zawijka

Czołem Aniu h83 ...witaj i pisz jak to jest być cięzaróweczką w Argentynie. Mam termin połówkowego USG 17 maja.. i mam nadzieje, że może wtedy dowiemy się kto nam tam rośnie Acha..dołączam do Klubu Nocnych Brzuchów. Moje dziecię po północy zaczyna sesję rock'n'rolla. Brzuch skacze. Mąż się smieje i podsłuchuje bobo Za dnia też czuję różne ruchy..ale północ to magiczna granica. Co będzie dalej?? Chyba nie da mi spać? Pozdrowionka wrześnióweczki

uroczysko gaw..

faksować kac...

latarnik koł..

spacerować int...

hej hej babeczki Tak w skrócie - wczoraj ślub moich znajomych był. Poszło błyskawicznie - bo tylko cywilny... no i bez wesela. No i dobrze, że byli twardzi i nie dali się zwariować rodzinie.. Takie imprezy są kompletnie nie w ich stylu Za to ze znajomymi - gdy Młodzi pojechali z rodzicami na uroczysty obiad - wylądowaliśmy w knajpce na piwku/koktajlu truskawkowym. Wesoło było i za parę młodą toastowaliśmy. Stolarz w zeszłym tygodniu dał plamę! Ale na szczęście chodzi tylko o poprawkę jednej szafki! Nie o całe zamówienie.. regał już gotowy, książki przenieśliśmy tydzień temu. A szafkę ma wpaść poprawić jutro o 19.. no ciekaaawe.. Co do mojego terminu Biologiczny to 12.września :) Zapewne jednak będzie wcześniejsza cesarka wyznaczona.. przez moje gin problemy. Trzymajcie kciuki, by wyznaczyli ją jak najpóźniej..bo jak będzie się w brzuszku źle działo to i miesiąc wcześniej może być (stracham się) BUZIAKI Z Wawy!

kalkomania ręk...

ho ho wiem, że czekają mnie niezłe organiczne atrakcje zobaczymy co moje Małe wykombinuje. Pan stolarz wczoraj przed 17 zadzwonił..ze mu się zapomniało, że ma wysłać pracownika. Ha ha haaaa dziś znów czekam - tym razem sprecyzowano - pod wieczór Zdążę wyskoczyć po bułki i pomidorka.. ale zmęczona dzis jestem.. słabo spałam a w dodatku jechałam rano na morfologię itp.. i chyba ciśnienie spada.. ZIEEEEW...

łup - żebro Bach! - pecherz! Kop! - to chyba żołądek Nie mogę się doczekać

aneta1808Zawijka jak dzidzius?? kopie mamuske troszke:))) buziaki w brzuszek kopie kopie czesem jak się wierci to tylko łaskocze..ale często łupie konkretnie Strasznie mnie to cieszy!

yasmelka chora jest kaszle jak nie powiem co..... Ojojoj. :( Niefajnie. Zdrowia życze więc!! Ala - ale AKTYWNY dzień czeka Cię.. Spełnienia planów !!

Wicia witamy Chłopaka w naszym gronie! Czy macie już pomysł na imię? Mam nadzieję, że z serduszkiem wyjaśni się pozytywnie wszystko.. nie zamartwiaj się na zapas.. Cokolwiek lekarze powiedzą.. nie jest to pewne na 100%.. a i medycyna wciąż idzie do przodu. Ściskam paluchy! Ruchy bobo są SUPER EXTRA nie?

