-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Bugi82
-
Italyoj mosia dalas trudne...a mialo byc latwe dzisiaj... ja też zdecydowanie preferuję łatwe
-
mosiafraniaKrucjata Bourne'a?nie To może Tożsamość Bourne'a?
-
Beata, masakra, jak można tak zostawić zwierzę! Ludzie są czasem strasznie podli!
-
To teraz wszystkie jesteśmy z Ewunią!!! Nawet nie chcę myśleć, co teraz czuje agusmay..., te godziny będą jej się ciągnęły wieczność... Ale musi być dobrze.
-
No dobra Lola... Ad. 1. Niestety tak, może nie często, ale zdarza się, bo u mnie jest tak, że zawsze jak mam więcej do zrobienia, to mała ani nie chce się sama bawić, ani ładnie spać... Na szczęście robota nie zając i ta złość przechodzi bardzo szybko... Niestety częściej zdarza mi się złościć na tę starszą pociechę, bo ta już potrafi czasem konkretnie zaleźć za skórę... Ad. 2. Ja najczęściej tak, nie mogę znieść płaczu swoich dzieci. Chociaż to moja druga córa to niczego się nie nauczyłam i lecę... Wychodzę z założenia, że skoro płacze, to jest jej źle, a kto ma jej pomóc, jak nie ja? Ad. 3. Ja już prawie nie pamiętam, jak to było przed, kiedy byliśmy tylko sami... Ale na pewno czasem brakuje możliwości wyjścia tylko samemu jeżeli nie ma z kim dzieci zostawić. Powiem Ci, że z czasem nauczysz się takiej organizacji, że wszystko dasz radę zrobić z dzieckiem i wszędzie je zabrać. Na seks nie mogę narzekać. Za to odkąd są dzieci, to można zapomnieć o wypiciu większej ilości alkoholu, bo ktoś zawsze musi być na posterunku w razie czego... No i już nie te możliwości, co kiedyś... A i bardziej mi brakuje możliwości wyspania się po imprezie, jeżeli już taka się trafi... Ad. 4. Płakać to mi się czasem chciało, jak nie mogłam się rozdwoić, by zadowolić obie córki na raz. Lidka nie jest na ogół zbyt wymagająca, ale jednak jest niemowlęciem wokół którego wszystko trzeba zrobić, a przez to zostaje b. mało czasu dla drugiej córki, ale to już zaczyna się nam klarować. A i miałam grosze chwile, gdy Lidka w środku nocy miała chęć na zabawę, a mnie się chciało potwornie spać, ale to już też raczej się nie zdarza. Ewentualnie, gdy płacze, a nie wiadomo, czego? Ad. 5. Ja jem normalnie I i II śniadanie, obiad, kolacja i co najgorsze w międzyczasie słodycze, ale po prostu nie umiem się oprzeć... Ad. 6. Staram się, ale też czasem mi się nie chce ze względów, jakie opisałaś. Chociaż przez ostatnie mrozy bardzo zaniedbałyśmy spacery. Poza tym muszę codziennie rano wyprawiać starszą do przedszkola i żeby ją zawieźć, to i muszę zabrać młodszą i czasem jest ciężko... Ad. 7. Bywa. Patrz pkt 4. Reasumując, bywa źle, ale jakoś staram się nie nakręcać... Nie uważam, żeby nasze domy były dysfunkcyjne:). W każdym na pewno są jakieś problemy i lepsze i gorsze momenty. To, co Wy przeszliście już z Bolciem na pewno nie ułatwia Ci w osiągnięciu spokoju i tzw. normalności (ale co to takiego jest w ogóle?). Zobaczysz, że z czasem łatwiej będzie Ci się zorganizować. Załóż sobie do osiągania tylko priorytety, małe cele, na spokojnie... No i myślę, że gdy Bolusiowi sprawy brzuszkowe się unormują, to będzie Wam łatwiej. Poza tym dla naszych dzieci i tak będziemy zawsze najlepsze. Ale się rozpisałam
