-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez agusmay
-
Witajcie dzisiaj :) dołączam do wszystkich osamotnionych :((( mąż właśnie dziś wyjechal w delegacje :( mial wracać w piątek, ale okazuje sie że pewnie w sobote wróci i pewnie w pon. znowu będzie musial jechać :((( ale obiecuje, ze potem weźmie wolne, odbierze wszystkie soboty i nadgodziny. Naliczyl, że 13 dni sie uzbiera + 2 dni na dziecko. To moze do końca roku uda sie pociągnąć :) z tacierzyńskim czekamy na nowy rok, żeby bylo 2 tyg. Nie lubie kiedy go nie ma :((( rzadko wyjeżdża, ale i tak nie lubie :(( lubie jak jest w domu, nawet jak mało pomaga ;)) to przynajmniej jest ... jakoś inaczej sie wtedy czuje... Dzieci już śpią i teraz nie wiem, co ze sobą zrobić, hehe :) Marta Maria, dzięki wielkie za jadłospis Marysi. Skorzystam troche i ściągne :) zwłaszcza te parówki :) ja to troche durna jestem z tym jedzeniem dla niego.. kasze je, owszem, z nutramigenem :) je 120 ml kaszy odkąd skończył 5 czy 6 m-cy. Rzadko kiedy zjadl 150, a i tych 120 czasami jedną łyżke zostawi. Na 2 śniadanie je kanapki, albo jajka, tzn, jajecznice lub omlet. Dość lubi nawet :) z obiadami mam problem... byl on słoiczkowym dzieckiem, ale z czasem zaczął jeść gotowane dla niegu zupki. I po dzień dzisiejszy jest na tych zupkach, ale widze, że już ma ich chyba dość. Chcialabym go posadzić do naszego normalnego jedzenia i tyle... no i chyba powoli będę tak robić. Z owoców je banana i jabłko :) na kolacje je kasze, i chętnie zastąpie ją parówkami :) także dzięki MM :) Mój macierzyński, kończy sie 1.02, i żeby nie dodatkowy to 2.02 musialabym meldować sie w pracy. MM, ja też urodzilam 15.09, tak jak Ty, więc ten 2.02 u Ciebie to jak rozumiem też dzień kiedy miałabyś stawić sie w pracy jeśli nie wszytkie dodatkowe urlopy. Sylwuńka, mój synek mial refluks. Ulewalo mu sie non stop, chlustalo i w dzień i w nocy. Czasem w nocy po 3 razy przebieralam i jego i siebie. Nie zdążałam wziąć go na ramie do odbicia i już leciala z buzi fontanna. Jesli Alankowi ulewa sie sporadycznie, tak jak piszesz, że 2 razy tylko mocniej chlusnęło to myśle, że to jeszcze nie refluks. Ulewanie tez jest do pewnego stopnia u dzieci fizjologiczne. No i niestety nie pociesze Cie, ale to co sie teraz zaczęło, raczej sie nie skończy :)) bo jak sie skończą kupki i ulewania, zaczną sie ząbki, potem znowu co innego i tak bez końca :)) Mój synek niestety od wczoraj na syropie uspokajającym :(( poszlam w końcu do lekarza przez te jego nocne krzyki ... i okazuje sie, że to na tle emocjonalnym ... reakcja na siostre :) tak przeczuwałam. Trzeba czekać aż mu minie .... ale syropek chyba lekko pomaga. pójdę i ja chyba spać do pustego łózka :(( Dobrej i spokojnej nocy :))
-
Sylwuńka, my to chyba najbliżej siebie mieszkamy, choć to też pewna odległość tak, żeby przejechać czy sie spotkać :) no ale zawsze to jakaś najbliższa okolica :) no i w tej samej klinice urodzilyśmy :))) a bylaś tam na kontroli po porodzie? I nie zamartwiaj sie tak, choć wiem, że są takie dni!! przed Tobą i przed nami jeszcze mnóstwo mnóstwo przeróżnych sytuacji z dzieciaczkami, lepszych czy gorszych .... i musimy mieć sile, a nie popadać w lamenty! :)) bo jak nie my to kto?!? :)) a gdybyś właśnie karmila piersią, wtedy mogłabyś czasami więcej szkody maluszkowi zrobić, np. gdybyś nie zachowala diety. W ten sposób pomyśl i absolutnie nie miej żadnych wyrzutów!!!!!
