
hibiskus
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez hibiskus
-
Ja dziś tylko napisze jedno słowo-ała... wzięło mnie,żeby zagrabić pól placu bo mam zamiar rozstawić stół jedzeniowy na dworze i boli mnie każda cząsteczka ciała...:( aż boję się kłaść spać i tego co będzie po nocy! jeszcze mam tyle roboty ,że przydałby mi się sobowtór...
-
Lolamaniola wiesz nasza kaczka nie była z założenia karną kaczką,ale traktuje ją jako uspokajacza wzburzonych emocji,właściwie jak ją tam zostawię to się z niej nie rusza bo jej po prostu dobrze (kaczka jest bardzo miękka!) czasem nawet zapomina,że miała dalej płakać A kaczki pluszaki to moje hobby,mam do nich zdecydowanie słabość:) 1- Julcia ze swoją super miękką kaczką 2-Julcia z mamy kaczką już trochę mniej miękką bo ma 6 lat,ale też lubiana 3-kotek też lubi kaczki 4-nasz bezimienny na razie kociak
-
Lolamaniola rad złotych nie mam,ale wiem na pewno,że na razie niestety musisz przeczekać cholerny katar i zobaczyć jak będzie się Bolo zachowywał po, bo może być marudny właśnie z tego powodu i jak będzie zdrowy to mu się poprawi. No i ewentualnie wtedy możesz pomyśleć o ewakuacji do jego łóżeczka, będzie ciężko ale im dłużej okupuje Twoje tym ciężej będzie potem. Ja mam zasadę kiedy widzę,ze moje dziecko ewidentnie wymusza wrzaskiem piszczącym(ałć moje uszy!) to jak ją podniosę i widzi,że jej nie dam tego co chce od razu robi się glizda wysuwająca się z rąk i wyginająca do tyłu,kładę na drugim końcu pokoju na naszej super miękkiej kaczce :) bezpiecznie i miękko:) jeszcze krzyknie parę razy ale najczęściej jak przestanie to natrafia nogą czy ręką na jakiś przedmiot ciekawy i jest spokój:) Bugi82 oby to jednak nie było to co podejrzewasz!! katarzyna80 dla mnie polska wersja jest tandetna,ale oglądam bo mnie nastraja do sprzątania:) ale to raz w tygodniu więc też sobie radzę bez:) tak naprawdę to ja mam sprzątanie we krwi. Mama nas od małego ganiała. beata122 muszę wybłyszczyć przed niedzielą;p czasu coraz mniej:) jestem pedantką:) jak mam czas i wystarczającą ilość miejsca:)
-
Yvone nie no może ustalimy limit wizyt w miesiącu u drugiej wrześniówki bo reszta pęknie z zazdrości?:) kasia chciałabym zobaczyć jak Oska się chwali butami:) to musiał być super widok:) rachotka zdrówka kochana! a ja perfekcyjną panią obejrzałam więc biorę się dalej za porządki:)
-
apropo telefonicznych wybryków to moja niunia miałą trzy:) raz zrobiła zdjęcie lampki i wysłała mmsa do mojego M :) raz wysłała do mojej siostry ciotecznej literkę J(moja siostra się śmiała,że się podpisała) i raz zadzwoniła do mamy mojego M i zaczęła z nią gadać:) bo co dziwne moje dziecko jest pierwsze ze znanych mi,które nie zamiera jak słyszy głos w słuchawce tylko coś tam gada:) a wczoraj ciapka zwaliła mój telefon tak,że bateria z niego wyleciała i biedna 15 minut kombinowała ze smutną miną jakby ją tam włożyć z powrotem:) Niestety nadal mamy katar, nie możemy się go pozbyć za chiny! Martwi mnie to zwłaszcza,ze zaraz urodziny i dziecko będzie wystrojone