-
Ja jestem i witam:) U nas zawierucha, zima na całego ... Mój małżonek przyniósł mi różę:), dobre chociaż to:), a prezent zrobiłam sobie sama-kupiłam sobie butki tajki, no to się Twój M spisał:), od razu pewnie lepsza atmosfera w domku:) rachotka, u Was ciągle choróbska górą, może Kacperek nie załapie tej ospy... Dla pocieszenia powiem Ci, że takie maluchy podobno przechodzą ją raczej łagodnie. Ja się boję, żeby u nas coś się nie wykluło, bo Lidka w nocy często kichała:(. kassia, jak tam spacer się udał? My wczoraj też byłyśmy, bo pogoda idealnie spacerowa, ale dzisiaj już na pewno nie wyjdziemy. To na Ciebie dobrze karmienie wpływa- ja nie dość, że nie chudnę, to i @ już miałam, a też Lidzia długi czas tylko cyckowa była:( Lolamaniola, oby ta diagnoza była już trafna i bóle brzuszka Bolcia się skończyły... Yvone, to miłe popołudnie Ci się szykuje:), ja się zawsze relaksuję u fryzjera:), a sama wybieram się w piątek:)
-
Dana, ciekawą wiedzą zawsze warto się podzielić:). Mam nadzieję, że wreszcie traficie na dobrego lekarza i Maja przestanie się męczyć:)
-
Dzień dobry:) Nie przeginajcie z tą wagą:), 52, 63, to ja nie pamiętam, kiedy ważyłam... I jeszcze się przez Was kompleksów nabawię, a tak staram się zachować spokój ducha. karwenka, widzę, że jak nie jedna, to druga córcia walczy z choróbskiem. Jeśli gorączka nadal trzyma Natalkę, to może jakieś okłady jej zrób, czasem szybciej zbijają wysoką temperaturę, ale jeśli to faktycznie angina, to bez antybiotyku raczej się nie obędzie. tajki, Ty naprawdę ładnie wyglądasz, więc 25 kg to chyba byłoby za wiele do zrzucenia- nie miałabyś siły nosić swoich skarbów;). Skoczek wygląda fajnie, ale tak jak już dziewczyny pisały, raczej nie jest za zdrowy dla maluszków, ale myślę, że kilka minut dziennie nie zaszkodziłoby dziecku. A czy Klarci przypadnie do gustu, to trudno przewidzieć... Zdaje się, że Kama miała coś takiego Lence kupić. beata, Venezzia, ja po pierwszej ciąży miałam wymrażaną nadżerkę, ale teraz muszę się wreszcie wybrać na kontrolę, bo coś tam chyba znów po tej też zaczęło się dziać, ale nie odczuwam żadnych dolegliwości, więc mam nadzieję, że jest ok. Sylwuńka jeżeli lekarz nie będzie widział już wskazań do pepti, to może zamów sobie jakieś próbeczki mleka, żeby sprawdzić, jakie będzie odpowiadać i smakować Alankowi. Ja dostałam próbkę bebilonu, a wiem, że można zamówić próbki hippa i bebiko. Wy się nie możecie doczekać @, a ja jakoś tak szybko dostałam pierwszy, po 3-4 m-cach i teraz chyba zbliża się kolejny, bo zaczynam być bardziej rozdrażniona. Najgorzej jak się zacznie w wesele:(. Ale co tam...:
-