-
Yvone :) ja też uwielbiam być matką i żoną, troche mniej już gospodynią ;) ale i z tym sobie radze :) gdybym sie w tym nie odnajdywala tak szybko nie pojawiloby sie drugie dziecko, a tak, nie przepracowalam nawet roku, hehe :) w listopadzie rok temu wracalam do pracy po macierzyńskim, a dziś znowu na macierzyńskim. Z tym, że akurat mnie do pelni szczęścia potrzebna jest praca :) może dlatego tak jest, że mam fajną prace :) nie musze sie z nikim kłócić, użerać itp. jak to często bywa w dzisiejszych czasach :) ja ciesze sie z każdego spokojnego dnia mojej córci, wiem jednak z doświadczenia z synkiem, że u takich malych dzieci coś co jest normą dziś wcale nie znaczy, że będzie za tydzień. Mój maly spał np. cudownie jak mial 4 czy 5 m-cy, a dziś jak ma 1,5 roku płacze w nocy i musze do niego wstawać częściej niż do maleńkiej. Póki co więc cieszmy sie spokojem naszych dziewczynek z dnia na dzień :)
-
Cześć Wam :) pogoda naprawde już lipna i teraz to dopiero zacznie dokuczać ta monotonia :)) czasami jestem mocno znużona tymi dniami - każdy TAKI SAM aż do bólu :) mąż idzie do pracy to przynajmniej ma czas, żeby za dziećmi zatęsknić... ech :) miał dziś wyjechać delegacje, ale coś sie zmienilo, może w tygodniu pojedzie. Ciesze sie w sumie, że zostaje :) choć czasami ciężko sie go doprosić, żeby sie czymkolwiek zajął, ale w gruncie rzeczy to dobry człowiek i taki mój :) i ciesze sie, że jest :) Dzieciaczki zdrowe, malutka ciągle śpi dużo i jak czytam, że Wasze nie śpią, albo, że ida spać o północy to aż sie dziwie. A jak nie śpi ta moja córeczka to leży i sie po prostu uśmiecha :) Bujaczek jeszcze troche nie dla niej. Mamy taki tylko do siedzenia, a ona jeszcze za wiotka i główka opada. Ale mata nie źle sie sprawdza i fajnie na niej zasypia :) Marta Maria, mam takie pytanie do Ciebie, bo Twoja Marysia tylko ciutke starsza od mojego malego. Co ona je? jaki jest jej jadlospis? bo zastanawiam sie, jak dlugo ciągnąć ten nutramigen, ktory słuzy nam wylącznie do robienia kaszy. Maly nie chce innej i koniec, a chcialabym, żeby troche tego mleka choc w takiej postaci pojadl. Zaświadczenie mamy do końca roku, a 7.12 wizyte z testami. Nie chce mu tych testów robić bo widze, że wcale nie trzeba. Moglabym wziąć jeszcze recepte w grudniu, to może jakos do maja dociągniemy. 5 puszek starcza mu na dlugo, coś nawet ponad 2 m-ce, a teraz wlasnie 5 zakupiliśmy. Sama nie wiem, no ale jak nie kasze mu dać na kolacje to co? :)) Ja wracam do pracy w polowie lutego. Tak sie umówilam, choć mój macierzyński kończy sie 1.02, ale mam jeszcze 4 tyg. dodatkowego. Wezme je, ale do pracy musze wrócić wcześniej. Potem sobie odbiore ten urlop, i takie wyjście też mi pasuje. A Wy kiedy wracacie do pracy? no i tak sama nie wiem, czy bylabym zdolna do poświęcenia sie wychowywaniu dzieci i zostania w domu... wydaje mi sie, że jednak nie, no ale praca daje mi satysfakcje, spelnienie, jestem szczęśliwsza,a jeśli ja jestem to i pożytkiem dla dzieci :) no i będąc w pracy nie czuje tej monotonii :) i moge za dziećmi zatęsknić :) a to jest super jak dla mnie :) trzymajcie sie zdrowo!
-
Witajcie :) bardzo współczuje Katarzynie! nie ma chyba nic gorszego niż choroba i cierpienie własnego dziecka! ale Katarzyna, napisałas, że wiedziałaś już, że Osa nie słyszy? więc było już jakieś podejrzenie wcześniej? Kama, rozumiem Twoją radość, kiedy Lenka śpi :) mój synek też byl niespokojny, troche sypial owszem, ale to byly drzemki po 40 minut, i musial byc lulany, sam zasypial tylko wieczorem, w sumie ladnie i szybko sie nauczyl :) na spacerach mialam podobnie, z tym, że bylo lato więc nie bylo przynajmniej ubierania przed wyjściem. Troche spal, ale jak tylko otwieral oczy to byl ryk i biegiem do domu. Zero przyjemności z takiego spaceru ;) ale powiem Ci, ze faktycznie w tym 3 miesiącu, jak skończyl niemal książkowo wszystko zaczęło sie uspokajać. Na spacerach ładnie spal, a jak nie spal to przynajmniej nie plakal :) urodzil sie w maju, a ja gdzieś od września mogłam sie cieszyć spokojem na spacerze z nim :) Dlatego teraz jestem w ciężkim szoku, bojego siostra to istny aniołek :) aha, przypomnialo mi sie, że gdzieś czytalam czy słyszałam, że jak dziecko idzie spać, np, w łóżeczku, żeby mu pozabierac sprzed oczu wszelkie zabawki, karuzele itp. bo to rozprasza. I chyba tak jest. Ja zabieram, a wieszam jak malutka jest aktywna, zeby sobie poleżała i pośmiala sie do zwierzątek :) zdrówka wszsystkim dzieciaczkom!! i nam też ;) żeby wszystkie sprawy sie prostowaly i układały po naszych myślach. swoja drogą, ciekawe, która wrześnióweczka rzeczywiście zajdzie teraz najszybciej w ciąże hehe ;)
