Skocz do zawartości
Forum

lutka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez lutka

  1. Helena nie no, dziewczyna ma kłopot a Ty go lekcewazysz i obśmiewasz. Jak nie chcesz pomóc to po co się wypowiadasz? Nie kumam. Przecież ma problem ewidentnie. Już w temacie napisała, że jest zmęczona domem, dzieckiem. Trochę zrozumienia.
  2. Otkato jak Gotika robi ZAKUPY odzieżowe, jak wszędzie ma daleko, czy chemię jak kupuje ? akurat zakupy z dzieckiem mogą być prawdziwą udręką
  3. Sto wszędzie dobrze tam gdzie nas nie ma ;)
  4. OtkaDla mnie to poprostu niechęć z Twojej strony do wszystkiego, na wszystko szukasz argumentu przeciw Otka bo się dziewczyna zaplątała w obowiązkach, w zmęczeniu, wydaje je się, że inaczej nie da rady. Ja tam ją rozumiem. Różne stany się przechodzi w życiu ;)
  5. Gotika dziewczyny mają sporo racji, choc czasen mówią to w taki sposób, że w kazdym bądź razie, powoli, małymi krokami jakoś z tego marazmu musisz zacząć wychodzić, i dla siebie i dla swojego dziecka. Wiesz jak to działa, im bardziej nerwowa mama tym bardziej nerwowe dziecko, a wtedy to już można popaść w obłęd ;) Sprawdź co się dzieje ciekawego w mieście, zapakuj plecak i w drogę. Dżemki dziecka - pewnie jeszcze je ma, nieco ograniczają długośc takiej wycieczki, no ale zawsze można nieco zmodyfikować plan dnia.
  6. Zrobiłam, i sama zjadłam. Szymon nie chciał. w piekarniki nie bardzo się opłaca, bo dość długo się suszyły. Ale, ze smaczne to fakt.
  7. iwonekgotika, ja u mojego synka zauważyłam, że jak się z nim pobawię, powygłupiam, ale tak z całego serca, to on zaspokoi sobie to poczucia bycia ze mną i daje mi czas dla siebie;) u mnie tez to działa i działało jak był mniejszy
  8. gotika1OtkaGotika zamien się ze mną, daj mi dziecko a TY przeejdź przez lata starań kilka poronień, zobaczymy czy będziesz miała siłę tak pisać Dziecko ma 3 lata ? to kalosze, płaszczyk przeciw deszczowy i skakanie w kałużach.... NIECHCIEĆ TO GORZEj jAK NIE MOC sama szukasz pretekstu żeby nie wyjść z domu.... Są żłobki i przedszkola wiejskie gdzie ZA DARMO na 5 godzin dajesz dziecko zawsze to odrobina odpoczynku, rozwiazania sa tylko trzeba chcieć. zawsze pełno takich porad, ale kazdy zapomina (bądź nie doczytuje) mieszkam na wsi, daleko od miast, nie ma w najbliższym miescie żłobka, nie stać mnie na nianię a dziecko ma 2 latka, nie chce się ubierać- wogóle, znaczy chodzi nawet po domu na golaska. A teraz własnie obwiesza mi się na szyi, nawet nie mogę pisac. Nie zapisze się na forum z kim mogłabym pogadać bo nie mam na to czasu, kiedy po nocach? jak po całym dniu jestem zmęczona przy dziecku? moje dziecko tak samo się zachowywało. Ale wyrośnie z tego. Jeszcze trochę. Jedyna sensowana rada jaka teraz przychodzi mi do głowy, to spróbuj znaleźć przyjemność z zabaw z dzieckiem. Ja wiem, ze to w obecnej sytuacjo ogromne wyzwanie, ale moze się uda choć część czasu spędzić bez złości. Moze angażuj ją w prace domowe? Niech pomaga wieszać pranie, ładowac pranie do pralki, odkurzać. dzieci lubią pomagać w takich dorosłych zajęciach.
