Skocz do zawartości
Forum

delfina5

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez delfina5

  1. laura13Witajcie dziewczyny ale zarazem żegnajcie - nie będę już mamusią lipcóweczką! Niestety poroniłam! Koralowa - wypisz mnie z pierwszej strony:( a teraz ide płakać:( Współczuję... Wiem jak boli dusza... Gdybyś miała potrzebę pogadać pisz na PW. Sama mam duże niestety doświadczenie...
  2. Współczuję... Gdybyś miała potrzebę pogadać pisz na PW. Sama mam duże niestety doświadczenie...
  3. Z jakiej komory?! Dzwoniłam dziś do gin aby spytać, które z badań robić w obecnej sytuacji. Większość miała być robiona po najbliższej @. No i niestety kazała mi jutro po 18-tej do siebie przyjść... Ech...
  4. Bo pewnie wrześniówki nie chcą zapeszać. Kiedy miałaś ostatni @ ?
  5. Masakra. W umowie nie masz, żadnych postanowień w tym temacie? Ja to bym zmieniła choć jeden zamek jeśli oczywiście na powyższe pytanie odpowiesz pszecząco. Często w umowach są regulacje w tym temacie.
  6. monika_81delfina5 ty to z grubej rury od razu...hahahaha, szczera az do bolu...szkoda ze malo takich ludzi dzisiaj musze Ci przyznac racje co do kuchni - jest malutka, ale za to jadalnia ma juz wiecej przestrzeni... co do zaslon to MAMUSIA wspomniala, ze ono nie jest idealnie urzadzone i dzieki temu troszke tansze, widac ze potrzeba tam kobiecej reki a co do reszty to niestety, "kupilby wies, tylko pieniadze gdzies" jesli da wam bez kaucji, to rozumiem ze opcja dla was dogodniejsza a z tym ogrzewaniem to sie nie wypowiadam, ja sie nie orientuje, slyszalam tylko ze w Polsce gaz sie nie oplaca, tutaj UK cale "na gazie" a prad sie raczej nie oplacamy niedawno przeprowadzilismy sie do nowego domu, w starym mialam kuchnie 3x3, tragedia...zawsze marzylam o takiej ze stolem, zeby posiedziec, kuchnia w moim rodzinnym domu to bylo "serce" domu...pomiescila stol i krzesla, ja o takiej marzylam i co? i d....kuchnia wieksza, ale dluga i waska...nijak stolu nie wstawisz...chyba ze rozbudujemy, na co raczej nie mam nadziei, bo zrobilismy dobudowke, w ktorej jest jadalnia nie zebym narzekala, ciesze sie z tego domu, ale pomarzyc zawsze mozna Zawsze do usług :) Mamusia, nie gniewaj się proszę. Co do cyt "bez zasłon ani rusz" miałam na myśli nie wytrój, który można zmienić niewielkim kosztem, a fakt, że jak tylko zapalisz światło, jesteś na wystawie dla całego "amfiteatru" sąsiadów z naprzeciwka. Sama mieszkałam dłuższy czas w podobnej sytuacji, na dodatek na przeciwko hotelu robotniczego. Same wygłodniałe chłopy, bezustannie któryś siedział w oknie. A do mamy szły teksty: "ale ma Pani wyrośnięte córki". O co chodzi z tym podgrzewaczem gazowym? Ten blok nie jest podłączony do PEC? Pytam, bo u nas jedynie stare budownictwo ma takie atrakcje. A tu osiedle nie wygląda na stare. Co do cen wynajmu, jakie są w Twoim regionie Mamusia? 1300 zł to bardzo atrakcyjna cena? Czy media jakiekolwiek są wliczone? Mieszkanko w sumie nie jest duże, ale ja nie znam cen tamtejszych. W Płocku za tą cenę jest już spore m3 i można przebierać. Od 3 lat mieszkamy na swoim , na wsi w odremontowanym domu. Przez przeszło 6 lat mieszkaliśmy na wynajmowanych. Dla porównania: mieszkanie dwu pokojowe ok 50 m2 płaciłam 750 zł w tym ryczałtem wliczone 100 za wodę. Potem przeprowadzka do M3. Przeszło 70 m2 za 800 zł. Po dwóch latach chciał podnieść na 1000 zł ale na szczęście już dom był gotowy i można było się przeprowadzić na wioskę. Domek w sumie niewielki. Ok 120 m2. Jak dla nas wypas. Na parterze tylko kuchnia z jadalnią ok 40 m2 (zwane przez nas dumnie Salonem) i łazienka. Jak ktoś wchodzi do domu pierwszy raz pyta gdzie jest reszta . A reszta na górze :) trzy pokoje (dwa dla dziewczynek i nasza maleńka sypialnia). Jestem dumna z tego domu bo kupiliśmy go w 1998 r za śmieszne (choć wtedy ogromne dla nas) pieniądze. Nie skanalizowany, bez wody bieżącej, miał po prostu dwa pomieszczenia, razem wszystkiego ok 43 m2. I mieszkaliśmy tam 5 lat, wychowałam tam dzieci. Stasza miała 5 miesięcy jak się tam przeprowadziliśmy. Potem wyprowadzka za pracą w odległe miejsce i powrót. Mąż sam jeden zrobił wszystko. W niespełna dwa lata. Tylko do dachu miał pomocników, bo więźby nijak sam nie postawi. Pomagałam ile mogłam, ale bardziej skupiłam się na znajdowaniu materiałów budowlanych, w dobrych ofertach. Dom ciągle kończymy. W tym roku na dole stanął otwarty kominek. Też mąż sam wszystko zrobił. To cudowny i zdolny facet :) Dużo pracy jest na zewnątrz. Działka ma 11 arów. Na części mamy warzywka ale spora część jest do zagospodarowania pod ogród. Już się nauczyłam, że na wszystko potrzeba czasu. Jak się nauczę wstawiać fotki, pochwalę się kominkiem.