-
Adarka, ja też chcialabym dużo dzieci ;) a trójke to na pewno :) niestety chcieć to nie znaczy móc... gdybym mogla nie pracować i poświęcić sie dzieciom to bym sie nawet nie zastanawiala, ale do pracy musze wracać .... i chodzi o opieke nad dziećmi. Jej zorganizowanie i zapewnienie nie jest wcale takie proste :(( i teraz nawet nad trzecim będe sie mocno zastanawiala, bo że dwójka jest to oczywiste :))
-
witajcie z rana :) a co do porodów, to ja jestem po dwóch cc i nie wyobrażam sobie innego porodu :))) a ten drugi to nawet lepszy niż pierwszy :) były to planowane cesarki więc wszystko na spokojnie. No ale to wszystko są subiektywne odczucia i ciężko coś doradzać w tych kwestiach. Jedna poród naturalny zniesie dobrze i będzie zachwalać, inna cesarke. Wszystko zależy od miejsca w którym sie rodzi, od lekarzy, opieki itd. itd. Trzecią też zapewne bede miala cesarke, ale o tym zaczne myśleć nie szybciej niż za 2 lata :) Afirmacja, ja też o drugim dziecku zaczęłam myśleć bardzo wcześnie :) i w sumie myslenie wcześnie zamieniło sie w rzeczywistość, ale ciesze sie że tak wyszło :) razem urosną i razem sie wychowają, a za ten rok czy 2 to przy dzieciach z tak mala różnicą wieku, podobno nie czuć że sie je ma, bo bawią sie ze sobą. Trzeba tylko pilnować żeby noże i nożyczki byly pochowane :))) wiem z doświadczenia koleżanki u której różnica między dziećmi to 13 m-cy :) zaszła właśnie w druga ciąze, jak pierwsze dziecko mialo 3 -mce. :) więc niech sny sie spelniają bo czemu nie :)))
-
Dzięki dziewczyny! jak nie będzie złazić ta wstrętna ciemieniucha to pójde do pediatry i też może da coś na recepte. Oliwką zwykłą przemywam właśnie brwi i główkę ciągle oliwkuje, ale trzyma sie cholerstwo!! śpi to moje dziecko tyle, że nawet nie mam kiedy jej na brzuszku położyć ;) choć jak leży chwilke to jest silna i ładnie głowinke dźwiga :) no, ale niech śpi na zdrowie :) są wśród nas takie co marzą o chwili snu dzieciaczka, prawda? :)) ale każde dziecko inne! Mój syn nigdy nie spał ciągiem 2, 3 czy 4 godzin, Mial takie drzemki 40 minutowe przez caly dzień, że nie zdąrzyłam przysiąść a on już sie wiercil w wózeczku :) w łóżeczku zaczął spać w dzień jak już wyrósł z gondli,ale o dziwo super zniósł zmiane, w zasadzie bez żadnego problemu. A teraz nie mamy wózka w domu, bo maly lata po domu jak szalony, więc siostrzyczka silą rzeczy śpi w łóżeczku :) ale widze, że lubi to swoje łóżeczko, choć potrafi usnąć na macie, czy z nami jak jesteśmy w dużym pokoju, przy włączonych światłach i telewizorze :)) ale zawsze ją potem odnosze do łóżeczka i śpi :)
-
i prosze poradźcie cos na ciemieniuszke, pilisss, bo ten olejek o którym sama tu wspominałam (Olejuszka firmy Skarb Matki) byl niezwykle skuteczny u malego a teraz u Ewy walcze i walcze i ciągle to samo i na brewkach :(((
-
Kassia, w takim razie jesteśmy prawie równolatkami :) ja w lipcu 35 lat skończylam :) teraz to moje drugie dziecko. W ciąże zaszłam jak synek mial 8 m-cy. Czekać nie chciałam, choć aż tak szybko nie planowałam :) ale ciesze sie, że tak sie stalo, bo teraz mam więcej czasu na myślenie o trzecim ;) zdecydowanie polecam drugie dziecko :) wcale nie jest ciężej niż z jednym :) czasami wręcz łatwiej :)
-
Witajcie z rana :) ten komputerek nazywa sie właśnie lady comp :) poczytać o nim można na stronce ladycomp. pl. Są jeszcze 2 inne, ten jest w średniej cenie (prawie 1900). Jest jeszcze coś droższego i coś tańszego. Ja właśnie czegoś takiego chcialam i szukalam. Koleżanka mi polecila, sama stosuje i jest bardzo zadowolona bo organizm też ma nieczytelny :) a antykoncepcji nie chce. Ja już mam odłożone prawie na połowe tego urządzonka więc mam nadzieje, że na nowy rok uda sie zamówić. A moje dzieci to Julek i Ewa :)
-
