Skocz do zawartości
Forum

katarzyna1234

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez katarzyna1234

  1. bozena222 gratuluję pierwszych ruchów fajne uczucie nie? Lecę do apteki po glukozę bo jutro na badania jadę.Przed 7 już muszę być w przychodni ech...A potem jeszcze mnie czeka załatwianie z mężem przerejestrowanie samochodu no i najlepsza dla mnie część ZAKUPKI hihihi....W każdym bądź razie czeka mnie jutro ciężki dzień...
  2. katarzyna1234

    Luty 2012

    Nio chyba wszystko wporządku bo nadal czuję ruchy.Najgorzej będę się denerwować przed wizytą bo ciekawa jestem czy coś się zmieniło w rozmiarach no i czy wyniki mi dobre wyjdą bo ostatnio nie za bardzo mi wyszły... Ja dziś muszę kupić glukozę i jutro jadę na badania a we wtorek wizyta:)
  3. Jedna kawa dziennie z jednej łyżeczki nic niezaszkodzi-wiem bo pytałam połoznej...
  4. ciri ja tez na początku ciąży krwawiłam i po czasie okazało się że mam nadżerkę i że to ona jest powodem tych krwawień więc może i u ciebie jest ten sam problem...
  5. Witam poniedziałkowo! Jak tam minął wam weekend?Bo mi szybko i bez żadnych mocnych wrażeń…:) MałyHipek ja na szczęście będę miała dziewczynkę hehehe…:PCo do licznika rozmawiałam z mężem i ma zrobić oddzielny licznik nawet już jest zaczęte więc każdy będzie miał swoją skrzynkę (na szczęście). obyLaura Królik ma dobry pomysł może opaska coś pomoże. Królik co do mieszkania to jak nie pójdziesz to się nie przekonasz… monika 81 też mnie wczoraj złapały gazy i brzuch mi wzdęło (to chyba od tych problemów z wypróżnieniem) aż z mężem zaczęłam się przekomarzać kto ma większy brzuch hehehe…. Monika silna wola w diecie to podstawa i sama wiem że trudno z nią walczyć.Ja ostatnio mam napaści na papierosy.Wczoraj nawet już tak jęczałam mężowi że musiał mi dać bucha bo żyć mu nie dawałam.Nie wiem sama skąd mam te chęci na papierosy.Już od dawna nie paliłam Aż tu nagle chętka wróciła.Na słodycze tez ostatnio mnie nalatuje szczególnie na czekoladę i powstrzymać się nie mogę a potem załatwić się nie mogę ech….
  6. katarzyna1234

    Marzec 2012

    czaroha898 fajny ten twój pies.Też lubię psy (szczególnie małe) ale niestety swoją suczkę z którą byłam zżyta straciłam...:(Tu u mojego męża niedawno uratowałam 6szczeniaków bo sara mojego męża się oszczeniła i mój mąż chciał je utopić a ja powiedziałm że mu nie dam i napisałam ogłoszenie i porozwieszałam po mińsku.Sama się dziwiłam że miałam urwanie tel wtedy.Aż szkoda mi było się rozstawać z nimi.Tylko jeden nam został w domu...
  7. katarzyna1234