z gilem do kolan latało... Bugi82 powiem ci,ze u nas chyba podobnie z tymi chorobami,przed pierwszymi ząbkami miałyśmy 3 dniówkę, przy ostatnim też katar,a teraz patrzę,że znów katar i że się znów coś wykluwa.Aż się boję bo my dopiero 3 zęby i 1/10 zęba... i przy każdym nowym będzie katar...?masakra jakaś!zdrówka dla dziewczynek i oby wam szybciej minął katar niż nam! Yvone powiem Ci,ze z jednej strony fajnie,że ona taka ufna,ale z drugiej będziesz musiała ją ostro pilnować bo to trochę strach jak tak z każdym pójdzie. A jak pani kelnerka nie miała nic przeciwko to trzeba było się cieszyć w spokoju posiłkiem czy kawą ja tak ostatnio miałam jak zabrałam Julę do ginekologa po zaświadczenie zaczepiała wszystkie panie w ciąży i one wstawały,żeby z nią gdzieś iść a mi było głupio bo w końcu tu brzuch jak stodoła i za moim dzieckiem latać:) beata122 ja uwielbiam sobie połazić po ciuchlandach i u nas co mnie cieszy w końcu otworzyli parę nowych całkiem dorzecznych,zwłaszcza mnie cieszy jeden z odzieżą tylko dla dzieci więc jest naprawdę duży wybór! choć póki co to i na takie zakupy nie bardzo mnie stać. dobrze,że my mamy ubranka po mojej siostrzenicy ,co prawda pożyczone ale spadek był naprawdę duży! a i ja też trochę dokupiłam. my pajaców mamy z 15 par,choć moje dziecko to ostatnio śpi w polarowych pajacach i wtedy olewam przykrywanie:) I niestety muszę wybyć standardowo zrobić obiad..choć powiem Wam,że mi to teraz wyjątkowo nie pasuje bo to mi rozwala cały dzień a chciałabym sobie zrobić porządki przed niedzielną imprezką w towarzystwie perfekcyjnej pani domu na tvn playerze.
-
Nikt się nie odzywa bo wszyscy zazdroszczą waszego spotkania:) Mi to zawsze tak miło się robi,ze te nasze spotkania coraz częściej się udają i że też w realu utrzymujemy kontakty,kiedyś trzeba będzie zrobić zjazd wszystkich wrześnióweczek! To byłoby prawdziwe uczczenie naszej znajomości! A teraz obiad mnie woła więc wpadnę potem...
-
Yvone a jak robiłaś tort? biszkopt jakiś?poproszę o streszczenie i zdjęcie:) Ja nadal szukam sił na planowanie... MartaMaria dobrze,że macie okres przystosowawczy do przedszkola za sobą, ale pewnie Marysia bardziej za Tobą tęskni może stad te sprzeczki rodzeństwa? Ale pewnie też Franio więcej rozumie i chce więcej mamy ugrać dla siebie:) Niestety na zazdrość chyba nie ma rad(jest dużo ale nie zawsze się sprawdzają, czasem to kwestia czasu:) Może te nocne pobudki to ząbki? A jaja no cóż moja siostrzenica zaczęła jeść jajka jak wyciągnęła prosto spod kury:) Sylwuńka23 Julka się nie ślini, ale słyszałam,że niektóre dzieci tak po prostu mają. Oby mu minęło do zimy i wielkich mrozów... Wiecie ten kot mnie zadziwia,nie wiem skąd w nim tyle siły? W ogóle to nie wiem jak on przeżył bo ta kocica to go chyba cały dzień nie karmiła albo dwa zanim się zorientowałam, siedział sam w pudełku a noce już mroźniejsze,a on nawet kataru nie ma i okaz zdrowia. Tylko z karmieniem jest ciężko bo się strasznie rzuca kręci głową. chyba się rozejrzę za butelką dla kociąt.
