Skocz do zawartości
Forum

agusmay

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez agusmay

  1. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    U nas noc normalna - Julek jęczał, a Ewa spała :) Sylwuńka, to chyba jest tak, że jak masz więcej na głowie to sie jakoś bardziej mobilizujesz :) tak przynajmniej jest u mnie, i naprawde z jednym Julkiem czasami było mi ciężej niż teraz z dwójką. :) Mój mąż dzisiaj idzie na mecz i nawet nie wiem czy z pracy wróci, i jutro też chyba do pracy :( tak nie lubie kiedy on pracuje w soboty.... no ale jak mus to mus. trzymajcie sie Kochane! Bugi, jeszcze troche i Lidzia sie oswoi z babcią. U nas tak samo, Ewa nawet płakała jak pierwszy raz przyjechała teściowa, a przecież widywała ją wcześniej, ale już teraz nie płacze :) no i super, że możesz wpadać między zajęciami :)
  2. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    Yvone, super, że udało Ci sie wyjść z domku! i wiesz, ja też tak mam, że czuje czasami, że z kimś po prostu nie uda mi sie zaprzyjaźnić .... no tak bywa czasami po prostu .... Kamilka, z okolic sokołowa podlaskiego pochodzi moja mama. Nie mam za bardzo kontaktu z rodziną która tam jest, a do niedawna byla tam babcia (zmarla rok temu), teraz jest moja chrzestna z mężem. Ale jako dziecko bywałam w tamtych rejonach :) Hibiskus, rzeczywiście masz fajny suwaczek :) oj, ja aż tylu kilogramów do zrzucenia nie mam ;) chciałabym tylko troszke, tak może z 5 :) w ciąży przytyłam normalnie więc szybko zeszło, chociaż wyglądałam tragicznie, tak też sie czułam, bo strasznie dużo wody sie we mnie jakoś nazbierało. Ale, że byla to woda, szybko zeszło. Jednak tak z -5 było ok. Marta, wiesz Ewcia jakoś dobrze znosi moją nieobecność :( :) ona jest raczej otwarta do ludzi, troche pierwszy raz płakała na widok babci (teściowej), ale np. z dziadkiem super! dziś ciocia poszła z Julkiem na spacer, a dziadek został sam z Ewcią. I super dał rade! Jutro będą 2 babcie :) i tak z dnia na dzień .... Mój mąż też marcowy :) w poniedziałek ma urodziny :)
  3. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    Beatka, bratanek mojej koleżanki miał operacje na jąderko i wyszedł tego samego dnia! biorąc pod uwage, że u Was to chwilowy zabieg raczej też wyjdziecie! co do mleka, to już odpuściłam. Ewa je kaszki, jogurty po 6 m-cu, wciskam jej soczek łyżeczką a w nocy popije z butelki i tyle :) Kasiu mam nadzieje, że sprawa Jagody się wyjaśni! nawet jeśli miałaby mieć cukrzyce, to oby szybko wykryli i najważniejsze żeby zacząć leczyć! Trzymaj sie Kochana! bo tak jak napisałaś,... bez względu na wszystko, to przecież Twoja córka... ileż w tym miłości matczynej! A dziś półroczne buziaki dla Kalinki!!!! :)
  4. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    Ewa już śpi :) a Julek jest kąpany przez tate, a ja do Was na chwilke ;) Ewa już nie je w nocy, tzn. przestałam ją karmić na śpiocha i też śpi całą noc, tzn.od teraz pewnie gdzieś do 6 pośpi a nawet dłużej. Ona jest kochana! :) Julek jak jęczał po nocach tak jęczy i już nie wiem, co z nim zrobić :(( Yvone, dobre z tymi zdjęciami :))) hehe :))) ale musze przyznać, że w pierwszej chwili też pomyślałam, że Karwenka prosi Cie o to, żebyś za nią wstawiła jej zdjęcia tutaj :) no ale ja blondynka :)) poza tym dzień jakoś minął :) Kasiu, Twój Oska jest taki dojrzały właśnie :) dokładnie jak napisała Kamila. No i co z tą cukrzycą Jagody?? Kamilko, no właśnie, zdrówka dla Gosi! Kati, jak patrze na te Twoje 12 kg mniej, to aż mnie skręca z zazdrości! :) ale podziwiam i gratuluje! może i mnie spadnie kiedyś 12 kg ;) no ale ja - bez względu co pierwsze powie Ewa, chciałabym mieć jeszcze 1 dziecko :) więc może już jak zakończe planowanie rodziny wezmę sie za te kilogramy na poważnie ;) Miłego wieczorku i spokojnej nocy wszystkim!
