Skocz do zawartości
Forum

viosna

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez viosna

  1. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Wpadam na chwilę i zaraz znikam wczoraj przyjechała moja mama i tak wychwaliłam Wojtka, że oczywiście musiał mi w nocy pokazać, że wcale nie jest tak różowo, 3 pobudki, pierwsza już o 1, a póżniej co 3h, i właściwie od 7 nie spaliśmy. Młody odespał, bo zamiast 30 min koło 10 spał ponad 1,5 h, i teraz koło pierwszej zamiast zasnąć znowu jak co dzień, to on nic. WIęc moja mam wzięła go na spacer, a ja mam chwilę. Do tego wieczorem (na noc) przychodzą do nas goście- niby tylko 2 najbliższych przyjaciół, ale wiecie pewnei posiedzimy- oni przy piwku, ja przy bezalkoholowym i raczej jutro też wyspana nie będę. Ale chociaż mąż wysprzątał trochę chałupkę i mnie z tego odciążył. Co do kosmetyków, to my używamy tylko jonhsona 3w1 do kąpieli, krem nivea na każdą pogodę, gdy idziemy na dwór, co 2 dzień oliwki do ciała i jak jest potrzeba to sudokrem. Ale zamierzam zmienić właśnie żel do kąpieli i nie wiem czy na oliatum czy muselę- doradźcie:)
  2. viosna

    Listopadowe bobaski!

    A i poradnik to dużo powiedziane- taki ładnie zapakowany skoroszyt, ale na pewno się przyda, bo napisane w nim, co kiedy wprowadzać.
  3. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Ale zmarzłam, byliśmy na spacerku, niby tylko 30 min, ale mocno mi policzki przymroziło. A co do poradnika, to wychodzi na to, że lepiej zadzwonić.
  4. viosna

    Listopadowe bobaski!

    madzialskaa co tam jeszcze dali oprocz poradnika? 3 posiłki po 4 miesiącu: kaszkę mleczno-ryżową herbatkę z jabłka i melisy deserek w słoiczku jabłka ze słodką marchewką
  5. viosna

    Listopadowe bobaski!

    madzialskaBuuu, a ja 2 razy wypelnialam ten formularz i nie mam jeszcze... ja nie bawiłam się w wypełnianie, tylko zadzwoniłam. Pani była bardzo miła, podałam jej dane i za dwa dni paczka. Dzięki Madzia za link
  6. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Właśnie przyszedł mi ten poradnik z Bobovity:), szybcy są:)
  7. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Młody zasnął w łóżeczku, jupi:) i ponowie pytanie, bo pod obrazkiem jakoś mało widoczne: czy łuszczące się czerwone plamy na główce to może być ciemieniucha? bo w umie nie wiem, jak to wygląda.
  8. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Meringue współczuję takiej nocki, ale dobrze chociaż, że nie czujesz się jak neptyk:) Nelson pozdrowienia dla męża:), niech Cię w końcu trochę odciąży:) Madzia od Chrzestnego Wojtuś dostał złoty łańcuszek z medalikiem, a Chrzestna ma 13 lat, więc prezent był bardziej od teściów niż od niej- święta rodzina ze srebra, coś w tym stylu: dziewczyny czy te łuszczące się czerwone plamy na główce to może być ciemieniucha?
  9. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Tyle się słyszy o zaczadzeniach, ale jakoś tak człowiek myśli, że jego to nie dotyczy. Mycha współczuję, ale dobrze, że tak to się skończyło. My kupiliśmy czujnik czadu, bo grzejemy kominkiem, ale całe szczęście, jeszcze się nigdy nie włączył. A staż snu Młodej imponujący, nie ma się co martwić, trzeba się cieszyć:) A co do równań Maxwella to i tak jestem pod wrażeniem, że pamiętasz, u nas więcej niż połowa moich studentów (wydział elektryczny) to nie wie o czym mowa. Gorzata mi się marzy wędzona rybka, ale słyszałam, że wędzonego nie bardzo można. A u mnie Wojtuś właśnie ucina sobie drzemkę, ale niestety nie obyło się bez dokarmienia przed snem i na śpiocha go do łóżeczka kładłam. A już było tak dobrze.
  10. viosna

    Listopadowe bobaski!

