-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez sadeo
-
tak więc małego przekazałam tatusiowi a sama dokończyłam podlewanie. Postępu w kąpieli oczywiście nie było no bo przecież trzymał małego a dwóch rzeczy na raz nie jest w stanie robić. Acha a ja mam być w stanie? Ale odpowiedz mojego M jest zawsze ta sama...Ty jesteś mama
-
U nas M dobrze sobie radzi z dzieciaczkami choć irytujące to czasem bywa że właśnie sam z siebie na coś nie wpadnie. Dziś np wróciliśmy po weekendzie, szybka kolacja dla córki i kapiel. Wszystko z małym na rękach bo ostatnio jakoś zawsze o tej porze marudzi. M widzi no ale wypakowywal auto więc się nie czepialam. Za chwilę widzę że już zabrał się za podlewanie kwiatów więc go pytam dlaczego mi go nie weźmie a on oczywiście że musi najpierw podlać kwiaty...tak choćby te 10 minut robiło im różnice
-
Miało być dzieciaczki naubierane...
-
zielona współczuję. Dobrze że nie odpuściłaś i że w końcu trafiłaś na dobrego fachowca,który zdiagnozować mała. Trzymam kciuki żeby antybiotyk zadziałał. irysek to w takim razie powodzenia na wizycie żebyście się dowiedzieli czegoś konkretnego. My na weekendzie u rodziców. Zimno w domu jak nie wiem. Dzieciaczki nazbierało więc mam nadzieję że obejdzie się bez jakiejś infekcji Mamy nosidełko więc jak pogoda dopisze to może jakiś krótki szlak zaliczamy. Pisałam kiedyś o tej sprawie że ktoś na mocy mojego pełnomocnictwa notarialnego(którego ja oczywiście nie udzielilam) oraz ksero mojego dowodu podpisał umowę i wziął telefon...otóż znowu byłam wzywana na komisariat i pytali między innymi czy korzystałam z internetu w bibliotece w zeszłym roku. I korzystałam i chyba musiałam tam zostawić właśnie dowód na czas kiedy tam byłam. Nie chcę się wierzyć bo w końcu by się wydawało że niby taka instytucja państwowa no ale wiadomo oszuści mogą czaic się wszędzie. Przestroga na przyszłość żeby w takich sytuacjach, o ile to możliwe, zostawić inny dokument niż dowód osobisty. Dobrej nocki:-)
-
Aleksandra25 no ciekawe skąd taka zmiana skoro robiłaś to regularnie. Jeśli nie będzie zmiany to może spróbuj odciągnąć kilka razy w ciągu dnia. Cyt z http://www2.mz.gov.pl/wwwmz/index?mr=m15&ms=739&ml=pl&mi=739&mx=0&mt=&my=739&ma=032655 Można mieszać ze sobą porcje pokarmu odciągniętego w ciągu ostatnich 12 godzin, jeżeli zostały one uprzednio schłodzone do tej samej temperatury. Nie należy dolewać świeżo odciągniętego mleka do pokarmu, który został już wcześniej schłodzony. Ja rzadko odciągam. Jak już to też jakieś 2-2,5 po karmieniu z jednej piersi. Chwile potem jest pora karmienia więc mały wypija resztę z tej samej piersi. Potem przerwa w jedzeniu małego jest mniejsza ale nie szkodzi. Nie wiem czy to taki dobry sposób ale u mnie się sprawdza bo nie zaburza laktacji i przynajmniej nie robią mi się zastoje. Jeśli będziesz się konsultować z poradnią to daj znać co Ci powiedzieli. Powodzenia:-)
-
Aleksandra25 no ciekawe skąd taka zmiana skoro robiłaś to regularnie. Jeśli nie będzie zmiany to może spróbuj odciągnąć kilka razy w ciągu dnia. Cyt z http://www2.mz.gov.pl/wwwmz/index?mr=m15&ms=739&ml=pl&mi=739&mx=0&mt=&my=739&ma=032655 Można mieszać ze sobą porcje pokarmu odciągniętego w ciągu ostatnich 12 godzin, jeżeli zostały one uprzednio schłodzone do tej samej temperatury. Nie należy dolewać świeżo odciągniętego mleka do pokarmu, który został już wcześniej schłodzony. Ja rzadko odciągam. Jak już to też jakieś 2-2,5 po karmieniu z 1 piersi. Chwile potem jest pora karmienia więc mały wypija resztę z tej samej piersi. Potem przerwa w jedzeniu małego jest mniejsza ale nie szkodzi. Nie wiem czy to taki dobry sposób ale u mnie się sprawdza bo nie zaburza laktacji i przynajmniej nie robią mi się zastoje. Jeśli będziesz się konsultować z poradnią to daj znać co Ci powiedzieli. Powodzenia:-)
-
OlaFasola a sławnej suszarki próbowaliście? U nas naprawdę czyniła cuda:-)
-