-
Yvone specjalnie omijałam ten temat. Nie chcesz tego wiedzieć jako miłośniczka kotów bo ja też nie chciałam! Byłam akurat z Julką w Wawie a głupia kocica musiała akurat wtedy się okocić. Wróciłam był tylko jeden. Odchorowywałam to ze dwa dni... Ale to wieś,tu panują wiejskie prawa,nie zmienię czegoś co ludzie robią od pokoleń zwłaszcza,że ledwo mnie teraz stać na życie a co tu mówić o sterylizacji kota:(
-
Lola ciekawa jestem jak tam Bolo teraz na nas zareaguje jak się uspołecznił:) ale ja popieram takie zajęcia i spotkania z dzieciakami jak najbardziej, nawet za cenę kataru,jak nie teraz to w przedszkolu i tak by te choroby go czekały. Głośności niestety nie da się przeskoczyć,wiadomo jak to dzieci nie zaklei im się buzi taśmą :) fajnie,że Bolo Ci się przestawia na jedna długą drzemkę też bym tak chciała,ale jeszcze się nie zapowiada! Yvone ostatnio mieliśmy czarne z białymi łapkami brzuszkami i końcówką ogonka i takiego chciałam tylko pod moją nieobecność oczywiście wszystkie rozdali,ale byłam zła... rok temu urodziły się 4 rude i jeden czarny:) dla mnie szaro bury to taki nijaki i najbardziej popularny. Ale przecież to nie znaczy,ze Tobie m się nie podobać. To kwestia gustu a o gustach się nie dyskutuje:) Powiem ci,ze główną różnicą między takim małym kotem a 6 tygodniowym jest to,że on sam nie zje z miseczki i sam się nie wypróżni co jest dość ohydne jak trzeba mu pomóc po każdym posiłku. Ale współpraca idzie nam już coraz lepiej i chyba zaczyna się przyzwyczajać do "nowej" mamy. strzałem w 10 jest termofor. Czuję się jakbym znowu noworodka miała,choć noworodki łatwiejsze w obsłudze:) A i Julcia parę razy okazała swoja zazdrość pchając mi się na kolana jak go trzymałam czy denerwując się jak go karmiłam:) A z klockami to myślę,że Twój mąż ma rację i Julka też jest bardzo inteligentna i sprytna pod tym względem:) katarzyna80 to na bank skok rozwojowy z tym jedzeniem:) no chyba,że on tak zawsze je? Ja mojej niuni robię jajecznicę z jednego jaja co drugi dzień a wy widzę,ze się nie patyczkujecie z tymi 4 jajami:) ja muszę jechać w gości do mojego M rodziny i znów wyżebrać wiejskie jaja;p A jak tam dziś nocka? rachotka odezwij się czasem,żebyśmy wiedziały,ze żyjesz!:) nadal nic się nie wyjaśniło? bez sensu! my nadal zakatarzeni ale wiecie moja niunia zaczęła bardzo ładnie dmuchać nosek,aż sama jestem w szoku 8/10 razy załapie o co chodzi i po prostu dmucha. Choć często sobie przypomina jak akurat mamy nie ma obok podczas zabawy i wtedy mama leci na złamanie karku przez pokój z chustką i bije brawo i się zachwyca gilami:)Ale to działa,chwalenie naprawdę działa na dzieci:)
-
Rozbieramy Faceta- sezon 9 :)
hibiskus odpowiedział(a) na Ulala1986 temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
906:) -
Yvone powiedzmy,że został jeden, tylko to jej druga ciąża dlatego chyba zwariowała,bo tak to się normalnie zajmowała tamtymi. Też miałaś małego kotka,choć powiem Ci,że w takim wieku to z tygodnia na tydzień widać wielkie zmiany u kotków, u nas 6 tygodniowe to już latały i bawiły się z sobą i właśnie jadły same mleczko i mięsko, ten na razie to najbardziej lubi miauczeć i tego się obawiam najbardziej bo jak tak będzie w nocy to nie wiem co z nim zrobię żeby mi Julki nie obudził. Na razie dostaje mleko gotowe, które mi po Julce zostało i teraz w końcu po 0,5h miauczenia zasnął po jedzonku zawinięty w polara z termoforem. Wiem,że jestem okropna,ale żałuję tylko,że jest taki brzydki szaro bury,choć za miesiąc już pewnie nie będzie miało to dla mnie znaczenia. A to wszystko nie bez powodu się stało, miałam wam już wczoraj nawet pisać,że strasznie mnie naszło na dziecko i wybijcie mi to z głowy. A potem zanoszę wieczorem kocice do małego bo widziałam,że prawie do niego nie chodzi,a ona w te pędy jak najdalej i prycha na niego i fuczy. Zachciało mi się dziecka no to mam... dzieci ululane więc korzystam i idę tłuc kotlety...
