Skocz do zawartości
Forum

mamamajki3

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mamamajki3

  1. nadin ja niby jestem na zwolnieniu ;) A tak na poważnie to do widzenia mówię firmie z końcem stycznia Szef juz uprzedzony, porządki w kadrach też zrobione... jako tako ;) Zostało mi jeszcze parę spraw ni i na bieżąco zawsze coś sie pojawia, bo prawdę mówiąc chetnie bym juz poszła, powiedzmy z końcem przyszłego tygodnia, ale ludzi mało... kolezanka na zwolnieniu na dziecko, kolega z noga złamaną ... i tak to jakoś wychodzi, że nie mam co liczyć na wcześniejsze wolne :( Dzis jednak tez zmyłam się znacznie wcześniej niż zazwyczaj, bo już o 11.30, ale od samego rana bardzo bolał mnie brzuch i był twardy jak skała, a ciągłe wstawanie i siadanie nie robiło mu dobrze :( No i trochę się wystraszyłam historią wiktorio więc czym prędzej udałam się do domu. Puściło dopiero teraz po 3 podwójnych dawkach nospy i duphastonu... Ale jutro nie rysuje się w jasnych kolorach... A pirat słodki :) Te zakrwawione żeberka świetne ;) kaśka kuruj się dziewczynno - trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia. luigi kurcze, a nie pomyślałaś, żeby zmienić lekarza? czy jesteś do niego bardzo przywiązana? B o ja ci powiem, że to trochę dziwne, że nie informuje pacjentek o swoim urlopie... Moja lekarka tak ustala wizyty, żeby nie wypadały w trakcie jej nieobecności ;) a jak wie, że będzie miał urlop, to podaje namiary na jakąś koleżankę, do której w razie sytuacji awaryjnej można uderzyć. A te wózeczki rzeczywiście fajnie wyglądają :) Ten ostatni mi się najbardziej podoba, chociaż ja już i tak decyzję w tym względzie podjęłam ;) Ale popatrzeć miło :) nadinn i kaśka fajnie, że tak uważacie, bo powiem wam szczerze, że np. moja mama albo koleżanki uważają, że bardzo żle robię kupując uzywany wózek... Twierdzą, że wolałyby kupić nowy, a jeśli nie stać mnie na nowy wymarzony m,odel to zdecydować się na inny, ale nowy. Dlatego trochę nawet zaczęłam się łamać, że może rzeczywiście mają rację ... Bo niby może być popsuty, mieć ukryte wady, być brudny... Ale przecież wiadomo, że najpierw pojadę zobaczyć wózek, wypróbować czy wszystko działa, czy jest czysty itd. I już w sumie trafiłam na trzy fajne oferty i negociuję lekkie obnizki cen, bo jednak uważam, że 1500-1600 zł za uzywany wózek, nawet tej klasy to trochę za dużo. Zobaczymy co z tego wyjdzie - jak nie da rady, to poczekam na kolejną okazję ;)
  2. wiktorio trzymamy kciuki, żeby wszystko było ok i żeby jak najszybciej cię wypuścili ze szpitala. Będzie dobrze :) luigi co u ciebie? mamalina no to już praktycznie pełnowymiarowy człowieczek ;) 3,5 cm stópka... :) Gratulacje! :) Ja połowkowe mam dopiero na koniec stycznia. Jeju, nie mogę się juz doczekac pożegnania z firmą... Żywcem nie chce mi się juz tam chodzić :( Mysli coraz bardziej rozbegane wokół innych tematów, bandzioszek juz ciąży... No nie chce mi się ;) Kurcze mi brzuch twardnieje prawie codziennie - czasem budzę się rano i już twardy, a czasem pojawia się to w ciągu dnia... Ale lekarka zbytnio z tego powodu nie panikuje, więc ja też nie :) Nospa, krótszy czas pracy, a jak nie przechodzi to rzeczywiście zalegam na sofie na troszkę... mamalina no drogie te wózki... ale można kupić na raty A na poważnie, szukam uzywanych egzemplarzy - wtedy zapłacę jak za inny, nowy ... ;)