Cześć Wam wszystkim :) przez weekend czytałam co sie u Was działo, jak od dłuższego czasu zreszta ;) dlatego mam wrażenie, że troszke Was znam, Wy mnie mniej , ale wszystko do nadrobienia :) Tak niestmpatycznie sie czułam bo kotłowały mi sie myśli co do cioci... nic nie wymyśliłam, zadzwonilam wczoraj, pytam czy przyjedzie dzisiaj, mówi, że tak, że przecież nic sie nie stalo ... no, to po co tyle gorzkich słów i żali?! :( musze jeszcze kiedyś na spokojnie jej powiedzieć jak pewne sprawy widze, żeby jakoś na przyszłość takich sytuacji uniknąć. No i przyjechala dziś a ja skoczylam do pracy. Biore troche chałturki do domku, a że płacą mi za to, to coś tam robie i zawsze pare groszy wpada. Pogoda marudna, deszczowa. Zabralam synka ze sobą a mala została. Z tym, że chyba ona przyzwyczaila sie za bardzo do mnie. Grzeczna byla przy cioci, nie płakala, ale nie chciala jeść. Wracalam więc prawie biegiem i nakarmilam malutką i śpi teraz. Wczoraj bardzo dlugo spala w dzień, troche aktywności wieczorem i noc też przespana. Ty Yvone piszesz, że Kalinka idzie spać ok. północy, moja już dawno śpi o północy :) budzi sie ok. 3.00 zjada i dalej śpi, do 7, czasami dłużej. Moge więc jak Ty powiedziec, że cudna jest ta moja dziewczyna. :) po doświadczeniach z synkiem bylam gotowa na najgorsze a ona nas mile zaskakuje. Maly wysypal dziś calą kasze na dywan w dużym pokoju :) zgroza! :) ale nie jestem w stanie nakrzyczeć na niego :) Był wątek naszych panów... hm... cóż dodać, jak tak czytałam co pisałyście, czasami mialam wrażenie, że piszecie i w moim imieniu. Tak, oni wiecznie zmęczeni, zestresowani, mający prawo, żeby sie odstresować z kolegami itd.itp. A jak dziecko w nocy sie odzywa to nie słyszą, bo po co, skoro my jesteśmy. Ja już sie chyba przyzwyczaiłam, że to tak jest, choć czasem chcialabym, żeby wstal w nocy. Najbardziej, że balam swojego pobytu w poza domem z racji drugiego porodu, bo 2 noce mial być sam z synkiem, i ciągle sie martwilam jak to będzie. On mi sie wtedy przyznal, że on dlatego nie wstaje i nie reaguje na jego placz, bo wie że ja jestem więc sie wyłącza. No ręce opadają!! jednocześnie zapewnil, że jak będzie sam, będzie czujny. I byl. Więc potrafi. więc po prostu trzeba ich samych czasami zostawić ;) ale tu znowu przynajmniej u mnie kolo sie zamyka, bo nie wytrzymam bez dzieci :) No i też dostałam okres :) w sobote. Bez żadnych większych zwiastunów. Może troche bardziej wkurzona bylam w sobote ;) o antykoncepcji jako takiej nie myśle. Tzn. myśle, ale tabletek i innych tego typu rzeczy nie chce. Chcialabym tak jakoś bardziej naturalnie, choć w moim przypadku to dość ciężko, bo malo czytelny mam organizm. Ale są super komputerki lady comp, októrych niedawno sie dowiedzialam i zamierzam sobie zamówić. Dlatego tak chałturze na macierzyńskim bo to nie maly wydatek. Ale oplaca sie myśle, bo jakieś pigulki też kosztują i ciągle trzeba po recepte... a te komputerki podobno są bardzo skuteczne. No i słyszałam z opowiadań, że jakaś kobieta mając trójke dzieci, pomyślała, że już starczy. Zaczęła brac tabletki, ale pomimo brania zaszla w ciąże. Po czwartym dziecku postanowila zalożyć spirale... założyła, i .... teraz niedawno miala urodzić piąte dziecko :) więc tak naprawde nic nas nie zabezpieczy na 100%, dlatego nie chcialabym psuć sobie zdrowia pigułami i kupie ten lady comp :)
-
Wtajcie :) u mnie dzisiaj pierwszy raz zimowo za oknem :) może jeszcze nie do końca ale drzewa oszronione dość mocno i takie fajne rześkie mroźne powietrze :) wyszlam tyle co psem, bo dzieci akurat śpią :) dzień mija fajnie i odpoczywam psychicznie od sytuacji z ciocią!! do niedzieli coś bede musiala zdecydować, bo chcialabym w poniedzialek ruszyć sie z domu.... no zobaczymy... ale taki odpoczynek potrzebny! jednak taki codzienny kontakt na dłuższą mete bywa męczący - męczymy sie nawzajem po prostu... fajnie bylo jak pracowalam, ona przyjeżdżała rano, widzialyśmy sie chwile, jakieś dyspozycje odnośnie dnia, o której maly wstaj, co ma jeść itd. I wychodzila jak wracalam. Mało kontaktu i bylo lepiej!!! Córeczka spala dziś długo przed poludniem, ona w ogóle długo śpi, i jak czytam, że Wasze juz nie śpią, że są takie aktywne... to sama nie wiem, czy sie nie martwić? Ona potrafi i ponad godzine nie spać :) wtedy sie uśmiecha jest bardzo grzeczna, ale generalnie dużo śpi .... ale w sumie co ma robić ;) jeszcze sie nabawi :) a sen to zdrowie jak mówią :) Mialam tylko jeden gorszy moment dnia, jak kładłam spać synka to sie rozhisteryzowal bo zabralam mu rure od odkurzacza. W ogóle szok z tym odkurzaczem i zwracam sie tu do dziewczyn, które mają już starsze dzieciaki - czy Wasze też tak wariują czy wariowaly na tle jakichś sprzętów domowych?! ja najchętniej pozbylabym sie odkurzacza, bo maly dostaje histerii! z początku bylo fajnie bo