  5. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    Kama, Lola, naprawde ciężko Wam coś doradzić na te "kolce na biodrach" :) trzymajcie sie dzielnie! może na pocieszenie tylko tyle, że wiecznie te nasze dzieci nie będą miały 6 miesięcy :)) kiedyś zejdą z naszych rąk itd. :) Ja po Julku też byłam przygotowana na najgorsze, ale Ewa nas niesamowicie zaskoczyła swoim spokojem i grzecznością. To druga Kalinka mówię Wam :)) a właśnie Yvone, jak śpi Kalinka? ta jej "wyskokowa" noc była incydentem, czy jeszcze sie powtórzyła? Ewa póki co nigdy nam czegoś takiego nie zrobiła :) raz tylko w szpitalu obudziła mi sie na 1,5 godz. Ale w szpitalu wolno jej było wszystko.... U nas dziś mżawka, ale zimno nie jest. Czekam na piękną wiosnę, wtedy dziadkowie będą mogli wyjść z Julciem na spacer, a z czasem jak opanują sytuację i z dwójką. Także trzymajcie sie Kochane i postaram sie jeszcze dziś być :) Dużo zdrówka wszystkim chorym maluszkom, Zuzi zwłaszcza bo ona ciągle z tym katarkiem :(( Beatka, powodzenia w dzwonieniu do szpitala, i naprawde nie martw sie znieczuleniem! dostanie je na chwilke, to nic takiego :)
  6. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    od przyjścia z pracy bolała mnie jakoś głowa :( ale teraz przeszło :) ciekawe jakie imie na bierzmowanie wybierze Ewa, skoro ona już jest Faustynką :) Karwenka, masz racje, mam sie z tym piciem Ewci! daje jej teraz niekapek, żeby sie przyzwyczajała, ale na razie gryzie tylko. No i skubana z łyżeczki pije! jej brat natomiast pije za trzech! albo za czterech! Lola, ciesze sie, że nie jestem z tym problemem nie picia sama ;) Lola, co do plam po marchewce tudzież innych smakołykach ;) ja kiedyś też pytałam, i Marta Maria poleciła odplamiacz ariel. I właśnie przy okazji - Marta - wielkie dzięki!!! sprawdza sie rewelacyjnie! jak mamy plame, mocze w tym arielu i pięknie schodzi, więc tylko to moge polecić. Mam go w proszku, ale jest chyba jeszcze w płynie. MartaM. powodzenia w organizowaniu sie! jeszcze troche a ogarniesz sytuacje :) Hibiskus, wspominałaś o porządkowaniu rzeczy Julki. Jeny ja mam to samo! Ewa ma tyle ubranek, że tylko przekładam z półki na półke i musiałabym mieć ze 3 dziewczynki na raz, żeby to wszystko spożytkować :) szok!
  7. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    Tak, wszystkie wrześniowe dzieciaczki piszczą :) moja Ewa piszczy jak szalona, a wczoraj wieczorem stanęła w konkursie z tatą :) wygrała rzecz jasna :) Afirmacja, to miło z tymi imionami :) Bugi, fajnie wyszło z Twoim bratem :) no ja mężowi aż na tyle bym chyba nie pozwoliła, żeby tak sam decydował :) MartaM, właśnie, jak tak powrót do pracy? i witaj w gronie mam pracujących :) Kassia, życzę wytrwałości na ten ostatni miesiąc bieganiny. Jest to nerwówka, ale jak wspominałam, miło to wszystko wspominam. :) My problemu z fotelikiem nie mamy bo nie mamy samochodu :) ale przydałby sie bardzo! no ale najpierw też któreś z nas musi zrobić prawko :) Ewa w nocy piła z buteleczki sok śliwkowy hippa, a wczoraj przez cały dzień wypiła cały hippa marchewka + jabłko, ale łyżeczką. Dobrze, że w ogóle coś pije... papa Kochane! odezwe sie jeszcze jakoś dzisiaj :)
  8. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    Kasiu, Ewunia to też Faustyna :) bardzo mi na tym imieniu zależało, a raczej wiedziałam że mąż nie zgodzi sie na pierwsze, więc tak kompromisowo ;) kłóciłabym się pewnie tylko gdyby wymyślił jakieś Genowefa na pierwsze :))) bez urazy do tego imienia rzecz jasna :) Wspomniany przesąd u nas zadziałał :) Julek powiedział "mama" jako pierwsze słowo, i oto jest Ewunia :) ciekawe co będzie teraz ;) wszystko w rękach Ewy :)) U męża brata teraz będzie chłopczyk latem, ale poprzednia dziewczynka właśnie pierwsze powiedziała "tata" więc coś w tym jest ;) Aha, Beatka nie przejmuj sie narkozą. Teraz to wszystko jest naprawde bezpieczne. Uwierz mi na słowo, Ewa miała dwie pod rząd i nic sie złego nie dzieje. W końcu to 21 wiek :) także nie martw się!