  9. roritajbioRoritko gdyby były zorganizowane jak Ty czy inne Mamy nie byłoby tych postów. A Tobie gratki za nią się należą.Wiesz co? Tak sobie właśnie myśle... Mam teraz A w domu od prawie 2 tyg i ja z nim jestem mega leniwa Fakt w nocy wstaję ja do małego ALE on z rana zabiera dzieci żebym ja mogła dłużej pospać, obudzi dopiero na śniadanie. W ciągu dna też dziećmi się zajmie ja moge pojechać sama do sklepu, na henne... I widze to ,że jak jestem sama z dziećmi to no musze radzić sobie smama ,bo innego wyjścia nie ma i lepiej mi to wychodzi niż teraz kiedy mam męża w domu jakbym o sobie czytała
  10. Yvonelutka ja rozumiem, że można być zmęczoną. dla mnie to normalne. Ale decydując się na dziecko trzeba mieć świadomość tego, że będziemy musieli opiekować się nim i że nie zawsze będzie różowo. Z pracą też wiem, ze nie zawsze jest łatwo, ale jeśli chcesz coś zmienić to trzeba choćby próbować. szukać rozglądać się, a nóż znajdzie się coś. nie sposób usiąść i płakać, ze mi tak źle. bo od samego gadania się nie zmieni. Jasne, że użalanie się nad soba tylko pogorszy sprawę - a chodzi przeciez równiez o dobro dziecka, nie tylko matki. A decydując się na dziecko kolejne ma się świadomosć tego jak wówczas wygląda życie, przy pierwszej ciąży nikt nie jest w stanie sobie wyobrazić jak jego rodzicielskie losy sie potoczą.
  11. roritaYvoneA może zacznij szukać pracy jeśli siedzenie w domu z dzieckiem jest już dla Ciebie męczące. nie każda mama musi być ze swoim dzieckiem 24 h. Oderwiesz się, zajmiesz czymś innym, będziesz wśród ludzi a do dziecka będziesz wracała stęskniona. Pamiętaj, ze szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko! niby banał, ale jaki prawdziwy! Ja mam gdzie wracać ,ale nie mam opieki do dzieci! Państwowe przedszkole ma za dużo chętnych ,prywatne jest za drogie kiedy musze oddać dwójkę... opiekunki brak, nie chcę brać kogoś bez doświadczenia ,pierwszą lepszą a innych możliwości tutaj brak. bo jak ktoś ma inne doświadczenia życiowe, to ciężko mu zrozumieć, że dziecko może konkretnie zmęczyć (dzieci tez bywają różne przecież.), albo, że nie stać na nianię/prywatne przedszkole, i że trzeba siedzieć z dzieckiem mimo, ze pragnienie wyjścia do ludzi jest ogromne (bez dziecka, bez zastanawiania się czy zjadło, czy zrobiło kupę). Że jak się siedzi przez 12 godzin dziennie tylko z dzieckiem, to zmęczenie fizyczne i psychiczne nie jest niczym złym i nie świadczy o byciu złą matką, czy o lenistwie. Tylko o przemęczeniu. Co oczywiście nie znaczy, że wystarczy narzekać. Trzeba wziąć się w garść - wiosna idzie, bedzie łatwiej.
  12. pozytywkaZacznij mniej wymagać od siebie a więcej od męża. Mój mąż ma firmę od 4 lat.W domu jest 1 może 2 razy w miesiącu na parę dni. Jednak prawda jest taka,że mój mąż zniknął z horyzontu jak tylko pojawiło się dziecko.Na początku przyzwalałam na taki układ-on w pracy ja w domu,jednak z czasem zaczęło mnie to irytować... Otóż to. Nie można pozwolić sobie na podział obowiązków, który w rzeczywistości jest zupełnie niesprawiedliwy, bo Ty siedzisz w domu, a taka praca najczęściej jest niedostrzegalna. Posprzątasz, za chwilę znowu bałagan. Pranie cały czas, składanie ciuchów cały czas itd. Czy praca Twojego męża uniemożliwia mu wczesniejszy powrót do domu? Nie ma pracowników? Sam wszystko prowadzi? rorita dobrze podpowiada. Nie mozesz wskoczyć do samochodu i pojechac gdzieś z córcią?