    gorzataa my zaraz bierzemy sie do zajadania sushi maz robil po raz pierwszy i powiem wam ze wyglada mega smakowicie i jak tam sushi? a w ogóle to można surową rybę przy karmieniu? bop sama chętnie bym zjadła. Meringuehej hej Viosna sliczny ten stanik-ja tez musze jakiegos nowego poszukac-a wogole to juz mnie strasznie drazni nocne spanie w staniku-no masakra jak mi niewygodnie A czemu śpisz w staniku? Meringue Cytrynkowa-no ciezko ciut z tym zageszczaczem,ale moze sprobuj chociaz kilka razy dziennie zobaczysz czy wogole pomaga też jestem ciekawa jak to działa. Meringue a moja Hana bidulka sie dzis splakala...lezala na macie i Omar jej pokazywal Miska pozytywke-no dosc ciezkie to dziadostwo-i niechcacy wypadl mu z reki na jej glowe...no ja przerazona jak nie wiem-ta w ryk,Omar tez w ryk ze strachu ze Hana tak placze...no na szczescie nawet zadrapania nie ma chybaby mi serce stanęło. DObrze, że się nic nie stało. Biedna Hana i biedny Omar- też musiał się nieźle przestraszyć. A żyrafka super, ale coś czuję, że nie przekonam męża do gumowej zabawki za te pieniądze. I jeśli kupię to raczej po kryjomu. madzialskaNie kupiłam deski Meringue :( Nie umiem przekonać męża.Tyle rzeczy bym teraz kupiła-lustra nie mamy w przedpokoju i jak gdzies wychodze to w butach do łazienki się ładuję, dywan by się przydał do dużego pokoju, nie wspomnę o okapie do kuchni, o lapmach do przedpokoju, bo póki co wiszą same żarówki. A zaraz kupuję opiekacz na allegro. Madzia my już 3 lata mieszkamy 'na swoim', a ciągle w dwóch pomieszczeniach wiszą żarówki, dywanów nie posiadamy w ogóle (ale to raczej mój wybór), a lustra doczekałam się dopiero w prezencie od mamy. teraz od pół roku truję mężowi o szafę rozsuwaną, żeby zabudować wnękę. Nelson A my dziś nie śpimy od 5.30!!! w nocy też średnio - ogólnie lipa, Szerszeń chyba wyczuwa, ze ja smutna jestem.... Oj współczuję. A co do wczuwania naszych nastrojów, to Maluszki są podobno mistrzami:) U nas nocka już tradycyjnie - dwie pobudki 2 i przed 6. Wczoraj Młody miał problemy z zaśnięciem, 2 h nam to zajęło. A i wczoraj była teściowa i pierwszy raz mnie trochę zirytowała. Wiecie, że ostatnio odnosiliśmy mały sukces związany z zasypianiem w łóżeczku, więc wczoraj go przy teściowej też położyłam. Młody oczywiście zaczął płakać. Mówię, że spokojnie, że powinien zaraz zasnąć i że trzeba go zostawić samemu sobie. Poszłam do łazienki, wracam, a tu Młody na rączkach u babci... bo TAK płakał, no cóż babcie są jednak od rozpieszczania. Tylko, że Młody już nie chciał zasnąć w łóżeczku i nawet przy kolejnej drzemce się nie udało.
  11. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Nelson Szymon teraz ma coś takiego Tylko trochę mniejsze jeszcze, dzis dostał też wysypki na plecach tak więc niestety potwierdza się moja teoria, że Szerszeń ma Atopowe zapalenie skóry Ale na początku to według opisu wyglądało jak u ciebie. Najpierw miał dwie plamki szorstkie, czerwone na brwiach i małzowinie usznej, dodatkowo luźne śluzowate kupy i ulewał. I tak pomimo, że nic już prawie nie jem, stan skóry sie pogarsza.... Kupiłam dziś kolejny balsam lipikar ap z rp. i czytam o tej chorobie i się coraz bardziej załamuje.... Smaruj te plamki kremem nawilżającym i póki co nie masz co świrować bo to wcale nie musi być od razu ani alergia ani azs - wydaje się że u mnie jest to połączone. Bo wczoraj zjadałam seler (silnie uczula) w zupie i dziś już rano to się popłakałam prawie - i do tego zaczeło go to swędzieć, bo przy każdej okazji rączki do policzków przykłada. Szymon spi - ja oszalałam dziś to chyba ze stresu, żeby nie myśleć i z tęsknoty do małża - byłam w galerii, u koleżanki, posprzatałam w całym domu, byłam na spacerze i ugotowałam sobie obiad, obejrzałam chirurgów i czekam aż się Szerszeń obudzi i do 19 "hulaj dzusza piekła nie ma" ;) Nelson współczuje, biedny mały szarszeń... Ja się póki co nie schizuję, zobaczymy, mam nadzieję, że się nie pogorszy. Za to dziś kolejne środowe ważenie i Wojtuś przybrał tylko 100 g. Nie pozostaje mi poczekać jeszcze tydzień i zobaczyć, bo w poprzednim było ładnie, a tu znowu lipa.
  12. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Dywan naprawdę fajny:)
  13. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Właśnie wróciliśmy z godzinnego spaceru, jest super pogoda- mrozik, ale tak -5 może -7 stopni, piękne słońce i zero wiatru, gdyby nie fakt, że zaraz ma przyjechać teściowa, to pewnie jeszcze bym pochodziła:)
  14. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Stanik kosztował 69,90 + wysyłka, więc ani jakoś tanio, ale też, jak na dostępność ładnych, dużych (75H) biustonoszy do karmienia to też niedrogo. A jest naprawdę ładny, od razu poczułam się jakoś bardziej kobieco:)
  15. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Nelson współczuję nocki i tych przepraw z teściową, no a przede wszystkim powrotu alergii. I mam do Ciebie pytanie właśnie odnośnie alergii: Czy Twoje Maleństwo poza objawami skórnymi miał inne, odczuwał jakiś dyskomfort? Czy ta wysypka go jakoś swędzi? Bo mój Młody ciągle ma te krostki, trochę na polikach, troszkę pod brodą, ostatnio za uszami. Są to takie krosteczki, które czasem mają czerwone tło, niektóre są chropowate, niektóre nie, niektóre się zlewają. Ogólnie po spacerze są mniej widoczne, a po płaczu bardziej. Dodatkowo ma jeszcze takie łuszczące, czerwone plamy na owłosionej skórze głowy, takie 1-2 cm. No i kupa jest bardzo śluzowata, ale taka była od początku, jest żółta z grudkami, ale ogólnie nie wiem, jak rozpoznać śluz w kupce, skoro ona cała cała jest śluzowata. I teraz nie wiem, czy to alergia, czy po prostu trądzik niemowlęcy, a kupa jest taka i już. Nie ma innych objawów, nie ulewa mu się (jeśli już to sporadycznie, kiedy mu się nie odbije po jedzeniu czy prze czkawce), nie swędzi go to raczej i nie odczuwa chyba żadnego dyskomfortu, bo ostatnio bardzo radosny z niego dzieciak. Nigdzie indziej na ciele też nie ma żadnych śladów. Poszłabym do lekarza, ale nie mam zaufania do tej swojej lekarki, a nawet nie wiem, do kogo innego się zgłosić. Więc jak któraś może mi posłużyć koleżeńską radą to chętnie wysłucham:) A Młody właśnie zasnął znów samodzielnie w łóżeczku:). Chyba przyszedł jego czas na odrobinę samodzielności:) A ja w ramach nadchodzących walentynek zamówiłam sobie nowy biustonosz do karmienia i właśnie przyszedł, jest jeszcze ładniejszy niż na zdjęciach, a ja w końcu mam trochę mniej babciną bieliznę:)
  16. viosna

