-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez poziomka
-
A właśnie Kevadra juz dawno miałam zapytać czy podajesz to mleko Ha? jakoś sie wtedy chyba nie zrozumiałyśmy tzn ja źle napisałam że dostawaliśmy na receptę a chodziło mi o Bebilon pepti który mamy na receptę a Ha alergolog kazała kupić ale ono nie jest na receptę podaliśmy przez 5 dni codziennie zwiększana dawka, ale wysypało go i przerwaliśmy mamy znów podać jak skończy rok to mleko jest drogie przynajmniej Bebilon, 30zł puszka 400g
-
ja z ubieraniem Igora też mam nie mały problem, na przewijaku pieluchy też zmieniam z wielkim trudem, do przewijaka zamontowaliśmy pas do zapinania ale potrafi się obracać nawet jak jest przypięty
-
kevadraPoziomko, mam takie same dylematy, jak ty- no i też nie wiem, jak te kobiety ogarniają dwójkę dzieci, a nawet i trójkę, a najbardziej podziwiam, te, które mają małe dzieci i jeszcze do pracy chodzą! A bardzo bym chciała, żeby ta różnica wieku niewielka była, ale następne dziecko, ta wizja po prostu mnie przeraża czasami. Pawełek jest taki wiercipięta, jest tak absorbujący, że szok. Nawet w miejscach publicznych i na placu zabaw mi ludzie mówią, że on ani sekundy na miejscu nie siedzi, ciągle gdzieś się wyrywa, a ja muszę cały czas w pół zgięta za nim chodzić, a gdzie jeszcze drugie dziecko????? No nie wyobrażam! Wczoraj w przychodni druga mama mi pomagała szorty mu zakładać, bo ja sama nie dawałam rady mu szortów założyć. Nie dałabym rady z nim i jeszcze drugim takim szkrabem, czasami sobie myślę. Ale tak bardzo chcę :( No i druga sprawa- strona finansowa i mieszkaniowa, ehhhh..... no właśnie chyba największy problem w tym wszystkim to finanse, właściwie to tak ubranka niby mogą być te same :), sprzęty (łóżeczko wózek przwijak itp) też no ale potem dwójka dzieci do żłobka czy przedszkola - hmmm spory wydatek, no i im starsze tym coraz gorzej he he no a z takim Pawełkiem szaleńcem to jest roboty :), ale może drugi bobas by był cichutki i spokojniutki :)
-
Megi to wczoraj jeszcze bardzo chciała a dziś już odmówiła? Dziwne... A napisała dlaczego?
-
A wogóle Marigold podziwiam Cię, dwa maluszki w domu będą :) ale ty zorganizowana kobieta jesteś to dasz radę :) Na spacerach jak widzę mamy z 2 lub nawet 3 małymi brzdącami to się zastanawiam jak to jest, jak wszystko ogarniają i jak dają radę... Chciałabym żeby Igor miał rodzeństwo, no ale kurde do pracy trzeba wracać, a włąsciwie to nowej szukać, mieszkanie male jak na naszą trójkę a gdzie jeszcze jedno bobo itd itd eh no i młoda juz nie jestem :) trzeba by się szybko decydować :)
-
a we wtorek bylismy na rehabilitacji po miesięcznej przerwie bo pani była na urlopie. no i wszystko pieknie jest, pani zadowolona że Igor wszystko to co trzeba robi :) więc odwołane mamy zajęcia we wrześniu i mamy przyjść jak zacznie chodzić :) więc spokojnie można jechać na urlop, T ma 2 tyg września wolne więc objazd po dziadkach zrobimy Pozdrawiam was mamuśki!!!
-
hej hej Oj widzę kobitki wszystkie takie zalatane i zajęte :) A Megi to juz grafik na maxa ma napięty No tak wszystko załatwić trzeba przed pójściem do pracy..... Oj mnie też to będzie czekać no ale póki co jeszcze luz....
