Skocz do zawartości
Forum

Bugi82

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Bugi82

  1. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    To chyba ta kaszka „Pyszne Śniadanko” mleczna owsianka | Zobacz etykietę | Nasze produkty | BoboVita - Zawsze z Tobą, Mamo!. Na etykiecie jest napisane, że dzieciom karmionym piersią pełne posiłki glutenowe można dawać po 6. a karmionym mm po 9. m-cu. Niewielkie ilości wprowadzamy odpowiednio po 5. i po 6. m-cu. Chodzi o to by do glutenu przyzwyczajać stopniowo i obserwować dziecko. A ta jego rana wcale nie taka duża choć na początku wyglądała nieciekawie, ale na szczęście nie marudzi za bardzo;)
  2. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Witam:) Ja już po kawce, bo moja córa dzień dobry dziś mi o 6 już powiedziała... W dodatku Lenka o 3 w nocy płakała, bo zaległa jej wydzielina i nie mogła odkrztusić i też mi Lidzię obudziła. Na szczęście chociaż nie płakała i jakoś usnęła. No i Lenka kolejny dzień w domku zostaje, a już dziś chciałam ją zawieźć. Za to męża mam do 19 w domu, jest na zwolnieniu, bo w sobotę gorący spaw wpadł mu do buta i poparzył trochę kostkę. Nie jest z nim tragicznie, do roboty się nadaję, ale u nich tam musi chodzić w takich wyższych butach i mu się cały czas rana obcierała, więc dostał zwolnienie. Może przy okazji weźmie się za wykończenie Lidzi pokoiku:). A jeśli chodzi o sprzątanie, to przynajmniej po piciu zawsze sam sprząta, normalnie na co dzień nie, ale po alkoholu zawsze. No a żebym go nie ganiała do zmywania, to sam zaproponował kupno zmywarki, więc o to kłótni nie ma:) Kama, kochana, nie wiem jak Cię pocieszyć z tymi nockami. Lenka zaczęła ze mną spać koło 8 m-ca, ale potem długo ze mną spała i ja tak jak karwenka ją właśnie na leżąco tuliłam i szybciutko zasypiałyśmy dalej. Chociaż zdarzały się i ciężkie noce, że płakała nie wiadomo czego. Z Lidką noce są generalnie niezłe, bo o ile nie ma skoku, to budzi się tylko na jedzenie, a że śpi też ze mną, to szybciutko cycuś i śpimy dalej. Fajnie, że tak Lence zasmakowała owsianka, tylko ona jest glutenowa, więc nie wiem, jakie ilości można dziecku dawać. Przyzwyczajałaś wcześniej Lenkę do glutenu? karwenka, ja mam nadzieję, że między zajęciami uda mi się przyjeżdżać na karmienie, a jak nie to dostanie obiadek, chociaż i to woli dostawać ode mnie. To pewnie wyjdzie w praniu. Zajęcia będę miała w sumie od 9-13, u dwójki dzieci, więc powinnam się pomiędzy nimi wyrobić:). I powiem Ci, że Lidka już dawno tak długo nie ciągnęła cyca, zawsze jej to zajmuje tylko kilka minutek, nawet już na noc tak długo mi nie wisi na cycach
  3. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Ojeju, to biedny Oska znów się nacierpi:(
  4. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    katarzyna, jak na Wasze możliwości, to te problemy są "lajtowe", tylko kasy szkoda... no oprócz tej siekiery, a co może być dobre na odparzenia u Twojego Oski to nie mam pojęcia. Sudocrem go uczula?, a bepanten? Lidka to nie jest wymagająca w sprawie kremów na pupę, odpukać nie mieliśmy żadnych problemów, choć przecież kupek na tym moim mleku robiła co nie miara. kassia, suknia piękna, Ty szczuplutka jesteś, to na pewno wyglądać będziesz cudnie:)))))
  5. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Kama75Dzięki bogu, że skarpetki brudne wrzuca sam do prania bo tego to chyba bym nie ogarnęła - walą jak z dupy misia tatrzańskiego!!!!!! No i od słowa do słowa, poszły zaległe tematy do rozstrzygnięcia i stwierzdził że tylko się czepiam i jak zwykle uciekł do swojego pokoju. Teraz myje naczynia, więc moze cosik zrozumiał ale ile to człowiek musi nagadać żeby cokolwiek zrobił! Kama, uwielbiam te Twoje porównania
