Skocz do zawartości
Forum

bejbelaczek

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez bejbelaczek

  1. Ja nie kupuję, bo u nas bezglutenowych nie ma, a ja sama probowałam robić- to z mak dostenych na rynku nie da sie "wyrzezbic" pączka, ciasto jest ciężkie, twarde, nie rośnie i się pali... bo zazwyczaj mąki bezglutenowe to mieszanka cukru pudru z ziemniaczana i ryzowa lub kukurydziana, a z tego sie ciezko robi placki i pierogi a paczek czy faworek jest nie mozliwy...
  2. iwonek Ja też nie mogę patrzec na słodkie ale nawet na pączki. Wchodzą mi tylko oscypki i twarozek wedzony- bo tez smakuje jak oscypek, do tego banany :) Iwa Że 4 to się nia bałam, co powie. Tylko, że po 2 cc, a od drugiego do zajścia minęło 8 mc, a po pierwszym cc miałam 5 lat pozniej problem w ciazy, to co teraz... Byłam u lekarza, fajny i miły, inteligentny, nie założył mi karty, zrobi to jutro, wg USG wyszło mu 7 tygodni i 6 dni, wg om 8 tygodni i 3 dni, zarodek ma 19,5mm. Jutro ma dyżur w szpitalu kazał mi przyjsc zrobi dokładniejsze USG, ustali datę porodu i stan blizny. Mówi, że ciężko bd mi utrzymać ciążę, ale nie ma rzeczy niemozliwych !!! Troche mi się na te słowa smutaśno zrobiło... Syn jutro kończy 6 latek :):) ale ten czas leci....:):):):)
  3. Świeżak Wyobrażam sobie co musiałaś wczoraj przeżyć... odpoczywaj i jeszcze raz odpoczywaj!! Ja dzisiaj mam 8 tygodni i 3 dni, termin z "okresu" na 15.09, a wg USG 23.09, ponieważ jak byłam 21.01 u gin nie było widać jeszcze tetna i moja gin uznała, że to musi byc ok 5 tygodni- a bylo już 6 i 1 dzien, nie zaplanowałam tego dziecka, ale wiem kiedy wpadlismy z mężem, a od tamtej pory nie wspołzyliśmy, więc naprawdę nie ma innej możliwości niż, że zaszłam 24 grudnia- no licząć, że plemniki mogą żyć 72 h mozna bybyło wywnioskować, że 27-28, ale 25.12 zarzyłam escapelle i nie zadziałała, wg ulotki- nie działa jeżeli doszło już do zapłodnienia- co utwierdza mnie w fakcie że zaszłam 24.12... moja gin skomentowała, że ma stary sprzęt i nie robiła specjalizacji w ultrasonografii więc co do wieku ciązy upewnimy sie po 1 prenatalnym... dlatego dzisiaj ide na wizytę do innego lekarza, upewniłam się, że ma lepszy "sprzęt" i jeżeli okaże sie miły założe u niego karte ciazy- wiem, że jestem w ciąży mam mdłości, zgagę, dretwieja mi nogi, kłócia w brzuchu, i ból piersi (chociaz zaczął się dopiero 3 dni temu- odstawiłam małą od cycka miesiąc temu i nadal mam pokarm, wiec nie wiem czy bol nie jest spowodowany zapchaniem jakis kanalikow- czy poprostu ciaza). A skoro z dnia na dzien dochodzi "dolegliwosci" to sadze, ze poziom hormonow sie zwieksza, co chyba jest oznaka zdrowej, rozwijajacej sie ciazy? A jeszcze w porownaniu do poprzednich ciaz to wnioskuje, ze bd syn. z corkami mdlosci itp zaczely sie w 1 c w 17 tygodniu, a przy 2 c z corka w 14 tgododniu, za to od poczatku zachcianki, z synem nie miałąm zachcianek tylko mdlosci i wymioty, zaszłam w ciążę 4.05 a juz 20.05 nie mogłam wyjśc z toalety- tak tuliłam kibelek, teraz jest podobnie... ale sie rozpisałam, ale jestem strasznie przejeta, nie dośc, że martwie sie o to "serducho" to jeszcze boje sie opini lekarza o 4 dziecku... koncze bo was zanudze... Pozdrowienia miłego dnia P.S u nas od rana pruszy delikatny sniezyk, ale ma byc 5 na plusie wies nie przetrwa...
  4. bejbelaczek

    Marzec 2012

    Ale się u was dzieje:) Ostatnio zadko zaglądam, bo ciągle jak nie brak czasu - bo akurat dzieci ferie mają, pogoda wiosenna, nawet wiaterek ciepły i grzech siedzieć w domu, to mdłości poranne (utrzymujące się cały dzień:/) to sprzatanie, a 7 lutego ( w tłusty czwartek) synek kończy 6 lat więc powoli trzeba szykować imprezkę rodzinną :) Z nowości u nas to Ali chodzi już nonstop- bez przerw na czworaczki- więc chyba mogę już ogłosić, że "chodzimy":):) Zabków dalej 8, ale slini się aż jej slinka po podłogę wisi- więc chyba cos się zaczyna dziać w dziąsełkach. Ja jutro idę założyć kartę ciąży, mam stres bo zdecydowałam się na zmiane lekarza, i kompletnie nie wiem, czego się spodziwać... Z anemią u dzieci nigdy nie miałam do czynienia, za to co sama często mam problem z anemią- więc co do diety nie wiele mogę pomóc, ja nie przyswajam żelaza w wiekszosci "postaci" w tym z jedzenia, a takie w witaminach typu feminatal, falvit powoduje u mnie wymioty- dlatego przy anemii zawsze stosuję sorbifer durules- lekarz mi go przepisuje, nie wymiotuje po nim, jak po innych- a naprawde wiele wyprobowałam, a z tego jestem zadowolona, jest naprawde dobry. Izzik Witam serdecznie i gorąco :) Twoja córcia to śliczniutki śmieszek :) Miska Synek słodki, cudowny :)
  5. bejbelaczek

    Marzec 2012

    wkurzyłam sie napisałam się 2 godziny wcisnęła mi Ali jakis guziczek na klawiaturze i wszystko zniknęło......... Poznije jeszcze raz to wszystko naskrobie .. miłego dzionka zycze:):) ide ja polozyc mała spac :)
  6. bejbelaczek