izabelap nasz malutki też ostatnio jakoś leniwy się zrobił. Jak miał ok miesiąca to już ładnie trzymał się na ramionach. Teraz jak się go położy to chwilę się trzyma a później główka na bok rączka do buzi i nic go nie interesuje. Jak leży u nas na brzuszku albo jak trzymam go poprzecznie na kolanach (brzuszkiem w dół), co bardzo lubi, to ładnie główkę trzyma na wyciągniętych ramionach więc ostatnio się wlaśnie zastanawiałam dlaczego jak leży na twardym to tak odpoczywa no ale widzę że nie on jeden. ladybird współczuję bo też to przechodziliśmy. Nam na początku pomógł probiotyk bioGaja, spróbuj może faktycznie tych gotowanych jabłek. U nas teraz lepiej. Kupki co prawda ostatnio dalej 1 na 2/3 dni ale widać że mu to nie przeszkadza. Co do okazywania senności to rano koło 9-10 najczęściej sam odpływa na leżaczku albo na macie ale o pozostałych porach zaczyna krzyczeć przeraźliwie głośno i ciężko go uspokoić bo ani nie słyszy ani nie widzi bo oczy zaciśnięte. Wtedy załączam głośno (naprawdę głośno:-)) jakiś program muzyczny i albo w wózku wożę albo z nim tańczę i w większości sytuacji pomaga. Nam muzyka bardzo pomaga. W aucie też w syt kryzysowej cd z piosenkami dla dzieci go uspokaja. katarzyna_honorata zdrówka dla małego życzę. irysek co to za wada i w jakim badaniu wam wyszła? Mojej coś ostatnio się psuje wymowa np zamiast zamek jest "żamek" itp a wcześniej tak ładnie mówiła.
-
irysek Ślicznie. Prawdziwa księżniczka z tej Twojej córci:-)
-
b]ninja ja też okrasu jeszcze nie dostałam. Przy córce dostałam po 6msc i wcale bym sie nie obraziła gdyby teraz też tak bylo:-) Podziwiam że maluszek już sam śpi w pokoju. Co do samodzielnego zasypiania to wydaje mi sie że wiele zależy tu od charakterku dziecka choć wiadomo są sposoby w jakie mozna pomóc maluszkowi. U nas malutki przy wieczornym karmieniu niby zasypia ale gdy wyciągam pierś to sie budzi. Mogłabym poleżeć z nim dłużej aby zasnął na dobre ale spróbowałam inaczej. Biorę małego do odbicia i kładę z pieluszką do łóżeczka. Załączam melodie z karuzeli i wychodzę. Mamy kamerkę więc kontroluję sytuację bez niepotrzebnego zalądania co chwilę. I udało się już po pierwszym razie. Mały czasem od razu zasypia a czasem marudzi i pół godziny ale do niego nie idę póki się serio nie rozpłacze a jeśli się rozpłacze to znowu pierś na chwilę i powtórka z rozrywki...ale to się żadko zdarza. No ale to jest on...przy córce nie było tak łatwo. Też to stosowałam jak i tysiące innych metod w różnych miesiącach życia ale nie pomagało. Ona zasypiała albo przy piersi albo jak już musiałam coś zrobić i nie miałam za bardzo czasu leżeć z cycusiem w jej buzi bez końca to odkładałam do łóżeczka i odlot po paru minutach przy suszarce. Do tej pory ma problemy z samodzielnym zasypianiem a jeszcze bardziej z przesypianiem całej nocy u siebie w łóżeczku. A narodziny braciszka nie ułatwiły sprawy. Od narodzin mała proponuje że będzie z nami spała a na argumenty że on płacze i by się nie wyspała odpowiada że nie szkodzi a za to mi pomoże. Kochana jest i jak tu się zachować żeby nie poczuła się odepchnięta a jednocześnie spała u siebie? Tłumacze jej że niech lepiej śpi u siebie a jak się rano obudzi to niech do nas przyjdzie. Efekt taki że żadko kiedy dośpi u siiebie do 6 rano. Często przez sen woła mamo, mamusiu idziesz albo gdzie jesteś? Jak nie odpowiadam to woła do skutku jak powiem "idę" to jak do niej przyjdę to najczęściej już śpi. Wracam do siebie i tak kilka razy. Ostatecznie najczęsciej gdzieś między 1 a 5 emigruje do nas a nawet zdarza się że już przechodzi koło 23 jak jeszcze siedzimy na dole i mówi dzień dobry wszystkim:-) Mogłabym ją odprowadzić ale jakoś mi jej żal. Tak więc cieszę się, że malutki tak ładnie zasypia a nad córką ciągle pracujemy. Myślę, że nic na siłę. Katarzyna_Honorata fajnie że Olek już sam zasypia. Skoro już mu to sie udaje to moja rada jest taka abyś poszła o krok dalej i spróbowała bez Twojej dłoni może się uda. Moja jak już miała przeszło rok to chciała wychodzić z łóżeczka (uroki wyjmowanych szczebelków)i przytrzymanie jedną ręką a palec do drugiej to był jedyny sposób na zatrzymanie jej w łóżeczku. A później siedzenie przy niej i godzinę gdyż za nic nie chciała puścić tego palca.