  6. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Uffff, my już po, następne kłucie dopiero za pół roku:). Trochę krzyku było... Pani dr powiedziała, że na samo wzw można przy tak niewielkim przeziębieniu- osłuchowo nadal jest czysta:), tylko kazała jej lipomal dawać. No i trochę się dziwiła, że tak szybko rośnie na tym moim mleczku (ma już 9200 i 74 cm), a ona przecież obiadku, deserku, czy kaszki nie zje więcej niż 100-120 ml., no i nadal najada się jedną piersią na raz- wyjątkiem jest wieczór, przed zaśnięciem. Po prostu mają dziewczyny moje taką tendencję... No i ulewaniem przy takim przyroście kazała się nie martwić. rachotko, Lenka ma też spory katar i kaszel, właściwie miała, bo już jej przechodzi. Póki jestem w domu, to wolałam ją przytrzymać, żeby mi się konkretnie nie rozłożyła na mój powrót do pracy. beata, ubranko jest białe, więc nie będzie w nim Kubuś źle wyglądał:), no i wózek myślę śmiało możesz wziąć do kościoła, jeśli to pora spania Kubusia:). A też mi się wydaje, że w kościele może być jeszcze zimno. Z tego względu wolałam zrobić chrzciny w październiku:). Całkiem ciepło jeszcze było. A jedzenia na pewno starczy MM, ja też się przejmuję, a jeszcze muszę badania do pracy zrobić po tak długiej nieobecności. Ty też? Niestety wczoraj nie udało mi się z dyrekcją pogadać, jakoś mam pecha, jak przychodzę to albo jej nie ma, albo zajęta:/. Mój skarpetek po pokojach nie rozrzuca, ewentualnie w łazience (ciężko trafić mu do kosza czy jak...), ale części od garnituru to zawsze zostawia rozłożone na krzesłach w pokoju, dobrze, że tak często go nie zakłada:) hibiskus, udanego wyjazdu:), a chrzciny postarajcie się przeforsować po Waszemu:), choć u nas, to właśnie goście lubią dłużej posiedzieć i pobiesiadować:)
  7. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Witam:) Lidzia śpi, Lenka ogląda bajeczki, to mam chwilkę spokoju. Później idziemy na szczepienie, właściwie nie wiem, czy nas zaszczepią. Ale muszę jeszcze spytać o jedną rzecz, o ile nie zapomnę, (bo jak już widzę panią dr to nagle amnezji dostaję), a mianowicie o ulewanie. Lidka jest już taka duża, a jeszcze mi ulewa i to sporo i nawet nie zawsze tuż po jedzeniu:(. Nie znam się na refluksie, ale to chyba nie to, bo przecież przyrasta b. dużo. Poza tym nie ma żadnych dolegliwości, skórkę ma gładziutką, więc to chyba też nie alergia... Może taka jej natura, Lenka zdaje się też długawo ulewała, ale muszę spytać. rachotka, ja to właśnie zbyt łatwo ulegam słodkim pokusom:(, a przecież kilka tyg w ciąży i po niej potrafiłam się trzymać restrykcyjnej diety, ale dla dziecka jakoś łatwiej się chyba poświęcić. A z ćwiczeń całkiem się nie wybiłaś, więc też łatwiej chyba Ci będzie zacząć... Trzymam kciuki:) kati, u Ciebie kolejny kg w dół... No tylko pozazdrościć:). A Kacperek to mógłby się zapatrzeć w brata z tym jedzeniem, bo naprawdę Kajtuś szybko go dogoni. Yvone, to chyba przyniosły efekty Twoje wyrzuty w stronę rodzinki i wreszcie się u Was pojawią:). Jak wiadomo, że ktoś przyjdzie, to chętniej się sprząta;). A z tym naszymi chłopami to już tak jest- oni po prostu dbają, żebyśmy się czasem nie zanudziły podczas ich nieobecności. Miłych odwiedzin:)
  8. Oj, chyba nie ma na to żadnej reguły, u mnie dwie dziewczynki- w pierwszej ciąży zero mdłości, w drugiej cały pierwszy trymestr...