-
Aha oczywiście gratulacje dla Marigold
-
no prosze jaki ruch się zrobił forum :) no ja mam nadzieję że jak najdłużej tu wszystkie będziemy zaglądać :)
-
MarigoldpoziomkaWitam No niestety Megi mamuśki nam się powoli "wykruszają" Niedługo to ja chyba sama tu jedna będe nie pracująca :(Moze chociaż w weekendy będziecie tu zaglądały U nas od 2 dni noce lepsze, zobaczymy jak bedzie dalej, znając życie różnie może być Megi powodzenia w szukaniu opiekunki nie będziesz sama bo ja prędko do pracy też nie pójdę więc bez obaw :) hi hi no to bedziemy we dwie jakby co włąsnie wróciłam z pracy byłam na rozmowie z kierowniczką odnośnie mojego powrotu, napisałam kolejne podanie że do 1 kwietnia będę na wychowawczym i wstepnie umówiłam sie że wrócę tylko na pół etatu i taki mam plan że w międzyczasie będę szukać innej pracy...
-
Witam No niestety Megi mamuśki nam się powoli "wykruszają" Niedługo to ja chyba sama tu jedna będe nie pracująca :( Moze chociaż w weekendy będziecie tu zaglądały U nas od 2 dni noce lepsze, zobaczymy jak bedzie dalej, znając życie różnie może być Megi powodzenia w szukaniu opiekunki
-
megi79Witam, U nas kupy w nocniku są juz codziennie, czasem jak na nie patrze to się dziwie, ile może się zmieścić w takim małym ciałku Jak cwiczyłam z małym na stóle, czesto mi sikał na mate, teraz sadzam go na nocnik przed cwiczeniami i zawsze jest siku. Po prostu już wie ze trzeba tam cos zrobić. Dzis bylismy na pobraniu krwi. Zrobiliśmy cały panel oddechowy. Wyniki za kilka dni. Niestety musiałam za nie zapłacić. Mały jak zwykle dał sobie upuscić całą fiolke. Pielegniarki mówia ze b. rzadko mozna spotkac tak dzielnego pacjeta. Znowu upały wróciły, a mnie od razu gardło przestało bolec. Jak tam dziewczyny nocki? Poziomko, dajesz mu ten syrop? Powiem ci ze kiedys go wziełam moze ze 2 razy i nie za dobrze sie po nim czułam, byłam strasznie ospała. Nocki dalej fatalne, z pt na sob była w miarę spokojna, no al;e potem.... Syropu nie daje jakoś się boję, zostawię już na bardzo koszmarne noce Dziś kupię te kropelki Camilia, zobaczymy, juz wszystkiego będe się chwytać A co to za badania ten panel oddechowy?
-
IWA23poziomka czopki vibrucol (chyba że masz już wyprubowane,one są na recepte ale to czopki hemeopatyczne) albo kropelki camila też hemeopatyczne bez recepty. A paracetemol ja daję nawet często ale zmniejszam dawkę zamiast 5ml daję 2,5 ml i zazwyczaj dziala,a jeszcze lakarka przepisala mi krople przeciwbólowe bo my na etapie zebów 5-ek są bez recepty "pedicetamol" w aptece pani powiedziała że bardziej działają brzeciwbólowo niż przeciwgorączkowo. viburcol stosowaliśmy (bez recepty był) i po kilku razach faktycznie jakby lepiej bywało, a czasem tak samo.. byłam u neurologa i pytałam co stosować na takie koszmary nocne, zapytałam o viburcol, to powiedziała ze dziwi sie ze jest bez recepty bo zawiera luminal, a to jest przeciwpadaczkowy lek... hmm homeopatyczny...sprawdziłam skład i nic takiego nie wyczytałam..pani sie chyba nie zna za to przepisała hydroxyzynę-syrop, to z kolei nie jest dla dzieci ponizej 3 roku życia, no ale stosowac niby pół łyżeczki, 2 razy daliśmy, ale obawiam sie tego trochę, za często nie można wiesz kupię te kropelki camilla, moze pomogą wielkie dzięki
-