    Marzec 2012

    Witam poniedziałkowo! Jak tam minął wam weekend?Bo mi szybko i bez żadnych mocnych wrażeń…:) tinka 20 hehehe…ach te dzieci… żabol22 wiem co czujesz.Tez jestem słaba psychicznie i nie wiedziałabym jak pomóc takiej osobie.Ale miejmy nadzieję że twoja mam dojdzie w końcu do siebie a ty możesz ja wspierać np. przez Tel to tez pomaga. Ciepłe mleko piję codziennie na śniadanie ale na zgagę nigdy nie próbowałam.Co do mężczyzn mój mężulek rzadko dotyka mojego brzuszka.Ostatnio przedrzeźniałam się z nim kto ma większy brzuch hehehe… miska271 fajne te ubranka i sporo ich dostałaś… Królik to najadłaś się starachu… żabol22 jak się widzi ubranka dla dzieci to się oprzeć im nie można.Ja się boję co to będzie jak mi przyjdzie kupować ubranka mąż to chyba mnie z torbami wyśle hehehe…. U nas na szczęście uspokoiło się tylko ciekawe na jak długo.Wczoraj teściowa chyba na nas się obraziła za to że się nie chcemy dołożyć się do rachunku za wodę.Ale ona ze mną nie gadała tylko z moim mężem i z tego co mi mąż mówił to jak się zapytał czy ona nam się dołoży do samochodu (bo musimy go przerejestrować i opłacić OC) to nic nie odpowiedziała.Podobno szwagier się dołożył ale on się nie dokładał za światło.A my nie dość że poszło 70zł na światło to jeszcze teściowa chciała żebyśmy 60zł się dołożyli za wodę.Tylko ona nie bierze pod uwagę że mamy samochód na utrzymaniu a jeździć to każdy by chciał.Z niej tez dobra agentka bo tylko by ciągnęła od kogoś kase.Ja rozumiem że ona jest tez w ciężkiej sytuacji finansowej ale to nie znaczy że ma od dzieci zdzierać bo jej brakuje.Ale w dupie to mam niech się obraża.My nie śpimy na forsie żeby za każdym razem jej się dokładać szwagier będzie się tłumaczył tym że ma dziecko .Nikt mu nie kazał płodzić dziecka.Dla niego to jest najczęstsza wymówka.Zresztą teściowie też są sami sobie winni bo nikt im niekazał się pchać w długi a teraz myślą że będą od nas ciągnąć.Szczególnie teściowa bo podejrzewam że ona wie że czasem biorę kasę od mojej mamy i myśli że od nas będzie ciągnęła a że ja będę brać od swojej mamy.Paranoja.Ech…wiecznie kłótnie o pieniądze…A jeszcze wrócę co do szwagra to wczoraj się dowiedziałam że prawdopodobnie jego żona wzięła 500zł zaliczki a nie 100zł tak jak twierdziła i że z łaski dała ostatnie pieniądze.To trzeba mieć tupet…
  8. katarzyna1234

    Luty 2012

    Witam! Dawno mnie tu niebyło. Mnie ostatnio w nocy jak się przeciągałam i wczoraj na wieczór złapał z nienacka skurcz.Ale strsznie bolesny.Mam nadzieję że nic złego tam się niedzieje.Dzidzia się rusza więc mam nadzieję że wszystko jest ok. W środę jadę na badania glukozy feeee....A za tydzień we wtorek mam wizytę i już niemogę się doczekać tej wizyty żeby znowu podejrzeć szkraba...Pozatym martwię się rozmiarami dzidzi które się niezgadzają z miesiącami więc ciekawe czy coś się zmieniło od ostatniej wizyty... A u mnie po weekendzie trza wrócić do rzeczywistości:(.Siedzę i myślę kiedy i od czego zacząc przygotowania dla szkraba...
  9. Witam! Dawno tu mnie niebyło. Widzę że debiutujecie o prezentach.Ja lubię dawać i otrzymywać prezenty ale żeby nawet pies otrzymywał prezent to juz lekka przesada...Zresztą ja nigdy niemiałam w domu psa.Niedawno straciłam moją kochaną psinkę którą zostawiłam w rodzinnym domu.Bardzo byłam z nią zżyta i aż się dziwiłam że pies (to była suczka) może być aż tak mądry i że człowiek może się tak zżyć z psem...
  10. katarzyna1234