    Marzec 2012

    Miska to Twoje dzieci niecierpliwią się na pieska, jak mój syn na rodzeństwo :) Doczekaja się i będą na pewno bardzo pomagać :) Czyli z cyckiem miały rację :( szkoda, bo myślałam że pokarmie mała chociaż te 16-18 mc :( Małyhipku Ja mojej próbowałam dawać jajko w różnych postaciach, aż się poddałam wypluje wszystko, w czym jest jajko :) Ja mojej małej nic nie miksuje, gotuje zupe na piersi- wyciagam ją kroje na łatwe do złapania kawałki nawet z makaronem spaghetii sobie radzi i dostaje wszystko w łapke:) nic jej nie miksuje i nie karmie jej a łyżeczka i widelczyk leża obok- jak uzna, że jest pora sama po nie sięgnie, dostaje na talerzyku to co my mamy, troche ziemniaków, mięsko, do tego trata marchewa czy inne warzywaz zupy lub buraczki bez chrzanu i zjada wszystko łapkami:) wciaga do ostatniego kawałeczka:) warzywa z zupy też wyławia paluchami nawet zupe zlizuje z palucha:) Ta metoda nazywa sie "Baby Led Weaning". Polecam z czytym sumienie, wypróbowana na 100 % skuteczna, mała nigdy mi się nie zadławiła, ponieważ sama kontroluje co i ile ma w buzi, kiedy łapie oddech itp nie jak przy karmieniu łyżeczką, gdzie dziecko za każdym razem jest "zaskoczone" :) Zadziej tez dziecko sie uczula, ponieważ jezeli raz zjadlo cos po czym np swedzi czy boli brzuszek- wiecej nie ruszy, kazdy produkt jest osobno i dziecko sama wie, czego unikac, a jezeli dziecko nie wylapie to rodzic na pewno to zrobi- jak np raz jadlo jablko i ziemniaka, a na nastepny dzien dostalo np jablko i buraka i cos sie dzieje- to juz wiemy, ze to burak :)a przy papce wszystko jest razem i ciezej wylapac alergen. Podczas obiadu siedzimy wszyscy razem, mała widzi co i jak sie je i sama chetniej oproznia talerzyk niz jakby miala siedziec sama:) naprawde warto sprobowac:) Katarzynka Ale twoja córa ma piekne włoski :) Dlugie i kręcone:) Gadaniem ojca sie nie przejmuj, jak go matka nauczyła, że cicho siedzi to niech jej dogaduje... Ja mam taki sam charakter jak Ty, też nie siedzę cicho, jestem pyskata i uczuciowa... A Twoi rodzice powinni najpierw na siebie spojrzeć, zanim zaczna oceniać Ciebie!!! Nie są idealni, ich związek też nie- wieć tymbardziej nie maja prawa oceniac Twojego życia i związku. Ja się cieszę, że chcesz chodzić na AA, powinnaś mieć kogoś kto cie wesprze, a tam na pewno znajdziesz takich ludzi, jak nie masz z kim zostawic małej- weź ją ze sobą, ja na terapie rdzinną chodziłam, z matka "exa" i z córą, nikt mi nigdy z tego tytułu złego słowa nie powiedział. A Twoi rodzice beda mieli okazje zobaczyć, że jak cos postanowisz, to czy cie wesprzą w tym, czy nie- Ty postawisz na swoim i osiągniesz cel- dobrym początkiem będzie pojscie do AA z córa:) A nie możecie się z mężem starać oo mieszkanie socjalne w Gopsie czy Mopsie? bylibyście na swoim, a opłty za takie mieszkania nie sa duże, u nas w mieście sa to mieszkania bezczynszowe 2 lub 3 pokoje, płaci się tylko za zurzyte media- wodę, prąd i gaz, czeka sie na nie ok 2 lata, ale watro zlozyc wniosek- bo im szybciej sie to zrobi, tym szybciej uwolnicie sie od rodzicow i usamodzielnicie... w klubie AA tez na pewno znajdzie się ktoś, kto pomógłby z pisaniem podania i innymi formalnościami- a jak nie zawsze zpostaje darmowy radca w mops lub gops. A kropelki kupie jak będę na spacerku- bo ali od wczoraj kupki nie robiła, co jej sie od kad je mleko modyfikowane nie zdazylo- normalnie 4-5 razy dziennie a tu nic...
  7. bejbelaczek