cieszyl sie, jak sie odkurzalo robil to z nami. Ale od jakiegoś czasu wyczail gdzie on stoi, i sam chce go wyciągać, jak sie nie pozwoli to jest histeria i placz. wyciągamy więc, ale schować nie pozwala bo tez histeryzuje. No szok normalnie! I nie wiem czy to mu minie czy nie? ;) Sylwuńka nie martw sie :) skoro Alanek zjadl na dobe 500 ml, to naprawde jest ok. On ma przecież ledwie 2 m-ce :) a naprawde jego wyjściowa waga byla duża,więc teraz chyba nie musi tyle jeść. Moja córeczka jeszcze dziś nie waży tyle co on przy urodzeniu, a wczoraj raptem zjadla 540 ml przez dobe, a poprzednie dni to 490, 470. Dziecko naprawde wie ile ma zjeść, dlatego mówi sie, że trudno przekarmić dziecko. A jak jest głodne da Ci znać z pewnością :) nie martw sie więc i niech maly palaszuje nutramigen na zdrowie! :)
-
jakoś te ciocie przeżyje .... mam nadzieje, że zle emocje opadną i będzie znowu jak dawniej, ale musze ustalić z nią te granice, których nie powinna przekraczać, cokolwiek sobie myśli i uważa. A właśnie co do podawania innych pokarmów, jak to jest? jak coś jest od 4 miesiąca, a wszystkie pierwsze słoiczki i kaszki są od 4 m-ca, to znaczy, że od kiedy? jak dziecko skończy pełne 3 to wtedy jest już 4 miesiąc, czy jak skończy pelne 4? bo przy synku to zaczęłam jak skończył pełne 4, bo tak to rozumiałam, chociaż wydawalo mi sie, że jest w 4 miesiącu jak skończył właśnie 3 :)
-
Kama, Bugi - tak moja ciocia jest stara panna :) nie za ladne to określenie, no ale nie ma męża, dzieci. A dziś atmosfera jeszcze gorsza :(( choć wcale tego nie chciałam... powiedzialam jej tylko, żeby nie wtrącała sie w to co dotyczy mnie i mojego męża, a cokolwiek sobie myśli to niech zatrzyma dla siebie. I będzie wtedy spokojniej.... a ona zaczęła swoje, że ma prawo i ma prawo i ma prawo .... no jakie prawo?! :((( kurka, jest mi naprawde bliska, może bliższa niż rodzona matka i tak sie beznadziejnie robi :((( w zasadzie bez powodu, od słowa do słowa, a potem od niej wszystkie zale usłyszałam jak to ona sie całe życie wyrabiała mojej roodzinie :(((( w to niech mnie nie miesza, to byly sprawy między nią a moimi rodzicami .... a że teraz ma o to żal .... teraz ma bo sie ze mną pokłóciła, bo jak jest wszystko ok, to żalu nie ma. Pytałam ją nawet jakiś czas temu, czy nie chce odpocząć, że przecież nie musi tak codziennie przyjeżdżać, no to powiedziala, że nie chce odpoczywać, że chętnie przyjedzie, zabierze malego na spacer itd. Więc ok. - jej decyzja. Tylko nie chce potem słuchać, że sie tu u mnie wyrabia ..... sama zgodzila sie pilnować synka jak wracalam do pracy rok temu. Ja naprawde poza nią nie mam na kogo liczyć ... ale przecież jej nie zmusiłam do tego :((( a dziś słysze jaka to ona poszkodowana .... Jutro nie przyjedzie. Nie wiem czy specjalnie czy ma jakąś sprawe. Powiedziala, że coś tam ma .... a chcialam jechać do pracy :(( i lipa :(( z dwójką nie dam rady, a samochodu nie mamy ... w poniedzialek nie wiem co będzie?? :(((( nie chce sie ani upierać ani unosić honorami i ambicją .... potrzebuje jej ..... a jak obie sie uniesiemy ambicjami to skończy sie wszystko, bo ja też mam nie kiepski charakter ;) tak sobie pomyślałam, że póki jestem w domu to będę ją prosiła, żeby przyjeżdżała tylko jak będę chciała czy musiala coś zalatwić, pojechać gdzieś... a tak na co dzień to nie. I ciekawe kto więcej na tym "straci".... ja nawet nie poczuje, że jestem sama przy dwójce dzieci, a ona będzie sama siedzieć w 4 ścianach i będzie miala swój upragniony święty spokój .... ech, jak to wszystko psuje nastrój, atmosfere, skoro jest i było dobrze .... mogłabym sie właśnie uprzeć, powiedzieć żeby nie przyjeżdżała, ale wtedy zostane zupełnie na lodzie, a do pracy wrócić musze. Opiekunki troche kosztują, zresztą naprawde nie chcialabym kogoś obcego :((( juz chyba chodzilabym z dziećmi do pracy, ale to mordęga dzień w dzień .... poza tym ani wtedy ja nie popracuje a i dzieci nie będą mialy tak różowo, choć teoretycznie mogłabym takie rozwiązanie brać pod uwage. Ale bardziej z jednym dzieckiem, z dwójka i bez auta to naprawde mordęga. No i albo mi przejdzie do niedzieli, żeby do niej zadzwonić albo nie. I ciekawa jestem czy ona sie odezwie.... a przynajmniej 3 sprawy chcialabym jeszcze zalatwić ;) pojechać do pracy właśnie, iść do fryzjera i do lekarza :) Yvone, a ile waży Twoja Kalinka? Moja malutka ważyła 4.800 jak bylyśmy na szczepieniu 8.11.
