-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez bejbelaczek
- Poprzednia
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- Dalej
-
Strona 7 z 8
-
ewka dziękujemy miska kącik super- sama bym z chęcią w nim pomieszkała, więc uważam, że maleństwo będzie zachwycone :) U mnie też cisza- termin na jutro, a mowili, że dziewczynki rodzą się szybciej haha... skurcze dalej mam ale ani wody mie nie chca odejsc, ani te skurcze nie chca sie nasilic... boje sie powtorki z wywolywaniem :/ jutro ide do kontroli jak usg i ktg zadnych postepow nie wykarza ide do mojej gin po skierowanie na cc, umowie sie na konkretny termin - chcialabym na 8.03 i moze wczesniej uda sie urodzic naturalnie, a jak nie to przynajmniej unikne wywolywania... Duże te wasze pociechy... moja w czwartek na usg miała 3497, ale lekarka mowi, ze usg moze sie mylic w granicach +/- 200 g, no i ze dzieciaczek jeszcze przybiera ok 25 g na dzien więc można wyliczyć sobie min wagę i maks i na pewno po urodzeniu będzie sie mieściła w tym co wyliczymy. Fajnie, że ominął nas ten 29.02 :) A dzisiaj jest juz marzec więc dostane więcej kasy z pzu
-
Asiorku objawem odklejania łożyska może być nawet sam spinający- twardniejący brzuch- a dokładniej macica nazywa się to jakoś "drewniana macica" czy jakoś tak, może być krwotok albo plamienie, ale można mieć też krwotok wewnątrz wtedy dopiero przy twardym bolącym brzuchu sie to widzi, objawem mogą być też ciągłe bóle porodowe- a w 9 miesiącu wydaje mi się, że niektóre te rzeczy można pomylić... najlepiej byłoby się obserwować i gdyby coś niepokojącego się działo wtedy jechać do szpitala i wspomnieć o wypadku. Dostałąm wreszcie Wynik wymazu GBS: Napisali: Po 48 h inkubacji Streptococcus agalactiae nie wyhodowano. Czy to znaczy, że go nie mam?
-
miska, brylancik dajcie znac co na wizycie :) żabolku, asiorku widzę dolega nam to samo- przypływ energii i dobra pogoda Asioreka po wypadku byłaś u jakiegoś lekarza? Jeżeli nawet nic ci się nie stało i czujesz się dobrze, to ja i tak dla świętego spokoju poszłabym do lekarza zobaczyć czy z łożyskiem wszystko oki? Ono może sie odkleić nawet przy lekkim szarpnięciu0- w końcu to już 9 miesiąc, łożysko jest na skraju "żywota" !!! Ja od rana sprzatam, gotuję, układam, prasuję, byłam na zakupach, odwiedziłam koleżanki w pracy... chodzę i nic mi nie dolega :) Po jutrze wizyta to sie dowiem czy coś rusza... mąż tylko co chwile pyta czy już rodzę- bo mu moje bieganie podejrzanie smierdzi :)
-
Mamy, które nie pracują, zajmują się dziećmi i domem - zapraszam
bejbelaczek odpowiedział(a) na Edzia temat w Kącik dla mam
wy chociaż troche sypiacie... ja rano o 5 wstaje jak mąż wychodzi, a jeszcze teraz pod koniec ciąży to już wgl nie wiem co to przespana noc :P Wyśpie się chyba dopiero w grobie :) -
żabolku rozumiem Cie bardzo dobrze, też jetem niemrawa, nie mam apetytu i od paru nocy nie śpię, dzisiaj odszedł mi czop.. ale dalej chodzę. A całą noc przesiedziałam na kibelku z uczuciem, że zaraz się posikam... a nie wysikałam ani kropelki... dzisiaj mam to samo uczucie ale na kupke- i nic :/ brylancik A lekarz ze szpitala jest bardzo fajny- wiem, wszystkie znajome go chwalą:) - a co lepsze to Ordynator, jest bardzo dokładny i sumienny. katarzynaTrzymam kciuki za rychłe rozwiązanie i cierpliwość do znajomych... ja z synem miałam 1 termin wg okresu, inny wg USG a urodziłam jeszcze później :) Więc wszystko się może zdarzyć :) Narazie się oszczędzam może dlatego jeszcze nie urodziłam?. Brzuch boli, krzyż boli, kręgosłup kłuje, brzuch się stawia aż mam łzy w oczach i dalej nic. Ale mam postanowienie, że od jutra przestaję się obijać, planuję sprzątanie, kilka ćwiczeń na piłce a wieczorem przed kąpielą godzinny spacer z psem, może rozruszam te skurcze :) Na piątek mam termin,mam iśc na kontrole do szpitala, sprawdzą jak tam z rozwarciem i łóżyskiem... Całą ciążę modliłam się, żeby dostać bóli, po kilku godzinach odejscie wod i szybko rodzic... całą ciążę marudziłam mężowi, że z moim pechem to będę chodzić 2 tygodnie z bólami, biegunkami, wymiotami i łzami zanim urodzę i sobie k...a wykrakałam, została mi tylko nadzieja, że urodze naturalnie !!!! Życzę wszystkim miłej nocki :) P.S ciekawe ile maluszków się jutro wykluje??