    Marzec 2012

    Katazrzynka Z Toba jest wszystko oki, o to się nie martw. A skoro Twoi rodzice mówią Ci, że jestes do niczego- to widać sami, mimo swoich lat nie dorośli do bycia rodzicami !!! Jak można tak powiedzieć swojemu dziecku?? Z Toba nie można się dogadać, a chociaż próbowali Twoi rodzice, teście czy mąż zrozumieć w jak w zaistniałej sytuacji Ty się czujesz, czy porozmawiali szczerze o Twoich emocjach i potrzebach?? To nie Ty jesteś motywem waszych problemów małżeńskich, tylko alkohol- i ja się wcale nie dziwie- w takim toksycznym związku, sama była bym drażliwa- oni powinni Cie wspierać a nie dołować. Jesteś wspaniałą mamą i naprawde dobrą żoną- ja już dawno zrezygnowałabym z takiego męża-ja nie dała bym rady po tym co przeszłam, nie potrafię powiedziec byłemu cześć, a co dopiero wybaczyć.. Ale pamiętaj- tak jak powiedziała Miśka- Szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko- Życzę Ci z całego serca, żeby wam sie ułożyło, ale jak sie nie uda nie czekaj na tragedię tylko wiej!!! A te kropelki sa na receptę?? czy mogę je sama kupić w aptece? Ja małej daje biogaję od urodzenia ale jej nie pomagają na kupkę:( Miska O tak syn bardzo mi pomaga :) A pies w domu, to super sprawa, pies i kot to najlepsze co może być dla dziecka- pomaga w rozwoju i uczy odpowiedzialności. Mi sie podobaja shitzu- ale jestem leniwa i wiem, ze nie chcialoby mi sie go czesac i kapac- moje psy kapie raz w roku:) a i czasu by mi brakowalo na fryzjera- moja ciotka swojego rokiego ciagle strzyze u psiego fryzjera a i sama raz w tygodniu chodzi do fryzjera- nie bez powodu uwaza sie, ze pies upodabnia sie do wlasciciela :) Ja chodze z psami raz na pol roku na przeglad i odrobaczanie do weta, a raz na rok na szczepienia, z suką jeszcze co 5 miesiecy na zastrzyki antykoncepcyjne, i uwierz mi, ze ciezko mi sie zmobilizowac, zeby wsadzic ich do auta, wole sie z nimi bawic i spacerkowac, a juz nie wspomne, ze za taka przyjemnosc za 3 psy ich gabarytów trzeba zostawic conajmniej 500 zł przy wizycie:) Z małym jest lepiej i taniej- ale jakbym miała mieć małego psa- to mopsa:) leniwy jak ja, flaczek do tarmoszenia i krotkie wloski hihi:) a koni łooo boje się- wielkie, majestatyczne, piekne- te mięśnie i grzywa- ale te silne szczęki i zęby... A dzieci się cieszą, że będziecie mieli nowego członka rodziny?? czy jeszcze nie wiedzą? Małyhipek Pediatra doradziła nam do nawilżacza dodawać ampułkę soli fizjologicznej- bo to działa nawilżająco na sluzówkę nosa lepiej niż wdychanie "samej wody" narazie odpukac, od kad ja dodaje nie mamy nawet kataru :) A synek nie lubi szyneczki? moja mała to sie trzęsie jak widzi wędlinke na kanapce i to nie koniecznie swojej- a jak gotuje rosól na piersi z kurczaka- to nie chce rosołu tylko kluski z mięskiem :) i tak z większością obiadów mięsko i nic wiecej nie ruszy :) Dzieki za radę, teraz będę kopiowac wszytko :) A ja mał odstawiłam od cycka, jak dowiedziałam sie o ciąży, bo nie wiem czy to prawda ale moja mama i inne "mądrzejsze" kobiety w mojej rodzinie mówią, karmienie cyckiem powoduje delikatne skurcze macicy a one moga powodowac poronienie?? wiecie coś o tym?? chociaż nie sądzę, żeby w afryce mając dziecko po dziecku odstawiały pierwsze od piersi, chociaż z drugiej strony nie wiadomo ile u nich jest poronien i przedwczesnych porodów- wiecie cos na ten temat- do gina ide teraz 6 lutego, to sie podpytam, pokarm jeszcze mam, wiec zawsze moge go rozkrecic na nowo :):) marzyłam, żeby karmic małą do 15-18 mc.... moja mleko modyfikowane nie bardzo lubi, musze jej dosypać do smaku albo kaszkę jabłkową albo kaszkę zbozową, bo samego nie zje Fajnie, że forum wraca do zycia:) Dzieci odchowane, daja nam troche czasu na kompa... a to już kawałek czasu jak tu wpadamy na pogaduchy :) Rok temu martwiłyśmy sie o nasze porody, jak to bedzie- bo to już niektórym zaczynał się 9 mc ciązy, jak ten czas leci:) a ja znów zmagam się z porannymi mdłosciami, rok temu do głowy by mi nie przyszło, że jeszcze kiedyś bd w ciazy, a dzisiaj to dokładnie 7 tygodni i 2 dni
  8. bejbelaczek

    Marzec 2012

    Bosz.. pisanie tej wiadomości zajęło mi 3 godziny, aż musiałam zacząć od nowa, bo jak zaakceptowałam, to mnie wywaliło- bo to śniadanie dla Doriana, to Ala kupke zrobiła- a apropos, od kąd mała jest na mleku modyfikowanym nasze nocnikowanie szlag trafił, wcześniej robiła kupkę o tym samym czasie, teraz robi ze 4-5 i to jak chce, od kad nie jest na cycku jeszcze mi sie nie udało wysadzić ja na siusiu czy kupke, a tak ładnie nam szło :( Ale na wakacje bd sie ostro oduczać pieluch :) Narazie do lata jeszcze daleko, wczoraj było 3 na plusie to snieg troche puscil, ale w nocy minus 9 i snieg znow sypal, wiec jest dalej to samo, dzisiaj w dzien ma byc 2 na plusie, ale ziemia zimna wiec jeszcze nie pusci... na szczescie od dzisiaj ferie- wiec juz nie muszę przepychac sie 2 razy dziennie przez te sniegi, zeby dzieciaki odprowadzić- wreszczie wylecze zakwasy na ramionach :)
  9. bejbelaczek

