u nas trochę nie bardzo atmosfera w domu. Wszystko mi nie pasuje. Jak chcę się ruszyć gdziekolwiek to muszę kombinować opiekę nad dziećmi bo mój m nawet jak jest w domu to wiecznie ma jakieś pilne zajęcie. A mnie przydałoby się złapać oddech i przewietrzyć głowę. Wiem marudzę ale można zwariować. CZepiam się go o byle pierdołe i zawsze niepotrzebnie wszczynam awantury. Naszczęście szybko mi przechodzi. Mam za mało kontaktu z ludźmi i tylko dzieci, pranie, sprzątanie, gotowanie i codziennie to samo. Sama nie wiem czego chcę - cieszę się że jestem z dziećmi ale czasem znikłabym gdzieś chociaż na dwie godzinki się wyluzować. Chyba głupoty piszę więc znikam kto nie chce niech tego nie czyta.Pa
  9. A co tam u Was? Patreenka jak się czujesz? Margolcia jak brzuch goi się?
  10. Witajcie dziewczyny, trochę tu nie zaglądałam ale ogólnie odrzuca mnie od komputera. Wiosny mi brakuje choć w miom ogródeczku pojawiły się juz krokusy. Ogólnie kiepskawo u nas. Dalej kaszel, katar. Mateusz w nocy dostał strasznego krwotoku z nosa. Mam dość wszystkiego i wszystkich. Przyjechała @ i chyba ona tak depresyjnie mnie nastraja
  11. Jaga

