-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez sylwianna
-
Jej, to ja mam bardzo wysoki ten wynik, masakra :/ Marciokl ka dzięki, odpiszę sobie tę badania, zobaczymy, co mnie zlecą.. Izzi Ja dopisywalam, ale pewnie nie zauważyłaś : sylwianna - 29maj - córka
-
Wiem właśnie, że najgorszy pierwszy trymestr. Wtedy wyniki były chyba dobre. 2.5 tygodnia temu miałam polowkowe i z córeczką wszystko dobrze. Dlatego też postaram się nie panikować... Mam ochotę na takiego pstrąga... :) Dziewczyny, ile kg macie na plusie? Ja już 5,4 lg, z tym że ostatni miesiąc to prawie 2kg..
-
Miałam tylko TSH i wyszło 6.4 We wrześniu też miałam robione i było w normie..
-
Dziewczyny wróciłam właśnie od gin. -doszły moje wyniki z tarczycy -nie wyszły dobre :/ mam pilne skierowanie do endokrynologa. W szpitalu rejestruja dopiero na czerwiec, ale jak zobaczyli, że ciąża to znaleźli miejsce na piątek. Trochę mnie podlamaly tę wyniki... Coś kojarzę, że któraś z majowek pisała, że leczy się na tarczyce???
-
W końcu udało się mi usiąść i cos napisać.. weekend jak zwykle zabiegany, mąż z tatą i tesciem każdą sobotę na budowie spędzają, a ja z Polką resztę próbuje ogarnąć,a coraz trudniej wymyślać mi obiady :) ale cieszy mnie, że prace idą do przodu! Izzi U mnie dopisz -córka, ale imię wciąż wybieramy.. W piątek udało się mi wydrzeć moje wyniki z testu obc. glukozą-wygląda na to, że są dobre -uffff.... Za to morfologia kiepsko, muszę poczekać do wtorkowej wizyty i okaże się, co dalej...
-
Jestem po glukozie, powiem Wam, że miałam ogromny problem z wypiciem tego, mimo wcisnietej cytryny.. ale jakoś się udało. Ja miałam tylko dwa pobrania - na czczo i po dwóch godzinach. Wyniki jutro, ale od razu wysyłają do mojej gin. więc będę tkwić w niepewności do wtorkowej wizyty... I jakoś źle się czuję, niedobrze mi i słabo, czyżby przez to badanie?
-
Anlewi Ja oprócz wózka jeszcze nic nie kupiłam, ale większość rzeczy mam po córce chrześnicy, także czeka mnie wyprawa na strych,przegladanie,kompletowanie i pranie. Jednak nie wcześniej, jak w kwietniu się za to zabiorę. Ciągle się łudzę, że uda nam się przeprowadzić przed porodem.... Marzyć warto...
-
Kurcze, ja też nie pamiętam od kiedy były wizyty co 2tygodnie,ale chyba nie wcześniej niż 30tydz. Mnie,podobnie jak Kasi nie wysyłali na ktg. Za to, jak leżałam w szpitalu 3dni przed porodem, to ktg miałam tak często, że już bokiem mi wychodziło...
-
Cześć dziewczynki! Ja idę jutro na glukozę.. ble, a dziś przyszedł mi wózek! Jestem bardzo zadowolona, bo wypatrzyłam używany taki model, jak chciałam. Cena przystępna, a wygląda jak nówka niesmigana :) normalnie wow! Olgaak po porodzie używałam mydelka naturalnego z nanosrebrem, polecila mi to szwagierka farmaceutka. Byłam zadowolona, rana dobrze się goiła. Bardzo ważny jest też przewiew... http://www.sklep.mydelkonaturalne.com.pl/?p=productsMore&iProduct=3&sName=Mydelko-Naturalne-w-plynie-500ml Co do rozkow -miałam dwa, jeden usztywniony, a drugi nie. Obydwa się przydały. Do noszenia ten z usztywnieniem był bardzo wygodny. Poza tym, jak jeden się pobrudzil -wiadomo, dziecku się ulewa itp. to miałam drugi pod ręką. Ja urodziłam na początku marca było chłodno więc je wykorzystałam..
-
Dzięki dziewczyny za odpowiedź. A Ty Natalka, w którym tygodniu ciąży teraz jesteś? Nic nie wymodzę, badanie w przyszły czwartek albo piątek i się wszystko okaże... Oj Marciołka wiem o czym piszesz. Ja po moim naturalnym porodzie mam traumę do dzisiaj. Mimo nacięcia wszystko mi popękało - łącznie z szyjką macicy. Podobno nie wiadomo było co z czym zszywać. I długo dochodziłam do siebie. Ale oszczędzę tutaj szczegółów. Nie chcę, żeby to zabrzmiało, że straszę przed porodem SN, bo tak nie jest. Każdy poród jest inny i każda z nas będzie miała inne przeżycia i doświadczenia. Ja mimo wszystko próbuję nastawiać się na naturalny, ale tak naprawdę na razie odraczam tę kwestię w czasie
-
Marciołka - dzięki ale w końcu, z pomocą męża zamieściłam tego nieszczęsnego posta (chłop się jednak przydaje ;)))) ..haha... Cieszę się, że Twoje wyniki są jednak dobre. Szkoda tylko, że taki bajzel mają i straszą...