  3. Luigi trzymamy kciuki! zaza ślicznie wyglądasz z brzuszkiem :) nadin ja w pierwszej ciązy zgagę tez miałam dopiero pod koniec, a teraz męczy mnie praktycznie od poczatku :( Z Majką się męczyłam - nie chciałam brac żadnych lekow, jadłam te migdały do obrzydzenia, spałam prawie na siedząco ... i nic nie pomagało. Wreszczie skapitulowałam i zaczęłam stosować Renie... Teraz wciągam nałogowo, zaraz po posiłku, żeby do zgagi nie dopuścić. Lekarz pozwolił praktycznie bez ograniczeń ;) tzn. można do jakiś 10 tabl dziennie, a to jakaś nieosiągalna dla mnie ilość, więc się nie martwię ;) Co do wózka... Ze mnie się śmieją jak wspominam juz o zakupie wózka ;) Wszyscy mówią, że jeszcze kupa czasu itd, ale ja nie lubię robić nic na ostatnią minutę ;) I też się zaczęłam rozglądać za wozkiem. W sobotę 3 godziny spędziłam w hurtowni dziecięcej i wypróbowałam chyba ze sto wózków... po czym doszłam do wniosku, że tylko dwa modele wchodzą w grę - te, albo żadnen inny ;) Ja chcę wózek z dużą gondolką i sporą spacerówką, na pompowanych kołach i o miękkim zawieszeniu... no i ze skrętnymi kołami przednimi. Ale ponieważ wózek ma być miękki (bujać się) i ponieważ nie znoszę małych kręcących się kółeczek stawiam na Bebecar Stylo At albo Navington Caravel. Niestety oba są drogie, a Bebecar nawet bardzo drogi, więc szukam któregoś z tych modeli, ale uzywanych. Do obu da się dopiąć foteliki samochodowe i mimo, że są duże i dosyć ciężkie, to prowadzą się rewelacyjnie, właśnie dzięki tej skrętnej przeniej osi... Może którejś z Was też się spodobają ;) Navington Bebecar Ja wiem, że takiego wózka będę używała 3 lata, więc ostatecznie nawet gdybym miała kupić nowego Navingtona w pełniej cenie (Bebecar niestety juz nie wchodzi w rachubę :() to nie będą to zmarnowane pieniądze. Spacerówkę, taką małą i lekką, na wyjazdy kupię już tańszą, bo pewnie nie będzie tak często wykorzystywana.
  4. Anuska83My dzisiaj odebraliśmy paczkę od kuriera, dużą paczkę z naszym wózkiem. w sumie to już chyba ostatni dzwonek, bo jak by się mała chciała pospieszyć, to mógłby być problem. Kupiliśmy navingtona model caravel, w kolorze red sea. Co mogę powiedzieć?! Zakochałam się! A tak serio, wózek oglądałam w sklepie tylko w innym kolorze, dzisiaj udało się nam złożyć ramę i gondolkę i pojeździłam trochę po salonie. Przednie koła skrętne, więc wózek jest zwrotny, lekko się prowadzi. Bardzo mi się podoba budka, bo jest duża i cicho się składa. Do kompletu mamy x-cara, i wszystko razem fajnie wygląda. Na zerio będziemy testować za miesiąc, ale pierwsze wrażenia pozytywne. Kurcze też mi się podoba. Marzę o Bebecar Stylo AT, ale cena jest obłędna i trafiłam przez przypadek na Navingtona Caravel... Bardzo zalezy mi na skrętnej przedniej osi, a to chyba jedyne dwa modele wózków, powiedzmy że klasycznych, na wahaczach, które ją posiadają. Bardzo jestem ciekawa Twoich wrażeń. Kupiłaś model z większymi, czy mniejszymi kołami? Te większe trochę dziwnie wg mnie wyglądają ze spacerówką... ale może wygodniejsze w użyciu?