  9. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    Afiramacja, wiele miłości z okazji 1 rocznicy ślubu u nas tydzień po 1 rocznicy urodził sie Julek :) taki fajny prezent sobie zrobiliśmy :) U nas dziś też rocznica ;) Julek rok temu zaczął raczkować :)
  10. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    Adarka, u mnie Julian :) jakoś tak zupełnie bez problemu było z tym imieniem. Co prawda propozycja moja, ale mąż od razu zaakceptował. Co do Ewy to był problem ;) bo ja chciałam Joanne :) było też losowanie, i Julek wyciągnął Ewe i mnie przegłosowali :))) ale podoba mi sie jej imie :) poza tym ma jeszcze drugie, które koniecznie chciałam dać, więc co do pierwszego musiałam ustąpić ;) Ewa z łyżeczki wypiła wczoraj przez dzień cały soczek, ale z butelki nie chciała pić nawet w nocy :( jeździliśmy do teściów, spała w obie strony, niemniej jak jadła kasze wieczorem to już normalnie z zamkniętymi oczami :)) ona jest przesłodka ;)) i tak mi zasnęła i śpi do teraz :) Dziś do dzieci przyjedzie teściowa no i moja ciocia. Tak patrze na teściów, oni tak chętnie pomagają... może też i jakiejś inności potrzebują sami, bo do tej pory tylko jednemu bratu i jednemu i tylko jego dzieci.... sama nie wiem? ale wiem, że zapewniłam swoim dzieciom najlepszą z możliwych opieke :) i spokojnie wychodze do pracy :) Adarka, zazdroszcze tej przeprowadzki na swoje. I powodzenia w pakowaniu i w ogóle tym wszystkim! Pozdrawiam Was wszystkie Kochane i miłego dzionka!
  11. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    A dzisiaj świętuje Lidzia :) Buziaczki :*** i najlepsze życzenia :) aj, te dzieci albo pić nie chcą albo na łyżeczke krzywo patrzą :) ale najważniejsze, że to przejściowe :) miejmy nadzieje :) Ewa super pije z łyżeczki. Musze więc spróbować dać soczek z butelki w dzień. Myśle że jak zrobi sie cieplej będzie po prostu gorąco to siłą rzeczy zacznie pić. Ja niestety obawiam sie, że Julek właśnie przyzwyczail sie do tej herbatki :(( nie chce pić nic innego, co gorsza przyzwyczaił sie nawet do koloru i musi być czerwona :) Wtedy udało nam sie odzwyczić na troche, ale on jest taki nerwus i tak źle śpi w nocy, że już jesteśmy troche bezsilni, i jak sie budzi i chce pić dostaje herbatke, bo jakby dostał wode wkurzyłby sie a i tak te noce w jego wydaniu kiepskie. Takie troche błędne koło nam sie zrobiło. No i on ciągle z butelki ze smoczkiem pije. Szok! a w maju 2 lata skończy. Ani kubek, ani niekapek, ani słomka nic mu sie nie podoba. u nas piękna wiosenna pogoda, ja wyskoczyłam na troche na rowerek i jak tak dalej pójdzie planuje rowerkiem do pracy jeździć :) mam nadzieje, że wytrwam :)
  12. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    Oskarku, spóźnione półroczne STO LAT! :) w następnym miesiącu postaram sie zapamiętać, że Jaś i Oska świętują razem :) u nas noc też w sumie niezła. Ewa nie je już od kilku nocy, dawałam pić soczek z butelki, i piła. Nie wiem co zrobić dziś w dzień? Będąc w domu moge sie bawić łyżeczką, ale poza domem? chciałabym, żeby piła i z butelki. W każdym bądź razie wczoraj łyżeczką sporo tego soczku popiła. Dziś rano od razu zrobiłam kaszke. Beatka, nie wiem czy to dobra rada, ale jak nie musisz to nie dawaj Kubie pić w nocy. Może sie przyzwyczaić i będzie lipa! Mój Julek własnie został tak przyzwyczajony. Coś ok. 8-9 m-ca. Nie pamiętam już, czemu dawaliśmy mu pić w nocy, ale potem masakra. Wstawać po 10 razy! Potem był na odwyku ;) bo przeczytałam, że można dziecko odzwyczaić, podając np. wodę. I rzeczywiście! szybko sie odzwyczaił, czyli wniosek taki, że wcale aż tak pić mu sie nie chciało. Teraz niestety znowu sporo pije, a ja chwilowo nie mam sił z nim walczyć ;) zatem przestrzegam póki nie za późno. Choć wcale nie powiedziane, że Kuba przywyknie tak samo jak Julek. Pogoda rzeczywiście piękna, więc miłych niedzielnych spacerków życzymy! :)
