-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Malinka77a
-
Czwarty Tydzien, ja po porstu stopniowo ograniczlam ilosc sciagan (bo sciagaĹam laktatorem), najpierw 5 razy, potem 4, potem 3 i tak aĹź do zera. w sumie trwaĹo to niecale dwa tygodnie. Lekarz poradziĹ mi, Ĺźeby ograniczaÄ ilosc sciagan a nie ilosc sciagnieego mleka, podobno to nie jest zbyt dobre jak nie sÄiÄ gnie siÄ do koĹca, ale wiem, Ĺźe niektore dziewczyny teĹź to praktykujÄ . Acha i moĹźna pic szaĹwiÄ, szybciej cycki wyschnÄ . A jak masz bardzo rozbuchanÄ laktacje to w ogĂłle zgĹoĹ sie do lekarza to da odpowiednie leki na zastopowanie laktacji. Gaba i inne Aventowe-Butelkowe ;) jakim smoczkiem aventu karmicie? Od kiedy jest dwĂłjka a od kiedy trĂłjka? MiĹego dnia!
-
Bajustyna, tak, refluks to cofanie sie jedzenia z zolądka, objawy u lenorka to - niepokoj, bol przy jedzeniu (stad wicie , placz i malo jedzenia), chrzakanie, pokaslywanie, ulewanie, krztuszenie, zapowietrzanie, bezdechy (!!!), zle, glosne ssanie, czeste czkawki, baaardzo obfite slinienie, napady placzu trudnego do uspokojenia, niespokojny i krotki sen. moja lenn ma dokladnie wszystkie objawy, wiec nie zdziwie sie jesli badanie to potwierdzi. Ph-metria - polega na zalozeniu dziecku takiej sondy (a buuu) i podłaczenie jej na24h do monitora, ktory pokauje ile razy cofa sie pokarm. zakladaja to w szpitalu, ale mam nadzieje, ze potem puszcza nas do domu..... i mam nadzieje, ze to zakladanie nie boli za bardzo..... Tak mi to wszystko tłumaczyli a dokładnie jak to wyglada będe wiedziała za tydzień, 13tego, nomen omen....
-
Czesc Dziewczyny, melduje się na szybko - u nas z jedzeniem coraz gorzej :( teraz juz jestem prawie pewna ze to refluks, wszyściutkie objawy sie zgadzają...najgorsze ze to cholerstwo moze trwac i trwać, a najgorszy jest podobno 4 miesiąc... (pojutrze zaczynamy) aż się boję co to będzie... Malutka zjada już maks 600 a najczęściej to tak z 500 i to po wymuszaniu i wieeeelkich walkach. w nocy prawie nie spi tylko stęka i płacze a jeść nie może, bidulka aż mi serce pęka. W przyszły poniedziałek idziemy na badanie do szpitala, to sie potwierdzi (lub zaprzeczy) i zobaczymy co dalej. Uh, jak nie urok to sraczka. Stysia, no to do dzieła kochana, jak dobrze pójdzie znowu będziesz w kwietniowkach :))) Wiki, ja nie mam pojecie ile dawać za chrzest, w ogóle jeszcze o tym nie myślałam, a faktycznie może już powinnam... Trzymajcie się!
-
Wiki, ja Lenorke tez ubrałam w krotki rękawek i ciągle mam wrażenie ze jest zapocona... teraz ja rozebrałam do golasa w ogole (ale w domu) , ściągnęłam pieluchę i dupinę se wietrzy ;)
-
Czesc Dziewczyny, melduje sie poniedzialkowo :) U nas nocka znowu ciężka - Malutka placze, ale jeść nie chce... No ale w dzień czasami mam fazy, że zje mi 100-120, może jakoś się nie zagłodzi... Wiki, to super, ze się uspokoiłas a propos bioderek Majeczki, widziałam jaką dziewczynę krucajtę przeciwko kręgarzowi wytoczyły, ja nie zdążylam, ale pewnie też bym dołączyła ;) Aga, jak tam Hanine kolki? Robaczku, jak waga Synka? I powiedz mi jak często karmisz synka? Po 150 ale ile razy dziennie? Jola, gdzie jesteś? ;) Milego dnia dziewczyny, u nas znow zapowiada sie upaaaaaał
-
Robaczku a akcjach z moim mężem napisałam Ci na priva..... nie będę dziewczyn zanudzać ;))) Bajustyna, aleś mi smaka narobiła na pierogi!!!!!! ale kurna jak ostatnio zjadłam 3 (słownie - TRZY) truskawki to mała dostała wysypki. Psia kość. Teraz boję się nawet czereśni (moje absolutnie ulubione owoce) tknąć.... Dziewczyny ponawiam pytanie - czy Wasze maluchy też się tak potwornie ślinią???