    Marzec 2012

    Katzarzynka Dla chcącego nic trudnego, ja przy 2 dzieci i w ciąży pracowałam, studiowałam zaocznie i to we Wrocławiu 80 km od domu- a nie mam prawojazdy, do dnia przewidywanego porodu wstawałam o 4 żeby zdążyc na pks o 5:30, bo zajęcia miałam na 8 a autobus jechał 2 godziny, wracałam o 23-24 i rano znów do szkoły. Pracowałam w Ośrodku Kultury prowadziłam warsztaty z dziecmi od 2 do 20 lat, cały dzień w pracy dzieciaki i w domu jeszcze swoimi musiałam się zając a na weekend szkoła, w weekendy wolne od szkoły tez byłam w pracy. Pracowałam na cały etat od 8 do 16 lub od 10 do 18, mąż pracuje jako kierowca w piekarni więc o 4 wychodzi, samam musze uszykować dzieciaki i odprowadzić do szkoły i przedszkola. Córę zawsze możesz do żłobka oddać, a podejrzewam, że gdybyś porozmawiała z teściami czy jakąś koleżanką co siedzi ze swoim dzieckiem, to napewno przypilnowali by małej za małe pieniądze, ja tak nakręciłam dyrektorke Doriana, że przyjeła mi go w połowie semestru, bo widziała kobieta jak mi zależało. Dla chcącego nic trudnego... A co do pijących i rzucających nałóg facetów- mój mąz nie jest ojcem mojej najstarszej córki- tzn biologicznym- bo na papierze ją uznał, bo jako nieletnia nie mogłam w urzędzie podać danych ojca- córka miała wpisane ojciec nieznany- zajebi... polskie prawo... miałam 16 lat zakochałam się i źle trafiłam, był bardzo zazdrosny chciał rzucić picie dla mnie- wtedy myślałam, że robi to z miłości- zerwałam z nim po tym jak złamał mi nos i żebra i to nie dlatego, że mnie pobił- tylko dlatego, że dotarło do mnie, że skoro robi to mi a mnie kocha, to co może zrobic Angelinie? nigdy nie podniósł na nia ręki, ale ta myśl tak mnie przeraźiła, że sie nie zawachałam, bo nie wybaczyła bym tego sobie- nie jemu tylko sobie!!!- odeszłam (wcześniej tez mnie bił, ale zawsze tłumaczyłam to sobie, że jak skończy terapię to się zmieni, że to nerwy bo jest mu ciężko, chodziłam znim i jego matka na terapie rodzinną) Najlepsze w tej historii jest to, że to on zapoznał mnie z moim mężem, to byli koledzy z podwórka, teraz miszkamy 2 klatki od siebie... i czasami musze na nigo patrzeć, jest przećpany, przepity, cały w bliznach na twarzy i rękach, cały wytatuowany- teraz sie wstydzę, że kiedyś go kochałam... Z mężem jestem 8 lat razem, 6 lat po slubie, Dlatego z własnego doswiadczenia wiem, że poznasz w życiu człowieka wartościowego, który pokocha Ciebie i Twoją córkę, dla którego będziecie całym światem. Kogoś kto się wami zaopiekuje i będzie dla was wsparciem a nie "tyranem". Twój mąz i TWOJA miłość może wam przynieść tylko ból i łzy, nic więcej, nigdy nie wygrasz z jego "miłością" jaka bez wątpienia jest alkohol- on daje mu szczęście i wolność, ukojenie i radość, Ty i dziecko sprowadzacie go do rzeczywistości, która nie jest taka piekna jak po alkoholu, który zabiera go do Utopijnego, wyimaginaowanego świata. Sama powinnaś iśc na terapię dla osób współuzależnionych, możesz chodzić na spotkania AA, z czasem nabierzesz troche dystansu do związku swojego meżą z alkoholem, bo przy takim związku to ty jesteś tą 3 !!! Ja z doświadczenia naprawdę poradziłabym ci- odejdź póki mała jest na tyle "mała", że szybko zapomni, bo na niej wasze relacje tez sie odbiją, z czasem będziesz sie na niej wyżywać, za niepowodzenia w małżeństwie, później będziesz za to zła na siebie, a nie powinnaś- bo w małżeństwie nie o to chodzi żeby "GNIĆ" tylko żeby "ŻYĆ !!! A życie jest krótkie!!! Miska Shitzsu są słodkie, moja ciotka ma takiego kremowego Rokiego :) A "przygody" z pieskami nieciekawe :( Ja póki jeszcze mieszkalismy na wiosce miałam to samo z kotami i sąsiedzi też, ile ich potrącono to nikt nie zliczy... piraci drogowi. A synek widzę mocno szykuje sie do chodzenia:) moja Ali chodzi ale tylko po dywanie- a ma go tylko u siebie w pokoju) leci przez cały dywan, a jak sie skończy to siada i dalej na 4 albo przy jeździku- pchaczu :) Franti a próbowałaś kapać ja w kalium?? Ja w związku z tym, że jestem w ciązy odstawiłam mała 2 czy już 3 tygodnie temu od cycka i troche nam zajęło znalezienie odpowiedniago mleka, mała cały czas miała to wysypke, to odparzenia, to krostki, to biegunkę, ale pomogły jej kąpiele w kalium, a na krostki i pokrzywki przepisałamaśc Elocom 1mg/g, ale jej nie użyłam ani razu bo po kalium ustępuą :) więc uznałam, że nie bd małej faszerować Maly hipku My juz przeszliśmy zapalenie oskrzeli na Święta Dorian i Ali mieli, starsza córka i ja grypę- wszyscy na antybiotykach... Inchalator chodził 12 h na dobe nawilżacz do teraz z solą fizjologiczną włączam na 5 godzin codziennie- zapobiegawczo:) Co do złobków- to u nas w 80 tysięcznym mieście są ąż 2 haha a w nich 170 miejsc, cięzko sie dostać, bo pierwszeństo mają dzieci lekarzy i nauczycieli, późnije samotni rodzice, ale jak już mówiłam dla chcącego nic trudnego, ja jak juz wyżej wspominałam:) czasami też ktoś rezygnuje bo traci prace, albo dziecko nie chce sie przyzwyczaić... Ja lubie duzo mówić i wszędzie sobie z tym gadaniem poradzę :) Mój mąż nie raz mówi, że jak sie komuś rozgadam, to się zgadza na wszystko, żebym tylko przestała :) a z nowiści u nas, to mała nauczyła się kilku słówek- na pieski mówi Daisy (Dejzi)- bo tak się nazywa nasza suczka i teraz jak widzi jakiego kolwiek pieska to tak wola za nim :) na kotki i małe pieski (bo chyba mysli, ze to kotki) woła cicici, a na ulubionego miśka woła Tediiii, na brata woła Dada, na tatę Tata, na mnie Mama, a do siostry sie drze- bo ona krzyczy na nią, a to żeby z pokoju wyszła, a to bo z szuflad jej wyciąga rzeczy... mówi też dziadzia, baba, daj, idź i niam (tak mówi na picie) bo jak chce jeść to podchodzi do mnie otwiera buzie i podskakuje. Dzieci już wiedzą, że bd mieli rodzeństwo, Angelina się nie cieszy mówi, że na pewno nie wpuści go do swojego pokoju, a dorian już planuje gdzie dostawi u siebie łóżeczko, próbuje mu tłumaczyć, że przez pierwsze 4 mc tak jak ala bd spał u mnie i u taty w pokoju w kolysce, ale on nie chce o tym slyszec, juz zaplanowal, z kupimy mu lozko pietrowe, on bd spal na gorze, Ala na dole a lozeczko bd obok zeby mogl z gory zagladac czy dzidzia spi i bd robil do niego glupie miny jak bd plakac :) Dorian bardzo szczęsliwy, juz mnie glaska po brzuchu i pyta kiedy bd go kopac,mam przyjeciolke w 5 mc ciazy i bratową w 7, wiec czesto pyta kiedy bd miala taki brzuszek jak ciocia Madzia albo ciocia Ania:)
  10. bejbelaczek