-
sloneczko664Ladybird_82Anwa, witajcie:-) Dzieciaczki okąpane, nakarmione i w łóżeczkach. i chwila wytchnienia dla mamusi:-) izabelap przystojniaczek z Miłoszka, pieknie się prezentował. Co do nieteściów to szkoda, że tak sytuacja wygląda. Jakby zobaczyli małego to napewno by im sie odmieniło. Leosia cieszę się że u was też już dobrze. Karolina zapisałam sie na dziś przy okazji szczepienia ale jak rano się obudziłam to wszystkie dolegliwości jak ręką odjął. Byliśmy dziś na szczepieniu. Malutki waży 7,1kg. Szczepiliśmy szczepionką 6w1. Płacz okrutny ale od razu pierś tak więc na szczęście nie trwało to długo. Lekarka mnie dziś zapytała jak mały zniósł pierwsze szczepienie...a ja jej mówie że TO jest jego pierwsze szczepienie to zapytała z oburzeniem dlaczego tak późno.Jak jej powiedziałam że to przecież oni nie mieli terminów bo urlopy to nagle stwierdziła że nic nie szkodzi że tak późno. A tak w ogóle to lekarka dziś na wstępie zapytała czy to moje dziecko... nie wiem co to miało znaczyć:-)
-
izabelap fajnie ze juz po i że wszystko się udało. Szkoda ze mały ma takich dziadków...ale pewnie nadejdzie taki dzień że im się o wnuka przypomni. Katarzyna u mnie też i ból i susza pomimo wielkich starań. Choć z każdym razem wydaje mi się że jest lepiej. Chciałam spróbować tych globulek ale jeszczenie doszłam do tego by je kupić. Jutro wraca pielęgniarka z prawie miesięcznego więc będę dzwonić z rana by nam wyznaczyła termin i w końcu zaszczepila małego. Jutro też czeka mnie endokrynolog tak więc dowiem się jak tam pracuje moja tarczyca po ciąży. I jeszcze jedna rzecz...od zeszłego pn po każdym jedzeniu boli mnie żołądek i jest mi niedobrze...do tego biegunka ale tak od piątku się uspokoiła. Tak myślałam że czymś się zatrulam po ty weekendzie w Zakopcu tylko zastanawia mnie czemu to tak długo trwa bo już prawie tydzień. Nie wiem czy czekać czy iść z tym do lekarza. M z bladym uśmieszkiem dopytuje czy czasem w ciąży nie jestem...