  13. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    No u nas drobny sukces - wypiła łyżeczką całkiem sporo soku hippa marchewka + jabłko :) zobacze, wieczorem wleje do butelki. Bo sama nie wiem, czy to wina mleka? a jeśli chodzi o zmiane, to tak - stopniowo, wszystko jak należy ;) troche nie chce mi sie kupować całej nowej puszki, bo jak nie będzie jadła? za te kaske wole już kupić kaszki, skoro chce kaszki. Najważniejsze żeby zaczęła pić, wtedy dam jej spokój z mlekiem. Ja podobno też wychowałam sie bez mleka i żyje :) Ja też miło wspominam przygotowania do ślubu :) mieliśmy 2 maja, a czasu na przygotowania akurat, bo od lipca poprzedniego roku. Piękny czas, i rzeczywiście czasami zazdroszczę tym wszystkim co mają to przed ;)
  14. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    Kati, dziękuje za rady! ona generalnie ssać umie. Do tej pory piła mleko bez zastrzeżeń. Czy to możliwe że 2 jej nie smakuje? bo właśnie przeszłyśmy z bebilon 1 na bebilon 2, i masz babo placek :(( daje jej dziś herbatke strzykawką, która byla dołączona do panadolu. Ale był moment w jej życiu :), że piła super herbatke, a potem sie zbuntowała :( wysłałam właśnie męża do sklepu i poprosiłam, żeby kupił jej jakiś soczek, może rzeczywiście coś innego jej zasmakuje? Tymczasem pogoda jest piękna, byłam z Ewą na spacerze aż żal było wracać. Ewcia spała cały czas tak spokojnie :) Jutro jak tak będzie to może do teściów pojedziemy :) No i półroczne STO LAT dla Jasia :) u męża w rodzinie (u jego siostry ciotecznej) właśnie niedługo ma przyjść na świat Jaś :)
  15. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    :) u nas też zapowiada sie dzis ładna pogoda, ale ja z jakimś katarem już od 2 dni :( ale wczoraj wyszłam po południu na spacer z Julkiem. Stanął jak wryty na widok samochodów i ani myślał gdziekolwiek iść :)) no ale teraz coraz częściej będziemy wychodzić więc sie przyzwyczai, że będzie je widział :) Ewa mi tu śpiewa :) na mleko jest kategoryczne NIE, bo dziś znowu zrobiłam podejście i nic! musze chyba to zaakceptować, ale też znaleźć sposób na pojenie jej. Dzis chyba będę dawała strzykawką. Trudno.... może z czasem sama sie przekona. Kati, no właśnie nie ma żadnego powodu z jakiego przestała pić mleko. Po prostu zaczęła mi sie awanturować, płakać, odpychać ręką butelke i koniec. A jeść coś musi. Nie martwie sie w sumie, że nie chce mleka, bo dostaje je przecież w kaszkach, kupiłam jej też jogurty bobovity po 6 m-cu. Chodzi mi w tej chwili, że nie chce pić. I musze coś na tę niechęć wymyślić. Julek kiepsko spał w nocy.... ale poprzednie były niezłe jak na niego ;) Dziś po południu zostajemy sami, bo mąż idzie na mecz. Jakoś sie przyzwyczaiłam, że chodzi. W sumie nie jest to codziennie, a fakt faktem, że to naprawde jedyna taka jego rozrywka. Chociaż nie lubie zostawać sama .... Miłej sobotki :)
