Ulla a co do zielonego światełka, to muszę najpierw przejść żałobę,psychicznie jeszcze nie jestem gotowa.
Poza tym czeka mnie rozłąka z mężem, bo jedzie na dwumiesięczne praktyki.
Muszę raz na zawsze wyleczyć nerki i porobię badania, może się dowiem, jak się ustrzec przed śmiercią dzidzi w kolejnej ciąży i wtedy zrobię wszystko.
Mama jednak nadzieję, że zanim urodzicie, moja druga dzidzia pomacha do was rączką ze zdjęcia USG i podziękuje Wam za to, że dodałyście mi tyle otuchy.