    Marzec 2012

    Miska Oj Gratuluję piesia- sama mam 3 psiaki- 2 amstaffy 3 i 4 letniego i rottweilera, który za 2 tygodnie skończy 13 lat :) Dzieciaki i psiaki to super mieszanka wybuchowa :) Mamy też kota, który żądzi chyba wszystkimi i psami i nami:) A te chorubska- joj dobrze to rozumiem, tez miałam po świętach szpital w domu, nawet kot podłapał i był na antybiotykach w zastrzykach... Dziekuję za słowa otuchy, mam nadzieję, że będę miała dużo powodów do radości, bo narazie przeraża mnie fakt, że w naszym życiu pojawi sie nowy człowiek. Może jak już będę miała brzuszek, jak będę czuła kopniaki to jakoś bardziej poczuję się mamą 4 dzieci, na razie to dla mnie jakiś sen, coś niewyobrażalnego... Katarzynka z moim mężem też nie jest łatwo, mamy szklarnie więc on po pracy nonstop w nich siedzi, nawet teraz zimą to musi słomę wkopać w rzędy, to do pieca dorzucić, teraz śnieg cały czas pada więc nonstop odśnieża dachy, żeby namiotów nie powaliło- w zeszłym roku zawaliło się 10 a wymienić obicia, postawić nowe ramiona to praca na 2 etaty i w zeszłym roku taka naprawa pociągła 30 tysięcy, a za miesiąc zacznie się sadzenie sadzonek pomidorów, później ogórków, trzeba pędy obrywać, nawozić, podlewać, dogrzewamy lampami "kwowami" jak przy wylęgu kurczaków i też nonstop trzeba doglądać czy nie za ciepło, czy żarówa nie poszła... mój mąż w domu jest tylko gościem i to jak już jest to zazwyczaj z browarkiem i to nie jednym, jak to tłumaczy nalezy mu się. Mi tez nie jest łatwo, siedzę całymi dniami z dziecmi, nie zdaża się że ludzi widuję tylko wychodząc do PUP nie licząc teścia- ale o nim dalej. Mój chciaż nie pije bardzo dużo, żadko sie zdaża żeby był na prawdę pijany. Za to mam problem z teściem alkoholkiem, teście miszkają niedaleko nas, teściowa jest za granica w pracy a teść nob stop pijany i ciągle do mnie przyłaźi nie będę Cię wciągać w szczegóły ale mam z nim piekło- 2 lata temu wyrzucili go z roboty bo dostał ataku padaczki od alkoholowej- zabrała go wtedy karetka i myslelismy, że sie przestraszy i juz przestanie pić...a to był dopiero początek od tamtej pory był 5 razy na odwyku- na terapi zamkniętej w zakładzie psychiatrycznym- b zwykły odwyk to dla niego za mało- i dalej nic, jest ciężkim w obyciu człowiekiem, i to ja mam go cały czas na głowie. Teściowa rozwiązała swój problem uciekając do pracy za granice, i jej problem jest teraz problemem moim i mojego męża. doskonale Cie rozumiem i niestety z perspektywy czasu i mojego doświadczenia, musze ci powiedzieć że jak któś jest alkoholikiem to już nim zostanie i im szybciej się uwolnisz tym lepiej dla Ciebie i dziecka:( Moja mała też robi juz sama kroczki, ciężko to nazwać "płynnym" chodzeniem, ale juz jakieś jest :) Od 2 dni mała znów ma kaszel, bez innych objawów, byłam 3 dni temu u koleżanki, która urodziła 10 stycznia i ona pali w mieszkaniu i wydaje mi się, że to od dymu- bo ani ja ani mąż nie palimy, i znajomi u nas tez maja zakaz!!
  11. Świeżak My też zaszlismy 24.12.2012 i w dodatku to mojego ojca urodziny:) U mnie w poprzednim usg nie było widać ani zarodka, ani ciałka żółtego ani nic, tylko powiększone endometrium tak zrozumiałam dzisiaj, bo wtedy to chyba z szoku słyszałam tylko "puste jajo". Dzisiaj na USG był pęcherzyk ciążowy i nic więcej nie widziała. Poprawiła ostatni wpis na zdrowa ciąża, pęcherzyk ciążowy 6,4 mm. Termin z USG wyszedł na 23.09, ale lekarka mówi, że prawdziwy termin bd mierzyc na zarodku za miesiąc, bo może byc mały pecherzyk i duzy zarodek i na odwrót. Ja wiem, że zaszłam 24.12 więc to jeszcze jest do "ustalenia" jak to powiedziała lekarka. O tabletce lekarka wie, bo to ją "wymęczyłam" 25.12 żeby ją przepisała- bez recepty się jej nie dostanie. Ale mówi, że ta tabletka działa tylko wtedy jeżeli do zapłodnienia jeszcze nie doszło a u nas widać juz było po, i wtedy nie szkodzi. Boje sie jak to będzie zawsze marzyłam o 3, a tu 4 i to wpadka... ale musimy dać radę, dziecko nie jest niczemu winne, trzeba je urodzić i wychować z miłościa, czy było planowane czy nie. Mam nadzieje, że bd potrafiła je kochać, tak jak kocham moją 3 :)
  12. bejbelaczek

