Skocz do zawartości
Forum

Bugi82

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Bugi82

  1. Witam, ja jestem mamą prawie czteroletniej Lenki:). Sama jestem "pożeraczem książek" i moja córcia też codziennie sama domaga się czytania. Z klasyki bardzo lubi "Trzy małe świnki" i "Czerwonego Kapturka"- z wilkami:). Uwielbia też Franklina... My zaczynałyśmy od małych książeczek ze sztywnymi stronami, które wygodnie mieściły się w małej rączce. Polecam serie Obrazki dla maluchów- wersja mała i większa. Dodatkowe atrakcje nie były konieczne... Bardzo lubię kupować książki i dla mojej córci też są zawsze udanym prezentem:)
  2. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Cześć dziewczyny Dana gratuluję małej zdrowej kobietki- na pocieszenie powiem Ci, że dziewczynki podobno lżej się rodzą- ja całkiem dobrze swój poród wspominam:), ale widzę, że teraz ruszyli chłopcy do ataku:). Lolamaniola i Adarka gratuluje Wam serdecznie i wreszcie też powiało optymizmem- Lolamaniola dawno taka spokojna chyba nie byłaś... Jedna wizyta, a tyle dobrego:). Ja już się oswoiłam z myślą, że to jednak dziewczynka u mnie, Lenka na szczęście już też, ale na początku, jak jej powiedziałam, to strasznie zawiedziona była i mnie przez to też przykro było. Za to mąż po usg spytał: i jak?, mówię mu, że dziewczynka druga, a on mi na to: to to ja wiedziałem, ale czy wszystko w porządku. Ja dziś byłam u ginka, ale o posiewie w ogóle nie rozmawialiśmy... Zbadał mnie, stwierdził, że wszystko jest ok i kazał przyjść jutro na usg szyjki, bo tego mi w Łodzi nie zrobili... Mnie od wagi wyjściowej zginął 1kg, po chorobie i mdłościach i taka waga póki co się utrzymuje, ale skoro z kruszynką wszystko dobrze, to ja się tym absolutnie nie przejmuję. Jeszcze to nadrobię... W pierwszej ciąży przytyłam 16kg niestety... U mnie na razie wystarczy remontów... Malarze się wczoraj streścili i nawet bardzo spodobał mi się efekt końcowy, ale za to masa sprzątania. Nie zdążyłam się dziś obrobić... Ale już jutro do pracy nie idę, więc myślę, że uporam się przed świętami:). Mamy jeszcze do wykończenia jeden pokój- dla maleństwa przeznaczony- tam trzeba przede wszystkim podłogę założyć, ale to w wakacje chyba dopiero. Z resztą podejrzewam, że na początku będę chciała mieć maleństwo przy sobie:). Megane, ehhh, mam nadzieję, że do nas jeszcze zajrzysz, ale boję się, że coś się jednak niedobrego wydarzyło... Wiedz, że możesz na nas liczyć. Teraz znowu nie mamy wieści od Katarzyny80. Mam nadzieję, że to efekt pogody, a nie kłopotów ze zdrowiem... I megi dawno nic nie pisała...
  3. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    :) Dana mam nadzieję, że już wszystko będzie dobrze, czekamy na szczegółowe relacje... Dziewczyny, wiosna w pełni, coraz więcej chce się zrobić, pochodzić po dworze itd... i stąd może też te zwiększone bóle. Ja jak się trochę przesilę, to też mam wrażenie ciągnięcia w więzadłach, od czasu do czasu jakieś bóle, ale nie takie intensywne. Mam wrażenie, że w porównaniu z Wami, i tym co opisujecie, to pikuś... Kamila, przede wszystkim gratuluję córuni:). Czyli u Was póki co jeszcze większy babiniec niż u mnie. I ogólnie widzę, że wrzesień będzie obfitował w kobitki:). Najważniejsze, że zdrowo się rozwija:) i jaka duża już jest... Moja w dokładnie 20 tyg czyli w czwartek ważyła 369g i z biometrii wyszła na 20,3, czyli tak akurat:). Ja łożysko mam na ścianie przedniej, I st. dojrzałości, cokolwiek to znaczy... W środę mam wizytę u mojego ginka, to jeszcze zrobi mi przegląd podwozia, i już będę wiedziała, co i jak z moją szyjką. Chociaż jakoś tak nigdy nie wnikałam w szczegółowe parametry, wystarczyło mi stwierdzenie że wszystko w porządku... Rachotka, świetnie, że Majeczce już przechodzi. Wygląda na to, że przynajmniej święta będziecie miały spokój:), nie licząc najazdu gości... I zazdroszczę, że już masz wysprzątane. Ja jak sprzątnęłam górę, tak stanęłam... Ale jutro przychodzą malarze i mam nadzieję, że w jeden dzień się uwiną i wreszcie będę mogła ogarnąć dół...
