
viosna
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez viosna
-
Ale tu u nas cisza znowu. Ja się popsztykałam z mężem, miałam obiecany wypad do kina, a on woli spędzić cały dzień przed tv. Pierdoła, ale wyprowadza mnie to z równowagi, nic tylko siedzieć w domu. I jak mu się pożaliłam, że siedzimy w domu i zero rozrywek, to powiedział mi, że przecież urlop mi się kończy i wrócę do pracy! Tak moja rozrywka to praca...
-
Artaga, ale ta Twoja Mała sprytna, świetnie się rozwija. Szkoda, że tak mało widać jej śliczną buźkę na filmiku, za to pierwsze kroki- rewelacja:) Słonko gdzie Ty się podziewasz? Dawno nic nie napisałaś... Kingula, Ty też daj znać, co u Ciebie:).
-
i jeszcze Wojtus: Mały się wygina | Facebook
-
Co do kaszek, to my podajemy te pełnoziarniste z bobovity (2 takie nowe na zmianę). I wieczorem nadal sinlac z kaszą manną. MIgotka współczuję. U nas było raczej odwrotnie, mąż był twardy i on chciał tą metodę jeszcze bardziej restrykcyjną, a ja uparłam się na tym, by ją trochę złagodzić i iść bardziej w stronę Tracy Hogg. W sumie to upór i konsekwencja mojego męża pomogły i mi i jemu przetrwać te kilka przejściowych dni. Nelson a jak tam u Was starania? Byłaś w ogóle u lekarza i pytałaś czy to już dobry moment? Ja mam właśnie jajeczkowanie, ale boli mnie tak cholernie, jakby mi jajniki miały eksplodować. I jest odwrotnie niż natura na ogół działa, bo u mnie teraz w czasie owulacji ZERO ochoty na seks. Chyba mi ciało mówi, że jeszcze kolejnego bobasa nie chce. Myślę, że dopiero styczeń-luty będziemy bez antykoncepcji kombinować.
-
MIgotka fajna ta stronka z przepisami, może też coś nowego podpatrzę. no i najlepszego dla Adasia za pełną 10:) Meringue zaskoczyłaś mnie z tym gadaniem Hany, to się nazywa zdolniacha. Wojtek po chwilowym rozgadaniu, tzn swoim abu-ba-ma itp znów zamilkł, a o świadomym mówieniu to mogę pomarzyć. Współczuję sytuacji w pracy. Mam nadzieję, że jednak się ułoży. MIgotka co do laktacji, to mi pani Dorota pisała, że póki się karmi choć raz dziennie, to laktacja nie zniknie. Imagen ja zupkę siekam w robocie, ale nie mielę na papkę. U nas markotna nocka, tzn w sumie przespał, ale się tak przebudzał co godzinę, wiercił i gramolił. Obyło się bez płaczu i jakiś większych pobudek, ale za to ja całą noc bardziej czuwałam niż spałam. I znów jedyne co przychodzi mi do głowy to zęby. Dziewczyny zdrówka dla Waszych pociech, bo coś jedno po drugim katar łapie.
-
U mnie z obiadkami to tak pół na pół, ze 3 obiadki ugotowane przeze mnie, 4 kupne. W weekend zawsze mu upichcę, ale w tygodniu na ogół nie mam do tego głowy. poza tym ma większe urozmaicenie dzięki słoiczkom. A tak to też próbuje od nas z talerza. no chyba, że mam na nim piekielnie ostre spagetti czy coś w tym stylu:).
-
imagenViosna właśnie rozmawiałm z koleżanką i ona uważa tak jak ty :) Każde zdanie jest dla mnie istotne. A kombinozon bardzo ładny. A tak z innej beczki miałam Cię pytać jak u Wojtusia z tym ulewaniem się skończyło? Różnie to bywa. Np ostatnio mi przez popołudnie ulewał. I odkryłam przyczynę. ja głupia baba nie przeczytałam etykiety na słoiczku. Niby ryba, a tam 10% mleka, nic dziwnego, że rzygał. Czyli to ewidentnie ma podłoże alergiczne. Choć z drugiej strony nie wysypało go, ani innych objawów brak. I w sumie dziś rano też ulał, ale tylko odrobinę, myślę, że dziś to się przejadł i zaraz potem bawił, więc się wytrząsnęło:). Nie ulewa często i raczej odrobinę, wiec staram się nie martwić zbytnio. A jak często Wasze Maluchy robią kupę? Bo Wojtek już dziś 4 walnął i nie mam biegunki, bo tak jest prawie codziennie. Ale myślę sobie, że skoro dużo je, to i dużo kupkuje. W sumie wczoraj chyba 5 było, ze dwie takie potężne, a reszta to takie luźniejsze i mniejsze (jakby 'przy okazji')
-
Hej dziewczyny Ma-mmi a masz jakieś zdjęcia z tych zajęć tanecznych? A co do kominka, to wydaje mi się, że nie będzie takiego problemu. W końcu normalnie układaliśmy drewno pod kominkiem i się nie nagrzewało. Madzialska mam wrażenie, że i jeden i drugi komplet będzie pasował. A kurteczka super. Imagen, co kombinezonu to ja właśnie mam ten sam problem, ale mi się wydaje odwrotnie, że w dwuczęściowym wygodniej, bo się mniej ciągnie i większa swoboda ruchu. W każdym razie ja się chyba zdecyduję na ten: ciekawa jestem Waszej o nim opinii
-
My mamy monitor z Angelcare i nie wyobrażam sobie spokojnej nocy bez niego. Nie włącza się bez powodu, jak tu ktoś napisał. U nas całe szczęście nie miał potrzeby się włączać w ogóle. Bardzo się cieszę, że zdecydowaliśmy się na zakup.
