-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Bugi82
-
Ja również serdecznie dziękuję i gratuluję pozostałym szczęśliwcom
-
królowa 1. król 2. krowa 3. kowal 4. wrak 5. woal 6. wór 7. wok 8. rów 9. rola 10. rak piosenkarz
-
Miłość i inne komplikacje?
-
Lidzia robi tak jak Oska, widać podoba im się klawiatura- no cóż dużą część ciąży spędziły z nami na parentingu Masz rację, Katarzyna, nawet dania obiadkowe mają często dodatek soku jabłkowego, a ja się zastanawiałam, w jakim celu... My, mam nadzieję, przejdziemy już na domowej produkcji jedzonko, chociaż i u nas te kupki nieciekawy mają kolor, ale ani nie są rzadkie, ani nie ma w nich śluzu, innych złych objawów nie ma- czy same takie kupki mogą świadczyć o alergii, czy po prostu nie wszystko jest trawione? Kama, chwilę oddechu miałaś i następna faza... Przez to ząbkowanie pewnie tak się Lenka przyzwyczaiła do tego huśtania... Jakie żele stosujecie? Zdaje się, że Sylwuńka kiedyś zachwalała jakiś żel- chyba orajel, tylko jest trudno dostępny, ale pisała, że jest mocniejszy. I jest coś takiego jak camilia, ale też nie wiem, jak to działa, bo nie stosowałam. Kamila, Kati, dobrze, że choróbska ustępują:)
-
franiaTo nie tak jak myślisz kotku? Coś szybko dziś idzie
-
wykopalisko 1. wykop 2. woal 3. wokal 4. wyskok 5. wioska 6. walki 7. kiosk 8. kokos 9. kosa 10. kask opatrunek
-
-
MartaMaria, no może faktycznie odpuść na jakiś czas i spróbuj znowu, bo zdaje się różnych smaków już próbowałaś i zawsze tak samo... Lidzia naprawdę fajnie zjada, a dziś nawet zamiast mleczka do popicia, to zrobiłam jej kompocik domowy z malin i wypiła z butelki z 90 ml:). Także mam nadzieję, że jeden posiłek bezcyckowy uda się na stałe wprowadzić, ale też żeby laktacja mi siadła... A dla Marysi brawa:)))) Yvone, a dokładnie mielisz te swoje zupki? Ja jak przetarłam przez sitko, to Lidzia niezbyt chętnie jadła, a jak zmiksuję na taką konsystencję jak kupne, to wcina pięknie. Nawet dziś ugotowałam większą ilość zupki, zapasteryzowałam w słoiczkach, na jakieś 12 dni starczy. Jutro może zrobię z dyni:)
-
Martek73Bugi82Sztos?Tak Chyba dałam za łatwe Albo tak samo spędzałyśmy wczorajszy wieczór
-
Sztos?
-
Hejka:) Weekend zabiegany przez Dni Babci i Dziadka. Ja ze swojej strony dziadków już niestety nie mam, a przez tą paskudną pogodę jakoś nie miałam kiedy wybrać się na cmentarz, ale koniecznie muszę to nadrobić. Yvone, najważniejsze, że Kalince nic się nie stało, a tych upadków niestety się nie uniknie. Najgorsze, że niektórym dzieciom skłonność do upadków nie mija:/. Lenka od urodzenia była bardzo aktywna i do tej pory wiecznie cuduje i kombinuje. W sobotę zjechała z kilku schodów, a wczoraj zdarła u moich rodziców kolano- sama nie wie, jakim cudem... Póki co Lidzia jest spokojniejsza, nie ma takiej potrzeby ruchu. Przekręcać jej się zbytnio nie chce, raz dziennie jej wystarczy:(, a myślałam, że jak już zacznie, to chętniej będzie to robić. A Kalinka może faktycznie zacząć szybko chodzić po mamusi, bo takie sprawności są często dziedziczne:) Tajki, Klarunia urocza, niedługo będziesz jej mogła warkoczyki zaplatać:) irena, to Wiktorjanek kiepsko znosi szczepienia, u nas obyło się bez gorączki i odczynów poszczepiennych:). I co to w takim razie wyszło, jak nie ząbek? Trzeba to będzie usunąć? agusmay, jesteśmy z Wami!!!
-
hello:) Tajki, albo w swoim profilu, grupy społeczne stworzone przez użytkownika- wrześnióweczki 2011, albo skocz do forum- fora prywatne- wrześnióweczki 2011
-
A to prawda, że świeże powietrze sprzyja dzieciom:). Tomek miał Lenkę zabrać jutro na górkę, a tu po śniegu już:/. W tygodniu jak przychodzą po pracy i przedszkolu i zjedzą obiad, to tylko na chwilę przed domek wyjdą i już się ciemno robi. Nawet bałwana nie miała, kiedy ulepić:(, a chyba cała taka zima ma być, że bardziej deszczowa niż śnieżna.
