-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Jaga
-
Mam nadzieję Patrycja że o mnie też nie zapomnisz dzieląc się znaleziskiem, haha...no co w cuda też trzeba wierzyć!
-
A ja jestem mamą Mateusza. Imię wybrał mąż choć nie wiem dlaczego. Było ustalone inne, a kiedy przyszedł do mnie po dość ciężkim porodzie, gdzie leżałam ledwo tomna, powiedział że to jest Mateusz. Nie protestowałam, tak zostało.
-
Julronia Dzisiaj jest także DZIEŃ DENTYSTY O masz.. to ja dzisiaj niestety swojemu dentyście złożę życzenia bo muszę do niego iść ale najpewniej to go obkicham khyhy ...ewentualnie usnę.. a nad teściową to się hmmm zastanowie... Kurcze że też nie wiedziałam. Wczoraj byłam na wizycie a mój dentysta jest młodziutki i taaaki przystojny, hm...przepadło
-
Wielkie gratulacje Marzycielka, tatuś pewnie dumny chodzi
-
Trzeba zrobić coś dla siebie
-
Jak widać każda ciąża jest inna. Ja też jem niewiele ale głównie wieczorem jak już dzieciaki idą spać i mam czas usiąść ic oś zjeść. Dlatego teraz już po 16 nic nie jem no i oczywiście więcej sie ruszma ale jestem z siebie zadowolona. Mój mąż nigdy nie marudził że jestem za gruba itp. Twierdził że mi to pasuje i wyglądam ładnie ale ja dla samej siebie chcę coś zrzucić, dla swojego lepszego zamopoczucia.
-
Mój mąż powiedział że jest ze mnie bardzo dumny, ale nie chodzi tu o kilogramy lecące w dół tylko o to że chodzić i marudzić że mam siebie dość każdy może ale zrobić już coś w tym kierunku niekażdy. I przyjęłam sobie za cel że do wakacji wrócę do wagi sprzed Mateusza ale o szczegółach nie piszę - tzn. ile ważę. I mam zamiar tak spokojnie się odchudzać, bo potrafiłam już zlecieć jedenaście kilo w dwa tygodnie a później spokojnie do góry wracałam. Teraz poleciało więcej bo woda przede wszystkim ale tak 1 kg tygodniowo mam plan. Nie wiem ile tych tygodni do wakacji ale nie liczcie że mam tyle kilogramów do zrzucenia, haha. Poprostu mam taki cel.
-
patreenabo ja w domu sama ściany robię tynkiem ozdobnym , cekolem lubie to i nawet bym sie zastanawiala czy sie za to nie wziac po porodzie!! To bardzo dobry pomysł. Masz fach w rękach. Poradzisz sobie!!! A ja Margolcia się z Tobą nie zgodzę!! Ja po dwójce dzieci i wcale nie wróciłam do wagi, walczę. Przy Mateuszu przybyło mnie ok. 20 kg. Po porodzie zostało mi 6 kg no ale ja mam taką przemianę materii i mamy to rodzinne że poleciałam w górę bo się nie pilnowałam. Przy Hubercie to było tylko 14 kg. W drugiej ciąży z reguły mniej przybywasz, bo nie możesz pozwolić sobie na leniuchowanie. Masz w domu dziecko którym trzeba się zająć. No a teraz walczę ze soba już trzeci tydzień i poleciało mi już 7,5 kg a mam jeszcze teraz @ więc czuję się kiepskawo. Ale jak jej nie było to całkiem ok.
-
Margolcia Patreena ma rację, nie będziemy Cie nakręcać, ale dla pewności i swojego spokoju zrób ten test. Ta temperatura jest niepokojąca ale może świadczyć też o innych sprawach. Więc zrób test a potem do szpitala. No i napisz jak po rozmowie z teściową.
-
Ja witam przed południem. Tak się wczoraj nakręciłam że dzisiaj pojechałam do prezeski. KOszmar. Cała się trzęsłam ale jakoś poszło. Podpisała. Ale powiedziała do mnie tylko jedno słowo. Jak zapukałam "proszę". Ja powiedziałam o co chodzi, podpisała powiękowałam i wyszłam. Nie trwało to dłużej niż 3 minuty. Kurcze ale stresik musiałam od razu dymka puścić. Cieszę się tylko że juz tam nie pracuję i nie musze jej widywać.
-
Myślę że to będzie dobry pomysł. Przynajmniej będziesz miała spokojne sumienie. A dzidzius jest najwazniejszy. Teraz juz od Was uciekam do garów. Dobrej nocki. pa
-
Jest tu kto??????????
-
A tak wogóle to przypomniałaś mi Patreena że ja też muszę się wybrać do swojej prezeski bo kończy mi się wychowawczy (wzięłam tylko na rok) i muszę go przedłużyć i na samą myśl mam ciarki po plecach.