    Listopadowe bobaski!

    dziewczyny co Wy tak ostatnio milczycie? Myślałam, że będę miała do nadrobienia kilka stron a tu nic. Sza cicho sza. U nas dzisiaj 4 drzemki i wszystkie w łóżeczku:) przy samodzielnym zasypianiu:), ale za to teraz nie chce zasnąć, mąz z nim siedzi i chyba już przeszedł na bujak, bo uparciuch nie chce spać.
  17. viosna

    Listopadowe bobaski!

    madzialskaa to dla chętnych: Poradnik Ĺźywienia małego dziecka | BoboVita - Zawsze z Tobą, Mamo! dzięki:) zadzwoniłam, ciekawe czy wyślą.
  18. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Dziewczyny czy Wy chadzacie w różne miejsca z Maluszkami? Bo mąż ostatnio rozmawiał z kolegą i jego synek ma już pół roku a oni z nim tylko do rodziców i na spacery. Jak się dowiedział, że my z Wojtkiem do galerii czy marketu chodzimy to był zszokowany. Mi się wydaje, że trzeba brać dziecko do ludzi, do kościoła, do kawiarni i do sklepów właśnie, żeby budował własną odporność. A z półrocznym dzieckiem to chyba już naprawdę można gdzieś się wybrać. I kto przesadza ja czy oni?
  19. viosna

    Listopadowe bobaski!