  13. Gotika rozumiem Cię. Sama całymi dniami z absorbującym dzieckiem, to nie jest proste. Najgorzej, kiedy dopuści się do zasiedzenia w domu. Wówczas bardzo trudno wyjść z tego zgnuśnienia i nerwówki. Zimowa pogoda w tym roku też nie sprzyjała spacerom i szaleństwom na śniegu. Twój mąż prowadzi własny interes, że całymi dniami siedzi poza domem? Nie jestem zwolenniczką wzięcia wszystkich obowiązków na siebie, nawet jeśli mąż sporo pracuje. Myślę, że powinnaś zmiany zacząć wprowadzać właśnie tutaj. Zaangażowanie męża w opiekę nad dzieckiem. Bez tłumaczenia go, że pracuje zawodowo, że zmęczony, bo nic tak nie wymęczy jak siedzenie w domu z małym dzieckiem. A w weekendy nie mogłabyś wyskoczyć do kosmetyczki, fryzjera, na kawę? Może na jakiś kurs się zapisz? Dużo zależy od waszych finansów. Jeśli nie ma tragedii to warto byłoby gdybyś zapisała się na jakieś zajęcia, i zatrudniła nianię (np.sąsiadka, znajoma, studentka), której takie drobne dorobienie przyda się. Najtrudniejsze są początki i zmiana nastawienia, później będzie z górki. Zwłaszcza, że jeszcze trochę i córka będzie potrafiła zająć się sama sobą.
  14. DaffodiljbioHELENA rzucasz jajami :)? Fajny pomysł. Ja kiedyś chciałam być surogatką, ale teraz juz za stara jestem...W takim razie zadaję Ci to samo pytanie co Helenie wyżej :) Czy to jest psychicznie możliwe tak się zaprogramować, że to nie jest dziecko dla mnie, ja je tylko urodzę i oddać bez bólu i poczucia straty? Ja wiem, że nie potrafiłabym przez to przejść. też miałam o to pytać, ale miałam obawy, że Jbio odbierze to jak atak ;)
  15. Jbio odmienność mojego zdania tak Cię razi, że odbierasz to jak atak. A co obraźliwego widzisz w tym, ze uznałam Cię za nietolerancyjną w stosunku do homoseksualistów, sama nazywasz ich zboczeńcami, więc chyba nie pomyliłam się. To co piszesz to nie są argumenty. To jedynie twoje odczucia. ok dla mnie po temacie. Wiem co chciałam wiedzieć.
  16. Jbio uzasadnij proszę, swój zarzut w stosunku do mojej osoby. Kiedy byłam agresywna? - mile widziane cytaty ;). Czy nazwałam kogoś np homofobem? czy ironizowałam? wyszydzałam odmienne od mojego zdanie? Przecież od razu jak tylko wypowiedziałam swoje zdanie uznałaś, że się ciebie czepiłam - tylko dlatego, że jest inne od twojego. Czy napisałam, że nie widzę niczego dziwnego w Twojej opinii dotyczącej braku akceptacji dla zachowań homoseksualnych? Napisałam. Więc proszę o konkretne argumenty, potwierdzające moja agresje słowną. Jeśli takowe znajdziesz obiecuję, ze przemyślę co powiedziałam nie tak.
  17. curryDaffodil Curry wybacz, ale odkąd zaczęłam z komputera korzystać zawsze tej samej minki używałam, nikt nigdy nie miał problemów ze zrozumieniem, więc raczej nie będę się skupiać na tym, żeby taki mało istotny nawyk zmieniać :)Ale dla potomnych zawsze możesz przygotować instrukcję korzystania z forum "Made by Curry" Twoja decyzja, robisz jak chcesz Tylko się nie dziw, że jesteś czasem źle zrozumiana. Może po prostu nie wszyscy mają odwagę Ci to powiedzieć. I to jest wlasnie ten poziom ktory uniemozliwia rzeczowa dyskusje. zero argumentow jedynie ocenianie charakteru. Pytanie tylko po co? zeby przygadac wcisnac szpile. zauwazcie ze mimo tego iz z daffo czy agusia mamy podobne zdania, zadna z nas nie tworzy kolka wzajemnej adoracji. natomiast kilka z Was ciagle popiera sie wzajemnie lub przemilcza opinie z ktorymi sie nie zgadza jesli wypowiada je kolezanka forumowa.
  18. currylutkaa porównanie Agusi rozumiem. Bo czy parze, która lubi ostry seks, lateksy itp, ktoś zarzuca, że mają zły wpływ na dzieci? A homoseksualistom wszyscy mają potrzebę zaglądania do łóżek i wyciągania daleko idących wniosków.Generalizowanie oponentów. Tylko od twoich chęci zalezało jak tych "wszystkich" odbierzesz. Wolałaś tak. Trudno. P.s nie lubię dopisywania mi nie moich intencji.