    Pstrąg w galarecie

    nikt nie zna przepisu :(
  12. Hania wygląda jak ich młodsza siostra. Cała trójka słodziutka
  13. Tinka zdjęcia powalające, faktycznie jakby robił je profesjonalista, a dziewczynki przeurocze. Ja mam dwóch braci blźniaków i ogólnie dużo bliźniąt zarówno u mnie jak i męża w rodzinie i wszyscy nam prorokują. Ale ja dziękuję z góry za bliźnięta, nie dlatego że dużo obowiązków za tym idzie ale ja już mam dwójkę dzieci a o czwórcę nie marzę!
  14. No to Julcia pewnie będzie szczęśliwa że z mamą posiedzi w domku. Margolcia ale to w zasadzie tylko dwa miesiące i wakacje. Julcia będzie zadowolona i mama no i w kieszeni coś zostanie. Pomysł nie głupi a co Julka na to?
  15. A co do chłopaków to pomalutku wracają do zdrowia. U lekarza nie byłam bo czuję że byłby kolejny antybiotyk a jak jest poprawa to pomalutku wykuruję ich sama. Patreenka coś długo odpoczywa bo się nic nie odzywa. Hej koleżanko jak się czujesz?
  16. W takim razie polecam szare mydełko, sprawdzone chyba przez wiele wiele kobiet
  17. Nistety Patrycja dzień nadal zimowy ale ja dostałam powera jakby wiosna już była. Dzisaj zrobiłam obiadzik: żurek z jajeczkiem i pstrąg z ziemniaczkami i surówką, no i na jutro krokiety z serem i pieczarkami. Jestem zachwycona. A naleśniczki wyszły mi jak nigdy, pyszności. Niestety ja nadal dietka ale co tam, ważne że moje trzy łakomczuszki się najedzą. A co do ogródka to wręcz uwielbiam w nim pracować! Ja mieszkam na wsi i wybaczcie ale nie wyorażam sobie że miałabym siedzieć w czterech ścianach z balkonem. To chyba kwestia przyzwyczajenia, ale ja lubię przestrzeń. Mam dużo miejsca koło domku, dużo zielonej trawki ( oczywiście nie zimą), dzieciaki mają gdzie biegać, huśtawkę w ogrodzie, piaskownicę, mój ukochany ogródek skalniaczki. Jak byłam na studiach w Krakowie to pomieszkiwałam u znajomych na 9 piętrze. Dusiłam się, w nocy wieszałam ręcznik nad głową żeby wogóle móc oddychać. Dawno temu chciałam się przeprowadzić do Krakowa ale nie teraz.
  18. Margolcia jak masz taką możliwość żeby płatki lilii namoczyć w spirytusie i przykładać to naprawdę warto. Przecież ja też miałam rany po cięciu i wogóle mnie nie piekło, szczypało ani nic takiego. Ten spirytus się jakoś rozkłada w tej lilii i nie polecałabym tego gdybym sama nie spróbowała. Na początku też się śmiałam ale łapałam się już czego się dało i to pomogło. Zawsze mam lilie w słoiczku 3 i przykładam ją na ropiejące rany itp.
  19. patreenadałam spokój z praca , jestem na zwolnieniu w domciu. Julcia tez z katarem i kaszlem, koszmar. Julcia wreszcie ma mamę, a Ty odpoczniesz. Na pewne sprawy nie mamy wpływu a każda z nas dokładnie wie co w życiu najważniejsze. Choć niektórzy twierdzą że bez pieniędzy dzieci nie wychowasz i to i pieniądze Ci dziecka nie dadzą. O... ale mądrze wymyśliłam. Zaskakuję siebie! A ja mam już dość Godzinę grałam w grę wyścigowa bo Mateusz się uparł że muszę mu wygrać jedno auto ( kolejne samochody się odblokowują jak się zwycięża kolejne etapy). A ten samochód był jako ostatni więc kończę ten etap patrzę a on śpi!!!
  20. MargolciaJagaMargolcia a jak tam Ty się czujesz? Brzuch już przestaje boleć?w sumie bylo juz super elegansio,ale wczoraj wyjelam spory kawal tego opatrunku z mojej ranki co mi sie wrastal w cialo i niby myslalam,ze to statnia awaria w pore zazegnana...a dzis mi zaczal sie slimaczyc pepek...jakas zolta ciecz sie tam maze...moze to ropa albo osocze ?? sama nie wiem...na razie nie boli...ech,znow cos sie rypie...[/QUO Margolcia ja miałam duże problemy po cesarce. Pani ordynador mnie cieła no i niestety pokpiła sparwę. Zrobiła nacięcie w miejscu gdzie nie powinno go być pod raną z cesarskiego cięcia, rozmawiałam z kilkoma lekarzami rozkładali ręce bo nie wiedzieli po co? Straszny był problem bo wogóle mi się to nie goiło. Znajoma doradziła mi lilię namoczoną w spirytusie przykładać. No i tak robiłam, wreszcie zaczęło się goić, no i oczywiście coś z tam z tego wylazło, jakieś szwy i inne rzeczy ( ordynatorka kombinowała jakby to nacięcie ukryć) i dopiero wtedy zaczęła się rana zabliżniać. Wyleżć musi co tam jest bo tak to się nie zagoi. U mnie trwało to ładnych kilka miesięcy.
  21. A u nas na 15 minut wyjrzało słoneczko, aż się cieplej na serduchu robi. Ja w tym szale wiosny zrobiłam porządek z kwiatami w domu: poprzesadzałam, poprzycinałam. Już nie mogę się doczekać kiedy wpadnę do ogródka na porządki. Kiedyś nie było śniegu i świeciło słoneczko i wyszłam plewić skalniak. No i do połowy wyplewiłam bo zerwał się tak mocny wiatr i zaczęło pruszyć śniegiem że trzeba było uciekać! Ja chcę wiosnę!!!!!
  22. tinka_20Jagus moja rodzina wlasnie tak postepuje jak napisalas, a moi tescie jak zwylke siedza do konca i jeszcze im malo. to mnie wlasnie najbardziej drazni, ze nigdy nie wiedza kiedy skonczyc impreze. Tinka wszyscy powinni rozumieć że jest niemowlak w domu i takie imprezy za długie mu nie służą, poza tym dzieckiem trzeba się zająć nakarmić, wykąpać a rodzice też często po nockach wymęczeni. Twoi teście się tak zachowują jakby małych dzieci nigdy nie mieli. U mnie goście nawet dosyć sami zbierają się do wyjścia a ja ich nie zatrzymuję. Poza tym moje rodzeństwo jak i częściowo mojego męża mają swoje dzieci i też nie chcą siedzieć z nimi za długo bo marudzą.
  23. Jaga

    Pstrąg w galarecie

    Witaj Izabelin, widzę że nietylko ja szukam sprawdzonego przepisu. Mam nadzieję że ktoś nam pomoże???
×
×
  • Dodaj nową pozycję...