    Marzec 2012

    Na szczęście w dzisiejszych czasach mamy mądre dzieci na które możemy liczyć jak czegoś niewiemy hehehe...:) Znowu mnie zgaga męczy...:(Wysłałam właśnie męża po cole bo juz niewyrabiam...
  11. Witam! monika 81 na pewno będziemy trzymać kciuki.Moja mamita kiedyś stosowała taką dietę „cud” że w ciągu miesiąca schudła 10kg.Ta dieta polegała na wyeliminowanie jedzenia które zawiera węglowodany więc zero Fast food czy też słodyczy.Przede wszystkim musisz mieć silną wolę.Jeśli ujrzysz pierwsze efekty to później już sama się wciągniesz w to. MałyHipek wydaje mi się że będziemy podłączeni do teściowej licznika bo na dole jest oddzielny.Ale to się jeszcze okaże.Mam nadzieję że mój mąż zrobi tak żeby później niebyło problemów.Co do wydzielenia to już jest wydzielone (dół ma wziąść szwagier górę tam gdzie rodzice po ich śmierci szwagierka chociaż ona się wyrzekła tego więc możemy odkupić to od niej w przyszłości no i górę my) tylko właśnie problem w tym że nie ma kasy.Myślałam że da radę przepisać tylko jedno piętro ale niestety trzeba od razu cały dom podzielić.Ale ja jestem zadowolona z podziałki… oby Laura jaki słodziak ten twój synuś.:)A co do uszu to za bardzo się nie znam na tym ale może tylko na początku tak będzie a później dojdą do prawidłowego wyglądu…:) Ale numer odwaliłam.Mojego szwagra syn wołał siku no to ja mówię żeby szybko biegł do łazienki.Położyłam nakładkę na kibelek zdjęłam mu spodnie i posadziłam go na kibelek.Pewnie domyślacie się jaki był efekt.Cały się obsikał.:PPotem zaczął sobie naciskać na pęcherz i cos mówić do siebie a ja nie wiedziałam o co mu chodzi.Wkońcu go zdjęłam a on do mnie mówi: ciocia ciocia ja tak robię siku.No i stanął na paluszkach wziął swojego siusiaka w rękę no i poleciało. A ja się ze wstydu spaliłam hehehehe….:)
  12. katarzyna1234