    Marzec 2012

    Witam :) widzę, że jednak jeszcze ktoś tu zagląda, bo miałam pewne obawy. Biorę tabletki cerazette dla mam karmiących, 24.11 czy jakoś tak miała plamienie, które wziełam za okres, podejrzewałam ciążę więc w panice w połowie grudnia byłam u ginki- tłumaczyła, że póki karmię to te tabletki w zupełności wystarczą, a ten "okres" to zwykłe plamienie spowodowane braniem tabletek- ale z mężem od jakiegoś czasu i tak zabezpieczalismy się "gumką". Na święta mąż namówił mnie na sex "bez zabezpieczeń" bo święta, biorę tabletki i co sie może stać. ale coś mnie tknęło i 25.12 biegalismy po lekarzach zeby zalatwic tabletkę "po". Dostaliśmy Escapelle, i mąż się jeszcze ze mnie nabijał, że panikuję, że dzieci z tego nie będzie. Pzed świętami miałam grypę- wszyscy mieliśmy nawet kot się zaraził- i brałam klacid (antybiotyk), teraz wychodzi na to, że antybiotyk osłabił dzaiłanie cerazette, a tabletka "po" nie działa jeżeli do zapłodnienia juz doszło, wtedy tylko podtrzymuje ciążę nie szkodząc jej. suma sumarum wszyskich pechów jestem w ciązy. Jak to wszystko opowiadałam gince- to widziałam, że ma ochotę parsknąć śmiechem, podsumowała tylko, żeby nigdy nie opowiadać dziecku, że jest wynikiem pecha i dlatego urodziło się w 2013:) Termin z usg mam na 23.09, ale jako że to będzie 3 cc i to w odstępnie półtorarocznym to planowane cc będę miałą 2 tygodnie przed terminem dokładnie w 38 tygodniu. Teraz pozostaje mi się modlić, żeby dziecko było zdrowe- bo trochę je z początku podtrułam, antybiotyk, tabletka po, zakrapiany sylwester i brak witamin.... Ale co nas nie zabije to nas wzmocni, nie mam żadnych znajomych ani nikogo w rodzinie z 4 dzieci, wiekszość ma 2 góra 3, więc ktoś musi byc pierwszy. dobrze tylko, że jest jeden dzidziuś, bo moja mama jest z bliźniąt, więc pewna obawa jest...
  13. Witam i ja, wygląda na to, że przechodzę z wątku "marzec 2012" do waszego :) Dokładnie 24.12 wpadliśmy, od początku wiedziałam czym to grozi, 24 h później zażyłam tabletkę Escapelle, ale musiało już dojść do połączenia komórek i tak o to zasilę wasz wątek :) Nieukrywam, że nie jestem tym szczególnie zachwycona, więc jeżeli uważacie, że nie pasuję do tego wątku i do was- napiszcie, nie obrażę się, planowałam wrócić do pracy, byłam już na rozmowie kwalifikacyjnej, wszystko miałam dogadane, chciałam wrócić na studia, szczerze nie planowalismy więcej dzieci ani teraz ani nigdy. Z pieniędzmi nie mamy problemu, starczy nam na wychowanie starszych dzieci i "kropka" (bo tak je nazywamy) więc teraz zostaje nam czekać na szczęsliwe rozwiązanie i modlić się, żeby Maluch był zdrowy. Termin z OM wychodzi mi na 29 września, ale na wizycie w poniedziałek nie było widać serduszka, które juz powinno być- lekarka tłumaczyła że mogą być 2 przyczyny- albo ciąża jest mniejsza, chciaż to można wylkuczyć- ponieważ i ja i mąż jesteśmy pewni co do dnia poczęcia, tymbardziej że od tamtej pory jeszcze nie współżyliśmy, albo jej przestarzały sprzę jeszcze tego nie widzi- z córka miałam to samo, u tej samej lekarki- podejrzewała nawet puste jajo- a okazało się, że to wina sprzętu. Lekarka dała mi luteinę dopochwowo przez 5 dni, 2 x dziennie, która podtrzyma Kropka- ale chyba wszystko jest na dobrej drodze, bo mam poranne- całodzienne mdłości, i jestem senna. Lekarka kazała mi powtórzyć test ciążowy, dzisiaj zrobiłam- tak jak poprzednio mocne 2 czerwone kreseczki. Kolejna wizyta w poniedziałek, zrobi mi USG i założy kartę. Mam jeszcze pytanko z innej beczki chciałam dodać do mojego opisu suwaczek Ale jak wchodzę w moj profil to mogę edytować wszystkie dane, a koło opisu nie ma "ołówka" do edycji, jak klikam na opis podświetla sie jedynie na niebiesko i nic nie można z nim zrobić POZDRAWIAM I ŻYCZĘ KOLOROWYCH SNÓW
  14. bejbelaczek

    Marzec 2012

    Witam was po długiej przerwie:) Franti ładuję zdjęcie na ImageShack® - Online Photo and Video Hosting, później kopiuję link "umieść link na forum" wklejam w okienko rozmowy na forum i gotowe:) Gratulujemy chodzenia:):) Szybciutka i zdolna ta twoja córa Po chrzcinach super, kupiliśmy z pieniędzy za prezenty dywan do pokoiku Ali, wózek spacerowy Babyaktiv, nowe butelki z avent i laktator, bo stary się zdezelował, kilka ciuszków oraz nawilżacz powietrza :) Małyhipku Moja Ali urodziła się z naczyniakiem na policzku, na początku rósł i to sporo, po porodzie miał 3 ml, a po paru tygodniach już ponad 5. Od 5 tygodnia przyjmowała Propranolol w dawce 3 X 5 mg i dzięki temu przestał rosnąć, nie zmalał, więc sama zaprzestałam podawania leku- ponieważ jest to lek na serce a skoro nie przyniósł efektu- bo u innych dzieci juz po paru dniach potrafiły zaniknąć całkowicie a u nas tylko lekko rozjaśniał- na zdjęciach nie widać, ale na żywo każda obca osoba mnie zaczepia, co się dziecku stało, że ma takiego siniaka... ponoć zniknie całkowicie do 6 roku życia, oku i noskowi już nie zagraża więc cierpliwie czekamy pod kontrolą chirurga dziecięcego. Katarzynka Gratuluję porozumienia z mężem i życzę powodzenia na "nowej drodze zycia" Oj dziewczyny długo mnie tu nie było... moje życie od 3 tygodni to tylko rozpacz, płacz i znów rozpacz... Wpadłam- dokładnie w wigilię i nie wiem, co robić, to już 24 dzień od zapłodnienia- czyli 6 tydzień ciąży. Czy uważacie, że dam sobie radę z 4 dzieckiem? Powiem wam, że finansowo nie mam sie o co martwic, mamy 17 szklarni, oprócz tego mąż ma prace, mamy własne mieszkanie- ciasne bo 3 pokoje- ale własne, moglibysmy się zacząć budować, bo mamy 2 działki budowlane ze wszystkimi mediami (teściowa ma jeszcze 18 działek- więc jak byśmy ją poprosili to pewnie dostalibyśmy 1 a że sąsiadują z sobą to moglibyśmy zrobić sobie ładny ogródek), ale obecna wycena naszego mieszkania ze wzgledu na kryzys nie jest dla nas korzystna mimo świerzego remontu i poki co trzeba czekac... nie mamy żadnych kredytów ani długów, wózek głeboki, fotelik, kołyska, chodzik, ciuszki jeszcze po Ali nikomu nie oddałam więc to nie jest problem ALE... już przy 3 nie wychodze z domu, odrabianie lekcji, sprzatanie, obiady, wstawanie po nocach, co chwile to chore któreś, to zabki ida.. jestem więźniem własnego domu 4 ścian i dzieci, zrezygnowałam z pracy, przerwałam studia, psychicznie jestem wykończona, może na wiosne dzieciaki bd mniej chorować, może na wiosne nazbieram siły... ale póki co nawet kot ma grype i jeżdże z nim na zastrzyki z antybiotykiem, sikam co 15 minut, mam mdłości a do tego trzeba się zająć dziecmi... masakra... boje sie i nie wiem, czy będę potrafiła kochać dziecko, którego nie planowałam... proszę pomóżcie, poradzcie :(:( Dzisiaj jest już 19.01, powiem wam, że powoli się ogarniam, rodzice i znajomi są zgodni, że dam sobie rade, kasy i sił nam nie zabraknie- tylko te moje chęci... no ale tu zadziałają hormony i do rozwiązania na pewno bd szczęśliwa. W zasadzie już mam stan "głupawkowy" a to na pewno lepiej niż "depresyjny", w poniedziałek idę do lekarza załorzyć kartę ciąży, mam tylko nadzieję, że jak już się przydażyło to że dziecko będzie zdrowe. Przy poprzednich ciążach brałam kwas foliowy i witaminy od dnia planowania ciąży, teraz nie dość że nonstop byłam podziębiona, to jeszcze brałam antybiotyki i oprócz wit C i tranu nie brałam żadnych syplementów dla kobiet w ciąży. Dopiero od tygodnia biorę kwas foliowy i witaminy, a początek jest dla dziecka najważniejszy... Dobranoc kobitki, kolorowych snów :)
  15. bejbelaczek