-
halo halo ach ja dziś wykończona. Porządki w domku, potem u mamy bo po operacji, potem festyn rodzinny w przedszkolu u małej i na koniec zajęcia córki na basenie. Nie miał kto zostać przy małym wiec na basen też z nami jechał. I chyba najbardziej wykańczające jest te tyranie z małym w tym foteliku...cięzki jak nie wiem. Rene co do wagi maluszka to mój w tym tyg 7kg więc dużo. Na cycusiu by wisiał bez umiaru ale sama kończe jak widzę że juz inaczej pije...częściej odpoczywając. Czasem bez problemu akceptuje a czasem bunt jest ale łatwy do opanowania(smoczek u nas nie działa). Przerwy w jedzeniu też ma długie bo ok 3-4h a i tak taka wysoka waga. Ale patrząc na niego to bym powiedziała że nie jest jakos bardzo grubiutki...rozkłada mu sie to chyba na wzrost bo jak mierzyłam to ma jakieś 65-70 cm. Cieżko to zmierzyć samemu a w przychodni od od urodzenia tylko 1 wizyta była. ninja też chętnie sie dowiem co to za aplikacja. W notesie kilka razy próbowałam zapisywać ale jakoś cały dzień mi nigdy nie wyszedł chyba też z powodu że my często poza domem jesteśmy.Kiedyś miałam jakąś na komórce ale nie zdążyłam wypróbować bo telefon poszedł na serwis. Tak w sumie to dopiero dziś go odebrałam.(po pierwszej miesięcznej naprawie dwa dni pochodził i znowu chyba 3 tyg na serwisie) Katarzyna_Honorata ja cynamon jem i jak dotąd wszystko ok. W tym tyg tez jadłam i ani wysypki a i kupki częste tj 1 na dzien lub na dwa. Co do spożywanych pokarmów, to też jem już większość rzeczy. Owoce chyba wszystkie. Nie jem kapusty i unikam smażonego bo jednak jest jakoś później niespokojny. Kiełbaske z grilla też juz nie raz zaliczyłam tylko że bez skóry. Ogórek zielony ok a kiszony to już krzyk. Ale jak mam na coś bardzo ochotę to jem lub pije zaraz po karmieniu i najcześciej jest ok. Małą lampkę wina po wieczornym karmieniu też już się napiłam chyba z dwa razy. Jak karmie o 20 a mały budzi się koło 3.30 lub 4.30 to mysle że dawno juz nie ma tego alkoholu.Jedyny minus to taki że nigdy nie ma sie pewnośći czy nie obudzi się szybciej...no ale jakis zapas mleczka w zamrażarce jest tak więc w najgorszym wypadku szybkie odmrażanie... Spokojnej nocki:-)
-
cześć dziewczyny:-) Witamy się po weekendzie. Byliśmy w Zakopanem. Niby jesteśmy przyzwyczajeni do wyjazdów bo często do rodziców w góry jeździmy ale przy takim wyjeździe jednak znacznie więcej rzeczy trzeba zabrać. No ale daliśmy radę...:-) Przy takich wyjazdach zawsze się zastanawiam jak to nasi rodzice często z dwójką dzieci nad morze maluszkiem jeździli...Pogoda fatalna...prawie cały czas lało jak z cebra... ale folia p/deszczowa do wózeczka spisała się na medal tak jak i nasze peleryny. Dziękowałam w myślach że mały albo śpi albo grzecznie leży bo inaczej ciężko by było. Muszę się pochwalić że zaliczyliśmy pierwszą kapiel w basenie. Byliśmy na termach w Bukowinie i mały jednym słowem zachwycony:-) Jedynie po zakończonej kapieli musielismy sie szybko ewakuować bo wrzeszczał okrutnie a ludzie zabijali nas wzrokiem:-). Reakcje ludzi są najlepsze... jak się kapalismy to wszyscy cmokali i ogólnie och i ach ale jak już był płacz to gromili nas wzrokiem jakbyśmy dziecku największą krzywdę robili. Dziewczyny cieszę się że maluszki coraz lepiej się mają i przysparzają coraz to więcej radości:-)) Oby tak dalej u reszty dzieciaczków. W przyszłym tygodniu mam wizyte u endokrynologa (niedoczynność) pierwszą po porodzie i dopiero dziś sie zoorientowałam że muszę najpóźniej jutro zrobić badania a przy tym całym wyjeździe zapomniałam brać tabletek i właśnie się tak zastanawiam na ile ten wynik bedzie wiarygodny bo praktycznie 5 dni nie brałam... Któraś w was też się może leczy?