  16. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    Witajcie Kochane, ja tak szybciutko przed pracą ;) u nas bunt przeciwko mleku na całego :(( teraz z rana jak tylko zobaczyla butelke to płacz :( no kurka! :( dałam kasze, i mam nadzieje, że przed spaniem popije troche. Wieczorem jak zjada kaszke to potem w łóżeczku popija jednak, co mnie cieszy rzecz jasna! zobaczymy jak dalej będzie... Julek też odrzucił kategorycznie picie mleka z butelki, ale mial 7 m-cy. No ale on od zawsze dużo pił herbatki, czy soczków. Dziękujemy za półroczne życzenia :) 15 września to też był czwartek, tak jak wczoraj :) więc fajnie kalendarz sie ułożył :) Kassiu, co do wyników, to myśle podobnie jak Bugi. Jeśli masz tam podane normy, to one mogą nie dotyczyć dzieci. Chyba, że robiłaś wyniki w jakimś dziecięcym laboratorium? o ile takowe jest? Podobnie miałam w ciąży. Czasami coś było więcej czy mniej, miałam normy i sie gryzłam, ale lekarka wyjaśniła mi, że te normy dotyczą osób nie będących w ciąży! Kończy sie tydzień.... opieka nad dziećmi sie układa. Rano przyjeżdża moja ciocia (już jest w tej chwili), a potem ok. 10 przyjeżdża albo teść albo teściowa, i wspólnie sie z dziećmi zabawiają :) naprawde nie sądziłam, że będziemy mogli na nich liczyć, a tu taka miła niespodzianka :) i jakos sie układa :) Bugi, fajnie, że Lidzia zdrowsza! oby tak dalej! Kati pisała, że Kajtuś na 4+ przechodzi, a my ciągle w 2 ;) właśnie po tym widze różnice jak rośnie dziewczynka a jak chłopczyk :) Julek w pół roku chyba 4 nosił.
  17. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    Kasia, super łóżko! ja przyszłościowo też myśle o piętrowym dla dzieci, zobaczymy jak przyjdzie co do czego, ale te Wasze super! :)
  18. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    A co do tych opłat za chrzest... Beatka, myśle, że jak przedstawisz swoją sytuacje, czyli, że nie masz pracy, że mąż też milionów nie zarabia, jak powiesz, że nie robisz wystawnych chrzcin, tyle co jakiś obiad dla najbliższej rodziny (bo chyba tak ma być?) to myśle, że nie będzie z tym problemu. Troche z racji na miejsce swojej pracy, mam takie inne podejście do tych spraw. Ktoś kiedyś po prostu bardzo mądrze wytłumaczył mi zasadność wszelkich "opłat" w kościele, bo też żyłam w przeświadczeniu, że sakramenty powinny być za darmo .... i są. Płacimy za co innego. Ludzie np. wkurzają sie na opłaty za ślub, ciężko im znaleźć 500 czy 800 zł, czy może nawet więcej. Ciężko kiedy trzeba zapłacić w kościele, bo że kamerzysta, fotograf, i wesele na 200 osób, to nie ciężko zrobić, czyż nie tak? a gdyby ktoś przyszedł, powiedział, że naprawde nie ma pieniędzy, że z tej racji nie ma też wesela, żaden ksiądz nie wziąłby więcej niż "tyle co łaska" jeśli zechcieliby dać, a jeśli nie stać by było, to jestem pewna, że wszystko byłoby za darmo. Bo to nie są opłaty za sakramenty :)
  19. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    No to dziś świętujemy :))) moja Ewa i 2 panów - Kacperek Rachotki i Franio :) chłopaki - ściskamy Was mocno mocno z okazji pół roczku! :)) ależ czas leci ... Bugi, no właśnie nie wiem, o co Ewie chodzi? wczoraj tak sie ucieszyłam, że popiła po tej kaszy wieczorem. W nocy też troche piła, bo już nie karmie jej drugą noc. Wtedy rano troche mleka wypija, bo chyba głodna? ona taka jest, że sie nie upomni o jedzenie, więc ja musze myśleć za nią :)