IWA23MarigoldpoziomkaMarigold a jak u was nocki? zmieniło się coś na lepsze?bo u nas chyba coraz gorzej, tak ci współczułam tych pobudek i teraz u mnie to samo.... od miesiąca niezmiennie koszmar!!!! siada mi na psychę :) dziś w nocy przystawiliśmy łóżeczko do naszej kanapy, mysleliśmy że jak tak blisko nas będzie to bedzie spokojniejszy , no niestety, takie samo zachowanie jak wczęśniej, no i wzięliśmy go do nas do łóżka, chwila spokoju i histeria ale dostał pic i wypił cała mała butelke i spokój, a potem znów małe pobudki juz nawet nie wiem jak często.... a w łóżku naszym to zmienia pozycję ze 100 razy....KOSZMAR!!!!! poziomko u nas noce są różne, bywa tak że o 2 muszę wziąć Olę do siebie a bywa też tak że śpi do 6 sama w łóżeczku, ogólnie mamy nadal 3 karmienia więc te 3 pobudki to norma czasem da się uspokoić jak się jej "poszumi" trochę, ale to musi być w wykonaniu tatusia, ja albo nie umiem, albo po prostu jestem tylko od cyca przeważnie jest tak że po 3 karmieniu nad ranem zabieram ją do siebie i śpi ze mną jeszcze 1-2 godziny zdarzają się okresy że np od 23-2 śpi jak zabita a od 2 za nic nie da się odłożyć do łózeczka jedno co Ci mogę poradzić to czasem wrzucić na luz - ja póki upierałam się że dziecko ma spędzić całą noc w łóżeczku - chodziłam jak wampir - niewyspana i zła bo odkładałam ją 20 razy a ona i tak za 5 min płakała, przestałąm z tym walczyć i jak widzę że z odkładania nici to ją po prostu biorę do siebie - np po 3-ciej próbie nie przejmuję się ze się przyzwyczai bo są noce kiedy tego nie potrzebuje i śpi spokojnie sama, ja myślę że musi po prostu do tego dorosnąć, a póki potrzebuje mojego ciepła to nie będę jej tego żałować wiem jakie to jest frustrujące na dodatek mało kto wokół to rozumie dlatego życzę Ci spokojnego podejścia do tematu i wypracowania własnego kompromisu w tej kwestii ja walczyłam do momentu aż były takie noce że nie pozwoliła mi odejść nawet na 5 min, pospała kilka nocy ze mną a potem jej przeszło i wróciła do łóżeczka jesli macie wygodne i szerokie łóżko i jest wam wygodnie z dzieckiem pomiędzy wami to ja bym się nie przejmowała tylko brała małego jeśli tego potrzebuje - zrób to dla siebie :) mnie oświeciło kiedy po wzięciu jej do siebie przespałam w jednym ciągu 4-5 h i zaczęłam się rano czuć jak człowiek a nie jak zombie la luna wydaje mi się że kłopoty ze snem to może być wina nowego miejsca, Basia się musi zaadaptować w nowym otoczeniu to i wróci wtedy spokojny sen, Ola zwykle w nowym miejscu pierwsze nocki też ma niezbyt udane ale potem się oswaja i spi dobrze :) megi powiem wszystko w swoim czasie, i tak się dobrze domyślacie :) Nie przyzwyczai sięwydaje mi się że jak skończysz nocne karmienie to bez problemu będzie spała w łóżeczku,tym bardzziej teraz już śpi raz dłużej raz krócej,jak by była przyzwyczajona do spania z wami to by ani chwilę nie pospała w łóżeczku,Moja Hania z nami spała od ur do półtora roku,od początku z nami nie uczyliśmy jej w łóżeczku bo mi tak bylo wygodnie z nocnym karmieniem przez to w ogule nie odczuwałam zmęczennia że młoda budzi się po kilka razy a jak odstawiłam całkowicie nocne karmienie młoda śpi u siebie całą noc czasami się zdaży że się przebudzi ok 5-6 to biorę ją do siebie aby dłużej pospać :) poziomkaMarigoldpoziomko u nas noce są różne, bywa tak że o 2 muszę wziąć Olę do siebie a bywa też tak że śpi do 6 sama w łóżeczku, ogólnie mamy nadal 3 karmienia więc te 3 pobudki to norma czasem da się uspokoić jak się jej "poszumi" trochę, ale to musi być w wykonaniu tatusia, ja albo nie umiem, albo po prostu jestem tylko od cyca przeważnie jest tak że po 3 karmieniu nad ranem zabieram ją do siebie i śpi ze mną jeszcze 1-2 godziny zdarzają się okresy że np od 23-2 śpi jak zabita a od 2 za nic nie da się odłożyć do łózeczka jedno co Ci mogę poradzić to czasem wrzucić na luz - ja póki upierałam się że dziecko ma spędzić całą noc w łóżeczku - chodziłam jak wampir - niewyspana i zła bo odkładałam ją 20 razy a