  9. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Kacperku, dla Ciebie , to faktycznie wygląda, jakby ze szpagatu siadał:). Niesamowity jest, ale z tego co pamiętam, to pierwszy usiadł Oska i nie wiem, czy czasem Kajtuś też już nie siada:), także chłopaki górą w te klocki:) Lenko, na pół roczku dla Ciebie :)))) hibiskus, Julcia widać zadowolona z krzesełka:), a to prawda, że tak dużo wygodniej karmić:), ja kombinezonów dostałam kilka, teraz już schowane, ale też rzadko zakładałam, przeważnie na spacery w mroźne dni, a do auta w foteliku tylko kurteczkę i spodenki i przykrywałam kocykiem, tak było wygodniej:) agusmay, zdróweczka dla Was:* MM, nawet Ty zapodałaś sobie suwaczek do chudnięcia, to chyba i na mnie przyjdzie kolej... rachotka, a Tobie jak idzie?
  10. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Nio, karwenka mamy takiego wielkiego psa (swoją drogą z Lenką przeszedł bardzo wiele) i mąż kładł go na chodziku, Lenkę na nim sadzał i tak woził:), frajdę miała niesamowitą:). Do pracy wracam już w czwartek. Póki co obie babcie zadeklarowały chęć pomocy, a jak to się wszystko ułoży to zobaczymy, jak już będę miała swój rozkład zajęć. Dziś wybieram się do szkoły, bo jeszcze będę musiała jakieś badania zrobić... No i Zuzia też całkiem spora:), ja jutro idę z Lidką do przychodni, bo powinna mieć szczepienie, ale nie wiem, co zadecyduje pani dr, ale poznam aktualną wagę mojej kluseczki:)
  11. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Dzień dobry:) rachotka, super, że już w domku:) hibiskus, jeżeli boisz się, że ktoś może skrzywdzić Twoje dziecko, to faktycznie najlepiej powiedzieć wprost. katarzyna, ufff, dobrze, że szybko pojechali, bo szkoda tylko Waszego zdrowia na nich:) My chodak dla Lenki mieliśmy- tatuś kupił, ale Lenka nie lubiła w nim zbytnio chodzić. Czuła się w nim uwięziona, wolała raczkować, albo łapać się za niego i wtedy chodzić- z nim a nie w nim:). A najlepiej służył do takiej zabawy:
  12. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Witam:) beata122 A Wasze dzieci lubia jesc kaszke lyzeczką? Bo Kuba zje wszystko-deserki, obiadki ale kaszka to mu nie wchodzi zupelnie. Kilka lyzek zje i zaczyna sie marudzenie. Za to butlą kaszke je normalnie. A chcialabym mu taka gesta kaszke od czasu do czasu tez podac moze by mi w koncu te nocki zaczal przesypiac jakby sie tym nasycil w dzien. Butlą to mu musze sporo rzadsza ta kaszke podac. Jako, że u nas butelka jest tylko do podawania picia, to kaszkę Lidzia wcina łyżeczką i całkiem ładnie jej to wychodzi, tylko nie jest ona zbyt gęsta po dołożeniu owoców, ale Lidzia ogólnie woli jedzenie rzadsze. Nawet obiadki muszą być rozrzedzone, dlatego ona bez podgrzania to obiadku by nie zjadła. hibiskus A Julka na wizycie super,trzymało ją z 10 osób a ona nawet nie jęknęła oby tak dalej:) Nie wiem jak u was ale moja niunia bardziej nie lubi facetów;p Po wizycie nasunęło mi się pytanie:) :Jak to u