-
Witam Was wszystkie :) pierwsza jestem, i chyba zawsze będę ;) wstaje bowiem bardzo wcześnie, tak, żeby męża do pracy wyprawić :) dziś wyjątkowo mogliśmy pospać dłużej, ja do 5, on do 6 :) nie przeszkadza mi to ranne wstawanie, bo noce mam względnie przespane. Synek wyłączył sobie nocne karmienie już w 4 miesiącu życia, choć teraz mając półtora roku potrafi nie źle krzyczeć w nocy, nie wiadomo czemu? jakby miał jakieś lęki? ma takie jakby ataki krzyku, siada w łóżeczku, wstaje, nie ma z nim kontaktu, nie daje sie przytulić i uspokoić. Krzyczy, krzyczy i idzie spać... niestety pije przez sen, i choć nie je, no wstawać i tak do niego trzeba, bo chce pić. Zimą odzwyczaiłam go od picia, bo on wody nie pije tylko herbatki. Zrobiłam więc podejście z wodą i odzwyczaił sie szybko, ale potem przyszły zęby, lato, duchoty i znowu zaczął pić w nocy. Córcia budzi sie raz na jedzenie i od razu zasypia z powrotem więc nie ma biedy :) Kama, co do tematu cioci jeszcze, to mój mąż raczej śmieje sie z tych naszych kłótni :) dla mnie one są męcżace i nieprzyjemne i bardzo psują atmosfere między nami, tym bardziej, ze jesteśmy na siebie poniekąd skazane... nie pierwszy raz podobna kłótnia miała miejsca. Powiedziałam wczoraj swojemu m, że odtąd ciocia będzie do niego zgłaszała wszelkie niezadowolenia i zażalenia na jego zachowanie, więc powiedział - prosze bardzo :) całe szczęście nie przejmuje sie tym.... za to ja i owszem, bo ktoś włazi z butami w moje małżeństwo jak nie patrzeć! Ciekawe jak jej mąż by sie zachowywał, gdyby go miała.... jej wyobrażenia co powinien robić, a co robi albo nie robi szybko zeszłyby na ziemie, jak sądze...
-
zapisywanie ile maluszek zjada naprawde troche pomaga, choć ja zapisuje teraz, czyli przy 2 dziecku :) przy synku nie zapisywalam, ale on byl inny zupełnie.... a teraz chce po prostu wiedziec sama dla siebie ile ona je i ja, o której. Tylko, Sylwuńka, zapisuj godzine, o której maly skończy jeść, a nie o której zacznie. Taka jest zasada. Przynajmniej tak nam mówil pediatra przy synku, bo jak mial ok. 3 m-ce też zapisywaliśmy ile zjada, bo byly z nim problemy. On mial refluks, duzo ulewal itd. No i też zagęszczaliśmy nutramigen nutritonem. Dawkowanie jest chyba na opakowaniu opisane. A jak maly skończyl 4 m-ce zagęszczałam mu kaszką ryżową ten nutramigen, więc mial i smak lepszy hihi :) bo kaszki różne - malinowe, jabłkowe :) jak Alanek skończy 4 m-ce możesz spróbować z kaszką, albo robić mu oddzielne kaszki. Ja zagęszczać MUSIAŁAM z racji na refluks.
-
Kama jest dokładnie tak jak mówisz, ciocia niepotrzebnie sie wtrąca, ale jest mi niezbędna. Teraz jak teraz.... ale zwłaszcza kiedy będę wracać do pracy, więc nie moge (no i nie chce) pokłócić sie z nią na śmierć i życie. Jest zadomowiona, ma prawo tak sie czuć, cale życie była obok nas, obok mnie, ale rzesz kurcze! nic jej teraz do mojego męża! a jak coś jej nie pasuje to albo niech nic nie mówi, albo niech mówi jemu, bo czuje sie jak adwokat potem, kiedy musze go przed nią tłumaczyć.... bo np. wraca zmęczony (naprawde zmęczony :) ) z pracy .... albo, że chce obejrzeć film. Chce i ogląda, nikomu krzywdy nie robi ani nic ze swoich obowiązków nie zaniedbuje, a jak będzie zaniedbywał to ja mu to powiem! Sylwuńka, pomocy cioci nie strace, jutro też przyjedzie :) choć najchętniej powiedzialabym, zeby nie przyjeżdżała... ale one chce, a dzieki temu mój synek wyjdzie na spacer, a dla niego zniose wszystko! nawet chwilowo niemiłą atmosfere między nami ... :( To nie wiem, czy ja nie powinnam sie martwić, że moja mala tak malo je? ale na wadze przybiera, przybrala dobrze, je 6 x na dobe tak jak pisałam wcześniej różne te porcje, ma różne dni po prostu. Wczoraj np. jadła na zmiane - pierwszy raz o 3 w nocy 100 ml, ale wieczorne karmienie dzień wcześniej o 20.30 80 ml. Potem o 7 - 80 ml, potem prawie o 11 - znowu 100, potem o 14 - 80,potem o 18 - 100 i o 20.30 90 ml. Dziś pierwszy raz jadła przed 3 w nocy znowu - 70 ml. Miala takie dni w październiku, że zjadała po 580 ml, raz 600, a teraz od jakiegoś czasu je mniej, ale wszystko w jakichś tam granicach. No ale taka jest po prostu :) to moje drugie dziecko i jestem już spokojniejsza jeśli chodzi o to jedzenie. Je ile je, a ja ją obserwuje, co jest w sumie nie łatwe bo ona dużo śpi w swoim łóżeczku :) no ale jak śpi i to śpi SPOKOJNIE bez jęczenia, kręcenia sie itp. to znaczy, że nic jej nie jest. Chyba dobrze myśle?! jakiś czas temu miala tak, że w dzień ok. 13.00 - 14.00 jadła po 50 ml tylko, i spała potem 3-4 godz. Tyle więc jej bylo trzeba.