  7. MAMUSIATu link do mieszkanka mieszkanie, Piaseczno, Piaseczno, Jana Pawła II, 2-pokojowe - otoDom.pl Strasznie mała i ciasna kuchnia. Miała bym w niej klaustrofobię chyba. Kuchnia to nasze królestwo i nie może być nie wygodna. Okna w okna, zaglądacie sobie z sąsiadami do domów. Bez zasłon ani rusz. Skoro budownictwo jest nowe, to dlaczego mają gazowy pogrzewacz wody? Swoją drogą to dziwne... Jedynie łazienka mi się podoba, poza kabiną, która jest zdaje się zaledwie 80tką. Bardzo , bardzo niewydodne, zwłaszcza dla kurpulentnych. Przepraszam, jeśli krytyka nie wskazana. Zajżyj do mojej opinii jeśli wynajem się nie powiedzie. Chociaż nie będzie Ci żal
  8. Też tak pomyślałam, jak wspominałaś o swoich objawach. Ale każda z nas lepiej zna swije ciało, niż podręczniki i doktor google
  9. No i oczywiście aukcje allegro WOŚP Kończące się - Aukcje WOŚP
  10. Pewnie, że można! Nawet w Londynie działają. Znalazłam na necie link XX Finał WOŚP ? Londyn 2012 Nie trzeba dużo, może być niewiele, aby dało wielu darczyńców. A samopoczucie bardzo dobre. Dziękuję. Jak pisałam, żadnych zmian, żadnych lekarzy , badań czy wizyt. Będzie jak w UK :) No, może 2 tyg wcześniej, bo u Was chyba dopiero od 12 tygodnia jest możliwość badań i wizyty u gin?
  11. Działacie dzisiaj coś z Orkiestrą? Dziś wiozę kilkadziesiąt fantów na losowanie, które organizują dzieciaki w lokalnej szkole. Myślę sobie, że w tym roku zbierają m.in dla przyszłych mam, które mogą mieć kłopoty. To tak jakby dla nas :) No to trzeba coś pomóc :)
  12. monika_81delfina5 rozumiem twoje nastawienie i twoj dystans, zreszta i tak cie podziwiam, mysle, ze jestes bardzo silna psychicznie choc wiem, ze kazde niepowodzenie zostawia w czlowieku jakas ryse...moge powiedziec tylko jedno - wszystkie na tym watku trzymamy za ciebie kciuki i ci kibicujemy Nie jestem silna psychicznie Moniś. W sierpniu, to było szaleństwo. Teraz, to po prostu, mechanizm obronny, zakorzeniony przez owe rysy. Póki co, będę się tu rzadko pokazywać. Nie chcę się nakręcać. A czynne uczestnictwo na tym forum, bardzo to potęguje. Liczę na wasze zrozumienie. Odezwę się czasem. Buziaczki i powodzenia! Życzę Wam dziewczyny samych mądrych decyzji. Dziękuję za ciepłe słowa.
  13. Nie ma o czym pisać . Staram się nie pamiętać. Narazie po prostu czekam. Na wizyty nie będę lecieć bo nie ma po co. Teraz i tak nic wizyta nie wniesie. Na USG wogóle za wcześnie, tylko nerwy, oczekiwanie i strata kasy. Umówię się dopiero w lutym. Nie chcę iść po to aby usłyszeć "narazie nic nie widać, trzeba poczekać 2 tygodnie". Pójdę najwcześniejw 10 tygodniu. Wtedy albo wóz albo przewóz. Biorę folik. Badań narazie nie robię. Bety wogóle nie mam zamiaru. Nienawidzę tego badania. W pracy inwentaryzacja. Dużo roboty.
  14. MAMUSIA Dziewczyny jeszcze raz wszystkiego najlepszego w 2012 roku żeby każda z nas zaszła w upragnioną ciąże i tuliła w ramionach zdrowe dzieciątka Pierwsza część się spełniła, teraz trudne oczekiwamie na drugą. Nie potrafię myśleć pozytywnie. Nie gratulujcie, proszę. Dodawajcie otuchy...