-
Witam, jeszcze chodzę :) Byłam wm szpitalu na badaniu. lekarz oznajmił, że mam pełną gotowość porodową, na KTG skurcze co 15 min- nie czuję chyba połowy,- bo jak sama patrze na zegarek to są co 40 albo i żadziej, no ale nie będę sie kłócić z KTG :) Rozwarcie 4 cm, szyjka skrócona 70%. Powiedział, że jest kilka wyjść - wracam do domu i czekam na rozwój sytuacji z torbą pod ręką, albo zostaje w szpitalu i czekam na miejscu co sie wydarzy... albo zostaję w szpitalu i podają mi kroplówe na przyśpieszenie- bez chwili wachania postanowiłam, że najlepiej będzie mi w domu, w końcu mieszkam 15 minut drogi na nogach, a 3 minuty jazdy autem od szpitala. Przed wyjściem zrobił mi usg z przepływami, powiedział, że jak odejdą mi wody, skurcze będą bardzo bolesne, dzidzia zacznie się słabiej lub mocniej wiercić to mam odrazu do szpitala wracać. Zapytałam go czy jest szana, że urodzę po 1, powiedział, że wie tylko tyle, że najszybciej mogę urodzić dzisiaj, a najpóźniej 15- bo wtedy będzie równe 42 tygodnie a więcej w ciąży chodzić nie można :) Co do 29.02 to znając mojego pecha może się udać akurat w ten dzień...
-
Wykompałam się odpoczełam na ile to mozliwe, brzuch jednym ciągiem boli, jakbym miała mega zatwardzenie- bez względu na pozycję, chodzenie itp. Najgorzej jest jak siusiam- boli wtedy jakby mi właśnie cewnik wyciągnęłi. biegunka już mnie nie męczy ale zaczęło trochę mdlić. I nadal czuje się dobrze, i jakos tak jestem spokojna. Mam nadzieje, że jeszcze wszystko ucichnie... dopiero we wtorek mam odebrac wynik GBS :) Każdy powód jest dobry żeby poczekać :) a już nie wspomnę, że jak urodzę minimum 1.03 to dostane więcej kasy z pzu :)
-
Ja bardzo liczę, że to fałszywy alarm. Jeszcze nie jestem gotowa psychicznie- 9 mieśiecy to za mało:) I nie dziękuję, żeby nie zapeszyć. A teraz idę wziąść gorącą kapiel, zrobie sobie herbatkę i będę cały dzień odpoczywać :)
-
widzę wszystkie jeszcze smacznie śpią... ja całą noc nie spałam, miałam dość silne skurcze, budziły mnie co 30-40 minut, nad ranem dostałam biegunki. Brzuch boli jak na okres, promieniuje na nogi i krzyz, czuje dziwne ciągnięcie w pipce jakby ktoś mnie ciągnął za wnętrzności... chyba powoli sie rozkreca. Mała ułożyła się wieczorem pupą do mojego pępka, rusza sie bardzo mało i lekko, a brzuch opadł dosłownie o połowę, więc to chyba już bliżej końca. Jeżeli skurcze nie miną do wieczora to ok 17 pójdę na ktg, póki co pakuje dzieciaki- pójdą aż do porodu do moich rodziców- mąż pracuje na umowe zlecenie jako kierowca w piekarni, więc wychodzi z domu po 4 i niemiałby kto się dziećmi zająć z rana- mężowi nie przysługuje ani chorobowe ani urlop. Boje się strasznie i dalej licze, że może to jeszcze fałszywy alarm?? Czuje się dziwnie spokojnie jak na kogoś kto zaraz może zacząć rodzić... więc może jednak jeszcze nieee :)
-
W pierwszej ciązy czułam ruchy w 20 tc, w drugiej dokładnie równo 15 tygodni, a w trzeciej 14 tygodni i 4 dni. Ale wszystko zależy od "budowy" kobiety. Im kobieta szczuplejsza, tym mocniej czuje ruchy a więc i szybciej. 11 tc to może jeszcze za szybko, ale jeżeli jest szczupła to w 13/14 jak najbardziej może już czuć.