  5. Dzięki dziewczyny :) mamaola no niestety szyjka już się skraca... W poprzedniej ciąży też tak było, ale znacznie póżniej. Teraz trochę sobie pofolgowałam z tą pracą, bo chociaż na zwolnieniu powinnam być od 4 tyg, to chodziłam do pracy... Teraz wychodzę o 12-13, ale przychodzić muszę bo zakończyć papierologię ktoś musi. Firma po reorganizacji, mało osób zostało, za to pracy trzy razy więcej, bo zmian formalnych masa. I nie chciałbym pozostawić po sobie takiego bałaganu, bo sama to doskonale wiem co jest nieskonczone, gdzie coś przeoczone, co można jeszcze odpuścić, a jak ktoś przejmie to się poprostu nie połapie :( Prawdę mówiąc zalecenia z poprzedniej ciąży, po jakimś czasie, uznałam za nieco na wyrost. Leżałam od 3 mies, potem w 7 krążek... a urodziłam 2 tyg po terminie ;) Wieć sądziłam, że lekarka nieco przesadziła z tą ostrożnością. Teraz nie chciałam tak samo spędzić tego okresu, ale skoro ponownie dzieje się podobna sytuacja i kolejna lekarka stwierdza tę samą przypadłość... to coś w tym jednak musi być. Ja nie bardzo chciałabym Gucia - to pomysł Majki ;) Nie dlatego, że lubi pszczółkę Maję, ale dlatego, że ukochany, który się wyprowadził, ma na imię Gustaw i Majka chce mieć swojego Gucia w domu. Jeśli dzieki temu ma mieć lepsze nastawienie do rodzeństwa, to niech będzie już ten Gustaw ;) Może strasznej krzywdy dziecku tym imieniem nie zrobię... W sumie to już się nawet przyzwyczaiłam - brzuchowi narazie wszystko jedno, a Majce i mężowi się podoba. nadin przytulam Niestety wiem co to grypa jelitowa, aż za dobrze... U nas zawsze pierwsza jest Majka, potem mąż, a na końcu ja... A mały nie załapał? zaza mi też mówiła, że po 20 tygodniu bezpieczniej określić itd, ale akurat mały się tak ułożył, że było widać jak na dłoni :) Może i u ciebie tak będzie? mamaola ja usg połówkowe tez mam mieć 30 stycznia. Zastanawiałam sie czy to trochę nie za późno, a termin taki bo lekarka wyjeżdża na 2 tygodnie, więc nie miałam wyboru, ale skoro Tobie też wyznaczyli na 30 to chyba wszystko ok, prawda? Bo to już będzie mój 23 tydzień... Twój chyba zresztą też... A czytałam, że połówkowe robi się do 22 tygodnia. Teraz trochę go lekarka pooglądała, ale stwierdziła, że na dokładniejszą analizę jest jeszcze za malutki...