    O i w końcu pokazałaś Omara:), śliczny z niego chłopiec. A Hana to już wiesz, że dla mnie to 'nasze' najpiękniejsze maleństwo:)
  20. viosna

    Listopadowe bobaski!

    A i jeszcze się pochwalę, choć pewnie jak się pochwalę, to czar pryśnie, ale co tam- Młody 3 dzień zasypia sam w łóżeczku. W każdym razie 2 drzemki - poranna i południowa rozpoczynają się w łóżeczku. Kładę go, chwilę poryczy (ale bez zanoszenia, ot takie stękanie) i ja tak po 5 min przychodzę z pieluchą i pac na główkę - zasypia w 5 min. Miałam wprawdzie nadzieję, że zasypianie w łóżeczku będzie skutkowało dłuższym snem, ale jest odwrotnie- w bujaczku mogłam go jeszcze dobujać, gdy się przebudził, a w łóżeczku kończy się to sporym wrzaskiem. Inna sprawa, że nie rezygnuję z bujaka, bo tak jeszcze 1-2 krótkie drzemki w ciągu dnia nadal są bujaczkowe. A i Młody polubił matę, jest wyraźnie zainteresowany wiszącymi misiami, jednego notorycznie leje łapką.
  21. viosna

    Listopadowe bobaski!

    madzialskaJa lubie prasowac odkąd kupiłam sobie na gwiazdkę nowe żelazko :PJeszcze tylko deska lepsza by się przydała, bo mam jedną, którą dostałam 2 lata temu na urodziny od szwagierki. Ale ona jest taka zwykła, mała, nawet pieluchy się na niej nie mieszczą i najgorsze-nie ma podstawki na żelazko! Ale mąż twierdzi, że nowej nie kupimy bo mamy tą... Ja prasować nie cierpię, mieliśmy nawet umowę z mężem przed ślubem, że to on będzie prasował- teraz żałuję, że nie domagałam się umowy na piśmie:), bo wiecie ile razy uprasował całe pranie przez 3 lata? dwa... Przed narodzinami małego też praktycznie nie prasowałam, po prostu równo wieszałam i równo składałam i dawało radę, ale rzeczy Małego prasuję, z oporami, ale jednak się do tego biorę i tak mi właśnie godzinka na jego rzeczach zeszła, bo się uzbierało. A dobra deska i żelazko to naprawdę połowa sukcesu, odkąd kupiliśmy dużą, stabilną villedę, jakoś lepiej mi to idzie. WIęc Madzia uszkodź 'przypadkiem' tą, by mieć pretekt kupna nowej. emika No i wstawiam fotkę Adrianka - ostatnio strasznego marudy i wyjca. śliczny chłopiec, ma taką delikatną urodę, super:) Nelson My wczoraj bylismy na szczepieniu - masakra jakaś! piaty raz w życiu słyszałam Szerszenia tak rozwytego! Chyba najgorzej jak do tej pory. Taki ból na jego twarzy było widać, że aż byłam zła na siebie. Bo wiecie mama trzyma dziecko na rękach uśmiecha się do niego i gada, trzyma nóżke a tu nagle jeb - koniec bajki;) Ja kazałam mężowi trzymać Młodego, żeby mu się mamusia źle nie kojarzyła, taka ze mnie bestia. Ale u nas te objawy poszczepienne były nieciekawe i bez czopków na noc się nie obeszło, aż się boję kolejnych dawek. Nelson Viosna - brak słów jeśli chodzi o nasze zarobki a cenę paliwa. Widzę, że nie jestem sama w tym temacie. kiedyś Szerszeń robił kupę na lezaczku codziennie rano, teraz to już robi gdzie chce;) U nas kupa jest prawie po każdym karmieniu, ale w nocy ma przerwę w kupkaniu, więc nad ranem potrzebuje innej (kibelkowej) pozycji by wszystko wydalić, więc hop do fotelika:) Nelson U mnie kolejny dzień..... Dziś wieczorem tata mój przyjeżdza, popilnowac Młodego a ja podjade na basen, żebym cierpliwości nie straciła do dziecka, do kurzenia domowego, do zycia... Własnie Viosna czytałaś na dzieciowo mi podbudowujący wpis o kurzyźmie domowym? No i gratuluję r.38!!! ja chudnę wciąż teraz mam 61 czyli 2 mniej niz przed ciążą, ale brzydko chudnę, tak 'zwiasająco" dlatego basen musi być! No chyba nadrobiłam trochę... Też myślę nad basenem, bo akurat mam dość blisko, w sumie bliżej niż jakikolwiek sklep, bo tylko 5 min jazdy samochodem. Co do kurzyzmu, to zaraz się biorę za czytanie, tylko sobie wygoogluję. Z tym 38 to pewnie jednorazowy wyskok, ale i tak już nosiłam chwilami 42 na dole, a 44 na górze, teraz jest 40 na dole i 42 na górze. Oczywiście dążę do 38d/40g, ale trzeba by coś zrobić w tym kierunku, a nie tylko ględzić. No a 61 kg to dla mnie nieosiągalny wynik, a co do zwisów, to chyba po ciąży to normalne- tak się w każdym razie pocieszam. A nie chcę zbytnio aktywnie ćwiczyć, bo ponoć przy karmieniu niewskazane (przy spalaniu tłuszczu wydzielają się jakieś toksyny do krwi, więc i do mleka), więc z urzeźbieniem sylwetki wstrzymam się jeszcze. A u nas nocka w miarę, tzn znowu 2 pobudki (2 i 6), ale padł przed 22, więc przerwy 4h, zawsze to lepiej niż 2 czy 3.
  22. viosna