    Marzec 2012

    Ja też tylko na sekundkę, po Świętach na spokojnie popczytam :) Jutro Chrzest Ali, więc mam co robić... zamiast świętowac siedzę w kuchni, chrzest mamy na porannej mszy więc jak czegoś nie zrobie dziś- to nie zrobie już wgl. ŻYCZĘ ZDROWYCH, RODZINNYCH ŚWIĄT W MIŁEJ RODZINNEJ ATMOSFERZE :)
  16. bejbelaczek

    Marzec 2012

    Mamy kolejny ząbek- dziś wyszła druga górna dwójka :)
  17. bejbelaczek

    Marzec 2012

    Oj tak, tak z tym udzeniam sie w nocy... masakra, jak przesypiała całą noc- tak teraz budzi się 4-5 razy- nie dlatego, że jest głodna- tylko pokrzyczy, musze ją przytulić, czasami się napije i dalej idzie spać. Ząbek na górze dale sie wyrzyna- bylismy u lekarza, Ali ma jakieś drożdżaki na gardle- cos jakby pleśniawki- najprawdopodobniej dostała, od poprzedniego antybiotyku- i teraz dostaje następny Duracef i syrop Flucorta, biedna jest z tymi ząbkami- cały czas chore gardło i katar... Ja jej zakładam po domu body z długim rękawkiem i rajtuzkii- też próbowałam zakładać skarpetki takie z skórzana podeszwą- ale spadają, wiszą za palcami i ściągaja rajtuzki z tyłka aż sie o nie potyka. Więc z nich zrezygnowałam, a kapcie ściąga w 5 sekund- ociera nogą o noge aż spadną- a jak z jakimiś sobie nie może poradzić- to siądzie i rączkami ściąga:) A to grzebanie wszędzie to znam, poczekaj pare dni- jak już sama stoi- to zaraz zacznie po kroczku robić a wtedy to trzeba mieć oczy dookoła głowy :):) moja Ali jak wykapowała, że można samemu chodzić to nawet za ręke się nie da prowadzić- stoi i kombinuje jak tu nogę podnieść, przejdzie już sama mały kawałek np od kanapy do krzesła jak ma 20-30 cm to wyprostuje rączki jedną w strone kanapy- drugą w strone krzesła, puszcza kanape, przejdzie pare kroczków aż sięgnie reką do krzesła, chociaz jszcze czasem upada na pupę.. tylko patrzeć aż zacznie sama chodzić... syn urodził się 7 lutego a zaczął chodzić już tak ładnie i całkiem sam 6 grudnia (miał 10 mc) i jego 1 choinka to była moja udręka- z 5 razy zbierałam ją z podłogi a stała na półce, żeby miał trudniej. Mam nadzieje, że Ali odpuści sobie z chodzeniem i nauczy sie po 6 stycznia- jak już choinka zniknie:) Moja mała do kombinezonów nic nie ma- za to nienawidzi ani wózka ani fotelika... cała drogę w aucie się drze i cąłą drogę do szkoły w wózku :) moje starsze dzieciaki jak tylko wsadziłam do wózka czy do fotelika- od razu zasypiali, a z nią nie można nigdzie pojechać- chociaż na wakacjach byliśmy w Choczewie - niedaleko Gdańska- 550 km jazdy w jedną stronę i nie płakała. tylko raz staliśmy na siusiu- a teraz jak byliśmy w karpaczu 70 km w jedną stronę- to robilismy 3 postoje żeby ja wyciągnąć i żeby mogła odsapnąć od krzyczenia:) ale może to przez ubrania- ma bardziej skrępowane ruchy...chociaż w chodziku od jakiegoś czasu też sie drze w niebogłosy... ach te dzieci:) A z milszych tematów, jak tam u was przygotowania do świąt :) Mojej całej 3 bardzo podoba się, że mieszkanie powoli zmienia się w "krainę mikołaja" z każdych zakupów cos przytargam- to gwiazdkę, to mikołajka:) Ali sie bardzo cieszy jak powieszę u nich jakąą ozdobę, patrzy na nią cąły czas:) Jest troche roboty, tymbardziej, że 26.12 ją chrzcimy- a przez wzgląd na święta nikt nie chciał wynając sali- i musimy robić w domu- sprzątanie, sprzątanie, gotowanie i znów sprzątanie- cięko mi sobie wyobrazić 30 osób w moim salonie...
  18. bejbelaczek

    Marzec 2012

    wreszcie ząbki nam ruszyły :):) 4.12 wyszła dolna prawa dwójeczka, 5.12 wyszła dolna lewa dwójeczka- więc na dole mamy już 4 ząbki :):) a dzisiaj ruszyły ząbki na górze- pierwsza wyszła górna lewa dwójeczka, ale dziąsęłka są jeszcze opuchnięte, wieć to chyba nie koniec:) ale w sumie jest już 5 ząbków, a 3 dni temu były tylko 2 dolne jedyneczki :) Bardzo się cieszę, wreszcie skończą sie obolałe dziąsełka, humorki, katarek itp. Ali od 2 miesięcy te zęby wyjśc nie chciały- strasznie wam zazdroszcze, że wy już macie tyle ząbków- wasze maluszki już pewnie zapomniały jak bolały- a Ali jeszcze cierpi :( no a ja mało sypiam, bo katarek i temp odząbkowa męczy moja małą :(
  19. bejbelaczek