-
A byłam dzisiaj z rana w odwiedzinki u koleżanki, 8.01 urodziła synka- była z nim na szczepieniu w środę i mały waży 6100, jak sie urodził wazył 3400. Mały klocuszek :) Jak patrze tak na nią i małego, to już chciałabym zobaczyć Alę- ciekawa jestem do kogo jest podobna i jaki ma charakterek- chociaż już teraz wiem, że na pewno jest energiczna i spanie nie jest jej pasją :) A apropos kopania- moja mała tak mocno i często napręża nóżki- że w miejscu, w którym najczęściej je wypina mam roztępy, a boli jakby miała mi brzuch rozerwać :)
-
Mamy, które nie pracują, zajmują się dziećmi i domem - zapraszam
bejbelaczek odpowiedział(a) na Edzia temat w Kącik dla mam
Dziękuje za miłe przyjęcie do grona forumowiczów:) I bardzo sie cieszę, że mozna sobie tutaj pomarudzić- zawsze trzeba się wygadać a najlepiej komuś kto zrozumie- nie duś niczego w sobie, bo można się ostrej depresji nabawić!! - poużywaj, powyzywaj i nie przejmuj sie kto może przeczytać :) -
A mi pieczenie jakoś teraz w ciąży nie idzie, jak nie zakalec to mi się za mocno upiecze. A i widzę, że ja też mam dzisiaj 39 tydzień i nie tylko ja :) zobaczymy, która pierwsza się rozpakuje :)
-
Pierwszy miałam wywoływany bo węzły w pępowinie miały złe przepływy- córka dostawała za mało tlenu i zdecydowali się wywołać- ale nie doszło do skurczy partych a juz nie mogli czekać- więc ją wyciągnęli- miałąm wtedy 16 lat i nie chętnie mówili mi o tym co się ze mną dzieje, lekarz który odbierał poród był wręcz chamski komentując mój wiek i rzucając dla niego śieszne żarty typy- chciałaś przyjemności to teraz cierp i rycz- moje mamie nie pozwolili przy mnie być- informowali ją na korytarzyu- dopiero od niej dowiedziałam się, że miałam poród kleszczowy... Przy drugim porodzie położyli mnie w szpitalu 3 albo 4 dni przed terminem, i po 7 dniach podjęli decyzje o wywoływaniu, napłakałam się strasznie- bo odrazu miałam wizje z 1 porodu- 3 dni pod kroplówkami na głodówce- byłam wyczerpana, a na 3 dzień dostałam krwotoku, synowi tętno spadło do 16, wtedy położna wezwała ordynatora- przyszedł i było już tylko 4- odrazu zwieźli mnie na cc. Teraz chcę rodzic naturalnie, a do szpitala pójdę dopiero jak będę czuła, że już rodzę, no albo jeżeli cos mnie naprawde zaniepokoi. Też uważam, że wywoływali mi porody poprostu z nudów, mieli wolną porodówkę więc pozbywali się kobiet leżących na oddziale. tinka20 Ja też już mam wszystko naszykowane, wanienka czeka, kołyska stoi już od tygodnia, tylko jeszcze muszę pieluchy tetrowe raz wyprać- bo dalej śmierdzą sklepem i jakimś plastikiem.