-
kami87 u nas kp i niczym nie dopajam. Jak były upały próbowałam przemycić troszkę wody ale mały bardziej bawił sie tym smoczkiem niż pił. Herbatek nie podaje jedynie sama pije koperkową z cytryną jak mi się przypomni;-) rene87 karta nfz obowiązuje zdaje się tylko na Śląsku a potrzebna do rejestracji u lekarza. MamaAlka najlepsze życzonka na Nowej Drodze Życia:-) Katarzyna_Honorata powodzenia na tej wizycie z małym:-) 3 mam kciuki zeby grzecznie spał:-) U nas nie najgorzej. Przez ostatnie nocki mały dał się nam wyspać. Położony o 20 spał do 3.30:-) Potem jeszcze cycuś o 5.30 i na brzuszku dalej w kołysce dosypia do rana. Aż zal go budzić jak z małą do przedszkola no ale nie płacze więc chyba wyspany:-) Takie nocki to by mogły być już zawsze. No ale dziś już pierwsza pobudka o 00,i potem już co 2h. No ale tak to już chyba jest z takimi maluszkami nigdy nie idzie przewidzieć jak długo bedą spać:-)
-
Fka u nas też takie problemy. Biogaja pomogła na początku ale później mały chyba się przyzwyczaił i problem powrócił. Najdłużej nie robił 6 dni. Jakby na 7 dzień nie zrobił to planowałam czopek. Ale skoro piszesz że czopek u was nie pomógł to może po prostu tej kupki jeszcze tam nie było...?Teraz przy tym katarku dostawał syropek i chyba to go odkorkowało bo przez ostatnie dni robił i 3 na dzień. Dzięki temu ostatnie dni mega pozytywne...mały pogodny uśmiechnięty bez prężenia się, stękania czy płaczu. annaendi a dlaczego chcą was zmusić do tych skojarzonych szczepionek? Katarzyna_Honorata my właśnie też tą mamy i jesteśmy bardzo zadowoleni:-)
-
Fka u nas też takie problemy. Biogaja pomogła na początku ale później mały chyba się przyzwyczaił i problem powrócił. Najdłużej nie robił 6 dni. Jakby na 7 dzień nie zrobił to planowałam czopek. Ale skoro piszesz że czopek u was nie pomógł to może po prostu tej kupki jeszcze tam nie było...?Teraz przy tym katarku dostawał syropek i chyba to go odkorkowało bo przez ostatnie dni robił i 3 na dzień. Dzięki temu ostatnie dni mega pozytywne...mały pogodny uśmiechnięty bez prężenia się, stękania czy płaczu. annaendi a dlaczego chcą was zmusić do tych skojarzonych szczepionek?
-
Dziewczyny a jeszcze co do laktacji to któraś z was polecała kiedyś właśnie szałwię. Lekarka w szpitalu też o tym mówiła i zaleciła tak 1 max 2 szklanki na dzień. Ja po 3 dniach picia odstawiłam bo piersi już takie miękkie były i to był chyba dobry czas. Wyregulowało się i do tej pory jest ok. A co do tej mojej sprawy to też właśnie mam nadzieję że się tam jakiegoś podobieństwa nie doszukają i że sie to szybko zakończy bo tak zawsze jakiś stres jest i widmo długu 6 tyś u komornika. Tak się to właśnie zaczęło że dzwonili z windykacji że jeśli nie spłacę do końca maja (a byl wtedy 26) to sprzedają dług komornikowi. Całe szczęście że odebrałam wtedy ten tel bo jak by faktycznie komornik przyszedł to nie wiem czy interesowałyby go moje tłumaczenia. I jak by tu się nie denerwować w ciąży:-/ kowalska śliczna dzidzia:-) u ciebie kp czy mm?