Kamila78Bugi a ile to podpasek trzeba będzie kupować mimo wszystko mój M to nie zamieniłby żadnej nawet na tuzin chłopaków tylko mówi że płot wysoki musi postawić gdy panny podrosną i każdego kawalera będzie brał na przesłuchanie (takie ze światłem lampy w twarz) Mój stwierdził, że jak dorosną to będzie z nimi na dyskoteki chodził adarka, udany Leoś z tym zasypianiem, i widzę, że bardziej się do smoczka przekonał, ja swojej już nawet nie daję. agusmay, oczywiście pamiętamy, i w sumie dobrze, że tak szybko ta operacja... kati, powoli, ale naważniejsze, że w dół:), ja ciekawa jestem, jak tym Twoim chłopom będzie szedł remont przy Kacperku... Kajtuś całkiem spore porcje na raz zjada, więc może dlatego ma dłuższe przerwy. Wydaje mi się, że nie masz się czym martwić. tajki, super, że w lepszym humorku wróciłaś, może nie będzie tak źle i M Ci wcale go nie popsuje:). No i powodzenia w odchudzaniu:)
-
Dziękuję!!! Ale się cieszę, a jeszcze bardziej ucieszy się Lenka, gdy książeczki już do nas dotrą:)))). Gratuluję pozostałym wygranym, a redakcji świetnych pomysłów na konkursy:)
-
Na zaparcia to raczej domowe sposoby- jabłuszka, śliwki suszone, siemię lniane, w ciężkich przypadkach czopki glicerynowe. Ból ucha jest tak silny, że wizyta u lekarza jest raczej nieunikniona. Na zapalenie ucha raczej nic się w aptece bez recepty nie dostanie, zwłaszcza dla maluszka (może otinum, ale to raczej dla starszego dziecka). Przeciwbólowo i przeciwzapalnie ibuprofen w czopkach lub syropie. Ja na ból uszka zdecydowanie polecam listek geranium- coś takiego GERANIUM - ANGINKA - Roślina pokojowa | Sklep bonsai.otwarte24.pl. Sprawdzałam na sobie i na starszej córce.
-
Kamila78 Bugi jak się Lidzia rozgada to tak jak u nas tatuś to już w ogóle nie dojdzie do głosu Toż on wcale z garażu nie wyjdzie, chyba że Lidzia w niego się wda, on jest zdecydowanie mniej rozmowny od nas. A co dopiero będzie, jak wszystkie trzy @ się będziemy spodziewać, a u Ciebie cztery
-
Moje propozycje: Katar: sól morska w sprayu, sól fizjologiczna w ampułkach ( do zakraplania i inhalacji nebulizatorem), pulmex do smarowania, maść majerankowa, z typowych leków- nasivin, euphorbium lub otrivin dla dzieci, aspirator typu nose frida Kaszel: pulmex, syrop prawoślazowy, flegamina i ambrosol wykrztuśnie (ale to powyżej roku chyba) Biegunka: smecta, probiotyk typu dicoflor, lakcid Na stłuczenia, obrzęki, odczyny poszczepienne, ukąszenia- altacet w żelu. Oparzenia- bepanthen krem Jak mi się jeszcze coś przypomni, to dopiszę:)
-
Helenacafe82aaaa w ogole bez zmywarki zycia sobie teraz nie wyobrazamja tez I ja Zdecydowanie polecam 60, bo śmiało w nią wchodzą właśnie garnki. A nawet przy małej rodzinie przez cały dzień nie wiadomo kiedy uzbiera się całą zmywarka. Ja mam w swojej opcję 1/2 wsadu, gdy jest mniej zmywania. Czasem włączam raz na dwa dni i też wszystko się pięknie zmywa:). A faktycznie tabletki są takie same do wszystkich zmywarek. Poza tym jest to zakup na dłuższą metę:)
-
