Skocz do zawartości
Forum

sylwianna

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez sylwianna

  1. sylwianna

    Majoweczki 2014

    Marciołka, właśnie tak myślę - u mnie jest to samo od 2 dni i padam. Possie chwilę i zasypia (lub się drze) i nie chce więcej jeść, a niedługo znów głodna. A dziś to już przechodzi samą siebie. Aż sił brak...Z mm jeszcze nie próbowałam, bo ciągle jakieś opory mam, tym bardziej, że na piersi jak dotąd ładnie przybierała, bo po ok. 250g tygodniowo. Ja też nie używam j&j...jak się okazuje - w składzie jest dużo konserwantów, detergentów - na pewno nie na delikatną skórę dziecka. Piszę o tych polskich - może gdzie indziej z lepszym składem produkują. Gonię męża wspomóc, bo mała daje czadu. A jak na złość na spacer kiepska pogoda, bo wieje tak, że chyba wózek by porwało, a przy tym ukrop.
  2. sylwianna

    Majoweczki 2014

    Niech żyje zgrabność, nie dość, że tak mało czasu, by napisać - to jeszcze całego posta skasowałam... Kademal Trzymaj się dzielnie, wszystko będzie dobrze :) a zdjęcia piękne zrobiliście! Z tym zrzucaniem kilogramów, to już nie wiem jak jest...- niektórym tak szybko się udaje pozbyć, a inne mamy długo walczą. Mnie na szczęście ubywa - na razie jest już 1kg mniej niż przed ciążą, ale brzuch mi się nie podoba - skóra zmarszczona, sucha, jakby nie moja i to nieprzyjemne uczucie zdrętwienia...ile to będzie trwało? Pisałyście o połogu - u mnie we wtorek będzie 6tyg po porodzie i dalej mam krawienie. NIe jest mega obfite, ale za każdym razem wkładka załatwiona...a w piątek mam gina... Miałam jeździć na rowerze, a okazało się, że zepsuty...rozwaliło mi się koło we wrześniu i nie naprawiliśmy od razu...a szkoda!!! W czwartek byliśmy na usg bioderek+ badanie. Wszystko dobrze. Kontrola za 2 miesiące i potem w 6m.z. Niestety krosty/kaszka/na twarzy nadal się utrzymują (są paskudne). Jak na razie pediatra nie kazała nic z tym robić, tylko myć buźkę szarym mydłem (ale przecież to dodatkowo wysusza...???). Już zgupiałam - ale słucham lekarki - z Polą też do niej chodzę i zawsze się sprawdzały jej porady (a babeczka ma wiele, wiele lat doświadczenia). Jeśli chodzi o chrzest, to mam podobne zdanie, jak Iga i też jest to dla mnie ważne - a nie jakiś pusty zwyczaj.A dziecko, jak podrośnie to obierze swoją drogę. Rytm dnia. Raczej u nas nie istnieje, choć staram się wypracować. Stałe punkty, to kąpiel po 19stej, karmienie i odkładanie do łóżeczka - potrafi tak poleżeć nawet 40min i zaśnie (ale tylko wieczorem, w dzień po kilku minutaj jest płacz). Karmię co 2godziny cycem, chyba, że uda się na spacerze i padnie - wtedy 3 lub 3,5godz. wytrzyma. Miłej niedzieli Majóweczki!
  3. sylwianna

    Majoweczki 2014

    A i dziś jedziemy na usg bioderek -mam nadzieję, że wszystko dobrze. Ale nie chce mi się ruszać z domu -leje i jest zimno. Pola pojechała do babci -wielka atrakcja, bo wyprawa autobusem :d jak ja byłam mała, to dla mnie atrakcją był jednak samochód, dopóki rodzice nie kupili fiata 126p...haha
  4. sylwianna