-
Oj tak, u nas noce tez najgorsze...płaczemy obie, nawet jak ona przez chwilę śpi (przez sen też jęczy i popłakuje) to ja kładę się i nie mogę zasnąć....Art śpi aż chrapot idzie a ja gdzie tam ;) Ciekawe ile tak pociągnę (oczywiście w dzień moja księżniczka śpi po pól h, wiec jak tylko ja zbiorę się i pomyślę o położeniu ona już jęczy)
-
Robaczku, ale wypasione zdjecia! a synek boski!!! Wcale nie wyglada na to jakby mial problemy z jedzeniem! Kawal chłopa normalnie :))) Ja jutro ide na ważenie, znów sie boję, ostatnio przez tydzień przytyła 100 (ważyła 5100), trochę za mało, ale jak dzwoniłam do gastrologa na niekłanska (Ci wszyscy specjaliści do których chodziliśmy w sprawie ssanie, zwrócili mi uwagę, że to może być refluks), to powiedział, że dopóki nie traci to się nie martwić. Kurna tak samo mój pediatra, a mnie tak wkurza takie podejście bo mnie to wcale nie uspokaja to raz, a dwa oni nie wiedzą ile to nas kosztuje, żeby ona cokolwiek zjadła.... dziś znowu noc z głowy, cały czas jęczy, płacze, potem rzuca sie na smoka zje 20, wicie, płacz i więcej nie da się jej wcisnąć, i za chwilę znów to samo. wstawałam chyba z 7 razy a w sumie zjadła może 100 przez cała noc... Dziś jeszcze raz zadzwoniłam tam na niekłańska i zapisałam się na badanie tego refluksu - PHmetria. Dopiero na 13 (nomen omen) lipca... Pogadałam chwilę z lekarzem i powiedział, że jeśli to refluks to najgorszy jest 3 i 4 miesiąc życia.... dziiizes nie wiem jak ja to zniosę... A Twój synek piszesz ze znów stanął na wadze???? A ile zjada na dobę? I ile waży? I też poproszę znaka w sprawie naszej klasy koniecznie! Trzymaj się kochana!
-
Kurcze, moja nie ma wysypki wĹaĹnie, i pĹacze raczej bardziej PRZY jedzeniu, a po odczuwa widoczna ulgÄ... do tej pory myĹlaĹam, ze to zle ssanie tak ja meczy po prostu, ale teraz sama juz nie wiem, to jej prÄĹźenie i bĂłle brzucha przy jedzeniu jest na prawdÄ dziwne.... Ewidentnie jedzenie dla niej jest jakimĹ koszmarem...