-
Ja wczoraj robilam porządki w szafie i natrafiłam na laktaor elekt. który sobie naszykowałam jeszcze w ciąży a nie odświeżyłam. Poszłam za ciosem...wyparzyłam i wziełam się za robote. Ściągałam ściągałam i i tu ledwo dno zapełnione. Potem dopiero zaczęłam ściskać pierś a to od dołu a to z boku i tu patrze a tu 120 ml...także całkiem fajnie mysle. Szkoda, że na to nie wpadłam przy corce...wtedy myslałam że coś z tymi moimi piersiami jest nie tak bo jak ściągam to wlaśnie ledwo co leci a jak mała piła to jednak się najadała- przynajmniej na to wskazywał wzrost jej wagi:-) Możecie sprawdzić u siebie może też pomoże. Tak więc korzystając z okazji że mleczko bylo i że M akurat z rana w domu w końcu postanowiłam wybrać się na ten zaległy basen. Mój M pomagać pomaga i przy dzieciach i w ogarnianiu domu ale wolałby chyba najgorsze sprzątanie niż zostanie sam na sam z dzidzią. Po prostu się boi że jak zacznie się koncert to nie da rady go uspokoić...choć jak jesteśmy razem to też to nieraz to robi i mu wychodzi więc troszkę chyba taka wymówka. Tak więc córcia do przedszkola, mama na basen a tatuś z synusiem. Zdziwiłam się bo wróciłam o 10.30 a mleczko dalej nie wypite (a jadł o 7) tak więc poszło do zamrażarki na "czarną godzinę":-) izabelap ja też jestem mega samodzielna, zaradna i z wieloma rzeczami sobie potrafie poradzić jeśli chodzi oczywiście o dzieciaki, wyjścia z nimi, zakupy czy ogarnianie. Dać rade dam ale jak mam gorszy dzień to też sie wkurzam sama na siebie że wszystko na mojej głowie i że za wiele na siebie biorę bo potem jestem wykończona i to już nie tyle fizycznie co psychicznie. Ostatnio kiedyś też przegiął bo nie dość że pozałatwiałam kilka spraw na mieście, zrobiłam konkretne zakupy w towarzystwie dzieciaczków to jeszcze doczepił się że czegoś tam nie kupiłam a coś kupiłam podwójnie. Myślałam że się wścieknę ale powiedziałam że nic straconego że następnego dnia to on pójdzie z nimi do sklepu i uzupełni to czego brakuje. No ale mój M jak to mawia to co on ma się dzieckiem opiekować czy zakupy robić!!! Ach faceci i ten ich brak podzielności uwagi (a przynajmniej mojego) :-))
-
Keithy dobrze, że poszliście do tego kardiologa bo przynajmniej wiecie na czym stoicie i będziecie obserwować i kontrolować. Objawów tego póki co chyba nie ma? Czyli teraz musicie czekać? wybacz za te pytania ale jeśli by się nie zamknęła to co tak dziecko z tym żyje czy robią to jakoś operacyjnie? Powodzenia na tym Ekg i trzeba mieć nadzieję że sama się przegroda zamknie. Dla małego pewnie musiał to być też stres i spaniem musiaagować. Co do kolki u was to chyba faktycznie była to sprawka wody gazowanej (o ile wypiłaś jej dość troszkę bo od łyk to raczej wątpliwe). Mój M ma nawyk przelewania napoi bo irytują go pootwierane butelki i tak też mi kiedyś wymieszał gazowaną z ng i efektem był też krzyk niesamowity.
-
poziomkowa dobrze, że już w domku. Też bym szukała jakiegoś pediatry prywatnie bo jednak dobrze mieć kogoś zaufanego żeby w razie potrzeby się skonsultować. Pamiętam jak córka miała pół roku i miała okropny kaszel a lekarka z przychodni chyba z 3 razy mnie odsyłała z uśmieszkiem że chyba przewrażliwiona mama. Poszłam prywatnie to się dowiedziałam że to zapalenie płuc...od tego czasu jak tylko coś mi nie pasuje w diagnozie lekarki z przychodni to zawsze wolę to skonsultować. Katarzyna_Honorata u nas nietlerancji nie ma ale bączki czuć i to konkretnie. Niejednokrotnie zabieram się za przewijanie z myślą że kupsia poszła bo tak czuć no a tam pusto. OlaFasola podobnie jak dziewczyny uważam że dobrze Ci to zrobi. Zrelaksujesz się, nabierzesz troszkę dystansu i pewnie zatęsknisz za maleństwem. A ja dziś 2h spędziłam na komisariacie. Ktoś na podstawie niby mojego pełnomocnictwa notarialnego wziął sobie telefon i nabił konkretny rachunek...wszystko na prawie 6tyś. Dziś złożyłam zeznanie i pobrali "próbkę mojego pisma" jak to nazwali. A ta próbka to napisanie mojego imienia i nazwiska, osoby której udzielilam pełnomocnictwa, miejscowości i daty...i tak 80 razy!!! W pozycji siedzącej, stojącej ,ręką lewą, prawą, na podłożu twardym i miękkim...myślałam że padnę. Z duszą na ramieniu pędziłam do domu bo łącznie nie było mnie przeszło 3h (a mleczka nie odciągnęłam) no ale na szczęście tatuś miał sytuacje pod kontrolą:-))