  6. zaza tego szczęścia to już mi wystarczy ;) ropuszka jakoś tak jestem bardzo za płcią piękną, więc im nas więcej tym lepiej ;) A na serio to przemawiały przeze mnie głównie względy ekonomiczne ;) jeden wspólny pokój dla dzieci, ewentualna oszczędność na ubrankach, bo znajome mają same córeczki, no i samopoczucie Majki - chciała siostrę :( Ale jest ok :) Już przetrawiłyśmy, tylko ja do tego Gucia nie mogę się przyzwyczaić... Jedno jest pewne - 5 Gustawów w piaskownicy raczej nie będzie ;) Krążek (pessar) zakłada się na szyjkę macicy, kiedy ta się zbyt szybko skraca... W jakimś tam stopniu chroni to przed przedwczesnym porodem. W pierwszej ciąży też tak miałam, tylko znacznie później... Teraz doprawiłam się chodzeniem do pracy. Po krążku to już raczej pozycja horyzontalna mnie czeka :(
  7. madziaaaa trzymamy kciuki zaza już po wizycie ;) Z maluchem wszystko ok, ale mamusię znowu czeka krążek... ble... No i jak najszybciej muszę spasować z siedzeniem po 10 godzin w pracy... z tego to ja akurat chętnie zrezygnuję... nie wiem jak szef, ale cóż, będzie się z tym musiał pogodzić. Już i tak miesiąc przepracowałam ... chociaż nie powinnam. No i niech mi nikt nie mówi, że przeczucia nie maja znaczenia ;) Tym razem trafił mi się chłopczyk... Teraz musze przywyknąć do tego Gucia ;) luigi rozumiem Twoje rozczarowanie - też chciałam dziewczynkę, choć podświadomie wiedziałam, że będzie inaczej i kupowałam niebieskie ciuszki ;)
  8. Dzięki dziewczyny. Panika zażegnana :) Wczoraj popołudniu maluch dał mi popalić za cały dzień spokoju ;) Też sobie tłumaczyłam, że to za wczesnie na liczenie, że pewnie inaczej się ułożył... ale wiecie - wyobraźnia to czasem straszna sprawa ;) Dziś wieczorem wizyta i już nie mogę się doczekać Majka zresztą też, bo już chce wiedzieć jak ma mówić do brzucha: Zuzia...czy Gucio (jednak ;) ). madzia spokojnej podróży życzę. Swoją droga podziwiam, że chce ci się tak jeżdzić w tę i z powrotem A Sylwester u nas spokojniutki... przy komputerze :) A dziś dzień jak codzień - w ogóle n ie czuć, że to kolejny rok ;)
  9. mamaola to jednak Ty jesteś pierwsza ;) Dziewczyny mam pytanie do tych co już czują ruchy maluchów. Czy czujecie ruchy cały czas tzn. nie non stop, tylko np. kilka razy w ciągu dnia np. rano, w południe, popołudniu i wieczorem? Czy może sa jakieś dłuższe przerwy? Ja czuję ruchy od 17 tygodnia i w zasadzie było tak, że czułam troszkę o każdej porze dnia... a dziś jestem nieco zaniepokojona, bo ostatni raz czułam koło 12 w południe. Nie pomaga też naciskanie na brzuch, choć wtedy zazwyczaj maluch odpowiadał ruchem na ucisk. Czy wam też się zdarzają takie spadki aktywności dzieci? Bo nie wiem, czy spokojnie (powiedzmy, że spokojnie) wyczekać do wizyty 2 stycznia, czy lecieć gdzieś jutro na ostry dyżur... Nie chcę wyjść na panikarę... ale trochę się niepokoję :( A na koniec wszystkiego dobrego w przyszłym roku dziewczyny :)
  10. Czyli wychodzi na to, że jestem pierwsza w kolejce ;)
  11. madziaaaa gdzie ty niby ten tłuszczyk masz???? Na zdjęciu żadnego tłuszczyku i fałdek nie widać... Kurcze, a ja zazdroszczę babkom małych piersi :( Przy wzroście 158 i wadze 50 kg (w stanie normalnym) mam miseckę C... Teraz już DD i noszę staniki, których uzywałam karmiąc Majkę... Przeraża mnie co będzie dalej, bo juz teraz mam wrażenie, że cycki mam większe niż brzuch A przecież jeszcze urosną.... I nie daj Boże żeby nie wróciły do wielkości sprzed ciąży, bo chyba tego nie przeżyję ;) Idę oglądać suwaczki :)