    Majoweczki 2014

    Cichadoro Moja też tak ma -najlepiej na rękach i w wózku na spacerze.. Kasia Maj Ja podawałam 6kropel, a od wczoraj 8. Niby ma być przy każdym karmieniu, ale w nocy jej nie daje. Mnie się udało kupić za 27zl. Nie odstawiłam nabiału, bo nie ma takiej potrzeby. kropelki mają pomóc trawić laktoze, bo zawierają enzym laktazę, której dzieci mogą mieć za mało. U nas krostek jeszcze jest dużo, ale chyba trochę mniej niż było, oby zniknęły jak najszybciej. Nie pamiętam ile u starszej corci się utrzymywaly. Ja mam piękną sukieneczke do chrztu po Poli -raz była użyta i chyba nie będę zdziwiać i wydawać znów kasę, tylko Misię też tak wystroję . Chciałabym jak najszybciej ten chrzest, ale jakoś nie widzę tego organizacyjnie. Przy Poli był obiad w restauracji, a teraz przez budowę trochę z kasą krucho... a nie wyobrażam sobie wszystkiego przygotować w domu dla tylu osób (bo się uzbiera z najbliższej rodziny ). Co do dodatkowych posiłków, to karmiac starszą piersią zaczęłam podawać jej jak skończyła 5miesiecy,zeby ją przyzwyczajać do innego jedzenia niż cyc, bo musiałam do pracy wrócić. Fajny to był etap -marchewka wszędzie, nawet na skarpetkach
  5. sylwianna

    Majoweczki 2014

    Dziewczynki, może w koncu uda mi się coś napisać. Przymierzam się od poniedziałku ;) Misia śpi już 1,15 przygotowałam obiad i kompot z jabłek (agataluk zrobiłaś mi smaka ;). Starsza córeczka oglądała bajki - no trudno...coś za coś...przynajmniej włączam jej "porządne";) W poniedziałek byłam u pediatry - stwierdziła, że to skaza łojtokowa, czyli trądzik niemowlęcy właśnie..tak jak myślałam. Oprócz mycia buźki szarym mydłem nic nie mam z tym robić - ma zniknąć samo. Spowodowane jest moimi hormonami (zgadzałoby się, bo ma też powiększony lewy sutek - taki trochę nabrzmiały - też przez hormony). Poza tym wszystko dobrze - Misia waży już 4370g - więc przbrała w miesiąc 1 kg :). Dziś była położna - już po raz ostatni - a szkoda, bo polubiłam te jej wizyty. Zawsze sobie fajnie pogadałyśmy. bardzo mnie wspiera w tym karmieniu piersią - powiedziała, że to się wszystko unormuje, tylko nic od razu. Miesiąc już minął także ma być tylko lepiej i faktycznie też tak to zaczynam odbierać. Nie mam jakiś oporów przed karmieniem przy rodzinie, zresztą zawsze się okryje pieluszką lub koszulką i jest git. Malinka Super czytać, że tak sobie świetni radzisz. Jeśli chodzi o jedzenie, to przy pierwszej córce też wszystko (ale zdrowo) jadłam i było ok. Teraz przez te problemy z brzuszkiem znacznie się ograniczyłam, ale powoli też zacznę wprowadzać więcej warzyw, owoców do mojej diety (do czego zachęca mnie też położna). W ogóle kilogramy mi lecą, mam 1 mniej niż przed ciążą - taki plusik;) A i podziwiam Cię, że tyle tego kopru jesteś w stanie wypić - ja zaparzyłam raz, ale tak mnie pociągnęło, że szok, no nie mogę się przemóc. Ale codziennie pije rumianek - zawsze coś :) Agataluk Misia też ciągle musi mieć wózek w ruchu, inaczej niezadowolona. W ogóle taki pieszczoch (po rodzicach;) z niej, lubi na rączkach :). Długie spacery uskuteczniam, z nią jak ktoś zajmuje się Polą (niestety to rzadko się zdarza) więc przeważnie ciągnę je obydwie na spacer. Pola dzielnie jedzie na rowerku biegowym, a ja zawsze z obawą, że się zmęczy i co wtedy? Jedną ręką wózek pchać, w drugiej rowerek, a Pola...na barana???haha..ale jakoś trzeba sobie radzić. Od września przedszkole, może będzie łatwiej. W sobotę jedziemy na piknik rodzinny do przedszkola, a w lipcu zajęcia adaptacyjne, co by za dużego szoku nie było dla maluchów we wrześniu..;) Nosidełka nie polecam - przy starszej pożyczyłam, ale użyłam może 2razy - niewygodnie mi, a poza tym, tak jak pisze kasia - nie jest zbyt dobre dla kręgosłupa dziecka. Znacznie lepsza jest chusta. Pozdrowienia dla wszystkich majówek :)
  6. sylwianna

