asioczek84

Świeżynka81Ja na grzyby często jeżdżę,uwielbiam, ale ostatnio słabo ze zbiorami. Tym bardziej, że ja np nigdy nie zbieram tych z blaszkami. Jeżeli chodzi o wstawanie o 5 rano to nie dla mnie, ja trochę póżniej wyjeżdżam. A to moje zdjęcie z ostatniego grzybobrania, mam nadzieję, że się wyświetli Mi się nie wyświetla..:(

Moje @ były bardzo regularne.. więc kiedy jedna się gdzieś zgubiła, to tydzień później zrobiłam test.. wyszedł negatywny, a ja do końca dnia wyłam, jak głupia, bo tak nam strasznie zależało.. potem sobie wyjaśniłam, że to było kompletnie bez sensu tak wyć- ludzie się latami starają i im nie wychodzi, więc nie ma żadnej tragedii, jeśli nam się za pierwszym podejściem nie udało.. ale @ nadal się nie pojawiała, więc kolejny tydzień później zrobiłam test po raz drugi i już mi wtedy Mały namalował drugą kreseczkę.. a ja byłam wniebowzięta..:)

Nigdy nie miałam okazji być na grzybach.. ostatnio mnie to kusi coraz bardziej.. tym bardziej, kiedy widzę pełne kosze, jakie prawie co drugi- trzeci dzień przywozi sąsiad.. ale niestety nie ma mi kto z Małym zostać, żeby ja mogła pojechać.. mam nadzieję, że już w przyszłym roku M. będzie na stałe tu i pojeździmy.. z moją mamą, która uwielbia łazikować za grzybami..

Świeżynka81 Póki co trochę panikuję,bo wszystko dla mnie nowe i nie wiem jak powinno być, a co jest niepokojące, nie mogę uwierzyć, że takiego cudu doświadczam. Mam wrażenie, że to sen jakiś. Jakbym czytała o sobie, kiedy to ja byłam w ciąży z Piotrusiem..:) u mnie momenty euforii przeplatały się z momentami kompletnej paniki.. szczęście splatało się ze strachem- nie tylko o to, żeby było wszystko w porządku z ciążą, z dzieckiem, ale również o to, czy na pewno sobie poradzę jako mama.. i to chyba jest normalne.. najważniejsze, żeby pomiędzy tym wszystkim znaleźć złoty środek.. i nie popadać w skrajności tylko umieć cieszyć się tym, co się właśnie dzieje.. bardzo się cieszę razem z Tobą.. jeszcze raz wszystkiego najwspanialszego..

My z moim M. też się zastanawialiśmy.. on jest już zdecydowany, ja jeszcze chyba potrzebuję trochę czasu na postudiowanie tego wszystkiego.. na razie jednak on również zwleka z rejestracją ponieważ pracuje na kontrakcie za granicą.. i nie mógłby tak po prostu przyjechać i położyć się do szpitala.. a nie wyobrażam sobie sytuacji, o jakiej wspomniała Frania- że mielibyśmy komuś odmówić tylko dlatego, że nie ma jak przyjechać.. myślę, że jak w listopadzie wróci, to się zarejestrujemy.. ta świadomość, że można komuś uratować życie- to chyba uskrzydla..:) Frania, Yvone, Rorita- Wam Kochane anielskie skrzydła już urosły.. i nawet jeśli są jeszcze maleńkie, to i tak świadczą o tym, że jesteście po prostu DOBRYMI LUDŹMI..

Gunia113Jak się dodaje podziękowania z jakiś post?? jak to rozgryźć:) Jak będziesz mieć napisanych 20 postów, to ta funkcja będzie dla Ciebie dostępna..:)

Świeżynka, aż mam skórę gęsią.. GRATULACJE!! ściskam mocno i życzę najcudowniejszego.. to teraz czekam Kochana, aż się będziesz pięknie prezentować w cudnych ciuszkach brzusiowych..

Jak to się człowiek, Daff, uczy całe życie.. A powiedz mi proszę, jakiej firmy tran zażywasz?? bo ostatnio usłyszałam, że po niektórych zaczyna się "pachnieć" rybą.. i chciałabym się od nich trzymać z daleka..