    Marzec 2012

    Witam w sobotnie popołudnie:) Jak tam wasze samopoczucie?Ja ogarnęłam troszkę mieszkanie zjadłam drugie śniadanie i siedzę z bachorkami hehehe…Ale numer odwaliłam.Mojego szwagra syn wołał siku no to ja mówię żeby szybko biegł do łazienki.Położyłam nakładkę na kibelek zdjęłam mu spodnie i posadziłam go na kibelek.Pewnie domyślacie się jaki był efekt.Cały się obsikał.:PPotem zaczął sobie naciskać na pęcherz i cos mówić do siebie a ja nie wiedziałam o co mu chodzi.Wkońcu go zdjęłam a on do mnie mówi: ciocia ciocia ja tak robię siku.No i stanął na paluszkach wziął swojego siusiaka w rękę no i poleciało. A ja się ze wstydu spaliłam hehehehe….:) żabol22 też tak myślę że jej teraz głupio i duma jej niepozwana się przyznać do tego.Ale też jest zazdrosna o to że używamy niektórych rzeczy co jest jej.Ale ona też moje używa i ja jakoś nierobie jej wyrzutów. czaoha898 też czytałam że takie bóle są przyczyną rozciągającej się miednicy.Ale dziś mam wyjątkowe zmartwienie tym bólem bo się zapomniałam i podniosłam 3 letniego synka mojego szwagra.Nio a on trochę waży.Mam nadzieję że nic tam się niestało bo po 1 ciąży która okazała się martwa teraz różne rzeczy mi przychodzą do głowy.Jak przez dłuższy czas nie będę czuła ruchów tzn że jest coś nie tak… Co do mojego męża to ostatnio położyłam mu rękę na swój brzuch i mówiłam kiedy się rusza żeby i on poczuł ale niestety nic nie czuł.Myślałam też że jak poczuje to zmieni swoje nastawienie do tego (. Ale widocznie faceci tak reagują…
  13. Witam weekendowo:) mlOda19 my też byśmy mieli więcej miejsca jak byśmy zostali w moim rodzinnym domu bo tam rodzice mieszkają i siora jedna bo druga się wyprowadziła i byśmy mieli cały dół dla siebie a w przyszłości strych do wyszykowania.Ale po 1 tu u teściów góra (strych) jest już zaczęta czyli są porozdzielane pokoje a u mnie nic nie ma tylko podłoga zrobiona.Pozatym ja i mój ojciec pod jednym dachem nie idzie w parze dlatego tez wolałam się przeprowadzić mimo że czuję się tu obco.Ale muszę jakoś wytrzymać póki nie wyszykujemy sobie własnego koncika.Może się niepozabijany heheheh… Co do wynajmu to szkoda gadać.Nas nawet by nie stać było na opłacenie wynajmu a gdzie opłaty i wyżywienie?Ech…pomarzyć tylko mogę.Szczególnie że mój mąż sam zarabia ja jestem na jego utrzymaniu no i płaci jeszcze alimenty na córkę z poprzedniego małżeństwa i rata jeszcze…Mam nadzieję że kiedyś wyjdzie z tych rat i że odetchniemy trochę… oby Laura u mnie na początku też było nie zaciekawie nawet zdarzyło się że doszło do rękoczynu i już myślałam że to koniec.Nawet straciłam do niego zaufanie i jest kilka rzeczy które nadal mnie bolą ale nie potrafiłabym żyć bez niego.Oczywiście jakby się nie zmienił to pewnie że bym go kopnęła w cztery litery.Jak to mi kolega powiedział ja jestem młoda i całe życie przede mną a on jest po rozwodzie.Po części zawdzięczam przemianę mojego męża teściowi który zawsze był po mojej stronie:) Mijejmy nadzieję że i u was się ułoży prędzej czy później.Zwłaszcza że macie dziecko ze sobą... monika 81 fajnie że odezwałaś się i że nie poddajecie się.Na pewno wam się uda i trzymam za was kciuki:) mlOda19 moi teściowie raczej niewtrącaną się do naszego małżeństwa.Ja sama kiedyś do nich chodziłam na skargi na męża aż w końcu teściowa kiedyś dała mi takie kazanie (m.in. że to jest nasza sprawa i że oni nie będą się wtrącać) że aż mnie zabolało i następnym razem nic nikomu nie mówiąc wzięłam rower i pojechałam do rodziców tego samego dnia co wyszłam ze szpitala (po krwotoku).Nie dość że dostałam opieprz od matuli to i teściowa była zła na mnie za to co zrobiłam.Ale to ich synek był sam sobie winien.Na szczęście nic się niestało z moją ciążą.Tak więc w naszym przypadku teściowie się aż tak bardzo nie wtrącają ale czasem denerwuje mnie teściowa jak mi coś narzuca czy też się wymądrza.Ale nie powiem bo po pomoc czy poradę zawsze do teściów mogę iść a teść jest taki że on chciałby wszystko i wszystkich pogodzić… Wczoraj doznałam szoku bo szwagra żona przemówiła do mnie hehehehe…Ale dziwne zachowanie ma.Najpierw jak spotkałyśmy się w ganku kiedy to ubierałam się żeby wyjść z mężem do CPN takie spojrzenie mi rzuciła jakby mnie chciała zabić tym spojrzeniem a potem jak jej syn arek siedział z nami (ze mną i moim mężem) u nas w pokoju to przyszła i niby gadała z moim mężem ale patrzyła się na mnie.Wkońcu zaczeli coś gadać na temat butelki arka z której pije herbatkę i ja zażartowałam żeby ona się przestawiła na smoczka.Zrobiła się cisza i spojrzała się na mnie jakby chciała mi dowalić (chyba nie zaczaiła że to był żart) dopiero jak zaczęłam się śmiać to się uśmiechnęła i już potem gadka jej nie odstępowała. Dziwna jest.Ale i tak po tej kłótni będę trzymała dystans do niej.A jutro mam posiedzieć z ich synem bo mąż chciał żeby szwagier mu pomógł w czymś a szwagra żona w pracy będzie.Może dlatego się zaczęła odzywać?Nawet dziś szwagier zaczął gadać ze mną jak nigdy.Normalnie nie wiem co to się dzieje hehehehe….A nie pisałam wam że ostatnio śniła mi się kłótnia i sprawdzałam w senniku co to oznacza no i pisało że dojdzie do pojednania ale że ja powinnam wyciągnąć pierwsza rękę.O na pewno nie Se pomyślałam ja nie stworzyłam kłótni więc nie ja powinnam wyskakiwać z inicjatywą…Ale widocznie samo się jakoś rozwiązało… Następny weekend czeka mnie w osamotnieniu bo mój mąż wyjeżdża do pracy na 3 dni.Pojadę chyba do rodziców żeby samej tu nie siedzieć no i odwiedzić stare kumpele…:)
  14. katarzyna1234