  20. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    u nas chrzest "kosztował" 50 zł więc jakoś mocno nie przeżywałam. No i mały sukces z piciem mamy, bo mleka oczywiście przed snem NIE, ale kaszke zjadła i popiła 30 ml herbatki!!! spróbuje troche z soczkami, choć miała taki moment w życiu że ładnie popijała herbatke - przed szpitalem i pierwszy tydzień w szpitalu, a potem przestała pić herbatke! więc teraz zjadła, popiła i śpi. MM, oj rozumiem kiedy piszesz, jak masz swoją dwójke na głowie, bo nasze dzieci niemal w tym samym wieku (Marysia starsza od Julka ok. 6 tyg tylko). Czasami jest całkiem ok, a czasami człowiek ma ochote wyrywać sobie wszystkie włosy z głowy albo wyjść z domu tak jak stoi. Co w niczym nie ujmuje miłości, którą mamy do dzieci, prawda ;) trzymaj sie Kochana! :*
  21. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    A u nas dopiero dziś wielki dzień zostawienia dzieci, bo w poniedziałek mój mąż szybciej wrócił niż poszedł ;) i miał jeszcze 2 dni urlopu. No ale dziś już idziemy oboje do pracy.... mam jednak nadzieje, że będzie ok, moja ciocia dobrze dogaduje sie z moimi teściami więc wspólnie zajmą sie dziećmi. Dobrze, że w ogóle jest komu.... A Ewa zbuntowała sie na całego jeśli chodzi o mleko. Wczoraj ani rano ani wieczorem nie chciała. Wieczorem zjadła kaszke, a rano nic nie jadła i doczekała do pory kaszki. Dzwonilam, pytałam jak sie zachowuje? Było ok. Więc co?nie byla głodna? skoro zawsze byla i zawsze jadła? nie mam pojęcia o co jej chodzi? Przeszłabym na kaszki skoro woli, ale one nie chce nic pić i to jest problem! sika, pieluszki są ok, więc jakoś nawodniona, ale nie chce nic pić. Dziś w nocy troche pila herbatke, bo postanowiłam jej już nie karmić mlekiem. Może będzie głodniejsza i zje jak sie obudzi? ;) Mąż do pracy, ja od 5 na nogach ;) ale mam czas na kawke, na Was, robie mu kanapki, no i czasami wyprowadzam psa, co pewnie za jakiś czas stanie sie codziennością ;) miłego dnia Wam wszystkim!
  22. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    a mojej Ewci coś wczoraj wieczorem sie stało? nie chciała jeść? :( zazwyczaj pije mleko przed snem. Cały dzień było ok., normalnie jadła w swoich porach, normalnie spała, odpoczywała, bawiła sie. Czasami z nią tak bywało, że nie chciała jeść wieczorem, ale wynikało to ze zmęczenia. Wczoraj jednak zmęczona nie była, a tak sie buntowała, że nie miałam sumienia z nią walczyć. Zresztą zasnęła jak kamień i nawet przez sen nie chciała jeść. Przebudziła sie jakoś przed północą, wtedy zjadła bez problemu i śpi do tej pory! może to skok rozwojowy? ;) bo sama nie wiem, ona tych skoków nie przechodzi jakoś tak bardzo wyraźnie :) Dziś mój mąż poszedł do pracy (teraz właśnie....). O tyle jest to dla nas ważne, że był na wolnym od grudnia! :) więc prawie 3 m-ce. W grudniu odbierał jakieś nadgodziny, a potem jakieś urlopy sie zaczęły, zaległe, bieżące, ojcowski, 2 tyg. też był na zwolnieniu i tak schodził tydzień za tygodniem. U niego w pracy zawsze ta zima taka. I jakby planować wyjazdy z dziećmi to tylko zimą, bo wtedy ma wolne. Latem nie ma szans. I dziś dzieci zostają pod opieką mojej cioci, i przyjedzie męża tata, więc dziadek :) to pierwszy taki dzień. Zobaczymy jak będzie.... Yvone, jak tam po Warszawie? jak podróż? no i jak Kalinka wszystko zniosła? Beatka, może piesek rzeczywiście coś zjadł? obserwuj go. Jak mu nie przejdzie to pewnie będzie trzeba do weterynarza, ale czasami samo wszystko przechodzi. Ja od 12 roku życia niemal cały czas mam jakiegoś psa w domu, więc co nie co wiem ;) okresowo miałam nawet po dwa na raz :)