    Listopadowe bobaski!

    gorzata to przynajmniej wiesz na czym stoisz:). I jaki zryw od razu:) jestem pod wrażeniem. A dzisiaj tu pustką wieje. Ja zaraz chyba idę spać, Młody zasnął, mąż też już się położył, to i ja chyba do nich dołączę. Właśnie skończyłam godzinne stanie przy desce do prasowania i już nie mam na nic siły. Dobranoc
  23. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Witam dziewczyny Nelson- moja pensja (całe 1400) właściwie jak wrócę do pracy to cała pójdzie na paliwo, bo mam do pracy około 25 km, mąż również, ale on musi jeździć dodatkowo, czyli dziennie wychodzi ok 150 km (czasem wprawdzie mniej) x min.20 dni x około 6,5l/100km x 5,70= to daje ponad 1100 zł. Nie wiem, jak to będzie... A co do doła, to zauważyłam, że mnie paradoksalnie też często łapie po fajnym i intensywnym dniu...może właśnie przez nadmiar przeżyć powoduje jakieś załamanie. Mi dziś jest smutno, bo mąż oczywiście w pracy, a siostra już wyjechała, więc znowu sama siedzę. Do tego obiecałam sobie, ze w tym tygodniu już przysiądę do czytania/pisania/uczenia nt związane z doktoratem i już mnie trzęsie. Powoduje to u mnie taki stres, że nawet jak o tym pisze, to pocą mi się ręce. Ale wczoraj chociaż wyciągnęłam męża ponownie do galerii, bo innego pomysłu na mróz nie miałam, a chciałam jakoś wykorzystać obecność męża w domu. Poszliśmy na obiad, lody, kawkę, a i jakiś sklep zaliczyłam. Już końcówki wyprzedaży, ale jeszcze można coś trafić. I humor mi się poprawił, bo pierwszy raz od lat wcisnęłam swoją dupkę w spodnie w rozmiarze 38:). Może to tylko zaniżona rozmiarówka, ale humor, jak to u baby, poprawiony. Nocka tradycyjnie, już chyba na stałe mu się przestawiło na minimum dwie pobudki, czyli jak padł o 23 to o 2 i 5 cyc. Dziś chociaż obeszło się bez dodatkowych nocnych przygód, obudził się o 7, ale po włożeniu go do 'kibelka' (czyli fotelika samochodowego) i strzelenia porządnej (oczywiście połączonej z obsraniem plecków) kupy zasnął jeszcze do 8.40.
  24. viosna

    Listopadowe bobaski!

    u nas nocka straszna, Młody od 5.30 nie spał i ryczał a ja już nie wiedziałam, co robić. Ogólnie jest jakiś dziwny, bo nawet teraz po 10 jak dostał cyca to pierwszy raz w życiu nie bardzo chciał jeść i rozdarł się przy cycu. Teraz próbujemy go ubujać, bo musi w końcu zasnąć. Nam by się z resztą też przydało.
  25. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Witam i ja Sernik mi nie wyszedł, tzn w smaku dobry, ale masa serowa jakaś płynna. No cóż cukiernik ze mnie żaden. Nocka, jak poprzednie, czyli nie najlepiej. I jakoś mi tak strasznie smutno, chyba przez tą malutką Madzię.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...