Dzień dobry:) U mnie cisza i spokój, Lenka w przedszkolu, Tomek w pracy, a Lidka śpi:))). Rano troszkę nerwowo było, bo jednak przez dwa tygodnie zdążyłyśmy się wszystkie przyzwyczaić do leniwych poranków, a staram się, żeby Lenka na tą 8 do przedszkola dotarła. Kamila samo wyjście na mróz nie takie tragiczne, u nas "tylko" -8 na termometrze dziś rano było:) Sylwuńka, nareszcie się odezwałaś, dobrze, że u Was wszystko ok, czekamy na info z wizyty. Ja do zupki warzywnej daję marchew, ziemniaka, pietruszkę i odrobinę pora, robię też zupkę dyniowo- ziemniaczaną z dodatkiem kleiku kukurydzianego. Możesz właśnie do zupek dodawać różne rodzaje kaszek( ryżową, jaglaną) żeby urozmaicić smak. Ja dziś spróbuję szpinakową zrobić, a następne warzywne już z mięskiem. Kama, angielskim wyjściem się nie przejmuj, mnie się też zdarzało. Cóż, goście na drugi dzień mogą spać do południa, a Ty nie dość, że nie odeśpisz, to jeszcze musisz jakoś przy dziecku funkcjonować. Ja się zastanawiam, jak wyrobię po tym weselichu, ale mam straszną ochotę się trochę pobawić. Lidka też miała fazę puszczania baniek:). Baw się w to razem z nią:) Kamila, to Cię mąż pozytywnie zaskoczył:). Piszecie, że ze mnie dobra żonka, a ja po prostu staram się nie zawracać głowy pierdołami i ciągle mieć pretensje, bo odbija się to potem na dzieciach, a tak mama odprężona, to i dzieci spokojne, ale jak mnie coś z tej mojej wypracowanej równowagi wytrąci, to też potrafię wybuchnąć:). Jestem niespotykanie spokojną kobietą do czasu aż mnie ktoś zdenerwuje. Ale tak jest, że jak mi mąż zapowie wcześniej, że będzie taka okoliczność, jak w piątek, to jest w porządku, ale jak wypije, że tak powiem po kryjomu, to mnie strasznie złości... Yvone, przypadkowe, czy nie i tak mamusię bardzo cieszy. Lidka jakiś czas temu ładnie zaczynała sylabizować, a później przestała i znowu jest przeważnie eja jeja i niee:), ale jak się rozgada w przyszłości jak Lenka, to będzie w domu jazgot
-
Hello:) Beata, za głosowane, u mnie nawet w mozilli się otworzyło, ale wstaw linka do podpisu pod lub nad suwaczkiem, to będziemy co dzień pamiętały:). No i ciekawe, co Cię tak długo męczy? Kama, mąż wczoraj wrócił jak tylko się do łóżka położyłam, więc i tak w miarę wcześnie go odstawili. Wybrali się w trzech do kumpla który miał jakiś wypadek z nogą i od m-ca jest na zwolnieniu. A ogólnie jest między nami raz lepiej raz gorzej... Trochę brakuje mi wspólnych nocy, ale na szczęście dziewczyny wcześnie chodzą spać, więc wieczory mamy wspólne (o ile nie siedzę na necie) Kamila, ja żółtko właśnie tak jak piszesz podawałam i Lenka nie wyczuwała, jadła bez problemu, tylko teraz jajek nie chce wcale jeść. Lidzi jeszcze nie dawałam, my na razie same warzywne, jak skończą nam się zapasy tego, co zrobiłam, to następną partię będę gotowała już z króliczkiem:). Ząbka chyba jeszcze nie ma, ale mam wielkie trudności, żeby jej do buźki zajrzeć. Ona dalej lubi ten języczek wypychać i nim mielić. Nawet dwiema rękami jest mi ciężko:). Za parę dni spróbuję, Lence wyszedł pierwszy kilka dni przed skończeniem pół roczku, więc może i Lidzi tak wyjdzie. A dzisiaj zdaje się synek Irenki kończy pół roczku:))))), najlepszego Wiktorjanku:))))) Adarka, u Ciebie te kiepskie nocki ciągną się już strasznie długo... A jak u Was ząbkowanie? Z tym wprowadzaniem Kamila dobrze radzi, powoli i po trochu, niech się organizm przyzwyczaja. Ale fajnie, jak tak można dać coś innego niż tylko cycuś:) agusmay, będziemy o Was ciągle pamiętać, informuj nas w wolnej chwili.