  4. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    To super Lolamaniola. Widać maluszek silny:) i daje znać, że mu w Twoim brzuszku dobrze:). I takie Twoje podejście mi się podoba. W tym przypadku możesz słuchać męża... Tylko się czasem nie zamartwiaj, jak nie będziesz czuła ruchów na okrągło. Daj się dzieciaczkowi rozbujać:) A ja chyba już czmychnę do łóżeczka, bo jutro pracowity dzień mi się zapowiada... Śpijcie dobrze Wrześnióweczki!
  5. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Hehe, z sianiem nie było jeszcze problemu:) i obyło się bez chodzenia na kolanach, ale nie wiem, co będzie jak mi zacznie chwast rosnąć... Bo i wtedy brzuszek urośnie... Właśnie teściowa wczoraj powiedziała mi, że dziwi się, że mi się chciało z tym grzebać i jak ja będę później pielęgnować te moje warzywka... Już jej miałam powiedzieć, że ja zaangażuję, ale się powstrzymałam. W zeszłym roku ogródek miałam po raz pierwszy i tak byłam zadowolona z plonów, że żal mi było w tym roku odpuścić:). A jak się nie będę czuła na siłach, to po prostu nie będę w nim działać...
  6. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Tak Kamilo, masz całkowitą rację. A najgorsze, że po porodzie będzie ciąg dalszy... Najpierw mówią Ci, że najtrudniejszy jest pierwszy miesiąc, potem że 3 m-ce, pół roku, rok... itd... Aż na pocieszenie zawalą tekstem- "bo wiesz, tak to jest- małe dzieci- mały kłopot, duże dzieci- duże kłopot"... Także my mamusie mamy przerąbane od poczęcia do późnej starości, ale czego się nie robi dla tych naszych słodziaków;). To tak na pocieszenie... Tajki, ja nie mam i nie miałam żadnych problemów z oddychaniem, a tak to opisujesz, że nie wiem czy aby do końca jest to normalne. Może warto byłoby skonsultować z innym lekarzem... Może faktycznie, to tylko jedna z dolegliwości ciążowych, ale na wszelki wypadek... A ta nasza niedziela jakaś taka ponura była... Słonka brak i od razu humor nie taki jak powinien być, a zapowiadali takie ciepełko...
  7. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Witajcie:) Tajki miło, że do nas dołączyłaś, witamy serdecznie:). Nie martw się na zapas, będzie dobrze!!! Lizzi gratuluję córeczek:))) i życzę, żeby więcej Ci takich rewelacji skurczowych nie dostarczały... Oszczędzaj się i leż skoro tak trzeba. Teraz, gdy już czujesz kopniaczki na pewno będzie Ci raźniej:). A wiesz, dokąd będziesz musiała leżeć? Czy to tylko przejściowe? Lolamaniola, to znów musiałaś się najeść strachu:(. Wiem, że łatwo to mówić, ale staraj się myśleć pozytywnie... Może przydałby Ci się jakiś relaks, wypad na łono natury... My się tu o Was naprawdę martwimy i trzymamy kciuki, żeby wszystko było już dobrze:) Padam z nóg... U mnie dziś tak rewelacyjna pogoda, że wreszcie wzięłam się za ogródek:). Zasiałam marchewkę, pietruszkę, sałatę, rzodkiewkę, wsadziłam cebulkę:). Skoro wreszcie zrobiło się cieplutko, to powinny ładnie rosnąć. Lenka też wybawiła się na dworze, do domku nie chciało nam się wracać, zwłaszcza, że w domku strrrrraszny bałagan. Obłożyliśmy wreszcie kominek kamieniem elewacyjnym- piaskowcem i nie chciałybyście patrzeć na ten kurz... Do świąt już tylko tydzień, a jeszcze przed nami malowanie salonu. Masakra, nie wiem, kiedy się wyrobię ze sprzątaniem. Zazdroszczę tym, które są już po remontach... A w ogóle na wiosnę prawie u każdej, jak tak czytam, coś się remontuje...