  12. wiktorio niestety w przypadku ubranek jest teraz tak jak pisze kasia ;) Jak jakis niebieskie albo zielone to zawsze z jakąś typowo chłopięcą aplikacją i dziewczynkom zostaje niestety wściekły róż, blady róż i fiolet wpadający w róż ;) Spiochy i bodziaki jeszcze można kupić w kolorze żółtym, czy kremowym, ale bluzy, czy spodenki... trzeba się mocno naszukać, żeby coś trafić :) Ja Majce jak była malutka w ogóle nie kupowałam różowych ciuszków, bo też nie cierpię tego koloru, choć przyznam, że czasem są fajne ubranka, gdzie róż jest np. połączony z białym i wtedy nawet mi się podobają :) Chodziła na niebiesko... i oczywiście dla wszystkich była chłopcem ;) Latem nie mogłam znaleźć żadnych rampersów i w końcu kupiłam jej dwa z autkami ;) No to już w ogóle nikt nie dał się przekonać, że to dziewczynka :) Raz udało mi się kupić niebiesko- białą sukieneczkę ... i też była chłopakiem ;) Jakie wy macie zgrabne te brzuszki :) Ja brzuch mam wielki, do tego tłuszczyk na biodrach i przeoooogromne cycki :( Już zaczynam się czuć jak wieloryb... A gdzie te suwaczki można zobaczyć? Bo ja lekko ograniczona technicznie jestem ;)
  13. nadin piękny brzuchol wiktorio gratuluję córeczki :) Ja nadal w błękicie i beżu ubranka kupuję... zobaczymy czy to się zmieni po 2 stycznia ;) madziaaaa wiesz z tą ospą to chyba trochę dziwna sprawa jest... ja miałam w dzieciństwie ospę, ale przeszłam ją, podobnie jek ty bardzo łagodnie. W styczniu tego roku Maja zachorowała na ospę... a dwa tygodnie póżniej ja też byłam cała w plamkach ;) Nie było jednak tak strasznie jak opisują ospę u dorosłych, ale w ciąży to chyba też może być spora komplikacja... Ja na jalej choruję na wózek Bebecar Stylo AT... Jeden tuż pod nosem przeszedł mi koło ... nosa, bo się nie mogłam zdecydować, czy to nie za wczesnie kupować wózek ;) A był naprawdę super, full wypas z fotelikiem i jak nóweczka :( Teraz czatuję na kolejną okazję ;) Chwilowo tyle, bo uciekam do pracy... Aha, jeszcze o tym twardnieniu... ja biorę nospę od 3 tygodni po 4 tabletki dziennie - 2 rano i 2 koło 17, bo wtedy niestety brzuch mi już mocno twardnieje, co jest bolesne. Zazwyczaj przechodzi po godzinie. Czasem trzyma dłużej, ale wtedy najlepiej się połozyć i trochę odpocząć :)
  14. Wszystkiego dobrego w te Święta dziewczyny! A przede wszystkim dużo spokoju :)
  15. Hej dziewczyny :) zaza trzymam kciuki :) madziaaaa chyba umieściłaś na tej liście wszystko co niezbędne ;) Moja wygląda mniej więcej tak samo :) Tylko dorzuciłabym jeszcze karuzelę do łożeczka, najlepiej z lampką-projektorem (Majka uwielbiała). Nianię sobie daruję - na 50 m2 słychać wszystko w każdym miejscu mieszkania ;) Monitor oddechu raczej też... Chyba, że byłyby jakieś problemy. No i u mnie obowiązkowo laktator... Tym razem skusze się na elektrychny (elektryczno-ręczny), bo przy Majce połamałam trzy Aventy i doszłam do wniosku, że nie bardzo się to opłaca ;) madzia nie zniosłabym takiej teściowej... Swoją widuję bardzo rzadko, od momentu jak stwierdziła, że Majka nie musi wcale chodzić do przedszkola we Wrocławiu, bo może w ich miejscowości (20 km od Wrocławia). Wymysliła sobie, że mąż będzie Majkę co rano przywoził do nich (pracuje w tym samym mieście, gdzie teście mieszkają), oni zaprowadzą do przedszkola i odbiorą, a po pracy zabierze. Tylko małe ale... mąż często wyjeżdza w delegacje, wtedy nie widziałabym dziecka przez kilka dni ( to dla teściowej żaden problem - nie widziała w tym nic złego)... albo musiałabym brać wolne, bo sama autem nie jeżdzę, więc nie miałabym jak jej dowieźć do tego przedszkola... Takich poronionych pomysłów było kilka, ale ten mi najbardziej utkwił w pamięci i po nim nasze stosunki się mocno ochłodziły.... choć już wcześniej nie były gorące ;)
