-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Kapka
-
siwuchaaadziewczyny ja z głupim pytaniem pewnie, ale zauważyłam dopiero dzisiaj u Zuzi między ostatnimi żebrami jak podnoszę guzek.. niby miałam tą biologię w liceum ale nie jestem w stanie sobie przypomnieć czy to tam być powinno.. stresuje się po tym Zuzinym upadku (meeega upadku) czy coś może nie tak i się przypatruję.. i może to powinno być, mają Wasze dzieci czy nie? kochana a gdzie sa ostatnie zebra? bo trudno mi zlokalizowac problem
-
pbmarys Kapka jak Cię tak czytam to myślę że powinnas troszkę dać spokój Nikicie. Bo czasem przesadzasz.. Ona wie co robi! Odczytuje z Twoich postow że dziś masz zły dzień.. Prawda? Oj przesedzam przesadzam ;) Nie przesadzam i nie mam nic do nikity tylko do kwasu bornego. A że ona wie co robi to napisałam na samym początku. Cała reszta jest o substancji chemicznej a nie o nikicie. A dzień mam bardzo dobry choć długi będzie.. Moje dziecko liże podłoge ;( Szaleńśtwo jakieś
-
Nikita85 Kapka a ile z leków jest bezpecznych u niemowląt... ??? Bardzo bardzo mało, antybiotyki też mają efekty uboczne a niemowletom się je podaje - to po pierwsze. Po drugie to ufam swojej pediatryczce bo jest już bardzo doświadczoną osobą, sama ma malutkie wnuki u syna, a poza tym ma drugi stopień specjalizacji co dzisiaj jest bardzo bardzo rzadko spotykane. Wiem że może wykształcenie jeszcze o niczym nie świadczy, ale bardzo dużo ludzi ją chwali i wszyscy chcą byc do niej zapisani. A po trzecie ile w tej maści jest tego kwasu bornego...??? i ile z tego wchłonie się przez skóre...??? No nie oszukujmy się to wszystko są śladowe ilości. Myślę, że jakbym dopuściła do zakażenia (a już niewiele brakowało, bo miała rany) to byłoby o wiele wiele gorzej - zawsze trzeba wybierac mniejsze zło. Wiem, że każdy ma swoje przekonania i byc może Ty nigdy byś tego nie zastosowała, ale dla mnie są gorsze rzeczy, a przecież dawniej to stosowano i ludzie są zdrowi itp. Zresztą nie ważne, bo już i tak stosowałam i czasu nie cofnę, choc drugi raz też pewnie bym to zastosowała, apóki co małej nic nie jest i nie było, więc mam ważniejsze problemy na głowie :) Nikita nie tłumacz mi się bo na pewno chcesz małej nieba przychylić. i na pewno lekarz dobry i twoje dzialanie nie dlatego zeby jej zaszkodzić. Problem z kwasem bornym jest okropny i nie da się go porównać do antybiotyków, może troszkę do vit D choć też między nimi przepaść. Bo kwas borny to jednak okrutna toksyna i nie daje efektów ubocznych dopóki nie osiągnie właściwego stężenia a jak już je osiągnie to ratunku nie ma. A preparaty z czteroboranem sodu są zabronione dla dzieci do lat 12 dzięki opiniom wielu lekarzy i naukowców niestety niepodważalnie lepiej wykształconych niż pediatrzy naszych dzieci.Nasi rodzice stosowali wiele rzeczy, pewnie też na brzuszku spałyśmy i zagrożenia nie widzieli. Choć to też porównanie mało trafione. Lekarzowi trzeba ufać ale niestety nie bezkrytycznie. Sama wiem, że są lekarze, którzy nie wiedzą o najnowszych badaniach dotyczących kwasu bornego, a są i tacy, którzy wiedzą i podejmują ryzyko bo odsetek śmiertelności mikroskopijny.
