Skocz do zawartości
Forum

oosaa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez oosaa

  1. Iga no właśnie od pół roku pije bardzo dużo, i głównie soki co mnie mocno niepokoi. Nie interesują go herbatki, nie mówiąc już o zwykłej wodzie, którą pluje jak lama ;) więc to nie kwestia upałów niestety. Nawet jak nie idą mu zęby potrafi się budzić kilka razy w nocy i drzeć japę o sok, z lekka zrobi butlę 300ml za samą noc...
  2. bombka zazdroszczę :) jak ja tęsknię pod tym kątem za pierwszą ciążą :) a w tej taka lipa :( ale cóż, Hania w tej chwili ważniejsza od naszych przyjemności, jakoś przeżyć trzeba ...
  3. IgaJula dokładnie, najważniejsze, że dzidzia rozwija się prawidłowo. A że jest mniejsza, a przy tym zdrowa, łatwiej będzie Ci wydać ją na świat. Rzeczywiście ta krzywa cukrowa strasznie rozciągnięta w czasie, ale przecież mamy tu mamy z początku i końca listopada a to prawie 5 tygodni różnicy :) Ja jutro idę na morfologię, mocz. W przyszłym tygodniu czeka mnie ten wymaz z cewki i zdaje się, ze będę już miała komplet badań. Dodatkowo bierzemy jutro młodego. Muszę mu też mocz i cukier zbadać bo coraz bardziej niepokoi mnie to jego picie hektolitrami soków :( Chcę wykluczyć podłoże cukrzycowe.... znowu bardzo ciężka noc za nami:/ te zęby mnie dobijają, młody strasznie się dzisiaj nacierpiał, a ja prawie oka nie zmrużyłam :(
  4. Gabi dużo radości dla synka! :) justys88 Luca niewiele różni się od Solarisa ja piję cały czas Żywca cytrynowego. Uwielbiam i przestać nie mogę chociaż nie wypijam nawet butelki dziennie :/ nie jestem w stanie wypić 1,5 czy 2 litrów dziennie ...
  5. bombka proponuję szybko podejmować ewentualne decyzję, zostało bardzo mało miejsc. Byłam zszokowana bo dopiero wczoraj Zimmer potwierdził swój udział a tu dzisiaj 95% miejsc wyprzedanych... My ryzykujemy. Liczę na to, że ciąża się ustabilizuje na tyle abyśmy mogli spróbować. Jak Hania zacznie wojować to po prostu wyjdziemy. Wolę stracić setkę niż żałować, ze nie spróbowałam, tym bardziej, że jestem jego miłośniczką od lat :)
  6. no właśnie ja nie pamiętam jak się dokładnie nazywa ta moja książka z rozrywkami dla dzieci, nie mam jak sprawdzić bo mam już przewiezioną do nowego domku, ale bardzo ją sobie chwalę. Są nawet porobione tabelki, z podziałem na wiek, na rozwój zmysłów, stopień kreatywności itp. Nie jestem pewna ale chyba kupiliśmy ją w Biedronce. Z naciskiem na chyba :) Muszę przysiąść i zobaczyć co tu parenting ma jeszcze do zaoferowania Ellevesa widzisz, ja też nie byłam w Bieszczadach, marzę i marzę żeby się tam udać ale mam już całą listę sprawdzonych przez rodzinę i znajomych noclegów. No ale skoro już nocleg macie to chyba nie ma sensu żebym wklejała :) W przyszłym roku zapewne w końcu pojedziemy :) Dziewczyny jeśłi lubicie muzykę filmową to na Festiwalu Muzyki Filmowej w Krakowie zagości we wrześniu Hans Zimmer właśnie zakupiłam bileciki mając nadzieję, że Hania pozwoli mi się nacieszyć jego koncertem..... :)