Was jest jak ktoś trzyma wasze(teściowa wujek ciocia itd) dziecko i robi coś co nie do końca Wam się podoba(stawia na nogach,sadzali jak było bardzo małe albo trząchają nim tak lekko) zwracacie uwagę? i jak jeżeli tak?? Super, że imprezka się udała:), Lidzia nie przepada, żeby ktoś inny niż ja ją nosił, więc u nikogo zbyt długo nie chce być, ale jeżeli widzisz, że ktoś nieodpowiednio trzyma Julkę, a nie chcesz nikogo pouczać, czy urazić, to zawsze możesz powiedzieć, że ona tak nie lubi i może zaraz zacząć protestować;) Yvone, brawa dla dzielnej Kalinki:) i dla Gosi też, bo widzę na suwaczku, że u niej już druga jedyneczka na horyzoncie:) kati, znów Ci się mnóstwo spraw zwaliło na głowę... Trzymam kciuki, żeby Kacperek wreszcie ruszył do przodu, oby nic złego mu nie wynaleźli, ale z kolei, aby komisja orzekła na Waszą korzyść. A z pracą dla kobiet, to chyba wszędzie ciężko. Może bliżej wiosny lub lata łatwiej będzie coś znaleźć... MM, no mam nadzieję, że dziś Ci dzieciątka dadzą pospać, bo jak nocka zarwana, to ciężko o dobry humor... Kama, ciekawa jestem, co powie Ci pediatra odnośnie tych piersiątek... Ja dziś Lidzi pierwszy raz dałam kurczaka, ale właśnie ekologicznego, uchowanego u teściowej na podwórku, jaja też mi wczoraj takie dała, więc wreszcie Lidzia spróbuje, bo do tej pory jeszcze jej nie dawałam. Kamila, a może rybkę już mogłabyś dołączyć do menu Gosi:), ja raz dałam swojej taki słoiczek cukinia+ziemniak+łosoś, ale był strasznie gęsty, więc zjadła dopiero po rozrzedzeniu.
  13. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Hejka:) Słoneczko piękne, ale się bałam wyjść z córami. Już im ładnie przechodzi katar i kaszel, więc nie chciałabym, żeby na nowo wróciły tuż przed moim powrotem do pracy, ale i mnie samej taki spacerek by się przydał. Lidzia zaczyna bronić się przed zabiegami oczyszczającymi nosek, już jej za długo, na początku naprawdę ładnie dawała mi ściągać i zakraplać:), no ale myślę, że to już końcówka kataru:) agusmay, super, że z Julkiem lepiej:)))) hibiskus, ja dodaję deserki do kaszki ( robię jaglaną lub kukurydzianą na wodzie), więc są ciepłe, ale jak daję samo jabłuszko to już nie podgrzewam. Teraz zestaw kaszka+deserek daję rano i wieczorem, więc już osobno raczej nie daję owoców, bo to mogłoby być za dużo. katarzyna, mam nadzieję, że rodzinka tym razem nie zalezie Ci za skórę:)
  14. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Normalnie dzięki Wam czuję się, jakbym jakieś wielkie święto obchodziła i muszę chyba tę datę na czerwono w kalendarzu zaznaczyć Lola, Kassia, my niedawno ten długi skok przechodziłyśmy i Lidzia właśnie budziła się z takim przerażającym krzykiem kilka razy w nocy i nawet cyca wtedy nie chciała:(. Rano budziła się za to pogodna i wesoła, ale w dzień nie pozwalała mi się oddalić. I może właśnie ten lęk separacyjny i te nowe bodźce powodowały te krzyki nocne. Na szczęście teraz budzi się już tylko na jedzenie, choć