-
Monsound... hahaha... jak zwykle nie wiadomo który facet w rodzinie bardziej dorosły paść można
-
no i jeszcze jedno ja UWIELBIAM spać z moim synem. nie żeby on się dopominał ale jak ja mogę się do niego przytulić to jestem najszczęśliwsza. spanie z dzieckiem jest najfajniejszą rzeczą na świecie ;)
-
Duża trzymaj się ciepło... nastrój na pewno wróci lepszy i wszystko się ułoży. U nas generalnie kibel okrutny w wielu aspektach, nie chce mi się o tym myśleć a co dopiero pisać. O odparzeniach było tu już głośno, każdemu dzieciaczkowi pomaga coś innego. Moja sąsiadka uznaje tylko mąkę ziemniaczaną, strosowałam, sypałam do pieluchy tyle, ze jak moje dziecko się ruszało to się za nim kurzyło ;) Mąka ziemniaczana pomaga ale mnie nie zachwyca. Zachwyca mnie jednak krem bambino z faktorem 4- jak dla mnie rewelacja. Pupę myjemy po każdej kupie w wodzie, a kremujemy tylko jak się coś dzieje, a nie dzieje się już długo. Teraz myślę , że to nawet nie jest kwestia kremu tylko sposobu kremowania. Czytałam w jakiejś mądrej gazecie, że kiedyś się owszem kremowało dużo i grubo, a w obecnych pieluszkach tyle kremu nie pozwala pieluszce odciągać wilgoci bo coś się tam zapycha. Generalnie jak samowałąm smyka grubą biała warstwą to nie było poprawy, odkąd przeczytałam, ze na pupie nie powinno być białej powłoki , a ma być widoczny naturalny kolor skóry- smaruję sporą ilością kremu ale rozcieram tak długo, aż kremu nie widać. Duża może z upartym odparzeniem nie będzie tak łatwo ale u nas jak coś się pojawia to wystarczy umyć pupsko, posmarować bambino i przy następnej zmianie pieluszki już nić nie widać.
-
Nikita85Cerrie u nas na odparzenia, a swego czasu to mała miała aż rany pod pieluszką pomogło przede wszystkim zmiana mleka na Bebilon pepti, wietrzenie przy każdej zmianie pieluszki 10 min i przeszłyśmy na tormentiol i Bepanthen maśc, której do tej pory używamy i jest ok :) Nikita... na pewno wiesz, że tormentiol jest zakazany dla dzieci do 12 roku życia ze wzgledu na kwas borny. Wiem, że kwas borny cuda działa z trudno gojącymi się zmianami, wiem też o tym, że nasi rodzice nas nacierali kwasem bornym i jesteśmy piękne ;) Jednak raczej nie znali ryzyka. Rozumiem desperacje matki jak widzi czerwone pupsko dzieciaczka i wie, ze kwas borny pomoże jednak mnie to troszkę przeraża. No i że lekarze to polecają, a czasem nawet nie wiedzą jakie to zagrożenie to aż ciarki przechodzą. Wiem, ze jesteś odważna bo zdaje się też stosowałaś maści sterydowe, pamiętaj tylko, że czasem murowany efekt nie jest wart stosowania takich świństw. Mam nadzieje, że malutka nie będzie potrzebowała takich ryzykownych specyfików.
-
Flawia owszem woli... ale tu jest problem, moje dziecko nie zwyczajne, ze na języku coś zostaje więc wszystko na chwile obecną musi być gładziutkie bo inaczej wywołuje wymioty. a jak cos jest z pomidorkami to juz ma grudeczki, a co do jarzynowej to zazwyczaj jest kalafior to tez szymkiem trzęsie... francuski piesek dzis jadł dynie z ziemniakim i malinami obrzydliwie brzmi ale maliny ukryły mdły smak
-
krówka, ale się ubawiłam Maycią ;)
-
Monsound... oczywiście ja był padła ze strachu jakbym zobaczyłą białą wydziedline z uszka brzdąca ale zdrowy rozsądek mówi, że uszka to zazwyczaj infekcje bakteryjne, a jak bakteryjne to antybiotyk. Antybiotyki które się podaje dzieciom mają bardzo szerokie działanie więc ten antybiotyk który masz powinien zadziałać. Ponad to infekcja ucha piekielnie boli. Moje dziecko miało zwiększoną wydzielinę z uszka po badaniu. Lekarz chyba musiał podrażnić uszko, trwało to dwa dni ale białe nie było, wygladało jak płynna woskowina. Cokolwiek by to nie było to koniecznie pogadaj z lekarzem bo my tu mozemy sobie gdybać a to moga być różne rzeczy... Szymek zdecydowanie odrzucił obiadki, chyba musimy wrócić do dań jednoskładnikowych bo ja naprawdę nie wiem co mu nie pasuje. Dziś podawałam dynię z ziemniakiem i jak tylko poczuł na jężyku to zaczął się dławić i cofać wszystko spowrotem. Otworzyłam więc owocki, które zjadł z radością.