-
Gaba, dokladnie tak robie a w zasadzie robilam, bo takie zliczanie (wychodzi spoooro za malo, czasem to 500 ledwie wyciagnie a powinn a jesc 750...) jeszcze bardziej mnie doluje... Od paru dni nie prowadze juz zapiskow, ale obudzona o polnocy jestem w stanie i tak wyrecytowac ile Malutka zjadla i o ktorej, kazde karmienie wryte w pamieci... najgrzej jest noca. A no i wlasnie ona zjada tyle i potem nie chce - czasem trzeba ja namawiac po 4ch godzinach! jesli to nie alergia, to juz nie wiem. pare osob zasugerowal mi refluks, dzwonilam juz nawet coby umowic sie na badanie do gastrologa, ale powiedzial mi, ze refluks i alergia maja prawie identyczne objawy i ze najpierw wykluczamy alergie a potem dopiero bierzemy sie za diagnostyke. Faktycznie jak czyta w necie to objawy sa podobne, za refluksem przemawia to jej zle ssanie (to podobno znamienne tez). Uh, jestem juz tak wykończona psychiczne ze kazde karmienie konczy sie jej i moim placzem.... :(
-
Saluto Dziewczyny, Ja z szybkim meldunkiem - Lenor ciągle kiepsko je, właśnie po prawie pięciu godzinach snu (byliśmy na działce, tam potrafi spać jak ubita) zjadla mi 50.... kurna to na prawdę dziw ze nie chudnie (na razie.....). Ale przybiera nieco za malo... Bylismy u pediatry - w zasadzie nic nie poiwedzial (juz mnie to wkurza) zmianiamy znow mleko na bezmleczne, jak przez tydzien nie bedzie poprawy mamy znow przyjsc. Najgorsze jest to, że tak na maksa sie stresuje tym, ze ona nie je, ze jej sie chyba to udziela, lub czuje i jak ja ja karmie to mi zjada po 50 właśnie, a jak moja mama ja karmi to jej 100 zjada.... to fakt, jestem juz na skraju załamania nerwowego...cały czas mam wrażenie ze zagładzam dziecko i ze ona niknie w oczach...juz jest taka nitkowata...a pamiętam, jak jeszcze niedawno Wam pisałam, ze przybiera w górnych granicach normy...jezu jak bym chciała zeby te czasy wróciły.... Monika, mamy identiko objawy (tylko ze u nas to trwa już parę tygodni - wicie i prężenie przy jedzeniu, przelewanie w brzuszku, pierdzenie jak 150). Myślisz ze to od żelaza???? Happy, a co do kąpieli i niechęci - próbowałaś kąpać sie razem z Pati??? W wannie w sensie? Lenor to po prostu uwielbia!!! Z wanienka mała różnie bywa a ze mną - jest zachwycona!!! I to jest o wiele prostsze w obsłudze - kładziesz sobie dzieko na kolana (ja podkładam ręcznik coby sie nie ślizgała) i masz obie ręce wolne do mycia. Jedyny problem to to, że potrzebna jest druga osoba do podania i odebrania maluna. Ale polecam. Aretas, wspólczuję kiepskich wyników moczu, kurcze to sie musisz stresować bidulko.... Sylwia, Maks, to jak tak siedzi to wygląda na półroczne dziecko - albo i wiecej! normalnie jakby zaraz miał wstać od stołu, powiedzieć dziękuję i pójść w tany ;) KAmi, moja Len piąstke pakuje prawie aż po łokieć! ;) I już kciukiem też trafia do pyska, czasem tak ssie, że az w drugim pooju słychać. Właśnie dziewczyny , czy Wasze dzieci sie tak potwornie ślinią? Lenot od jakiegoś czasu tak sie śliną zalewa, że aż do szyi jej cieknie.... Co to może być? Miłej nocy (ja juz się boję naszej...)
-
czasem bywaja zielonawe... tak moĹźe byÄ?
-
Robaczku, a na podstawie jakich objawow stwierdzono alergie? Mial wysypke? Kurcze Lenor nie ma wysypki a tez sie zastanawiam czy to nie alergia....