    Majoweczki 2014

    Iga Moją Miśkę też tak "wypryszczyło". Nie są to potówki, a dużo takich drobnych krostek z białym czubkiem. Są na policzkach, brodzie i czole. Skóra się łuszczy tylko trochę za jednym uchem. Dzwoniłam do położnej i kazała mi ograniczyć nabiał, bo że niby za dużo białka od krowy. To nic nie pomaga. Ze starszą córką miałam to samo i to był po prostu trądzik niemowlęcy, który sam po jakimś czasie znika. Dla spokoju jutro chyba podjadę do pediatry, żeby to zobaczyła, ale jestem na 90% pewna,że to ten trądzik. Zmiany alergiczne wyglądają inaczej. A jeszcze jedną ważną cechą jest to, że u mojej małej pod wpływem ciepła te krosty się zaczerwieniają i są bardziej widoczne, a np. na spacerze bledną i ich prawie nie widać. Prężenie stękanie, bąki i strzelające kupy u nas są. NIe pomaga za bardzo espumisan ani delicol...też konsultowałam to - po prostu niedojrzałość układu pokarmowego i trzeba przeczekać...ale dla mnie to masakra..ze starszą też tego nie miałam. Fasolinka Misia też pod wieczór i rano robi takie akcje przy cycu, poje chwilę i krzyczy./ Pomaga pionizowanie i odbijanie, jednak jest to dla mnie mega stresujące. I powiem Wam dziewczyny, że Polę bardzo lubiłam karmić piersią i karmiłam dość długo, a teraz czuję się zestresowana nie mówiąc już o tym, żeby to miało być przyjemne. Jak na razie to stres przez te wszystkie kłopoty brzuszkowo - krzyczące... trzymajcie się!
  7. sylwianna

    Majoweczki 2014

    a..i ja zrobiłam taki test - wylałam zawartość 2 łyżeczek płynu na ścierkę i wyszło tego naprawdę dużo. od tego czasu jestem spokojniejsza, jak mała mi uleje, bo to tylko tak strasznie wygląda.
  8. sylwianna

    Majoweczki 2014

    Malinka moja też się tak pręży, jęczy i stęka przed kupą, a nawet pieje. Położna powiedziała to samo, co kiedyś pisała fasolinka - że takie dzieciaczki tak robią, bo nie wiedzą/nie potrafią wypchnąć kupki - stąd te wszystkie efekty specjalne. A i to,że gazy się gromadzą to normalne i trzeba dbać o to, by odgazowywać, czyli - bekanie/odpijanie(jak nie pomaga pionizacja to na brzuchu i nie martwić się ulaniem - bo 2łyżeczki się uleją, a wygląd tak jaby było niewiadomo ile) i ja pobudzam bąki przy przebieraniu pieluchy - "stukam"jakby chusteczką w odbyt i często lecą bąki, a nawet kupa
  9. sylwianna

    Majoweczki 2014

    a u nas była dziś położna (4wizyta)...pooglądała Misię, stwierdziła, że już taki fajny niemowlaczek się robi - grubsze nóżki i pupka ;) Zważyła ją i faktycznie idzie jak burza na moim cycu - przytyła 300g w tydzień :) Średnio dziecko powinno ok.200 przybrać na tydzień. Co do kolek, to po moim opisie stwierdziła, że wcale nie musi być kolka. I "pocieszyła" mnie, że kolka to 3x 3 tzn. 3godziny płaczu przez 3miesięce i 3(zapomniałam). Ja byłam święcie przekonana, że kolki mijają z 3 miesiącem życia, a one mijają po 3 miesiącach od pojawienia się. Podobno Chińczycy mówią na to "100 dni płaczu"...no masakra jakaś... A i kolejna ciekawostka - podobno w arykułach "branżowych" coraz częściej piszą niekoniecznie o somatycznych przyczynach kolki... Niezależnie od wszystkiego kupiłam delicol - udało się w aptece w moim mieście za 27zł. Starszą córkę "sprzedałam" dziś babci i jakoś tak łatwiej mi wszystko ogarnąć. Za godzinkę ją odbieram :)
  10. sylwianna