-
Yvone, ja z Lenką swego czasu też się kąpałam, dopóki nie zrobiło nam się ciasno. Żałujemy, że większej wanny sobie nie zamontowaliśmy... Teraz z Lidzią raczej nie da rady, bo Lence byłoby szkoda, ale za to razem fajnie się kąpią. Następnym razem muszę pamiętać o aparacie. Dziś przypomniało mi się jak już były w wannie i bałam się je zostawić. beata, słusznie, że nie dałaś się babie wykołować, dla Was każda suma się teraz liczy:). To ja też już mykam myć się i spać, coby męża w stanie wskazującym nie oglądać. Spokojnej nocki!
-
Ufff, dziewczyny oporządzone- śpią, a mężuś zostawił mnie z nimi samą i pojechał do kolegi z pracy:/, a ja się nawet nie zezłościłam (co się ze mną dzieje?) Użyliśmy dziś pierwszy raz krzesełka do kąpieli i dziewczyny razem się kąpały w dużej wannie- ale miały frajdę. A mnie się jeszcze przypomniało, że jutro śmieci odbierają i musiałam lecieć kosz wystawić, no ale teraz mam nadzieję, że będę mogła odpocząć i Lidzia się nie przebudzi. A w ogóle muszę ją pochwalić (chociaż nie wiem, czy jej się czym prędzej nie odmieni...), bo byłyśmy we trzy na zakupach w biedronce, a musimy tam kawałek jechać i cały czas była b.grzeczna, później jeszcze zajrzałyśmy do męża dziadków i tam też super, tylko oczywiście nie pozwala się nikomu nosić, także ona nie pozwala się nikomu rozpieścić, tylko mamie... Na szczęście nie domaga się częstego noszenia, bo kawał z niej kobitki:) Kama, no ja bym Ci radziła z samą wodą spróbować jak tylko zacznie się wybudzać, bo jak się mocno rozzłości, to na pewno nie da się oszukać. Mam nadzieję, że w końcu jej ten brzuszek nie będzie dokuczał agusmay, dzięki za info, muszę doczytać szczegółowo...
-
hibiskus, oczywiście, że życzymy powodzenia i szybkiego powrotu do zdrowia Julci:*
-
adarka, nie dziwię się, że masz kiepski nastrój, gdy mąż choruje... Myślę, że jak tylko zacznie się wiosna, to humory nam się wszystkim poprawią:). Tym bardziej, gdy już przeprowadzicie się na swoje:) A wprowadzałaś już coś Leosiowi, czy czekasz, aż całkiem wyzdrowieje? MartaMaria, to udanej imprezy jutro- mniej osób, to przynajmniej spokojnie będzie:), a już coś wykombinujesz z szafy, żeby ładnie wyglądać:). karwenka, u nas też było chłodno w te mrozy, dopiero teraz mąż podkręcił temp na piecu, a do tej pory, to co dzień w kominku podpalałam. Ale wolę to ciepło z kominka niż teraz to z centralnego, tylko ile kurzu z tego:/. No i jak zwykle życzenia zdrówka dla Zuzanki:) kassia, najgorsze w tych odwiedzinach chyba ubieranie i rozbieranie Jasia... ale wierzę, że wszystko sprawnie załatwicie:). Też Ci podam maila do tych książek Lola, szkoda, że się biedny Bolcio tak męczy z tymi bączkami. Wy już chyba wszystkiego próbowaliście:(. beata, co tam udało Ci się wywalczyć? Buziaki dla Kubusia na kolejne m-ce:) agusmay, gdzie masz pozakładane polisy? My założyliśmy na razie Lence dwa lata temu w CU i co m-c z Tomka wypłaty odciągają ponad stówkę. Ma je odebrać tylko ona po 18. Chociaż w razie czego po iluś latach można zrezygnować. Kwota ma niby urosnąć do 50tyś, tylko zastanawiam się, ile będzie warta taka kwota za te 14 lat:/. Teraz wydawałoby się, że dużo. Chętnie rozejrzałabym się za czymś i dla Lidzi...