-
I ja do tego 1% niestety należę. Mnie tak ładnie kilogramy zeszły po porodzie dopóki tamtą dietę trzymać musiałam, a teraz jem wszystko i mam wrażenie, że waga idzie w górę:(((. Wszystko przez to siedzenie w domu i podjadanie Katarzyna, świetne zdjęcie, super, że z Oską już lepiej. W takim razie teraz nasze życzenia kierujemy na rodzinkę Rachotki, Kamili i kassi:) Ale odważna jesteś, że już z Malutkim na dwór wyszłaś. MM, ja jakoś na razie nie myślę o zakończeniu cycusiowania, chyba że będą problemy, gdy wrócę do pracy. Lidzia sama z siebie chyba prędko nie zrezygnuje, a i mnie z tym na razie dobrze:) Kati, ja Cię podziwiam za to samozaparcie z tą dietą i trzymam kciuki, abyś wytrwała w dążeniu do celu. Ja to jednak o jakichś ćwiczeniach muszę pomyśleć... Ze stepera chyba zrezygnuję, bo mi całkiem kolana wysiądą, może ta skakanka. Myślałam też o a6w, ale nie wiem czy dam radę:/ Beata, przeczytaj dokładnie etykietę zupki, to jednoskładnikowa, czy wielo była? Może jakiś por czy seler szkodzi Kubusiowi, albo i zwykła marchewka- też często uczula. U nas po marchewce kupki marchewkowe... Afirmacja, przyznaj się, co teraz szydełkujesz, że tak mało się u nas udzielasz? Kiedy będziecie się mogli wprowadzić na swoje? A u mnie cały dzień coś... Tomek wziął na dziś wolne, więc poszłam na to Święto Babci i Dziadka, na część artystyczną. Lenka trochę się popisywała i była obrażona, że ona ostatnia występowała..., ale ogólnie było ok:). Gości sporo dopisało, moi rodzice byli oboje i teściowa. Teść został z Oliwierkiem mimo iż szwagier akurat zjechał, to miał oczywiście mnóstwo spraw do załatwienia, a szwagierka jakieś praktyki. Powiedziałam teściowej, że siedzą z małym b.często, to dziś młodzi mogli im dać całkiem wolne ( teściowa ponoć też się szybko zmyła, ale dla Lenki najważniejsze, że była). Potem udało mi się dostać do naszej pediatry z wynikami Lidzi. Dobrze, że odebrałam je dzisiaj dopiero, bo też bym się zamartwiała, bo ma podwyższona limfocyty, a obniżone coś tam, ale mnie pani dr uspokoiła, że u niemowląt tak ma być, a podane normy są dla dorosłych:)))), czyli wszystkie jej wyniki super
-
szorować 1. sowa 2. szaro 3. owo 4. owa 5. osa 6. rosa 7. wrzos 8. wraz 9. orać 10. zwać katastrofa
-
To tym bardziej się nie martw. A gdzie chodzicie do lekarza, do Widawy? A ten dzieciaczek boski jest, nie można nie śmiać się razem z nim. Już kiedyś natrafiłam na ten filmik:)
-
Beata, widocznie Kubuś rośnie skokowo:). Wydaje mi się, że nie masz powodów do zmartwień. A jak u Was z ciemiączkiem? Lidzia wydaje mi się, że ma malutkie i zaraz po urodzeniu też było małe bo 1x1. Lenka chyba miała większe:/. Lenka jednak miała takie samo- teraz znalazłam w jej książeczce. Ja głupia wszystko u nich porównuje
-
7-8 m-cy , toż to huragany, a Osce jak najszybszego powrotu do zdrowia życzę:)
-
A sprawdzałaś w siatkach centylowych wymiary główki? U mnie są na końcu książeczki
-
Beata, u nas obwód główki wzrasta dokładnie 2 cm co 6 tyg. Przy porodzie miała 36, a na ostatnim szczepieniu było 42cm. Lenka miała takie samy przyrosty. Jak tam Kubuś po szczepieniu? A udrażnianie kanalików miała córeczka Kamili, jak zajrzy do nas na dłużej, to na pewno Ci wszystko wyjaśni. Z tego co pamiętam zabieg miała w Warszawie, trwał chyba kilka minut
-
MartaMaria, tak może być, bo co rusz te skoki... Jakiś kolejny etap chyba mamy- Lidzia uwielbia siedzieć na kolanach przy stole. Najpierw uderza zabaweczkami o stół, a potem zruca i patrzy jak spadają, świetna zabawa. No i wczoraj z okazji ukończenia 5 m-ca przekręciła się na brzuszek, ale tak nieśmiało na razie i tylko raz:/, może się rozkręci leniuszek:). A z nowych dźwięków to już sylaby się pojawiają- ba, bu, no i ma ma ma...
-
DaffodilDziecko szczęścia? Inaczej być nie może
-
Dzień dobry:) Kassia, zdróweczka dla Jasia, też się bidulek męczy długo z tym katarkiem. Oby nowe leki już mu pomogły, żeby czasem i na uszka nie przeszło. Irenka, dobrze, że się wreszcie odezwałaś, tak się zastanawiałam, czy jeszcze jesteście w Pl... Beata, u Was też super nocki, u nas coś się pogorszyły, Lidzia trochę niespokojnie śpi, nie wiem, dlaczego, u niej to chyba nie zęby. Dosyć często budzi się na mleczko, choć bywa, że zerwie się z krzykiem i nie mogę jej uspokoić i nawet cyca nie chce:(. Jeden plus, że przestała kupki robić w nocy, więc gdy budzi się na karmienie, to zasypia zaraz przy cycu. Kamila, a Ty gdzie się podziewasz, czyżby u Was już też były ferie?
-
Ulubieńcem mojej córci Lenki jest żółwik Franklin. Uwielbia wprost słuchać opowiadań o jego zmaganiach z różnymi problemami. Pomógł jej przebrnąć przez czas oczekiwania na siostrzyczkę;). Przez ostatnie miesiące ciąży niemal codziennie czytałam jej, jak on przygotowuje się na przyjście na świat siostry, jak to jest mieć małe dziecko w domu… Teraz czyta jej tatuś, ale z równym przejęciem lubi słuchać, jak Franklin radzi sobie z kłopotami, które nie są jej obce. Treść książeczek, które ma na swojej półeczce zna już prawie na pamięć, ale chętnie szuka w bibliotece nowych przygód sympatycznego Franklina. I tak jak on lubi zasypiać ze swoim ulubionym kocykiem…
-
Oki:) Uploaded with ImageShack.us