    Majoweczki 2014

    Gonię dziś po ten delicol. Przypomniałam sobie, że używałam tego przy starszej córce. Mam nadzieję, że pomoże. Mała robi takie strzelające kupy. Wczoraj była moja babcia i powiedziała, że czegoś takiego to jeszcze nie widziała (a odchowała swoje dzieci, wnuki, a nawet prawnuczkę). Misia jak strzeli kupę na przewijaku to na pół pokoju zasięg. A wczoraj po kąpieli była godzina wrzasku...okropnie to znoszę, tę bezradność...w ogóle odczuwam ostatnio nieustanny stres... Marciołka Pola też ma różne nastroje. Są dni, że jest całkiem nieźle, ale też są dni podobne do tego co opisałaś. Niestety, takie są początki. U nas najbardziej manifestuje przez jedzenie...nie chce jeść, a jak już chcę to trzeba ją karmić (a od dłuższego już czasu sama jadła). Lubi się też chować lub piszczeć.
  11. sylwianna

    Majoweczki 2014

    Natalka A jakie leki przepisała Wam lekarka? Ja znalazłam dziś w markecie herbatkę z kopru dla niemowląt po 1tyg. życia z hippa, ale na razie nie kupiłam. Położna zaleciła mi wypijanie rumianku 2x dziennie i tak też robię. Zauważyłam, że od soboty jest trochę lepiej...zobaczymy, co będzie dalej. Ja już chętnie poszłabym spać, a tu starsza córeczka wojuje i ani myśli zasnąć...
  12. sylwianna

    Majoweczki 2014

    hej Majóweczki! Bardzo się cieszę, że mamy to forum..jakoś tak w "kupie" raźniej znosić problemy z..kupą ;))) hehe.. Moja mała teraz śpi, a druga ogląda bajkę (no trudno - muszę mieć parę minut dla siebie). jednak ten sen Misi jest niespokojny, niestety gazy chodzą po brzuszku i co jakiś czas jest kręcenie, kwilenie i wychodzą pierdziuchy (niektórych dzwięków bym się nie spodziewała po takiej małej dziewczynce;). W związku z tym trzeba cały czas być w pogotowiu, pocieszyć, potrzymać za rączkę - wtedy lalka się uspokaja i zasypia. Iga z mojej też takich pieszczoch - lubi być blisko i często wystarczy takie trzymanie za rączkę. My nosimy rozmiar 56, ale też zakładam 62. Niektóre 56 robią się ciasne. Pieluchy dalej 1 z pampersa. dostaliśmy jedno opakowanie 2 i jak nam brakło, to użyłam, ale są za luźne wokół nóżek i tamtędy przeciekają. Koleżanka zostawiła mi na wypróbowanie pieluchy z rossmana i zaskoczyło mnie, że są takie mięciutkie. Miększe niż te z pampersa co mamy, a wychodzą o połowę taniej. Jeśli jej nie uczulą, to pewnie będziemy je kupować. kasia maj My mamy dzieci w tym samym wieku i wiem,co przeżywasz..mój m. też całymi dniami w pracy...Ale tak jak piszesz, to wnioskuję, że moja Pola jest jednak spokojniejsza i nie robi mi takich psikusów. Co do chorób, to jak wyszłam ze szpitala, to i mąż i Pola chorowali. Zarazili mnie, ale Misia na szczęście pozostała nietknięta. Położna mi tłumaczyła, że jak mama choruje, to w mleku od razu wykształcają się przeciwciała więc dzidziuś pijąc mleko mamy jest chroniony :)
  13. sylwianna

    Majoweczki 2014

    olgaak współczuję bardzo..nawet nie potrafię sobie tego wyobrazić..niestety wśród moich znajomych też był podobny przypadek,tylko ze dziewczynka zmarła a była juz ciaza donoszona kasia my szczepimy 5w1, tak jak starsza corcie kasia_maj bzdura z tym jogurtem, takze w ogole nie sluchaj, a jak nie wierzy, to daj jej do sprobowania - mleko mamy zawsze jest slodkawe niezaleznie od spozywanych potrw dziewczyny sorry,ze bez polskich znakow, ale pisze jedna reka i to lewa, bo druga trzymam Misie- ona w ciagu dnia nie chce mi spac w ogole i nie wiem na ile to zaparcia, a na ile to pieszczoch. faktem jest,ze nie mam juz sily - gdyby nie to,ze wieczorami cos podgotuje, to nie byloby obiadow. i szkoda mi poli - przed chwila znow 1 reka robilysmy kolorowanke.. Dziewczyny ile wasze dzieci spia w dzien???
  14. sylwianna