    Marzec 2012

    Hej wszystim:) Parę dni mnie tu nie było ale widzę forum powoli do przodu :) Zarejestrowałam sie do ginekolożki- na NZF więc wizytę mam 17.12, no ale po weselu brata, a teraz przed świętami- gdzie 26.12 Ali będzie Chrzczona- niestety brak fynduszy na prywatną (=szybszą) wizytę Franti o tak włoski ma, już 3 razy ścinałam bo ma strasznie cieniutkie, nie pomaga nawet ciągłe czesanie i robią jej sie takie jakby dredy:) a blond włoski sa suuper :) moj synek miał blond jak sie urodził a teraz sa prawie czarne:) Moje dzieci bardzo zadowolone z Wesela:) Dorian cały wieczór przetańczył z młodszą siostrzyczką- głównie w wózku. Jak to bywa na wiejskich weselach- Ali objadła się swoiskimi wędlinkami, a Starsza córka zabrała ze sobą z sali chyba wszystkie balony :) Dzieciaki padły o 23, myślałam ,że dłużej poszaleją bo w domu na weekendy potrafią do 23 szaleć i jeszcze im mało :) Ali w kąpieli
  20. bejbelaczek

    Marzec 2012

    Katarzynka gratulujemy tylu ząbków:) Zazdroszczę :) A wagą się nie przejmuj, moja od 4 mc prawie nic nie przybrała, chodzimy na ważenie i mierzenie co tydzień, główką i klatką rośnie, ale na długość i wagę stanęła. widać taki wiek, ali tez nie jest zainteresowana jedzeniam, w zasadzie je tylko makaron, fileta i jabłka... a tak tylko o zabawie mysli. W nocy na spiąco karmie ją swoim odciągniętym mlekiem zjada tak 3 butelki po 125 ml- więc też nie za dużo- nie jest szczególnm mlekożercą:) Dziewczyny mam takie krępujące pytanie, jakieś 2 tygodnie temu miałam taki jakby okres- ni to plamienie, pobolewanie brzucha itp a wczoraj wieczorem po kąpieli miałam taki jakby czop śluzu, galaretowaty, lekko zabarwiony na czerwono? wyglądało jak czop śluzowy przed porodem, też był "jednorazowy" tylko wieczorem, ogólnie śluz mam normalny i nie jest podbarwiony nic mnie nie boli i nie swędzi. Nadal karmię (tzn ściągam laktatorem) ale już trochę żadziej, przez wzgląd, że Mała nie chętnie je mleko i więcej go wylewam niż ona zjada, biorę tabletki antykoncepcyjne 1 składnikowe cerazette- boję się czy to czasem nie może oznaczać ciąży? Może przez to, że żadziej ściagam mleko tabletki 1 składnikowe to juz za mało? A może to oznaka dni płodnych albo zbliżającego się "normalnego" okresu??Na ulotce pisze, że podczas brania tych tabletek mogą wystepowac nieregularne plamienia, ale o śluzie nic nie pisze. Napiszcie jeżeli wiecie co to może być?
  21. bejbelaczek

    Marzec 2012

    Miska No ja też przez pare dni pisałam sama ze sobą :):) Dobrze, że Twój synek się nie śpieszy, teraz "skupił się" na ząbkach- moja ma tylko 2- jak ja wam zazdroszcze tych ząbków:):) Mojej koleżanki synek ma ponad 10 mc a ani nie raczkuje ani nie umie sam siadać, a w chodziku wisi. Za to po podłodze sunie na tyłku w pozycji siedzącej hihiahah i ma tylko 3 ząbki -górne:) Każde dziecko jest inne- od kąd Ali wykapowała, że na 2 nogach można chodzić, to juz nawet raczkowac nie chce- staje przy wszystkim- przy meblach, kanapie, taborecie, grzejniku, ścianie i przy nogawkach. Nauczyła się przesuwać bokiem przy kanapie i łóżeczku, wsadzam ją do chodzika- to przynajmniej się nie przewraca, ale już nie mam tyle "luzu" co wczesniej- ciągle muszę na nią patrzeć i przy niej stać- pół dnia wisi na mojej nogawce, obiad i sprzątanie to tylko jak mała śpi. Oj ile bym dała, żeby nie umiała nawet raczkować:) Zazdroszczę :):) Ali Ali i tatuś
  22. bejbelaczek

    Marzec 2012

    Hej Ali nie miała żadnego USG :( Ale idę z synkiem do Poradni wad postawy na kontrolę 29.11 (Bo ma koslawość kolan i płaskostopie, a teraz jeszcze zdeformowała mu sie klatka piersiowa) więc odrazu zapytam o to USG dla małej. Oj Franti ale Wy macie zębuszków Mojej małej nie przybywa ząbków, traci energię na inne sprawy- wczoraj zrobiła kilka kroczków od łóżka do swojego brata, byłam pod wielkim wrażenieim, bo Ali dokładnie dzisiaj skończył 8 mc- ale jak ją postawiłam i zawołałam, żeby to powtórzyła- to siadła na tyłek i przyszła na czworakach- więc to chyba był "przypadkowy raz" i bardzo dobrze, bo nie chcę jej uczyc do nóżek bo to zdecydowanie za szybko- syn zaczął chodzić jak miał 10 mc, a córka jak miałą 13 mc. Ponoć im później tym lepiej- więc nie ma się czym cieszyć- chociaż nie powiem byłam bardzoo dumna :) Franti coś mało nas tu zagląda chyba tylko my zostałyśmy- widać nasze dzieciaczki najgrzeczniejsze i mamy czas, żeby na kompa usiąść :)
  23. bejbelaczek

    Marzec 2012

    Franti Twoja córcia ma już tyle ząbków? A jaką ma ciekawą kolejność ząbków :) A to chodzenie i szarpanie za nogawki i "wspólne gotowanie" dobrze znam- Ali szczególnie lubi jak pralka albo zmywarka piorą :) Twoja córcia je bardzo ładnie Hoho i obiadek i kaszka:) Ja w moją wmuszam jedzenie a i tak nie chce przybierać na wadze. Ja jak byłam na ostatnim szczepnieniu w 6 mc, to mi wpisała w karcie szczepień "Bilans 9 miesięcy- dzwonić żeby zarejestrować". Dziwna ta nasza przychodnia- do tej pory nie wymusiłam na lekarce usg bioderek- chociaż na jednej nodze ma fałdkę a na 2 nie ma żadnej. A wy wszystkie miałyscie usg, za to co sie kogoś pytam o ten bilans- to nikt nie ma pojęcia:( A nocniczek chyba dobrze, na początku się bała- łapała mnie, krzyczała i wstawała- później trochę się oswoiła to musiałam kucać koło niej i ściaskała mnie za szyję- ale juz się przyzwyczaiła i teraz po porannej drzemce odrazu sadzam ją to robi kupke, i zawsze przed kąpielą maczam jej nóżki w wannie i po chwili sadzam na nocnik to robi do niego siusiu:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...