Skocz do zawartości
Forum

sadeo

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez sadeo

  1. sadeo

    Lipcowe 2015! :)

    Witajcie dziewczyny, Podziwiam te, które dziś bawią się na weselach i oczywiście udanej Wam zabawy zycze. Jakoś cieszę się że nie muszę uczestniczyć juz w takich imprezach:-) Ostatnio zaliczyłam komers mojej klasy ale to jednak nie ma co porównywać bo to tylko kilka godzin. avel90 ciesze się ze juz u was coraz lepiej i życzę szybkiego powrotu do domku:-) Joasia i lenuska gratuluję pociech, słodkie maleństwa. izabelap dobrze że pojechała do tego szpitala. Ostrożności nigdy nie za dużo a może i mąż w końcu poczuje trochę skruchy i przemysli co nieco. caiyah gratuluję również sprawnego porodu i współczuję opieki po. Te panie są tam w pracy i szkoda ze zdarzają się takie co robią przy tym tyle łaski i zachowują się jakby były tam za karę. Tez miałam podobnie. Ale nie ma jak w domku wiec teraz możecie się sobą nacieszyć. Ja dziś zrobiłam ostatni zakup do mojej torby...a mianowicie prezencik czyli oczywiście różowa myszke Minnie dla mojej córci, który chce jej dać jak przyjdzie mnie odwiedzić w szpitalu. Mam tylko nadzieje, że ją wpuszcza na oddział bo upchniecie jej w torbie było nie małym wyczynem. Na stronie szpitala jest napisane że jest zakaz no ale mam nadzieje, że się zgodzą choćby na chwilkę. Dziewczyny co już macie starsze potomstwo, jak jest w waszych szpitalach, wpuszczają? A mam pytanie odnośnie wód bo często o tym piszecie a mi lekarz nigdy nawet nie wspomniał jaki jest ich poziom. To się wykonuje jakieś specjalne badanie czy podczas usg? Życzę wszystkim udanej soboty, spacerów i spotkań. kira89 fajnie ze spacerek juz zaliczony. I tez tak myślę że niby drugie a też chyba będzie trzebabylo nabrać wprawy. Ubranka dla dzidziusia do szpitala przeglądam juz po raz któryś bo nie chce za dużo brać a z drugiej strony nie wiem czy nie za małe albo zbyt letnie...;-)
  2. sadeo

    Lipcowe 2015! :)

    aniorek Tez tak właśnie myślę. I tak jakby się tak coś zaczelo to czekalaby nas podróż przeszło godzinna do mojego szpitala...i po co bym się jeszcze miała stresować ze torby nie mam albo że po nią musimy podjechać. A co do tatusiów to poza faktem że nie dochodzi do niego informacja ze termin porodu to jedno a zycie to drugie, to też się przejmuje, stara i często wyrecza ...a czekamy na drugie maleństwo. Co się coś skrzywie to od razu pyta zatroskany czy wszystko ok. Choć przy pierwszej ciąży częściej głaskal, przytulal się do brzuszka czy coś do niego mówił. W tej kwesti za to córcia nadrabia za niego ;-)
  3. sadeo

    Lipcowe 2015! :)

    Ku wielkiemu rozbawieniu miało byc
  4. sadeo

    Lipcowe 2015! :)

    Różnie właśnie bywa no i najgorsze ze się nie wie czy się będzie w grupie tych co do kilku godzin lub dni się akcja zacznie czy w tej co to kwestia tygodnia,dwóch czy trzech. W każdym razie jest świadomość że lada chwila może się zacząć. Ja w każdym razie zrobiłam się ostrozniejsza i więcej wypoczywać. A brzuch tez ciągle mi twardnieje, w podbrzuszu boli tak więc jestem juz bardzo wyczulona. Aktualnie jesteśmy u rodziców w górach i wzięłam profilaktycznie torbę... oczywiście ku wielkiemu rozmawiania mojego M jak i rodziców bo przecież termin dopiero za dwa tygodnie;-)
  5. sadeo

    Lipcowe 2015! :)

    Witam wszystkie mamusie...te które juz cieszą się swoimi maleństwem i te które jeszcze tak jak ja oczekują. Żałuję że tak późno znalazłam te forum. Od jakiś dwóch tygodni dziennie czytam i jakoś takie wsparcie i zrozumienie odczuwam, że ktoś jest w tej samej sytuacji, przeżywa podobne radości i rozterki...:-) ja mam termin na 11.07, planowaną cesarkę na 9 a najbliższą wizytę na 29 żeby sprawdzić czy termin cc się nie przyspieszy. W zeszły pt odszedł mi czop i tez się bałam bo M w pracy na noc a przy pt to nigdy nie wiadomo po kogo bym mogła dzwonić;-) w pn dzwoniłam do lekarza żeby zapytać czy na ta wizytę nie przyjść wcześniej ale powiedział ze jak nie urodze w tym tyg. to mam przyjsc tego 29. Tydzień minął i na razie spokój...mam nadzieje ze do początku lipca wytrwam... A z tym czopem to właśnie u jednej koleżanki jak odszedł o 20 to o 12 następnego dnia maleństwo było już na świecie...tak więc różnie to bywa.Pozdrawiam:-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...