    Majoweczki 2014

    u nas też ortopedę +usg bioderek zalecają, jak dziecko skończy miesiąc i tak się nam udało zarejestrować, ale dzwoniłam od razu po wyjściu ze szpitala... Mała usnęła pół godziny temu, a ja mam teraz kuchnię do ogarnięcia...i spać :)))
  15. sylwianna

    Majoweczki 2014

    Ja już też zaczęłam się zastanawiać, czy nie przesadziłam z jedzeniem, ale jak przeanalizowałam, to przez ostatnie dni nie jadłam nic, co mogłoby być podejrzane...Teraz po karmieniu też nie odbiła..no masakra... Iga Ja też mam doła odnośnie wyglądu, czuję się sama źle ze sobą.I nie chodzi nawet o wagę, bo zostały mi 2kg do zrzucenia, ale ten brzuch wystaje, cycki jakoś tak beznadziejnie wyglądają w tych stanikach namiotach (muszę sobie kupić jakieś fajne, ale nie mam jak). Włosy to potrzebują fryzjera, nie mówiąc o paznokciach...i nie mam czasu żeby się zająć sama sobą...
  16. sylwianna

    Majoweczki 2014

    Dziewczyny, muszę się wam przyznać, że wczoraj to się poryczałam. Misia od 5 rano do 15stej w południe w ogóle nie spała - tylko takie kilkuminutowe drzemki i krzyk. nawet wybrałam się na spacer, ale to była wyprawa z dwójką dzieci. Pola na rowerku, Miśka w wózku, który ją zawsze uspokajał, ale pomogło tylko na chwilę. Ma placu zabaw obok szkoły zrobiła taką pokazówę, że uciekałyśmy stamtąd po 10 minutach. Było mi szkoda Poli, bo to dla niej miała być atrakcja. W ogóle jest taka kochana i wyrozumiała dla Misi. A ja mam wyrzuty sumienia,bo ją zaniedbuję..oj ciężko było. I oczywiście cycek ciągle w ruch. I tu pytanie: dopajacie dzieciaki wodą? Ja dopajam, ale dziś była położna i mówiła, żeby nie dopajać, tylko dać na chwilę pierś, by się napiła. Już sama nie wiem - Poli nie dawałam wody, tylko pierś i było wszystko w porządku. W każdym razie, po wizycie położnej dziś jestem spokojniejsza - te ciągłe płacze są przez bolący brzuszek, a brzuszek boli, bo dalej jest problem z odbijaniem powietrza - nawet na brzuch nieraz nie odbije. Kupiłam espumisan i podaję jej kilka kropelek przed karmieniem. Mam nadzieję, że pomoże. A i pięknie rośnie - ma już 4kg, a jak nas wypisywali było niecałe 3300g. Teraz śpi 1,5godziny na brzuszku (oczywiście cały czas mam ją na oku), od czasu do czasu kwknie i wychodzą gazy... A ja na szybko zupę ugotowałam i mam w końcu chwilkę czasu. Marciołka pytałam dziś położną o jazdę na rowerze, bo uwielbiam i powiedziała, że nie widzi przeszkód. Minęły wczoraj 3tyg. od cc
  17. sylwianna

    Majoweczki 2014

    Misia śpi, a Pola ogląda franklina więc szybko mogę coś skrobnąć, bo zaraz będzie mnie wołać na czytanie bajek :) Dzisiejszy dzień był modelowy wręcz - Mała jadła co 2,5-3godziny, a resztę przespała. Miałam czas na gotowanie i zabawę z Polą. Myślę, że to zasługa powietrza, bo od 12stej do 18stej praktycznie cały czas była wystawiona na zewnątrz z przerwami na karmienie i przebieranie. Za to 2 ostatnie dni były fatalne! Co chwila cyc, co odłożyłam płacz...już naprawdę miałam załamkę. Najgorzej po kąpieli od 19:30 do 21:00 "zabawa" w karmienie (jadała, przysypiała, bawiła się z cycem, robiła kupkę, czkawka i tak w kółko), jak tylko odkładałam znów płacz i szukanie cycka. Zdecydowaliśmy zrobić mm i dobić ją butlą, bo myślałam, że głodna po cycu. Ale wypiła raptem 10 i koniec...także cyc chyba jednak wystarcza:) anitajas dobrze, że napisałaś, bo ostatnio się zastanawiałam co u Ciebie...trzymaj się dzielnie anlewi a miałaś jakieś objawy tego "zastoju w połogu"? czy to była tylko taka wizyta kontrolna? dobrze, że zostałaś i Cię przebadali... Moja też się pręży i wygina, jak ma zrobić kupkę - często tak ma. Kropelki BIOGAJA też podajemy. Częstotliwość kup się unormowała, ale nie wiem na ile to zasługa kropelek, a na ile po prostu większa dojrzałość układu pokarmowego. Nam się udało kupić za 36zł. w necie można znaleźć jeszcze taniej, ale dochodzą koszty przesyłki więc się opłaca przy większych zakupach. Miłego wieczoru Majóweczki:)
  18. sylwianna