-
Witam Was wszystkie :) Sylwuńka nie zamartwiaj sie ilością jedzenia Alanka. Dziecko je tyle ile potrzebuje. Moja mala też je nie dużo w porównaniu z tym co tu piszecie, ale śpi dużo jest spokojna śmieje sie, więc po prostu tyle potrzebuje. Jej norma to 90 ml. Potrafi i 100 zjeść, ale często tylko 50 czy 60 ml i śpi potem 4 godz. więc chyba sie najada :) dobowo zjada różnie, ostatnio ok. 500 ml. Zapisuje ile zjada :) Nie mam dziś dobrego nastroju przez.... ciocie, ktorej mi tu pare z Was zazdrości :) bo pewnie jest czego... pomaga bez dwóch zdań, przyjeżdża, zabiera synka na spacery. Zajela sie nim po moim powrocie do pracy i teraz też pewnie tak będzie. bo teściowa zajęta innymi wnukami, moja mama też... ale wkurza mnie kiedy gdzieś tam przekracza jakieś granice! Mówi mi co np. powinien zrobić mój mąż i kiedy, jak jej mówie, że dłużej pracuje, że w soboty też, że coś tam, to ona zaraz, że go bronie, a coś tam zrobić można i o 22.00. No może i można, ale my już śpimy o tej porze, bo rano wstajemy 4.30, a nasz synek krzyczy teraz po nocach i chcemy choć z 2 godziny spokojnie sie zdrzemnąć. Ona jest sama, nie ma męża dzieci i żyje takimi wyobrazeniami co być powinno i jak. No krcze, chyba wiem czego od swojego m moge wymagać!!! ona nie musi mi tego mówić!!! pokłóciłam sie z nią dzisiaj przez to i powiedzialam, że jak będzie czegoś od niego chciala, niech zadzwoni do niego. Ja nie chce być pośrednikiem i wysłuchiwać. Przy nim jest wszystko ok, a za jego plecami przy mnie pełno skarg i zażaleń co on robi a czego nie robi, co powinien czego nie powinien. Nasze to życie, nasze sprawy nasze malżeństwo!!!! nie wiem, czy dobrze rozumiecie o co mi chodzi w tej chwili .... no i fajnie tak sie wygadać :) Pytanie do dziewczyn, które nie karmia piersią. Czy dostalyście już swoje pierwsze okresy? bo u mnie bedzie w czwartek 9 tyg. po porodzie i na razie cisza. I nie wiem, czy sie martwić czy nie? wszędzie piszą, że w 6-8 tyg. pojawia sie miesiączka. Tak też pojawila sie po moim pierwszym porodzie. Mam nadzieje, że nie takie odchylenia od normy nie są niczym nieprawidlowym??
-
Sylwuńka, mój synek ma półtora roku i do dzis dnia jest na nutramigenie. Ale chyba sie po prostu przyzwyczail! on nie pije mleka z butelki od 7 m-ca życia :) przestal po prostu i je kasze. I ta kasza musi byc na nutramigenie bo innej nie chce. Ok. roku jak mial pediatra sugerowala odchodzić ale to niemożliwe, bo on nie chce nic innego. Teraz daje mu kanapki z serkiem i nie widze, żeby coś sie dzialo. Wcześniej jadl serki Danio i po nich mial zmiany na skórce, ale czy tak w 100% po nich to nie wiem. Zreszta, mój maly nie wydaje mi sie byc alergikiem.... Dostal to mleko bo pediatra już nie wiedziala co z nim zrobić ;) plakal byl niespokojny jak byl malutki.... a przyczyną tego byl refluks!!! ostatni pediatra u którego bylismy prywatnie powiedzial, że ten nutramigen wcale mu niepotrzebny, ale skoro juz zaczął go jeść to niech je. I tak zostalo :) U nas też dziś ponuro, ale na spacer wyjdziemy, bo przyjechala ciocia - ona bierze starszego, ja malutką i każdy sobie idzie :)
-
Dziękuje za mile przyjęcie :) Sylwuńka, zwracam sie do Ciebie w sprawie nutramigenu. Mój synek je go od 6 tyg, życia po dziś dzien. Nie przechodzilam jakoś stopniowo tylko normalnie od razu. Poza tym nie wiem, czy to dobrze mieszać ten nutramigen z normalnym mlekiem, bo ten nutra to takie troche 'lecznicze' mleko. To tylko nam sie wydaje, że on taki okropny i śmiedzący! Dzieci załapują go w lot i potem odzwyczaić nie można! Tak jak mojego :) chcielismy odchodzić od tego, zrobić jakąś zwykla kasze, a ten nawet lyżeczki do buzi nie weźmie. Kasza z nutramigenem to dopiero smak!! :) Także moja rada dla Ciebie - przejdź od razu. Będzie jadł i będzie mu smakowało, zobaczysz :) Na ciemieniuszke jest dbry taki olejek firmy Skarb Matki. Nazywa sie 'Olejuszka', dla synka w 2 dni pozbylam sie tego paskudztwa. Teraz też musze zakupić bo patrze, że malutkiej zaczyna sie pojawiać. Sama oliwka na główke przed kąpielą jakoś mało skutkuje. Ciocie doceniam, jak najbardziej, mówić nie trzeba.... Moi znajomi zdecydowali sie na 3 dziecko i okazało sie, że będą bliźniaki :) więc będzie czwórka :) a też są zupełnie sami, bez pomocy cioć i rodziców. To dopiero frajda.... pierwsza ich córa już starsza bo 11lat, ale drugie jeszcze ledwie 2 skończyło + bliźnięta. :)
-