-
Myślałam, że tylko ja mam problem z pytaniami typu " A Ty jeszcze chodzisz?". U synka w przedszkolu codziennie rano panie przedszkolanki pytaja mnie kiedy urodzę :) Co do szybszego porodu- moja lekarka powiedziała, że można go przyśpieszyć- jest zasada "Trzy S" Schody, Spacery i Sex- ale sex pomaga dopiero w 39 i 40 tyg- przy orgazmie uwalnia sie oksytocyna która działa na szyjkę dopiero po skończonym 38 tygodniu- wcześniej nie pomoże. Wspomniała też coś o piciu herbaty z Liści Malin- to ponoć bardzo dawna metoda wywoływania porodów kobietą po terminie, ale nie wiem czy i gdzie można dostać takie herbatki czy też suszone liście malin. Ja natomiast chcę przenosić małą- termin mam na 2.03- a chcę urodzić 8.03- więc unikam i schodów i spacerów i sexu, a do tego jeszcze sprzątania :) A co do podawania oksyt. przy porodzie- ja pierwszy miałam wywoływany w 39 tyg, nie miałam bóli ani skurczy partych- córka urodziła się kleszczowo. 2 poród wywoływany w 41 tygodniu, 3 dni pod kroplówką z oksyt. nie miałam skurczy ani rozwarcia- synek urodził się przez cc. Tak więc podejrzewam, że porody jednej kobiety mogą być do siebie podobne- choć pewnie są wyjątki :) Ja licze, że za 3 razem urodzę sama- naturalnie:)
-
Mamy, które nie pracują, zajmują się dziećmi i domem - zapraszam
bejbelaczek odpowiedział(a) na Edzia temat w Kącik dla mam
IWA23 to bardzo dobrze, że ma talent, nie wszyscy muszą być ekonomistami czy matematykami... ja też od zawsze mam problem z nauką- ale uwielbiam rysować i malować- rozumiem twojego synka i popieram :):) Lalita cześć, opowiedz coś o sobie :) -
Mówiła, że położenie łożyska jest dobre. A piątek faktycznie już jutro, coś mi sie ubzdurało, że dzisiaj środa :) To już jutro będzie o jedną "rozpakowaną" marcóweczkę i o 2 nowych forumowiczów więcej :):) ale fajnie
-
Byłam dzisiaj na usg. Opis badania: Ciąża pojedyńcza, położenie płodu podłużne główkowe. Łożysko na ścianie przedniej w III stopniu dojrzałości. Wiek ciążowy wg DOM 38/5/Hbd Wiek płodu wg biometrii 37/6/Hbd BPD 89 mm Hbd HC 334 mm Hbd FL 76 mm Hbd AC 333 mm Hbd AFI -8,5 EFW 3497 g Dalej pisze, że wszytko oki, uwidocznione zarysy itp ( dużo pisania) Ponadto pani doktor powiedziała, że główka jest bardzo nisko, uciska na kanał, na łożysku ślady zwapnienia. Zbadała węzły pępowiny- w porządku- a przepływy tętnic pępowinowych oceniła, na średnie, pępowina jest bardzo długa, nie jest owinięta. Kazała pójść na KTG. Zaleciła, że warto by było położyć się w szpitalu, żeby można było kontrolować łóżysko- tam będą mogli zrobić USG i KTG pare razy na dzień, dostałam od niej skierowanie i kazała mi obiecać, że jakby mała była mniej aktywna, jakbym poczuła się nagle gorzej to mam niezwłocznie jechać :) Dostałam jeszcze fotkę :)
-
Czaroha - gratulacje !!!!! Qlesha - powodzenia, trzymam kciuki :)
-
Kociaki i dzieci
bejbelaczek odpowiedział(a) na Małgosia temat w Nasz dom, nasza przestrzeń i nasze zwierzęta
Oj wesoło to mało powiedziane :) Ale szczęśliwa rodzina to taka w której są dzieci i zwierzęta... dom bez nich byłby puuuusty :) a tak się bawia kotki jak córka jest w szkole :d -
Mamy, które nie pracują, zajmują się dziećmi i domem - zapraszam
bejbelaczek odpowiedział(a) na Edzia temat w Kącik dla mam
Dziękuje za odpowiedź :) ciężko już jest, ale jestem dobrej myśli. Widzę, że też lekko nie miałaś- mój synek ma zaburzenia integracji sensorycznej- nadwrażliwości dotykowa i dzwiękową, przez trudny poród urodził się z torbielami podwyściółkowymi- miał wzmożone napięcie mięśni i rehabilitacje do 1,5 roku. Teraz jest troszkę opuźniony- był nawet diagnozowany pod kątem zespołu aspargera- na szczęście to poprostu wieeelka nieśmiałość- połączona z nadmierną agresją i opóźnienia, które się nadrabia i wyuczy, chodzilismy na grupową terapię integracji sensor. Późno zaczął mówić- miał 3,5 roku, teraz jest pod opieką logopedy. Ponadto ma Celiakie i kilka alergi pokarmowych... i kiedyś to wszytko miało dla mnie małe znaczenie... teraz