-
a moja chudzina dopiero 7900 moze jakos go podtuczę troszkebo narazie po chorobie to wogole obiadkow nie chce wcinac kazdy obiadek mu sie cofa nie mam pomyslu narazie jak to przeskoczyc...
-
pbmarysBella ja np. Używalam najpierw pampersów, a potem dady. I teraz dalej Dady :) Róży kupuje jedynie pieluchomajtki z babydream. Używalam właśnie przy niej huggies raz i to był pierwszy i ostatni raz:( wszystko było mokre:( szczególnie w nocy po 8h snu nie zdały egzaminu:( niestety. A jeszcze bardziej chwaliłam sobie pampersy sleep&play;) także pomyśl o innych np tak jak Aga pisze :) z tego co wiem Dady z biedronki to 28zł a pampersy Pampers od 40 w górę... Nie wiem na co stawiasz bardziej bo ja i na jakość używania i na cenę:) nigdy niczego tak nie klełam jak hagisów i sleep&play dady są moim faworytem, choć najczęściej jednak pampersy
-
Dzięki dziewczynki :) Szymonek już lepiej ale nadal nie tak idealnie. Nie mam już pomyślu jak mamy się doprowadzić do porządku- teraz mnie gardło boli niemiłosiernie, a mój mąż ma temperature. To naprawdę pierwszy taki sezon jesienny z takimi atrakcjami ;( Nie za bardzo mam teraz czas na pisanie no i w czytaniu zaległo0ści ale poniedzieli nadrobię... obiecuję... całusy
-
no to jeszcze ja ponarzekam. od czwartku moje dziecko wymiotuje od soboty biegunka średnio raz dziennie wymioty- jakieś piętnaście minut po posiłku moje dziecko oddaje go w całości. biegunka zaczyna się taka, ze pieluchy tego nie łapią W domu wszystko w praniu, koce, posciele poduszki... ja od soboty z silnym bolem brzucha na szczęście szymek marudny tylko jak mu się zbiera na wymioty, jak już po to radosny i zadowolony z siebie jak nigdy od jutra będę mu chyba podawać same mlkeo bo mam wrażenie ze stałe pokarmy szybciej wracają chyba nas dopadl rotawirus jakiś paskudny już nie wiem co mam robić...
-
Ja po pracy, Szymek śpi na tarasie, codziennie jak przychodzę do złobka to mi pokazuje coś nowego. Zdecydowanie się uspołecznia, moje dziecko zaczyna walczyć o swoje. Nie wierzyłam, że takie małe dzieci już tak reaguje. Wczoraj rano w żłobku moje dziecko tak wrzasneło na chłopczyka, który mu próbował zabraćzabawkę, że aż mną wstrząsnęło. Szok. Co do ulewania to moje dziecko ulewa do tej pory, i to nie są dwie łyżeczki tylko pół butli. Ulewa po wszystkim obiad, deser, kaszka, mleko... cokolwiek. Pediatra , nie jeden zresztą mówi, ze to kwestia nie wytrenowanych zwieraczy przy żołądeczku i że ratunkiem jest cierpliwośc lub debridat. My się na ten lek nie zdecydowaliśmy. Zresztą już teraz jest zdecydowanie lepiej. Miesiąc temu nie dało się mojego dziecka wziąć na ręce, żeby nie być w marchewce lub czyms innym. Teraz ulewa moze dwa razy dziennie, no chyba że się bardzo wygłupiamy...