  16. ropuszka ja się powstrzymuję, żeby wózka już nie kupić Znalazłam po okazyjnej cenie w idealnym stanie taki wymarzony wcześniej juz dla Majki... no ale co ja z tym grzmotem będę przez pół roku robiła? Wczoraj zakupiłam tez już leżaczek, bo do tego znajomości płci nie potrzeba ;) Tak sobie myślę, że powolutku, pomalutku i wszystkiego się nazbiera... Bólu takiego nie będzie jak w przypadku, kiedy na miesiąc przed trzebaby wydać kilka tysięcy na wyposażenie malucha w niezbędne rzeczy. A takie zakupy po troszku bardzo cieszą... Przynajmniej mnie ;) mamalina super, że wszystko ok :) Ciekawe czy ja nie zahaczę o maj ;)
  17. Witajcie ;) Ja mam termin na 2.06.2012 siw-a22 witaj :) wiktorio to rzeczywiście strasznie schudłaś... Ja przed ciążą byłam drobna, ale 5 kg mi zostało... Jakoś przywykłam, a i tak wszyscy mówili, że byłam za chuda ;) Na studiach miałam moment, że warzyłam 37 kg i to była tragedia - podobnie jek ciebie zżerał mnie stres. Teraz już jakoś przemiana materii się przestawiła i na odwrót - jak sie denerwuję to zaczynam jeść ;) Co też niestety dobre nie jest... zaza może masz rację z tą solą, chociaż nie czuję żebym juz zaczynała puchnąć... Ale soli rzeczywiście uzywam sporo... nie cierpię niesolonego :( przekorcia kłucie to raczej więzadła się rozluźniają... Ale pukanie... być może to już ;) Prawdę mówiąc ja już nie pamiętam jak to było pierwszy raz z Majką... Teraz też czasem czuję jakby puknięcie, ale nie jestem pewna czy to dzidziuś ... czy gazy ;)
  18. Ale ja wam zazdroszczę... U mnie już 5 do przodu na liczniku A naprawdę się pilnuję... Jem mniej niż na poczatku, bo ssanie mniejsze, nie jem słodyczy, w pracy zamiast pizzy sałatki same, wieczorem tylko owoce- jabłka albo mandarynki, bo te mi najlepiej wchodzą... Nie wiem o co chodzi i podobnie jak madziaaaa boję się po raz kolejny 25 kilowego nadbagażu... ale chyba taka juz moja uroda nadinn ja tez mam syndrom wicia gniazda ;) przewaliłam dziś pół domu- wywaliłam 1/3 zawartości szaf i też jestem z tego powodu bardzo zadowolona :) Mam już w szafkach zrobione miejsce na rzeczy malucha i zostało mi jeszcze tylko przemeblowanie ;) A pewnie dlatego się tak zebrałam, bo wczoraj trafiłam na wyprzedaż w Tesco i wróciłam obładowana ciuszkami... Cholera, a miałam nic nie kupować dopóki nie poznam płci ;) Ciągnęło mnie do różu, ale byłam dzielna i pozostałam przy neutralnych barwach - kremowym, beżowym, niebieskim ;) zaza dbaj o siebie i fasolkę. Mnie często brzuch twardnieje, ale nospa zazwyczaj pomaga. Chyba że się mocno zdenerwuję to wtedy i całe opakowanie nic nie da :(
  19. zaza mnie właśnie też świadomość, że koleżanka zostanie sama trzyma jeszcze w pracy. No może jeszcze trochę lojalność wobec szefa, bo ostatnio ciężkie czasy w firmie nastały i doskonale rozumiem, że jestem potrzebna... Ale szczerze mówiąc to już mi się nie chce ;) Coraz więcej myslę o maluchu, planuję, kombinuję, wybieram... i jakoś tak niewiele czasu na coś innego zostaje ;) madzia super! Też trzymam kciuki za Lenę :)