częściej niż jakiś czas temu, ale najważniejsze, że się naje i od razu zasypia:). Kassia, życzę powodzenia w walce z pracodawcą, że też muszą Ci teraz robić jakieś problemy... Nie daj im się! A jak tam wybór sukni ślubnej:)? Adarka, Lola, Lidka też tak miała z przewrotem, tak jakby chciała mi tylko pokazać, że już umie, a potem tylko od czasu do czasu, za to teraz przekręca się nie wiadomo, kiedy. Lola masz ty kobieto talent do robienia zdjęć. Widać, że to Ci sprawia frajdę Hibiskus, mam nadzieję, że humorek już lepszy, choć mam wrażenie, że ta dzisiejsza pogoda tak kiepsko nastraja. Ja też jakaś przytłumiona chodziłam... Venezzia, wow taki wypad, to z dzieckiem mega przedsięwzięcie, ale na pewno dacie sobie z wszystkim radę:), mnie się wydaję, że jednak wózek będzie bardziej wygodny dla Nadii, zwłaszcza, że nie jest przyzwyczajona do chusty, a wózku to i przespać się wygodnie będzie mogła:) agusmay, Ewcia dobrze czuje, że jest już w domku i pewnie zapomniała o szpitalu, a u Julka to pewnie jakaś wirusówka wymęczyła, oby faktycznie mu przeszło. I dobrze, że Wy nie podłapaliście... beata, aż jestem ciekawa, czy ten antybiotyk zadziała. Może faktycznie obędzie się bez zabiegu:). Jak widać dla niego wizyta u lekarza, to nowa atrakcja:) A jabłuszko to ja trę łyżeczką bezpośrednio przed podaniem, Lidzia zdecydowanie bardziej lubi takie niż to ze słoiczka:)
  15. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    A i dziś mija rok, jak jestem z Wami na forum i z tej okazji po prostu podziękuję Wam za to, że jesteście i zawsze można na Was liczyć:)))) Czuję się z Wami naprawdę dobrze
  16. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Dzień dobry:) karwenko, oklepuję, smaruję maściami rozgrzewającymi, inhaluję solą, robię wszystko, by mi do przyszłego tygodnia, kiedy będę musiała iść do pracy, wyzdrowiały... Niestety nie jest to zależne tylko od moich starań:(. Na szczęście obie dobrze sobie radzą z choróbskiem, apetyt mają, nie marudzą, śpią w miarę dobrze(u Lidzi tylko 3 pobudki na jedzenie), także jestem dobrej myśli. Też się miałam pytać, jak Wam maluszki reagują na starsze rodzeństwo. Lidzia jak tylko usłyszy Lenkę, to nasłuchuje i wypatruje, gdzie ona może być, a jak już ją zobaczy to cieszy się i tak śmiesznie kręci rączkami i stópkami, aż się czasem cała do niej trzęsie i zagaduje ją. A Lence musiałam za to na czas karmienia zapowiedzieć, żeby jej się na oczy nie pokazywała, bo też przerywa jedzenie, tak samo jak ktoś przyjdzie, lub my gdzieś jesteśmy, to muszę wychodzić do drugiego pokoju, bo mi się baaaaardzo rozprasza. Na szczęście karmienie u nas trwa raptem 3-5 minut, więc wystarczy na ten czas ograniczyć bodźce do minimum i jest ok:) Kama, powiem Ci, że Lenki, to takie właśnie przylepki:), ja swoją też nosiłam dużo, chyba dzięki temu ma tak dobrze rozwinięty zmysł równowagi, Lidzię noszę dużo mniej. Może jakieś preparaty z glukozaminą powinnaś łykać?