-
KatarzynaHonorata dobrze, że się wszystko dobrze u was skończyło. Szczęsliwy lipiec też mamy od pt w domu szpital...co prawda nie tak poważnie jak u was bo niby tylko katarek ale męczy to strasznie małego szczególnie w nocy a mnie stresuje i ciągle zaglądam do kołyski i sprawdzam bo do tego ma jakiś taki krztuszący kaszelek.Też się zaraził od siostrzyczki bo ta każdy dzień zaczyna od przytulenia i wycałowania swojego slodziaka. Nasze prośby by tak bardzo się nie przytulała kończyły się jej płaczem...no i efekty błyskawiczne. Dziś podaliśmy odrobine klemastinu i zaczeliśmy inhalacje i wieczorem było już lepiej. Polecam nebulizatory...my mamy z dwoma różnymi maseczkami i dodatkowo smoczkiem. Mały smoczka nie ma ale tutaj potraktował to chyba jako zabawe i dosć długo wytrzymał. U nas bardzo kiepska noc poprzednia. I mały cięzko spał, często pił a ja nasłuchiwałam. ale do tego mam pod opieką pasa rodziców który strasznie za nimi tęskni, szczeka wyje i chce wyjść na dwór. A że mieszkamy przy lesie a to pies myśliwski to chyba czuje jakies zwierzęta i szleje...szło by powiedzieć ze gorzej niż z dzieckiem:-) Tak więc noc prawie bezsenna. Na szczęście malutki cycusia nigdy nie odmawia tak więc od niepamiętnych czasów troszkę pospaliśmy razem w ciągu dnia. Co do karuzelki to też mamy. Najbardziej sprawdza się rano bo pozwala na poranną toaletę. Nasza jest z tiny love. Kupiłam przy cóce używaną i do tej pory działa bez zastrzeżeń. To co mi się w niej podoba to możliwość wyciągniecia pałąku i puszczanie samej pozytywki...często stosujemy w nocy gdy mały stęka i nieraz zasypia bez karmienia (mówie o takich razach kiedy budzi się częściej niż zwykle). Do tego karuzela ma pilot który w nocy również się przydaje bo nie muszę wychodzić z łóżka:-) a jak dzieciaczek starszy to sam sobie załancza melodyjki i lampke tak więc przy córce karuzelka była używana tak długo jak spała w łóżeczku. Parze własnie na dwójke i na program 600 gramów szczęścia...program o wcześniakach i od razu przychodzi mi na myśl Twoja Julka avel. cieszę się, że wszystko u was dobrze się skończyło, mimo iż czekają was jeszcze wizyty po specjalistach.
-
poziomkowa trzymaj się tam. Trzymam kciuki za poprawę wyników. Keithy fajne te literki. U nas nad ranem mega kupa tak więc zwiastuje dobry dzień małego. Dobrze ze w końcu zrobił bo ciężko było patrzeć jak go to meczy. U mnie dziś zlot koleżanek tak więc przydałoby się żeby troszkę posłał żeby mama mogła ciacho przygotować i jakaś kolacje. Ostatnio też prawie nie śpi w ciągu dnia tylko jakieś drzemki po 15 albo 20 minut. Wczoraj dopiero po 17zasnal jak wybraliśmy się na spacer ale ledwo wróciliśmy to już oczy otwarte. Ale może to też przez ten brzuszek albo taki czas bo widzę u wielu bobaskow takie zmiany ostatnio. Choć córka tak miała od samego urodzenia do skończenia roku. Potem nagle miała potrzebę spania i to nawet ok 2h co było dla mnie szokiem. irysek jak tam u Ciebie po spotkaniu, udane? A a u nas dziś już 2msc
-
U mnie znowu pare dni zaleglosci ale dzisiaj nadrabiaam i podziwiaam zdjcia maluszkow- sliczne malenstwa:-) Dzis w koncu odebralam moj telefon z serwisiu a z telefonem jednak latwiejszy dostep- miesiac go trzymali:-/. U nas dzis piaty dzien bez kupki, pierwsze trzy jako tako ale wczoraj i dzis juz ciezko. Najgorzej rano i wieczorem. Ja czasem jak patrze na mojego to tez widze ze jakos krzywo lezy, jakby mu pupcia i nozki uciekaly w bok ale jak go poprawie to juz prosto. avel chcialam wiec zapytac czy jak twoja Julcia lezy ulozona w taki luk to prostowanie cos daje czy jest taka napieta ze nie da sie jej prosto ulozyc. A nam lekarka tez powidziala ze slyszy szmery ale ze to dosyc czeste u maluszkow.
-