  20. No właśnie u mnie dziś w pracy też nieciekawie... W zasadize w dzień było ok, ale pod koniec strasznie się zdenerwowałam ... Przez babę z WIELKIM ego! Na wychodnym wysmarowałam jej jeszcze sążnistego maila, żeby nie zostawić tego do rana, bo pewnie złość by mi przeszła ;) Ale dzięki niej (chyba ;)) pierwszy raz poczułam malucha :) Przynajmniej tak mi się wydaje... Bo jak się zdenerwowałam i na chwilę usiadłam spokojnie to poczułam od środka jakby takie delikatne trzykrotne puknięcie ;) Albo maluch... albo nerwobóle ;) zaza przytulam ... wiktorio usmiałm się do łez ;) Dobra jesteś ;)
  21. m.m no to świtetnie, że wszystko ok :) Szkoda tylko, że dalej nie znasz płci... ale nic to - poczekamy razem ;) Nadia, Lena, Blanka ... śliczne imiona, tylko, że teraz zrobiły się bardzo 'popularne' ;) I za kilka lat w przedzkolu okaże się, co druga dziewczynka to Nadia, co trzecia to Lena, a reszta Blanka ;) Tak jak w przypadku rocznika Majki ;) Maja bardzo mi się podobało... nie siliłam się na oryginalność - poprostu zawsze je lubiłam i sobie wymarzyłam, że jak kiedyś będę miała córeczkę to będzie Maja :) A potem na placu zabaw na hasło Majka odwracało się pięć z dziesiąciu dziewczynek naraz ;) Reszta to Julki ;) Mnie się bardzo podoba Jagoda i Malwina, a z meskich Szymon i Bartosz... ale te imiona tez ostatnio stały się bardzo częste, więc będę musiała pomyśleć ;) O ile Majka da w ogóle coś w tej kwestii powiedzieć, bo podobnie jak wiktirio obiecałam, że ona wybierze imię... Gucio jak dla mnie raczej nie do przyjęcia ;) no ale jak się uprze... m.m jak ci dobrze - 6.30 ;) ja niestety codziennie o 5.15 wstaję... :( Chciałabym tak poleniuchować ;) Te witaminki m.m które ci poleciła... możesz je w ogóle połknąć? To takie wielkie kobyły, że szok ;) Mnie nie wchodzą... od razu mnie cofa niestety i chyba zostanę przy zwykłym falvicie. nadinn ja w ciąży nie łagodniję... raczej chwilkę po ;) ale spoko - 1/3 repertuaru Pearl Jam to ballady, więc na kołysanki się nadają ;) Majce wchodzi całość bez problemu, a na koncert już wietrzy swoją pearljamową koszulkę ;)
  22. PEPCO to wg mnie lipa straszna... Ubranka może i tanie, i czasem nawet ładne (takie wzorowane trochę na nexta), ale niestety jednorazówki :( Ze trzy razy się skusiłam: kupiłam Majce dwie spódniczki, jakieś spodenki krótkie i jedne dżinsy na gumce. Z tych dzinsów to się cieszyłam jak wariatka, bo cięzko takie dostać... ale radośc trwała do pierwszego prania. Potem szwy popuszczały, stebnowania na kolankach także... cos tam zadziergałam, bo szkoda mi ich było, ale spódniczki wyrzuciłam po pierwszym praniu, bo po pierwsze porozciągały się jak szmaty (dzianinowe były), a po drugie popuszczały oczka i całość wydlądała fatalnie. Więcej już nic tam nie kupię... przynajmniej z odzieży ;) Margeritka pomysł z dzieciowym ciuchlandem był naprawdę przedni... tylko czynsze w mojej okolicy strasznie wysokie i babeczka nie dała rady. W sumie dlatego też ceny nie były za niskie, żeby mogła zarobić na wynajem lokalu... a to znowu odstraszało nieco klientów. Ale ubranka naprawdę były cudne, często nowe z metkami, odprasowane, wyprane w dziecinnym proszku... No i plac zabaw dla maluchów w samym sklepie tez był strzałem w 10!