  19. currylutkaa porównanie Agusi rozumiem. Bo czy parze, która lubi ostry seks, lateksy itp, ktoś zarzuca, że mają zły wpływ na dzieci? A homoseksualistom wszyscy mają potrzebę zaglądania do łóżek i wyciągania daleko idących wniosków.Generalizowanie oponentów. Curry wybacz, ale opadam z sił, rozmawiając z Tobą. Rezugnuję, bo mam wrażenie ze za punkt honoru stawiasz sobie pokazanie swojego zdania jako najmądrzejszego. Odpuszczam.
  20. currylutkawidzisz, a ja odnosze wrażenie, ze prawie każdą moją wypowiedź traktujesz jakbym kierowała do Ciebie. A tak nie jest. Przepraszam, ale zarzucenie mi że wrzucam wszystkich do jednego wora, zwłaszcza w dyskusji na temat homoseksualizmu jest wybacz, ale wyjątkowo śmieszne1. Nie traktuję Twoich wypowiedzi jako kierowanych do mnie PERSONALNIE. Ale normalnie odpowiadam w dyskusji. Ale jeśli piszesz w odpowiedzi na mój post to oznacza, że piszesz do mnie a nie do Heleny a nie jbio. Na zdrowy rozsądek. 2. To, że jesteś tolerancyjna w stosunku do homoseksualizmu i nie wrzucasz ich do jednego wora nie oznacza wcale, że jesteś tolerancyjna w stosunku do osób, które mają inne zdanie niż Ty i ich nie wrzucasz do jednego wora. I to wcale nie jest wyjątkowo śmieszne. gdzie wyczytałas brak tolerancji dla innego niż moje zdanie?
  21. currylutkacurryJa przedstawiam fakty naukowe. Nie musisz się z nimi zgadzać. a którymi część naukowców się zapewne zgadza a część nie. I tu się mylisz. czyli wszędzie tam, gdzie takie adopcje są prawnie akceptowane, psychologowie, naukowcy, i inne persony się mylą i krzywdzą dzieci?
  22. widzisz, a ja odnosze wrażenie, ze prawie każdą moją wypowiedź traktujesz jakbym kierowała do Ciebie. A tak nie jest. Przepraszam, ale zarzucenie mi że wrzucam wszystkich do jednego wora, zwłaszcza w dyskusji na temat homoseksualizmu jest wybacz, ale wyjątkowo śmieszne
  23. currylutkacurryHomoseksualizm rodziców tak. zupełnie się z taką opinią nie zgadzam. Ja przedstawiam fakty naukowe. Nie musisz się z nimi zgadzać. a którymi część naukowców się zapewne zgadza a część nie.
  24. currylutkaa porównanie Agusi rozumiem. Bo czy parze, która lubi ostry seks, lateksy itp, ktoś zarzuca, że mają zły wpływ na dzieci? A homoseksualistom wszyscy mają potrzebę zaglądania do łóżek i wyciągania daleko idących wniosków.Dzieci nie widzą co rodzice lubiący ostry seks robią w łóżku. Nie mają pojęcia. Dzieci za to codziennie stykają się z homoseksualizmem rodziców, co ma na nie wpływ. O jakim zaglądaniu do łóżek mówisz? Kto to jest "wszyscy"? Mnie nie interesuje jak oni seks uprawiają, interesuje mnie jedynie tylko jak ich zaburzenie wpływa na psychikę dzieci. a myślisz, ze nie słyszą? Myślisz, że homoseksualne pary okazują sobie czułość wyjątkowo wylewnie? Dlaczego mieliby się różnić od przeciętnej pary heteroseksualnej, która zmęczona obowiązkami różnego typu często nie ma czasu lub chęci na zwykłego buziaka w policzek. Curry nie rozumiem z jakiego powodu większość moich wypowiedzi tratujesz personalnie? Nie wszystko co piszę, piszę z myślą o Twoich przemyśleniach. Pisząć "wszyscy" miałam na myśli tych, którzy do tych łożek zaglądają i dopatrują się zrodzenia zaburzeń seksualnych u dzieci.
  25. curryHomoseksualizm rodziców tak. zupełnie się z taką opinią nie zgadzam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...