-
Sorki dziewczyny za zamęt, ale spróbuje jeszcze raz zamieścić ten wpis (jednak wole pisać na laptopie niż na tablecie) . Fajowo, że jest tyle do czytania! Ja chodzę do gin. na nfz - do tej samej, co w pierwszej ciąży. Jestem bardzo zadowolona, lekarka zawsze ma dla mnie czas i wszystko tłumaczy. Podczas wizyty mam badanie gin., sprawdzanie tętna dziecka i przeważnie usg. Dodatkowo wszystkie potrzebne skierowania na badania wypisuje więc też nie muszę za nie płacić. Usg prenatalne i połówkowe robiłam we własnym zakresie u lekarza, który ma dobry sprzęt i się w tym specjalizuje. Połówkowe trwało ok. 40 min. i zapłaciłam 70 zł. Tym razem nie dostałam płytki, tylko zdjęcia. W 30tyg. się upomnę. U nas sprawdziły się butelki avent i MAM. Tak jak pisze Kasia, warto mieć na początku jedną w razie "w". Natalia, Iga mam pytanie do Was : czy czułyście jakieś symptomy, gorsze samopoczucie itp. w związku z wahaniami cukru? Pamiętam, że jak ostatnio miałam sprawdzany poziom glukozy na czczo, lekarka stwierdziła, że ogólnie wynik dobry, ale na ciążę trochę za wysoki..... strach... a obciążenie glukoza robię za tydzień i naprawdę boję się wyników... słodycze w porównaniu z 1 trymestrem ostro ograniczyłam... chociaż ostatnio ktoś tak apetycznie pisał o lodach, że uległam pokusie, i to jak uległam..eh..
-
może udało się mi odzyskać... Hejka
-
Dziewczyny, nie wytrzymam... pisałam i pisałam i z tego wszystkiego została tylko,: hejka. Ale frustracja.......
-
Witam nowe mojowe mamy:) Co do szczepienia-moja była szczepiona w szpitalu na gruźlicę. A potem zgodnie z kalendarzem szczepienie jeździłam z nią do przychodni. My zdecydowaliśmy się tylko na tę obowiązkowe (blonnica, tezec, krztusiec, polio , wzw b). Oczywiście, jak dziecko jest przeziębione, to nie ma nowy o szczepieniu. Pola też jest zdrowiutka i na szczęście nie było jakiś problemów ze zdrowiem.Natomiast od września idzie do przedszkola i pewnie trochę to odchorujemy. Koszule do karmienia mam 2 jeszcze z poprzedniego porodu. Zrobiłam przegląd i nie są w ogóle zniszczone. Także luz..jedna rozpinana po bokach, a druga z otworami też na boku-takie jakby zakładki .i ta druga zdecydowanie dla mnie wygodniejsza była. Staniki też na początku miałam 2-zwykle bawelniane. A jak się oswoiłam z macierzynstem , to kupiłam taki b.elegancki. u mnie te staniki zdały egzamin-szczególnie, jak karmiłam małą poza domem (a to często się zdarzało ). Marciolka i masz już tę wyniki z badania moczu?
-
A i chciałam napisać, że jestem dziś w końcu po połówkowym. Z Małą jest wszystko dobrze, narządy rozwijają się zgodnie z normami. Waży 491g :) Podczas badania schowała główkę pod moimi żebrami i nie chciała pokazać buźki. Jak już w końcu się udało, to wyszło zdjęcie profilowe. I wiecie - wygląda identycznie, jak jej siostrzyczka na zdjęciu z usg ciążowego. W rodzinie się śmieją, że będą bliźniaczki z trzyletnim poślizgiem ;) Ułożenie na razie poprzeczne, a łożysko na przedniej ścianie, ale już wysoko...
-
cichadoro Gratulacje i najlepsze życzenia na nowej drodze życia :) izzi Odpoczywaj teraz jak najwięcej. Dobrze, że macie znajomego lekarza, z którym wszystko możecie wszystko skonsultować... agataluk mnie też tak twardnieje brzuch w nocy(przy zmianie pozycji, ale też jak wstaje do ubikacji). Jestem ciekawa, co powie Ci lekarz... marciołka Rozumiem Cię z tą kuchnią...my jesteśmy na etapie wykańczania domu. Naszym marzeniem jest przeprowadzić się jeszcze przed porodem, ale przeszkody się piętrzą...a nie wyobrażam sobie, jak to będzie, jak się jednak nie uda...