-
Dziewczyny, jestem, dzieki za troske :) Ciagle mamy problem z karmieniem - niech ona sobie juz je jak chce byleby jadla!!! A ostatnio jest tylko prezenie sie wicie, pierdzenie, przelewanie w brzuszku i histeria. I to najgorzej przy jedzeniu! Oczywiscie nie dojada.... na ostatnim wazeniu jeszcze troche utyla, ale juz poniezje normy... idziemy jutro do pediatry, nie wyjde jak nie powie czegos konkretnego! Aga, a Ty masz hipoteze co pomoglo Hani na kolki? super ze minely! Wik a bioderkami nie martw sie zbytnio, baaardzo duzo dzieci to ma (ja tez mialam). jutro idziemy z Lenorem na drugie USG zobaczymy co powiedza... Trzymajcie sie dziewczyny! M
-
Czesc Dziewczyny! Dawno mnie nie bylo bo sie trochę u mamy zasiedziałam ;) wróciłam podkarmiona i wypoczęta (o tyle o ile bo nocne wstawania nie dzielone z mężem jednak trochę mnie wykończyły, za to dzień - bosko :)). Gaba - spóźnione życzenia! najlepszego! Eva, co do skoków (już chyba Bajustyna kiedyś o tym pisała?) to może to mojej malej niejedzenie teraz tez od tego...? A propos niejedzenia to mimo wizyt u mistrza zawitkosia ;) ciagle jest daleko od idealu, ale pracujemy nad tym :) Zdania o PZ nie zmieniam - na prawde niesamowity facet, bardzo dużo serca i uwagi nam poswiecil, można powiedzieć ze zaprzyjaźniliśmy sie we trojke :) Cena wizyty (pytałyście) - pierwsza 100 (trwala prawie 2h), potem 50 (zawsze ponad godzinę). A ja wczoraj - wyrodna rodzicielka - zostawiłam Lenora na noc u dziadków po raz pierwszy i byliśmy na weselu!!! Dzizes jak sie stresowalam czy wszystko bedzie ok. Dzwonie rano do rodziców a oni mi mowia, ze Mala - pieknie je (!!!) nie ma żadnych bolesci (!!! a my od miesiąca walczymy z poranna kolka!!!) i w ogóle nie płacze (!!!). No nawet dzieląc to wszystko przez trzy (pewnie chca mnie rodzice uspokoić bym czesciej ja zostawiała, sa na maksa w niej zakochani ;))) to nie jest źle :))) No to ja korzystając z okazji wreszcie sie wyspałam (HURRRAAAAAA) (dopiero wstalam) i zaraz lece po córunie - ojeza jak sie stesknilam. I za Wami tez tesknilam! :) Milej soboty!
-
Czesc Dziewczyny, nie bylo mnie chwile, bo przeflancowalam sie chwilowo do rodzicow do warszawy, coby miec latwiejsze dojazdy do Mistrza Zawitkosia ;))) Przelecialam co się u Was działo - Aga, u mnie kolki nadal trwaja tez mam wrazenie ze przez poltora dnia bylo wzglednie lepiej a teraz abarot. W dodatku mala przez te bole brzucha prawie wcale nie jje w nocy to zjada po 30 :( juz nie wiem co robic.... I biedulka juz naprawde chudnie w oczach, jest taka nitkowata teraz. znowu boje sie wazenia... :( No dobra ale do rzeczy o Zawitkowskim. W skrócie - jest boski! :)) Obie się w nim zakochałyśmy i ja i Lenor przede wszystkim. Patrzy na niegoi z uwielbieniem, smieje sie do niego i daje ze soba robic takie rzeczy ze szok, zachwycona!!! nawet jak ja brzuch bolal, to tak ja pougniatal, pouciskal, ze nie dosc, ze zjadla mu 120!!! to jeszcze potem taka kupę mu walnela, ze sie wylalo z pieluchy mu na kolana ;))) Stwierdził, że jednymz powodów zlego ssania może być to, że przez dwa tygodnie karmiliśmy ja sonda-palec (w walce o pierś) czyli kurna znowu ten terror laktacyjny obrócil sie przeciwko nam... pewnie gdyby odrazu dostala butlę może byloby lepiej. Ale po kolei - najpierw jak zadzwoniłam do niego to powiedzial, ze do 28 czerwca ma full wszystko pozajmowane, ale jak przedstawiłam sprawę, to mówi - to niech pani mi zostawi telefon, ja spróbuję coś przeorganizować i do pani oddzwonię. To ja se mysle akurat