Daffodil EMU zupełnie nie w moim stylu są, a trekingowe też nie dla mnie, bo w pracy elegancki strój nas obowiązuje, więc nie bardzo by się z nim zgrały :) Poza tym w Krakowie śniegu nie ma nigdy, bo zaraz solą sypią Ja właśnie EMU pokochałam miłością pierwszą odkąd kupiłam pierwszą parę.. i dokładnie wpasowują się w mój styl..:) jak jeździłam do pracy (ja również w biurze, ale że pracujemy tylko w swoim towarzystwie i nie mamy kontaktu z klientami, więc mogliśmy sobie pozwolić na strój nieoficjalny) i czasem miejskie autobusy się spóźniały- jeden po drugim, to nigdy mi noga nie przemarzła.. A nad trekkingowymi myślę, bo w tej mojej mieścinie na południu to właśnie są śniegi i często trzeba brnąć przez nieodśnieżone drogi.. więc choć nie do końca mi się podobają, to jednak są praktyczne, kiedy się musi stawić czoła zaspom..

DaffodilZobrazujesz jakimiś zdjęciami? :) Daffo Kochana, dla Ciebie wszystko..:) tylko nie wkleję zdjęć swoich butów, bo jeszcze pochowane w kartonach..Oficerki to chodziło mi o mniej więcej takie: 263000-0#39# OFICERKI,BALDACCINI, KRIMEN,BUTY brąz (2643177533) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej. Moje są czarne, zamek mają tradycyjnie na boku- nie jak tu z tyłu, a na górze samej podobne spięcie jak tu.. moim zdaniem klasyka, która pasuje i do spódniczki, i do śmignięcia w dżinsach.. A te drugie- brązowe mam coś zbliżonego do tych: botki FLY LONDON YARI NA KOTURNIE #NOWOŚĆ 38 (2630635640) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej. Tylko moje- no właśnie są brązowe, mają nieco mniejszą tą koturenkę i są bardziej smukłe z przodu, a z boku oraz na górze mają dwie niewielkie klamerki.. no i takie uważam, że już nie za bardzo nadają się do spódniczki- raczej do spodni.. Obie pary są nieziemsko wygodne.. i o dziwo ciepłe (bo skóra uchodzi raczej za zimną), bo w środku mają futerka..

Ja wiedziałam, że jak tu zajrzę, to od razu mi się żołądek do kręgosłupa przyklei.. Brawo!!

Franiuchna, bardzo pomysłowe torcicho.. Mosiaczek is SUPER-BABKA-BAKER!!

Ja natomiast na poprawę stanu włosów, skóry i paznokci polecam łykanie tranu.. dowiedziałam się o tym zupełnie przypadkowo i okazało się strzałem w 10tkę.. koleżanka poszła z psem do weterynarza i on właśnie na poprawę wyglądu sierści zapisał suni tran dla zwierzaków.. koleżanka mi to opowiedziała i wspólne stwierdziłyśmy, że trzeba zapytać lekarza, jak się to ma do ludzi.. i przy którejś wizycie zapytałam, a pani doktor na to: "to pani o tym nie wiedziała?? pewnie, że pomaga- ja stosuję od lat".. no więc ja też stosuję i polecam..

Nie kupiłam, a wymieniłam.. sandały mi się rozkleiły i po dwukrotnej reklamacji dano mi możliwość wybrania innej pary butów.. dopłaciłam 20zł i wybrałam sobie botki jesienne na koturnie.. moja Mamuśka się śmiała, że to trzeba mieć fart, żeby lato obchodzić w jednych butach, a potem bez wydawania pieniędzy załatwić sobie na kolejny sezon butki..:) O takie, jak te, tylko moje nie mają dwóch kolorów a jeden- ten podstawowy karmelowy:DY* SNEAKERS botki JUNK'ES trampki koturn CAMEL 41 (2672016897) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej.

Ullano właśnie, tyle że problem polega na tym że ja nie mam na 3 pary butów zimowych pieniędzy ani miejsca No ja miejsce może mam, ale kasy też nie na 3 pary od razu.. opisane skórki brązowe mam 3 sezony, a czarne- 2.. były to pieniądze, które sobie odkładałam cały rok po trochę właśnie, żeby potem kupić coś porządnego.. a że jestem nauczona dbać o buty, więc poprawnie je konserwuję i dzięki temu służą mi jak widać długo.. teraz tylko właśnie za jakieś góra 50zł chciałabym sobie te emu dokupić- takie nieoryginalne, bo takie prawdziwe, australijskie za 200zł są zdecydowanie poza moim zasięgiem.. no chyba, że jakimś cudem w totka w jakiejś kumulacji wygram.. nie wiem, jak Wam, ale mnie się wydaje, że wysokie oficerki, w czarnym kolorze pasują zarówno do spódnicy, jak i do spodni.. jakiś klasyczny wzór- bez klamerek, ćwieków.. no bo jeśli ma być wygodnie i stabilnie, no to zimą chyba tylko płaskie obuwie daje taki komfort.. szukałam na allegro, żeby wkleić zdjęcie o co mi konkretnie chodzi, ale niestety jeszcze nie znalazłam.. może dziś znajdę chwilę i przejrzę strony, na które wczoraj zabrakło mi czasu..