-
beata122 dzielny Kubuś!:) i jesteście wymiarów mojej Julki dokładnie:) katarzyna80 kurcze to z Oski już duży chłopczyk! fajnie,że tak ładnie spał i teraz noce są Twoje!:) U nas już całkiem nieźle z katarem,tylko teraz mam inny problem... chyba muszę zostać kocią mamą:( nasza kotka odrzuciła swoje dziecko, normalnie prycha na nie i fuczy a kotek ma niecałe 3 tygodnie! W ogóle go nie karmi i zachowuje się jakby to nie było jej dziecko... Powiem Wam,że ciężko mi się podejmować tego bo to kupa roboty i zobowiązanie na następne kilka lat,no ale nie mam sumienia zostawić spraw samych sobie, bo on po prostu umrze z głodu. Próbowałam go podrzucić naszej suczce,ale niestety nasze szczeniaki już duże i rzadko piją od niej mleko, a ona też nie bardzo wie co ma z nim robić i nie chce go karmić, przychodzi wącha i widać,ze ją niepokoi jego wołanie (i tak lepiej się zachowuje niż kocica!).
-
Jula jakby lepiej.Uf! chociaż boję się,że jak jej tak nie cieknie już katar na zewnątrz a go słyszę to leci do środka... adarka witaj w klubie:) ja codziennie się zastanawiam "gdzie popełniłam błąd?":) przecież jej naprawdę nie rozpieszczałam a tak się właśnie zachowuje. Ale mnie pocieszyłyście,ze wasze dzieci też się tak złoszczą ,więc wychodzi na to,że to etap rozwojowy. Widocznie maluchy na tyle rozumieją,że nas próbują. A więc trzeba teraz się trzymać i być naprawdę konsekwentnym! choć moja to mnie za przeproszeniem nie raz wytrzaskała po mordzie...:) ja stosuję zasadę jak dziecko wpada w furię odłożyć na dywan albo naszą dużą pluszową kaczkę,tylko od razu ją kładę na plecach bo ta się wygina do tyłu ze złości,a wrzeszczy jakbym ja ze skóry obdzierała. No ale chyba te nasze dzieci po prostu muszą się nauczyć radzić sobie z emocjami, mówić nie potrafią to nie przeklną pod nosem parę razy żeby sobie ulżyć:) Yvone wiesz nie wynagrodziłam bo byłam zbyt zestresowana Julką i ta całą akcją,bałam się strasznie,że może w nocy się udusi. katarzyna80 jak tam Oska w nowym łóżeczku:)? Sylwuńka23 Również zdrówka dla Alanka! i dla Ciebie! Nie mam pojęcia co to ,ale powiem Ci,że mi kiedyś ktoś powiedział,że tak boli zgaga.miałam tak raz w ciąży,obudziłam się w nocy i nie mogłam się przekręcić na bok bo mnie kuła w klatce piersiowej, myślałam,że zejdę... Może spróbuj jeszcze u innego lekarza ? beata122 jak tam szczepienie? nas też to czeka... mamy jedno zaległe i też mam obawy jak to będzie...:(
-
dzięki za wsparcie:) po drzemce 2,5h zauważyłam lekką poprawę,choć teraz znów śpi ale myślę,że musi nabrać sił mój biedak. temp na razie się ponownie nie pojawiła więc może to dobry znak. Powiem Wam,że wczoraj po chwili grozy byłam zmuszona wszystko z siebie zdjąć bo mleko w większości na mnie wylądowało, i doszłam do wniosku że poczekam aż się łazienka zwolni (mój M się mył) i sama pójdę się myć więc nie opłaca mi się ubierać. I siedzę tak w bieliźnie a mój M wchodzi czyściutki wykapany patrzy na mnie i widzę,ze już mu się oczy błyszczą z zadowolenia. Myślał,że na niego tak czekam a tu niespodzianka, miał śmieszna minę jak mu powiedziałam,że to nie to co myśli tylko dziecko na mnie zwymiotowało...:) Yvone znając ze słyszenia Twoje zdolności kulinarne co byś nie ugotowała to i tak wszyscy będą się zajadać ze smakiem:) A ja nie powiem czy akurat ta zupa i papryki mogą być bo nigdy nie jadłam:) ja też się w końcu muszę zebrać do zaplanowania urodzin...