  8. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Powiem Ci, że sporo się zmieniło przez tyle lat, a najgorsze, że bardzo zmalał autorytet nauczyciela... Miałam często zastępstwa w różnych klasach i mimo iż to szkoła podstawowa, to się przeraziłam stosunkiem uczniów do nauczyciela. Trochę lepiej jest w nauczaniu początkowym... Tam to nawet chętnie bym się przeniosła, ale na razie nie ma wolnych etatów... A jeśli chodzi o pracę z dziećmi niepełnosprawnymi, to trzeba się szybko zdystansować i starać się zbytnio nie angażować emocjonalnie, chociaż czasem się nie da, zwłaszcza że często nie tylko dziecko, ale i jego rodzice potrzebują wsparcia psychicznego... Kurczę, ale ta moja maleńka ruchliwa od tego wczorajszego usg:). Chyba przed chwilą miała czkawkę, bo rytmicznie uderzała główką, a że główkę ma już skierowaną do dołu ( nie wiem ile jeszcze razy może się przekręcić), to zmusza mnie do pozycji półleżącej:)
  9. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Kama75, karwenka, bardzo się cieszę, że z Waszymi maleństwami wszystko w porządku:))). Widzę, że grono dziewczynek się powiększa:) Po takiej wizycie zaraz lżej na serduszku:) Kama, a wiesz, że ja już też oglądałam te koszule ciążowe i sama zastanawiałam się, czy takiej nie kupić, bo bardzo mi się spodobały- oczywiście dla mnie w większym rozmiarze:). A jaki kierunek studiów kończyłaś? Ja jestem oligofrenopedagogiem- pracuję z dziećmi niepełnosprawnymi i to w takim stopniu, że nauczanie odbywa się w domu... Ciężko jest, ale za to każdy najmniejszy sukces mobilizuje do dalszej pracy. Ale na sporo cierpień już się w swojej pracy napatrzyłam... I wszystkim rodzicom życzę zdrowych dzieciątek:). Adarka, Ty chyba niedługo po ślubie jesteś, takie świeże te zdjęcia... i normalnie jak z magazynu dla młodych par:) A o dziewczyny, to też się troszkę martwię, chociaż Afirmacja pewnie jeszcze cieszy się miesiącem miodowym:). Za to jeszcze megi i megane dawno się nie odzywały... Witamy za to serdecznie w naszym gronie nową Wrześnióweczkę i jej dzidzię i czekamy na więcej informacji:)
  10. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Kama75 wydaje mi się, że jak najbardziej możesz podjąć pracę po licencjacie, jeżeli tylko byłby wolny etat i wtedy uzupełnić magistra- nawet powinna szkoła wtedy dofinansować. U nas wszelkie studia, kursy i szkolenia, które ciągle trzeba robić, w połowie finansują. A po licencjacie zatrudniają najczęściej językowców. Nie wiem tylko, czy ma to znaczenie, jak dawno skończony był licencjat i czy aktualne jest przygotowanie pedagogiczne- nauczycielskie.
  11. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    :) Mart79 wiem, że dziewczynki są fajne. Już jedną wspaniałą mam w domu i nie wymieniłabym jej na żadnego chłopczyka:). Kocham ją niesamowicie mocno i tę malutką w brzuszku dokładnie tak samo, odkąd tylko się w nim zagnieździła:) Plus jest taki, że to ja będę miała pomoc w domu, a nie mąż w garażu i w przyszłości nie będę miała okazji zostać wredną teściową dla synowej. A z resztą jeszcze wszystko przede mną:) Nawet myślałam nad imieniem i na razie podoba mi się imię Lidia- Lidzia, krótkie i niezbyt popularne ostatnio... A u nas wreszcie przestało wiać i padać:). Może wreszcie się ociepli, bo ostatnio rzadko miałyśmy okazję pobyć z córcią na dworze...