    Marzec 2012

    Witam weekendowo:) miska271 tak masz rację zgadza się z tym suwaczkiem to ja cos pokręciłam.Po prostu sama już się zamotałam ech… żabol22 współczuję twojej mamie że jest w takim stanie ale miejmy nadzieję że jak najszybciej wyjdzie z tego. Co do pup to jak pobierałaś macierzyński to też musiałaś jeździć na wizyty do pup? Nio nocki są przegwizdane.Ja niedawno wróciłam ze sklepu i zmarzłam jak nie wiem co.No i znowu ciemno.Co do bucików to szczerze ci powiem że nie wiedziałam o takim czymś.A ja sama krzywo stawiam nogi jak idę.Tata kiedyś zauważył że jak siedzę to chowam stopy do środka (sama nie wiem dlaczego odruch mam taki) i powiedział że przez to stawiam krzywo nogi. To co ci żabol22 powiedział lekarz na temat terminu porodu?W sumie to może mniej więcej określić który tydzień po wymiarach dziecka tak jak u mnie. franti mnie też ostatnio męczy często zgaga. żabol22 jak to jest z tym zarejestrowaniem kobiety w ciąży?Bo ja niby się zarejestrowałam (do tej dotacji na węgiel) i oni niewiedzą że ja jestem w ciąży i miałam się wyrejestrować jak tylko przyznają nam tą dotację.Ale teraz to ja już sama nie wiem czy powinnam się wyrejestrować czy nie bo w sumie jestem ubezpieczona u męża więc oni i tak pracy mi nie zaoferują skoro jestem w ciąży. Ps: Ale dziś sobie pospałam.Wstałam o 11.30 nieźle co?Mój mąż jak się dowiedział o tym to się za głowę złapał.A ja spałam jak zabita i nie wiem czemu bo ostatnio nie później niż o 22 chodzę spać bo mój mąż jest zmęczony.Boję się że to może być objaw cukrzycy bo ostatnio bym spała i spała… Wczoraj doznałam szoku bo szwagra żona przemówiła do mnie hehehehe…Ale dziwne zachowanie ma.Najpierw jak spotkałyśmy się w ganku kiedy to ubierałam się żeby wyjść z mężem do CPN takie spojrzenie mi rzuciła jakby mnie chciała zabić tym spojrzeniem a potem jak jej syn arek siedział z nami (ze mną i moim mężem) u nas w pokoju to przyszła i niby gadała z moim mężem ale patrzyła się na mnie.Wkońcu zaczeli coś gadać na temat butelki arka z której pije herbatkę i ja zażartowałam żeby ona się przestawiła na smoczka.Zrobiła się cisza i spojrzała się na mnie jakby chciała mi dowalić (chyba nie zaczaiła że to był żart) dopiero jak zaczęłam się śmiać to się uśmiechnęła i już potem gadka jej nie odstępowała. Dziwna jest.Ale i tak po tej kłótni będę trzymała dystans do niej.Nawet dziś szwagier zaczął gadać ze mną jak nigdy.Normalnie nie wiem co to się dzieje hehehehe….A nie pisałam wam że ostatnio śniła mi się kłótnia i sprawdzałam w senniku co to oznacza no i pisało że dojdzie do pojednania ale że ja powinnam wyciągnąć pierwsza rękę.O na pewno nie Se pomyślałam ja nie stworzyłam kłótni więc nie ja powinnam wyskakiwać z inicjatywą…Ale widocznie samo się jakoś rozwiązało… Następny weekend czeka mnie w osamotnieniu bo mój mąż wyjeżdża do pracy na 3 dni.Pojadę chyba do rodziców żeby samej tu nie siedzieć no i odwiedzić stare kumpele…:)
  15. Ona15 to fajnie że babcia was przygarneła i że wam zapisze.Oby tak dalej a napewno wszystko się ułoży. Co do GOP-su ja ostatnio ubiegałam się o dotacje na węgiel i powiem wam szczerze że łatwo niebyło ale niepoddałam się i walczyłam.Niby przyznali tylko 300zł ale to też coś... Do GOP-su też możesz ona15 się zgłosić o pomoc np na żywność czy coś w tym stylu.Napewno nieodmówią pomocy jak przedstawisz im sytuację.
  16. katarzyna1234

    Marzec 2012

    Data porodu: jak obliczyć datę porodu, miesiączka - www.mamazone.pl tym sposobem też inaczej wychodzi... No i suwaczek nadal w miejscu stoi bo powinno pisać że jestem w 26tygodniu ech...
  17. katarzyna1234