czuję się jak wyrodna matka- i chciałabym cofnąć czas... ale z drugiej strony, przez kontakt z dziećmi w przedszkolu- jest lepiej, jest bardzo inteligentny- ma bardzo dobrą pamięć, teraz w lutym skończył 5 lat i jakoś miesiąc temu sam nauczył się odejmować i dodawać na paluszkach do 10. A słówka z angielskiego chłonie jak gąbka wodę :) tak samo jest z zapamiętywaniem dat i liczeniem dni, które mają minąć do jakiegoś wyznaczonego wydarzenia- i bardzo ładnie rysuje i koloruje :) Jestem z niego bardzo dumna :) Z córci zresztą też- odziedziczyłapo nas talent artystyczny, ładnie maluje i lepi, jest harcerką i gra w szkolnych teatrzykach :) dopiero teraz widzę, że szczęście miałam cały czas tuż pod nosem :) -
Mamy, które nie pracują, zajmują się dziećmi i domem - zapraszam
bejbelaczek odpowiedział(a) na Edzia temat w Kącik dla mam
Witam, jestem nowa w tym wątku :) Narazie pracuję, studiuję , jestem mamą 2 dzieci i lada dzień na świat przyjdzie córcia:) I wtedy wszystko się zmieni... po macierzyńskim nie chcę już wracać do pracy- umowe mam do sierpnia i nie chce jej przedłużać- pierwsze dziecko urodziłam w wieku 16 lat- zajmowała się nią moja mama, żebym mogła chodzić do dziennego liceum, 2 dziecko już zaplanowane urodziłam w wieku 21 lat, po macierzyńskim wróciłam do pracy a mały poszedł do przedszkola... ja chyba za bardzo przejełam się sobą, córka od 8 do 17 w szkole- po lekcjach w swietlicy, syn od 8 do 17 w przedszkolu, ja w pracy od 10 do 18, w domu codziennie po 19, kąpiel dzieci, kolacja- dzieci spać, a ja planowąłam kolejny dzień w pracy... 2 lata temu zaczęłam studia w instytucie pedagogiki a na domiar złego od 4 lat pracuję jako instruktor warsztatów plastycznych- czyli 8 godz dziennie zajmuję się "obcymi" dziećmi... Oboje z mężęm zawsze rozmawialismy o 3 dziecku i zawsze COŚ było ważniejsze- ale w pore zrozumieliśmy co tak na prawde jest ważne- i po 5 miesiącach starań zaszliśmy w ciążę :) Więc teraz żeby już nie popełniać tego samego błedu- jeszcze zdążę się napracować (i to do 67 roku życia haha), jestem w trakcie załatwiania "rozwiązania umowy z uczelnią", a po macierzyńskim kończę moją przygodę z pracą. Niepowiem żeby to było łatwe, od sierpnia jestem na chorobowym, brakuje mi pracy, znajomych- ale uśmiech małej na pewno mi to wynagrodzi:) Już czuję sie lepiej jak moja córka wraca ze szkoły o 12 a ja moge jej dać obiad, zrobić z nią lekcję, wyjśc na spacer- przez prawie 9 lat nie spędziłąm z nią tyle czasu, co przez ostatnie 6 miesięcy- a synek jest szczęsliwy gdy odbieram go z przedszkola o 13 :) No i od jakiegos czasu jestem na tym forum- to też bardzo mi pomaga, nie ukrywam, że mam nadzieje, że w wątku mamuś oddanych domowi i dzieciom znajdę pocieszenie na te trudne chwile... z jednej strony radość z powiększającej się rodziny, z drugiej bardzo świadome- ale trudne pożegnanie z pracą zawodową- ale dam rade :) Z wami na pewno :) Trochę sie rozpisałam, a nie chciałabym na wstępie nikogo zanudzić :) Dlatego ostatnie już pytanie- jak dajecie sobie rade same z dziecmi i domem, nie brakuje wam pracy?? -
Kociaki i dzieci
bejbelaczek odpowiedział(a) na Małgosia temat w Nasz dom, nasza przestrzeń i nasze zwierzęta
Ja mam i kotki i pieski, do tego rybki i chomika :) Wszyscy dobrze się dogadują :) Ale mam duużą działkę ponad 2 hektary inaczej psy chyba nie były by wgl potrzebne :) Ja lubię koty, mąż psy i dzieci też mam podzielone- syn po mnie odziedziczył miłość do kotków, a córka po mężu do psów :) Syn psiakom zawsze dokucza, a córka goni koty- tłumaczy, że zjedzą jej chomika :) -
Zagląda tu ktoś?
-
Moja córcia (10 lat) ma na imię Angelina, na drugie miała mieć Klaudyna- ale nie wpisali w Urzędzie ja nie zauważyłam i tak już zostało Synek (5 lat) ma na imię Dorian, na drugie Kamil Teraz będzie córka Alicja Natalia (po babciach) a gdybyśmy mili mieć syna to Sergiusz Seweryn :)
- Poprzednia
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- Dalej
-
Strona 7 z 8