  7. anmiodzik o bidulko, nie ma to jak powrót z wakacji do szpitalnego łóżka :/ mam nadzieje, ze Was tam podtuczą ;) i wypuszczą szybciutko do domu! Co do morza, zacieram rączki na przełom marca i kwietnia bo jakoś tak planujemy jechać ponownie do Świnoujścia :) Plusem tego miasteczka jest fakt, że nie ma imprez typowych i jest genialne pod kątem wakacji rodzinnych :) No i wszędzie blisko, jest co robić, są knajpy z dobrym jedzeniem ( a jesteśmy wybredni jeśli chodzi o kuchnię więc jeśli chwalimy to musi smakować i być świeżutkie) Szkoda tylko, ze na promenadzie za litr soku pomarańczowego Tymbarku płaciliśmy o ile się nie mylę coś koło 6, czy nawet 7 złotych .... ale wystarczyło wsiąść w auto albo ruszyć na spacer wgłąb lądu i ceny były już przyzwoite :)
  8. My zaczęliśmy korzystać ze spacerówki jak syn zaczął sam stabilnie siadać i nie był już zainteresowany leżeniem na spacerach :)
  9. nasz na szczęście zasypia sam :) Kładziemy go do łóżeczka, bez bujania, śpiewania, puszczania kołysanek. Mamy stały rytuał w postaci mycia, flachy i sru do łózia :) Czasem uśnie w kwadrans, czasem w godzinę. W ciągu dnia jak zasypia można nawet wyjść z pokoju, wieczorem natomiast siadamy obok i sobie czekamy :)
  10. oosaa

    Ząbkowanie

    u nas bardziej działa Calgel jak Dentinox ....
  11. Medela elektryczna zawiodła mnie w najmniej pożądanym momencie - w chwili, gdy miałam taki nawał, że piersi zaczynały mi się na łopatkach. Przystawiłam nowy laktator do piersi i po minusie spalił się silnik. Czas reklamacji 2 tygodnie!!! i mega woja z producentem. Mąż w akcie desperacji pobiegł do apteki i kupił pierwszy lepszy ręczny by mi ulżyć. Trafił się laktator z Loveli, który bardzo sobie chwalę i z ręką na sercu polecam
  12. Jak w temacie. Dziewczyny pomóżcie. Poza sokami i kompotami nie chce nic pić :( Nie ma mowy o herbatkach dziecięcych ( mimo, że jak był maleńki pił wszystkie smaki Hippa) ani tym bardziej o zwykłej wodzie mineralnej. Maluch pije bardzo dużo, bo potrafi wypić litr soku na dobę ( budzi się w nocy kilka razy właśnie po to by się napić ). Kupujemy mu nektary, soki, które rozcieńczamy, chyba, ze są to soki 5 litrowe z kranikiem z działów zdrowej żywności. Nie mam pomysłu jak przekonać go do picia wody. Boję się o nadmiar cukru. Czy któraś z Was miała podobny problem?
  13. dziewczyny, czy któraś z was ściągała z podanego linka tego ebooka? czekam na linka, który miał przyjść na maila i się coś doczekać nie mogę :/
  14. Mamy patrzcie co wygrzebałam :) http://biblioteka.parenting.pl/ może się Wam przyda ;) czekam właśnie na linka, zobaczymy co to Mam już jedną genialną książkę poruszającą właśnie tematykę kreatywnych zabaw dla dzieci od niemowlaka, zobaczymy co znajdzie się w tej
  15. Moniniuss ale czad! że też nigdy na to nie wpadliśmy świetny pomysł
  16. Moniniuss no to w takiej cenie masz całe mieszkanie w Sun&Snow ;) Elleves Bieszczady boskie. Jeśli chcesz mogę CI wrzucić kilka miejscówek fajnych ;)
  17. martusia2222 no właśnie byłam u niego w piątek i poinformował mnie o podwyżce :/ to jest jakaś masakra! Właśnie wpadłam na ten topik żeby napisać, ze się podniósł.... cóż, widać Infinity mu dużo pali ;) Robiłam u niego genetyczne i połówkowe w obydwóch ciążach. Byłam bardzo zadowolona. Badania te przeprowadza bardzo dokładnie, wszystko Ci opisuje, pokazuje, dostajesz zdjęcia. Co do szybkiej wizyty po połówkowym, ja zawsze robiłam tak, że dzwoniłam, że coś mi wypadło i przesuwałam o 2 tygodnie ;p w ten sposób ciut oszczędzałam, bo bez sensu iść tydzień po tygodniu. Zawsze tak robię jak mi termin szybki daje albo mu od