  12. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    No właśnie Rachotko, sama nie wiem, czego chciałam... Od początku miałam jakieś przeczucie na dziewczynkę i myślałam, że Lenka będzie lepiej się w przyszłości dogadywać z siostrzyczką. Ale odkąd ona sama zapierała się, że chce mieć braciszka i ma braciszka w brzuszku, to i ja sama obswajałam się z myślą o synku. Także wbrew sobie miałam jakieś takie mieszane uczucia po tym usg. Aż sama zła jestem na siebie... Cóż, mąż pozostanie w zdecydowanej mniejszości. Chociaż on twierdzi, że czuł, że będzie dziewczynka- chyba więc wiedział, co robi:). Niemniej jednak kamień z serca nam spadł, że nie wykryto żadnych nieprawidłowości, a badanie było na naprawdę dobrym sprzęcie, bo bałam się strasznie, czy ten prześladujący mnie wirus nie wyrządził niuni jakiejś krzywdy i mam nadzieję, że tak pozostanie do końca:). A zdjęcia w sumie też nie dostałam, bo moja maleńka z kolei ułożyła się nisko główką i nie chciała buźki pokazać:/. Kati jakoś musisz wytrzymać te trzy tygodnie, ale myślę, ze już się Paulince nie odmieni:) Kamila78- a Ciebie, to normalnie podziwiam za te meble;). Solidny wypoczynek Ci się teraz należy... A jeśli chodzi o katar, to ja z rana też mam zawsze pełny nos.. Śpijcie dobrze, kochane:)
  13. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    No i jestem Niedawno wróciliśmy. Badanko poszło dobrze- wszystko z dzidzią w porządeczku i serduszko i mózg i wszystkie inne narządy też. Tylko Lenka nie będzie miała jednak braciszka, bo między nóżkami zdecydowanie widać było małą kobietkę:). No i jesteś my na półmetku Sylwuńka23- piękne zdjęcia, jak pasujecie z mężem do siebie:) Karwenka- trzymam kciuki za baranki:). Natalka na pewno chętnie Ci pomoże:)
  14. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Widzę, że zdjęć przybywa:). A my się chyba coraz lepiej poznajemy:). Wiecie, mnie się wydaje, że każda panna młoda wygląda, pięknie, wyjątkowo i niepowtarzalnie:), także Dana nie ma się czym przejmować, Ty też będziesz na pewno ślicznie wyglądać:), a na intensywne ruchy dzieciątka naprawdę możesz jeszcze poczekać, bo to Twoja pierwsza ciąża. Przy każdej kolejnej szybciej czuje się ruchy. Ja już czuje je niby od miesiąca, ale to są ciągle ruchy delikatne, a z Lenka, gdy tylko poczułam ruchy, to od razu były to porządne kopniaczki, które utrzymały się już do końca ciąży:). Także życzę cierpliwości wszystkim pierwiastkom:) A ja dziś jakoś kiepsko się czuję... Nie wiem, czy złapałam jakiegoś wirusa, bo z rana zebrało mi się na wymioty, mdliło mnie cały dzień, żołądek pobolewał... I po południu zdolna byłam tylko do poleżenia w łóżku. Dobrze, że córcia była dziś wyrozumiała i grzecznie się sobą zajęła. Przeszkodziła mi tylko na parę minut, żebym jej przeczytała Franklina:). A może to stres przed jutrzejszym usg... Mam nadzieję, że wszytko w porządku... Idę zaraz pod kołderkę, bo jakaś senna jestem. Dobrze, że chociaż nie śnią mi się koszmary:) Właśnie zauważyłam Twój post Rachotko... Odpoczynek dobrze Ci zrobi, nic więcej nie pozostało, bo miałaś naprawdę wyczerpujący dzień i myślę, że właśnie dlatego spuchły Ci nogi. Dobranoc gwiazdeczki:)
  15. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    I jeszcze jedno. To u fotografa, niestety nie mieliśmy sesji plenerowej:/ Dobrej nocki Wrześnióweczki i tylko miłych snów:)
  16. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Venezzia witaj wśród wrześnióweczek, ani się obejrzysz, a będziesz uzależniona od forum tak jak my. Jak się ogląda te zdjęcia ślubne, to naprawdę wracają wspomnienia:). Kati87, rachotka wyglądałyście ślicznie. Od mojego ślubu we wrześniu minie 5 lat... Nawet nie wiem, kiedy to zleciało. Jak obczaję, jak się wkleja zdjęcia, to może też się pochwalę;), ale chyba muszę się dokształcić w tej kwestii...