  17. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Ojeju, ciężko za Wami nadążyć... Ale tak to jest jak Lenka jest cały dzień w domu. Hibiskus, plus obicia tego krzesełka jest taki, że można je zdejmować całe i po prostu wyprać w pralce;), przy Lence miałam drewniane, tylko z wyższym oparciem i oprócz braku pasów(szelki się tu nie sprawdziły), to przeszkadzało mi, że latem nóżki się kleiły do ceratki, ale i tak Lenka bardzo długo z niego korzystała. Niestety tak się rozklekotało, że trzeba było kupić nowe:). Normalnie jestem w szoku, że Wasze dzieci tak potrafią skakać, moja pannica to chyba za ciężka na takie harce, ale główkę to już dawno ciągnie do siadania. Całkiem wysoko podnosi, zwłaszcza jak od niej odchodzę, to robi wszystko, co w jej mocy, żeby mnie widzieć:). Ostatnio chyba minął jej ten lęk separacyjny, bo ślicznie się bawi mimo katarku i ząbkowania, no i nie woła na rączki
  18. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Witajcie Laseczki:) Leosiowi, Bolciowi i Franiowi gratuluję obrotów, a Kajtusiowi ząbka:))))) hibiskus, super, że rtg wyszedł dobrze:), ja krzesełko mam podobne, jestem zadowolona, ale jeszcze nie musiałam czyścić, więc nie wiem, jak to będzie, nie jest to ceratka, tylko materiał, ale raczej powinien dobrze się czyścić:). Jak dla mnie to i chicco jest za drogie... A my niedawno wróciłyśmy od lekarza i Lidzia czym prędzej odsypia wizytę... W nocy mi sporo kaszlała i się przestraszyłam, czy nie zalega jej coś na oskrzelach i choć na jedzonko budziła się tylko 3x, to ja nie mogłam spać, tak się martwiłam. Na szczęście obie gwiazdki osłuchowo są czyste, kaszel ewidentnie od kataru. Gardziołka też mają w porządku:) Lenka ma taki mokry, odkrztusza tę flegmę, a Lidzia raczej suchy, ale trochę jestem spokojniejsza. U nas ciężko się dostać do lekarza, ale dzieci raczej przyjmują. Lenka to już bez problemu daję się zbadać, a Lidzia troszkę popłakała, ale Lenka stwierdziła, że na pewno przez zimny stetoskop:). No i dziewczyny z zachodu, przyznać mi się- to Wy nam przygoniłyście te ciemne chmury:)
  19. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    U nas też piękna pogoda, chętnie bym się dotleniła, ale z tymi moimi "smarkulami" chyba nie będę ryzykować:(. hibiskus, powodzenia na rtg, oby niczego już nie wykazał:) MM, to chyba w miarę jesteś zadowolona z rozmowy:), myślę, że powoli Franuś się przekona do obiadków, może właśnie mięsko mu podpasuje:), powiem Ci, że Lidzia całkiem ładnie zjada, ale też najchętniej ode mnie!, dobrze, że chociaż daje się napoić. Ja postaram się tak ułożyć sobie zajęcia, żeby na tym moim powrocie jak najmniej ucierpiała, mam nadzieję, ze się uda:) Zapomianłam Ci Lolu napisać, że powaliła mnie zagłuszka, u mnie takie śmieszne sytuacje najczęściej z Lenką wychodzą:), np wczoraj L: mamusiu, włącz tę piosenkę o głowie Ja: ??????? L: no nie wiesz, no tę o głowie: Boli mnie głowa i nie mogę spać... Czyli chodziło o "Ostatnią nockę"
  20. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Witajcie, może tym sposobem uda mi się do wszystkiego nawiązać kati87Witam witam ja w dalszym ciagu nie mam na nic czasu ale powoli ogarniam sie. Dzisiaj bylam z kacperkiem w Akwarium i ogladal zolwie i osmiornice. Taki byl zadowolony.No i widze ze nie dowierzacie ze schudlam hehe :) dla porownania wklejam zjecie przed odchudzaniem ze swiat i dzisiejsze mam nadzieje ze widac ubytek tech kilogramow. Woooooooooooooow, Kati miałaś się podzielić tą silną wolą... Ja ciągle myślę, żeby się za siebie wziąć, ale na myśleniu się kończy, a od tego się niestety nie chudnie... karwenkabugi- a twoje nocki przerywane przez katar czy coś jeszcze????? Właśnie już nie wiem o co chodzi, bo z czasem powinno być chyba mniej pobudek na jedzenie, a jest coraz więcej:(, już przed katarkiem tak było, a przez katar dochodzi jeszcze przerwa na odciąganie tego paskudztwa. Dzisiejszej nocy