DaffodilU nas też Sudocrem się sprawdzał. Ale odparzenia z prawdziwego zdarzenia nie mieliśmy nigdy, tylko na zaczerwienienia go stosowaliśmy, więc nie wiem jak z porządną ranką by sobie poradził. A ja niestety wiem.. Mały po pierwszej dawce szczepienia na pneumokoki bardzo mi zagorączkował.. mimo, że zastosowałam pieluszki tetrowe zaraz jak tylko pojawiła się podwyższona temperatura (właśnie, żeby choć spróbować uniknąć odparzenia) to niestety pojawiło się kilka maleńkich, krwawiących raneczek.. i Sudocrem poradził sobie znakomicie.. widziałam, że przyniósł Małemu ulgę.. i to bardzo szybko- kwestia 1,5 dnia smarowania przy każdym przewijaniu i podmyciu pupki i było ok.. więc do Sudocremu mam największe zaufanie.. Stosowałam kiedyś Nivea, ale on jest rzadki- raczej jako kremik profilaktyczny niż środek na zaleczenie..

Yvoneśliczne brzuszki:)mi się marzy znowu tak pięknie utyć;) To prawda- jak się patrzy na takie CUDNE BRZUSZKI, to by się samem chciało taki "wyhodować".. Ślicznie Dziewczęta..

Gratuluję..

Dziewczęta, uściski dla wszystkich cudownych Dzieciaczków od cioci Asi- piękne się spisują mali twórcy.. mam nadzieję, że my też niedługo będziemy mogli popracować nad takim dziełami..

jadzikMargeritkaDaffodilDzieci pamięć mają świetną. Aż czasem zazdroszczę :) Kuba wczoraj przy czytaniu wieczornym zwrócił M. uwagę, że pominął parę zdań z książki, która czytaną miał chyba trzeci raz dopiero :) Swoją drogą to zapomniałam M. zapytać czy tak mu się już to czytanie dłużyło, że sobie skrócić chciał słyszałam własnie o takich przypadkach, ze czytasz dizecku na dobranoc, a ono Ci mówi, ze słowo przekręciłaś albo własnie coś pominełaś Potwierdzam, że tak jest Ja często czytałam moim siostrzenicom i sioetrzeńcom, i zasze mnie poprawiały jak coś inaczej przeczytałąm, czasem specjalnie coś przekręcałam, zeby sprawdzić ich czujność, albo sprawdzić czy już śpią jeśli była to bajka na dobranoc Moja Mamuśka mi opowiadała, że ja właśnie taka byłam..:) czasem próbowała skrócić czytanie i np. odwracała po dwie kartki na raz- ponoć zawsze się orientowałam i nie było przebacz- trzeba było czytać całość..:)A jeszcze w temacie wątku: moje Dziecię bajkami w TV nie jest w ogóle zainteresowane.. zajmują go góra 3 min.. za to reklamy, albo kanały muzyczne, to po prostu jest to.. zapatrzony jak w obrazek.. aha- i ostatnio na topie jest jeszcze prognoza pogody.. razem z pogodynką (pogodynkiem) pokazuje pogodę rączkami, przechodzi na tą samą stronę telewizora, na którą idzie ta osoba- no po prostu KOMEDIA:) a co do bajek czytanych to zaczęłam Małemu czytać, jak miał może ze 3 miesiące.. teraz czytanie do poduszki to norma.. nawet jak wieczorem idę na fitness i kładzie go moja siostra lub babcia, to i tak każdy wie, że obowiązkowo bajusia musi być..:)

Tinka, dziękuję pięknie.. nawet nie wiesz, ile mi to wyróżnienie sprawiło przyjemności..:) mam nadzieję, że MAGNOTKA przyniesie Ci szczęście.. życzę Ci tego z całego serducha.. Gratuluję też wyróżnionym Dziewczynom..