-
u nas stara bida... niestety katar jest najgorszą postacią kataru jaka może być. Powiem wam ,że masakra! trudno jeść bo dziecko nie wie czym oddychać jak je ustami a nos ma zatkany, oddycha się bardzo ciężko i widzę jak ona strasznie się męczy, wczoraj miałam chwilę grozy,dałam Julci mleczko wieczorem, specjalnie na rękach żeby mi się nie zakrztusiła mała wypiła i zasypiała bo miała 38 stopni,więc ją naprawdę delikatnie wzięłam do pionu,żeby jej się w brzuszku ułożyło przed snem i tak troszkę trzymałam i jak nagle chlusnęło z niej całe mleko które wypiła to powiem wam,że czegoś takiego nie widziałam nigdy... buzią, nosem?! pod takim ciśnieniem,że Julka oddechu nie mogła złapać! Byłam strasznie przerażona,myślałam,że mi się dziecko na rękach udusi! Ale potem zachowywała się całkiem normalnie więc mnie trochę uspokoiła. Na szczęście katar jakoś nie wpływa na Julki sen,śpi ciągle, wstała o 8:50 położyłam ją ok 11 bo była nieprzytomna i śpi do teraz... Może znowu ma temp. Aż się boje w co się to rozwinie bo miałyśmy katar nie raz ale to był katarek... A teraz dziecko się zachowuje jak obłożnie chore, zapuchnięte oczka,cieknie z nosa, temp, mały śpioch i maruda. Czekam do jutra i idę do lekarza chyba...
-
kassia_34 mam nadzieję,że u Ciebie nastrój lepiej! ja też nie wyobrażam sobie zostawiać Julki na tak długo codziennie z kimkolwiek,choć na razie nas to nie dotyczy. A myślałaś o tym,żeby poszukać innej pracy? Warszawa jest duża,może by się udało? Yvone to zapraszam do siebie na organizację roczku:) dla mnie to czarna magia, pogodzenie na jednej imprezie ludzi z 5 parafii,że tak powiem.. A sąsiadka będzie Cię teraz wypytywać o mówienie,znawca rozwoju:) skąd się biorą tacy ludzie? do nas kiedyś pan powiedział,że "chłopaki nie płaczą" a pani w autobusie "jaka grubiutka!" Afirmacjabrawa dla Ninki za pierwsze kroczki! MartaMariamało ząbków??my mamy trzy dopiero! rachotka chciałabym,żeby Julka wybrała kasę:) i też eis o tort martwię bo jak widziałam te kupne to mi się nie podobają,szału nie ma... beata122 super tort Kubuś miał! ja myślałam,że Julka nigdy nie załapie schodzenia ale teraz schodzi pięknie! więc wy też poćwiczcie i będziesz spokojniejsza. ja to się bardziej boję,że moje dziecko nie zejdzie na twarz,ale usiądzie na krawędzi co robi notorycznie i się gibnie do tyłu. czekamy na zdjęcie w nowej piaskownicy!:) Lola Julki i tak nie ominęło ,teraz my się meczymy z katarem do kolan...! U nas bida! Julka zakatarzona jęcząca i marudząca, ale spała dziś do 10! byłam w lekkim szoku choć to niestety też objaw choroby i wymęczenia:( Boję się co będzie dalej. Wczoraj wróciłyśmy z Wawy,jak zwykle wizyta jednodniowa zamieniła się na 4 dni, byłam z Julką w fiku miku,zachwycona! i ja też bo okazało się,że dzieci które nie chodzą maja za darmo więc się jeszcze łapałyśmy i 22zł zaoszczędziłyśmy:)! a na czwartkową deszczową pogodę było jak w sam raz! i miałyśmy jeszcze jedną wielka atrakcję bo w sobotę wybrałyśmy się do ZOO. Powiem Wam,że ja nie byłam z 15 lat i jak nie w równym stopniu to większym była to atrakcja dla mnie jak dla Julci:) choć Julci też się bardzo podobało, byłyśmy tam 4h a i tak wszystkich zwierząt nie zobaczyłyśmy. A naszymi ulubieńcami zostały goryle! Potężne z błyszczącą sierścią i bardzo urocze metr od nas tyle,że za szybą. Naprawdę super! Myślę,że będziemy stałymi bywalczyniami. choć wejście nie tanie bo 18zł osoba dorosła. Ale jak się kupi karnet za 100zł to 2 os dorosłe i nie ograniczona ilość dzieci na cały rok więc się bardzo opłaca. Wyjazd udany jednym słowem!