jadła aż 4x, a przecież długi czas miała tylko 2 pobudki na cyca. Kamila78 Bugi a ty te sliweczki na popędzenie to dajesz takie suszone z gerbera w słoiczku? Ty gotujesz swojej zupki tak? a mielisz je jeszcze teraz tak dokładnie? Bo ja juz zaczęłam kupować z bobovity te po 6mc co sa takie grudkowate i widzę że mała ładnie zaczyna rzuć. Jak patrzyłam na hippa to jego słoiczki z tymi grudkami sa dopiero po 7mc Tak, śliweczki daję jej te z gerbera, ona bardzo je lubi, ale ja dodaję do kaszki jaglanej rano tak 1/3 słoiczka na raz. Zupki w dalszym ciągu gotuję sama, od czasu do czasu dla urozmaicenia daję kupne i na razie mielę dokładnie, nie wiem czy zechciałaby takie z grudkami, ale może następnym razem spróbuję zrobić takie:) Kamila78 Acha Yvone szczerze powiedziawszy ja przy starszych córkach zdrabniałam niektóre wyrazy i jakoś nie sądzę żeby mówienie siusiu zamiast siku, pupcia zamiast pośladki czy pipcia(pisia) zamiast ci..ka ;) negatywnie wpłynęło na rozwój mowy Tak to i ja mówię:), i uważam tak jak i Yvone, że we wszystkim trzeba zachować umiar:) Afirmacja Ja Już w domu, czuję się dobrze tylko trochę jak po porodzie, bo znowu mam szwy Okazało się, że to endometrioza i za dwa tyg mam przyjść za zastrzyk, bo inaczej znowu mi się tak zrobi, później znowu kontrola po dwóch tygodniach i zobaczymy czy kolejny zastrzyk. To Ci się porobiło, kiedyś coś o tym paskudztwie czytałam, oby Twój gin się dobrze tym zajął, żebyś już nie musiała cierpieć! Sylwuńka23 Hej kochane :-)A powiedzcie mi kochane czy czytacie swoim dzieciom bajeczki?? Ja ostatnio czytalam malemu i sluchal mnie uwaznie chyba ze 3 bajeczki zaliczylismy ;-) ale pozniej mu sie znudzilo juz he a no i czy spiewacie im he ja spiewam jakies glupoty hehe tzn brzmi to pewnie jakos masakrycznie, ale on tak smieje sie przy tym glosno he. Mysli sobie co ta matka tak sie wydurnia tu przede mna hehe ;-) A kochane wasze dzieciaczki juz same siedza?? Bo moj to sie chwieje jeszcze jak go podadze samego. I nie wiem jak to jest wlasnie. A normalnie to taki skubaniec, siedziec jeszcze nie umie a juz chodzic by chcial hehe tak sie na nogi prostuje, ze szok ja go chce posadzic a on na nogi i tak fajnie nogami przebiera cudazczek :-) Ja też śpiewam i czytam:). Lidzia też już w brzuszku słuchała mojego czytania i śpiewu:) i tak ja Ninka lubi szczeniaczka, a najbardziej tą piosenkę "głowa, ramiona..." w wersji polskiej i ang, bo wtedy my z Lenką jej to dodatkowo pokazujemy i śmieje się z nas równo:) Lidzia siedzi ale nie długo, też widzę, że jeszcze nie jest całkiem pewna w tym, więc jej za często nie wysadzam, niech się jeszcze mięśnie kręgosłupa wzmocnią:) beata122 No wlasnie...padl temat ubierania do spania. Jak Wy ubieracie do spania? Bo ja body i spioszki lub jakies spodenki. W sumie ubrany jest tak samo grubo jak w dzien. Moze faktycznie tak jak Yvone pisze wystarczylyby same body? U nas w sypialni jest chłodno, bo ja wychodzę z założenia, że lepiej się cieplej ubrać i mieć czym oddychać:), więc Lidzi zakładam body z kr rękawkiem+pajacyk, nie poci mi się, więc chyba jest ok, ale robi się coraz cieplej na dworze, więc i w domku, to pewnie zrezygnujemy z jednej warstwy. agusmayWitajcie witajcie :) w pracy jak najbardziej ok :)) czyli sam fakt wyjścia z domu działa naprawde dobrze! póki co czeka mnie przeprawa z mnóstwem papierów i dokumentów (nie było nikogo na zastępstwo, bo mnie nie da sie zastąpić ;) ), więc teraz muszę sie z tym sama uporać Super, że powrót udany:), z takim pozytywnym nastawieniem na pewno szybko wszystko ogarniesz:) No i miłego dzionka wszystkim:))))
  21. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Coś Ty, mój mąż autobusem jeździć nie chce:), cc kupił sobie na dojazdy do pracy, bo on nie lubi czasu marnować- woli później wstać i wcześniej do domku wrócić, na początku tylko przez krótki czas jeździł przewozem... A pracuje na Rogowcu właśnie.