    Marzec 2012

    miska271 no i tak mi wyszło z netu a połozna wyliczyła mi na 30lutego więc nie wiem jak ona liczyła.
  18. Witam! oby Laura nam nawet do końca miesiąca nie starcza kasy więc o wyszykowaniu góry na własną rękę mogę sobie tylko jak na razie pomarzyć.Na szczęście oduczyłam swojego męża życia na długach.Do końca życia będę sobie pluła w twarz iż od samego początku nie przejęłam gotówki w swoje ręce a na pewno żałuję że w ogóle wzięłam pieniądze na męża konto do którego wtedy jeszcze nie miałam dostępu.No i poszły pieniądze które były właśnie przeznaczone na wyszykowanie góry… Z tego co napisałaś rozumiem że nie jesteś ze swoim mężem i że masz zamiar wrócić sama z dzieckiem do polski? Co do kg to tak bardzo mi nie zależy na tym żeby przytyć czy tez nie jest mi to obojętne ale najbardziej mi zależy żeby moje dziecko szczęśliwie doczekało rozwiązania a ja razem z nim. bozena222 chyba brak pieniędzy w dzisiejszych czasach jest normą (nie mówiąc o bagaczach). A jeszcze ostatnio mówili w wiadomościach że podatek ma znowu wzrosnąć to już tragedia będzie wszystko pójdzie w górę… Nawet jeśli byłoby nas stać na wynajęcie to moim zdaniem po co wydawać pieniądze na mieszkanie skoro mamy u rodziców jednych i drugich tyle miejsca z tym że właśnie są kłótnie ale przynajmniej kasa w kieszeni zostaje.Mój mąż jak to moja mama powiedziała widocznie ma taki charakter.Ze mną tez Nielubi się kłócic.Ale jak on w ten sposób się zachowuje to ja nie czuje wsparcia w nim a tym bardziej że nie mieszkam u swoich rodziców i w tym momencie czuję się tu obco i mam wrażenie jakby bardziej mu zależało na rodzinnych układach niż na mnie.Kiedyś już myślałam nad tym żeby odizolować go od rodziny ale niestety jak na razie nie mam żadnych możliwych sposobów na to. Jakbym słyszała swojego męża mówiąc mu że się odchudzam.Z tym że ja w szkole średniej ważyłam 80kg a potem już tylko chudłam jak pracowałam.Ogółem moja waga przy której zostałam dłuższy czas i też przed ślubem to 67kg.Aktualnie ważę 70kg więc niewiele przytyłam.
  19. katarzyna1234

    Marzec 2012

    miska271 ostatnią miesiączkę miałam 23-27 maja.Teściowa mówiła że powinno się liczyć ileś tam (juz niepamiętam dokładnie) tygodni od ostatniej miesiączki więc każdy inaczej to chyba liczy bo niewychodzi ta sama data.
  20. katarzyna1234