-
Mnie najwięcej dowalilo w 8 i 9 miesiącu, ale to faktycznie była woda nagromadzona w organizmie. Tak lekarz powiedział. Jedna z lekarek, to mnie nawet nie poznała po porodzie -stwierdziła, że byłam "bardzo napuchnięta".
-
A no i ta nieszczęsna glukoza przede mną. Mam już skierowanie, ale pewnie wybiorę się dopiero w przyszłym tygodniu... Dziewczyny, a jak tam Wasze wyniki krwi? Mnie morfologia kiepsko wyszła, lekarka kazała dodatkowe żelazo przyjmować...
-
Izzi ja mam wizytę w poniedziałek - w końcu polowkowe. Już nie mogę się doczekać, tym bardziej, że bierzemy ze sobą córeczkę, żeby mogła zobaczyć siostrzyczkę :) Olgaak dzięki :)sama jestem ciekawa na które imię się w końcu zdecydujemy. Pewnie ostateczna decyzja padnie w szpitalu, jak już małą zobaczymy :) Dziewczyny, ja przytyłam 4kg, niby mniej niż w pierwszej ciąży, ale przybieranie na wadze się dopiero teraz zacznie. Dlatego tę 4na plusie nie podobają się mi... W sumie po samym porodzie byłam 12kg lżejsza -szok. Później karmiłam więc bardzo szybko pozbyłam się zbędnych kilogramów i zrobiłam się szczuplejsza niż przed ciążą. Gorzej jak się skończy karmienie -wtedy niestety łatwo przytyć....
-
Olgaak sylwianna a nad jakimi imionami jeszcze się zastanawiacie ? Michalina, Emilia i Izabela :) patrzymy też na to, by imię pasowało do nazwiska. te pasują... Dziewczyny, ja mam dziś jakiś zrypany humor...źle się zaczął ten tydzień. Jeszcze tak mnie boli kręgosłup, że ledwo chodzę. W weekend byliśmy na basenie - pływanie trochę pomogło, ale niestety tylko na chwilę. Z tymi szpitalami, to faktycznie - w każdym inaczej. W tym, co ja rodziłam nie było mowy, żeby być przy kąpieli. Zresztą ja nawet nie dałabym rady po moim porodzie...
-
dziewczyny, jak się rozkładają proporcję (dziewczynki do chłopców) na naszym forum? Widzę, że przybyło nam chłopców...:)
-
Olgaak Michalina, to jest jedno z naszych trzech typów na imię dla córeczki :) jeszcze nie zdecydowaliśmy, ale zarówno mnie, jak i mężowi się podoba. Ja tak miałam przy pierwszej córce - zanim zaszłam w ciąże, wiedziałam już imię. Teraz trochę trudniej..:) Marciołka I jak się, czujesz? Lepiej? Moja przyjaciółka miała kiedyś atak kolki nerkowej - okropny ból... Jak pisałaś o libido, to myślałam, że padnę - jakbyś o mnie pisała...;) W szpitalu, w którym rodziłam do porodu jednorazową koszulę - była do kolan, także spoko. Potem poszła od razu do kosza i dobrze. Szkoda byłoby mi brać nową do porodu. Potem, tylko mąż pomógł mi się ubrać w swoją. Ciuszków dla małej też nie miałam - było to rozsądne, bo codziennie pielęgniarki brały dzieci do kąpieli i te mamy, które dały dzieciom ciuszki już ich nie ujrzały (rzucali do pralni i nie było możliwe,by to odnaleźć). Także ciuchy tylko na wypis:)
-
marciołka Sylwianna wózek fajowy, wkręć Polkę w niby pomoc w wyborze to tym chętniej będzie woziła ;) tak tak, angażujemy ją...tylko dla niej najważniejszym kryterium przy wybieraniu czegokolwiek jest kolor więc musimy sprytnie ją "prostować". Inaczej wszystko mielibyśmy w kolorze "jasnoróżowym" Ja nie wiem, skąd u niej ta miłość do różu jasnego..ehh...koleżanki, które mają starsze córki pocieszają, że w podstawówce ta fascynacja minie..;) ania wiesz... ja nie wiem jak Wam się udaje tyle czasu ze sobą nie rozmawiać..ja chybabym fiknęła. U mnie "ciche dni" zawsze ograniczają się do max cichych 10 minut. Chyba już obydwoje mamy taką naturę, żeby wszystko od razu wyjaśniać...Życzę Wam, żebyście się szybko pogodzili, bo na pewno Ci trudno...