-
rachotka haczyć już nie haczy bo podcięłam na maksa ile mi się udało, ale nie wiem czy nie powinno być na powietrzu,żeby jej się nie przykleiła ta rana do plastra...? wklejam fotkę jak to wygląda... ale uwaga tylko dla odważnych i takich które dobrze znoszą widok ran!
-
hej dziewczynki! ja znowu tylko na chwilę,ale jak to po pochwaleniu dziecka mój anioł znowu się w diabełka zamienił...:( może ząb? Bo potrafi przez sen zapłakać czy zajęczeć jakby ją coś bolało. A do tego miałyśmy mały wypadek. Niunia prowadziła sobie wózeczek po podwórku ja metr za nią. Zachwiała się do przodu a że trzymała wózeczek,którego oczywiście nie puściła to zamiast na otwarte łapki to na piąstki i w krzyk. Ja zdziwiona bo nie uderzyła się,tylko spadła na łapki,a tu się okazuje,że nie wiem jak i o co?? a ona ma jeden paluszek obdarty a na drugim pół paznokcia złamane, rozcięte w poprzek prze całą szerokość paznokcia mniej więcej na środku... Byłam w szoku jak to zobaczyłam... I teraz przekichane bo nie wiem co z tym zrobić,plaster ciężko przykleić bo to paznokieć, zresztą żebyście usłyszały moje dziecko jak jej plaster przykleiłam.darła się jak obdzierana ze skóry... gorzej niż jak miała ten wypadek,jak zdjęłam plaster cisza... ciągłe jej się to brudzi albo jakieś pypki przyklejają...może któraś mi podpowie co z tym robić..? Powiem wam,że tak mi się serce krajało,żeby to mi się stało to musi strasznie boleć.. A tak uwielbia swój wózeczek...
-
ja tylko na chwilkę,na dłużej wpadnę potem. chciałam dać cynk,że w BIEDRONCE są instrumenty muzyczne drewniane. Wyglądają naprawdę fajnie,nie wiem jak trwałość ale ja zaryzykowałam bo cena 6zł za szt więc bardzo tanio! beata122 z tego co pamiętam to Kubie zaczęły wychodzic zęby równo z Julką jakoś a my mamy 3... rachotka no to nasze dzieci mogą sobie podać ręce bo Julka wspinanie kocha bardziej niż się boi mamy NIE..:)
-
A co to za pustki?? Halo jest tam kto?? A ja myślałam,że miną wakacje i będzie więcej do czytania a tu na odwrót,wszyscy zajęci. Moje dziecko dziś w końcu porządnie ruszyło do przodu :) nawet ją nagrałam,jutro wstawię może na facebooka. A poza tym udało mi się trochę ogarnąć i umyć okna bo jakoś ciągle miałam wrażenie,że mgła na dworze ,a to nie mgła była... tylko prasowania jeszcze czeka góra. Ale jeszcze się nie poddaję i prasuję:) beata122 naczytałam się o podawaniu mleka dziecku i powiem Ci,że się strasznie zniechęciłam, podobnież wcale to nie takie zdrowe jak myślimy,nie wiem ile w tym prawdy ,ale na pozytywne opinie nie trafiłam w necie jakoś... karwenkamoże tak szybko nie wyrośnie bo teraz już powinna zwolnić z rośnięciem:) czekamy na sprawozdanie jak się będzie u Was sprawdzał bo też jestem ciekawa. adarkano jak już apetyt wraca to na bank zdrowieje:) uff jak dobrze.że już lepiej! A teraz- łóżeczko! dobranoc!