  17. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Witajcie dziewczyny:) Z tych przesądów, to naprawdę się uśmiać można. Ja najbardziej lubię taki, że nie wolno odmawiać ciężarnej, bo się przez to myszy zakradną do domku osoby odmawiającej:). A mama właśnie zawsze mnie gani jak coś noszę na szyi... Mnie poprzednio nikt nie chciał wierzyć, że dziewczynka będzie, podobno za ładnie na chłopaka wyglądałam. Nawet dwa dni przed terminem, gdy już dwóch lekarzy płeć mi potwierdziło, to ciotka mi wmawiała, że będzie chłopak, bo dziewczynkę to bym przed terminem urodziła i w ogóle wyglądam na chłopaka, a na drugi dzień odeszły wody i przyszła na świat Lenka:). Kati ja mam w czwartek tylko usg o 10.30, wizytę u swojego gina będę miała dopiero w przyszłym tygodniu, ale i tak to usg jest dla nas bardzo najważniejsze przede wszystkim na tą moją cytomegalię. Ale pocieszam się, że w kolejnej ciąży jest mniej groźna, a przecież Lenka urodziła się zdrowa jak rydz:). A jeśli przy okazji dowiemy się, co tam maleństwo skrywa między nóżkami, to będzie super:). Mnie też wydawałoby się, że dwie dziewczynki lepiej się dogadają, ale Lenka upiera się, że ma w brzuszku braciszka:). A ja już sama nie wiem. Miło byłoby mieć parkę w domu... Dużo słonka i dobrego humoru na cały dzionek
  18. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Woooooooooow, Irena jakie rewelacyjne zdjęcie:). Śliczny chłopak to i imię ładne:). Ach już się nie mogę czwartku doczekać. Razem z Kati się będziemy tak niecierpliwić... Dana do nas wróciła i to z jakimi wrażeniami:), ale za to przepadła nam gdzieś Lolamaniola... Mam nadzieję, że wszystko w porządku... A tak w ogóle, to już "nasz" wrześnióweczkowy drugi ślub:) i cieszymy się razem z Tobą Dana. Rozumiem, że suknia też już wybrana. Czekamy na fotki:). Tylko teraz koniecznie odpoczywaj i nie choruj!
  19. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Witajcie:) Dobrze, że jest to forum, to spokojnie możemy się poużalać na te nasze teściowe i naszych mężulków. Z moim też różnie bywa... Raz do rany przyłóż, a raz jakby obcy człowiek. Ja w pierwszej ciąży nie miałam żadnych dolegliwości, więc nie wymagałam szczególnego traktowania i do tego się przyzwyczaił, poza tym mieszkaliśmy u moich rodziców. Teraz może nie czuję się wiele gorzej, ale mam cały dom na głowie i jeszcze Lenkę i po prostu muszę częściej odpoczywać i czasem też ciężko mu to zrozumieć... Mart79 gratuluję synka:). Ja czekam na czwartkowe usg- zobaczymy, czy maleństwo się pokaże:). Poza tym strasznie martwię się, czy wszystko w porządku... Jakoś tak słabiej ostatnio czuje ruchy...
  20. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Witajcie kochane... Rachotka, trochę za dużo tego na raz Ci się zwaliło... Bardzo mi przykro z powodu śmierci babci:(. Moja zmarła dwa lata temu, Lenka miała wtedy niespełna 2 latka. Bardzo się lubiły i Lenka często chciała ją odwiedzać. Wyobraźcie sobie, że do tej pory ją wspomina, niestety coraz rzadziej, bo zaraz na początku, to ciągle się o Nią dopytywała. Ale obawiam się, że była zbyt mała, żeby zapamiętać na dłużej... A u nas tak strasznie wieje od czwartku, że nie chce się z domu wychodzić... Na dodatek Lence zaczęło ropieć jedno oczko. Na razie jej nie boli ani nie swędzi, więc tylko przemywam solą fizjologiczną i rumiankiem. Mam nadzieję, że jej przejdzie. Nie wiem, czy to właśnie z tego wiatru, czy może od katarku:/. Jakiś nieciekawy ten weekend...