-
mu kupimy recaro 9-36
-
carrie- jeszcze nie do konca wiadomo, wiadomo, że zabieg się nie powiódł ale jeszcze nie wiadomo w jakim stopniu... smutne ja w pracy mam kupę roboty, podczas mojej nieobecnosci na moim stanowisku były chyba ze 4 laski, efekt jest taki, że będę musiałą jeszcze raz wszystko przerobic
-
CerrieWitam Dziewczyny, jasne że lekarz to podstawa jednak same chyba dobrze wiecie że nie da się nie czytać. Dziś popołudniu mam wizytę. Z tego co rozmawiałam telefonicznie z tą lekarką to powiedziała że będziemy musieli podać biseptol... no i tutaj zapala mi się czerwone światełko bo w necie znalazłam różne opinie na temat tego leku. Większość odradza i pisze o jakiś starsznych skutkach ubocznych (ale głównie są to matki z róznych forum ). Czy któraś z Was podawała kiedykolwiek ten lek swoim dzieciom? No i teraz pytanie czy zawiesina będzie bezpieczna dla tak małego szkraba bo też są różne opinie na ten temat. Zwariować można. Wczoraj się już tak cieszyłam że wszystko wraca do normy nawet Laurka pięknie przespała całą noc a dziś w nocy znów był płacz i budzenie sie co godzinę choć w dzień tryskała humorem i świetnie się bawiła. Dziś w pracy odpadam oczy mi się zamykają. Maja84, córcia śliczna! carrie biseptol to bardzo dobry antybiotyk dajacy dobre efekty i jak kazdy taki jest z nim sporo zagrozen. normalne ze jak dziala na wiele bakterii to i ryzyko jest wieksze. nie martw sie jednak i zaufaj lekarzowi. pamietaj ze zawsze potrzeba wyrzucenia z siebie czegos na forum wynika bardziej z negatywnych doswiadczen a nie z pozytywnych, wiec to ze nie znalazlas pozytywnych opinii o tym antybiotyku nie wynika z tego ze ona jest zly. no i popros o jakis dobry probiotyk...
-
krowka80CerrieHey, odebrałam dziś popołudniu wyniki z posiewu.... no i niezaciekawie to wygląda :( Wyszły jakieś dwie bakterie i trzeba będzie podjąc leczenie tego antybiotykiem. Rozmawiałam telefonicznie z lekarzem i jutro jadę na wizytę. Już się naczytałam w necie o tych bakteriach i co mogą spowodować i skóra mi się jeży na myśl co może grozić mojej córeczce...Przykra wiadomosc. Dobrze, ze wiesz na czym stoisz i z czym masz do czynienia. Im szybciej, tym lepiej! Radze, nie czytac nic na ten temat na necie, lepiej porozmawiaj z lekrzem, od ktorego uzyskasz rzetelna informacje. Trzymam kciuki za malutka! noo jaka ty mądralińska teraz jeste ;) nie czytaj w necie, idz do lekarza. a jak krówka wymacała coś w piersi to jaka panika była ;) nonono łatwo radzić.... a tak na poważnie to ja wiem, że to niemożliwe wiec czytaj ale tylko poważne publikacje ,żadne fora gdzie jedna pani drugiej pani pisze czytaj, żebyś wiedziałą o czym rozmawiasz z lekarzem, żebyś wiedziałą o jakie leki czy badania pytać no i postaraj się nie denerwować, pewnie zjecie jakiś antybiotyk i lalka będzie jak nowa :)
-
krowka80MOJA MAYCIA USIADLA!:)))[ATTACH]81959[/ATTACH] Zuch dziewczynka:) jaka ona słodka :)
-
Szymek jeszcze bardziej zdrowiejszy ;) Odstawilismy juz prawie wszystkie leki, mam nadzieje, że będzie super. Ja mam trochę zaległości przez pracę no ale w koncu pracoholizm połechtany.