-
Cytrynkowa ja się nie mogę doczekać spotkania, choć oczywiście rozumiem, że póki się Milenka nie wykuruje to żadnych eskapad nie będzie. Ja oczywiście zapraszam do siebie do domu, bo będzie wygodniej i mleko zrobić i przewinąć, ale jeśli wolałabyś się spotkać gdzieś 'na mieście' to rozumiem, bo i mi potrzeba jakiegoś wypadu. Daj więc znać, która opcja Ci pasuje, czy odwiedziny w domowych pieleszach czy kawka na mieście/galerii? No i kiedy:)? fajnie by było jeszcze we wrześniu:) A co do tego jedzenia w nocy, to tak jak napisałam, u nas nocne jedzenie skończyło się wraz z nauką zasypiania, więc mnie problem ominął. Mój żarłok je tylko w dzień. Gorzata Marysia super hero:), będzie z niej sportsmenka:). Szkoda tylko, że zdjęcia takie małe, ja ślepa jestem i niedowidzę.
-
Imagen, aż tak zdolny to on nie jest. Kupił gotowe listewki i z nich zrobił płotki, poskręcał, dopasował, pomontował zawiasy, haczyki itd
-
Migotka super, że powzięliście decyzję o nauce zasypiania:), uwierz mi, jak już się uda, to odżyjesz:). Trzymam kciuki, by nauka poszła w miarę bezboleśnie. No i najlepszego dla Ciebie Jubilatko. Madzia i jak się czujesz bez karmienia? Ja miałam krótki okres bardzo kiepskiego samopoczucia z tego powodu, teraz jest już ok. Zaczynam się cieszyć z tego, że wszystko mogę:). Wzbudzacie dziewczyny mój podziw z tą siłownią, ja nie mam na nic ochoty, po codziennym godzinnym spacerze z Młodym mam dość. Nelson zdrówka dla Was! I pokaż nam naszego starszaka, dawno go nie było na forum, stęskniłam się. Imagen, co do niejedzenia nocnego, to u nas poskutkowało samodzielne usypianie i ogólnie nauka przesypiania nocy. Po prostu nie dostawał cyca i koniec basta. Po 2 dniach już się nie budził. Gorzata wszystkiego dobrego z okazji rocznicy. Co do prezentu to chyba nie doradzę. Ma-mmi dobrze prawi:), coś z fotografią dziewczynek. Pamiętacie dziewczyny, jak żaliłam się, że mąż nie chce kupić barierek na schody? bo niby zrobi sam? Ta dam:) Doczekałam się, zrobił:)- na schody (i na dole i na górze) i osłonę kominka. Zdolna bestia. Jeszcze tylko pomalować i jest super.
-
Ma-mmi ja to coś nie przytomna jestem, bo nie doczytałam, że miałaś stłuczkę. Byłaś z Kongenem? Mam nadzieję, że się wyłga ten kierowca tira.
-
MIgotka wstyd się przyznać, ale my nic nie podajemy. Witaminę D przez pierwsze 3 miechy dostawał, a teraz nic.
-
ma-mmiAaaaa i zapomnialam wam powiedziec ze partner tesciowej stwierdzil ze moze mlodego non stop zabierac na wypady do galerii bo kobietki lgnely jak muchy do lepu hahahha :) uśmiałam się:)
-
A i Madzia ta kurtka z pepco jest taka typowo jesienna, choć gdybym ja taką miała, to nosiłabym ją i w zimie:). Jest na polarku więc ciepła i np na bluzę to będzie spokojnie i na listopad. A nad butami myślę, póki co mamy traperki po sąsiedzie, i póki Młody nie chodzi godzinami i samodzielnie, to myślę, że wystarczą.
-
Madzialska świetna ta kurteczka zimowa. A ta czapa, co Maciuś ma na główce to nie dobra? czemu szukasz nowej? Migotka do ff też zamierzam zajrzeć w poszukiwaniu okazji:). Norweski styl bardzo lubię, kojarzy mi się z taką "szczęśliwą zimą":).
-
madzialskaKurteczka bardzo mi sie podoba. Ile kosztowala? Bylam przedwczoraj w Pepco i nie widzialam jej u nas. Ja na jesien mam ciepłe bluzy. Zaraz zgram foto, o wczoraj robilismy przymiarke kurtki zimowej. no właśnie, jak na pepco wcale nie była tania, bo 39.99, ale z drugiej strony tyle to śpiochy gdzie indziej potrafią kosztować.