  21. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    O, biedna Majeczka. Pewnie jest na razie osłabiona i stąd ten spokój... Pocieszające jest, że skoro rozłożyło ją teraz, to do Świąt się wykuruje:). Na szczęście małe organizmy szybko radzą sobie z takim chorobami i lepiej przebyć je w młodszym wieku:). Katarzyna, dobrze że znalazłaś się wreszcie pod opieką dobrego lekarza:). Na pewno wszystko będzie w porządku:) Adarka gratuluję kopniaczków- prawda, że to rewelacyjne uczucie. Moje maleństwo na razie bardziej się wierci niż kopie i póki co jest mniej ruchliwe niż Lenka w brzuszku. Niemniej jednak czuję się, jakbym miała masaż od środka Ach te teściowe... Ja swoją mam pod nosem, ale też nie garnie się do pomocy, mimo iż nie pracuje. Wiedzieć chciałaby wszystko, rad ma do zaoferowania pełno, a jak Lenka jest chora, to zawsze ma pełne ręce roboty. Dopóki Lenka była jej jedyną wnuczką, to bardziej się nią interesowała. Od półtora roku ma w domu wnuczka- synka swojej córki i nim zajmuje się więcej niż jego mama- a obie siedzą w domu. Jak przychodzi teściowa do Lenki, to i tak ciągle opowiada o Oliwierku i po pół godziny oznajmia Lence, ze musi iść, bo się stęskniła za wnusiem... Aż mi szkoda wtedy tej mojej córuni... My też tam prawie nie chodzimy, bo nie sprawia mi to żadnej przyjemności, a i Lenka nawet nie woła, żeby tam iść... Na szczęście zawsze mogę liczyć na swoją mamę:).
  22. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Witajcie mamusie:) Rachotka, faktycznie brzuszek sobie powoli rośnie:). Śliczny:). Ja w ogóle lubię widok ciężarnych kobiet:). Jeśli chodzi o humory, to nasze rodzinki muszą to wszystko po prostu jakoś przetrwać. Ja mam tak samo... Z dnia na dzień wydaje mi się, że mam mniej cierpliwości i odrobina buntu przyprawia mnie po prostu o eksplozję złości. Tego po prostu nie da się kontrolować! A granica między cierpliwością, a złością jest strasznie cieniutka... Samą mnie to też denerwuje, że odbija się to na mojej córci (i na maleństwu w brzuszku też), ale prezenty dla dziecka to tylko chwilowe rozwiązanie i na dłuższą metę miałoby złe skutki. Dla mojej Lenki znacznie lepszą rekompensatą jest np. czytanie książki, wspólna zabawa- gra. Wtedy, gdy poświęcam jej uwagę, by czuła się kochana:). A poza tym dzieci są teraz jakieś takie bystrzejsze i wiedzą jak co wykorzystać:) i zdobyć
  23. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Kama , a nie za wcześnie to badanie? Czemu tak szybko? Standardowo wykonuje je się chyba około 25 tyg. i zdaje się najpierw dawką 50g, a jeśli wynik jest niedobry to dopiero 75g... Ja poprzednio miałam wykonywaną w szpitalu przy okazji badań, ale powinni to robić właśnie w laboratorium. Tylko nie wiem, czy oni mają glukozę, czy trzeba mieć swoją. Warto wcześniej dopytać, bo w różnych miejscach jest różnie:)
  24. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Sylwuńka to całkiem normalne, że się przejmujesz... W ciąży nasze ciała cały czas się zmieniają. Ja w pierwszej ciąży zdaje się też miałam wydzielinę z piersi- to była już siara, ale chyba trochę później. Myślę, że jeśli oprócz wydzieliny piersi i sutki Cię nie bolą, to nie powinno być nic groźnego, ale dla pewności warto to skonsultować z ginem. Głowa do góry:) Stres też źle wpływa na maluszka, więc nie martw się na zapas:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...