  23. Przy Majce nie brałam pod uwagę wózka używanego: nie było nikogo, kto mógłby nam taki wózek odstąpić, a o allego jeszcze nie słyszałam ;) Marzył mi się jeden z modeli Emmaljunga... o mniej więcej taki Emmaljunga • Wózki dziecięce • Wybierz model • Mondial Duo Combi, ale 6 lat temu kosztował w wersji głęboko-spacerowej prawie 4 tys... Więc ta opcja nie wchodziła w grę. I skończyło się na Maricie firmy Roan, z której byłam bardzo zadowolona. Potem wózek sprzedałam znajomej osobie za symboliczną kwotę ... A teraz sama rozważam zakup używanego modelu ;) I najprawdopodobniej zdecyduję się na używane Stylo At Bebecar ... albo właśnie Maritę Roana. Lżejszą spacerówkę kupię nową, bo pamietam, że Majkowa po roku użytkowania się praktycznie rozsypała, więc raczej nie chciałabym kupić wózka w podobnym stanie ;)
  24. Hejo dziewczyny :) m.m ja pitolę... ale przeżycia! Nie zazdroszczę. Mam koleżankę, która jest pielęgniarką i generalnie bardzo broni polskiej służby zdrowia, ale też szczerze przyznaje, że jakby nie to, że jest "jedną z nich" to bałaby się iść do państwowego szpitala... ropuszka77 a nie mówiłyśmy, że wszystko będzie ok? ;) Wiesz już teraz komu wierzyć ;) Spory maluch jak na 12 tydzień :) Kurcze, też chciałbym już motylki w brzuchu... a tymczasem malec jakiś mało ruchliwy... Podczas usg też zazwyczaj śpi i trzeba go specjalnie prowokować, żeby łapką albo kopytkiem majtnął ;) Matko, kapusta z truflami???? Mimo różnych zachcianek, chyba nie dałabym rady ;) Ja właśnie zajadam banana, a dziecko mi mówi, że mi nie wolno, bo pani położna tak powiedziała Chyba już przestałam lubić tę położną... Dominik... ładnie :) U mnie ma być ...uwaga! Gustaw! Bo tak ma na imię ukochany Majki, który się niestety wyprowadził do innego miasta... ale uczucie pozostało ;) Więc jeśli będzie chłopczyk to będę miała parkę: Maję i Gucia
  25. nadinn, m.m niezmiennie od 20 lat wielbię Pearl Jam I chyba nigdy nie przestanę ;) W 2010 roku niestety nie udało się zaliczyć żadnego koncertu, ze względu na pracę, no ale teraz nie ma mowy, żeby mnie tam nie było! ;) Oczywiście to narazie pobożne życzenie, przy założeniu, że wszystko będzie cudownie i wspaniale: poród o czasie bez komplikacji, dziecko zdrowe o anielskim usposobieniu, nazbieram kupę kasy na dwudniowy wypad do Berlina itd ;) 19nana86 ja tam nie mam skrupułów względem Państwa ;) jęsli już to raczej względem współpracowników, bo jak narazie Państwo raczej kiepsko o nas dba :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...