  15. monika_81 delfina5 przeczuwasz ze to ciaza...??? jesli tak to trzymam kciuki zeby wszystko bylo dobrze...bede zagladac w miare mozliwosci Przeczuwam, że doszło do zapłodnienia. Ale to nadal nie potwierdzone przeczucie. Ciążą tego jeszcze długo nie nazwę. Wiem, że wiele osób za to Bogu by dziękowało. Ale u mnie problem leży w powstaniu i rozwoju zarodka a nie samym zajściu w ciążę. Dlatego do sprawy nie podchodzę entuzjastycznie a bardzo asekuracyjnie. Na jak długo starczy mi tego dystansu? Oby nie do czasu zrobienia testu. Bo mój misterny plan rozleci się jak domek z kart. Kurcze... boję się.
  16. A ja czekam właśnie na @ i czuję, że się nie doczekam. Nie sprawdzam póki co. Na razie nie chcę wiedzieć.
  17. A ja popadam w zadumę Odchodzi od nas całkiem fajny kolega z pracy. Smutno mi "Stara ekipa" się wykrusza. Ja mam chęć na mięcho! W dowolnej postaci... poza rybią
  18. O czym będę pisać w 2012r? O radości, pragnieniu? O strachu i rozpaczy? O życiu, czy o śmierci? Powinnam milczeć. O czym będę milczeć?
  19. A ja Wam życzę szybko i na temat: wspaniałych i zdrowych dzieciaków!
  20. monika_81delfina5 to ja poprosze serniczek masz dobry przepis na taki pieczony? bo mi dobrze wychodza te na zimno, a te pieczone zawsze opadaja...nie wiem co robie zle...? Ten zawsze wychodzi i jest zaje.....fajny Składniki: CIASTO 2 szklanki mąki 1/2 szklanki cukru 2 żółtka 1 jajko 2 łyżeczki proszku do pieczenia 1/2 kostki margaryny MASA SEROWA 1 kg sera (w wiaderku) 1 szklanka cukru 1/2 szklanki oleju 2 szklanki mleka budyń śmietankowy 2 jajka 4 żółtka ROSA 6 białek 1 szklanka cukru Przepis na ciasto: Z podanych składników zagnieść ciasto. Schłodzić 1/2 godziny. Przepis na masę serową: Składniki masy serowej zmiksować. Uwaga: masa serowa jest bardzo rzadka, ale taka musi być. Przepis na rosę: Ubić sztywną pianę z białek. Dalej ubijając dodawać stopniowo cukier. Uwaga: białka ubić podczas pieczenia sernika, najlepiej przed samym wyłożeniem piany na sernik. Pieczenie ciasta: Dużą blachę wyłożyć papierem do pieczenia i przełożyć schłodzone ciasto. Na ciasto wylać masę serową i upiec. Sernik piec około 1 godziny w temperaturze 180 stopni C. Pod koniec pieczenia (gdy ser będzie rumiany) wyłożyć pianę ubitą z cukrem i piec jeszcze chwilę (do momentu gdy piana będzie delikatnie brązowa - inaczej nie zrobi się rosa). Gdy ciasto będzie zimne to będzie tworzyć się rosa. U mnie wyjadamy zanim pojawia się rosa :) Poczekać aż wystygnie bo wcześniej jest dość rzadki. Ale rano następnego dnia...... pychota poprostu! Dodam że mam twaróg wiejski, sama robię z mleka i do meleksera dodaję twaróg plus mleko. Rozdrabniam a potem reszta. Oczywiście jak ktoś ne ma może być taki kupiony. Polecam bo warto!
  21. No... Piernik upieczony, jutro przełożę marmoladą i polewa czekoladowa. Jabłecznik z orzechami już gotowy i pachnie cynamonowo, jabłkowo, orzechowo. Sernik z pianką będę wkładać do pieca...
  22. No my w grudniu też nie próżnowaliśmy z mężem ale, z jakim skutkiem czas pokaże. Robiłam testy owu ale te cały czas pokazywały, że owu nie zbliża się. No tak tylko mały szkopuł zauważyłam, testy miały ważność do sierpnia. Więc nie wiem zupełnie czy źle wskazywały czy w ogóle nie miałam owulacji. Czy całkiem nie trafiłam z terminami testów. A tam. Co ma być to będzie. Nie ma ciśnienia. Swoją drogą miała bym czas na zrobienie badań w styczniu.
  23. monika_81zastanawiam czy nie kupic dziewczynom kota...kurcze chcialabym zeby mialy jakies zwierzatko, kiedys mielismy swinke morska, ale dalam siostrze na przechowanie i juz mi nie oddala... :)) ja koty to tak srednio...ale moze jak bysmy mieli od malego kociaka to bym sie przekonala, fajny bylby taki puchatek maly Nawet nie wyobrażasz sobie jakie poczucie obowiązku i odpowiedzialności ujawniło się u mojej młodszej panny jak dostała TYLKO SWOJEGO PRYWATNEGO PSA (rasy pinczer karłowaty). Wychodzenie na dwór, sprzątanie psich kupek dopóki się nie nauczyła, Wiktoria robiła to bez problemu. Bardzo kocha tego zwierza.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...