ona i tak za 5 min płakała, przestałąm z tym walczyć i jak widzę że z odkładania nici to ją po prostu biorę do siebie - np po 3-ciej próbie nie przejmuję się ze się przyzwyczai bo są noce kiedy tego nie potrzebuje i śpi spokojnie sama, ja myślę że musi po prostu do tego dorosnąć, a póki potrzebuje mojego ciepła to nie będę jej tego żałować wiem jakie to jest frustrujące na dodatek mało kto wokół to rozumie dlatego życzę Ci spokojnego podejścia do tematu i wypracowania własnego kompromisu w tej kwestii ja walczyłam do momentu aż były takie noce że nie pozwoliła mi odejść nawet na 5 min, pospała kilka nocy ze mną a potem jej przeszło i wróciła do łóżeczka jesli macie wygodne i szerokie łóżko i jest wam wygodnie z dzieckiem pomiędzy wami to ja bym się nie przejmowała tylko brała małego jeśli tego potrzebuje - zrób to dla siebie :) mnie oświeciło kiedy po wzięciu jej do siebie przespałam w jednym ciągu 4-5 h i zaczęłam się rano czuć jak człowiek a nie jak zombie la luna wydaje mi się że kłopoty ze snem to może być wina nowego miejsca, Basia się musi zaadaptować w nowym otoczeniu to i wróci wtedy spokojny sen, Ola zwykle w nowym miejscu pierwsze nocki też ma niezbyt udane ale potem się oswaja i spi dobrze :) megi powiem wszystko w swoim czasie, i tak się dobrze domyślacie :) dzięki za rady doświadczona kobieto :) dziś o dziwo w miarę dobra noc, tzn wstałam do niego ze 3 razy, raz dostał pic i zasnął potem to smok pomógł i obyło sie bez brania do łóżka nawet nie było tych głośnych histerii nocnych, no ale to tak zmienne jest... tak bardzo nie bronie sie przed tym braniem do łóżka, też myslę że jak potrzebuje bliskości i to go uspokoi to trzeba mu to dać, tyle że musze sie nauczyć spać z nim u boku :) a ja cały czas jakby na czuwaniu jestem i co jakiś czas sie przebudzam i chyba sprawdzam czy spi, nie wiem dlaczego tak jest.. Poziomko może to pobudki z płaczem,marudzeniem i ogulnym niepokojem to wina zębów,piszesz że od m-ca jest gorzej może spróbuj przed snem dać mu coś przeciwbólowego i zobaczysz czy lepiej spi. IWA Dzięki, może to jest metoda że przed snem, bo jeśli wogóle dawaliśmy to tylko jak juz bardzo bardzo marudził w środku nocy, ale to nie szkodzi że tak ciągle przed snem bede dawać? Wolałabym dać jak bedzie juz naprawdę źle, bo czasem może się obejść bez tego, bo są noce że jakos spkojniej śpi, choć to bardzo rzadko bywa Dziś oczywiście kolejny koszmar....padam....
-
halo halo a gdzie podziewa się Monka?????
-
Marigoldpoziomko Ola u nas też się wierci, nie da się za nic przykryć kołdrą czy cienkim kocykiem, a spać musi w poprzek więc my oboje wisimy na brzegu łóżka a dama rozwalona w środku właśnie myślimy nad łóżkiem 2x2m zy wygodnie i spokojnie spać :) no to dokładnie to co u nas, w poprzek książe lubi najbardziej :), czasem też na chwilę potrafi usiąść mi na głowę :), no ale cóż chyba lepsze to niż wstawanie po 10 razy a łóżko mamy duże taka ogromna rozkładana rogówka z Ikei chyba ma ze 2x2 włąśnie
-
MarigoldpoziomkaMarigold a jak u was nocki? zmieniło się coś na lepsze?bo u nas chyba coraz gorzej, tak ci współczułam tych pobudek i teraz u mnie to samo.... od miesiąca niezmiennie koszmar!!!! siada mi na psychę :) dziś w nocy przystawiliśmy łóżeczko do naszej kanapy, mysleliśmy że jak tak blisko nas będzie to bedzie spokojniejszy , no niestety, takie samo zachowanie jak wczęśniej, no i wzięliśmy go do nas do łóżka, chwila spokoju i histeria ale dostał pic i wypił cała mała butelke i spokój, a potem znów małe pobudki juz nawet nie wiem jak często.... a w łóżku naszym to zmienia pozycję ze 100 razy....KOSZMAR!!!!! poziomko