kopa mówimy, ze nie damy rady, i dopiero tego i tego :) Nigdy nie naciska. Co do samego wrażenia, na mnie też nie zrobił powalającego, ale jest dobry w tym co robi. Tylko widać, ze strasznie przemęczony. Ma lepsze i gorsze dni. Śmiejemy się zawsze, ze pewnie nie wciągnął przed przyjazdem do gabinetu :) Zawsze lepiej umawiać się wcześniej niż później, bo w piątek byliśmy przed 19tą i był mało kontaktowy. Zrobisz jak uważasz, nie mniej, połówkowe bardzo polecam. Świetny sprzęt, porządny opis, w cenie wizyty. Z resztą, dziwne by było, żeby przy 200 jeszcze trzeba było płacić za usg:/
  18. misiabella będąc w pierwszej ciąży robiłam rtg bez zabezpieczenia ( odcinek szyjny) bo test pokazał jedną kreskę więc byłam pewna, że znowu nam się nie udało. Kiedy tydzień później okazało się, że jednak się nam udało wpadłam w panikę w związku z tym rtg. Dzwoniłam do szpitala, rozmawiałam z kim się da, wszędzie zapewniali, że dzisiejsze rtg. mają małe dawki i na pewno wszystko będzie ok. Dzięki Bogu było bo Grześ urodził się zdrowy. Ale denerwowałam się tym przez całą ciążę. Cała moja rodzina chodzi do różnych dentystów- nie wiem jak to się stało, ale każdy ma innego ;p i pierwsze słyszę, żeby robić od razu rtg bo ząb boli :) Może warto przemyśleć opcję zmiany dentysty? Oczywiście Twój wybór, ale ja bym się nie odważyła robić rtg w tak "błahej" sprawie jak ból zęba. Martwy nie jest skoro boli więc chyba logiczne jest, że trzeba dać lekarstwo zamiast plomby i do tego rtg nie jest potrzebny...tak mi się wydaje :)
  19. misiabella no piękny bąbel! :) fajnie, ze wszystko gra z dzidziusiem, ale powiedz po co w ogóle ten rentgen? Nie obejdzie się bez niego? Przecież nie robi się rtg do leczenia każdego zęba .... a w zaawansowanej ciąży jest niebezpieczny jak cholera
  20. Elleves jeśli liczysz na to, ze sam salon się przekształci to muszę Cię rozczarować :) u nas cały dom jest placem zabaw! Już młodego uczę chowania zabawek do kosza zabawkowego, do kojca, w zależności od pomieszczenia w którym przebywa bo schylanie się po 100 razy z tym wielkim brzuchem za zabawkami mnie dobija :/ Co do oszczędzania męża, masz piękny plan, ale daję sobie ręce uciąć, ze jak przyjdzie co do czego nie będziesz już taka wyrozumiała jak teraz i wspomnisz nasze słowa :) Jeśli trafi Wam się dziecko bez problemów, choćby głupich kolek, to jeszcze pół biedy, ale jeśli dotkną Was kolki, wierz mi, będziesz miała w dupie, że będzie niewyspany szedł do pracy bo sama będziesz się słaniać na nogach.... jak to mówią "nie znasz ciężaru, którego nie niesiesz " ;) Moniniuss jeśłi chodzi o morze, szczerze polecam Świnoujśćie - świetna baza wypadowa, w samym Świnoujściu sporo fortów do zwiedzania, i muzeum, stamtąd blisko do Międzyzdrojów, Niechorza, Rewala, a tam wszędzie też trochę zabytków się znajdzie. Nie wiem co to niedrogi nocleg, bo to pojęcie bardzo względne, ale polecam apartamenty Sun&Snow. Jeździmy i zawsze chwalimy warunki. Kurcze u mnie zamiast ochłodzenia, które się z rana klarowało, robi się coraz duszniej :( Już jest jedna wielka zupa, nie ma czym oddychać :/ francowata ta pogoda :/