    Marzec 2012

    Witam! miska271 ja niemowie że się nie rodzą w terminie tylko że rzadko się zdarza że się rodzą w terminie z tego co słyszałam. tinka 20 u mnie położna wyliczyła na 30 lutego a ja z netu wyliczyłam na połowę lutego (nie pamiętam dokładnej daty) a dziecko znowu ma swoje rozmiary więc niewiadomo kiedy urodzę w każdej chwili chyba mogę urodzić licząc od lutego. No coś ty nie uraziłaś mnie tym…:) żabol22 ty jesteś w ciąży i jesteś zarejestrowana jako bezrobotna w pup? To nieciekawie masz z mamą.Miejmy nadzieję że psychiatra jej pomoże. A co ma założenie odwrotnie butów do tego?Przecież to chyba jeszcze gorzej bo nauczy się tak zakładać i potem będzie zakładał odwrotnie buty. Królik dzięki za podpowiedź co do suwaczka:)Faktycznie z molami trzeba uważać.A nie próbowaliście ich wytępić? asiorek352 no faktycznie masz rację nie ma sensu narażać małej skoro ciągle choruje.Chociaż powiem ci szczerze że chyba każde dziecko idąc do przedszkola często choruje.Dlatego się mówi że przedszkole jest po to że wyszły wszystkie choroby z dziecka:)Ja też często chorowałam jak chodziłam do przedszkola (i to ile lat temu było) aż w końcu trafiłam do szpitala…
  21. Witam! bozena222 mój mąż woli przemilczeć to więc chyba raczej nie zmieni postępowania.Ale na drugi raz jak coś do mnie wyskoczy to nierącze za siebie więc niech lepiej trzyma się zdala odemnie. Najśmieszniejsze jest to że jak siedziała w domu niepracowała i było coś jej potrzeba to potrafiła przyjść nawet jak chciała wysłać CV to potrafiła przyjść i poprosić o pomoc a teraz jak już ma prace to zaczyna sobie nosa podnosić.Zobaczymy kto do kogo jeszcze przyjdzie a wtedy powiem jej żeby się pocałowała gdzieś albo że jak będzie chciała coś z netu to jej powiem że nie będzie mi zużywała baterii bo potem ja muszę naładować lapka i zapłacić za prąd hehehe…. MałyHipek nam też się zdarza zostawić włączony TV ale to chyba ja płacę za to a nie ona do cholery jasnej.Co innego jakbym ja postępowała tak jak ona i nie płaciła to rozumiem ale ona mi nie będzie tu anonsów robiła czego ja używam bo ja płacę za to i za darmo nie płacę.A ja nikomu nie wytykam ile kto czego zużył w danym miesiącu bo mieszkamy w 3rodziny i to jest dzielone na 3.Dla nas 200zł na 3 to może nie jest dużo ale dla niej uwierz mi MałyHipek że to jest majątek aby tylko wymignąć się od płacenia.Ja wolę być porządku i zapłacić skoro korzystam z czegoś i nierobie żadnych awantur tak jak ona.tesciowa sama mi powiedziała żebyśmy jak najszybciej szykowali sobie górę (chociaż jeden pokój) i wynieśli się bo z nią tak będzie za każdym razem.Ona sama z tego samego powodu się przeniosła na górę bo już nie mogła z nią wytrzymać…Ale moja teściowa ma inny charakter a ja jak tak dalej będzie to może skończyć się to katastrofą… obyLaura ona nie wróciła do pracy tylko dopiero znalazła (i to gdybym jej nienapisana CV i wysłała to gówno by miała) i dostała jakąś małą zaliczkę.Ale zobaczymy co ona zrobi jak będzie dostawać całą wypłatę.Przyzwyczili się że teściowa za nich płaciła za każdym razem a teraz jak się upomniała to wielka awantura.I tu jest wina mojej teściowej bo ich do tego przyzwycziła.Nawet nie wiesz jaką ochotę miałam jej przywalić w ten pusty łeb ale tylko biedy bym sobie narobiła.Pozatym szkoda moich delikatnych rączek na taką zdzirę jak ona.W sumie to rozglądałam się ale naprawdę są drogie mieszkania do wynajęcia więc jak na razie nas nie stać.Pozatym od początku było powiedziane że się przeprowadzam i mój mąż zaczyna szykować górę (tzw strych) ale plany nam się inaczej potoczyły i musieliśmy to odłożyć.Nadal mamy w planach wyszykować tam nawet teście mają nam przepisać górę żeby moi rodzice mogli nam dopomóc finansowo ale przepisanie takie kosztuje 6tys wię i oni niemają teraz takiej kwoty więc sama widzisz że jak nie urok to sraczka.Zawsze coś wyjdzie na przekór żeby tylko pokrzyżować nam plany.Nie no ja nie mam nic do teściowej ona mi nic nie wypomina tak jak teścio ale znajdzie się jakieś inne ale które mam do niej.Nawet na święta wielkanocne jej posprzątałam (bo ona nie jest w stanie bo ma raka) i pomogłam w przygotowaniach a nie wspomnę już o dołożeniu kasiorki bo robiliśmy wspólne święta.Ale teraz nie ma mowy żebym ja tu spędziła jakiekolwiek święta bo wiem co będzie się działo.Wolę już do rodziców jechać i im się dołożyć do świąt (chociaż i tak pewnie nie wezną ode mnie kasy) niż zostać tutaj i patrzeć na tych jebniętych ludzi.Więc tylko mogę ci współczuć teściowej.Też był czas kiedy myślałam o rozwodzie ponieważ mój mąż niemość że przepierniczył całą kasę (którą dostaliśmy od mojej rodzinki bo jego rodzinka ani złotówki nie dała) z wesela w ciągu 2 miesięcy to potem nie dawał mi ani grosza tylko ja musiałam się prosić jak chciałam coś kupić do jedzenia.Na szczęcie miałam wsparcie u swojej mamy i już byłam gotowa mu powiedzieć że odchodzę od niego ale na szczęcie zmienił się i teraz całą kasiorką (i nie tylko) ja rządzę. W sumie to ja nawet jakbym została u siebie w domu to bym niemiała za ciekawie.Tu przynajmniej mam swobodę jako taką i nikt mi nie mówi co mam robić i kiedy.Za to są inne problemy i kłótnie.No cóż tak to już jest jak się mieszka z kimś.Ale mam nadzieję że mój mąż będzie robił wszystko w tym kierunku żebyśmy mieli swój kącik i w końcu wyszykujemy sobie górę (tak jak planowaliśmy od początku) i że usiądę w fotelu i powiem „nareszcie swój własny kącik”…:) Widzę że debiutujecie na temat kg.Nie wiem czemu dziewczyny (nawet po ciąży) przywiązują taką ważną rolę do sylwetki.Dla mnie kiedyś (jak się spotykałam z moim mężem) owszem chciałam ładnie wyglądać i schudnąć nawet cieszyłam się że schudłam a teraz jak już mam męża i dziecko w drodze to już tak nie dbam o to.Ale martwi mnie znowu że nic nie przytyłam w tym etapie ciąży... Ps:czemu suwaczek mi się nieprzesuwa?Popsiuł sie...:(
  22. katarzyna1234