u nas noce są różne, bywa tak że o 2 muszę wziąć Olę do siebie a bywa też tak że śpi do 6 sama w łóżeczku, ogólnie mamy nadal 3 karmienia więc te 3 pobudki to norma czasem da się uspokoić jak się jej "poszumi" trochę, ale to musi być w wykonaniu tatusia, ja albo nie umiem, albo po prostu jestem tylko od cyca przeważnie jest tak że po 3 karmieniu nad ranem zabieram ją do siebie i śpi ze mną jeszcze 1-2 godziny zdarzają się okresy że np od 23-2 śpi jak zabita a od 2 za nic nie da się odłożyć do łózeczka jedno co Ci mogę poradzić to czasem wrzucić na luz - ja póki upierałam się że dziecko ma spędzić całą noc w łóżeczku - chodziłam jak wampir - niewyspana i zła bo odkładałam ją 20 razy a ona i tak za 5 min płakała, przestałąm z tym walczyć i jak widzę że z odkładania nici to ją po prostu biorę do siebie - np po 3-ciej próbie nie przejmuję się ze się przyzwyczai bo są noce kiedy tego nie potrzebuje i śpi spokojnie sama, ja myślę że musi po prostu do tego dorosnąć, a póki potrzebuje mojego ciepła to nie będę jej tego żałować wiem jakie to jest frustrujące na dodatek mało kto wokół to rozumie dlatego życzę Ci spokojnego podejścia do tematu i wypracowania własnego kompromisu w tej kwestii ja walczyłam do momentu aż były takie noce że nie pozwoliła mi odejść nawet na 5 min, pospała kilka nocy ze mną a potem jej przeszło i wróciła do łóżeczka jesli macie wygodne i szerokie łóżko i jest wam wygodnie z dzieckiem pomiędzy wami to ja bym się nie przejmowała tylko brała małego jeśli tego potrzebuje - zrób to dla siebie :) mnie oświeciło kiedy po wzięciu jej do siebie przespałam w jednym ciągu 4-5 h i zaczęłam się rano czuć jak człowiek a nie jak zombie la luna wydaje mi się że kłopoty ze snem to może być wina nowego miejsca, Basia się musi zaadaptować w nowym otoczeniu to i wróci wtedy spokojny sen, Ola zwykle w nowym miejscu pierwsze nocki też ma niezbyt udane ale potem się oswaja i spi dobrze :) megi powiem wszystko w swoim czasie, i tak się dobrze domyślacie :) dzięki za rady doświadczona kobieto :) dziś o dziwo w miarę dobra noc, tzn wstałam do niego ze 3 razy, raz dostał pic i zasnął potem to smok pomógł i obyło sie bez brania do łóżka nawet nie było tych głośnych histerii nocnych, no ale to tak zmienne jest... tak bardzo nie bronie sie przed tym braniem do łóżka, też myslę że jak potrzebuje bliskości i to go uspokoi to trzeba mu to dać, tyle że musze sie nauczyć spać z nim u boku :) a ja cały czas jakby na czuwaniu jestem i co jakiś czas sie przebudzam i chyba sprawdzam czy spi, nie wiem dlaczego tak jest..
-
Marigold a jak u was nocki? zmieniło się coś na lepsze? bo u nas chyba coraz gorzej, tak ci współczułam tych pobudek i teraz u mnie to samo.... od miesiąca niezmiennie koszmar!!!! siada mi na psychę :) dziś w nocy przystawiliśmy łóżeczko do naszej kanapy, mysleliśmy że jak tak blisko nas będzie to bedzie spokojniejszy , no niestety, takie samo zachowanie jak wczęśniej, no i wzięliśmy go do nas do łóżka, chwila spokoju i histeria ale dostał pic i wypił cała mała butelke i spokój, a potem znów małe pobudki juz nawet nie wiem jak często.... a w łóżku naszym to zmienia pozycję ze 100 razy....KOSZMAR!!!!!
-
my dziś pierwszy raz na nocniku, co by złapać poranną kupę bo włąsciwie przeważnie jest o tej samej porze no i niestety nic, po paru minutach dopadła Igora nuda i to by było na tyle potem po drugim śniadaniu znów bo może będzie zaginiona kupa i znów nic, ale za to złapalismy siku :) nie jest źle :) a kupy jak nie było tak nie ma, teraz drzemka, obstawiam kupę po obiedzie a wy wysadzacie po każdym jedzonku i po każdym spaniu?