-
Yvoneogarniaj się szybko i zdawaj nam tu szybko relacje!:) beata122 też się ostatnio nad tym zastanawiałam bo chciałam Julce dać świeże mleko od krowy ale w końcu zrezygnowałam bo mnie moja mama nastraszyła,że to ciężko wyczuć jak rozcieńczyć i ona jak próbowała to moi bracia od razu dwa tygodnie biegunka. Ale właśnie też mi radziła,żeby takie z kartonu dawać i może wezmę z Ciebie przykład?:) adarka biedny Leoś,masakra! ja umieram jak mam jedną dwie afty bo to boli jak cholera... a całą buzię biedaczek!:( jest jakaś poprawa? Afirmacja jak tam spotkanie zapoznawcze i oswajanie? I właśnie w jakim wieku to dziecko i jakiej płci? A wyroby swoje już dawno mówiłam sprzedawaj:) Ja za taką opaseczkę co Julka miała do chrztu zapłaciłam ok.20 zł... rachotka my narzekamy że mamy dużo roboty przy jednym dziecku a jak się ma dwójkę tak jak Ty?:) to teraz jak Maja w przedszkolu to Ty z jednym dzieckiem na luzaka się pewnie czujesz:) A Kacperek się będzie musiał przyzwyczaić,albo dorabiajcie mu szybko brata:) U nas nastały jakieś czasy pokojowe z moim kochanym dzieckiem:) w końcu się unormowało z zasypianiem i trwa to ok 10 minut a nie 45! Ogólnie jest słodka tylko do zjedzenia więc chyba naprawdę miałyśmy skok rozwojowy jakiś! I puszcza się z chodzeniem na coraz dłuższe dystanse,tylko chodzi jak mały pijak kiwając się na boki:) Nie wiem czy pisałam,że mamy 3 ząbek!:) teraz zaczyna się zgrzytanie dolnymi o górny czy wasze dzieciaczki też tak robiły?? minęło im?? A wczoraj miałam skomplikowany operację do przeprowadzenia. jak już kładłam się spać to przykrywałam niunie i czuję,że coś mi śmierdzi no i oczywiście kupa. przewijałam na śpiocha i nawet wyszło,a myślałam,że po 4h snu dziecko się rozbudzi i będzie problem ale przecież z kupą też jej nie zostawię na noc... miałam chwilę zgrozy gdy Julka otworzyła oczy i zaczęła się do mnie chichrać szczęśliwa,ale odwróciła się zaraz na drugi bok i spała :) Jak już jesteśmy przy śnie,to wasze dzieciaki śpią pod kołderką czy w śpiworku? Bo ja mam problem pod kołderką Julka się odkrywa niemiłosiernie a my śpimy zawsze z otwartym balkonem na noc i muszę ją przykrywać ciągle, a śpiworek strasznie jej ogranicza ruchy i się plącze i jak rano wstanie to już się nie pobawi sama bo ja wkurza i zaczyna jęczeć a tak to myk spod kołderki i mam jeszcze 40 minut snu a ona sie sama sobą zajmie.
-
ja tylko na chwilkę:) bo wyskoczył mi spontaniczny wypad do Wawy i jestem w trakcie pakowania:) Ale tym razem tylko na dwa dni no i spotkamy się z Lolą,tak się nasłuchałyśmy Was,że i nam przyszła ochota na zacieśnienie więzów:) Będziemy zdawać potem sprawozdanie. trzymajcie się:) Yvone dobrze,że to koszmarne spotkanie za Wami teraz już z górki i same przyjemności:)
-
rachotka odpieluchowywanie to zbyt dużo powiedziane:) nazwałabym to raczej lekkim przyzwyczajaniem do nocnika (ze dwa razy w ciągu dnia na 5 minut:) Yvone,beata122 uświadomiłyście mi wygraną bo akurat tam nie zaglądałam:) Yvone zazdroszczę urlopu:) zaglądaj bo będzie pusto tu bez Ciebie! A Julcia od rana chodzi po pokoju i stoi na balkonie i woła TATA... ciekawe czy to ze świadomością czy sobie po prostu upodobała to słowo. Ale wygląda jakby go wołała jak taki mały kotek miauczący szukający mamy...
-
bardzo miła niespodzianka dla nas:) Dziękujemy!:)