    Marzec 2012

    tinka 20 wiem że luty ma 28dni a w tym roku 29 ale tak mi wpisała położna a ja nic jej niemówiłam.Z liczby dni wychodzi na 1 marzec ale z tego co słyszałam rzadko dzieci się rodzą w danym terminie.Ja też mam zamiar zaciskać nogi 29lutego hehehe…:) miska271 ja jadę w środę na badanie glukozy i będę musiała coś wziąć na zagryzkę po tej glukozie.Też się dziwiłam że w laboratorium tego nie mają ale mi położna od razu jak dawała skierowanie na te badania to powiedziała żebym na badanie kupiła 75g glukozy.A tak właściwie to ile zapłaciłaś za tą glukozę? Ps:czemu mi suwaczek się nieprzesuwa tylko stoi w miejscu?Popsiuł się:(
  23. katarzyna1234

    Marzec 2012

    Ech suwaczek się popsuł...:(
  24. katarzyna1234

    Marzec 2012

    Witam! żabol to widzę że masz taki sam charakter jak mój mąż.Woli to zatrzymać dla siebie niż komuś uwagę zwrócić.Ja natomiast też potrafię coś dusić w sobie ale do czasu…Jak ktoś mnie zdenerwuje to potrafię powiedzieć kilka słów…Jak to moja mam powiedziała że jak się mieszka z kimś to zawsze się znajdzie jakiś powód do kłótni i najważniejsze żebym to ja była porządku… tinka 20 zazdroszczę ci.Też bym chciała mieć swój kącić.A jeszcze jakbym mieszkała ze swoją mama to bym dosłownie była w raju.Niestety nie dało rady zostać u mnie w domu…:( Ja znowu wczoraj miałam napaść na coś słodkiego a potem zgaga mnie męczyła ech… asiorek352 no właśnie faceci to najchętniej by machnęli ręką na to żeby tylko im dupy nie zawracać ech…Najważniejsze to właśnie nie dać pomiatać sobą bo ktoś jest starszy i myśli że wszystko wie o życiu itp… tinka 20 ja mam termin na 30lutego (tak mi wpisała położna) ale u mnie rozmiary dziecka nie zgadzają się z miesiącami od ostatniej miesiączki.Z rozmiarów dziecka jestem w 23tyg więc różnica jest 3tyg.Teraz mam wizytę 29 więc zobaczymy czy coś się zmieniło… W sumie to ja nawet jakbym została u siebie w domu to bym niemiała za ciekawie.Tu przynajmniej mam swobodę jako taką i nikt mi nie mówi co mam robić i kiedy.Za to są inne problemy i kłótnie.No cóż tak to już jest jak się mieszka z kimś.Ale mam nadzieję że mój mąż będzie robił wszystko w tym kierunku żebyśmy mieli swój kącik i w końcu wyszykujemy sobie górę (tak jak planowaliśmy od początku) i że usiądę w fotelu i powiem „nareszcie swój własny kącik”…:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...