-
Marigoldhello Mamuśki :) u nas z dnia na dzień nowości :) Ola już dość dobrze siedzi i próbuje raczkować - lepiej jej idzie w tył ale do przodu też dzielnie próbuje, dziś nabiła dwa guzy przy tym ale jakoś to zniosła, całe szczęście że to nie przy mnie bo by mi chyba serce pękłodruga jedynka jest trochę opuchnięta i widać krew pod skórką - zatem kolejny ząbek będzie niebawem :) my dziś z m mieliśmy pracowity dzień, jutro też się zapowiada, moja góra prania niewiele mniejsza bo pogoda kiepska :( kevadra wzajemnie - najlepszości dla Pawełka na 9 miesięcy :) ależ on już duży i jaki krąglutki :) zazdroszczę wyprawy i tych wszystkich atrakcji :) korzystajcie i relaksujcie się jak najwięcej, człowiek nie maszyna - musi czasem ładowac akumulatory my jesteśmy bardzo zadowoleni po urlopie, no i jest jedna nowina ale to Wam powiem za kilka dni :) hmmm Marigold a co to za nowina? ja się chyba domyślam :) pozdrawiam
-
kevadraEwko, no Piotruś baaardzo dorosło wygląda. Luna, poczytałam o Twoich przygodach. Biedna Basieńka, ale co nas nie zabije, to wzmocni. Dobrze, że już po wszystkim. Ale mogę sobie wyobrazić Twój stres, straszne jest patrzeć, jak dziecko tak się męczy. No ale jak już po wszystkim- to dobrze, że 5 kg schudłaś, zawsze coś hehe :) Megi, gratulacje nowej pracy! Powodzenie na nowej zakręcie ścieżki zawodowej :) Poziomko, a dlaczego do konca tego roku masz spokój z pracą? U nas Pawełek dzisiaj spadł z kanapy na krawędź stolika i rozciął wargę, krew leciała, płakał bardzo. Ojciec nie dopilnował, cały czas płakał i gadał Mama mama :( Bardzo lubi robić Brawo, nawet teraz jak klaszcze, to gada babababababa, może chce powiedzieć Brawo? Nie wiem :) I nowy wyraz powtarza- jak jest głodny, to mówi nia nia nia nia , chyba chodzi mu o mniam mniam, bo ja zawsze jak go karmię, mówię- niam niam niam będziemy zaraz jeść. Ale ciągle sam nie zasypia, no chyba że w aucie albo w wózku, a to się nie liczy :( Czy on kiedykolwiek się tego nauczy???? Igor też sam nie zasypia, próbowałam ułozyłam w łóżeczku i trzymałam za rączkę, no ale za chwilę się podnosi i staje...próbowałam kilka razy i jednak łatwiej na ręce pobujam chwile i zasypia No ale w końcu trzeba będzie jakoś go nauczyć tego zasypiania samemu, nie wiem jak :) a co do pracy to poprostu do końca roku wzięłam wychowawczy i potem musze sie określić czy wracam na pół etatu na przykład czy na caly. jak pisałam kiedyś nie mam żadnej motywacji żeby tam pracować , wiec może na chwile pójde na pół etatu i będe szukać nowej roboty Ewka zazdroszczę takiego systemu pracy i jeszcze pomoc babci..super!!!!
-
la lunapoziomko ja tez czasami chcialabym miec mame blisko siebie no moja mama niestety nie mieszka w Gdańsku, 130 km stąd, no ale to prawie na miejscu. porównując z twoja sytuacja czy Megi :)
-
luna to się biedaku umęczyłaś!! i Basia bidulka też :) tak to jest że wszystko na raz się połączyło, przeprowadzka, chrzest i choroba no poprostu kumulacja.. no ale najważniejsze ze już lepiej matko!!! te upały to pewnie nie do zniesienia....u nas 26 i ja nie daję rady.....
-
megi79poziomkato więcej niż 8 godz musisz pracować, a soboty tez pracujące?Przewaznie dłuzej niz 8 godz. Na szczescie w biurze nie pracuje sie w soboty. Mój mały dzis marudny po szczepince na pnemo. Ma goraczke 37,7. Nie wiem czy przy takiej temp. dac pracetamol, czy jak wzrosnie do 38. Megi jak tam Wiking się czuje? gorączka zniknęła?
-
ale pustki i cisza sie u nas zrobiła, chyba wszyscy na urlopie :) pozdrawiam u nas słonecznie i bardzo ciepło, mój T wyjechał na 3 dni a u mnie mamusia i fajnie jest :)