Ja też się błyszczę niestety.. ale znalazłam na to sposób- właściwie przez przypadek.. dostałam w prezencie zestaw kosmetyków Eveline, którego składową była silikonowa baza pod makijaż art scenic do cery normalnej i mieszanej.. o taka: dla mnie Dziewczyny rewelacja! oczyszczam skórę tonikiem, jak się wchłonie, to nakładam bazę (dodam, że jest lekka jak piórko, nie obciąża skóry, nie zatyka porów), a potem mogę śmiało nałożyć na twarz fluid- nawet taki, który wcześniej niekoniecznie mi odpowiadał.. oczywiście na każdą z nas może zadziałać inaczej, ale jeśli wymieniamy się doświadczeniami, to ja mogę śmiało polecić..

A ja Wam, Dziewczęta Kochane, polecić mogę coś, co sama ostatnio na sobie wytestowałam..:) do owsianki, którą zjadam na śniadanie dodaję łyżeczkę z górką lnu mielonego odtłuszczonego..:) [reklama usunięta] Ponadto codziennie piję koktajl o następującym składzie: mleko sojowe, miód, olej lniany tłoczony na zimno, owoc świeży (kiwi, pół banana, truskawki, maliny, jagody, ciemny winogron- do wyboru), owoc suszony (figa, daktyl, żurawina, śliwka, rodzynka- również do wyboru), można dodać łyżkę otrąb, płatków owsianych lub zarodków pszennych.. Koleżanki poleciły mi również napój sporządzony z mleka z udziałem grzybka tybetańskiego, ale jeszcze nie próbowałam..:) one natomiast bardzo zachwalały- znikło uczycie pełności w brzuchu, łatwiejsze wypróżnianie.. jak spróbuję, to powiem Wam, czy na mnie też działa w ten sposób..:)

Amity, ja w pełni zgadzam się w tym, o czym mówiła Daff.. Piotruś to również moje pierwsze dziecko, więc każde "odchylenie od normy" czyli od tego, do czego w danym momencie mnie przyzwyczaił, było dla mnie zagadką.. obserwowanie Małego nauczyło mnie, że u dziecka rzeczy zmieniają się często jak w kalejdoskopie.. mogę podać przykład związany z jedzeniem zupek- uwielbiał to, co mu gotowałam, ale przyszedł taki czas, że z dnia na dzień na widok zupy wpadał w taki wrzask, że myślałam, że sąsiedzi policję wezwą, że dziecko maltretuję.. a po miesiącu- jak ręką odjął- zupki powróciły do łask i do teraz nie ma problemu.. podobnie ze spaniem- niby pięknie przesypia nocki w zasadzie od początku.. ale do teraz zdarzają mu się taki okresy, że budzi się np. o 3 i już do rana nie śpi- gada po swojemu, czasem krzyczy, wygląda przez okno jak rolet nie opuszczę i samochodami "jeździ", ostatnio ma bzika na punkcie psa (dostał od mojej mamy taką maskotkę wielkości labradora:) i jak się budzi to od razu szuka psa, szczeka do niego, coś mu opowiada.. trwa to zwykle kilka dni, a potem znów jest spokój.. jednym zdaniem- za dzieckiem nie nadążysz..:) trzeba po prostu obserwować i jeśli nie wykazuje jakiś niepokojących objawów zdrowotnych, to po prostu przyjmować jego zachowanie.. można podejmować próby powrotu do "utartych ścieżek", ale jeśli dziecko nie chce, to nic na siłę..

Ja mam aktualnie 3 par butów zimowych: skórzane czarne oficerki, które noszę i do spódnicy i do spodni; skórzane brązowe do połowy łydki, na lekkiej koturnie pasujące raczej do spodni; czarne kozaki na ok. 5 cm obcasie- używam sporadycznie.. Dodatkowo każdej zimy stawiam na wygodę i na zakupy, spacery śmigam w EMU:) Dwie pary zachodziłam ostatniej zimy na śmierć i teraz muszę kupić sobie nowe..:) No i ostatnio zastanawiałam się nad takimi trekkingowymi zimowymi, ale nie wiadomo, jak będzie w tym roku ze śniegiem- jeśli tak, jak w poprzednim, to raczej się wstrzymam.. Generalnie jest tak, że jak kupię dobre jakościowo buty o jakimś klasycznym, a tym samym ponadczasowym wzorze, to mogę w nich chodzić kilka sezonów..