    Marcowe Mamusie 2011

    Ola dzięki, mnie się też wydaje, że podobna trochę do Poli - ostatnio aż przeglądałam album ze zdjęciami, żeby porównać;) Co do porodu, to myślałam przez cała ciąże, że uda mi się SN (chociaż pierwszy poród było okropny), ale w 38tc trafiłam na patologię, bo nie mogłam zrobić kroku - straszny ból w okolicy spojenia. Po konsultacji ortopedycznej i usg wyszło rozejście spojenia. Przy naturalnym mogłoby dojść do komplikacji i skończyć się np. tym, że byłabym unieruchomiona na wyciągu przez kilka miesięcy. nie chciałam ryzykować... A Ty masz termin jakoś w sierpniu? Trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze :)
  19. sylwianna

    Majoweczki 2014

    oczywiście spisałam się ostatnio i wskoczyło na offline więc cały wpis zniknął...:/ U mnie też te dwa dni dość ciężkie. Misia cały czas chciałaby jeść...ja oczywiście staram się utrzymać chociaż te 2 godziny przerwy, ale nie zawsze się uda. Jedynie jak jesteśmy na spacerze i wózek w ruchu (nie wystarczy, że stoi na powietrzu)to wytrzymuje 3 godziny, bo ładnie śpi. Jak jesteśmy w domu, to w ogóle nie chce zasnąć tylko płacz i cyc. Agataluk też mam ostatnio takie wrażenie, jakby to było pierwsze dziecko...ehh..najtrudniejsze te pierwsze miesiące... Dziś się wypuściłam na prawie 2 godzinny spacer. Miśka w wózku, a Pola na rowerku biegowym. Było intensywnie/w tempie i bardzo się bałam, że Pola się znudzi lub zmęczy (nie wiem, co ja bym wtedy zrobiła), ale a szczęście wytrzymała :) kasia maj współczuję, faktycznie dodał Ci synek roboty...Polka po początkowym buncie (nie chciała nic jeść) teraz bardzo ładnie się zachowuje i muszę przyznać, że jak na trzylatkę jest nieźle... Mnie zostało jeszcze 3kg na plusie - spadło 9, ale brzuch jest taki wystający. Dobre są na mnie spodnie, które spadały mi przed ciążą...Brzuch mam taki jakby "zdrętwiały"od cięcia do pępka..dziwne uczucie...
  20. sylwianna

    Majoweczki 2014

    Hej.. ja wczoraj wieczorem przeżyłam koszmar. Po kąpieli Miśka cyckowala jak zwykle i pod koniec jedzenia tak chlusnela mlekiem,ze wszstko wkoło mokre. Ale to jeszcze nic ,bo po chwili znów zaczęła wymiotować już nadtrawionym mlekiem -w sumie 5razy i dwa razy się dlawiła. Myślałam, że zejdę ze strachu o nią. Dzwoniłam od razu do poloznej i niby mnie uspokoiła, że to prawdopodobnie przez to, że jej się prawie w ogóle nie odbija. Kazała do odbijania kłaść na brzuchu. W ogóle tak czasami jest, że przy cycku się zachlystuje. Pola nie robiła takich numerów, a ja cała w strachu. Dziewczyny miałyście tak z dziećmi???? Po tych akcjach znów zjadła cyca o 21 i spała do 1w nocy i było już dobrze, ale ja bałam się zasnąć i spuścić ją z oczu... Podajemy wit. K+D od ósmego dnia. A wcześniej samą D -zalecenia szpitalne. Smoczek nas ratuje,mamy lovi z pudełka niebieskiego i Misia go lubi :)
  21. sylwianna