-
Witam przy kawce:) Kati, życzę Ci jak najwięcej takich chwil, w których z uśmiechem na twarzy mogłabyś powiedzieć: JESTEM SZCZĘŚLIWA!!! Wszystkiego najlepszego! To się załatwiłaś tą kanapką, dobrze, że chociaż udało się m wszystko załatwić:) Yvone, Ty to masz pech do tych złych snów. Zdaje się, że często Ci się coś takiego śni... Wrzuć nam zdjęcie rozbójnika U nas nocka super w porównaniu z trzema poprzednimi:), były tylko dwie pobudki na cyca o 1.30 i 4.30, tylko rano dość wcześnie Lidzia wstała, bo już o 6.30. Chyba limit krzyku wyczerpała przy tatusiu. Przeważnie chętnie z nim zostaje, ale w dzień, wieczory to już woli zdecydowanie z mamusią i Lenką...
-
marzen@, na wodzie jej robię tę kaszkę, na razie tylko jaglaną. A kupka najlepiej idzie po śliweczkach. Ryżu i bananów wcale nie daję póki się nie unormuje.
-
curry, ja mam umowę do końca sierpnia, więc żeby mi przedłużyli, to muszę wrócić:/ marzen@, ja się obawiałam tego wprowadzania nowości, bo do tej pory nawet mojego mleka z butli podczas mojej nieobecności pić nie chciała. Zupki zaczęłam wcześnie dawać, żeby się jakoś przyzwyczaiła. Zaczynałam od małych ilości, które i tak musiała przepić cycem, a teraz już zjada ładnie całą porcję w kilka minut, później popija kompocikiem i tak wytrzymuje 3h:), w ogóle w dzień je co 3h, w nocy przeważnie 2x, od czasu do czasu ma takie noce, że częściej. Kaszkę robię jej na mleku, najczęściej jaglaną z owocami na śniadanie i też chętnie zjada, tylko jeszcze popija mlekiem. Niestety czasem ma problem z kupką. O ile na moim mleku kupy były luźne i kilka razy dziennie, tak teraz są zbite i raz na 1-2 dni, ale jest coraz lepiej:)
-
rachotkaBugi ja kupiłam compositum. U Was ferie dobiegają ku końcowi a u nas dopiero się zaczynają. Chyba zwariujębeata ja też mam bałagan i już powoli drażni mnie, że nie mogę z niczym się wyrobić. Ale na posiedzenie na forum zawsze znajdę chwilkę;-))) To i u mnie podobnie. A feriami się nie martw. Ja też się bałam, że nie wyrobię z Lenką, ale w sumie na dobre nam to wyszło:). Żałuję tylko, że nie było lepszej pogody. Dziś wyszłam z pannami na sanki, bo trochę śniegu przypruszyło, ale bardzo wiało i szybko uciekłyśmy do domu:(. A z viburcolem widocznie zależy od apteki... MartaMaria Franio nic nie zjadl z dzisiejszego jablka z bananem z bobowity :(( tak zaciskal usta ani milimetra łyżeczki by sie nie wcisnelo. ciezka droga przed nami z tym rozszerzaniem diety ale korepetycje bez problemu daje mi prowadzic, buja sie w nosidelku lub gdzies indziej i cieszy miche. dzis to dziewczyna miala ubaw bo Franio nie bacząć na konwenanse pierdział dobre 5 min To coś Ty zjadła, że aż takie salwy były? Ale z Frania uparciuch, że nie chce nic prócz cyca. Chyba będziesz go do pracy zabierać:) Lidzia jakoś szybko dziś zasnęła, obyło się bez płaczu, Lence już też zdążyłam poczytać. Byłyśmy znów na filmie, a Lidzia się tatusiowi tak upłakała, że aż wezwał teściową na ratunek... Jak wróciłyśmy, to usypiali ją w wózku, aż mi się smiać z nich chciało, bo ona o tej porze już nie drzemie. Jak tylko ją wzięłam to uśmiech od ucha do ucha i już wesoła była cały czas. No ale przecież czasem muszę wyjść z domu!
-
franiaLektor?