-
ja jużpo pracy szymek zdrowiejszy oby tak dalej
-
Powoli zaczyna mnie wszystko irytować. Szymek chory, mąż chory, ja jutro do pracy. Nie wiem co mam robić, zastanawiam się czy nie podać dziecku antybiotyku bo tak naprawdę to od tygodnia nie ma poprawy. Temperatury niby już nie ma no i katar nie zielony ale nos pełny i kaszel od kataru. Sama nie wiem... Ja cały weekend gotuje. Wczoraj byłam na mega zakupach i teraz staram się zorganizować obiady na cały miesiąc. Trochę przesadziłam z ilością tym bardziej, ze nie chcemy jesć przez miesiąc gulaszu tylko różności. Przygotowałam kilka zup do ugotowania, farsz do pasztecików (ciasto francuskie niestety kupuje gotowe), właśnie trzy rodzaje gulaszu, roladki z indyka ze szpinakiem, mięsko w sosiku koperkowym.... zamrażarka pełna dzis na obiad byla musaka- wyszla srednia jest jednak jakiś plus z posiadania rodziny w odległości do godziny drogi od siebie. zaczynam sie powaznie zastanawiac co zrobie jak szymek nie przestanie chorowac a teraz o polityce.... spoty wyborcze doprowadzają mnie do frustracji wczoraj widziałam pod sklepem dwie osoby agitujące, nie ukrywam odważni są- ja szczerze to bym się chyba bała, że mnie ktoś pobije, niestety poziom niezadowolenia w narodzie rośnie.
-
Maryś , a ja powiem tak- rób dziewczyno co czujesz. Różni są ludzie, każdemu odpowiadać coś innego, każdy się godzi na inne sprawy. Znam zwiążki, w których jedno zdradza drugie przy obopólnej zgodzie, jedno bije drugie, jedno traktuje drugie jak śmieć, poniża, ośmiesza.... są różne związki. Ludzie godzą się na wiele... podobno z miłości... Ja wiem jedno... ludzie się nie zmieniają, a jeśli już to na gorsze. Owszem każdy człowiek w różnych związkach jest inny, znam człowieka, który swoją pierwszą żone bił na potęge, a dugiej nie ruszy tylko biega jej po bułeczki codziennie rano. Dziewczyna pięknie go trzyma w ryzach. Niestety jeśli ktoś się zdobył na jakieś zachowanie względem konkretnej osoby to znaczy, że jest zdolny do takiego zachowania i to sie powtórzy. Prędzej czy później ale się powtórzy. Jeśli ktoś uderzył, obraził, poniżył zdradził- zrobi to po raz kolejny. To tylko kwestia czasu. Ludzie dobierają się tak jak akceptują swoje słabości. Mam znajomych którzy przy kłótniach wyzywają się od debili. Mi takie słowo przez gardło nie przejdzie względem nikogo. Jeśli ktoś jest w stanie zaakceptować, że ktoś od czasu do czasu nazwie go debilem to będzie to szczęśliwy związek, ja bym tego nie zniosła. Więc Maryś jeśli Ty zaakceptujesz, że S będzie czasem ci mówił, że się do niczego nie nadajesz, że do niczego z Ciebie matka , partnerka, kobieta, że żeby nie on to byłabyś sama, biedna, nieporadna.... a będziesz potrafiła żyć z tym nie niszcząc siebie, znając swoją wartość i nie wariując to proszę bardzo. Twój facet może być cudownym ojcem, partnerem, mężczyzną... Twój wybór, jak pociągniesz to sama bez niczyjego wsparcia to bez znaczenia czy będziesz samotna czy będziesz z nim, a z nim to zawsze pierwiastem " miłości" robi swoje...
-
Aga.. nebulizator??? Monsound... viburcol jest na receptę od niedawna. Jak nam polecono viburcol to lekarka nam powiedziałą, że wypiszę recepte bo w aptekach robią problem. Może ja nie masz możliwości załatwienia recepty to znajdź jakąś inną aptekę. Zresztą moje dziecko tez się drze cały dzeiń, już nie wiem czy to od tego kataru czy od zębów. Drze się, drze a ani pół łezki nie leci.. chyba musimy to przetrwać...