  21. no ja nie mogę narzekać na R. Uważam, że jest świetnym ojcem, od samego początku jest bardzo zaangażowany. Lepszego kandydata na ojca moich dzieci mieć nie mogłam Tylko tak fajnie mu, że wyjdzie do pracy i ma "spokój" :) u mnie też dziś chłodniej, o niebo lepiej. Od razu się człowiek lepiej czuje. No i startuje dzisiaj 29 tydzień ach już niedługo :)
  22. misiabella zdecydowanie! nie on pierwszy nie ostatni! To i tak my mamy 'przerąbane' . Ja często zazdroszczę R., że może 'uciec' do pracy. Ja nawet jak pracuję siedzę w domu i wierz mi, czasem idzie zwariować :) bombka no właśnie mi R. przywiózł żelazo z Olimpa więc dziękuję:) Co do życia sexualnego natomiast - my w pierwszej ciąży uprawialiśmy sex nawet kilka razy dziennie gdzieś do 7-8 miesiąca. Po porodzie był dramat. Wyłam po nocach , że już nigdy sex nie będzie taki jak powinien bo strasznie mnie bolało, sam fakt rekonwalescencji i swiadomości, ze nie ma jak mimo, że ochota jest. Potem ochota umierała coraz bardziej przy każdej nieudanej próbie. Morze łez wylałam. R mnie tylko pocieszał i był w przeciwieństwie do mnie dobrej myśli. I chwała mu za to! Teraz za to, przez to zagrożenie jest dramat, bo w ogóle nie uprawiamy od jakichś 2 miesięcy a gdzie tam dopiero do końca, plus rekonwalescencja. Po porodzie minęło prawie 6 miesięcy do powrotu do normalności. Więc jak sobie pomyślę, że jeszcze jakieś 9 miesięcy to mi słabo :( Iga no właśnie bardzo się zdziwiłam, że nagle na mailu miałam informację o 62 sztukach :) Będę bacznie sprawę obserwować a pierogi robiłam w życiu 2 razy i dwa razy spartoliłam :/ poza tym ciężko pobić w pierogach moją mamę - nikt nie robi takich jak ona Malyna, jak mi się zaczęła akcja porodowa myślałam, że mnie, nazywając rzeczy po imieniu, zaraz przesra. Taki typowy ból brzucha jak na rozwolnienie. Mocny, tępy na dole. Po chwili przeszło, ale pojawiło się po 10 minutach znowu. Poczekałam jeszcze kolejne 10 minut żeby się upewnić i już wiedziałam wtedy, że to to. Obudziłam R. i zebraliśmy się do szpitala powoli. Jeśli chodzi o te skurcze późniejsze, to już jest nie do opisania :/ ból sraczkowy to rarytas ;) Mili_i to samo mówię. NIe dość, że szpital, dyżury, to jeszcze 2 prywatne gabinety czynne 16-19 co daje ok. 10-12 pacjentek na gabinet na dzień czyli ok 40-45 w tygodniu. 32tyś w miesiącu za same prywatne gabinety. W życiu paragonu nie dostałam. Fakt, że te pacjentki ciążowe na pewno odprowadza bo mógłby wpaść, ale jak pacjentka wpada po receptę na pigułki, czy rutynową kontrolę to cała kasa ląduje w kieszeni. Żyć nie umierać!
  23. misiabella nie obawiam się : Przy Grzesiu też spaliśmy wszyscy razem w jednym pokoju, w sumie cały czas młody ma łóżeczko u nas w sypialni. Dopiero po przeprowadzce przejdzie do swojego pokoju. Skoro R. do tej pory zipie, to jeszcze pociągnie ;) Bardziej martwię się o siebie bo poza płaczem dzieci dochodzi mi jeszcze do niewyspania jego chrapanie....
  24. misiabella my robimy tak, ze Grześ będzie w swoim pokoju a my z Hanią w drugim ( mamy tylko 2 plus garderoba). Przynajmniej taki mamy plan. Jak tylko zaczną obydwoje przesypiać całe noce przeniesiemy Hanię do Grzesia... no ale to na razie tak kijem po wodzie, no i pokój Grzesia też malutki i słabo ustawny :/ co do wizyt usg mam w cenie, ale to i tak kokosy :/ Dobrze, że już niedługo rozwiązanie :) no ale i tak 800-1000zł muszę założyć ... wolałabym to wydać na dzieci...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...