oddzwoni... ale dzwoni na drugi dzień i mówi, proszę przyjechać o 17tej. :) Potem ja jadę do niego do "gabinetu" - (ja se myślę full wypas pewnie skoro taka sława) a tam otwiera nam przemiła starsza Pani (mama :)) mieszkanko jak za starych dobrych czasów w bloku z wielkiej płyty (za żelazną brama, dla znających wawe), malutki pokoik (pewnie jego z dzieciństwa). Og,ólnie skromność skromność i jeszcze raz skromność. Jak już pisałam Lenor kupiła go od razu, jak zacząl do niej tak nie wiem ni to śpiewać ni to mruczeć ni to gruchać. Potem była proba z jedzeniem - nie będe Wam już pisać co mówił, w każdym razie zadzwonił zaraz do swojej koleżanki i umówił nas od razu na wizytę bo ona miała skonsultować jeszcze raz Lenora neurlogopedycznie. Pojechałysmy do koleżanki znów fdo prywatnego mieszkania a ona mówi, że jest wszystko ok, że nie przejmować się ze mało zjada, ogólnie ppocieszyła, że z tego wyrośnie i nie pomogła za bardzo... No dobra, myślę sobie - znów wracamy do punktuy wyjścia nikt nie widzi przyczyny problemu i nie wiadomo co dalej... Wieczorem dzwoni do mnie PZ pyta co i jak i mówi, że w takim razie pogada jeszcze z Paulina i jeszcze się odezwie. No i znowu wydzwania do mnie i mówi, niech Pani przyjedzie )(znowu wciaska nas pomiędzy pacjentami), jedziemy i "Stara się znależć na Mala sposób" ;))) Pokazłą mi jak ją karmić, jak odbijać (kolano, jak pisala Gaba, i pozycja siedziąca z wibrowaniem i masażem brzuszka), no zobaczymy - na razie cudów nie ma, ale będziemy pracować. Acha i obiecał, że będzie dzwonil do mnie jak mu się coś rozluźni to jeszcze razem będziemy pracować nad techniką ;) No jestem w szoku co do jego podejścia, na prawdę! Jak on każdemu pacjentowi tyle uwagi poświęca i serca to nie wiem... Koniec przydlugiego opisu, musze pedzić, sory za literówki Buziaki dla Was i Waszych Malenstw! PS. achaś i polecił zrobić malej badania na refluks
-
Mama, ja bym jej darowała jeden dzień ;) My też nie kąpiemy codziennie Leny i jakoś się chowa :) Słuchajcie a propos kąpieli - dziewczyny "Hoggówki" zwolenniczki Łatwego Planu - czy kąpiecie dzieci po jedzeniu - kąpiel jako aktywność??? Czy przed jedzeniem?
-
CzeĹÄ butelkowe :) Lennor zwaĹźona i wyglÄ da na to, Ĺźe mimo kiepĹcianego jedzenia udaĹo jej siÄ przytyÄ prawie 200 w tydzieĹ! Teraz waĹźy 4800. UspokoiĹam siÄ nieco (ale tylko nieco ;))) i oczywiĹcie teraz siÄ zamartwiam czy to na pewno nie bĹÄ d pomiaru ;))) Uh te matki to zawsze sobie coĹ wymyĹlÄ ;)
-
Cześć dziewczyny, rety jak Wy macie sile o 20tej prasować??? Ja padam z nóg, ledwo sie do kompa dowleklam ;) Byłam z Lenorem na wadze, wygląda na to, że mimo problemów z jedzeniem (może ja faktycznie sobie wymyślam????) przytyła całkiem nieźle - prawie 200 przez tydzień. Mam nadzieję, że to nie błąd pomiarowy (ważyłam ją w pajacu i pieluszce, ale potem to zważylam na wadze kuchennej i odliczyłam). Ale kurcze ona na prawdę dziwnie je - czasem zjada po 40 czasem 120. Widać, jak bardzo się męczy jedzeniem (to wszystko przez to że źle ssie kurcze...), karmienie potrafi trwać godzinę... uh jednak chyba się pomartwię jeszcze trochę. ;))) A jutro w sprawie skonsultowania "złego ssania" jedziemy do fizjoterapeuty - Pawła Zawitkowskiego (może kojarzycie - taki z brodą, często w TVNie się wypowiada o dzieciach). To już chyba nasza ostatnia deska ratunku, zobaczymy co powie... Ciekawa jestem jakie będę miała wrażenie po spotkaniu z takim celebrity ;))) Zdam relację oczywiście ;) Trzymajcie kciuki oby pomógł! Miłej nocy!