Witaj Gwiazdko! rozgość się.. i napisz coś jeszcze o sobie i dzidzi. Ja dziś bimbam w domu. czekam na fachowca - ma być - cytując - "popołudniu".. więc jestem uziemiona. Jakoś nie chce mi się nic robić dziś.. LEŃ do kwadratu nawiązując do ostatnio poruszonych tematów.. dieta jak dotychczas cierpiałam bardziej na "wstręty" niż na "zachciewajki".. ale to było w pierwszym trymestrze..i wystarczyły same zapachy bym wiedziała czego do ust nie wezmę.. Np. Kawy i herbaty, wielu wędlin i serów..ryby tez mnie odrzucały. Na szczęście jakoś od miesiąca zapachy czuję już słabiej..i żołądek się też uspokoił. Teraz znów jestem wszystkożerna.. Nie mam konkretnych zachciewajek, nie zmienił mi sie smak, nie jestem napalona ani na słodkie ani na konkrety.. Zmienił mi się sposób jedzenia.. tzn mogę mniej na raz..za to musze częściej. A jak jestem głodna - bo się zapomnę przygotować (np wychodząc z domu nie biorę przekąski) to zaczyna mi być niedobrze i słabo. Zdroworozsądkowo - staram się nie jeść za dużo słodkiego (ale nie odmawiam sobie ciastka do kawy, którą już piję 1xdziennie) Kupujemy świerze warzywa (mimo że jeszcze trochę wcześnie), mrożonki, chude mięsko, ziarniste pieczywo, masło zamiast utwardzanych roślinnych tłuszczów, jogurty, kefiry, maślanki, soki... Nie stac mnie na zywność ekologiczna..bo moze bym się na nią przerzuciła.. Ale zasadniczo rodzaje posiłków mocno się nie zmieniły. Raz na 2 tyg pozwalamy sobie nawet zamówić Pizze jak mamy lenia Tyję i rosnę powoli.. mam nadzieję, że idzie głównie w brzuszek - którego sie już nie wyprę Jestem jeszcze do końca tygodnia na L4..w piątek wizyta u ginki.. Mam nadzieję, że puści mnie na 2-3 tygodnie do pracy, bym pozamykała swoje sprawy. Potem wrócę na zwolnienie. Niby dobrze się czuję..ale jak jestem zmęczona czy głodna - dużo gorzej..włącznie z napiętym cięzkim brzuchem. Nie chcę ryzykować! Dzieć kopie mnie już równo! jeszcze nie było dnia przerwy od wielkiej soboty (pierwszy raz poczułam) i daje mi to spokój, że rośnie i dokazuje..którego tak mi brakowało wcześniej. Życzę wszystkim czekającym na ruchy by jak najszybciej doświadczyły tej radości i spokoju "kontaktu" z dzieckiem! Selene - ja mam Fissan na rozstępy..a stosuję go na zmianę ze zwykłym nawilżającym nivea.. póki co nie czuję naciągania skóry i nie widze żadnych śladów rozstępów.. może mnie ominą. Wystarczy że mam po wzroście z czasów dojrzewania. I mój brzuszek też wyraźnie jest na dole.. jak Zawilątko kopie..to czuję to niemal we wzgórku łonowym Kleopatra - nie martw sie snami w ogóle! To tylko nasze podświadome obawy a czasem dziwne pragnienia dają o sobie znać Maleństwo - serdeczne uściski i życzenia spełniania marzeń w dniu Imienin Bejbik - wymaz pobrać może tylko ginekolog.. bo w laboratorium to nie maja gdzie..ani uprawnień. Jeśli chodzisz prywatnie - to niestety zapłacisz za to pobranie :( Jeśli chodzisz państwowo - to nie zapłacisz.. a próbowałaś na izbie przyjęć w jakimś szpitalu? Chyba nie powinni odmówić jeśli to nagła potrzeba. Nie wiem sama. Pozdrawiam WSZYSTKIE WRZEŚNIÓWECZKI!!!

kanwaliowa per..

a jaką pogodę macie w Rzeszowie? może spacerek by wspomógł zasypianie? acha.. Zimna woda zdrowia doda!!

ha.. a ja z kawką dopiero teraz zasiadłam czekam na fachowca - ma być cytując "popołudniu".. więc jestem uziemiona. Jakoś nie chce mi się nic robić dziś.. LEŃ do kwadratu A co u Was?

burmistrz Radomia pie..

czelnosć bez..

Witajcie kochane wróciłam w czwartek z rodzinnego Olsztyna.. A cała ta nasza Narodowa Depresja nie nastawiała mnie zbyt kreatywnie..ani w Olsztynie..ani tutaj. Ale moja Mamuś tak się cieszyła brzusiem i moją obecnością, ze wynagrodzone to zostało. Z innej beczki.. Wiele mam refleksji po ostatnim tygodniu.. Postaram się podsumowac je krótko.. Jest mi bardzo żal rodzin ofiar wypadku.. Nawet nie umiem sobie wyobrazić ile to bólu.. Uwazam że zmarli zasłuzyli - z prezydencką parą na czele - na szczególne wyrazy szacunku i współczucia..na międzynarodową uwagę.. na wiele chwil naszych emocji i myśli. Czuję przejęcie i lekką obawę o to w jakim stylu przywrócimy naszemu państwu normalność polityczną. ALE - nie widze w ich śmierci nic BOHATERSKIEGO Nie widzę w prezydencie ŚWIĘTOŚCI ani wyjątkowości na tle innych prezydentów. Nie czuję się OSIEROCONA. Nie czuję POWSZECHNEGO OBOWIĄZKU by stać 15 godzin w kolejce do trumny. I widzę więcej politycznej gry w zarzucaniu przez PISowców i media publiczne "lekceważenia Świetego czasu żałoby" Platformie - niż w tym niekiedy pospiechu PO. Mimo wszystko - jako naród..społeczność.. w miarę na poziomie stawiliśmy czoła sytuacji. I tylko trochę za duzo w mediach i na "górze" ZA DUŻYCH słów i gestów. Rozdmuchane to nieco. No i ten Wawel..heh. Niepotrzebny spór na tym etapie - choć i ja nie skłaniam się do wyboru tego miejsca. A teraz co u mnie :) coraz lepiej czuję kopniaczki dziecia :) i zdarza się że nawet małżyk coś już wyczuje jak cierpliwie poczeka Czuję się naprawdę nieźle.. a wczoraj po wizycie stolarza (regał ścienny na książki) zawzięłam się i posprzątałam sama wszystko..i nawet nie poczułam się zmęczona czy obciążona Dzięki za pamięć babeczki! Mam nadzieję ze i u Was dobrze się wiedzie! BUZIAKI!!

klekot kap..

rondel sał..

średnica obw..

debatować nar..

kombinerki śru..

kanciarz pra..