  22. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    beata122Bugi to pewnie na kopalni mąż pracuje? Czy pomylilam sie? Nie pomyliłaś się, na kopalni:) No i mogę sobie z Tobą i Yvone piątkę przybić, bo ja jak tylko mam wziąć do ręki igłę, to już chora jestem...
  23. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Yvone, wydaje mi się, że akurat dla Kalinki może być to normalne, po prostu tak komunikuje, że jest zmęczona. Moja trze oczka "wkręca żaróweczki", dla mnie jest to taki rozczulający widok:). A ja raczej nie zdrabniam, inaczej akcentuję, ale nie mówię po dziecinnemu, żeby i Lenka tak nie zaczęła mówić, choć ona jeszcze nie wymawia wszystkich głosek. Kilka miesięcy temu nauczyła się wymawiać "r", a już się strasznie denerwowała, że nie umie i pytała kiedy ona będzie mówić L zamiast L i rysowała palcem w powietrzu- takie R. A znajomi ostatnio opowiadali, jak jeden dziadek uczył wnuczka wymawiać "R" na wyrazach k***a p********a, ponoć załapał ekspresowo
  24. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Dzień dobry:) U nas nocka standardowo kiepska, tym bardziej przez katarek:(. Tyle dobrego, że ja się chyba do takich nocek przyzwyczaiłam i nawet się wyspana czuję. Nawet wieczorem zamiast kłaść się wcześniej, to jeszcze i mężowi spać nie daję. On by takich nocek nie wytrzymał długo. Mimo iż sam śpi to i tak jest ostatnio jakiś przemęczony i niedospany. Nawet go nie namawiam, żeby wrócił do naszego łóżka, bo jednak pracuje fizycznie, często przy ciężkich maszynach, taśmociągach i bardziej bałabym się o niego. Kamila, no kusi mnie ten orbitrek, tylko trochę drogi jak na nauczycielską pensję, muszę jeszcze pomyśleć, ale naprawdę chciałabym popracować nad swoją kondycją zanim Lidzia zacznie biegać... Chociaż ona z tych bardziej leniwych w porównaniu co niektórych Waszych szkrabów, więc pewnie da mamie więcej czasu;). Sukieneczka śliczna, pięknie córa będzie wyglądała:). U nas też alby... beata, brawa dla Kubusia:), za sprężynowanie i zasypianie:). Lidzia też lubi słuchać bajeczek i oglądać (i gryźć) książeczki. Yvone, biedna Ty:), musisz sobie jakieś nowe hobby znaleźćlub. Mnie dziewczyny nudzić się nie pozwalają, ledwo na chwilę usiądę do kompa, to już któraś się o mamę upomina:) Ja Lidzi w ogóle nie daję kaszek ryżowych, żeby jej bardziej nie zapierały, czasem dodam tylko do obiadku odrobinę, a na śniadanko to bardzo lubi jaglaną+pszenną+owoce ze słoiczka i tego chyba będę się trzymać. Miłego dzionka:)
  25. makaron 1. mak 2. marka 3. mara 4. mrok 5. nora 6. kara 7. kran 8. kram 9. kora 10. arka rozprawka
×
×
  • Dodaj nową pozycję...