-
To Bóg nad Wami czuwa, niby stłuczka, ale zawsze to jakieś przeciążenia są i nigdy nie wiadomo, jak taki maluszek, b y to zniósł. Dobrze się stało, że zrezygnowaliście. No w sumie ślini się strasznie, więc może faktycznie zęby, chociaż do tej pory nie przechodził ząbkowania jakoś boleśnie. W każdym razie liczę, że powtórek nie będzie. A kurteczka kupiona w pepco. Ja z kolei słyszałam, że zima ma przyjść dość późno, a ja nic nie miałam na porę jesienną. Wczoraj po prostu nie miałam go w co ubrać, jak się tak nagle ochłodziło, więc zakupy były koniecznością.
-
Migotka szaleństwo było z mojej strony, bo tak go chciałam wyściskać, że bym go zgniotła, no i poryczałam się ze wzruszenia. A Wojtek? Uśmiechnął się, przytulił i z powrotem zajął swoimi sprawami. Kurcze dziewczyny, ale mieliśmy nockę. Młody o 1.30 obudził się ze strasznym rykiem, i wpadał w coraz większą histerię, niby na rękach się uspokajał, ale tylko na moment, a każda próba odłożenia do łóżeczka kończyła się rykiem. W końcu mąż wstał i go przejął ode mnie, a Wojtek wpadł w histerię i dopiero po chwili udało mu się go uspokoić i tak po paru minutach odłożyć do łóżeczka. Ale takiej histerii to chyba u niego nie widziałam. A trwało to w sumie z pół godziny. Macie może pomysł co to mogło być? Madzialska kiedyś chyba Maciuś miał tak w nocy? (o ile dobrze pamiętam, że któryś z naszych listopadowych bobasów) i czy to było jednorazowe?
-
Ma-mmi w sumie jest na styk, ale nie za małe. A potrzebuję tych ciuszków właśnie na teraz, więc sama nie wiem, czy większe byłyby potrzebne. Po prostu mogłam wziąć większe, bo pewnie też by pasowały, ale nie jest źle:) A zwroty przyjmują, bo pytałam w razie czego.
-
Ma-mmi muszę zweryfikować to, co napisałam o rozmiarach, bo dziś byliśmy na zakupach. Kupiłam dresik i kurtkę w rozmiarze 86 i teraz żałuję, że nie wzięłam większych, tj 92, bo te są na styk. A to nasze zakupy: dresik, bluza polarkowa, kurteczka na jesień, skarpeteczki i kalosze:). A na drugim zdjęciu Wojtek zapoznaje się z zakupami
-
Ma-mmi u nas rozmiar 80-86 głównie. Ale są wyjątki, mam koszulkę i body na 2 latka, a mam tez jeszcze pajaca 74, który na styk jest dobry. Ale jak ktoś pyta w jakim rozmiarze kupić jakąś nowość to mówię 86-92.
-
Ma-mmi wszystkie ciuszki świetne. dresik, kamizelka cudo, a te marynarskie no super po prostu.
-
hej dziewczyny ja właśnie wróciłam, wyściskałam bobasa tak, że omal go nie udusiłam. I poryczałam się. A Wojtek? Hm z lekkim dystansem, ale ucieszony. 10 min po mnie przyjechała moja mama i to z jej widoku ucieszył się bardziej i u babci na rękach cały czas:), no w sumie mojej mamy nie widział dłużej niż mnie:). Było fajnie, ale cieszę się, że już w domu, szczególnie, że martwiła mnie droga, ale po ponad 4h godzinach jazdy jestem w domu. Czyli samodzielną około 250 km drogę zaliczyłam, więc kierowca ze mnie pełną gębą. Chłopaki radzili sobie dobrze, dodatkowo codziennie od 13 do 20 była teściowa, więc to właściwie ona zajmowała się Wojtkiem cały dzień. Co do jedzenie to u nas wygląda to tak: rano koło 7 ok 240 ml mleka (210 wody + 7 miarek) około 9-10 kaszka na mleku (150 wody+ 5 miarek mleka+ kaszka pełnoziarnista z bobovity) ok 12 deserek z bobovity ok 14-15 obiadek ok 200 g (czasem słoik czasem moje dzieło) ok 17 znów 240 ml mleka ok 19.30 kaszka sinlac- tak w sumie ok 200g. I w międzyczasie jakiś owo jeszcze: banan, jabłko, nektarynka. No i jak my jemy to też coś musi dostać, więc albo trochę makaronu, albo ziemniaczka, albo kromeczkę. I w nocy nie jemy, bo śpimy:). Ma-mmi pokaż co kupiłaś Młodemu. A Kongen super gość, po Waszych dzieciach widzę jak nam te Szkraby rosną. Cytrynka Milenka cudna, w ogóle nie widać, by mało ważyła. Szczęśliwa, piękna dziewczynka. A co do snu, to ponoć jak mnnie nie było, to było kiepsko z zasypianiem. I teraz nie wiem, czy to moja nieobecność, czy co innego. Zobaczymy jak dziś będzie.