    Majoweczki 2014

    Jej dziewczyny, jakbym o sobie czytała. Dziś Misia do 14stej z rąk nie chciała schodzić i co chwilę cyc. Także mnie trochę pocieszylyscie. W nocy najdłuższa przerwa po kąpieli -ostatnio ok. 4.5 h a potem co 2-3h. Marciołka też mam takie wrażenie, że Pola pięknie jadła z cyca -10-15min intensywnego ssania i potem spokój na 3godz. a Miśka pociągnie 5min i spanie, a za chwilę głodna. I nie pomagają sposoby na rozbudzanie... Polozna była u nas 2 razy, mała ładnie rośnie więc jest pożytek z cyca :)
  22. sylwianna

    Marcowe Mamusie 2011

    Dzięki dziewczyny :) Ja czuję się już całkiem nieźle. Tym razem miałam cc i jestem wśród żywych dużo szybciej niż po porodzie sn. Od tygodnia jesteśmy w domu - wszyscy uczymy się nowych ról. Pola trochę wariuje - nie chce zupełnie jeść...z jedzenia postanowiła zrobić sobie kartę przetargową. Na szczęście powoli wszystko się normuje. od wrzesnia zlobek;)
  23. sylwianna

    Majoweczki 2014

    izzi pamiętam, jak pisałaś, że odciągasz mleko, bo Twoja mała nie chce ssać piersi...pewnie dlatego teraz to mleczko zanika, bo mała nie stymuluje laktacji. A może napiszesz tu na forum do doradcy laktacyjnego - może coś poradzą na ten problem z ssaniem? Pamiętam przy pierwszym dziecku - bardzo mi pomogły ich porady odnośnie karmienia..
  24. sylwianna

    Majoweczki 2014

    Hejo:) Dziś mi zamontowali internet w nowym domku więc mogę w końcu coś napisać. Gratuluje nowym mamusiom - anitajas, judytka, aggi, mała - fajnie, że maluszki już z Wami :) Anlewi i Kademal Co u Was? Fasolinka JA Polę szczepiłam 5w1 - konsultowałam to z kilkoma lekarzami i farmaceutami (mam w rodzinie dwóch) i po przeanalizowaniu wszystkiego zdecydowałam się na tę szczepionkę. Miałam też szczepić na pneumokoki - ale tylko tę jedną dawkę, którą podaje się ok.2roku życia, bo Pola miała iść do żłobka. Jako, że ze żłobka zrezygnowałam więc też nie szczepiłam. Michalinkę pewnie zaszczepię na pneumokoki, bo po macierzyńskim ma iść żłobka (taki plan). Rota sobie podaruję, bo jest wiele odmian tego wirusa, a szczepi się na jeden. Wszystkie moje koleżanki, które szczepiły na rota wylądowały prędzej, czy później w szpitalu na rota właśnie... U nas była dziś położna po raz drugi - Misia przybrała 250 gram przez tydzień będąc tylko na cycu, także super:) Nadrobiła już ten szpitalny ubytek. Ze spaniem bywa różnie - zdarza się, że prześpi w dzień 3godziny, ale często karmię ją co godzinę, potem przebieram i okazuje się, że znów jest głodna...trochę to męczące...ale położna twierdzi, że tak ma być...pamiętam, że Pola jadła w dzień co 3godziny...może to się jeszcze unormuje. W nocy wytrzymała max 5,20 (raz się zdarzyło). kasia maj Mnie położna kazała jeść wszystko, tylko z umiarem. Z surowych owoców oprócz jabłek jadłam już brzoskwinie i truskawki (ale takie niepryskane z własnego ogródka), jem też pomidory i nic się nie dzieje. Jakbym miała kiwi pod ręką, to też bym zjadła;). Trzeba obserwować maluszka i ewentualnie wtedy odstawić jakiś produkt:)
  25. sylwianna

    Majoweczki 2014

    cichadoro jak ją obserwowałam, to delikatnie naciskała chusteczką odbyt i okolice - dało to efekt. Ja próbowałam - mnie nie wyszło, ale za to mąż jest w tym perfekcyjny - myślę, że ja po prostu zbyt delikatnie próbowałam to zrobić.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...