  23. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    Cześć Dziewczynki! nie miałam jak wcześniej sie odezwać, a i teraz tak na szybko... Mojego męża coś bierze przeziębienie, więc wczoraj mialam dwoje dzieci na głowie, żeby ograniczyć jego z nimi kontakty. Dziś podobnie. Trzymał sie, przeżył wszystkie nasze infekcje, a na koniec na niego przeszło :( szkoda mi go :(( radził sobie dzielnie. Kati, gratulacje dla Kajtusia :) Katarzyna, ależ Oskarek już fajnie siedzi :) sama słodycz jak na niego popatrzeć :) moja Ewa jeszcze sie sama nie trzyma na siedząco, choć chce bardzo siedzieć, ale leci jeszcze do przodu. Za słabiutka w pleckach. Ale ma jeszcze czas ;) ciężko mi tak Was doczytać po kilku dniach :(( wybaczcie prosze po raz kolejny.... poza tym mam taką nieciekawą sytuacje w domu... rodzinną.... ajjj.... naprawde nieciekawa... :((
  24. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    Cześć Kochane! w pracy jestem, więc za dużo nie napisze, jednym okiem staram sie czytać, ale nie idzie Was nadrobić :(( szkoda .... Julek spał dziś lepiej, tylko nad ranem krzyczał, a to chciał pić, a to nie chciał??? durna już jestem, co z nim robić :((( Hibiskus, pytałaś wczoraj - zębów ma dużo, choć pewnie czegoś tam brakuje, ale wątpie, żeby to przez zęby. Przytulanek nie lubi, spaliśmy już i po ciemku, i z delikatnym światłem, i cały czas to samo. teraz tez pali sie zawsze podgrzewacz, bo musi sie coś palić, bo Ewa je w nocy, więc coś musze widzieć jak wstaje, ale te wszystkie rzeczy nijak sie mają do spania mojego syna - wrzeszczy i juz ;) Adarka, Karwenka, współczuje nocek :(( oby to jakieś przejściowe. Kati, ja też zrezygnowałam ze słodyczy, choć na Dzień Kobiet zjadłam malutką Milkę ;) ale wiesz, że mi też jakoś przestało słodkie smakować. Dziwne :) ale prawdziwe. Jeszcze czasami mam smaka na coś, ale nie jakoś mocno. Choć tym ptasim mleczkiem narobiłaś mi apetytu, oj narobiłaś :) Yvone, współczuje Kalince! i niech ząbek szybko wychodzi. To Wy już dziś w nocy ruszacie? Spokojnej drogi i żeby wszystko było OK!!! Kasiu, że też Oskarkowi jeszcze ta świna sie przypałętała :(( trzymajcie sie Kochani mocno!!! ale w sumie chyba z tą świnką zwłaszcza u chłopców to im szybciej tym lepiej, żeby byla. to tyle na razie ode mnie ;)
  25. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    no i tak na szybko, bo Ewa już nie śpi :) mój synek już raczej wyzdrowiał, bo w nocy znowu wrzeszczał nie wiem czego? :(( ja oszaleje przez te jego noce :(( ma prawie 2 lata i może ze 2 noce przespał jak człowiek, a tak to wiecznie coś :( kiedy to sie skończy.... Beatka, mi też sie podobają garniturki :) mojemu małemu chrzestna kupowała ubranko, i mial właśnie garniturek :) cudnie wyglądał :) byl to lipiec więc ciepło, więc miał tylko koszule i kamizelke, i muszke oczywiście :) Kassia, co do kołysanek to moje dzieci słuchają dwóch na okrągło :)) Maryla Rodowicz "Był sobie król" i Krajewskiego "Kołysanka dla Okruszka" czy coś takiego. Yvone, mam nadzieje, że pogoda Wam dopisze na Warszawe. I że w ogóle sam wyjazd wyjdzie git! więcej już nie dam rady napisać, bo Ewa woła, może coś z pracy, ale nie obiecuje ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...