-
Robaczku, miaĹam iĹÄ w ĹrodÄ na waĹźenie, ale chyba nie wytrzymam i pĂłjdÄ jutro (o ile pogoda pozwoli bo to kawal drogi) i wtedy siÄ okaĹźe... ale cala jestem w stresie bo ciÄ gle jest nie najlepiej... :(
-
MamoJulki, super ze do nas dołączyłaś, mam nadzieje, ze wszystko co zle to juz za Wami! My też mamy problemy z ulewaniem i kupami, wiec będzie się z kim dzielić doświadczeniami ;)) Aga, jak czytałam Twój post to mi serce pękło na tysiąc kawałków, tak mi szkoda Hani no i Ciebie... Lenor tak się meczy od piątej rano gdzieś do 9tej w dzień jest względny spokój, no tylko przy tym jedzeniu się pręży czasem... a i tak ledwo żyje...wyobrażam sobie co Ty biedaku musisz czuć. Oby ten miesiąc minął Wam jak najszybciej, a może i wcześniej będzie lepiej? Ja ciągle mam nadzieje, ze te leki zaczną działać...może lada dzień? Oby! Wtedy u Hani i uśmiech zagości i się rozguga (moja Lenn jeszcze nie guga, albo ja nie poznaje ;))) Robaczku, jak wiesz - my na butli :) Wiki, co do jedzenia to tylko mnie zestresowałaś -;) Lenn (starsza od Twojej Majki) od niedawna zjada po 500 z hakiem dziennie i sie martwię ze za mało - aż się boję ważenia... My kontrolujemy ilość od samego początku (zalecenia poradni laktacyjnej) i wcześniej potrafiła zjeść po 700 prawie, a teraz jakoś gorzej. Czasem uda jej sie wmusić 120 i to jest święto, a potrafi i po 50 zasnąć albo się prężyć i wypluwać, czasem w nocy to się budzi a potem zje 30 i koniec. Takie nasze nocne karmienia trwają czasem godzinę i dłużej (dlatego też pytałam ile trwają wasze karmienia) żeby jej coś wcisnąć.... Nieraz doprowadziła mnie tym do łez, ale pediatra uspokoił nas, że dopóki przybiera, to nie ma się czym martwić, po prostu "tak ma" bo dziecko to nie automat ;))) Więc trzymajcie kciuki za wagę Lenn. a w ogóle to ilość dobową ile dziecko powinno jeść to się liczy - masa dziecka razy 140. Jeśli np dziecko waży 4600 (jak Lena) to powinna jeść 4,600x140 = 644ml dziennie. Ile waży Twoja Majka? I jeszcze a propos ważenia to u nas w ośrodku tez baby mi jej nie ważą tylko robię to sama - pytam tylko czy mogę wejść i siup ją na wagę ;)
-
O rety, parÄ dni nie zaglÄ daĹam a tu taki ruch :))) Dziewczyny a ja mam pytanie - jak dĹugo wasze pociechy jedzÄ z butelki? w sensie ile trwa jedno karmienie? MiĹego wieczoru i spokojnej nocy (ja juĹź drĹźÄ bo kolki siÄ zaczÄĹy...)
-
Pyska U nas ulewanie to najmniejszy problem ;) oprócz tego mała sie krztusi, sapie, cmoka, potwornie sie meczy przy jedzeniu - w efekcie trudno w nia (od pewnego momentu) wmusic jedzenie... idę w środę na ważenie, zobaczymy jak przybiera. jak ok - to mam zamiar (łatwo powiedzieć) przestać schizowac (wszyscy mi mówią, że wymyślam sobie problemy - haha łatwo powiedzieć)... Własnie - dziewczyny butelkowe - jak długo trwa u Was jedno karmienie???
-
Pyska, Moja Lena tak, prawie zawsze, nawet po odbiciu, i potrafi na przyklad w godzine po jedzeniu...
-
Aga, Pyska, no toi nawet pory naszych kolek sie zgadzają, nasza najgorsze ma właśnie tak od piątej... kurcze mam nadzieje, ze to przejdzie. No u nas w dzień jest względny spokój, tylko przy karmieniu sie powtarza, wicie, stękanie itp... Dziekuje w imieniu Joli za pozdrowienia, - zaraz jej przekaże! Milej niedzieli dziewczyny!