Witajcie :) dzieci śpią, więc mam nadzieje, że uda mi sie troszke napisać :) Dzieci mam dwoje :) synek z maja 2010, więc dokładnie półtora roku, a córcia jutro 2 miesiące. Mały dał sie we znaki jak był mały i chyba wypłakał sie za siebie i za siostre, bo malutka spokojna, aż mi tak dziwnie :) Moje oba porody to były cc. Ze wskazań - oczy. Oba były w tej klinice, w której urodziła Sylwuńka. Super miejsce, super warunki, moje 3 dziecko też przyjdzie tam na świat. Bo zdecydowanie chciałabym je mieć... Kati może z tym poczekać i 10 lat, ja wolałabym tyle nie czekać, bo teraz mam 35 :)))tak za jakieś 2-3 latka pomyślimy. teraz chciałabym dać troche odpocząć swojemu organizmowi bo ciąża po ciąży to jednak wysiłek. Teraz końcówka tej drugiej była bardzo trudna... ale już nie pamiętam :) Z dziećmi jakoś sobie radze. Mam do pomocy ukochaną ciocie, która przyjeżdza i pomaga wyjść na spacer :) ona pilnowała synka, jak wrócilam do pracy, i teraz od lutego będzie z dwójeczką. Mały wydaje sie być troche zazdrosny a myślałam, że nas zazdrość ominie, bo mala róznica. Najgorzej jest jest przy karmieniu. Marta Maria też o tym pisała i jakbym siebie widziała... leci w nas wtedy wszystko ci mu wpadnie w ręce! ostatnio stwierdziłam, że będę wsadzała go do kojca, bo inaczej sie nie da! Poza tym maleńka dużo śpi, więc da sie jakoś poradzić z dwojką ;) Malutka śmieje się już do nas, do zabawek, zaczyna gugać :) cudowne! Karmie ją bebilonem i jestem szczęśliwa. Ona też :) dyskusja o karmieniu już była, więc nie będę sie za dużo powtarzać. Nic na siłe! Dziecko ma być najedzone a mama szczęsliwa :) są kobiet, które piersią mogą karmić, a są te które z takich czy innych przyczyn nie mogą. Czasami też nie chcą i też mają do tego prawo! O karmienie synka walczyłam 3 tyg. i była masakra. Teraz powiedziałam sobie, że tak nie będzie, że nawet 3 tygodnie to za długo, żeby męczyć siebie i dziecko. małej przypadł ten bebilon, żadnych problemów ani z brzuszkiem ani z kolkami, piękne kupki :) i co to więcej trzeba?! :)
-
Witajcie :) pisałam tu kilka razy do Sylwuńki w sprawie porodu w tek klinice, w której chciała rodzić, bo to również moja klinika. Więcej jakoś sie nie udzielałam, ale wrześniówką jestem jak najbardziej :) córeczka przyszła na świat 15.09. Więc jesli mnie przyjmiecie do swego grona będzie mi miło :) nie wiem jak często uda mi sie pisać, bo mam jeszcze synka (półtora roku), więc z pewnością wiem i rozumiem co przeżywa Marta Maria, bo bardzo zbliżony wiek dzieciaczków :) Teraz tak przeczytalam co napisała Kati.... nie martw sie Kati :) Twoja tęsknota za córeczką jest natruralna i normalna! ale podpisuje sie pod tym co napisala Yvone - jesteś jeszcze młoda i nie jest wcale powiedziane, że nie bedziesz miala córki :) pomyśl, za 10 lat wciąż będziesz młoda, 34 lata to cudowny wiek na rodzenie dziecka! a będziesz miala już naprawde odchowanych chłopaków. I jak trafi sie córcia przy dwóch już naprawde starszych takich chłopakach, będzie rozpieszczona jak nie wiem :))) no oczywiście, może trafić sie trzeci synek, ale po takiej przerwie i przy starszych dzieciach będzie też oczkiem w głowie. Mi też bylo ciężko o nadzieje na córke :) u mojego męza w rodzinie same chłopaki, on ma 3 braci, jego brat 2 synów, u nas pierwszy chłopak, ale sie udało :))) Miłego dnia wszystkim :)
-
co do tych leków na kolke, to espumisan i infacol to na pewno jest to samo!! tylko inna nazwa, ale skład ten sam, więc chyba nie warto dawać dziecku jednego i drugiego. Zapytaj w aptece Sylwuńka, ale pamiętam jak chciałam kupić synkowi coś z tych rzeczy to właśnie przeczytałam sklad i upweniłam sie że jest to to samo! nie wiem jak ten bobotic, ale nawet sab simplex to jest to samo co infacol czy espumisan tyle, że w zwiększonej dawce,ale skład ten sam - SIMETIKON.
-
Ida, pewnie, że za ząbki lepiej wziąć sie teraz, ale i w ciąży można leczyć zęby ze znieczuleniem!!! pamiętajcie o tym!!! ja 3 tyg. temu urodziłam córke (mam 35 lat :) ) rok wcześniej urodziłam synka :) no i teraz jak byłam w ciąży w maju, miałam problem z leczeniem zęba, sama myślałam, że znieczulenia nie można, moja dentystka tak myślała, ale po prostu zapytałam swojej lekarki i co sie okazalo - można!! można podać znieczulenie jak trzeba nawet i we wczesnej ciąży. Ja byłam w 23 tyg. więc już zupełnie bezpieczny czas na to byl. Zastrzyk ze znieczuleniem to przecież odrobina leku podana miejscowo! nigdy w życiu nie zdoła przeniknąć do dziecka! Lekarze, w tym dentyści boją się po prostu leczyć kobiety w ciąży. Dla cięzarnej gorszy będzie ewentualny ból zęba czy stres z tym związany niż pare mililitrów leku wstrzyknięte w dziąsło!!, więc pamiętajcie o ty, bo to ważne! No i powodzenia w staraniach :) wiek nie ma tu nic do rzeczy :)