-
Wróciłam ale tylko na chwilkę bo czeka na mnie w kuchni góra garów do umyucia. Patreenko podjęłaś jakąś decyzję? Napisz jak coś zdecydujesz. Margolcia cieszę się że mąż trochę przystopował i trochę spokoju w domu nastało. Musisz walczyć o Janusza i stawać w jego obronie bo on jest mimo wszystko najważniejszy. My dzisiaj po wizycie u dentysty. Mój mały mnie zszokował w pozytywnym znaczeniu. Pół godziny miał otwarą buźkę, dentysta borował a on nawet nie pisnął. Bardzo dzielny był. Zaplombował mu górną piątkę, polakierowaliśmy i mamy spokój. Baardzo się cieszę. Kazał nam się pojawić za pół roku do kontroli. Mamy pilnować piątek bo one są najważniejsze i mają wypaść jako ostatnie. W przedszkolu nie chcę zapeszyć ale dzisiaj już dużo, dużo lepiej. Mateusz szaleje z kolegami i już nie marudzi że chce do mamy. Czeka nas jeszcze szczepienie z Hubertem w połowie marca i wizyta u okulisty w sobotę
-
Biedne te dzieciaczki tyle muszą przejść jeszcze w życiu. Ale trzeba myśleć że to dla jej dobra.Wiesz dobrze że jest wiele dzieci które cierpią od chwili narodzin jeszcze bardziej i czasem porzucone przez rodziców. Straszne. Hania ma Ciebie, kochaną mamusię, która jest przy niej i przeżywa wszystko razem z nią. Będzie dobrze Tinka zobaczysz, kiedyś o tym zapomnisz i będziesz się cieszyć życiem razem ze zdrową Hanią. Pisałaś że rehabilitant powiedział że jeszcze długo, jak długo jeszcze będa ją męczyć?
-
Dziewczyny spadam na chwilkę bo musze chłopaków wykąpać ale jeszcze tu wrócę.Buźki dla Was
-
Biedactwo, żal patrzeć jak się dziecko męczy. Czasem lepiej żeby matka nie widziała, ale z drugiej strony ja też zawsze sama wolałam być przy dziecku. Jak Mateusz wylądował w szpitalu w wieku 18 miesięcy i chcieli mu wkuć głupi welfron poprosili żebyśmy wyszli ja nie wyszłam. Beczałam za kotarą.
-
Ja swojej przesce tak powiedziałam, że jestem w ciąży i fatalnie się czuję, ale idę do lekarza i istnieje duże prawdopodobieństwo że będę musiała pójść na zwolnienie. Mimo że bardzo chciałabym jeszcze pracować to dziecko w tym momencie jest dla mnie najważniejsze i wszystko uzależniam od decyzji lekarza.
-
Patreena nie możesz myśleć że bedzie coś nie tak. Ja nigdy o tym nie myślałam. Trzeba być dobrej myśli. To może powiedz mu już że jesteś w ciąży i fatalnie się czujesz i że idziesz do lekarza i być może już Cię nie będzie. Zależy co zdecyduje lakarz. Tak mu pościemniaj
-
A kiedy będziesz rozmawiać z teściową o przyjeździe szwagierki?
-
Margolcia uspokoiłaś się trochę po wizycie u gin?
-
Ja myślę że Twój mąż ma rację. Dupek z Twojego szefa. Ja miałam podobną szefową, w oczy co innego a poza objechała Cię całą. Myślę że jego to nie ruszy za bardzo czy dasz mu tydzień czy nie. I tak będziesz najgorsza w jego oczach bo jesteś w ciąży. Nie wiem czy wogóle jest sens tam wracać, ja miałabym wątpliwości. Ale najlepiej przedyskutuj to z mężem. Czy poradzicie sobie finansowo jak Ty nie będziesz pracować?? Choć mam wrażenie że Twój szef po macierzyńskim będzie miał w nosie to co zrobisz teraz. Jak będzie kogoś potrzebował to i tak stanie na głowie żebyś wróciła a jak nie to nic co zrobisz teraz nie będzie miało większego znaczenia.
-
Jestem
-
Patreenka to kocham w swoim mężu że czasami (żadko no ale) ma taki gest że chce coś pomóc w domu, coś zrobić, zająć się dziećmi.
-
Poczytałam trochę o laparoskopii, moja mam też ją miała, pobierali jej wycinek do badania. Nie jest tak źle. Wszystko zależy od tego co będą robić. Ale ogólnie szybko doszła do siebie. Głowa do góry, będzie dobrze tylko trzeba zadbać o dzieciaki. Jak będziesz o nie spokojna to wszystko sie ułoży. A Twój m nie da rady wziąć wolnego?